akademia 2007+

o sztuce - ASP Katowice o sztuce - ASP Katowice

pub.asp.katowice.pl
from pub.asp.katowice.pl More from this publisher
31.08.2015 Views

Artysta # Aktor W oparciu o własne doświadczenie samorealizacji twórczej artysta może nabrać przekonania, że najważniejszą jego rolą jest funkcja propagatora aktu tworzenia. Dzieło zostaje odesłane do galerii nie po to, aby burzyło (przekraczało) granice między kulturami i grupami społecznymi. Dzieło ma być świadectwem złożoności technik jakich zdolny jest użyć artysta, ma być ono medium pomiędzy jego pragnieniem łącznego uzyskania zarazem: sławy i tożsamości i rozgłosu i transgresji. Rola takiego artysty wyczerpuje się dopiero wówczas, kiedy zyskuje on moc nadawania sobie samemu owych wartości. A jest to wówczas, gdy zyskuje on polityczny lub finansowy status uznanego mistrza. Mistrz to już jednak tylko aktor uwięziony w skonstruowanym przez siebie mechanizmie autoreprodukcji. Czy jest on w stanie przekroczyć granice swojego języka? Bodaj takie transgresje są już zawsze zakotwiczone w używanym języku, którego negacja spowoduje co najwyżej lustrzaną wersję odbitego światła od własnego cienia. Obserwując propozycje wielu współczesnych artystów można dostrzec napiętą uwagę w odgrywaniu roli mistrza, takiego co próbuje zaskoczyć sam siebie. Wówczas to on sam staje się głównym konsumentem oferowanego produktu (półproduktu). A z omówionych pól artystycznej kreacji najważniejszym staje się wyrażenie swojej osobowej tożsamości napiętej w poszukiwaniu symptomów wielkości. Artysta przestał negować (dekonstruować) otaczający go świat, a przystąpił do dekonstrukcji siebie samego. Staje się profesjonalnym aktorem we własnym atelier. I tam jednak wciąż pozostaje on więźniem kapitału kulturowego, z jakiego został ulepiony. Jeśli odczuwa go jako balast, jeśli ma problem z jego przeżywaniem i twórczym odrzucaniem, staje się osobowością wyalienowaną z indywidualizmu, przez presję form kulturowych, o czym już dawno pisał wrażliwy socjolog kultury George Simmel. 12 Język jakim mówi artysta zyskiwać winien więcej mocy niźli moc zastanych kodów i form otaczającej go kultury. Wówczas tylko może przyciągać innych na nowe pola wrażliwości, poszerzając obszar wolności całej ludzkiej wspólnoty o nowe wyobrażenia służące realizacji idei dobra i piękna. 1 vide: P. Bourdieu. Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia. Warszawa 2006, ss. 574– 595 – gdzie autor charakteryzuje różnicujące i ustanawiające porządek społeczny funkcje wiedzy i sztuki; to one zawierają symboliczne formy klasyfikacji, narzucone przez praktyki kulturowe klas uprzywilejowanych, które określają to, co prestiżowe, bo nasycone etosem władzy sądzenia o wyższych gustach, od praktyk właściwych grupom i klasom podporządkowanym. Tenże autor, wraz z L.J.D. Wacqountem rozwija koncepcję logiki pól artystycznego i literackiego, religijnego, edukacyjnego, politycznego, biurokratycznego jako relacyjnych systemów, regulujących dystrybucję uprawomocnionych, a zarazem specyficznych form kulturowej aktywności – w: Zaproszenie do socjologii refleksyjnej, Warszawa 2001, ss. 76–92. 2 Rozróżnienie środowiskowo-sytuacyjnej i świadomościowo-dyskursywnej perspektywy badań nad kulturą artystyczną w filozofii sztuki przyjmuję od Ewy Rewers z pracy Język i przestrzeń w poststrukturalistycznej filozofii kultury, Wyd. UAM. Poznań 1996, ss. 30–31. 3 Ciekawie referuje te motywy praca J. Gałkowski, Wolność moralna w ujęciu Sokratesa i Arystotelesa, Lublin 1973. 4 Przywołuję tu zarys kontrowersyjnego stanowiska Igora S. Kona z ważnej książki pt. Odkrycie ja, Warszawa 1987, ss. 95–148. 5 vide: A. Bartoszek, Społeczne tworzenie osobowości. Zarys socjologicznych teorii osobowości, Katowice 1994, ss. 136–140. 6 Odsyłam czytelnika do pogłębionej refleksji nad tymi motywami u M. Jacyno, Iluzje codzienności. O teorii socjologicznej Pierre’a A. Bourdieu, Warszawa 1997, ss. 20–27. 7 Nawiązuję do ważnych uwag zawartych w wypowiedzi Andrzeja Dąbrowskiego pt. Czemu w polskim radiu grają tylko chłam?, w: „Gazeta Wyborcza” nr 126 z 31/05/2008 – 01/06/2008, str. 6. 8 C. W. Mills, Elita władzy, Warszawa 1961 – patrz rozdział IV w którym opisuje „sławy” jako elitę utworzoną z ludzi będących stale obiektami zainteresowania mass mediów i podziwianych również w tzw. towarzystwie kawiarnianym. Są to czołowi przedstawiciele show-buisinessu, gwiazdy kina, estrady, modni pisarze, znani sportowcy oraz cieszący się popularnością naukowcy, dziennikarze. Ludzie z tej elity obecni są stale w mediach, głównie na ekranie telewizyjnym i z tego względu są powszechnie znani, oraz podziwiani; ibidem – ss. 75–90. 9 G. Debord wydał swoją książkę La Société du Spectacle w 1967 roku (znawcy rekomendują jej drugie polskie tłumaczenie – w: Społeczeństwo spektaklu oraz Rozważania o społeczeństwie spektaklu, Warszawa 2006), a rozwijając swe krytyczne analizy represyjności kultury masowego spektaklu sam zadał sobie śmierć w 1994 roku. o sztuce problemach | A. Kisielewski akademii | A. Bartoszek Strategia Kapitał kulturowy trawestacji, jako czyli pole dzisiejsza kreacji i komunikacji obecność tradycji artystycznej. awangardy 194 195

10 J. Kozielecki, Koncepcja transgresyjna człowieka, Warszawa 1987, s. 10. 11 J. Kozielecki, Transgresja i kultura, Warszawa 1997, str. 10. 12 Po sięgniecie do tej myśli zachęca niedawno wydana książka G. Simmel, Filozofia kultury. Wybór esejów, Kraków 2007. Kapitał kulturowy studentów ASP w Katowicach Krzysztof Stadler Zawieszenie między pamięcią tradycji a wyzwaniami przyszłości, to odwieczne pytanie właściwe nie tylko współczesności, doskonale wpisujące się w eksplorowane od niepamiętnych czasów dylematy nazwane w pewnym momencie zjawiskiem transmisji wzorca kulturowego. Pytania o to, jak zachodzi transmisja wzorca kulturowego pomiędzy poszczególnymi pokoleniami przywiodły mnie przed laty do bram Uniwersytetu i tak zaczęła się moja przygoda z uprawianiem socjologii jako praktycznej nauki poszukującej empirycznych odniesień w stosunku do wysuwanych hipotez teoretycznych. Mijały kolejne lata, ale fascynacja tym zjawiskiem pozostawała. Stale aktualne wydają się problemy stawiane dziełach Ruth Benedict 1 , Bronisława Malinowskiego 2 , czy Floriana Znanieckiego 3 . Co więcej, obserwując współczesne życie społeczne nieustannie budzi się refleksja o trafności i ponadczasowej rzetelności pojęć wprowadzonych do socjologii, psychologii społecznej czy antropologii kulturowej przez pionierów w tych dziedzinach. Można zauważyć, że wytwarzane współcześnie teorie stale bazują na odniesieniach do klasyki sprzed niemalże stulecia, czy nawet starożytności. Chcąc poruszać zagadnienia związane z kapitałem kulturowym jakiejś grupy społecznej, najpierw trzeba uściślić sposób rozumienia podstawowych pojęć związanych z tym tematem. Zaczynając od pojęcia kultury przypomnijmy, iż rozmaite podejścia do definiowania kultury zastosowali między innymi Alfred Kroeber i Clyde Kluckhohn, którzy próbując uporządkować to pole, przed pół wiekiem, zebrali 168 jej określeń 4 . Nie wikłając się w szczegółowe analizy w tym zakresie warto przytoczyć za tymi badaczami charakterystyczną typologię sposobów ujmowania kultury jako istotnego dla cywilizacji fenomenu. I tak, o kulturze można mówić w sensie opisowo – wyliczającym, historycznym, normatywnym, psychologicz- o sztuce problemach | A. Kisielewski akademii | A. Bartoszek Strategia Kapitał kulturowy trawestacji, jako czyli pole dzisiejsza kreacji i komunikacji obecność tradycji artystycznej. awangardy 196 197

Artysta # Aktor<br />

W oparciu o własne doświadczenie samorealizacji twórczej artysta może<br />

nabrać przekonania, że najważniejszą jego rolą jest funkcja propagatora<br />

aktu tworzenia. Dzieło zostaje odesłane do galerii nie po to, aby burzyło<br />

(przekraczało) granice między kulturami i grupami społecznymi. Dzieło<br />

ma być świadectwem złożoności technik jakich zdolny jest użyć artysta,<br />

ma być ono medium pomiędzy jego pragnieniem łącznego uzyskania<br />

zarazem: sławy i tożsamości i rozgłosu i transgresji. Rola takiego artysty<br />

wyczerpuje się dopiero wówczas, kiedy zyskuje on moc nadawania sobie<br />

samemu owych wartości. A jest to wówczas, gdy zyskuje on polityczny<br />

lub finansowy status uznanego mistrza. Mistrz to już jednak tylko aktor<br />

uwięziony w skonstruowanym przez siebie mechanizmie autoreprodukcji.<br />

Czy jest on w stanie przekroczyć granice swojego języka? Bodaj takie<br />

transgresje są już zawsze zakotwiczone w używanym języku, którego negacja<br />

spowoduje co najwyżej lustrzaną wersję odbitego światła od własnego<br />

cienia.<br />

Obserwując propozycje wielu współczesnych artystów można dostrzec<br />

napiętą uwagę w odgrywaniu roli mistrza, takiego co próbuje zaskoczyć<br />

sam siebie. Wówczas to on sam staje się głównym konsumentem<br />

oferowanego produktu (półproduktu). A z omówionych pól artystycznej<br />

kreacji najważniejszym staje się wyrażenie swojej osobowej tożsamości<br />

napiętej w poszukiwaniu symptomów wielkości. Artysta przestał negować<br />

(dekonstruować) otaczający go świat, a przystąpił do dekonstrukcji siebie<br />

samego. Staje się profesjonalnym aktorem we własnym atelier.<br />

I tam jednak wciąż pozostaje on więźniem kapitału kulturowego,<br />

z jakiego został ulepiony. Jeśli odczuwa go jako balast, jeśli ma problem<br />

z jego przeżywaniem i twórczym odrzucaniem, staje się osobowością wyalienowaną<br />

z indywidualizmu, przez presję form kulturowych, o czym już<br />

dawno pisał wrażliwy socjolog kultury George Simmel. 12<br />

Język jakim mówi artysta zyskiwać winien więcej mocy niźli moc<br />

zastanych kodów i form otaczającej go kultury. Wówczas tylko może przyciągać<br />

innych na nowe pola wrażliwości, poszerzając obszar wolności całej<br />

ludzkiej wspólnoty o nowe wyobrażenia służące realizacji idei dobra<br />

i piękna.<br />

1 vide: P. Bourdieu. Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia. Warszawa 2006, ss. 574–<br />

595 – gdzie autor charakteryzuje różnicujące i ustanawiające porządek społeczny funkcje<br />

wiedzy i sztuki; to one zawierają symboliczne formy klasyfikacji, narzucone przez praktyki<br />

kulturowe klas uprzywilejowanych, które określają to, co prestiżowe, bo nasycone etosem<br />

władzy sądzenia o wyższych gustach, od praktyk właściwych grupom i klasom podporządkowanym.<br />

Tenże autor, wraz z L.J.D. Wacqountem rozwija koncepcję logiki pól artystycznego<br />

i literackiego, religijnego, edukacyjnego, politycznego, biurokratycznego jako relacyjnych<br />

systemów, regulujących dystrybucję uprawomocnionych, a zarazem specyficznych form<br />

kulturowej aktywności – w: Zaproszenie do socjologii refleksyjnej, Warszawa 2001, ss. 76–92.<br />

2 Rozróżnienie środowiskowo-sytuacyjnej i świadomościowo-dyskursywnej perspektywy<br />

badań nad kulturą artystyczną w filozofii sztuki przyjmuję od Ewy Rewers z pracy Język<br />

i przestrzeń w poststrukturalistycznej filozofii kultury, Wyd. UAM. Poznań 1996, ss. 30–31.<br />

3 Ciekawie referuje te motywy praca J. Gałkowski, Wolność moralna w ujęciu Sokratesa i Arystotelesa,<br />

Lublin 1973.<br />

4 Przywołuję tu zarys kontrowersyjnego stanowiska Igora S. Kona z ważnej książki pt. Odkrycie<br />

ja, Warszawa 1987, ss. 95–148.<br />

5 vide: A. Bartoszek, Społeczne tworzenie osobowości. Zarys socjologicznych teorii osobowości,<br />

Katowice 1994, ss. 136–140.<br />

6 Odsyłam czytelnika do pogłębionej refleksji nad tymi motywami u M. Jacyno, Iluzje codzienności.<br />

O teorii socjologicznej Pierre’a A. Bourdieu, Warszawa 1997, ss. 20–27.<br />

7 Nawiązuję do ważnych uwag zawartych w wypowiedzi Andrzeja Dąbrowskiego pt. Czemu<br />

w polskim radiu grają tylko chłam?, w: „Gazeta Wyborcza” nr 126 z 31/05/2008 –<br />

01/06/2008, str. 6.<br />

8 C. W. Mills, Elita władzy, Warszawa 1961 – patrz rozdział IV w którym opisuje „sławy”<br />

jako elitę utworzoną z ludzi będących stale obiektami zainteresowania mass mediów<br />

i podziwianych również w tzw. towarzystwie kawiarnianym. Są to czołowi przedstawiciele<br />

show-buisinessu, gwiazdy kina, estrady, modni pisarze, znani sportowcy oraz cieszący<br />

się popularnością naukowcy, dziennikarze. Ludzie z tej elity obecni są stale w mediach,<br />

głównie na ekranie telewizyjnym i z tego względu są powszechnie znani, oraz podziwiani;<br />

ibidem – ss. 75–90.<br />

9 G. Debord wydał swoją książkę La Société du Spectacle w 1967 roku (znawcy rekomendują<br />

jej drugie polskie tłumaczenie – w: Społeczeństwo spektaklu oraz Rozważania o społeczeństwie<br />

spektaklu, Warszawa 2006), a rozwijając swe krytyczne analizy represyjności<br />

kultury masowego spektaklu sam zadał sobie śmierć w 1994 roku.<br />

o sztuce problemach | A. Kisielewski<br />

akademii | A. Bartoszek<br />

Strategia Kapitał kulturowy trawestacji, jako czyli pole dzisiejsza kreacji i komunikacji obecność<br />

tradycji artystycznej.<br />

awangardy<br />

194<br />

195

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!