akademia 2007+

o sztuce - ASP Katowice o sztuce - ASP Katowice

pub.asp.katowice.pl
from pub.asp.katowice.pl More from this publisher
31.08.2015 Views

prace artysty nosiły tytuły kojarzące się z konwencjonalnymi przedstawieniami scen rodzajowych, aktów i portretów, wyobrażających m.in. Madonnę karmiącą, Żołnierzy grających w kości o szaty Chrystusa czy Porwanie Europy. Oprawione w złocone, dekoracyjne ramy zostały opatrzone podpisami zawierającymi prócz tytułu informacje na temat wymiaru i techniki, w jakiej je wykonano. Elementem muzealnego sztafażu były również towarzyszące obrazom nagrania, drobiazgowe opisy katalogowe poszczególnych prac przygotowane przez Dział Promocji Wystaw w trzech wersjach językowych: polskiej, niemieckiej i angielskiej. Kuskowski odwołał się do pamięci wizualnej widzów, ale także, może przede wszystkim, do ich kompetencji kulturowych. Tym samym zwrócił uwagę na jeden z najważniejszych aspektów opisywanej przez Mieke Bal preposteryjnej lektury obrazów. ne umiejscowienie, badaczka przeciwstawia zaczerpnięte z derridiańskiej gramatologii przekonanie o tym, że to, co cytowane nigdy nie powraca do siebie, bez brzemienia wyprawy poprzez cytat, 23 lecz pozostaje naznaczone jego śladem. Cytat jest relacją odwracalną, która zmienia zarówno obraz cytujący, jak i cytowany, odciskając piętno jednego w drugim. Tak rozumiany cytat nie ma związku z indywidualną intencją autora, lecz funkcjonuje i znaczy poza nią wówczas, gdy ujawnia się w lekturze czy oglądzie; stanowi wytwór międzyobrazowych skojarzeń widza. Rozpoznawane w lekturze cytaty są więc wyłącznie cytatami z wizualnej pamięci odbiorcy. Historyczny wymiar dzieła zostaje sprowadzony do polilogu oświetlających się wzajemnie tekstów z różnych epok, które mogą być dowolnie łączone przez interpretatora, niezależnie od tego, czy jest to zgodne z intencją autora. W efekcie dochodzi do preposteryjnego odwrócenia perspektywy chronologicznej. Nowe obrazy są odbierane przez pryzmat tradycji, a jednocześnie same przekształcają sposób jej postrzegania. Kładąc nacisk na współczesność wszystkich przedstawień obrazowych, Bal zbliża się do poglądów André Malreaux i nawiązującego do jego idei muzeum wyobraźni Hansa-Georga Gadamera, który zwrócił uwagę na ustanawianą przez tradycję synchronię przeszłości i teraźniejszości sztuki 24 . Mimo tego, że Bal przeciwstawia tradycji, rozumianej jako prosta kontynuacja przeszłości, recykling, czyli ponowne wprowadzenie do obiegu elementów dawnych, to do pewnego stopnia rozumuje podobnie jak Gadamer. W książce Traveling Concepts in the Humanities, 25 odwołując się do prac Waltera Benjamina, zwraca uwagę na to, że w efekcie, będącej translacją dokonywaną przez odbiorców, interpretacji dawnych tekstów bądź obrazów oryginał ulega zmianie. Nigdy nie widzimy bowiem, ani obrazu samego ani tym bardziej jego własnej wizualnej genezy, lecz wynik halucynacji. Charakter halucynacyjnej projekcji ma również, jak sugeruje Kuskowski w drugiej części projektu MuzeuM, zatytułowanej Portrety panien łódzkich, przyległość obrazu do przedmiotu przedstawienia. Nad muzealną ramą, odnoszącą się do wystawy Portret młodej kobiety w malarstwie polskim XIX wieku, zorganizowanej w Muzeum Sztuki w 1970 roku, nadbudowana została hiperrama nowych technologii. Oprawione w welurowe passe-partout i ozdobne, złocone ramy obrazy ożywały, przedstawione na 3. Zakwestionowanie dychotomii tworzenie/zapożyczanie, powoduje odrzucenie podziału na twórczych artystów i bierną publiczność zawłaszczającą ich wytwory. Czego konsekwencją jest dokonane przez Rolanda Barthesa symboliczne usunięcie z dyskursu teoretycznego kategorii autora jako hipotetycznego gwaranta poprawności odczytania tekstu literackiego. Jego jedność nie tkwi w źródle, lecz w przeznaczeniu. To czytelnik zbiera wszystkie ślady, wszystkie cytaty, z jakich składa się pisanie. Artysta, porównywany przez francuskiego badacza do skryptora, rodzi się wraz z pisanym w wiecznym tu i teraz tekstem, będącym wielowymiarową przestrzenią, w której stykają się i spierają rozmaite sposoby pisania 22 . Wpisując się w perspektywę wyznaczoną przez barthesowską tezę o śmierci autora, Mieke Bal proponuje semiotykę obrazu rozumianego nie jako autorskie dzieło, przekaz znaczeniowej intencji artysty, lecz znaczeniotwórczy efekt lektury. Odwołując się do kategorii performatywności wypowiedzi, badaczka traktuje odczytanie jako sytuację, w której tekst i czytelnik wspólnie coś produkują. Przenosi tym samym zależności międzyobrazowe w sferę uwarunkowań działających po stronie odbiorcy, nie twórcy. Re-wizja idei śladu przywodzi Bal do reinterpretacji pojęcia cytatu. Poglądowi Michała Bachtina, że słowo zawsze pamięta swoje pierwoto sztuce | V. Sajkiewicz Cytacje czy translacje? Reinterpretacje sztuki dawnej we współczesnej sztuce polskiej 74 75

nich panny ziewały, mrugały, przekręcały głowę, wystawiały język. Zastąpienie portretów przez filmy DVD podkreślała ich atrybucja, odnosząca się nie do autora, lecz imion i nazwisk sportretowanych kobiet. 4. Według Mieke Bal, teksty wizualne nie posiadają z góry ustalonego znaczenia. Tekstualność obrazu tworzy się, jak relacjonował poglądy badaczki Czekalski, w napięciu między tym, co on sam pokazuje, a tym, co zawiera jego werbalny pre-tekst, przy czym napięcie to zyskuje znaczenie, czyli staje się nowym tekstem, w efekcie interakcji między obrazem a widzem aktywizującym jego semantyczny potencjał 26 . Nie ma przy tym znaczenia, czy twórca obrazu znał wcześniejsze ujęcie przedstawionego tematu w jakimś źródle literackim, gdyż relacja między obrazowym tekstem a pretekstem nie wynika z zależności genetycznej, lecz porządku chronologicznego. Zdarza się jednak, że w tę podstawową relację intertekstualną wkracza odesłanie do innego, czasami starannie zakamuflowanego, źródła wizualnego. Jedna z prac z cyklu Polska 1 poł. XXI w. Marka Glinkowskiego (2004) wyobraża niewielki, ledwo widoczny statek. Z pozoru, przedstawienie to wpisuje się w konwencję malarstwa marynistycznego, ale brak śladów pędzla i widoczne w prawym górnym rogu obrazu logo pierwszego programu Telewizji Polskiej nie pozostawiają wątpliwości, że jest to cytat z rzeczywistości. O wiele trudniej rozpoznać na tym zamrożonym na płótnie, telewizyjnym kadrze słynną pływającą klinikę aborcyjną Langenorf, której wpłynięciu w 2003 roku na polskie wody terytorialne towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów. Kadr z telewizyjnych wiadomości podszywał się pod przedstawienie malarskie, a w innej z prac z tej serii, Czwórce, nadmuchiwane koniki ze straganu z zabawkami, nawiązywały do kompozycji słynnego płótna Józefa Chełmońskiego. Według Przemysława Jędrowskiego prace te można interpretować zgodnie z filozofią kultury Georga Steinera, zgodnie z którą charakterystyczny dla współczesnego świata zanik oryginału, zastąpionego zmieniającymi jego sens w wielokrotnych powtórzeniach komentarzami i interpretacjami, prowadzi do podważenia pojęcia twórczości w ogóle 27 . Trudno zgodzić się z tym poglądem. Reprodukująca fragmenty telewizyjnych wiadomości oraz kadrów z popularnych seriali, malarska kolekcja Glinkowskiego, wykraczając poza dosłowny, literalny poziom odbioru, nabiera znaczenia alegorycznego. W przeciwieństwie do kolekcjonera, który skupia się przede wszystkim na indywidualnej historii przedmiotu, bada fakty, ich konteksty i związki, 28 alegoryk izoluje fragmenty rzeczywistości i pozbawia je funkcji, by połączyć je ponownie w innej konfiguracji w celu iluminacji ukrytego sensu. Zamiast kreować nowe obrazy, składa roszczenia wobec istniejących treści kulturowych, sytuując się jako ich interpretator. Grzegorz Dziamski, odnosząc się do poglądów Craiga Owensa dotyczących sztuki zawłaszczenia, najważniejszego według niego alegorycznego model aktywności artystycznej postmodernizmu, zauważył, że obrazy wykorzystujące w swojej strukturze inne obrazy, nie pozwalają na traktowanie ich jako przezroczystego wehikułu znaczeń 29 . Złocone ramy i tabliczki z laserowo grawerowanymi informacjami o tytule, pochodzeniu i dacie powstania poszczególnych prac z cyklu Polska 1 poł. XXI w. osadzają je w czasie i przestrzeni, ramują, wpisując w istniejący wcześniej kontekst. Według Bal rama, ustalenie sąsiedztwa i narzucenie pokrewieństwa, decyduje o znaczeniu samego przedmiotu. Co więcej retoryczna figura alegorii wprowadza nowy rodzaj realizmu, który nie jest oparty na naiwnej mimetycznej teorii reprezentacji, ale na poważnym potraktowaniu muzeum jako materialnej ramy mającej rzeczywisty wpływ na semiotyczny kontakt ze sztuką 30 . Problem ram i, odnoszących się do dominującego kodu danej wystawy, hiperram, Glinkowski podjął w trakcie zorganizowanej w Muzeum Historii Miasta Łodzi wystawy Palimpsest Muzeum, będącej jedną z trzech części Łódź Biennale 2004. Zamieniając muzealne tabliczki ich pustymi odpowiednikami przekształcił obrazy i inne, zabytkowe obiekty w niezrozumiałe, absurdalne bibeloty. Widzowie oglądając dzieła o historycznej wartości, nie wiedzieli, w jakim kontekście je umieścić, ale to właśnie brak atrybucji otwierał je – paradoksalnie – dla ze swej natury ahistorycznych, preposteryjnych skojarzeń. Glinkowskiego fascynuje świat cytatów: galerii, muzeów i salonów wypełnionych sztuką. Wchodząc w dialog z widzami, projektuje w swoich pracach ich obecność. Szczególnie widoczne jest to w Kolekcji c.d. (2003), o sztuce | V. Sajkiewicz Cytacje czy translacje? Reinterpretacje sztuki dawnej we współczesnej sztuce polskiej 76 77

prace artysty nosiły tytuły kojarzące się z konwencjonalnymi przedstawieniami<br />

scen rodzajowych, aktów i portretów, wyobrażających m.in. Madonnę<br />

karmiącą, Żołnierzy grających w kości o szaty Chrystusa czy Porwanie<br />

Europy. Oprawione w złocone, dekoracyjne ramy zostały opatrzone podpisami<br />

zawierającymi prócz tytułu informacje na temat wymiaru i techniki,<br />

w jakiej je wykonano. Elementem muzealnego sztafażu były również<br />

towarzyszące obrazom nagrania, drobiazgowe opisy katalogowe poszczególnych<br />

prac przygotowane przez Dział Promocji Wystaw w trzech wersjach<br />

językowych: polskiej, niemieckiej i angielskiej. Kuskowski odwołał<br />

się do pamięci wizualnej widzów, ale także, może przede wszystkim, do<br />

ich kompetencji kulturowych. Tym samym zwrócił uwagę na jeden z najważniejszych<br />

aspektów opisywanej przez Mieke Bal preposteryjnej lektury<br />

obrazów.<br />

ne umiejscowienie, badaczka przeciwstawia zaczerpnięte z derridiańskiej<br />

gramatologii przekonanie o tym, że to, co cytowane nigdy nie powraca do<br />

siebie, bez brzemienia wyprawy poprzez cytat, 23 lecz pozostaje naznaczone<br />

jego śladem. Cytat jest relacją odwracalną, która zmienia zarówno obraz<br />

cytujący, jak i cytowany, odciskając piętno jednego w drugim. Tak rozumiany<br />

cytat nie ma związku z indywidualną intencją autora, lecz funkcjonuje<br />

i znaczy poza nią wówczas, gdy ujawnia się w lekturze czy oglądzie;<br />

stanowi wytwór międzyobrazowych skojarzeń widza. Rozpoznawane<br />

w lekturze cytaty są więc wyłącznie cytatami z wizualnej pamięci odbiorcy.<br />

Historyczny wymiar dzieła zostaje sprowadzony do polilogu oświetlających<br />

się wzajemnie tekstów z różnych epok, które mogą być dowolnie<br />

łączone przez interpretatora, niezależnie od tego, czy jest to zgodne z intencją<br />

autora. W efekcie dochodzi do preposteryjnego odwrócenia perspektywy<br />

chronologicznej. Nowe obrazy są odbierane przez pryzmat tradycji,<br />

a jednocześnie same przekształcają sposób jej postrzegania. Kładąc nacisk<br />

na współczesność wszystkich przedstawień obrazowych, Bal zbliża się do<br />

poglądów André Malreaux i nawiązującego do jego idei muzeum wyobraźni<br />

Hansa-Georga Gadamera, który zwrócił uwagę na ustanawianą przez<br />

tradycję synchronię przeszłości i teraźniejszości sztuki 24 . Mimo tego, że<br />

Bal przeciwstawia tradycji, rozumianej jako prosta kontynuacja przeszłości,<br />

recykling, czyli ponowne wprowadzenie do obiegu elementów dawnych,<br />

to do pewnego stopnia rozumuje podobnie jak Gadamer. W książce<br />

Traveling Concepts in the Humanities, 25 odwołując się do prac Waltera Benjamina,<br />

zwraca uwagę na to, że w efekcie, będącej translacją dokonywaną<br />

przez odbiorców, interpretacji dawnych tekstów bądź obrazów oryginał ulega<br />

zmianie. Nigdy nie widzimy bowiem, ani obrazu samego ani tym bardziej<br />

jego własnej wizualnej genezy, lecz wynik halucynacji.<br />

Charakter halucynacyjnej projekcji ma również, jak sugeruje Kuskowski<br />

w drugiej części projektu MuzeuM, zatytułowanej Portrety panien<br />

łódzkich, przyległość obrazu do przedmiotu przedstawienia. Nad muzealną<br />

ramą, odnoszącą się do wystawy Portret młodej kobiety w malarstwie<br />

polskim XIX wieku, zorganizowanej w Muzeum Sztuki w 1970 roku, nadbudowana<br />

została hiperrama nowych technologii. Oprawione w welurowe<br />

passe-partout i ozdobne, złocone ramy obrazy ożywały, przedstawione na<br />

3.<br />

Zakwestionowanie dychotomii tworzenie/zapożyczanie, powoduje odrzucenie<br />

podziału na twórczych artystów i bierną publiczność zawłaszczającą<br />

ich wytwory. Czego konsekwencją jest dokonane przez Rolanda Barthesa<br />

symboliczne usunięcie z dyskursu teoretycznego kategorii autora<br />

jako hipotetycznego gwaranta poprawności odczytania tekstu literackiego.<br />

Jego jedność nie tkwi w źródle, lecz w przeznaczeniu. To czytelnik zbiera<br />

wszystkie ślady, wszystkie cytaty, z jakich składa się pisanie. Artysta, porównywany<br />

przez francuskiego badacza do skryptora, rodzi się wraz z pisanym<br />

w wiecznym tu i teraz tekstem, będącym wielowymiarową przestrzenią,<br />

w której stykają się i spierają rozmaite sposoby pisania 22 .<br />

Wpisując się w perspektywę wyznaczoną przez barthesowską tezę<br />

o śmierci autora, Mieke Bal proponuje semiotykę obrazu rozumianego nie<br />

jako autorskie dzieło, przekaz znaczeniowej intencji artysty, lecz znaczeniotwórczy<br />

efekt lektury. Odwołując się do kategorii performatywności<br />

wypowiedzi, badaczka traktuje odczytanie jako sytuację, w której tekst<br />

i czytelnik wspólnie coś produkują. Przenosi tym samym zależności międzyobrazowe<br />

w sferę uwarunkowań działających po stronie odbiorcy, nie<br />

twórcy. Re-wizja idei śladu przywodzi Bal do reinterpretacji pojęcia cytatu.<br />

Poglądowi Michała Bachtina, że słowo zawsze pamięta swoje pierwoto<br />

sztuce | V. Sajkiewicz<br />

Cytacje czy translacje? Reinterpretacje sztuki dawnej we<br />

współczesnej sztuce polskiej<br />

74 75

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!