akademia 2007+
o sztuce - ASP Katowice o sztuce - ASP Katowice
wsze słyszę te same trzy słowa. (…) Idziesz na ilość. Trzy słowa, które zwalniają 37 . Malarz, który jest ciągle w biegu, boi się zatrzymać, boi się nawet trochę zwolnić. Maniera abstrakcji z kołami przemienia się w swoistą manię nieskończoności możliwych rozwiązań, której w sukurs przychodzą wysokie środki artystyczne i intelektualne z Dziennikiem malarza na czele. Ta sztuka zostaje poddana przez samego artystę obronnemu procesowi intelektualizacji. Ćwiertniewicz twardo obstaje przy klasycznie doskonałym kole (a raczej kołach), nade wszystko bliska jest mu równowaga (koło od dawna symbolizuje całość). Nie ma w nim nic z manierystycznej niechęci do koła. W pewnym momencie jednak musimy, jak wszyscy, stwierdzić, że tych obrazów jest zbyt wiele. Wydawało się, że wszystko jest do odkrycia, z obrazu na obraz, że możliwa jest nieskończona ilość ciągle nowych obrazów, a wszystko jest do wymazania, zniknie nieuchronnie za przyczyną wszechwładnej amnezji. Zapominam – pisał w swym dzienniku Ćwiertniewicz – obrazy już namalowane. Mało myślę o obrazach które powstaną wkrótce. Oddaję się codziennemu obowiązkowi pracy. Dzisiejsze numery: 364, 365, 366, 367, 368 38 . Obrazy te malowane są po to, by artysta poczuł swoje istnienie, ciągle gorączkowo i pośpiesznie potwierdzane kolejnym obrazem. Maluję codziennie – pisał Ćwiertniewicz – więc żyję 39 . Obraz staje się dowodem na istnienie artysty, dowodem jego egzystencji. Ćwiertniewicz nie tytułuje obrazów, natomiast zgodnie ze swym systemem porządkowym numeruje wszystkie swe prace wykonane w danym roku oraz opatruje je datą. Stanowią one bowiem wizualne kalendarium jego pracowitej malarskiej egzystencji. W jednym z jego zapisków z marca 1997 roku czytamy: Dziś numery 101, 102, 103 w br. Mania numerowania, coraz większych cyfr, coraz większej liczby obrazów wykonywanych 40 . W Dzienniku malarza pod koniec każdego roku podawał on dokładną liczbę dzieł wykonanych w mijającym właśnie roku. Porządek to zasada jego sztuki, chociaż raczej nie mamy tu do czynienia z linearną racjonalnością. Dnia 31 grudnia 1996 roku pisał: Skończony dzisiaj 390. obrazek w br. dodany do poprzednich, to dywanik stąd do… 41 . W rok później notował: Rok zakończyłem dzisiaj nr 746 42 . Dnia 31 grudnia 1998 roku artysta zanotował: Numery 1535, 1536, 1537 i 1538, ostatnie z dzisiaj, czyli fragmenty dziennika z kołami 43 . W ostatni dzień 1999 roku zapisał: Łagodny optymizm w tych ciężkich dla mnie czasach: kończę rok numerem 1428. (Czy nie za dużo zręczności?, w 1992 był to nr 128) 44 . Ta hiperprodukcja malarska stała się swoistą filozofią artysty. Ilość tworzy estetykę. Tym liczbom namalowanych dzieł blisko już do poziomu szaleństwa. Paru osobom – pisał Ćwiertniewicz – powtarzałem swoją filozofię: produkować, produkować, dużo produkować, ale niewielu przekonałem 45 . Liczba obrazów to także jego alibi. Tak wielka ilość obrazów jest chyba jednak oznaką anomalii czy słabości, paradoksalnie ten wielki rozrost świadczy o tym, że coś się wyczerpało. W postępowaniu artysty kryje się mechanizm ilościowego unicestwienia. Ten niepohamowany i niekontrolowany wzrost liczby obrazów przypominać może rozrost komórek rakowych. Język, którym opisujemy ten urodzaj siłą rzeczy przypominać musi język, którym opisuje się raka (wiele metafor którymi opisujemy raka wywodzi się z języka ekonomii). Pamiętać jednak musimy, żeby zdemistyfikować i uwolnić się od niebezpieczeństw oraz pułapek myślenia metaforycznego, od metafory raka. Ekonomia nadmiaru i dużej ilościowo produkcji malarskiej (wielu nazwałoby to zjawisko nadprodukcją) Wojciecha Ćwiertniewicza wywołuje u osób przywykłych do ekonomii niedostatku lekkie przerażenie, a przynajmniej zdziwienie. Lękamy się nie tylko braku energii, ale także jej nadmiaru. Hiperprodukcja malarska Ćwiertniewicza nosi bowiem znamiona katastrofy ekonomicznej. Język ekonomii z którego często korzysta się opisując i szacując jego malarstwo nie jest tu właściwym językiem. Kryzys nadmiaru przestanie być problemem w momencie, gdy te tak liczne obrazy artysty znajdą równie licznych kupujących je kolekcjonerów. Z punktu widzenia artysty to zrytualizowane działanie, jakim jest codzienne malowanie tak wielkiej ilości abstrakcji z kołami, wydaje się być działaniem jak najbardziej racjonalnym. Tak, na Utopii jest to działanie jak najbardziej racjonalne. Przybywając na Utopię musimy zapomnieć o swych zdroworozsądkowych przyzwyczajeniach. Jak zachować całość i ochronić ciągłość nadmiaru obrazów, bez wyparcia ich w sferę marzeń 46 . To jest najistotniejszy dla malarza problem. o sztuce | Janusz Antos Praktykowanie utopii. O związkach modernistycznych abstrakcji z kołami oraz „Dzienników” Wojciecha Ćwiertniewicza 46 47
Ten nienaturalny rozrost obrazów przypomina jakiś stan prawie obsesyjny, bardzo bliski obsesji natręctw. Artyści jednak nie mają co obawiać się psychologów. Jak gdyby cała armia psychologów mogła coś zdziałać przeciwko Bogu!. Nie pożrą oni siły twórczej artysty. Moc twórcza – pisał Jung – jest silniejsza od człowieka 47 . Malować dużo, zamalować – pisał Ćwiertniewicz – co się da – wszystkie płótna, papiery 48 . Malarz jest osaczony przez napierające nań obrazy. Cisną się zewsząd miliony gotowych obrazów, trudno o dzieło bez sampli 49 . Artysta malując obrazy – co w tym przypadku jest rodzajem autoterapii – uwalnia się częściowo i na krótko od obrazów wypełniających jego głowę, materializując je. Dokonuje zasymilowania narzucających mu się obrazów, żeby samemu nie paść ich ofiarą. Wiedziony przymusem własnej przemiany oraz posłuszny przyjętej przez siebie metodzie, szuka drogi w natłoku obrazów. Malowanie codziennie kolejnych obrazów przynosi wyraźną ulgę 50 . Przekształca swój warsztat malarski w warsztat wyjścia z kryzysu. Malowanie w jungowskiej analizie jaźni to przedstawianie wewnętrznych obrazów w formie wizualnej. Malując i pisząc o tym, co spełnia funkcję obronną, osiąga artysta dystans wobec swej kondycji psychicznej, stanowi o swej psychicznej niezależności. Przedstawiając swe wewnętrzne obrazy z kołami malarz nie przedstawia swych wizji, lecz maluje poza tą wizją 51 . To obrazy z jawy. Jego koła z wczesnych abstrakcji przypominają mandale, stosowane podczas medytacyjnej koncentracji i praktyk rytualnych, ze środkiem bindu – punktem, gdzie kumuluje się energia. Celem mandali jest przywrócenie wewnątrzpsychicznego porządku w medytującym. Ze względu na psychiczną tendencję do samoregulacji pojawiają się one zawsze wtedy, gdy powstały »nieporządek« wymaga ich kompensacyjnego działania 52 . Sanskryckie słowo mandala oznacza koło. Symbol jednoczący uporządkowany dookoła punktu centralnego. Praktykowanie, materializacja czy też spełnianie utopii świadczy o utracie kontaktu z rzeczywistością. Utopie nowoczesne – jak pisał o utopiach świata ciągłych oraz szybkich kalejdoskopowych zmian Zygmunt Bauman – różniły się między sobą w wielu szczegółach, ale wszystkie były zgodne co do tego, że »świat doskonały« może być tylko światem na wieki takożsamym, światem, w którym mądrość dziś zdobyta pozostanie mądrością jutro i pojutrze i w którym raz nabyte kwalifikacje życiowe zachowają na zawsze użyteczność 53 . Tak więc przed artystą jeszcze wiele kół do namalowania. A jaka zachodzi relacja pomiędzy bezpieczeństwem i stabilizacją tej głęboko antynowoczesnej utopii „nadmiaru” kół a wolnością? Jest ciężko, bo jestem – pisał artysta – niewolnikiem, ale o największym potencjale wewnętrznej wolności, pozwalającym żyć, i robić co robię 54 . Natomiast odpowiedź na pytanie, czy jego utopia wywołuje skojarzenie z eutopią, która oznacza szczęśliwy kraj, względnie szczęśliwe miejsce, nie będzie prosta. Uwiedzenie przez utopię ma bowiem poza oczywistą rolą motywującą swoją bardzo wysoką cenę. Kiedy wierzymy w utopijne obietnice, stajemy się odpowiedzialni za czającą się w naszej teraźniejszości totalitarną przyszłość 55 . Modernizm, a zwłaszcza modernistyczna krata (grid) przywołuje skojarzenia z uwięzieniem, izolacją i ciszą. Abstrakcje z kołami Ćwiertniewicza mają charakter izolacyjny, ale przede wszystkim mają charakter konsolacyjny. Traktowanie abstrakcjiz kołami jako ucieczki i pocieszenia pozbawia jednakowoż je pierwiastka metafizycznego. Zrealizowane utopie spotyka zwykle los wszelkich ideologii, z tym że triumf utopii jest zarazem jej śmiercią. Z kolei, jak przestrzega Emil Cioran, niezdolność wytworzenia i poświęcenia się utopii grozi sklerozą i ruiną 56 . To drugie zagrożenie jest szczególnie aktualne również przy całkowitemu jej się poświeceniu. Ale nie nam wygnanym z jego Utopii sądzić o niej i nie nam ją wartościować. Patronem malarstwa Wojciecha Ćwiertniewicza jest nie tyle, czy nie tylko Thanatos, lecz Eros. Libidalne z natury malarstwo Wojciecha Ćwiertniewicza jest w stanie ciągłego niespełnienia. Jak pisał Achille Bonito Oliva: Sztuka jest symbolicznym miejscem selekcji genetycznej, przestrzenią przeżycia - o ile to możliwe - w skrajnie niesprzyjających warunkach. 57 Te ekstremalne warunki rodzą kontrastową potrzebę stabilizacji, uspokojenia i ukojenia. o sztuce | Janusz Antos Praktykowanie utopii. O związkach modernistycznych abstrakcji z kołami oraz „Dzienników” Wojciecha Ćwiertniewicza 48 49
- Page 3 and 4: akademia 2007+ pod redakcją Mieczy
- Page 5 and 6: 102 Grzegorz Banaszkiewicz Pojęcia
- Page 7 and 8: miejsce w Akademii z inicjatywy Zak
- Page 9 and 10: jaka jest rola samej typografii w p
- Page 11 and 12: o sztuce Strategia trawestacji, czy
- Page 13 and 14: mości. Odrębność powojennej pol
- Page 15 and 16: wydawało się być czymś oczywist
- Page 17 and 18: zów malowanych przemysłowymi farb
- Page 19 and 20: arier komunikacyjnych w epoce braku
- Page 21 and 22: 2 vide: bardzo interesujące rozwa
- Page 23 and 24: cje mocne i widoczne, nawet tutaj,
- Page 25: która uwzględnia tylko dzieła da
- Page 29 and 30: s. 114. 56 vide: E. Cioran, Histori
- Page 31 and 32: ścią, jednym umysłem, jednym cia
- Page 33 and 34: fia jest I-Novel. W literaturze jap
- Page 35 and 36: 11 N. Goldin, Naked City - Photogra
- Page 37 and 38: ność traci swój pierwotny status
- Page 39 and 40: nych motywów malarskich: martwej n
- Page 41 and 42: nich panny ziewały, mrugały, prze
- Page 43 and 44: 21 K. Kuskowski, Powrót do korzeni
- Page 45 and 46: techniki druku stały się upiorem
- Page 47 and 48: nych, a potem wprowadzenie tego mat
- Page 49 and 50: • tradycyjne techniki »posunięt
- Page 51 and 52: dzo ważną rzecz: tak czy inaczej
- Page 53 and 54: lewa się, po wszystkich sztukach w
- Page 55 and 56: Oryginalna, prekursorska postawa tw
- Page 57 and 58: Dłoń z Groty Chauveta wydaje się
- Page 59 and 60: Podział procesów graficznych ze w
- Page 61 and 62: pier czerpany rozdzielają się (
- Page 63 and 64: Czy różnorodne będzie piękne? S
- Page 65 and 66: snym wydaniu może nim być zarówn
- Page 67 and 68: 128 129
- Page 69 and 70: 132 133
- Page 71 and 72: dzie neokonserwatywnego postmoderni
- Page 73 and 74: nych, nowe nawyki percepcyjne młod
- Page 75 and 76: ła XVII. system nauczania oparty n
Ten nienaturalny rozrost obrazów przypomina jakiś stan prawie obsesyjny,<br />
bardzo bliski obsesji natręctw. Artyści jednak nie mają co obawiać<br />
się psychologów. Jak gdyby cała armia psychologów mogła coś zdziałać<br />
przeciwko Bogu!. Nie pożrą oni siły twórczej artysty. Moc twórcza – pisał<br />
Jung – jest silniejsza od człowieka 47 . Malować dużo, zamalować – pisał<br />
Ćwiertniewicz – co się da – wszystkie płótna, papiery 48 . Malarz jest osaczony<br />
przez napierające nań obrazy. Cisną się zewsząd miliony gotowych<br />
obrazów, trudno o dzieło bez sampli 49 . Artysta malując obrazy – co w tym<br />
przypadku jest rodzajem autoterapii – uwalnia się częściowo i na krótko<br />
od obrazów wypełniających jego głowę, materializując je. Dokonuje zasymilowania<br />
narzucających mu się obrazów, żeby samemu nie paść ich<br />
ofiarą. Wiedziony przymusem własnej przemiany oraz posłuszny przyjętej<br />
przez siebie metodzie, szuka drogi w natłoku obrazów. Malowanie<br />
codziennie kolejnych obrazów przynosi wyraźną ulgę 50 . Przekształca swój<br />
warsztat malarski w warsztat wyjścia z kryzysu. Malowanie w jungowskiej<br />
analizie jaźni to przedstawianie wewnętrznych obrazów w formie<br />
wizualnej. Malując i pisząc o tym, co spełnia funkcję obronną, osiąga<br />
artysta dystans wobec swej kondycji psychicznej, stanowi o swej psychicznej<br />
niezależności. Przedstawiając swe wewnętrzne obrazy z kołami<br />
malarz nie przedstawia swych wizji, lecz maluje poza tą wizją 51 . To<br />
obrazy z jawy. Jego koła z wczesnych abstrakcji przypominają mandale,<br />
stosowane podczas medytacyjnej koncentracji i praktyk rytualnych, ze<br />
środkiem bindu – punktem, gdzie kumuluje się energia. Celem mandali<br />
jest przywrócenie wewnątrzpsychicznego porządku w medytującym. Ze<br />
względu na psychiczną tendencję do samoregulacji pojawiają się one zawsze<br />
wtedy, gdy powstały »nieporządek« wymaga ich kompensacyjnego działania<br />
52 . Sanskryckie słowo mandala oznacza koło. Symbol jednoczący uporządkowany<br />
dookoła punktu centralnego.<br />
Praktykowanie, materializacja czy też spełnianie utopii świadczy<br />
o utracie kontaktu z rzeczywistością. Utopie nowoczesne – jak pisał o utopiach<br />
świata ciągłych oraz szybkich kalejdoskopowych zmian Zygmunt<br />
Bauman – różniły się między sobą w wielu szczegółach, ale wszystkie były<br />
zgodne co do tego, że »świat doskonały« może być tylko światem na wieki<br />
takożsamym, światem, w którym mądrość dziś zdobyta pozostanie mądrością<br />
jutro i pojutrze i w którym raz nabyte kwalifikacje życiowe zachowają<br />
na zawsze użyteczność 53 . Tak więc przed artystą jeszcze wiele kół do namalowania.<br />
A jaka zachodzi relacja pomiędzy bezpieczeństwem i stabilizacją<br />
tej głęboko antynowoczesnej utopii „nadmiaru” kół a wolnością?<br />
Jest ciężko, bo jestem – pisał artysta – niewolnikiem, ale o największym potencjale<br />
wewnętrznej wolności, pozwalającym żyć, i robić co robię 54 . Natomiast<br />
odpowiedź na pytanie, czy jego utopia wywołuje skojarzenie z eutopią,<br />
która oznacza szczęśliwy kraj, względnie szczęśliwe miejsce, nie<br />
będzie prosta. Uwiedzenie przez utopię ma bowiem poza oczywistą rolą<br />
motywującą swoją bardzo wysoką cenę. Kiedy wierzymy w utopijne obietnice,<br />
stajemy się odpowiedzialni za czającą się w naszej teraźniejszości totalitarną<br />
przyszłość 55 . Modernizm, a zwłaszcza modernistyczna krata<br />
(grid) przywołuje skojarzenia z uwięzieniem, izolacją i ciszą. Abstrakcje<br />
z kołami Ćwiertniewicza mają charakter izolacyjny, ale przede wszystkim<br />
mają charakter konsolacyjny. Traktowanie abstrakcjiz kołami jako<br />
ucieczki i pocieszenia pozbawia jednakowoż je pierwiastka metafizycznego.<br />
Zrealizowane utopie spotyka zwykle los wszelkich ideologii, z tym<br />
że triumf utopii jest zarazem jej śmiercią. Z kolei, jak przestrzega Emil<br />
Cioran, niezdolność wytworzenia i poświęcenia się utopii grozi sklerozą<br />
i ruiną 56 . To drugie zagrożenie jest szczególnie aktualne również przy<br />
całkowitemu jej się poświeceniu. Ale nie nam wygnanym z jego Utopii<br />
sądzić o niej i nie nam ją wartościować. Patronem malarstwa Wojciecha<br />
Ćwiertniewicza jest nie tyle, czy nie tylko Thanatos, lecz Eros. Libidalne<br />
z natury malarstwo Wojciecha Ćwiertniewicza jest w stanie ciągłego<br />
niespełnienia. Jak pisał Achille Bonito Oliva: Sztuka jest symbolicznym<br />
miejscem selekcji genetycznej, przestrzenią przeżycia - o ile to możliwe<br />
- w skrajnie niesprzyjających warunkach. 57 Te ekstremalne warunki rodzą<br />
kontrastową potrzebę stabilizacji, uspokojenia i ukojenia.<br />
o sztuce | Janusz Antos<br />
Praktykowanie utopii. O związkach modernistycznych abstrakcji<br />
z kołami oraz „Dzienników” Wojciecha Ćwiertniewicza<br />
48 49