22.08.2015 Views

PRUTHENIA

Pismo do pobrania w całości — pdf - Rocznik PRUTHENIA

Pismo do pobrania w całości — pdf - Rocznik PRUTHENIA

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>PRUTHENIA</strong>TOM IIIOlsztyn 2008


Towarzystwo PrutheniaOśrodek Badań Naukowychim. Wojciecha Kętrzyńskiego w OlsztynieOlsztyn 2008


<strong>PRUTHENIA</strong>Pismo poświęcone Prusom i ludom bałtyjskimRada Naukowa: Wiesław Długokęcki, Kazimierz Grążawski,Jacek Kowalewski, Wojciech NowakowskiRedagują: Grzegorz Białuński (redaktor), Mirosław J. Hoffmann,Marek Pacholec (sekretarz), Bogdan Radzicki (zastępca redaktora),Ryszard Sajkowski, Joachim StephanTłumaczenie streszczeń i spisu treści: Joachim StephanPrzygotowanie do druku i projekt okładki: Marek PacholecISSN 1897–0915Towarzystwo PrutheniaOśrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w OlsztynieAdres Redakcji:10-402 Olsztyn, ul. Partyzantów 87, Dom Polskitel. (089) 5276618


Zeitschrift für Geschichte und Kultur der Pruβenund der baltischen VölkerVerein „Pruthenia”Wojciech-Kętrzyński-Forschungszentrum in OlsztynWissenschaftlicher Beirat: Wiesław Długokęcki, Kazimierz Grążawski,Jacek Kowalewski, Wojciech NowakowskiRedigiert von: Grzegorz Białuński (Redakteur), Mirosław J. Hoffmann,Marek Pacholec (Sekretär), Bogdan Radzicki (stellvertretender Redakteur),Ryszard Sajkowski, Joachim StephanÜbersetzung der Zusammenfassungenund des Inhaltsverzeichnisses: Joachim StephanVorbereitung zum Druck und Umschlagentwurf: Marek PacholecOlsztyn 2008


Bogdan RadzickiOD REDAKCJIOddajemy do Państwa rąk długo wyczekiwany tom trzeci Pruthenii,mając nadzieję, że konsekwentnie, choć mozolnie, wpisuje się on w krajobraznaukowego dyskursu poświęconego dziejom i kulturze Prusówi ludów bałtyjskich. Może na to wskazywać zarówno rosnąca objętośćwoluminu, jak też wydłużająca się lista publikujących w nim autorów 1 .Wśród nich chciałbym podkreślić szczególnie obecność autorów wywodzącychsię ze środowiska Seminarium Prussicorum – środowiska, któreprzecież dopiero kształtuje swoją naukową tożsamość.Rosnąca różnorodność prezentowanych tekstów i punktów widzenia,skupionych jednak na jednej problematyce, staje się elementem charakterystycznym,wyróżniającym pismo na nie małym przecież rynku wydawniczym.Charakteryzując zawartość tego tomu chciałbym wskazać przedewszystkim na jego dyskusyjny charakter. Tom stoi przede wszystkim podznakiem dyskusji o genezie Prus. W tomie drugim Pruthenii opublikowaliśmytekst prof. Wiesława Długokęckiego pt. Uwagi o genezie i rozwojuwczesnośredniowiecznych Prus do początków XIII wieku 2 , tekstbył przeróbką referatu wygłoszonego przez pana Profesora podczas konferencjiColloquia Baltica II. Referatowi towarzyszył koreferat prof.Wojciecha Nowakowskiego, ze względu jednak na fakt, że ostatecznytekst referatu przekazanego do publikacji został zmieniony, również koreferatmusiał ulec modyfikacjom. Zatem Komentarz archeologa do tezpostawionych przez historyka możemy zaprezentować Państwu dopieroteraz. Wystąpienie prof. Długokęckiego było w istocie zarysem całościowejkoncepcji historii ziem pruskich do czasu utrwalenia się na tym tery-1 Tom III Pruthenii miał mieć pierwotnie ponad 400 stron objętości, by nie rozrastał się jednaknadmiernie Redakcja postanowiła przenieść ważną i obszerną rozprawę Marka Jagodzińskiegoo obecności Skandynawów na południowo-wschodnich wybrzeżach Bałtyku dotomu IV. Za wyrozumiałość i zgodę autora na ten zabieg serdecznie dziękujemy. Czytelnikówzaś, czekających na tę rozprawę, bardzo przepraszamy informując zarazem, że tom IV,w którym będzie ona ogłoszona już został przekazany do druku.2Pruthenia, t. II, 2006, s. 9–54.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 5–7


6 Bogdan Radzickitorium władztwa krzyżackiego. Przedstawiona tam propozycja jest więcniezwykle poważna, jej sformułowanie wymagało też niemałej naukowejodwagi – łatwiej dzisiaj w nauce przychodzi nam zajmować się „uwagami”i „przyczynkami”, względnie monografiami niż formułować szerszehipotezy i koncepcje historiograficzne. Zaproponowana przez autora referatuwizja genezy i rozwoju ziem pruskich prowokowała do dyskusji, takazresztą była od początku intencja gospodarzy konferencji, by skonfrontowaćze sobą dwa spojrzenia na ten sam problem: historyka i archeologa.Mamy nadzieję, że zarysowane w obu wystąpieniach stanowiskastwarzają okazję do szerszej refleksji nie tylko nad samą materią problemu,ale również nad sposobami prowadzenia samego dyskursu i jego metodologicznymipodstawami. Analizując wystąpienia obu autorów – proszęzwrócić uwagę, że piszący te słowa nie jest ani historykiem, ani archeologiem,patrzy więc na te teksty z całkowicie „nieprofesjonalnego” punktuwidzenia – dostrzegam przede wszystkim konieczność niejako odświeżenia„optyki”, za pomocą której bada się tę problematykę. Okazuje siębowiem, że aby efektywnie konstruować interdyscyplinarny dyskurs, niewystarczy uwzględniać w prowadzonych badaniach wyników osiąganychza pomocą innych narzędzi poznawczych. Trzeba uwzględnić specyfikęnarzędzia i ograniczenia możliwości budowania hipotez, jakie z niej płyną.Z drugiej strony warto zastanawiać się, czy owe ograniczenia wynikająnie tyle z natury samego narzędzia poznawczego, ile ze sposobu jegodotychczasowego użycia.Spektrum prezentowanych w tomie sposobów prowadzenia dyskursunaukowego nie jest jeszcze zbyt szeroki. Wskazuje to, że wiele obszarówrefleksji i sposobów badania dziejów i kultury ziem pruskich pozostajejeszcze wcale lub słabo zagospodarowanych.Jedna jeszcze rzecz, stanowiąca – jak się wydaje – istotny rys Pruthenii,który nie może umknąć uwadze. Sygnalizowałem to już delikatniew tomie drugim. Chodzi o metodologiczną regułę, którą stawiamy jakopewne wyzwanie autorom zamieszczanych publikacji; najprościej wyrażaje adagium sformułowane niegdyś przez wybitnego filozofa niemieckiego– Edmunda Husserla: z powrotem do rzeczy. Przez powrót do rzeczynależy w tym wypadku rozumieć takie nastawienie epistemologiczne, którebędzie starało się uwolnić (zawiesić – époche) od wszelkich supozycjii przed-sądów, z jakimi (z zasady nieświadomie) podchodzimy do wyjaśnianiazjawisk. Chodzi o nieuprzedzone w żaden sposób (czego nie należyrozumieć w żadnym wypadku, jako akceptację dla ignorancji), świeżepodejście do, nierzadko znanych już przecież doskonale, danych: archeologicznych,historycznych czy kulturowych. Przy czym wydaje się, żewarunkiem sine qua non jest tu jakaś badawcza otwartość na inne hory-


Od Redakcji7zonty poznawcze, gotowość dostrzegania badanych przedmiotów jakozjawisk polimorficznych.Jesteśmy głęboko przekonani, że program powrotu do źródeł i gotowośćczytania ich w szerszym niż dotąd kontekście poznawczym pozwoliodkryć znaczenia i związki dotąd – być może – nie dostrzegane. Podejściutemu towarzyszyć winno z jednej strony nastawienie krytyczne,które pozwoli kontrolować własne wnioskowania, oraz – z drugiej zaś –konieczna wydaje się refleksja nad samą „źródłowością” poznania w humanistyce.


Seweryn SzczepańskiPOMEZAŃSKI GRÓD W STARYM DZIERZGONIUStary Dzierzgoń – dawny Alt Christburg (gm. Stary Dzierzgoń, pow.Sztum) leży we wschodniej części woj. pomorskiego w obrębie makroregionuPojezierza Iławskiego (ryc. 1). W pobliżu miejscowości przepływarzeka Dzierzgonka, lewy dopływ rzeki Dzierzgoń, określając jej zachodniąi północną granicę. Od północy i południowego wschodu miejscowośćotulają siedliska lasu mieszanego. Skupienia moren czołowych w okolicyStarego Dzierzgonia tworzą wysoczyznę falistą z najwyższym punktemw okolicy (120 m n.p.m.) jaką jest „Góra Zamkowa” (ryc. 2).Pierwsza źródłowa wzmianka o Starym Dzierzgoniu pojawia sięw Traktacie Dzierzgońskim z 7 lutego 1249 r., jako antiquum Christiborc,w odróżnieniu od Dzierzgonia, który określony został jako novumChristiborc 1 . Aczkolwiek istnieją przesłanki do zastanowienia się nadprzesunięciem o 10 lat wstecz pojawienia się pierwszego zapisu o StarymDzierzgoniu – o czym dalej – pozostaję przy przekazie z 1249 r. jako niebudzącym zastrzeżeń. Wieś Stary Dzierzgoń lokowana została na prawiechełmińskim 11 kwietnia 1312 r., gdzie występuje pod nazwą AntiquumCristburg 2 . W dokumencie lokacyjnym z 3 maja 1312 r. wydanym dla wsiStare Miasto (Altstadt) nazwę Starego Dzierzgonia zapisano jako AldinKirsburg 3 .W obu dokumentach główną wartość, dla podjętego przeze mnietematu, stanowi zawarta w nich wzmianka o znajdującym się na granicywsi Stary Dzierzgoń grodzisku. Rozpatrując oba źródła, bez trudu możnaje zidentyfikować z położoną w odległości około 1500 m na północ odmiejscowości „Górą Zamkową”.1 Preussisches Urkundenbuch. Politische Abteilung, hrsg. von R. Philippi, C. P. Wölky,Bd. I/1, Königsberg 1882, nr 218, s. 162–163.2 Preussisches Urkundenbuch, hrsg. von M. Hein, E. Maschke, Bd. II/1, Königsberg 1939,nr 56, s. 33.3 Ibidem, nr 60, s. 36–37.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 11–34


12 Seweryn SzczepańskiDokument z 11 kwietnia 1312 r. określając granice wsi Stary Dzierzgoństwierdza: „primo de ponte Sampol aquam Syrgen descendendousque ad montem, qui 'burchwal' nunccupatur, ita tamen, quodfussatum et predictus mons burchwal extra granicias habeantur; deeodem burchwal supra molendinum de Antiquo Cristburg directeprocedendo[...]” 4 . Wspomniany „most Sampol” identyfikować możnaz przeprawą przez rzekę Dzierzgonkę w pobliżu pruskiej włości Sampol 5 .Następnie granica biegnąc wzdłuż rzeki, dociera do wzgórza nazywanegoburchwal. Bez wątpienia jest to wspomniane wyżej grodzisko, identyfikowanepod współczesną nazwą jako „Góra Zamkowa”. Również dokumentlokacyjny Starego Miasta z 3 maja 1312 r. wymienia dwa grodziska,z których pierwsze identyfikować można z grodziskiem w Starym Mieście(tzw.: „Szwedzki Szaniec”), drugie zaś z grodziskiem w Starym Dzierzgoniu:„[...] von der Lepicz dann bis czu eynem berge, der do burcwalheyset, von dannen bis czu eynem vlyze Krebisbach genant, undvon dannen ubir alle dy greniczen da czwischen bis czu der Sirgundaz selbe vlys uf gende und das alde burcwal, do man eyne greniczby dem wege vint, von dannen denne gende ubir alle dy greniczenbys czu eyner grenicz czischen Hannus Leman” 6 . Za pierwszym przemawiafakt, że do dziś widoczne relikty grodu znajdują się w zakolu rzekiDzierzgoń, wymienionej w dokumencie jako Lepicz, około 500 m na południe,jako punkt graniczny wymieniona w dokumencie jest rzeka Krebisbach,obecna rzeka Racza, od której około 600 m w kierunku południowymbiegnie granica docierająca do rzeki Sirgun, obecnej Dzierzgonki.Dalej wzdłuż tej rzeki do miejsca określanego mianem „stare grodzisko”,położonego przy granicy dóbr Hannusa Lemana – czyli bezpośrednioprzy Starym Dzierzgoniu. Włość ta identyfikowana jest z późniejszymSakrinten (Zakręty) 7 . W obu przypadkach określenie burcwal wskazuje,że obiekty te stanowiły relikty dawnych warowni i nie pełniły żadnychfunkcji obronnych, a jedynie stanowiły punkty orientacyjne w określeniugranic wsi.W późniejszym okresie w odniesieniu do grodziska w StarymDzierzgoniu używano najczęściej, popularnej dla tego typu obiektów, nazwySchlossberg. Ciekawą nazwę napotykamy natomiast w XVI-4 Ibidem, nr 56, s. 33.5 A. Semrau, Die Siedlungen in Kammeramt Morein (Komturei Christburg) während derOrdenszeit, „Mitteilungen des Coppernicus-Vereins für Wissenschaft und Kunst zu Thorn”,H. 39, 1931, s. 88.6 Preussisches Urkundenbuch, Bd. II/1, nr 60, s. 36–37.7 A. Semrau, op. cit., s. 85, 144–145; H. Wunder, Siedlungs- und Bevölkerungsgeschichte derKomturei Christburg (13–16. Jahrhundert), Wiesbaden 1968, s. 95, 124.


14 Seweryn SzczepańskiW XIV w. przez Dzierzgoń przebiegał co prawda szlak łączący Kwidzynz Elblągiem, który omijał Stary Dzierzgoń 12 . Wiadomo jednak, żeistniał inny – „stary szlak” do Dzierzgonia, powyżej Ośna, Jeziora Orkuszi Gdakowa 13 . Nie ma pewności, czy skręcał on następnie w okolicy wsiStążki na wschód, pomiędzy Jeziorem Dzierzgońskim a Jeziorem Balewskimw kierunku Starego Dzierzgonia. Nie wyjaśnia tego dokument z 1239r., ani dokument 24 sierpnia 1303 r. dla wsi Brokowo, który jedyniewspomina o szlaku jako: „antiqua via Kirspurgensi” 14 . Podobnie dokumentz 1328 r. dla wsi Ośno wspomina jedynie o przebiegającym w pobliżuszlaku jako: „viam antiquam que protenditur versus Christburg” 15 .Mając jednak na uwadze rangę Starego Dzierzgonia w początkowymokresie podboju ziem pruskich nie należy wykluczać ewentualności, żeów „stary szlak” biegł na linii: Kwidzyn – Stary Dzierzgoń – Dzierzgońi dopiero w późniejszym okresie został zastąpiony nowym, biegnącymwzdłuż zachodniego brzegu Jeziora Dzierzgońskiego oraz Balewskiegoi stamtąd na wschód do Dzierzgonia.Pozostawiając rozważania nad problemem szlaków łączącychDzierzgoń i Stary Dzierzgoń z Kwidzynem, powróćmy do występującychw przytoczonych dokumentach nazw: Aldin Kirsburg, Kirsberg, via Kirspurgensi.Johannes Voigt nazwę Kirsberg, zapewne opierając się na nazwiegrodziska podanej przez Grunaua (Kerssenborch) wiązał z pruskimimieniem Kerse 16 . Istnienie tego imienia potwierdza Reinhold Trautmann,przytaczając także inne podobne w brzmieniu imiona jak: Kirsini, Kirsne,Kirsnute 17 . Trafność hipotezy Voigta jest raczej wątpliwa, aczkolwiekmożliwa. Niewykluczone jednak, że nazwa Kirsburg/Kirsberg posiadaswój źródłosłów w pruskim słowie ‘czarny’, zanotowanym w SłownikuElbląskim jako „Kirsnan” 18 . Najbardziej prawdopodobny wydaje się jednakdomysł, że zapis Kirsburg/Kirsberg, dotyczący Starego Dzierzgonia,12 Ibidem, s. 146; J. Powierski, op. cit., s. 50; M. Haftka, Uwagi w sprawie wczesnośredniowiecznegoosadnictwa północnej Pomezanii i kwestia lokalizacji Santyra, „PomoraniaAntiqua”, t. 4, 1971, mapa.13 K. J. Kaufmann, Geschichte des Kreises Rosenberg, Marienwerder 1927, s. 134; H. Wunder,op. cit., s. 7.14 Urkundenbuch zur Geschichte..., H. 1, nr 24, s. 34.15 Ibidem, nr 37, s. 54.16J. Voigt, op. cit., Bd. 2, Königsberg 1827, s. 582–583, p. 4.17 R. Trautmann, Die altpreussischen Personnenamen, Göttingen 1925, s. 44–46; imię Kersenapotykamy także w dokumentach krzyżackich, por: Preussisches Urkundenbuch. PolitischeAbteilung, hrsg. von A. Seraphin, Bd. I/2, Königsberg 1909, nr 140, s. 116; nr 438,s. 279; nr 718, s. 448; nr 767, s. 477; nr 947, s. 589.18 Elbing Vocabulary E 460, [w:] Old Prussian Written Monuments. Text and Comments,compiled and commented by Mikkels Klussis, Kaunas 2007, s. 67.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu15to nic innego jak wynik metatezy kri→kir 19 , analogicznie jak imię Krystian:Kristan, zapisywane w XV wiecznych dokumentach jako „Kirstan”.Również w odniesieniu do Dzierzgonia (Christburg), nazwa miejscowościpowtarza się w formie Kirsburk w niemieckiej redakcji przywilejuchełmińskiego z 1 października 1251 r. (w łacińskiej redakcji Christeburch)20 . Nazwę Cirsburg również w odniesieniu do Dzierzgonia napotykamyw dokumencie z 24 września 1306 r. 21 , w łacińskim dokumencie biskupapomezańskiego Rudolfa z 26 grudnia 1325 r. występuje Kirsburg 22 ,identycznie w dokumentach z 1379 r., z 1386 r., z 1389 r. oraz z 18 października1400 r. 23 Na podstawie źródeł z XV w. nazwę Starego Dzierzgoniajako Kirsbork przytacza W. Kętrzyński 24 . W XVI w. Simon Grunauinformuje o istniejącej wówczas nazwie Kerssenborch, zaś Lukas David,obok rzekomo pruskiej nazwy Crevose, podaje nazwę Kirssenborgk 25 .Równocześnie, aż do XX w. wobec obu miejscowości funkcjonowała spolszczonanazwa Kiszpork lub Stary Kiszpork 26 . Niewątpliwie problempochodzenia nazwy Christburg (czy rzeczywiście od domniemanego pr.Kirs + niem. burg/berg) wymaga dokładniejszego rozpatrzenia tak w kontekściejęzykoznawczym, jaki i źródłoznawczym.Według przekazów kronikarskich nazwa Christburg („Zamek Chrystusa”),została nadana interesującemu nas grodowi na pamiątkę odbiciago z rąk Prusów, które miało miejsce w Boże Narodzenie 1247 r. 27 Gdy19 Za zwrócenie uwagi na niniejszy problem pragnę podziękować prof. dr. hab. WiesławowiDługokęckiemu.20 Preussisches Urkundenbuch, Bd. I/1, nr 252, s. 192.21 Preussisches Urkundenbuch, Bd. I/2, nr 874, s. 551.22 Urkundenbuch zur Geschichte..., H.1, nr 31, s. 47.23 Urkundenbuch zur Geschichte..., H. 2, nr 80, s. 120; nr 86, s. 126; nr 93, s. 135; nr 11,s. 162.24 Samą nazwę Dzierzgoń zapisano jako Dzyrgon: W. Kętrzyński, O ludności polskiej w Prusiechniegdyś krzyżackich, Lwów 1882, s. 103.25S. Grunau, op. cit., s. 223; [L. David], op. cit., s. 87.26 W. Kętrzyński, op. cit., s. 28; Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajówsłowiańskich, pod red., F. Sulimirskiego, B. Chlebowskego, W. Walewskiego, t. II, Kraków1881, s. 280.27Petri de Dusburg Chronicon terrae Prussia, ed. M. Töppen, [w:] Scriptores Rerum Prussicarum,Bd. 1, Leipzig 1861, lib. III/cap. 58, s. 83; Die Aeltere Hochmeisterchronik, bearb.M. Töppen, [w:] Scriptores Rerum Prussicarum, Bd. 3, Leipzig 1866, s. 553; Di Kronikevon Pruzinlant des Nicolaus v. Jeroschin, hrsg. E. Strehlke, [w:] Scriptores RerumPrussicarum, Bd. 1, s. 401–402. W przytoczonych przekazach nie ma wyróżnienia wcześniejszejnazwy, tu jedynie jako castrum Pomesanorum wobec późniejszej nazwy krzyżackiej,jest zachowana jedynie tradycja dotycząca dziękczynnej funkcji nazwy Christburgco najdosadniej tłumaczy Dusburg: Huius etiam nomen, quia in ipsa nocte navitatisChristi fuit a fidelibus expugnatum, vocatum est Cristburgk, quod interpretatur castrumChristi [...]. Równie ciekawy jest przekaz „Kroniki oliwskiej starszej”: „Postea fac-


16 Seweryn Szczepańskiwzniesiono warownię w Dzierzgoniu przeniesiono na nią nazwę Christburg,zaś pierwszy Christburg dla odróżnienia otrzymał miano Alt Christburg.Z czasem nazwa ta objęła również położoną w pobliżu wieś.Jaką funkcję pełnił gród w Starym Dzierzgoniu na obszarze Pomezaniii jakie były jego koleje losu? Odpowiedzi udzielają nam zarównośredniowieczne źródła, jak i wyniki prowadzonych tam w latach 1935–1937 prac wykopaliskowych (ryc. 3) 28 .Pozostałości dawnego grodu znajdują się w lesie, około 1500 m napółnoc od Starego Dzierzgonia. Jest to trójczłonowe grodzisko cyplowe,o powierzchni ok. 4,6 ha 29 . Majdan znajduje się ponad opływającą je odstrony południowej i zachodniej rzeką Dzierzgonką. Grodzisko posiadamocno rozbudowany system obronny w postaci wałów, o łącznej długości280 m, chroniących majdan od południa (wysokości względem majdanu:śr. wys.: 4 m, w najwyższym punkcie: 6 m), wschodu (śr. wys.: 7 m,w najwyższym punkcie: 10 m) i północy (śr. wys.: 3 m, w najwyższympunkcie: 5 m). Wewnątrz grodziska znajdują się dodatkowe obwałowaniazamykające odrębny, prostokątny majdan od strony południowej(śr. wys.: 2,5 m, w najwyższym punkcie: 4 m), wschodniej (śr. wys.: 4 m,w najwyższym punkcie 5 m) i północnej (śr. wys.: 2,5 m w najwyższympunkcie: 4 m). Od strony wschodniej znajduje się wejście na majdan. Brakwałów na całej długości zachodniej tłumaczyć można faktem, że stromei wysokie zbocze rzeki (średnio 37 m) stanowić mogło wystarczająco dobrąobronę. Niewykluczone też, że istniejący tam wał osunął się do rzetusfuit magister in Prussia frater Henricus de Wida. Iste cum peregrinis secum adductiset advocato de Wida et aliis castrum Prutenorum situm in loco, qui diciturantiquum Kirsberg in nocte Christi cepit et omnes, quos ibi reperit, occidit et castrumin honorem Christi Kirsberg appelavit”. Traktuje on nazwę „Kirsberg” jakonazwę nadaną grodowi po jego zdobyciu, co konsekwentnie stosuje także do zamkuw Dzierzgoniu. Niewykluczone, że jest to kolejny dowód wspomnianej wyżej metatezy: Dieältere Chronik und die Schrifttafeln von Oliva, hrsg. T. Hirsch, [w:] Scriptores RerumPrussicarum, Bd. 1, s. 683–684; podobnie rzecz ujmuje także S. Grunau, op. cit., s. 223.28 W tym miejscu pragnę podziękować szanownemu koledze dr. Mirosławowi JanuszowiHoffmannowi za uprzejmą pomoc w dostępie do materiałów i zawsze miłą atmosferę pracy.29 Plan warstwicowy: Stary Dzierzgoń, gm. loco. Stanowisko 1, wyk.: A. Dokowski, J. Bojarski,listopad 1997, Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie. Delegaturaw Elblągu. Dalsze wysokości według planu warstwicowego.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu17ki 30 . Od strony północnej znajduje się kolejny majdan, oddzielony fosąoraz dwoma wałami (ryc. 4).Jak wykazały badania wykopaliskowe (1935–1937) oraz powierzchniowe(1968 r. i 1990 r.), grodzisko użytkowane było już we wczesnejepoce żelaza i w okresie wpływów rzymskich. Prusowie zajmowali je wewczesnym średniowieczu (XI–XIII w.), po jego zdobyciu w latach 30XIII w., wzniósł tu swoją warownię zakon krzyżacki 31 . W opisie niniejszegogrodziska swoją uwagę skupię jedynie na okresie pruskim i krzyżackim.Powodem jest nie tylko brak źródeł pisanych do wcześniejszegookresu, ale także fakt, że posiada on już stosunkowo bogatą literaturę 32 .Ślady osadnictwa na północ od rzeki Dzierzgoń wykazują, że jużw VIII w. tereny te penetrowane były przez ludność pruską (cmentarzyskow Kwietniewie, osada i skarb monet w Mokajmach) 33 , zaś nasilenieosadnictwa nastąpiło w IX–X w. (m. in.: osada i dwa grodziska w Kwietniewie,osada w Jankowie) 34 . Od XI w. osadnictwo pruskie objęło obszarna południe od rzeki Dzierzgoń. Założono wówczas gród w Starym Mieście,gród i osadę Myślicach, osady w Lubochowie, Prońkach. Na tenokres przypada także początek użytkowania przez Prusów grodu w StarymDzierzgoniu 35 .30 Ewentualność taką dopuszcza M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa międzyWisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Katalog Stanowisk, Warszawa 1997,s. 186. Wykop (nr 15) założony w 1935 r. w miejscu prostopadłej krawędzi zachodniegobrzegu nie wykazał żadnych reliktów umocnień: [Hans Schleif], SS-Ausgrabung Alt Christburg1935–1937, Vorläufiger Schlussbericht, Dokumentacja Hansa Schleifa – Stary Dzierzgoń,Archiwum Naukowe Działu Archeologii Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, kartab.31 M. F. Jagodziński, op. cit., s. 187; A. J. Pawłowski, Stan i potrzeby badań nad wczesnymśredniowieczem Pomezanii, Pogezanii i Warmii, [w:] Stan i potrzeby badań nadwczesnym średniowieczem w Polsce. Materiały z konferencji Poznań 14–16 grudnia1986 r., pod red.: Z. Kurnatowskiej, „Prace Komisji Archeologicznej”, t. XI, Poznań–Wrocław–Warszawa 1990, s. 68; A. Langsdorf, H. Schleif, Ausgrabung auf dem Schoßbergvon Alt Christburg, „Nachrichtenblatt für Deutsche Vorzeit”, Jg. XIII, H. 4, 1937, s. 80–82;W. von Seefeld, SS-Ausgrabung auf dem Schloßberg bei Alt-Christburg, “Germanenerbe”,Bd. 2, H. 9/10, Jg. 1937, s. 277–282.32 Patrz m. in.: V. Radig, Das Volkstum früheisenzeitlicher Burgen an der germanischbaltischenVölkergrenze, „Elbinger Jahrbuch”, 1938, s. 81–82; J. Antoniewicz, Osiedla obronneokresu wczesnożelaznego w Prusach, „Światowid”, t. XXV, 1964, s. 23–79.33 B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft in den Vereinsjahren1919/20 und 1920/21, Elbinger Jahrbuch, H. 2: 1921/1922, s. 159 i n.; M. F. Jagodziński,op. cit., s. 157, 158.34 Ibidem, s. 160–161, 163.35 H. Schleif, Die „Schwedenschanze” bei Altstadt, Kr. Mohrungen, Prähistoriche Zeitschrift,Bd. XXVI, 1935, s. 218–227; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 177, 178–179, 186–187.


18 Seweryn SzczepańskiDo podboju krzyżackiego, osadnictwo skupione po obu stronachrzeki Dzierzgoń, oddzielone było kilkukilometrową pustką osadniczą. Postronie południowej widać wyraźne skupiska osadnicze w okolicy StaregoMiasta i Starego Dzierzgonia, które oddzielone były również pustką osadnicząw postaci lasu i mokradeł od strony wschodniej (ryc. 5). Bezpośredniona zachód od Starego Dzierzgonia nie stwierdzono nasileniaosadnictwa wczesnośredniowiecznego, jednakże istnienie tam wsi radłowych:Loyseken (późniejsza posiadłość Hannusa Lemana – Sakrinten?),Minięta (Pagansten) i Stanowo (Woysewite) 36 , wskazywać może na to, żemimo braku wyraźnych śladów, osadnictwo pruskie ciągnęło się równympasem od Starego Dzierzgonia i Starego Miasta aż do Moran (Moreyne).Pozwala to zatem doszukiwać się powiązań grodu w Starym Dzierzgoniuz Terra Lingwar.Prusowie obszar grodu w Starym Dzierzgoniu najpewniej zajmowalijuż w XI w. Hans Schleif i Wolff von Seefeld na podstawie prowadzonychw latach 1935–1937 prac wykopaliskowych stwierdzili, że gród dopierow latach 30. XIII w. został umocniony. Tu jednak warto wykazać,że ekspansja Prusów na południe od rzeki Dzierzgoń nastąpiła jużw XI w. i w naturalny sposób objawiała się w zakładaniu nowych osad.Tym samym czas usadowienia się ich w Starym Dzierzgoniu można datowaćna okres znacznie wcześniejszy, czyli na XI w. lub przełomXI/XII w., co dodatkowo potwierdzają wyniki badań przytoczone przezM. F. Jagodzińskiego 37 . Niewykluczone, że wzmożona ekspansywność naobszar południowej Pomezanii, którą zazwyczaj datuje się na przełomXII/XIII w. oraz walki z książętami mazowieckimi i pomorskimi, a w późniejszymokresie także przeciwstawienie się naporowi Krzyżaków, wymogłona Prusach umocnienie wcześniejszego grodu refugialnego. Niewykluczone,że ślady wcześniejszych, niewielkich obwarowań w postacipalisady nie zostały uchwycone w toku prac archeologicznych i dopierowzniesienie w trzeciej dekadzie XIII w. wysokich wałów, pozwoliło badaczomna wyciągnięcie wniosków w sprawie prowadzonych tam pracfortyfikacyjnych 38 .Główny wał pruskiego grodu o długości 280 m przebiega łukowatood północy do południa, załamując się w południowej części pod kątem90 O , mniej więcej na 230 m. Wał został wykonany w konstrukcji prze-36 H. Wunder, op. cit., s. 94, badaczka ta uznała wsie radłowe za relikt czasów pruskich: ibidem,s. 175.37 M. F. Jagodziński, op. cit., s. 187.38 [H. Schleif], SS-Ausgrabung Alt Christburg 1935–1937..., s. 3; W. von Seefeld, op. cit., s. 277–278; A. Langsdorf, H. Schleif, op. cit., s. 81, ryc. 1: tu badacze dopuścili możliwość istnienianie umocnionego wału już we wczesnym okresie pruskim.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu19kładkowej, wzmocniony na szczycie wystającymi palami. Na całej długościwału wschodniego znajdowała się fosa. Majdan grodu w okresie pruskimnie był podzielony. Oprócz kilku luźnych znalezisk (m.in.: wędzidłoi ostroga – ryc. 6), fragmentów ceramiki, a także niemalże kompletnegonaczynia (ryc. 7), nie stwierdzono wewnątrz wałów żadnych śladów zabudowyz tego okresu. Nie ma pewności czy był to stan faktyczny, czywynik intensywnej eksploatacji majdanu w okresie krzyżackim. Niewykluczonejednak, że badacze goniąc za efektem udowadniania odwiecznejobecności Germanów na wschód od Wisły, po prostu przeoczyli śladyjakichś konstrukcji drewnianych, wspominając jedynie o „śladach paleniskoraz dołów z czasów pruskich” 39 .Bezpośrednio na wschód od wspomnianego wcześniej załamania łukuwału grodowego, na zewnątrz od niego znajduje się niewielkie wzniesienie,które tworzy oddzielną część grodu. Pierwotnie znajdowała sięw tym miejscu brama wjazdowa. Badacze nie wyjaśnili bezsprzecznie czy39 W. von Seefeld, op. cit., s. 278. Zwrócić należy uwagę, że wykopaliska prowadzone byłyz ramienia SS Ahnenerbe i miały udowodnić głównie odwieczną germańskość owych terenów.Prowadzący badania Untersturmführer SS dr Hans Schleif (ryc. 8), urodzony 23 lutego1902 r. był architektem a nie archeologiem. Przez wiele lat zajmował się tworzeniem rekonstrukcjibudynków. Jako stypendysta Archäologischen Instituts des Deutschen Reichesprowadził prace wykopaliskowe m.in. w Grecji, później z ramienia SS w Lesie Teutoburskimoraz (już jako Sturmbanführer, profesor i komisaryczny powiernik dóbr kulturyw Wielkopolsce) w Biskupinie. Wykopaliska w Starym Dzierzgoniu posiadające ogromnąrangę propagandową odwiedzane były wielokrotnie nie tylko przez okolicznych mieszkańców,studentów i naukowców, ale też przez nazistowskich delegatów, w tym ReichsarbeitsführeraKonstantina Hierla 19 czerwca 1937 i gaulaitera Prus Wschodnich Ericha Kocha,którzy zwiedzili Stary Dzierzgoń w czasie swojej obecności na terenie powiatu suskiego.23 października 1937 r. wykopaliska zwiedzili uczestnicy zjazdu Reichsbund fűr DeutscheVorgeschichte, który obradował w Elblągu. Właściciel pobliskiego gospodarstwa udostępniłna potrzeby badaczy swoją stajnię, w której urządzono nawet małe muzeum (ryc. 9).Schleif jako zagorzały nazista w przeddzień wkroczenia wojsk radzieckich do Berlina zastrzelił,25 kwietnia 1945 r., swoją żoną Leonore, dwójkę niespełna rocznych synówbliźniakówAlexandra i Konstantina, po czym sam popełnił samobójstwo. Biografia HansaSchleifa: V. Stürmer, Hans Schleif. Eine Karriere zwischen Archäologischem Institutund Ahnenerbe e. V., [w:] Prähistorie und Nationalsozialismus. Die mittel- und osteuropäischeUr- und Frühgeschichtsforschung in Jahren 1933–1945, hrsg. von A. Leube,zusammenarbeit mit M. Hegewisch, Heidelberg 2002, 429–449; O propagandowym wymiarzebadań w Starym Dzierzgoniu: [Hans Schleif], SS-Ausgrabung Alt Christburg 1935–1937...;zdjęcie Konstantina Hierla podczas odwiedzin w Starym Dzierzgoniu: P. Gathercole, D. Lowenthal,The Politics of the Past, New York 1990, s. 80; zdjęcie Hierla podpisane: „DerReichsarbeitsführer auf dem Baustelle Alt-Christburg” znajduje się też w artykuleopisującym działalność RAD 2/31 Rosenberg. Skojarzenie miejsca z placem budowy jestbłędne, znajdujące się w tle drzewa niewątpliwie wskazują, że chodzi tu o teren grodziska:Der Reichsarbeitsdienst, „Heimatkalender des Kreises Rosenberg” 1938, bearb. Dr Pretzke,Riesenburg [1938], s. 49. Ogólnie na temat SS Ahnenerbe: M. H. Kater, Das „Ahnenerbe”der SS 1935–1945. Ein Beitrag zur Kulturpolitik des Dritten Reiches, Oldenburg–München 2006.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu21nianej bramy wjazdowej. Została ona ulokowana w miejscu wcześniejszejbramy pruskiej, u podnóża południowo-wschodniej części wałów głównych42 . Bramę usadowiono na słupach, których średnica wynosiła około1 m. W toku prac wykopaliskowych określono drogę prowadzącą przezbramę, która następnie biegła przez podgrodzie, wzdłuż południowegoskrzydła wału głównego. Jak już wspomniałem, brama przylegała bezpośredniodo wału głównego. Od strony południowej przylegał do niej niewielkiwał, który został usypany jeszcze we wczesnej epoce żelaza, pełniącwówczas funkcję wału głównego. W bezpośredniej odległości znajdowałsię kolejny niski wał. Mając na uwadze, że położony był on bezpośrednioprzed bramą wnioskować można, że wykorzystywano gow czasach krzyżackich jako dodatkową obronę. W toku badań wałuprzylegającego od południa do bramy i wału znajdującego się bezpośrednioprzed nią, nie stwierdzono warstw pruskich i krzyżackich. Trudnojednak wnioskować, aby w momencie funkcjonowania bramy szczególniewał południowy nie pełnił żadnej funkcji obronnej. Ostatecznie możnadomniemywać, że był on wzmocniony niewielkim parkanem, na śladyktórego nie natrafiono. To samo można odnieść do wału znajdującego siębezpośrednio przed bramą, poniżej którego stwierdzono zresztą pracezwiązane z pogłębianiem fosy. Dopuszczając drugą ewentualność możnazastanowić się, czy w momencie budowy bramy przez Krzyżaków, wałybyły w ogóle umocnione i czy nie planowano wzmocnienia ich w okresiepóźniejszym? H. Schleif w swoim sprawozdaniu stwierdził, że bramaostatecznie nie została wykończona w takim stopniu jak planowali to jejbudowniczowie.Przed wspomnianym wałem, położonym bezpośrednio na wschód odbramy, znajdowała się naturalna dolina erozyjna, która została dodatkowopogłębiona. Ponad nią przebiegał drewniany most. Od stronywschodniej chronił go niewielki wał, usypany za czasów krzyżackich. Niestwierdzono na nim żadnych założeń obronnych. Na północ od niegoznajdował się podobny, znacznie dłuższy wał o takiej samej chronologii.Brama wjazdowa wybudowana była na planie kwadratu, tworzącwspólny kompleks z przylegającym do niej od południa bastionem, któryw dalszej części łączył się z wałem południowym. Bezpośrednio przygłównym wale grodziska przylegała do bramy sześciokątna wieża. Schleif42 W dokumentacji Schleifa zachował się bogaty zbiór rysunków z badań prowadzonych namiejscu dawnej bramy w postaci rzutu poziomego, profili, a także rekonstrukcji bramykrzyżackiej oraz dokładny opis bramy: [H. Schleif], Der Abschnittswall auf dem Schlossbergbei Alt-Christburg. Vorbericht über die Torgrabung und die Untersuchung der Vorburg imSüdteil der Anlage [1936], Dokumentacja Hansa Schleifa – Stary Dzierzgoń, ArchiwumNaukowe Działu Archeologii Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.


22 Seweryn Szczepańskiwykonując rysunkową rekonstrukcję przypuszczał 43 , że od wieży biegłpomost, łączący ją z wałem głównym i przez bliżej nie zidentyfikowanąbramę prowadził do wnętrza grodu. Pomost ten miał charakter obronnypozwalając na szybką komunikację obrońców grodu z wieżą oraz bastionem,znajdującym się przy bramie (ryc. 10).W okresie krzyżackim wzniesiono również wały wewnętrzne, zabezpieczonelinią fos. Dzieliły one majdan na odrębne założenia w zachodnieji północnej części grodu. Nie udało się wyjaśnić funkcji, jaką pełniły.Jak wykazały badania archeologiczne, wały wewnętrzne nie były dodatkowoumocnione, najwyraźniej prace te zostały przerwane. Poza licznymizabytkami ruchomymi (ryc. 11) oraz odkryciem grobu kloszowegoz wczesnej epoki żelaza, w sprawozdaniu Schleifa nie ma informacjio zlokalizowaniu tam jakichkolwiek budowli 44 . Podobnie było w przypadkuczęści północnej, tam udało się jednak uchwycić przebiegającąu podnóża wału brukowaną drogę z czasów Zakonu krzyżackiego. Niecona południe od wewnętrznego wału północnego, znajduje się izolowanywał krzyżacki dł. 32 m, ułożony na linii wschód-zachód. Stwierdzono podnim ślady po słupach, niewykluczone, że przed usypaniem wału znajdowałasię tu drewniana chata (z czasów pruskich?) 45 .Rozbudowa grodu została przerwana wraz z wybuchem pierwszegopowstania pruskiego w 1242 r. Prusowie wzmocnieni sojuszem z księciempomorskim Świętopełkiem rozpoczęli czynną walkę z Krzyżakami odzyskującszereg warowni w Pomezanii 46 . Wśród nich znajdował się StaryDzierzgoń. Krzyżacy dopiero w 1247 r., w noc Bożego Narodzenia, jakpodają zgodnie kroniki krzyżackie, odbili gród z rąk Prusów. Piotr Dusburgwspomina, że rycerze użyli podstępu, przystawiając do wałów drabiny,zaskakując tym samym znajdującą się wewnątrz załogę. Po wymor-43 Do rekonstrukcji Hansa Schleifa należałoby, mimo dokładnego rozpoznania archeologicznegoobszaru bramy, podchodzić z dużą ostrożnością. Brak krytycyzmu zarzucał mu jużw 1927 r. Armin von Gerkans, który wystawiał Schleifowi opinię podczas jego starańo otrzymanie stypendium z Archäologischen Instituts des Deutschen Reiches: V. Stürmer,op. cit., s. 430. Z dużym krytycyzmem odnoszono się także do jego rekonstrukcji bramywjazdowej w Biskupinie: H. Schleif, SS-Ausgrabung Urstätt im Warthegau, „Germanien”,Jg. 1942, H. 12, s. 431–436; D. Piotrowska, Biskupin-ideologie-kultura, [w:] Archeologia –Kultura – Ideologie, red. B. Gedig i W. Piotrowskiego, Biskupin–Wrocław 2004, s. 118–119.44 J. Antoniewicz, op. cit., 47–48; [H. Schleif], SS-Ausgrabung Alt Christburg 1935–1937..., kartab, c–f.45 J. Antoniewicz, op. cit., s. 31.46 Petri de Dusburg Chronicon terrae Prussia, lib. III/cap. 34, s. 69.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu23dowaniu obrońców, gród w Starym Dzierzgoniu został obsadzony zbrojnymi,zaś na pamiątkę tego wydarzenia nazwano go Christburg 47 .Krzyżacy nie cieszyli się długo z posiadania grodu. W niedługimczasie na nowo zajęły go sprzymierzone siły Świętopełka i Prusów. Dusburgopisuje, że pomorski książę, który „zawsze działał podstępnie”,podzielił swoje wojska na dwa oddziały, pierwszy rozpoczął szturm groduod przodu, drugi zaś zaszedł obrońców od tyłu. Jeśli ufać Dusburgowi,trzon wojska rozpoczął szturm na bramę i umocnienia wschodnie.Natomiast część wojska, po sforsowaniu trudnego zbocza powyżej rzeki,broniącego gród od zachodu, zaszła od tyłu znajdującą się wewnątrz załogę.Przekaz ten mógłby świetnie współgrać z wynikami wykopalisk,podczas których nie wykazano istnienia w zachodniej części grodu żadnychumocnień, gdyby nie stwierdzenie kronikarza, że strona przednia,której broniono stanowiła słabszą część grodu („anteriorem partem etinfirmiorem”) 48 . Nietrudno jednak wyobrazić sobie, że nawet pozbawionewału, niezwykle strome zbocze, bronione choćby parkanem wcale niebyło łatwe do sforsowania, szczególnie gdy w każdej chwili podstęp mógłzostać wykryty.Krzyżacy nie mogąc odbić grodu, około 1248 r., 10 km na północ odniego, wybudowali nową warownię, przenosząc na nią nazwę posiadanegoprzez Prusów grodu – Christburg 49 . W ciągu roku zdołali jednak stłumićpowstanie. Na mocy podpisanego 7 lutego 1249 r. pokoju, Prusowiezobowiązali się wybudować w okolicy Starego Dzierzgonia kościół, którybyć może znajdował się w okolicy grodu 50 .Krzyżacy zrezygnowali z dalszej rozbudowy grodu w Starym Dzierzgoniu51 . Jedynie w najwyższym punkcie wałów wzniesiono czworoboczną,ceglano-drewnianą wieżę mieszkalną, z czterospadowym dachem,krytym najpewniej gontem (ryc. 12, 13). Budowla posiadała małąpiwniczkę. Według rysunku sporządzonego przez Schleifa (ryc. 14),stwierdzić można, że podstawa wykonana została z ułożonych poziomobelek, w których umieszczono pionowe słupy, wsparte drewnianymiwspornikami, ułożonymi do słupa i do podstawy pod kątem 45 O . Ścianywewnętrzne i zewnętrzne oblicowano dranicami, przestrzeń pomiędzy47 Ibidem, lib. III/cap. 58, s. 83; Die Aeltere Hochmeisterchronik, bearb. M. Töppen,[w:] Scriptores Rerum Prussicarum, Bd. 3, s. 553; Di Kronike von Pruzinlant des Nicolausv. Jeroschin, hrsg. E. Strehlke, [w:] Scriptores Rerum Prussicarum, Bd. 1, s. 401–402.48 Petri de Dusburg Chronicon terrae Prussia, lib. III/cap. 62, s. 85.49 Ibidem, lib. III/cap. 63, s. 85–86; M. Haftka, Zamki krzyżackie w Polsce. Szkice z dziejów,Malbork–Płock 1999, s. 76.50 Preussisches Urkundenbuch, Bd. I/1, nr 218, 162–163.51 H. Schleif, Ausgrabung auf dem Schloßberg von Alt Christburg..., s. 280.


24 Seweryn Szczepańskinimi wypełniono ubitą ziemią lub gliną. Schleif nie dał jednoznacznej odpowiedziczy dolna (wziemna) część wieży choćby częściowo wykonanabyła z cegły. Mając jednak na uwadze fakt, że w górnych partiach wieżaposiadała elementy murowane dopuścić można istnienie konstrukcji ceglanejtakże w niższej jej części. Po prawej i lewej stronie jej podstawaznajdowała się około 1 m poniżej zastanej powierzchni wału, w częściśrodkowej zlokalizowano ją na głębokości 50–60 cm (ryc. 15). Nie mapewności czy była to budowla wielokondygnacyjna.Zapewne jeszcze przed wzniesieniem wieży dokonano przekopuprzez wał główny, bezpośrednio na północ od miejsca gdzie miała byćwybudowana. Pozyskana w ten sposób ziemia posłużyła do podwyższeniawału na którym usadowiono wieżę. Przekopu dokonano być możew celu przeprowadzenia przez niego wejścia do wnętrza grodu. Niestwierdzono jednak w tym miejscu śladów bramy. W tym samym czasieprzekopano także południowy wał majdanu północnego 52 . Z tego okresupochodzi też piec garncarski wykonany z odłamków cegieł pozostałychpo budowie wieży i z małych kamieni polnych związanych gliną. W piecui jego okolicy zachowały się fragmenty ceramiki 53 .Po wybudowaniu zamku i miasta w Dzierzgoniu, gród w StarymDzierzgoniu przestał odgrywać większą rolę. Istnienie wieży oraz piecagarncarskiego wskazuje jednak, że choć po pierwszym powstaniu pruskimutracił on swoje znaczenie, nadal był zamieszkiwany. Jego kresprzyniosło najpewniej drugie powstanie pruskie. Wówczas gród opustoszał,popadająca w ruinę wieża zawaliła się i została rozebrana, a namajdanie miejscowy kowal posiadał pole uprawne 54 .W 1312 r. grodzisko funkcjonowało w pamięci już tylko jako reliktcałkiem jeszcze niedawnej historii. Mając na uwadze, iż wyraźnie wpisywałosię w krajobraz okolicy, posłużyło jako punkt orientacyjny w wyznaczaniugranic wsi. Również w okresie nowożytnym budziło ono niemałezainteresowanie mieszkańców. Na widokówce z około 1910 r. widzimy,że znajdowały się na nim drewniane ławki (ryc. 16). Widać, żeobszar grodziska wykorzystywany był jako miejsce spotkań. Widniejącena drzewach, wycięte i pokryte mchem daty 1924, 1943, 1975 oraz funkcjonującado dziś nazwa „Zamek” lub „Góra Zamkowa”, wskazują naniepoślednią rolę, jaką niezmiennie od wielu wieków relikty grodu pełniąw ludowej świadomości historycznej okolicznych mieszkańców.52 [H. Schleif], SS-Ausgrabung Alt Christburg 1935–1937..., karta b, c, d–f.53 [H. Schleif], Frühordenszeitlicher Töpferofen auf dem Schlossberg bei Alt-Christburg, DokumentacjaHansa Schleifa – Stary Dzierzgoń, Archiwum Naukowe Działu Archeologii MuzeumWarmii i Mazur w Olsztynie.54 H. Schleif, Ausgrabung auf dem Schloßberg von Alt Christburg..., s. 280.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu25Samo grodzisko jednak, nie doczekało się dotychczas badań archeologicznych,które dałyby zadowalającą odpowiedź na pytania dotyczącechronologii. Wcześniejsze, krytyczne uwagi skierowane pod adresemH. Schleifa przez J. Antoniewicza obejmowały głównie okres wczesnożelazny.Mając na uwadze liczne błędy popełnione przez badaczy w latach30. XX w. oraz propagandowy wymiar wykopalisk, prowadzonych przecieżprzez nazistowską grupę archeologów z SS „Ahnenerbe” należałobyna nowo przeprowadzić rozpoznanie archeologiczne; co w obliczu dobrzezachowanej dokumentacji wcześniejszych badań pozwoliłoby archeologomna ponowne rozplanowanie wkopów w miejscach wcześniej nie badanych.Na szczególną uwagę zasługuje tu północna część majdanu centralnego,majdan północny i wschodni, a także ponowne przebadanie wałówgłównych oraz wałów wewnętrznych.W celu rozpoznania ogólnego kontekstu kulturowego koniecznymuzupełnieniem eksploracji archeologicznych powinny być dalsze badaniaźródłowe oraz językoznawcze.


26 Seweryn SzczepańskiDIE POMESANISCHE BURG IN ALT CHRISTBURGZusammenfassungAlt Christburg wird erstmals im Christburger Vertrag vom 7. Februar 1249 erwähnt.Die Lokation des Dorfes Alt Christburg zu kulmischem Recht erfolgte am 11.April 1312. Im Lokationsprivileg wird ein Burgwall erwähnt, der sich an der Grenzedes Dorfes befand. Ein ähnlicher Hinweis findet sich in der Handfeste des Dorfes Altstadt.Bei Betrachtung beider Quellen kann man diesen Burgwall problemlos mit demca. 1½ km nördlich des Dorfes Alt Christburg gelegenen Burgberg identifizieren. Inspäterer Zeit wurde der Burgwall in Alt Christburg als „Schloßberg“ bezeichnet. Eineninteressanten Namen finden wir in den Chroniken von Lukas David und SimonGrunau, die für den Burgwall den Namen Crevose benutzen. In den Urkunden findenwir für Alt Christburg folgenden Namen: Aldin Kirsburg, Kirsberg, via Kirspurgensi.Dieser Name kann zum prußischen Vornamen Kerse gestellt werden. Es ist nicht ausgeschlossen,daß dieser Name sich vom prußischen Wort „schwarz” herleitet, das imElbinger Vokabular als „Kirsnan” erscheint.Die archäologischen Forschungen haben ergeben, daß der Burgwall bereits inder frühen Eisenzeit und im 11.–13. Jahrhundert von prußischen Stämmen genutztwurde. Nach der Niederwerfung der Prußen wurde er um 1235 vom Deutschen Ordenbesetzt und bald darauf ausgebaut. Während des ersten Prußenaufstands wurdedie Burg von Prußen erobert und konnte erst Heiligabend 1247 – wie die Deutschordenschronikenübereinstimmend berichten – den Prußen wieder entrissen werden.Piotr von Dusburg berichtet, daß die Ritter in die Burg gelangten, indem sie Leiternan die Wälle lehnten und so die prußische Besatzung überraschten. Nach der Ermordungder Verteidiger wurde die Burg mit Streitkräften des Ordens besetzt und zurErinnerung an die Eroberung Christburg genannt. Kurz darauf verlor der DeutscheOrden die Burg erneut und als es ihm nicht gelang, die Burg zurückzuerobern, errichteteer 10 km nördlich eine neue Burg, auf die der Name der von den Prußen besetztenBurg – Christburg – übertragen wurde.Nach der Errichtung der Burg und der Stadt Christburg hörte die Burg in AltChristburg auf, eine wichtige Rolle zu spielen. Ihr Schicksal wurde sicherlich durchden zweiten Prußenaufstand besiegelt. Damals wurde die Burg verlassen und verfiel,der Turm stürzte ein und wurde abgetragen und der Dorfschmied besaß einen Getreideackerauf dem Platz.Die archäologischen Forschungen auf dem Burgwall haben noch keine befriedigendenAntworten auf Frage der Chronologie gegeben, wie z. B. wann in und welchemZeitraum der Burgwall von den Prußen genutzt wurde. Wenn man sich diezahlreichen Fehler, die von den Ausgräbern in den 30 er Jahren des 20. Jahrhundertsbegangen wurden, und die propagandistischen Ziele der Grabungskampagne vor Augenhält, die von einer Gruppe nationalsozialistischer Archäologen der SS-Organisation „Ahnenerbe” durchgeführt wurde, erscheint eine neue archäologischeUntersuchung des Burgwall notwendig.


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu27Aneks.Ryc. 1. Położenie grodziska w Starym Dzierzgoniu, wg Pojezierza Iławskie i Olsztyńskie.Mapa turystyczna, Warszawa 1984, skala 1:175 000Ryc. 2. Wieś Stary Dzierzgoń i grodzisko (około 1500 m. na N), wg Messtischblätt 1:25 000nr 2182 Alt Christburg 1944


28 Seweryn SzczepańskiRyc. 3. Wykopaliska SS w Starym Dzierzgoniu 1935-1937 (fot. H. Schleif, ANDA MWiMw Olsztynie)Ryc. 4. Plan grodziska z zaznaczonymi wykopami, (za: J. Antoniewicz 1964)


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu29Ryc. 5. Osadnictwo wczesnośredniowieczne w okolicy Starego Dzierzgonia, skala 1: 200 000,(opr. S. Szczepański)Ryc. 6. Zabytki pruskie znalezione na majdanie grodziska w Starym Dzierzgoniu wg:H. Schleifa (fot. H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)


30 Seweryn SzczepańskiRyc. 7. Naczynie pruskie – Stary Dzierzgoń (fot. H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)Ryc. 8. Hans Schleif (fot. za: V. Stürmer 2002)


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu31Ryc. 9. Muzeum urządzone w stajni przy gospodarstwie ,,zamek” w Starym Dzierzgoniu (fot.H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)Ryc. 10. Rekonstrukcja bramy wjazdowejdo grodu w Starym Dzierzgoniu(wg: H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)


32 Seweryn SzczepańskiRyc. 11. Zabytki z okresu krzyżackiego znalezione na majdanie grodziska w Starym Dzierzgoniuwg: H. Schleifa (fot. H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)Ryc. 12. Fazy użytkowania grodu i wznoszonych fortyfikacji (wg: H. Schleif 1937)


Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu33Ryc. 13. Konstrukcja dolnej partii ścian wieży (wg: H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)Ryc. 14. Przekrój przez wał główny (wg: H. Schleif, ANDA MWiM w Olsztynie)


34 Seweryn SzczepańskiRyc. 15. Grodzisko w Starym Dzierzgoniu– widokówka z około 1910 r.


Grzegorz BiałuńskiEMIGRACJA PRUSÓW W XI–XIV WIEKUZagadnienie emigracji Prusów nie cieszyło się dotąd popularnościąwśród badaczy. Powstały jedynie prace przyczynkarskie, skupiające sięna poszczególnych rejonach emigracji, zob. dalej. Ze względu na ograniczonąbazę źródłową w pracy tej zarysuję ten problem tylko dla ostatnichtrzech stuleci istnienia plemion pruskich (od XI w.), po okres ich podbojui późniejszych walk krzyżackich z Litwą (XIII–XIV w.). Ukażę regiony migracjizewnętrznej Prusów 1 , jej przyczyny, chronologię oraz wielkość, pokuszęsię też o wstępne wnioski i ocenę znaczenia emigracji Prusów. Przytym pod pojęciem „emigracji” rozumiem każdą migrację zewnętrznąz kraju ojczystego na dłuższy czas, a więc zarówno uchodźstwo, przymusoweprzesiedlenia, jak i wyjazdy dobrowolne.Morawy i SłowacjaNa temat tej migracji najszerzej i w sposób przekonujący wypowiedziałsię Gerard Labuda 2 . Podstawą do rozważań o obecności Prusów naMorawach i Słowacji są nazwy miejscowe wzmiankowane już w XI–XII w., mianowicie na Morawach – Prusy, Prusinovice, Prusínky (Prušánky),zaś na Słowacji – Prusy i Pruské 3 . G. Labuda słusznie odrzucił tezęhistoriografii czeskiej wiążącą pojawienie się Prusów w związku z misjąpruską biskupa ołomunieckiego Henryka Zdika (1141 r.) 4 . Na jej prze-1 W artykule pomijam epizod późniejszej migracji potomków Prusów wewnątrz władztwakrzyżackiego na ziemię chełmińską w drugiej połowy XIII i w XIV w., por. W. Kętrzyński,O ludności polskiej w Prusiech niegdyś krzyżackich, Lwów 1882, s. 126, 144–145; K. Grążawski,Kasztelania świecka i michałowska. Studia nad kształtowaniem się strukturpaństwa piastowskiego na pograniczu polsko-pruskim, Włocławek 2005, s. 213.2 G. Labuda, Die Prussen in den Tschechischen und Slowakischen Ländern des frühenMittelalters, [w:] Otázky dějin středni a vychodny Evropy, uspoř. F. Hejl, Brno 1971,s. 19–24.3 Ibidem, s. 21, por. Codex diplomaticus et epistolaris regni Bohemiae, ed. G. Friedrich, t. I,Pragae 1904–1907, nr 79 (1078 r.: Prusi), 110 (po 18 II 1126 r.: Prusci), 115 (po 30 VI 1131 r.:Pruzeh), 382 (po 19 V 1046 r., falsyfikat z XII w.: Prusy).4 G. Labuda, op. cit., s. 20. Warto też odnotować odosobnioną hipotezę J. Bielatowicz, któryuznał, że w języku słowiańskim istniał wyraz prus oznaczający ‘konia’, a zatem nazwy miej-Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 35–63


36 Grzegorz Białuńskiszkodzie stoi zarówno czas pierwszej wzmianki z nazwą Prusy (zapewnejuż w 1078, a na pewno w 1131 r. 5 ), jak też obszar diecezji Zdika nieobejmującej Słowacji. Wobec tego G. Labuda rozważył różne drogi napływuPrusów, wśród nich m.in. dobrowolną migrację kilku pruskich rodówlub przymusowe przesiedlenie jeńców wojennych. Ostatecznie zanajbardziej prawdopodobną uznał tę ostatnią 6 . Szukając czasu, kiedy mogłoto nastąpić autor zwrócił uwagę na okres panowania BolesławaChrobrego, który w latach 1003–1021 (lub 1031) panował nad Morawamia nad Słowacją zapewne do 1031 r. 7 Charakterystyczny był zwyczaj tegowładcy uprowadzania jeńców podczas swoich wypraw i następnie osadzaniaich na podległych obszarach, jak to było m.in. z połabskimi Serbami,czy z Rusinami (stąd 800 brańców). Nie była to zresztą specjalnośćChrobrego, ale zapewne zwyczaj stosowany wówczas powszechnie, możnatutaj przytoczyć sposób postępowania czeskiego księcia Brzetysławapodczas najazdu na Polskę, czy później Bolesława Krzywoustego podczaswypraw na Pomorze 8 .Nie mamy co prawda bezpośrednich współczesnych wzmianeko wyprawach Chrobrego na Prusy, ale istnieją ku temu solidne przesłankiw późniejszych źródłach. Przykładowo Adam Bremeński, który na ogółzasługuje na zaufanie, napisał: „król wielce chrześcijański [tj. Bolesław],sprzymierzony z Ottonem III, podbił wszystkie krainy słowiańskie,i Ruś, i Prusów, z rąk których męczeńską śmierć poniósł św. Wojciech,którego relikwie przeniósł wtedy Bolesław do Polski”, tym samymjednoznacznie potwierdził walki z Prusami 9 . Wiadomość bezpośrednią,choć z późnego źródła, o wyprawie na Prusów w odwecie zazamordowanie św. Wojciecha mamy w żywocie św. Ottona z Bambergu,scowe Prusy pochodziły od ludzi zajmujących się hodowlą koni lub noszących taki przydomek,z tym też wiązał pojawienie się tych nazw w Czechach, por. J. Bielatowicz, Kilkauwag o czeskich i polskich nazwach miejscowych Prusy itp., Slavia Occidentalis, t. 12,1933, s. 301–303.5 H. Łowmiański opowiadał się za okresem po 1131 r., a wszystkie wcześniejsze wzmiankiuznał za interpolowane, por. ibidem, Początki Polski. Z dziejów Słowian w I tysiącleciun.e., Warszawa 1973, s. 382, przypis 1228.6 Tak też przyjmował H. Łowmiański, por. ibidem, s. 385.7 G. Labuda, op. cit., s. 22, tutaj odpowiednia literatura.8 Ibidem, s. 23, tutaj źródła.9H. Łowmiański, Stosunki polsko-pruskie za pierwszych Piastów, [w:] idem, Prusy – Litwa– Krzyżacy, Warszawa 1989, s. 115; Magistri Adam Bremensis, Gesta Hammaburgensisecclesie pontificum, ed. B. Schmeidler, [w:] Scriptores rerum Germanicarum in usumscholarum, Hannover–Leipzig 1917, lib. II, schol. 24 (25), s. 95–96: „Bolizlaus, rex christianissmus,cum Ottone tercio confederatus omnem Sclavaniam subiecit et Ruzziam et Pruzzos,a quibus passus est sanctus Adalbertus, cuius reliquias tunc Bolizlaus transtulit in Poloniam”.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku37w wersji Ebona 10 . Z kolei Gall Anonim zanotował: „On to bowiem [tj. Bolesław]Selencję, Pomorze, Prusy do tego stopnia starł, gdy się przypogaństwie upierały, albo też nawrócone, umocnił w wierze...”, fragmentten zawiera echo działań misyjnych św. Wojciecha i św. Brunonai najpewniej wypraw zbrojnych („starł”) 11 . Potwierdzenie tego fragmentukroniki gallowej stanowi list Matyldy do Mieszka II: „uczynił zbrojnie to,czego święci nauczyciele [zapewne św. św. Wojciech i Brunon – G. B.]zdziałać nie mogli słowem, nakłaniając do Stołu Pańskiego barbarzyńskiei najsurowsze ludy” 12 . Wszystko to pozwala na przyjęcie hipotezyG. Labudy, że na Morawach i na Słowacji zostali osiedlenie jeńcywojenni z wypraw(y) Bolesława Chrobrego na Prusy (po 1003 r.).Niestety niewiele możemy powiedzieć o liczbie uprowadzonych Prusów.Można ją tylko w przybliżeniu szacować od przynajmniej kilkudziesięciudo maksimum ok. 200–300 osób, skoro udało się nimi zasiedlić najpewniejtylko pięć wsi.Pomorze Gdańskie 13O Prusach na Pomorzu Gdańskim pisano stosunkowo dużo. Powstałynawet dwa artykuły specjalnie poświęcone temu zagadnieniu autorstwaFriedricha Lorentza 14 . Z nowszej literatury wymienić trzeba nadal wartościowyartykuł Reinharda Wenskusa o niektórych pruskich rodzinach na10 Ebo, Żywot św. Ottona biskupa bamberskiego, wyd. J. Wikarjak, K. Liman, MonumentaPoloniae Historica (cyt. MPH). Series nova, t. VII, cz. 2, Warszawa 1969, lib. II, cap. 1: „fratresnostri Pruozenses ante annos aliquos Adalbertum quendam similia huic predicantemocciderunt, et ex eo omnis pressura et calamitas apprehendit eos, totaque substantia eorumad nichilium redacta est”.11„Ipse namque Selenciam, Pomoraniam et Prussiam usque adeo vel in perfidia persistentescontrivit vel conversas in fide solidavit”; Anonima tzw. Galla Kronika, ed. K. Maleczyński,MPH. Series nova, t. II, Kraków 1952; wydanie polskie za: Anonim tzw. Gall, KronikaPolska, przeł. R. Grodecki, Wrocław 1989, ks. I, 6.12 List Matyldy do Mieczysława II, wyd. A. Bielowski, MPH, t. I, s. 324: „Nam quos sanctipraedicatores corrigere non poterant verbo, ille insecutus est ferro, compellens ad caenamdominicam barbaras et ferocissimas nationes”; tłumaczenie za J. Powierski, Stosunki polsko-pruskiedo 1230 r. ze szczególnym uwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń1968, s. 87–88.13 Z niewielkimi skrótami o migracji Prusów na ziemie polskie zob. też G. Białuński, EmigracjaPrusów na ziemie polskie w XI–XIV wieku, [w:] Pogranicza kulturowe w Europieśredniowiecznej. Słowianie i ich sąsiedzi, red. M. Dulinicz, K. Grążawski (w druku).14 F. Lorentz, Preuβen in Pommerellen, Mitteilungen des Westpreuβischen Geschichtsvereins,32. Jg., 1933, H. 3, s. 49–59; idem, Nochmals die Preußen in Pommerellen, Mitteilungendes Westpreuβischen Geschichtsvereins, 34 Jg., 1935, H. 1, s. 1–4, ten drugi na marginesiewcześniejszej pracy S. Kujota, Rzekoma pruska ludność w Pomorzu gdańskimmiędzy Gniewem, Starogardem i Tczewem, w XIV i XV wieku, Zapiski TowarzystwaNaukowego w Toruniu, t. II, 1913, s. 204–224.


38 Grzegorz BiałuńskiPomorzu 15 i prace Gerarda Labudy 16 . Najwięcej jednak wnoszą do tematuostatnie publikacje gdańskich autorów Klemensa Bruskiego 17 i Błażeja Śliwińskiego18 , częściowo napisane wspólnie 19 .Niektórzy przypuszczają, że jakieś grupy bałtyjskie na lewym brzegudolnej Wisły pojawiły się już w okresie wędrówek ludów 20 . Świadectwemjej pobytu ma być wyjątkowe nasycenie nazewnictwa elementem bałtyjskim21 . O ile te kwestie pozostają w nauce sporne, o tyle obecność Prusówna Pomorzu w XIII–XIV w. nie budzi obecnie zastrzeżeń badaczy.Potwierdzają to liczne wzmianki źródłowe, jak też nazewnictwo osobowe.Wśród emigrantów pruskich znajdujemy rodziny, które odegrałypoważną rolę w dziejach wewnętrznych księstwa pomorskiego, jak choćbyród Wajsylewiców. Na Pomorze przybył z Pomezanii przed 1267 r.,najprawdopodobniej na skutek konfiskaty przez Zakon ich znacznychdóbr w okolicy Sztumu i Żuławki. Czas tej migracji jest jednak nieznany,mogło się to stać w czasie pierwszego powstania pruskiego, lub w trakciepierwszych lat po wybuchu wielkiego powstania w 1260 r. Raczej jednakw wyniku tego ostatniego wydarzenia. Pierwsze pokolenie emigrantówstanowili trzej bracia – Wajsyl (zm. po 1298), Glabuna (zm. 1284) i Sadyk15 R. Wenskus, Eine prussische Familie in Pommerellen und ihre Erben, [w:] Europa slavica– Europa orientalis. Festschrift für Herbert Ludat zum 70. Geburtstag, hrsg. vonK.-D. Grothusen, K. Zernack, Berlin 1980, s. 391–422.16 G. Labuda, Zagadnienie osadnictwa ludności bałtyjskiej na lewym brzegu Wisły wewczesnym średniowieczu, [w:] Konferencja Pomorska (1978), Wrocław etc. 1979, s. 13–34;idem, Pomorsko-krzyżacki zatarg graniczny z roku 1267/1268. Przyczynek do migracjiPrusów na Pomorze Gdańskie, Zapiski Historyczne, 1985, z. 2, s. 7–13. Dodam nadto niedawnowydaną pracę tegoż autora Historia Kaszubów w dziejach Pomorza, tom I: Czasyśredniowieczne, Gdańsk 2006, m.in. s. 270, 273, 279–280, 294, 306.17 Por. m.in. K. Bruski, Wajsyl, [w:] Ludzie pomorskiego średniowiecza. Szkice biograficzne,Gdańsk 1981, s. 160–163; idem, Glabuna, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego,t. II, red. Z. Nowak, Gdańsk 1994, s. 57; idem, Piotr, [w:] Słownik biograficznyPomorza Nadwiślańskiego, t. III, Gdańsk 1997, s. 419–420; idem, Ramota ze Stanisławia,[w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. IV, Gdańsk 1997, s. 34–35 i ostatnioidem, Lokalne elity rycerstwa na Pomorzu Gdańskim w okresie panowania zakonukrzyżackiego. Studium prozopograficzne, Gdańsk 2002.18 M.in. B. Śliwiński, Rola polityczna możnowładztwa na Pomorzu Gdańskim w czasachMściwoja II, Gdańsk 1987, s. 44–46, 72–79, 85–89, 97–98, 135–137 i dalej; idem, Rola politycznarycerstwa gdańskiego w okresie wojny domowej na Pomorzu Gdańskim w latach1269–1272, Zapiski Historyczne, 1986, z. 2, s. 5–19; ostatnio zaś idem, PomorzeWschodnie w okresie rządów księcia polskiego Władysława Łokietka w latach 1306–1309, Gdańsk 2003, s. 89 i nn., tamże dalsza literatura.19 K. Bruski, B. Śliwiński, Z dziejów rycerstwa w wiekach średnich (XIII–XV wiek),[w:] Kociewie II, Wrocław etc. 1992, s. 71–8820G. Labuda, Zagadnienie osadnictwa, s. 20, 34.21 Ibidem, s. 21–34; por. też W. R. Brauer, Baltisch-prussische Siedlungen westlich derWeichsel, Münster 1988.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku39(zm. przed 1296). Wajsyl doszedł nawet do godności wojewody gdańskiego,wysokich urzędów dostąpili też jego bracia Glabuna (cześnik gdański)i Sadyk (podkomorzy świecki, potem cześnik). Posiadali oni liczne dobrana Pomorzu, zachowując pamięć i pretensje do dóbr w Prusach. Jednakw 1285 r. Wajsyl utracił swój urząd i wtenczas też (1289 r.) Krzyżacyostatecznie odebrali mu jego dobra w Pomezanii. Powodem upadku znaczeniaWajsylewiców był bunt syna Wajsyla – Diwana (Żywana) wobecpolityki księcia Mściwoja. W latach 1296–1298 oraz 1305–1307 Wajsylewicetymczasowo odzyskali swoje znaczenie. Wówczas obok Wajsyla,główną rolę odgrywał jego wnuk podkomorzy tczewski – Ramota (zm. po1306), syn Diwana oraz syn Glabuny kasztelan tczewski – Piotr Glabunowic(zm. po 1307). Po 1307 r. Wajsylewice nie odgrywali już większej rolipolitycznej. Na baczniejszą uwagę zasługują jedynie Sklodowice, najpewniejpotomkowie jednego z nieznanych źródłowo synów Wajsyla – Sklodona.Uzyskali oni szereg nadań ziemskich od zakonu krzyżackiego m.in.Świncz, Straszyn i Goszyn, niektórzy z nich pełnili funkcje służebneu wyższych dostojników zakonnych. Ich świetność kończy się na gdańskimsędzim ziemskim Mikołaju ze Świncza (zm. ok. 1438). Potomkowieich jednak siedzieli na Pomorzu najpewniej jeszcze w XVI w. (Kopyccy naKopytkowie, Goszyńscy na Goszynie). Wajsylewice stanowią więc dobrzeudokumentowany przykład poświadczający emigrację pruską na ziemiesąsiadów i ukazujący znaczną rolę jaką niekiedy Prusowie tamże odegrali22 .Podobny przykład stanowi rodzina Wyszeliców. Przybyła na Pomorzenieco wcześniej, ale też wcześniej znika z widowni dziejów. Nie znamyczasu ich migracji na Pomorze, ale fakt, że na ogół nosili już chrześcijańskieimiona pozwala ją przesunąć przynajmniej na okres pierwszegopowstania pruskiego. Pierwsi do zaszczytów doszli synowie Wyszeli, choćto zapewne on przybył na Pomorze jako pierwszy z rodu. Nie znamy teżich majątków w Prusach, trzeba też zaznaczyć, że nie wszyscy badaczeprzyjmowali ich pruskie pochodzenie 23 . Owi synowie Wyszeli to Przyby-22 Szerzej na temat Wajsylewiców zob. G. Białuński, Ród Wajsylewiców Fragment z dziejówpruskiej emigracji, Pruthenia, t. II, 2006, s. 74–93, tutaj pełna literatura i źródła.23 Uzasadnienie pruskiego pochodzenia Wyszeliców zob. B. Śliwiński, Pogranicze kujawskopomorskiew XII–XIII wieku. Z dziejów Bydgoskiego i Wyszogrodzkiego w latach 1113–1296, Warszawa-Poznań 1989, s. 50–55 oraz idem, Rola polityczna możnowładztwa, s. 48i n. Więcej o tej rodzinie, zob. idem, Pomorze Wschodnie, s. 90–92, 112–115, idem, StanisławWyszelic z Gądcza, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XLII/1, Warszawa-Kraków2003, s. 27, K. Jasiński, Wyszelicze (Z dziejów możnowładztwa pomorskiego na przełomieXIII i XIV w.), Zapiski Historyczne, 1956, z. 1–3, s. 213–217, idem, Paweł Wyszelic,[w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. III, s. 398, idem, Stanisław Wyszelic,[w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. IV, s. 257–258, idem,Przybysław Wyszelic, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. III, s. 510–511, autor ten opowiadał się jeszcze za kujawskim pochodzeniem rodziny.


40 Grzegorz Białuńskisław (Przemysław) 24 i Paweł 25 , którzy już w latach 50. XIII w. sprawująważne urzędy. Przybysław (zm. ok. 1284 r.) 26 został z nominacji księciaŚwiętopełka wojewodą świeckim, zaś Paweł (zm. ok. 1295 r.) podkomorzymświeckim. W latach 60. na skutek zmian w polityce księcia Świętopełkana prokrzyżacką przeszli oni na służbę do księcia kujawskiego Kazimierzai jego syna Siemomysła, gdzie Przybysław osiągnął urząd kasztelanainowrocławskiego. W połowie lat 70., na skutek działalności opozycyjnejwzględem Siemomysła, powrócili na Pomorze, gdzie Przybysławzostał następcą Wajsyla na urzędzie wojewody świeckiego, natomiast jegobrat Paweł kasztelanem świeckim. Po śmierci Przybysława jego miejscezajął Paweł, a na opróżnioną kasztelanię świecką osadzono tegoż synaStanisława (zm. po 1309 r.) 27 . Z kolei po śmierci Pawła palację w Świeciuobjął – wspomniany wyżej – jego starszy syn – Stanisław, a młodszy –Adam objął po bracie kasztelanię świecką. Adam (zm. po 1309 r.) był dotej pory kasztelanem nowskim i tczewskim 28 . Kres tej zawrotnej karierzeprzyniosły rządy czeskie, gdyż Wyszelice jako zwolennicy WładysławaŁokietka utracili urzędy, a częściowo też majątki 29 . Ich główne dobra pozostaływówczas na Kujawach (w ziemi wyszogrodzkiej), tamże siedziałteż najmłodszy syn Pawła – Hugo. Tenże miał syna Piotra, natomiastAdam i Stanisław prawdopodobnie nie pozostawili męskich potomków 30 .Z kolei Przybysław miał zapewne tylko jednego syna – Wyszela, któryświadkował na nadaniu dla Piotra Glabunowica w 1284 r. (Wissela filiopalatini comitis Pribislai) 31 . To zdaje się również potwierdzać bliskiepowinowactwo Wyszeliców z Wajsylewicami. O dalszych losach Wyszelicówbrak jakichkolwiek wiadomości. Dzieje tego rodu potwierdzają zatemznaczenie Prusów w wydarzeniach drugiej połowy XIII w. na Pomorzu,ponadto ukazują też tendencję przenikania na Kujawy, o czym więcejponiżej.Innym przykładem „wędrującego” rodu była dotąd nienazwana rodzinaherbu Kot Morski. Ich pierwszymi przedstawicielami byli braciaPrzybysław i Diwan właściciele Kopytkowa w 1290 r. Potomkowie Przy-24 O Przybysławie zob. K. Jasiński, Przybysław Wyszelic, s. 510–511.25Por. idem, Paweł Wyszelic, s. 398.26 Pommerellisches Urkundenbuch, bearb. v. M. Perlbach, Danzig 1882, nr 283 i dalej.27 K. Jasiński, Stanisław Wyszelic, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego,t. IV, s. 257–258.28 Idem, Adam Wyszelic, s. 21–22.29 K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 74–75.30 B. Śliwiński, Stanisław Wyszelic z Gądcza, s. 26–27.31Pommerellisches Urkundenbuch, nr 374.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku41bysława jakiś czas siedzieli na Kopytkowie (Jan, 1324) 32 , natomiast potomkowieDiwana powrócili do Prus. Wiązało się to z jego koligacjamimałżeńskimi z majętną rodziną Stangonów 33 . W ten sposób bracia Jani Piotr Żywanowie (tj. synowie Diwana) weszli w posiadanie Sypanicyi Orkusza w Pomezanii (1366) 34 . Owi bracia, zwani też Sztembarskimi (odinnych dóbr Stążek, wówczas Stembark/Stangenberg), osiedlili się w końcuXIV w. w ziemi dobrzyńskiej (zob. dalej).Prócz tych znakomitych rodów można wskazać jeszcze inne przykładyPrusów z grupy nobilów, którzy zrobili znaczącą karierę. Przedewszystkim niejakiego Teodoryka, kasztelana świeckiego (1260), któryemigrował na początku lat 60. wraz z Wyszelicami na Kujawy i tam pozostał35 , stąd też o nim szerzej przy omówieniu emigracji kujawskiej. Innymprzykładem może być podkomorzy, a potem stolnik świecki Tema(1260) oraz rycerz z otoczenia księcia Mściwoja – Mikołaj Koyt (1269) 36 .Ten pierwszy być może także opuścił Pomorze na początku lat 60. wrazz Wyszelicami i Teodorykiem (zob. dalej). O drugim zaś nic więcej niewiadomo.Warto podkreślić, że książę Mściwoj miał wyjątkowo dobre kontaktyz emigracją pruską, nawet zawierając układ pokojowy z Zakonem,w przeciwieństwie do swojego brata księcia gdańskiego Warcisława, zadbało pominięcie punktu zakazującego przyjmowania zbiegów z terenówpruskich 37 . Stąd też nie dziwi, że większość emigrantów pruskich osiedlałosię w dzielnicy świeckiej 38 . Ostatecznie przy znaczącej pomocy Prusówudało się Mściwojowi pokonać swojego brata i objąć we władanie takżedzielnicę gdańską 39 . W tej dzielnicy również znajdujemy pruskich emigrantów,choćby wspomnianych Wajsylewiców 40 . O Prusach tamże32 Preuβisches Urkundenbuch (cyt. PU), hrsg. von M. Hein, E. Maschke, Bd. II, 1, Königsberg1932, nr 447.33 O nich zob. K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 78.34 PU, hrsg. von K. Conrad, Bd. VI, 1, Marburg 1986, nr 501: Johannes und Petrus, SchybansKindern. Należy przyjąć, że byli oni raczej wnukami Diwana znanego ze wzmiankiw 1290 r., a jego syn nosił takie samo imię.35 B. Śliwiński, Teodoryk, [w:] Słownik biograficzny Pomorza Nadwiślańskiego, t. IV, s. 362–363.36 Idem, Rola polityczna możnowładztwa, s. 51–53, 55–56, tutaj źródła.37 Pommerellisches Urkundenbuch, nr 225; B. Śliwiński, Jeszcze w sprawie układów pomorsko-krzyżackichz roku 1267/1268, Zapiski Historyczne, 1992, z. 2–3, s. 113.38 B. Śliwiński, Rola polityczna rycerstwa, s. 8.39 Ibidem, s. 10.40G. Białuński, Ród Wajsylewiców, s. 79–82.


42 Grzegorz Białuńskiwzmiankuje też dokument księcia Mściwoja z około 1270 lub 1271 r. 41 Natomiastpóźniejsze osadnictwo Prusów w bezpośredniej okolicy Gdańska(Prusen unser lantluten, Prusen vom lande) potwierdza dokumentkomtura gdańskiego Henryka von Rechter z 19 lipca 1348 r. 42Większość pruskich emigrantów na Pomorzu trzymało niewielkiemajątki, a więc wywodzili się najpewniej z grupy wolnych Prusów, a niez warstwy nobilów 43 . Część z nich przybyła jako uciekinierzy z okresuwalk z zakonem krzyżackim. Siedzieli m.in. w Czarlinie, Pruskiej Słońcy,Brzuściach i Knibawie 44 . Przykładem tej emigracji była zapewne rodzinaPrusa Wagali spierającej się z klasztorem oliwskim o wieś Brzuśce (1299).Z czasu nabycia praw do tej wsi wynika, że rodzina ta przybyła na Pomorzenajpóźniej w latach 70. XIII w. 45 Innym przykładem był Prus Wysocha(Wysoch Pruteno) świadek sprzedaży wsi Dębowa Góra dla klasztoruw Byszewie, której dokonano przed 5 lipca 1313 r. w Świeciuw obecności części urzędników i przedstawicieli rycerstwa ziemi świeckiejoraz komtura ziemi chełmińskiej Dytryka von Lichtenhain 46 . Natomiastnieco późniejszymi przykładami z lat 1334–1352 mogą być – Minautez Czarlina i Bando z Gołębiewa 47 .Reszta wolnych jak się przypuszcza została osiedlona już w ramachkolonizacji krzyżackiej od końca XIII w., jako zabezpieczenie zachodniejgranicy ziemi gniewskiej (Owidz, Barchnowy, Kolincz, Żabianka, częśćZelgoszczy) 48 . Posiadali oni niewielkie kilkułanowe dziedziczne dobraz obowiązkiem służby wojskowej oraz prac fortyfikacyjnych. Przykłademtego osadnictwa jest nadanie z 1344 r. 3 łanów i 9 morgów w Kolinczudla Tuleke (Thuleke) na prawie, jakim posługiwali się wolni Prusowiew okręgach Dzierzgonia i Malborka 49 . W pierwszej połowie XV w. wolniz komturstwa gniewskiego pełnili na rzecz komtura ponad 30 pruskich41 Pommerellisches Urkundenbuch, nr 250; por. K. Jasiński, Gdańsk w okresie samodzielnościpolitycznej Pomorza Gdańskiego, [w:] Historia Gdańska, t. I, red. E. Cieślaka,Gdańsk 1978, s. 287–288; B. Śliwiński, Pomorze Wschodnie, s. 83.42 PU, hrsg. von H. Koeppen, Bd. IV, Marburg 1960, Bd. IV, nr 347. Za zwrócenie uwagi na tendokument dziękuję Panu prof. dr. hab. Wiesławowi Długokęckiemu.43 K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 73–75.44 Ibidem, s. 74.45B. Śliwiński, Rola polityczna możnowładztwa, s. 78, tutaj źródła; G. Labuda, HistoriaKaszubów, s. 306, ten autor Wagalę uznał za „wielmożę pruską”.46 PU, Bd. II, 1, nr 100.47K. Bruski, Lokalne elity, s. 151–154, tutaj zamiast Bando – Baude.48 K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 75; J. Powierski, Kształtowanie się granicy pomorskopruskiejw okresie od XII do początku XIV w., [w:] idem, Prussica. Artykuły wybranez lat 1965–1995, t. 1, Malbork 2004, s. 54–55, tutaj dalsza literatura.49PU, hrsg. von H. Koeppen, Bd. III, 2, Marburg 1958, nr 647.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku43służb wojskowych m.in. 9 z Owidza, 7 z Kolincza i 4 z Sucumina 50 . Ciekawe,że na całym Pomorzu owych pruskich wolnych spotykamy tylkona Kociewiu, w innych rejonach osiadali oni na prawie niemieckim lubpolskim. Przykładem może być Prus Miłosz (Mylosch), który w 1323 r.otrzymał 10 łanów na prawie chełmińskim w okręgu człuchowskim 51oraz bracia Gedune (Gelunen?) i Jodute, którzy w 1349 r. otrzymali wokręgu tucholskim wieś Wysokę na prawie magdeburskim 52 . Jedynieczęść wolnych Prusów z obu fal migracyjnych przedostała się następniedo grona pasowanego rycerstwa i szlachty np. właściciele Owidza i Kolincza53 . Do tego grona należy zaliczyć również sędziego ziemskiegoz komturstwa gdańskiego – Macieja z Nanic (1362–1363) i jego brata Nassudę(1343–1344). Nie znamy ich przodków, ani potomków; najpewniejwymarli bezpotomnie skoro przed 1380 r. ich dobra w Suchaninie przypadłyZakonowi 54 .Migracje na Pomorze odbywały się w dwóch etapach. Najpierww czasie podboju krzyżackiego Prus, zwłaszcza podczas kolejnych powstań,następnie zaś w wyniku akcji kolonizacyjnej Zakonu począwszy odkońca XIII, po pierwszą połowę XIV w. Trudno szacować liczebność tejmigracji, ale niewątpliwie była ona dosyć okazała i liczyła przynajmniejkilkaset osób. Interesującym wymiarem tej migracji były zawrotne karierykilku rodzin pruskich, a także niekiedy ich zasiedziałość potwierdzonado XVI–XVII stulecia.Kujawy i ziemia dobrzyńskaZ najbardziej znanych przykładów emigracji w tym kierunku możnapodać Prusa Teodoryka, kasztelana bydgoskiego znanego z „KronikiWielkopolskiej” 55 . Zapewne był on tożsamy z kasztelanem świeckim tegożimienia (1260) i na początku lat 60. wraz z Wyszelicami emigrował naziemie leżące w gestii księcia kujawskiego Kazimierza. Z Prus uciekł niepóźniej niż na początku lat 50. i to najpewniej jako poganin, gdyż źródło50K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 81–82, choć trzeba podkreślić, że w literaturze pojawia sięwątpliwość, czy nie chodziło tutaj po prostu o rodzaj służby wojskowej „na sposób pruski”,bez etnicznej konotacji, zob. F. Lorenz, Nochmals die Preußen, s. 2; S. Kujot, op. cit.,s. 210–215, 220–221.51 PU, Bd. II, 1, nr 396; K. Bruski, Lokalne elity, s. 223.52 PU, Bd. IV, nr 399; S. Kujot, op. cit., s. 219.53K. Bruski, B. Śliwiński, op. cit., s. 75.54 K. Bruski, Lokalne elity, s. 108–109, ich pruskie pochodzenie nie jest jednak pewne i opierasię na brzmieniu imienia jednego z braci – Nassudy.55 Chronica Poloniae maioris, ed. B. Kürbis, MPH. Series nova, t. VIII, Warszawa 1970,c. 155.


44 Grzegorz Białuńskiwspomina o nim jako o neoficie. Błyskotliwą karierą Teodoryka zakończyłsojusz księcia Siemomysła (następcy Kazimierza) z Krzyżakami, bowiemwtedy (w 1268 r.) zdecydował się na odważny krok przekazaniakasztelanii bydgoskiej w ręce księcia wielkopolskiego Bolesława. Wydarzenieto skutkowało wieloma następstwami m.in. utratą księstwa przezSiemomysła. Sam Teodoryk poniósł śmierć w czasie walk, które wówczaswybuchły, według tradycji podanej w „Kronice Wielkopolskiej” popełniłsamobójstwo 56 .Wspomniałem już o rodzinie herbu Kot Morski, która wpierw emigrowałana Pomorze Gdańskie, następnie powróciła do Prus, a ostateczniew drugiej połowie XIV w. jej przedstawiciele – Jan i Piotr Sztembarscy– osiedlili się w ziemi dobrzyńskiej. Nadanie otrzymali w 1386 r. odówczesnego władcy ziemi dobrzyńskiej księcia Władysława Opolczyka.Obejmowało ono dobra Dolsk (obecnie Dulsk) oraz nie istniejące dzisiajModrzyny i Kawęczyn 57 . Ponadto przed 1392 r. weszli w posiadanie Sokołowa58 . Ich potomkowie nadal używali herbu Kot Morski 59 . Przykłademna to byli łowczy dobrzyński Gotard z Dolska oraz stolnik dobrzyńskiJanusz z Sokołowa, którzy na dokumencie w 1434 r., przyrzekającym Jagiellewybór na króla jego syna, przywiesili swoje pieczęcie 60 . Warto też56 Szerzej o nim zob. B. Śliwiński, Teodoryk, s. 362–363, tutaj dalsza literatura. Autor ten zaprzeczatradycji o samobójstwie Teodoryka, uważając ją za zabieg moralizatorski kronikarza.57 Lites ac res gestae inter Polonos ordinemque Cruciferorum, t. 2, Poznań 1892, s. 267–268:Hern Pitir und Hannossen Gebrudern geheissin von Stangberg. W 1391 r. występująjako świadkowie na dokumencie księcia Władysława Opolczyka, Kodeks dyplomatycznyPolski, wyd. L. Rzyszczewski, A. Muczkowski, t. II, cz. 2, Warszawa 1852, nr DXLII: herHannus und her Petir gebrudir von Stangenberg.58 B. Śliwiński, Kształtowanie się własności rycerskiej w północnej części ziemi dobrzyńskiejw XIII–XIV wieku, Zapiski Historyczne, 1985, z. 4, s. 7–8, o nich por. też W. Kętrzyński,O narodowości polskiej w Prusiech Zachodnich za czasów krzyżackich, PamiętnikAkademii Umiejętności w Krakowie, t. I, 1874, s. 185.59Por. J. Powierski, B. Śliwiński, Teodoryk (Dytrych) Stango około połowy XIII w., [w:] Ludziepomorskiego średniowiecza, s. 152. O ich potomkach w ziemi dobrzyńskiej używającychherbu Kot Morski, zob. B. Śliwiński, Kształtowanie się własności rycerskiej, s. 7–8,B. Możejko, Janusz ze Stembarku i Sokołowa, [w:] Słownik biograficzny PomorzaNadwiślańskiego, t. II, s. 299–300 i ostatnio S. Szybkowski, Kujawska szlachta urzędniczaw późnym średniowieczu (1370–1501), Gdańsk 2006, s. 191–193, 485, 499, tam też zestawienieliteratury. O herbie Kot Morski, zob. K. Niesiecki, Herbarz polski, wyd. J. N. Bobrowicz,t. V, Lipsk 1840, s. 325–326.60 Kodeks dyplomatyczny Polski, t. II, cz. 2, nr DLXXVIII: Janussy de Sokolowo Dapiferi[...], Gottardij de Dolsko Venatoris [...]. Zachowała się jednak tylko jedna pieczęć Gotarda,o której wydawca napisał: „9. sig. exhibet effigiem quasi leonis, verba in ambitu non possuntlegi”. Rysunek zaginionej pieczęci Janusza z Sokołowa zachował się w zbiorach JanaZamoyskiego, a opisał go F. Piekosiński (Studya, rozprawy i materiały z dziedziny historyipolskiej i prawa polskiego, t. VII, Kraków 1907, s. 55), ale błędnie dopatrywał sięw nim herbu Lewart. Całą dyskusję wokół tego wyobrażenia pieczętnego, które w historio-


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku45zauważyć, że do herbu tego przyjęty został w Horodle w 1413 r. bojarlitewski Wojsnar Werkolowic, prawdopodobnie przez Janusza Sztembarskiegoz Sokołowa 61 . Kariera wspomnianych przedstawicieli tej rodzinyw Polsce wynikała prawdopodobnie z ich udziału w dyplomacji wobecpaństwa zakonu krzyżackiego (znali język niemiecki) 62 . Gałąź rodzinyosiadłej w Dolsku, wymarła dopiero w pierwszej połowie XVII w., a jejczłonkowie często pełnili pomniejsze urzędy (łowczych, podłowczych) 63 .W przypadku rodziny herbu Kot Morski trzeba zaznaczyć, że na ziemiędobrzyńską przybyli dosyć późno, najpewniej w znacznym stopniu zgermanizowanii już bez zaznaczonej wyraźnie tradycji o pruskim pochodzeniu.Innym przykładem może być rodzina z Schillingsdorfu (z Białochówka)w komturstwie grudziądzkim, rodem z Pomezanii. Jej antenatembył Jonis (Jan), syn Sargina, współdziałający z Zakonem podczas drugiegopowstania pruskiego. Potomkami zaś byli bracia Mikołaj i Schilling(1303 r.), od którego pochodziła nazwa Białochówka. Dziedzicami tegoostatniego byli Tomasz (1328 r.), Diwan (1356 r.) i Bartko z Białochówka(1363 r.). Z kolei dziedzice Mikołaja weszli prawdopodobnie w posiadanieRadomina w ziemi dobrzyńskiej (Tyczman z Radomina, 1345 r.). Spotykamyich na Radominie jeszcze na początku XV w., używali pieczęciz herbem Prus II (Wilcze Kosy) 64 .W sumie na Kujawach i ziemi dobrzyńskiej migracja pruska byłao wiele skromniejsza i zdecydowanie mniej trwała. Na tym etapie badańgrafii budziło duże kontrowersje, omówił B. Śliwiński, Kształtowanie się własności rycerskiej,s. 7–8.61 Tak ibidem, s. 8. W grę wchodził nadto Andrzej z Dulska, syn Piotra Sztembarskiegowzmiankowany w 1413 r., zob. Lites, t. II, s. 230, B. Śliwiński, Kształtowanie się własnościrycerskiej, s. 8–9, A. Boniecki, Herbarz Polski, t. V, Warszawa 1902, s. 80.62O takiej działalności Janusza Sztembarskiego z Sokołowa, zob. Regesta historicodiplomaticaOrdinis s. Mariae Theutonicorum 1198–1525, Pars I, bearb. v. E. Joachim,hrsg. von W. Hubatsch, Göttingen 1948, nr 1055, 1878, 2053, 2194, 2195, 2266, 2267, 2597,2610, 2721, 2746, 2758, 2776, 2876, 3118, 3128, 3169, 3302, 4452, 4453, 4991, 5252, 5325, 5341,5392, 5449, 6276, 7684, 7892; por. S. Szybkowski, op. cit., s. 192–193.63 A. Boniecki, op. cit., s. 79–80; S. Szybkowski, op. cit., s. 187, 189, 351, 395, 490, 495, 702.64 J. Powierski, Żuława Kwidzyńska i jej zaplecze osadniczo-własnościowe w Pomezaniina Pojezierzu Iławskim w średniowieczu (w świetle źródeł pisanych), [w:] idem, Prussica.Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. II, Malbork 2005, s. 463–470. Za pruskim pochodzeniemwłaścicieli Radomina opowiedział się także B. Śliwiński (Kształtowanie sięwłasności rycerskiej, s. 11–13) i R. Wenskus (Eine prussische Familie, s. 391 i n.). Trzebajednak zastrzec, że nie jest to jednoznaczne i znajdują się głosy przeciwne, por. J. Bieniak,Elita ziemi dobrzyńskiej w późnym średniowieczu i jej majątki, [w:] Stolica i region.Włocławek i jego dzieje na tle przemian Kujaw i ziemi dobrzyńskiej, Włocławek1995, s. 55–56. Problem wymaga ponownego, szczegółowego zbadania.


46 Grzegorz Białuńskimożna wskazać zaledwie kilka rodzin pruskiego pochodzenia, wszystkiejednak zrobiły znaczną karierę.W nieco późniejszym czasie, dowodnie w drugiej połowie XIV w., naKujawach pojawili się także przedstawiciele heraldycznego rodu Prusównp. rodziny Płomiańskich-Lubeckich, Pręczkowskich, Jerzmanowskichi innych 65 . Prawdopodobnie przybyli oni częściowo z Mazowsza (powtarzającesię imię Tral), a częściowo może z Wielkopolski, skoro u niektórychwystępowało zawołanie Wagi 66 . Nie była to więc bezpośredniamigracja z Prus.Mazowsze i PodlasiePodstawową pracą o migracji pruskiej na Mazowsze oraz inne ziemiepolskie jest znakomita rozprawa Jadwigi Chwalibińskiej o wspomnianymwyżej heraldycznym rodzie Prusów 67 . Cennym uzupełnieniem są praceHaliny Modrzewskiej o osadnictwie jenieckim 68 .Zdaje się, że obok Pomorza był to region najintensywniejszej pruskiejmigracji. Poświadczają to nazwy pochodzenia pruskiego (miejscowei osobowe), jak też rozbudowany i liczny herb Prus, zespolony na pruskimpochodzeniu etnicznym jego członków 69 . Przyjmuje się, że częśćnazw miejscowych typu Prusy (lub z innymi sufiksami) stanowi pamiątkępo osadzonych tamże brańcach i jeńcach wojennych, choć akurat na Mazowszubyło ono słabsze niż w innych dzielnicach polskich (zob. dalej).Na ogół ich przybycie datuje się na okres po 1047, kiedy Mazowsze zostałoostatecznie podporządkowane księciu Kazimierzowi Odnowicielowi(wcześniejsze ewentualne osadnictwo jenieckie mogło ulec rozproszeniu)70 . Ciekawe szczegóły w tej sprawie znajdujemy u Galla Anonima 71 .Książę Bolesław Krzywousty podczas obu swoich wypraw do Prus wziąłjeńców, z drugiej wyprawy (1110/1111) kronikarz wymienił szczegółowo„mężów i kobiety, chłopców i dziewczęta, niewolników i niewolnice65 J. Chwalibińska, Ród Prusów w wiekach średnich, Toruń 1947, s. 72–75.66 Ibidem, s. 73–75.67 Ibidem, passim.68H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie we wcześniejszym średniowieczu polskim. Uwagiw sprawie obcego elementu etnicznego w toponomastyce polskiej, Kwartalnik HistoriiKultury Materialnej, 1969, nr 3; eadem, Osadnictwo obcoetniczne i innoplemiennew Polsce wcześniejszego średniowiecza, Warszawa 1984.69 J. Chwalibińska, op. cit., passim.70J. Tyszkiewicz, Osadnictwo Bałtów: Prusów i Litwinów, [w:] Słownik wiedzy o Grójeckiem,red. Z. Szeląg, z. 8, Grójec 1999, s. 60.71Gall, ks. II, 42, III, 24.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku47niezliczone”. Oczywiście trzeba było owych brańców jakoś zagospodarować,znając zaś praktykę stosowaną przez polskich władców już w czasachChrobrego, można się spodziewać, że osadzono ich w jakichś wydzielonychwsiach. O tym zdaje się wiedział dobrze Jan Długosz, którynapisał: „Bolesław [Krzywousty] z ogromnym łupem w postaci ludzii bydła, spaliwszy niemal wszystkie miasta i sioła i wsie w Prusach,wrócił szczęśliwie do Polski. Wziętych wtedy do niewoli Prusówrozdzielił po osadach do uprawy ziemi i wiele wsi nimi zaludnił.Nadane im wtedy od imienia szczepu nazwy trwają do dnia dzisiejszego”72 . Sądzę, że ta wzmianka Długosza dostatecznie potwierdza słusznośćtwierdzenia, że nazwy miejscowe typu Prusy i jej podobne stanowiłypamiątki po dawnym osadnictwie pruskim, trwałym jeszcze w XV w.Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że nie każda nazwa tego typu, świadczyo osadnictwie jenieckim Prusów. Wystarczy choćby prześledzić przypadekwsi Prusy położonej na zachód od Czerska. We wsi nie zanotowanożadnych odkryć archeologicznych z okresu średniowiecza, brak teżjakiejkolwiek wzmianki źródłowej z doby przedrozbiorowej. Najprawdopodobniejnazwa powstała dosyć późno (XIX w.) od herbu Prus, którympieczętowali się właściciele wsi 73 . Podobnie było z dwoma innymi miejscowościamio nazwie Prusy w rejonie Sochaczewa i Skierniewic 74 . Niemiejsce tutaj na omówienie całości tego nazewnictwa, tym bardziej, żeistnieją na ten temat opracowania 75 , ale istotna jest konstatacja, że obokewidentnie nazw jenieckich z czasów średniowiecza mamy do czynieniatakże z nazwami późniejszymi. Wreszcie część z nich i zapewne wcaleniemała to pamiątki po dobrowolnym osadnictwie z czasów późniejszych.Otóż w XIII w., ale nie wcześniej niż w latach 30., pojawiło się nowezjawisko w migracji pruskiej – uciekinierzy spod władztwa krzyżackiego.I tak np. w 1250 r. w książęcej wsi Gromnice znajdujemy Prusa Rukałę(Prutenus Rukala) 76 . Następnie z takim imieniem spotykamy się w po-72 Joannis Długossi seu Longini canonici Cracoviensis Historiae Polonicae libri XII, curaet impensis A. Przezdziecki, Cracoviae 1873, t. I, l. IV, s. 509 („Boleslaus cum ingenti hominumet pecorum praeda, universis fere oppidis, vicis et villis in Prussia concrematis, in Poloniamfeliciter reversus, Pruthenos tunc captos per colonias ad operandam terram distribuit,pluresque villas ex Pruthenis, quibus etiam ex nomine gentis appelatio tunc indita ineam diem manet, populavit”), w tekście cytat według wydania w polskim tłumaczeniu JanaDługosza Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, Warszawa 1969,ks. 3–4, s. 339.73 J. Tyszkiewicz, op. cit., s. 61–62.74 H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 356.75Ibidem, s. 355–362; eadem, Osadnictwo obcoetniczne, s. 19–27; J. Antoniewicz, Toponimicznenazwy „Prusy” w północnej Polsce i na Rusi Nowogrodzkiej, Komunikaty Mazursko-Warmińskie,1967, nr 1–2, s. 121–129.76Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII w, wyd. B. Ulanowski, Kraków1888, s. 49, nr 10, dokumenty wystawił książę Siemowit.


48 Grzegorz Białuńskibliskich wsiach w Żochowie i Falęcinie. Zdaniem J. Chwalibińskiej Rukałabył zapewne jednym z pierwszych przedstawicieli heraldycznego roduPrusów (poświadczonego tutaj po raz pierwszy w 1363 r.). Najpewniej byłon także protoplastą rodziny Żochowskich, gdzie imię to spotykane byłoprawie w każdym pokoleniu 77 . Z kolei około 1257 r. na Mazowsze zbieglisynowie Prusa Letaudy, o których zwrot domagali się Krzyżacy u księciamazowieckiego Siemowita 78 .Większe skupiska osadnictwa pruskiego znajdujemy w rejonie Zakroczymia,Płońska i Wyszogrodu oraz w rejonie Tarczyna i Grójca (poświadczonew 1345 r.). Na tym pierwszym terenie J. Chwalibińska przyjmujepruskie osadnictwo już w XII w. 79 , jednak wnioskuje tak na podstawieźródła o śmierci i cudach biskupa Wernera oraz późniejszej zasiedziałościrodu Prusów w okolicy miejsca zabójstwa biskupa. Niestety,źródło to samowolnie i bezkrytycznie „poprawia”. Po pierwsze wspominająco Prusach jakoby „spod Wizny” 80 przyprowadzonych przez bratazabójcy biskupa, kasztelana wiznieńskiego – Bolestę, ponadto odrzucającmarsz Prusów spod Wizny na rzecz miejscowych Prusów, z okolic Biskupic.Tymczasem źródło to wyraźnie podkreśla, że owi Prusowie „do niego[tj. do Bolesty w Wiźnie – GB] nieraz przybywali”, a więc spoza Wiznyi jej obszaru kasztelańskiego, najpewniej z Prus 81 . Wobec powyższegonależy uznać, że Prusowie na północnym Mazowszu pojawili się okołopołowy XIII w., jak to zresztą wynika z innych przekazów źródłowych 82 .Oba wspomniane rejony to skupiska osiedli trzymanych następnie przezheraldyczny ród Prusów, w którym bardzo często jeszcze w XV i XVI w.spotykamy typowo pruskie imiona lub przydomki, mimo ich awansu domazowieckiej szlachty. Przykładowo wieś Rudowo-Prusy koło Bielskapłockiego w XIV w. trzymali Tomasz i Szymon Warpunowie, z kolei Gościańczycekoło Grójca jeszcze w XV w. należały do niejakiego Santora 83 ,zaś w rodzinie Kobylińskich herbu Prus jeszcze XVI w. występowało77 J. Chwalibińska, op. cit., s. 95–96.78 PU, hrsg. von A. Seraphim, Bd. I, 2, Königsberg 1909, nr 19; Codex diplomaticus Prussicus,hrsg. von J. Voigt, Bd. I, Königsberg 1836, nr 110; J. Chwalibińska, op. cit., s. 26; Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997, s. 491.79 J. Chwalibińska, op. cit., s. 96, 101–102.80 Ostatnio podobne rozumienie tekstu proponował W. Wróblewski, „Wędrujące pogranicze”.Południowa rubież osadnictwa pruskiego w okresie plemiennym (VII/VIII–XII/XIII w.), [w:] Pogranicze polsko-pruskie i krzyżackie (II), red. K. Grążawski, Włocławek-Brodnica2007, s. 46–47.81Szerzej o tym zob. G. Białuński, Wizna na pograniczu polsko-pruskim w czasach księciaBolesława Kędzierzawego, [w:] Pogranicze polsko-pruskie i krzyżackie, red. K. Grążawski,Włocławek-Brodnica 2003, s. 269–271, tutaj źródła i literatura.82 J. Chwalibińska, op. cit., s. 96.83J. Antoniewicz, op. cit., s. 123.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku49imię Gedeyt 84 . Zresztą w świetle zebranych przez J. Chwalibińską materiałówprzykłady pruskich imion na Mazowszu można by mnożyć: Lykota,Thulkoita, Perband, Obizor, Windyka, Maynot, Preytor itd. 85 Choć ródPrusów spotykamy prawie w każdej dzielnicy polskiej, to jednak na Mazowszubył on najliczniejszy i tutaj zapewne było ich gniazdo 86 . Wartowskazać przykłady rodzin doń przynależnych: Słubiccy, Onaczowie, Nakwascy,Miszewscy, Mlądzcy, Ojrzanowscy, Gościańscy, Tryczowie, Wieczfińscyitd. 87 Szerzej znana nam jest rodzina Wagów z Wagów-Drożęcina(od 1438 r.) 88 , jak też rodzina ze Słubic 89 . W świetle najnowszych badań taostatnia znaczna obszarowo włość była czołowym gniazdem rodu Prusówna Mazowszu, dlatego też jej nazwa awansowała do rzędu nazwyheraldycznej dla odgałęzienia herbu Prus I. Dobra te nadano w XIII w.,podobnie jak inne mniejsze już nadania np. Miszewo Pruthenorum, czyw kasztelanii wyszogrodzkiej Gałki, Nakwasin i Żochowo 90 . Prusów i Jaćwięgówlokowano wtedy z dala od granicy z władztwem krzyżackim, zato blisko centrum władzy książęcej. Siedziba w Słubicy stała się symbolemjedności części rodu Prusów, towarzyszyło temu upowszechnienie sięheraldycznego znaku graficznego odwołującego się do postaci krzyża(„Półtora krzyża”), symbolu wiary chrześcijańskiej, którą musieli przyjąćnowi osadnicy 91 .Pozostaje jeszcze sprawa występowania ewentualnych nazw powiązanychz pruskimi nazwami plemiennymi. Na Mazowszu wskazuje sięprzynajmniej dwie nazwy kojarzone z Jaćwięgami – Jaciążek koło MakowaMazowieckiego oraz Jaćwiężyno (obecnie Kołaki Stare) koło Ciechanowa92 , zaś na Podlasiu – Jatwieź koło Goniądza i nie istniejąca dziś Jatwieźkoło Nowego Dworu 93 . Problemu tego nie można jednoznacznierozwiązać, ale ich związek z osadnictwem Jaćwięgów wydaje się możli-84 J. Chwalibińska, op. cit., s. 50–51.85 Ibidem, s. 18 i nn.86 Ibidem, s. 31, 93–94.87Ibidem, s. 32–71.88 J. Wiśniewski, Ród Wagów, [w:] Rodzina Wagów w kulturze polskiej, red. W. Grębicka,Warszawa 1974, s. 7–15.89 K. Pacuski, Prusowie ze Słubic w XIV–XV w., [w:] Kościół – Kultura – Społeczeństwo.Studia z dziejów średniowiecza i czasów nowożytnych, red. W. Brojer, Warszawa 2000,s. 313–321.90Ibidem, s. 319.91 Ibidem, s. 320–321.92 H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 356, tutaj literatura; eadem, Osadnictwo obcoetniczne,s. 26.93 J. Wiśniewski, Badania nad dziejami osadnictwa ziem dawnej Jaćwieży i jej pogranicza– wyniki i propozycje, Rocznik Białostocki, t. XIV, 1981, s. 253.


50 Grzegorz Białuńskiwy. O obecności Jaćwięgów w migracji wiemy bowiem skądinąd np. podKamieńcem na Podlasiu siedzieli zapewne Jaćwięgowie – Mijszto, Skodis,Korwelis i Rimkowic 94 . Kolejnej wskazówki o ich pobycie na Mazowszudostarcza dokument Konrada z 1241 r., którym nadał swemu możnemuGotardowi wieś Służew za jego zwycięstwo nad Prusami, Litwinami i Jaćwięgami.Miał on wziąć do niewoli siedmiu przywódców jaćwieskich,z których każdy musiał się wykupić podobno aż za 700 grzywien czystegosrebra 95 . Jeśli chodzi o nazwy związane z Galindami to wskazuje się naimię Golandina w dokumencie nadania dla klasztoru w Mogilniez 1065 r. (z XII-wiecznej zapiski), którego uznaje się za jeńca lub brańcawojennego 96 . Od Galindów próbowano również wywodzić nazwę Goniądza97 , co zdaje się być mało prawdopodobne 98 . Wreszcie z pruskimi Sasinamiłączono nazwę Sasiny-Łętownica w ziemi łomżyńskiej 99 , choć niewątpliwiepochodzi ona od niejakiego Sasina z Baczów, który otrzymał teokolice w 1437 r. Najprawdopodobniej należał on do protoplastów rodzinyBaczyńskich herbu Lubicz 100 .Odnotować trzeba też nazwy miejscowe podejrzane o pruskie pochodzenienp. Bełdyki pod Różanem, Jaszczołty, Sierzputy i Kiersnowo 101 .Część z nich wymaga oddzielnych badań, które zweryfikowałyby teprzypuszczenia, zaś cześć wydaje się już pewna, skoro w tej pierwszej94 J. Wiśniewski, op. cit., s. 244. Inny przykład, poświadczający zarazem trwałość tradycji rodzinnej,to zeznania niejakiego Andrejca Kotowica z 1541 r. o swoich przodkach, wśród którychwymienił kolejno ojca Stanka, dziadka Kota, pradziadka Milwidę oraz prapradziadkaSuruwojnę, ibidem, s. 248, nie wiadomo jednak czy nie chodziło o rodzinę litewską.95Codex diplomaticus et commemorationum Masoviae generalis, ed. J. K. Kochanowski,Warszawa 1919, t. I, nr 407, por. B. Paprocki, Herby rycerstwa polskiego, Kraków 1858,s. 356. Dokument najpewniej był sfałszowany (w XV w.), ale oparto go na faktach autentycznych,pochodzących ze współczesnej tradycji rodzinnej, por. J. Powierski, Rola Jaćwieżyw walce ludów bałtyjskich z agresją krzyżacką, Rocznik Białostocki, t. XIV,1981, s. 93, ostatnio szerzej i przekonująco M. Piber, Służew średniowieczny. Dzieje parafiii wsi Służew w ziemi warszawskiej, Warszawa 2001, s. 144–150, 165, por. J. Piętka,Fałszywe, niepewne i podejrzane dokumenty mazowieckie z pierwszej połowy XIIIwieku, Przegląd Historyczny, 1997, z. 2, s. 310–311. Niewiarygodnie wysoka suma okupu, tonajpewniej zwykła omyłka kopistów (zamiast 70 grzywien), por. M. Piber, op. cit., s. 149;K. Niesiecki, op. cit., t. IX, Lipsk 1842, s. 188; W. Giełżyński, Jaćwięgi są wśród nas, Warszawa2001, s. 133.96 Ostatnio o nim, por. J. Powierski, Prusowie, Mazowsze i sprowadzenie Krzyżaków doPolski, t. I, Malbork 1996, s. 110.97 A. Brückner, Starożytna Litwa. Ludy i bogi. Szkice historyczne i mitologiczne, Olsztyn1984, s. 151.98 Por. Nazwy miejscowe Polski. Historia, pochodzenie, zmiany, red. K. Rymut, III: E–I,Kraków 1999, s. 242.99 H. Modrzewska, Osadnictwo obcoetniczne, s. 24.100 Por. Cz. Brodzicki, Ziemia łomżyńska do 1529 roku, Warszawa 1999, s. 71, 148.101J. Wiśniewski, op. cit., s. 242–244.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku51wsi siedzieli Bełdyccy herbu Prus, a we wsi Jaszczołt również szlachtatego herbu 102 . Nazwy te mogą potwierdzać obecność Prusów w zasiedleniuMazowsza, ale także w ramach wtórnej kolonizacji zasiedziałych jużjakiś czas potomków rodu Prusów, podobnie zresztą było z niektóryminazwami typu Prusy.Trudno ocenić liczebność pruskiej migracji na Mazowsze, tym bardziej,że mamy do czynienia z różnymi jej falami, choć najpoważniejszagrupa przybyła niewątpliwie w drugiej połowie XIII w. w okresie walkz Krzyżakami. Można ją szacować na minimum kilkaset osób.Wielkopolska (z ziemią sieradzko-łęczycką)Obecność Prusów w Wielkopolsce można stwierdzić tylko śladowo.Pozytywnym przykładem jest komes Piotr Prutenus występujący w dokumentachksięcia Bolesława Pobożnego i Przemysła II z lat 1272–1279 103 ,ponadto Henryk Prutenus (dicto Prusso) – świadek na dokumentachkasztelana zbąszyńskiego komesa Wojciecha z Lubrzy w 1293 r. 104 ObajPrusowie stanowią przykład kariery, podobnej do znanych nam z Pomorzai Kujaw, byli więc zapewne nobilami, niedawnymi uciekinieramiz Prus. Wracając do Piotra Prutenusa to nie wykluczałbym, że jegownukiem (?) był komes Piotr Prusinowski, syn Tomasza zwanego Prusinowem(Thome dicti Pruszinowo), który w 1298 r. otrzymał od księciaPrzemysła II niemieckie prawo dla swoich dóbr w Prusinowie, Tomnicachi Kobiernie koło Jarocina 105 . W otoczeniu władców Wielkopolskiznajdujemy też znanych nam Wyszeliców. W 1282 r. bracia Przemysławi Paweł otrzymali od księcia Przemysła II za „wierne i użyteczne usługi”dwie wsie – Batkowo i Pakość 106 .Odmiennym przykładem jest skupisko Prusów (Pruteni nostri) odnotowanew dokumencie Przemysła II w 1288 r. w posiadłościach biskupówpoznańskich koło Biechowa 107 . W tym wypadku mamy najpewniejdo czynienia ze śladem dawniejszego osadnictwa jenieckiego 108 . Ponadtoznamy trochę nazw toponomastycznych. W ziemi sieradzkiej są to Pru-102 J. Chwalibińska, op. cit., s. 58.103 Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. I, Poznań 1877, nr 447, 485.104 Ibidem, t. II, Poznań 1878, nr 709–710.105Ibidem, t. II, nr 641.106 G. Labuda, Historia Kaszubów, s. 273–274; Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. I,nr 503.107Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. II, nr 632, s. 14; G. Labuda, Zatarg graniczny,s. 13, przypis 21.108H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 352.


52 Grzegorz Białuńskisiecko i Wólka Prusiecka, jak też strumyk Pruska, ponadto na innych obszarachWielkopolski – wieś Prusy pod Jarocinem (wzmiankowanaw 1399 r.), Pruśce koło Węgrowca (wzmiankowane w 1329 r.), Prusinowicekoło Łęczycy 109 , jeziora Prusinech et alter Prusinech (1290) 110 , uroczyskoPrusiniec, łąka Prusy Stare pod Wrześnią oraz błota Prusy międzyDolskiem a Drzonkiem. Wszystkie te nazwy wiąże się z osadnictwemjenieckim (najpóźniej z XIII w.) 111 , ale chyba część z nich, zwłaszcza nazwypóźniejsze (np. Prusiecko, Wólka Prusiecka), trzeba powiązać z heraldycznymrodem Prusów.Spotykamy go tutaj, choć zdecydowanie rzadziej niż na Mazowszu,przykładem niech będzie rodzina Gunickich i Stawskich. Jednak najlepszątego dokumentacją są siedzący na Węgrach i Węgierkach – Klemensi jego ojciec Jan, zwani pruskim przydomkiem – Grawda (1406–1416) 112 .Nieco więcej przedstawicieli rodu znajdujemy na ziemi sieradzkołęczyckiej113 . W tym typowo pruskie imiona – Tral, Lekart, Rukała oraznowe zawołanie – Wiskałła. W związku z tym, że nie spotykamy śladówwcześniejszej obecności rodu niż druga połowa XIV w. należy przypuszczać,że jego przedstawiciele przybyli tutaj już z Mazowsza 114 .W Wielkopolsce wskazywano też na ewentualne ślady nazewnictwapo pruskich Galindach (m.in. Gołańcz, Gołaźnia, Gołęczowo, Gołęcin),jednak możliwą do takiej identyfikacji wydaje się tylko nazwa Gołańcz(1222: Golanch, 1245: Goliaza) koło Węgrowca 115 .ŚląskW tej odległej od Prus dzielnicy oczywiście nie znajdujemy dużoprzykładów pruskiej emigracji. Choć już w 1204 r. w Trzebnicy spotykamyjakiegoś łowczego Prusina (Prusin venator), zapewne o jenieckim109 Ibidem, s. 357–358, najstarszej wzmianki z 1229 r., podanej przez autorkę, nie udało się potwierdzić.110 Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. II, nr 658.111 Por. J. Chwalibińska, op. cit., s. 80, 100; H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 356–357.112 J. Chwalibińska, op. cit., s. 71–72.113 Ibidem, s. 75–80.114 J. Chwalibińska opowiadała się za odrębną grupą rodową osiedloną w kasztelanii wolborskiej,ibidem, s. 99–100, 102, ale brak imion pruskich w tej grupie oraz późne pojawienie sięw źródłach zdaje się temu przeczyć. Natomiast w Wielkopolsce autorka ta dopuszczałamożliwość wcześniejszego przybycia rodu, łącząc go z osadnictwem jenieckim, co wydajesię nader wątpliwe, ibidem, s. 100.115 H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 359; eadem, Osadnictwo obcoetniczne, s. 24,jednak taka etymologia w ogóle nie jest brana pod uwagę w: Nazwy miejscowe Polski,III, s. 227.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku53rodowodzie 116 , tym bardziej, że w pobliżu znajdowała się osada Prusice(znana od 1253 r.), uznawana przez badaczy za osadę jeniecką 117 . Wiadomoteż, że Henryk Brodaty miał pruską brankę, zapewne z wyprawy naPrusy w 1223 r., której na chrzcie dano imię Katarzyna (Katherina nacionePruthena). Pozostała ona na dworze księżnej Jadwigi, stając sięjedną z jej ulubienic. Ostatecznie wyszła za mąż za włodarza książęcego –Bogusława z Zawoni 118 . W 1283 r. przy władcy śląskim Henryku IV spotykamyrycerza Thommo Pruss, zgodnie z sugestią B. Śliwińskiego skłaniałbymsię do utożsamienia go z dawnym stolnikiem świeckim – Temą119 , który wyemigrował z Pomorza wraz z Wyszelicami i Teodorykiem.MałopolskaPodobnie jak na Śląsku przykładów pruskiej migracji nie znajdujemyw tej dzielnicy wiele. Jednym z nielicznych wskazywanych dotąd w literaturzejest dziesiętnik Rage (Chollech filius Rage), z typowo pruskimimieniem, w dokumencie księcia Bolesława Wstydliwego z 1250 r. 120 Byłbyto zatem jeniec wojenny, najpewniej z czasów wypraw KazimierzaSprawiedliwego na Połekszan 121 . Istnienie osadnictwa jenieckiego potwierdzajądosyć liczne nazwy wsi typu Prusy: Prusy koło Krakowa (wpobliżu wsi innych brańców – Węgrów i Pieczyngów), Prusy koło Busko-Zdroju (obok Pieczyngów), Prusy Górne i Dolne (obok Węgrów) orazPrusinowice koło Opatowa 122 . Występowanie obok Prusów Pieczyngówi Węgrów wskazywałoby na wczesny czas powstania tych osad jenieckich,mianowicie na okres rządów Bolesława Chrobrego 123 .116 Ibidem, s. 352; Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K. Maleczyński, t. I, Wrocław 1956,nr 104.117 H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 357.118 Żywot św. Jadwigi, wyd. A. Semkowicz, [w:] MPH, t. IV, Lwów 1884, s. 537, 558–559;B. Zientara, Sprawy pruskie w polityce Henryka Brodatego, Zapiski Historyczne, 1976,z. 4, s. 35; Ł. Okulicz-Kozaryn, op. cit., s. 264.119 B. Śliwiński, Rola polityczna możnowładztwa, s. 30, przyp. 30, tutaj dalsza literatura.120 H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 352; J. Antoniewicz, op. cit., s. 124; D. Poppe,Ludność dziesiętnicza w Polsce wczesnośredniowiecznej, Kwartalnik Historyczny, 1957,nr 1, s. 13–14; Kodeks dyplomatyczny Małopolski, wyd. F. Piekosiński, t. I, Kraków 1876,nr XXXII.121 Tak też D. Poppe, op. cit., s. 13, domysł jest tym bardziej prawdopodobny, że dokumentBolesława Wstydliwego był potwierdzeniem nadania dla klasztoru jędrzejowskiego napodstawie przywileju Kazimierza Sprawiedliwego. Wymienieni w nim ojcowie byli dziesiętnikaminadanymi klasztorowi przez księcia Kazimierza.122H. Modrzewska, Osadnictwo jenieckie, s. 358.123 O stosunkach polsko-węgierskich por. S. Zakrzewski, Bolesław Chrobry Wielki, Kraków2000, wyd. II, s. 230–246, o Pieczyngach, ibidem, s. 227–228, 254, 307.


54 Grzegorz BiałuńskiNie znajdujemy tutaj natomiast śladów migracji nobilów z czasówpodboju krzyżackiego. Także szlachta używająca w XVI w. zawołaniaPrus, miała pierwotną proklamę Turzyna i wydaje się nie mieć bezpośredniegozwiązku z rodem Prusów 124 .Ruś i LitwaO migracji na Litwę i Ruś pisał już Aleksander Kamiński, choć skupiłsię w zasadzie tylko na udziale w niej Jaćwięgów 125 . Badania te uzupełniłnastępnie w wielu szczegółach Jerzy Wiśniewski 126 . Najszerzej jednakproblem ten ukazał Jerzy Ochmański 127 . Ostatnio zaś pruską emigracją naterytorium późniejszej Białorusi zajęła się Ałła Kwiatkowska 128 .Na Rusi i Litwie badacze potwierdzają ślady archeologiczne i onomastycznesilnej grupy Bartów, jak też Skalowów, Nadrowów i przedewszystkim Jaćwięgów osiadłych w trójkącie: Grodno, Lida i Słonim 129 .Ten rejon osadnictwa pruskiego potwierdza wzmianka z „Latopisu ipatiewskiego”,że około 1276 r. książę Trojden osadził w Gorodnie 130 i Słonimiezbiegłych Prusów 131 . Wywołało to nawet walki z Rusinami 132 .W czasie najazdu ruskiego na Grodno w 1278 roku być może owi Prusowie,a również Bartowie (Prousi i Bortewe) dzielnie bronili grodu124 Uzasadnienie por. J. Chwalibińska, op. cit., s. 100–101.125 A. Kamieński, Jaćwież. Terytorium, ludność, stosunki gospodarcze i społeczne, Łódź1953, s. 67–71.126 Por. zwłaszcza J. Wiśniewski, op. cit., s. 235–258, tutaj wykaz innych jego prac.127 J. Ochmański, Skolwa i Borcie. Zachodniobałtyjskie osadnictwo na Litwie średniowiecznej,[w:] Z polskich studiów slawistycznych, ser. 4, Historia, Warszawa 1972, s. 83–89; idem, Obcoetniczne osadnictwo na Litwie w XIII i XIV wieku, [w:] idem, DawnaLitwa. Studia historyczne, Olsztyn 1986, s. 55 i nn., tutaj też omówiona wcześniejsza literatura.128 Wyniki tych badań znam głównie ze streszczenia jej referatu wygłoszonego na konferencjiw Travemünde w 1996 r. pt. „Spuren der Pruβen in Weiβruβland”, por. A. Matulevičius,Eine Milion Pruβen? Ode für ein still gewordenes Volk, Tolkemita, 1997, II, s. 13–15;zob. też A. Kviatkovskaja, Jatviažskie mogilniki Belarusi (konec XI–XVII ww.), Vilnius1998, choć do pracy tej nie udało mi się dotrzeć.129 Por. A. Matulevičius, op. cit., s. 13 i n.130 Niewykluczone, że chodzi o Horodno w obecnym okręgu Woranowa a nie Grodno, por.ibidem, s. 13.131 Połnoje sobranije russkich letopisiej, t. II, Petersburg 1908, s. 874; por. D. Prekop, Wojnazakonu krzyżackiego z Litwą w latach 1283–1325, Toruń 2004, s. 49, J. Ochmański, Obcoetniczne,s. 64, autorzy ci opowiadali się za Grodnem.132J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 64–65.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku55w Wołkowysku i jego okolic 133 . Znaczną grupę Prusów znajdujemy równieżnad środkowym Niemnem oraz dolną Wilią 134 .O Bartach wiemy też z kart kroniki Piotra z Dusburga. W 1284 r.pod Grodnem zginął nieznany z imienia, ale z pewnością znaczący Bartz Pogezanii, bowiem w czasie drugiego powstania pruskiego wziął doniewoli komturów Dzierzgonia i Elbląga wraz z ich służbą 135 . Już na Rusiwraz z innymi Bartami z Pogezanii, brał wcześniej udział w wyprawiełupieskiej do Polski 136 . Charakterystyczne, że jako inicjatorzy wyprawyzostali wskazani Bartowie, którzy „zebrali wielkie wojsko” oraz Litwinów,co wskazywałoby, że to wojsko było złożone głównie z pruskichemigrantów, lub co mniej prawdopodobne z Rusinów. Po śmierci wspomnianegoBarta i spustoszeniach wojsk zakonnych w okolicy Grodnadwaj z owych Bartów z Pogezanii – Numo i Dersko uzyskali zgodę Krzyżakówna powrót do Pomezanii, prócz nich „łaskę” taką otrzymali i inniBartowie, którzy wraz z nimi powrócili do swoich żon i dzieci oraz posiadłościw Pogezanii (wcześniej zabijając jakichś Litwinów i zabierając zesobą łupy) 137 . Spora część Bartów jednak pozostała. O nich wspominająjeszcze XVI-wieczne źródła, zwłaszcza we wsiach w okręgu Żałudka –Butiliai, Leliušai, Pelesa, Pilūnai i Pamedė (w litewskiej transkrypcji), jakteż koło Oży, Przełomu czy Miednik. Ten pierwszy region wchodził nawetw skład tzw. starostwa borciańskiego (wcześniej włości), składającegosię z czterech wójtostw: skolwieńskiego (zob. dalej), pelaskiego, horodeńskiegoi poniemuńskiego 138 . Zdaje się, że znaczna część Bartów przedostałasię do warstwy drobnego rycerstwa (bojarów) 139 , zobowiązanej dobudowy mostów i zamków 140 . W ogóle potomków Bartów najchętniejosiedlano w pobliżu przepraw rzecznych ze względu na ich zdolności dobudowy i reparacji mostów 141 . Stąd najtrwalsze ich osadnictwo znajdujemyw pobliżu ważniejszych przepraw pod Ożą i Turejskiem oraz pod133 Połnoje, s. 877.134 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 65–68.135 Chronicon terrae Prussiae von Peter von Dusburg, hrsg. von M. Toeppen, [w:] Scriptoresrerum Prussicarum, Bd. I, Leipzig 1861 (cyt. Dusburg), III, 223, o incydencie z czasówpowstania zob. ibidem, III, 189 (tutaj występują tylko Pogezanowie).136 Ibidem, III, 225.137Ibidem, III, 225, szerzej o tych wydarzeniach z nieco inną interpretacją, zob. D. Prekop.op. cit., s. 56–57, tutaj też dalsza literatura.138 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 66–67; idem, Skolwa i Borcie, s. 85.139Por. przykłady idem, Obcoetniczne, s. 73, przypis 67.140 A. Matulevičius, op. cit., s. 13; J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 66–68, tutaj znacznie więcejprzykładów, z powołaniem się na dalszą literaturę i źródła.141 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 67–68; idem, Skolwa i Borcie, s. 87–88; D. Prekop, op. cit.,s. 49.


56 Grzegorz BiałuńskiPrzełomem i Wiejsiejami przez Niemien, pod Szyrwintami i Gieławanamiprzez Wilię, pod Woranami przez Mereczankę oraz pod Miednikamii Trokami 142 . Jeszcze w XIX w. Teodor Narbutt pisał o potomkach Bartówsiedzących w okręgu Lidy oraz w rejonie Wilna i Trok 143 .Wracając do kroniki Piotra z Dusburga, to mamy w niej też wzmiankęo ucieczce nielicznych Pogezanów na Litwę w rejon Grodna 144 , najpewniejwśród nich znajdowali się wyżej wspomniani Bartowie. Z kronikiDusburga wiadomo też o migracji Nadrowów, otóż jaki pisze kronikarzw wyniku krwawych i zaciętych walk większość z nich poddała się Zakonowi,ale nieliczni przeszli na ziemię litewską 145 . Piotr z Dusburgawspomniał też o Skalowie Girdilo, który mając wcześniej duże poważaniewśród Skalowów zyskał uznanie też wśród braci zakonnych, którzy powołaligo na dowódcę oddziału liczącego około 100 zbrojnych. W 1285 r.w czasie walk na Litwie koło Oukaym zdradził Krzyżaków i doprowadziłdo klęski swojego oddziału 146 . Niewykluczone jednak, że Girdilo powróciłz Litwy uzyskując łaskę Zakonu, gdyż w 1287 r. jakiś Skalow Girdollewraz z braćmi otrzymał ziemię wraz z siedzącymi na niej rodzinami 147 .O znaczniejszej migracji skalowskiej świadczy ponadto nazwa Skolva dlaobszaru między Lidą a Raduniem, znana z dokumentu z 1387 r. 148 Takżepochodzące z tego samego czasu krzyżackie Wegeberichte wspominająo Skalowach osadzonych w miejscowości Skalewo koło Radunia, przytym określają ich jako jeńców uprowadzonych spod Ragnety („die czuRangnith wurden gefangen”) 149 . Szczęśliwie na podstawie kroniki Wigandamożemy ustalić czas ich osadzenia na Litwie. Wiadomo bowiem,że w 1365 r. książęta litewscy Kiejstut i Olgierd spustoszyli ziemię skalowskąi wówczas też z okolic Ragnety uprowadzili 800 ludzi obojgapłci 150 . Na Litwie w okolicach Solecznik i rzeką Dzitwą znajdowała sięjeszcze inna grupa Skalowów, którą określano mianem „die alden142 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 68, trzeba jednak zwrócić uwagę, że w XVI w. nazwa Bartów(Borć) stała się na Litwie określeniem zawodu – ‘budowniczy mostów’, stąd nie zawszemusiała oznaczać potomka dawnych Bartów.143 Za A. Matulevičius, op. cit., s. 14.144 Dusburg, III, 191.145 Ibidem, III, 179.146Ibidem, III, 226, zob. D. Prekop. op. cit., s. 57–58.147 PU, I, 2, nr 520.148 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 70–71; idem, Skolwa i Borcie, s. 83; A. Matulevičius,op. cit., s. 14, tutaj inne przykłady.149 Die littauischen Wegeberichte, hrsg. von Th. Hirsch, [w:] Scriptores rerum Prussicarum,Bd. II, Leipzig 1863, s. 703, Wege 90.150 Die Chronik Wigands von Marburg, [w:] Scriptores rerum Prussicarum, hrsg. vonTh. Hirsch, Bd. II, s. 549; por. J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 71.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku57Schalwen” 151 , którą należałoby raczej połączyć z XIII-wieczną emigracjąz czasów walk z Krzyżakami. Ślady po tej emigracji znajdujemy też w innychmiejscach kroniki Wiganda. Pod rokiem 1364 r. wspomniał on o 150Litwinach ze wsi Schalwen, którzy zostali rozstawieni na straży drógw puszczy przez księcia Kiejstuta, ale zbiegli przed garstką zapewne swoichpobratymców – Skalowów na służbie krzyżackiej 152 . Z kolei pod rokiem1381 wymienił wieś Schalwen prope Pastow na prawym brzeguNiemna na zachód od ujścia Niewiaży, zniszczoną przez rejzę krzyżacką153 . Ślady osadnictwa skalowskiego pod Raduniem można stwierdzićjeszcze w XVII–XVIII w. w postaci nazewnictwa miejscowego (Wigony,Smilginie, Skirejki, Kurki itd.) oraz nazwy okręgu administracyjnego:„wójtostwo skolwieńskie” 154 . W bliskim sąsiedztwie było zwarte osadnictwobarciańskie, stąd też wspomniana już nazwa wyższorzędnej jednostkiadministracyjnej – „starostwo borciańskie” 155 .Najwięcej konkretnych wiadomości o emigracji w tym kierunkumamy jednak z Jaćwieży. Przykładem jest ludność z ziemi Kymenow,która wpierw poddała się rycerzom zakonnym, ale w drodze na Sambięudało się jej oswobodzić i zbiec na Litwę 156 . Podobnie uczynił dowódcajakiejś innej ziemi – Skurdo wraz ze swoimi ludźmi (cum suis hominibus)157 . Także waleczny Skomand zdecydował się wraz z całą swojąsłużbą i przyjaciółmi (cum tota familia et amicis) opuścić Jaćwieżi osiedlić się na Rusi 158 (zapewne na jej litewskiej części). Trudno ustalićczas tej migracji, ale nastąpiła ona gdzieś w 1282/1283 r. Pobyt na Rusiprzyniósł jednak rozczarowanie, domniemywa się, że Skomand nieotrzymał spodziewanego zaopatrzenia materialnego lub też brał niefortunnyudział w wewnętrznych zamieszkach, które wybuchły właśnie naLitwie po śmierci Trojdena 159 . Zatem po pewnym czasie, ale niedługim,powrócił do swojej dawnej siedziby w ziemi Krasima, skąd został przesiedlonyprzez Krzyżaków w okolice Górowa Iławeckiego. Nie wiadomo,czy ze Skomandem powrócili wszyscy jego towarzysze ucieczki, jakaś151 Die littauischen Wegeberichte, s. 691, 700, Wege 61, 82; por. J. Ochmański, Obcoetniczne,s. 71–72.152 Die Chronik Wigands, s. 548, por. J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 72, H. Łowmiański,Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. I, Wilno 1931, s. 11.153Die Chronik Wigands, s. 600, por. J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 72.154 J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 72.155 Ibidem, s. 66, 72.156 Dusburg, III, 217.157 Ibidem, III, 219.158Ibidem, III, 211.159 Por. J. Powierski, Rola Jaćwieży, s. 109.


58 Grzegorz Białuńskiczęść na pewno, bowiem Krzyżacy musieli trapić go najazdami, zanim sięostatecznie poddał 160 .Wydaje się, że uchodźcy z Jaćwieży tworzyli największe skupiskaw pobliżu Niemna – koło Grodna, Przełomu, Merecza i nieco dalej podLidą, Wołkowyskiem i Słonimem 161 oraz w okolicy Nowogródka 162 . Ponadtosiedzieli też w rejonie Sumiliszek koło Trok, o czym zaświadczawzmianka kronikarza Wiganda o „paleniu i mordowaniu” Sudowensespodczas rejzy krzyżackiej w 1375 r. 163 Tym bardziej, że znajdujemy tam ażtrzy wsie o nazwie nawiązującej do Jaćwięgów – Sudwoiszki i dwie Dajnówki164 . Z kolei dokument pokojowy krzyżacko-litewski z 1379 r. wymieniaza Niemnem koło Grodna w kierunku na Ostrynię „das Grosedorfdo di Sudowin sitczen” 165 . Natomiast akta procesu z Krzyżakami w 1412 r.,zdaniem wybitnego badacza śladów osadnictwa pojaćwieskiego JerzegoWiśniewskiego, przynoszą imiona Jaćwięgów spod Wołkowyska (m.in.Malday, Wilginga, Tala, Coynthi, Burke itd.) 166 . Jeszcze w XVI w. wewsiach podgrodzieńskich odnotowywano zaskakująco wiele bałtyjskichnazw osobowych, z których znaczna część niewątpliwie była jaćwieskam.in. Moldus, Naczus, Tys, Nieszta, Nasut, Narucz, Nosuta, Gojlin, Gojl,Nacziel, Nargiel, Molas, Jawielt, Jaksztuk, Krejwel, Dargus, Skromlisitd. 167 Przywoływany tutaj J. Wiśniewski przypuszczał, że potomkowieJaćwięgów mieszkali również we wsiach drobnoszlacheckich nad Niemnemkoło Grodna i Lidy oraz nad Świsłoczą np. w Poczobutach, Gobiatach,Bilwinach, Cydzikach, Sarosiekach i Tołoczkach 168 . Od znanego zeźródeł XIII-wiecznych Jaćwięga Jundiła wywodził też możną litewskąrodzinę Jundziłłów, u których znajdujemy charakterystyczne bałtyjskieimiona: Tabut, Raczka, Jundził i Widymin 169 . Przesłanką ku powiązaniutej rodziny z Jaćwięgami był ich wczesny udział w kolonizacji dawnychziem pojaćwieskich, stąd też J. Wiśniewski skłaniał się do uznania za ja-160 Szerzej o Skomandzie zob. G. Białuński, Ród Skomandów (XIII–XV w.), [w:] Odkrywcy,princepsi, rozbójnicy. Studia z dziejów średniowiecza, nr 13, 2007, s. 19–44.161 J. Wiśniewski, op. cit., s. 243–245.162 A. Kamiński, op. cit., s. 69; M. Stryjkowski, Kronika, która przedtym światła nie widziała,Królewiec 1582, s. 204, 206.163 A. Kamiński, op. cit., s. 69; Die Chronik Wigands, s. 579.164 A. Kamiński, op. cit., s. 78, 82.165 J. Wiśniewski, op. cit., s. 243; Codex diplomaticus Prussiscus, Bd. III, hrsg. von J. Voigt,Königsberg 1848, nr 134, co do lokalizacji tej wsi nie ma jednomyślności, por. A. Kamiński,op. cit., s. 68.166 J. Wiśniewski, op. cit., s. 243; por. Lites, t. II, s. 161.167 J. Wiśniewski, op. cit., s. 245, tutaj dalsze przykłady, J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 70.168 J. Wiśniewski, op. cit., s. 244.169Ibidem, s. 244.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku59ćwieskie inne rodziny kolonizujące dawną Jaćwież – Syruciów, Sopoćków,Jasudów, Skiporów i Kibortów 170 . Do potomków jaćwieskich zaliczyłteż część osoczników penetrujących puszczę pojaćwieską, o czym świadczyćmiały też ich nazwy osobowe (Gurbicze, Jodeszki, Burel, Budrelitd.) 171 . Oczywiście należy mieć na uwadze, że część tego nazewnictwamogła być litewska. Jednak obecność Jaćwięgów na Litwie i Rusi podkreślalijeszcze jednoznacznie kronikarze XVI-wieczni – Stryjkowski,Kromer, Bielski i Miechowita 172 , zaś w czasie spisu ludności guberni grodzieńskiejw 1860 r. aż ponad 30 tys. osób zadeklarowało, że byli Jaćwięgami173 . Także charakterystyczne znaleziska archeologiczne w osadachzamieszkałych przez przypuszczalnych pruskich emigrantów potwierdzająich rodowód z Jaćwieży lub Barcji 174 .Ciekawym, ale dotąd częściowo nierozwiązanym problemem jestwystępowanie na Rusi nazw typu Prusy z innymi sufiksami. Znajdujemyje w rejonie Nowogrodu Wielkiego, ale też w górnym biegu Berezynyoraz między środkowym biegiem Dźwiny a Wilią 175 . Występowanie nazww rejonie Nowogrodu tłumaczono działalnością handlową Prusów, któraskutkować miała też osadnictwem na szlaku z Sambii przez Zatokę Ryskądo Nowogrodu. Potwierdzeniem tego może być słynna „pruska” ulicaw tym wielkim mieście, która powstała na przełomie XII/XIII w. 176 Uzasadnienieto wydaje się na tym etapie badań bardzo prawdopodobne. Natomiastnie może wyjaśnić pochodzenia nazw na pozostałym obszarze.Nie mogą to być również pamiątki po osadach jenieckich, gdyż nie mamyświadectw walk z Prusami, a tylko z Jaćwięgami, których raczej pod pojęciemPrusów na Rusi nie znano. Stąd zasadne wydaje się, że mogą onebyć świadectwem wspomnianej migracji czasów krzyżackich lub co równieżprawdopodobne osady jenieckie, ale z czasów walk krzyżackolitewskichw XIV/XV w. 177 Problem wymaga odrębnych badań osadniczych.Charakterystyczne są też nazwy miejscowości od nazwy plemiennejnp. Borti, Bartiaki, Bortniaki, Bortiaki itd. na obszarach znanychz obecności Bartów 178 oraz Jatwieź, Dajnowo-Denowe i ich odmiany,a częściowo też pochodne od Sudi i Sudovite na terytorium emigracji170 Ibidem, s. 244.171 Ibidem, s. 245.172O tym w szczegółach zob. A. Kamiński, op. cit., s. 67, 69.173 W. Giełżyński, op. cit., s. 283 (według badań Lebiedkina).174 A. Matulevičius, op. cit., s. 14 (według badań A. Kwiatkowskiej).175 Por. J. Antoniewicz, op. cit., s. 125, ryc. 1.176 Ibidem, s. 126–128. Sceptyczny co do łączenia nazwy tej ulicy z Bałtami był H. Łowmiański,Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. II, Wilno 1932, s. 244.177 Por. J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 65.178A. Matulevičius, op. cit., s. 14, J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 65–66.


60 Grzegorz BiałuńskiJaćwięgów 179 . Należy też przypuszczać, że wśród nazw związanych z Jaćwieżąmogą znajdować się pamiątki po osadach jenieckich i branieckich.Charakterystyczne bowiem, że nazwy te występowały na terytoriach pogranicznychpuszcz w XIII w., gdzie szczególnie chętnie osiedlano właśniejeńców 180 . Najprawdopodobniej osadami jenieckimi były równieżwsie o nazwie Jatwięgi (Jatvjagi) aż na Rusi Czerwonej, pod Lwowemi Żydaczowem 181 .Migracje Prusów na Litwę i Ruś następowały w kilku falach i z różnychprzyczyn. Począwszy od najwcześniejszej fali jeńców i brańcówz czasów walk rusko-jaćwieskich, poprzez kontakty handlowe (NowogródWielki), do czasów masowej migracji z okresu walk z Krzyżakami, a kończącna jeńcach z okresu walk litewsko-krzyżackich w XIV w. Osadnictwopruskie miało częściowo zwarty charakter, zwłaszcza na Litwie południowej(tzw. „starostwo borciańskie” i „wójtostwo skolwieńskie”), jednakczęść była rozproszona w pojedynczych osadach wśród osadnictwalitewskiego i ruskiego 182 . Wiedząc, że niejaki Jedetus z ziemi Kymenowpoddając się Krzyżakom wraz ze swoją rodziną i służbą (cum omni domoet familia), przyprowadził ze sobą ponadto 1500 ludzi 183 , natomiastKantegerda 1600 ludzi 184 , to pozwala nam szacunkowo ocenić rozmiar tejmigracji na przynajmniej kilka tysięcy osób 185 . Rząd wielkości potwierdzaznana nam liczba 800 jeńców skalowskich uprowadzonych przez Litwinóww 1365 r. Trzeba jednak zaznaczyć, że część pruskiej emigracji okazałasię nietrwała, czego przykładem może być Skomand, Girdilo, czyBartowie z Pogezanii. Reszta jednak przetrwała, stanowiąc przynajmniejprzez kilka stuleci wyróżniający się i liczący się w rozwoju Litwy elementetniczny. Prusowie nie zyskali na Litwie (i Rusi) odrębnego statusu społecznego,pewnym wyróżnieniem cieszyli się tylko Bartowie, ze względuna ich służbę mostowniczą 186 , poza tym do warstwy szlacheckiej mogliawansować potomkowie pruskich możnych (np. Jundziłłowie).179 A. Kamiński, op. cit., s. 71–88; J. Wiśniewski, op. cit., s. 243; J. Ochmański, Obcoetniczne,s. 69.180A. Kamiński, op. cit., s. 89.181 Ibidem, s. 74–75; W. Giełżyński, op. cit., s. 337.182 J. Ochmański, Obocetniczne, s. 72–73.183 Dusburg, III, 219.184 Ibidem, III, 217.185J. Ochmański (Obcoetniczne, s. 73) przyjmuje nie mniej niż 5 tys. emigrantów; por A. Matulevičius,op. cit., s. 13, 28.186J. Ochmański, Obcoetniczne, s. 73.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku61InflantyNa terytorium południowych Inflant także znajdujemy nazwy typuPrusy, które jednak mogą pochodzić z późniejszej niemieckiej kolonizacjiz Prus. Językoznawcy zauważyli bowiem, że łotewskie prušis było tożsamez niemieckim Schwabe 187 . Niestety problemu ewentualnej wcześniejszejpruskiej migracji bez osobnych badań osadniczych nie sposóbrozstrzygnąć. Wskazuje się też na nazwę miejscowości Suden koło Widawy,która mogła wywodzić się od emigrantów z Jaćwieży. Staje się too tyle prawdopodobne, że ich zasiedziałość w Kurlandii w XVI w. potwierdzałMaciej Stryjkowski 188 .PodsumowaniePierwsze świadectwa dotyczące migracji Prusów mamy dla początkuXI w., ostatnie dla drugiej połowy XIV w. W obu przypadkach były toprzymusowe uprowadzenia jeńców i brańców. Dowodnie o uprowadzonychjeńcach wiemy też na początku XII w., z czasów najazdów na PrusyBolesława Krzywoustego. Wydaje się jednak, że najpoważniejsza fala migracjinastąpiła w okresie walk z zakonem krzyżackim w XIII w., wówczasteż mamy do czynienia z uchodźstwem w jakiejś mierze dobrowolnym.Choć dobrowolność ta dotyczyła raczej tylko kierunku migracji,a nie samej decyzji, która była jednak wymuszona obcą agresją. W przypadkuPrusów w okolicach Nowogrodu Wielkiego mamy przesłankę pozwalającąprzypuszczać o jeszcze jednym motywie migracji – działalnościhandlowej.Osadnictwo jenieckie Prusów potwierdzamy na Słowacji i Morawach,a także na ziemiach polskich, zwłaszcza tych bardziej odległych odPrus (Małopolska, Wielkopolska, Śląsk), w dalszej kolejności na Rusii Litwie. Zbiegów pruskich znajdujemy przede wszystkim na ziemiach sąsiadującychz Prusami – Pomorzu Gdańskim, Mazowszu oraz Litwie i Rusi,były to jednocześnie obszary najintensywniejszego pruskiego osadnictwa.Lokalnie Prusowie dochodzili do znacznych majątków, a nawet zyskiwaliwpływy polityczne (Pomorze Gdańskie, Kujawy). Dosyć długo zachowywaliteż pewne wyróżniające ich z otoczenia elementy, takie jakpruskie imiona, nazewnictwo miejscowe czy odrębne herby i zawołania.Stąd jeszcze w XVI–XVII w. dosyć łatwo wskazać ich osadnictwo (Mazowsze,Litwa, Ruś).187 J. Antoniewicz, op. cit., s. 129, tutaj literatura.188A. Kamiński, op. cit., s. 78; M. Stryjkowski, op. cit., s. 206.


62 Grzegorz BiałuńskiWielkość migracji trudno określić w miarę precyzyjnie, mogą to byćco najwyżej przypuszczalne szacunki. Należy wyróżnić dwie grupy: jeńcówi brańców oraz zbiegów. Obie można szacować na przynajmniej pokilka tysięcy, z tym że ta pierwsza grupa to uprowadzeni w różnym czasie(od XI do XIV w.). O wiele większe znaczenie miała ta druga migracja,która nastąpiła w stosunkowo krótkim czasie (od około połowy do lat80. XIII w.) i w decydującym dla kraju momencie. Warto zauważyć, żeskala tej migracji była zapewne znacznie poważniejsza, niż możemy toodtworzyć na podstawie zachowanych źródeł. Można zaryzykować hipotezę,że migracja owa przyczyniła się w znaczący sposób do klęski Prusóww wojnie z zakonem krzyżackim. Po pierwsze dlatego, że zbiegały naogół aktywne i zamożne jednostki, a więc najbardziej zdatne do walki.A po drugie ze względu na jej liczebność. Owe kilka tysięcy ludzi (a zapewnebliżej 10 tysięcy) to populacja zbliżająca się zaludnieniu mniejszegoplemienia pruskiego lub przynajmniej 1000–2000 wojów 189 .Kończąc należy podkreślić, że emigracja Prusów to ważki problem,który w istotny sposób wpłynął na przyszłość Prus, a emigranci pruscylokalnie mogli odgrywać znaczącą rolę polityczną lub osadniczą. Powyższychrozważań nie można jednak traktować jako wyczerpujących temat,stanowią one raczej próbę podsumowania dotychczasowej wiedzy.189 Por. H. Łowmiański, Studia nad początkami, t. I, s. 90–91; G. Labuda, Podbój Prus w XIIIwieku, [w:] idem, Studia krytyczne o początkach zakonu krzyżackiego w Prusachi na Pomorzu. Pisma wybrane, Poznań 2007, s. 52.


Emigracja Prusów w XI-XIV wieku63PRUSSISCHE AUSWANDERUNG VOM 11.–14. JAHRHUNDERTZusammenfassungDie ersten Zeugnisse über die Migration von Prußen haben wir bereits für dasfrühe 11. Jahrhundert, die letzten aus der Mitte des 14. Jahrhunderts. In beiden Fällenhandelt es sich um Zwangsumsiedlung von Kriegsgefangenen und Sklaven. Unbestreitbarwissen wir, daß während der Kriegszüge nach Preußen von Boleslaus KrzywoustyKriegsgefangene weggeführt wurden.. Es scheint aber, daß die bedeutendsteEmigrationswelle im Zeitraum der Kämpfe mit dem Deutschen Orden im 13. Jahrhundertfällt. In dieser Zeit haben wir es auch mit einer teilweise freiwilligen Auswanderungzu tun, obwohl die Freiwilligkeit wohl nur das Ziel der Migration betrafund weniger die Entscheidung selbst, die durch die fremde Aggression erzwungenwurde. Im Fall der Prußen in der Umgebung von Nowgorod haben wir Hinweise, diees erlauben, ein weiteres Motiv für die Migration anzunehmen – Handelstätigkeit.Siedlung prußischer Kriegsgefangener können wir in der Slowakei und Morawienfeststellen, aber auch in polnischen Gebieten, besonders den am weitesten vonPreußen entfernten (Kleinpolen, Großpolen, Schlesien) und sogar im Gebiet der Rußund Litauens).Prußische Flüchtlinge finden wir vor allem in den Preußen benachbarten Gebieten– Pommerellen, Masowien sowie Litauen und der Ruß. Dies waren ebenfalls dieGebiete der intensivsten prußischen Siedlung. Die örtlichen Prußen kamen zu bedeutendemVermögen und gewannen selbst politischen Einfluß (Pommerellen, Kujawien)Relativ lange erhielten sich auch gewisse Elemente, die sie von ihrer Umgebung unterschieden,wie z. B. prußische Vornamen, Ortsnamen oder besondere Wappen undWappensprüche. Daher kann man noch im 16.–17. Jahrhundert relativ leicht ihreSiedlungen bestimmen (Masowien, Litauen, Ruß).Das Ausmaß der Migration ist schwer genauer anzugeben, es kann sich nur umeher oder weniger plausible Schätzungen handeln. Es müssen zwei Gruppen unterschiedenwerden: Kriegsgefangenen und Sklaven sowie Flüchtlinge. Beide können aufmehrere Tausend geschätzt werden, wobei die erste Gruppe zu verschiedenen Zeitenweggeführt wurde (vom 11. bis zum 14. Jahrhundert). Weitaus größere Bedeutunghatte die zweite Art der Migration, die in einem vergleichsweise kurzem Zeitraumstattfand (ungefähr von der Mitte bis zu den 80er Jahren des 13. Jahrhunderts), derfür die Geschichte des Landes entscheidend war. Bemerkenswert ist, daß das Ausmaßdieser Migration sicherlich wesentlich bedeutender war, als wir das aufgrund der erhaltenenQuellen erschließen können. Man kann die Hypothese wagen, daß dieseMigration entscheidend zur Niederlage der Prußen im Krieg mit dem Deutschen Ordenbeigetragen hat. Erstens, weil der eher aktivere und vermögendere Teil der Bevölkerung,der folglich am besten zum Kampf geeignet war, das Land verließ, undzweitens hinsichtlich der Zahl der Migranten. Diese Bevölkerung von mehreren tausendPersonen (sicherlich fast 10000) entspricht der Größe eines kleineren prußischenStammes oder ungefähr 1000–2000 Kämpfern.Betont werden sollte, daß die Migration der Prußen ein wichtiges Problem ist,daß in entscheidender Weise die Zukunft der Prußen beeinflußte, und daß die prußischenEmigranten in ihren Aufnahmegebieten eine bedeutende Rolle in der Politikund Besiedlung spielen konnten.


Joachim StephanDIE BESIEDLUNG DER KOMTUREI ELBINGBIS ZUR MITTE DES 15. JAHRHUNDERTSDie Komturei ElbingObwohl die Komturei Elbing einen zentralen Teil des Ordenslandesin Preußen bildete und Elbing eine der bedeutendsten Städte in Preußenwar, fehlt bis heute eine zusammenhängende Darstellung der Siedlungsgeschichteder Komturei 1 . Im folgenden soll die Siedlungsgeschichte derKomturei zusammenhängend behandelt werden, allerdings ohne dasdurch das Bistum Ermland vom Nordteil der Komturei abgetrennte GebietOrtelsburg, dessen Besiedlung sehr unterschiedlich vom Rest derKomturei verlief und das in den Zinsbüchern der Komturei Elbing ausder Mitte des 15. Jahrhunderts fehlt. Nach Lothar Weber umfaßte derNordteil der Komturei etwa 1900 km 2 . Die Zinsbücher des 15. Jahrhundertsgliedern die Komturei in die Gebiete Elbing, Holland, Liebstadt,Mohrungen und Mühlhausen, das zeitweise auch Sitz des Waldamteswar. Neben diesen Gebieten bestanden Kammerämter mit Zentren inPomehnen, Kadienen (Tolkemit), Fischau, Holland, Bordehnen, Liebstadt,Mohrungen und Locken. Das Große Zinsbuch verzeichnet zum Jahre1414 in den genannten Kammerämtern 1039,5 Bauernhaken und 2151L. Weber, Preussen vor 500 Jahren in culturhistorischer, statistischer und militairischerBeziehung: nebst Special-Geographie, Danzig 1878, S. 454–470; Ch. Krollmann, ZurBesiedlungsgeschichte und Nationalitätenmischung in den Komtureien von Christburg,Osterode und Elbing, Zeitschrift des Westpreußischen Geschichtsvereins 64 (1933),S. 3–42; K. Kasiske, Die Siedlungstätigkeit des Deutschen Ordens im östlichen Preußenbis zum Jahre 1410, Königsberg i. Pr. 1934; P. Germershausen, Siedlungsentwicklung derPreußischen Ämter Holland, Liebstadt und Mohrungen vom 13. bis zum 17. Jahrhundert,Marburg (Lahn) 1970 (Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und LandeskundeOst-Mitteleuropas 87).Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 65–160


66 Joachim StephanDienste 2 und in den angeführten Gebieten 1655 Pflüge. Das Zinsbuch derKomturei Elbing von 1406 nennt 5058 Hufen 23 Morgen, wobei zu berücksichtigenist, daß in den Zinsbüchern die Pfarr- und Schulzenhufenfehlen 3 . Da der Pflug sicherlich als Betriebseinheit zu deuten ist, umfaßtein der Komturei Elbing eine Bauernstelle ziemlich genau drei Hufen. AnDiensten befanden sich um 1414 in der Komurei mit dem Gebiet Ortelsburg28 kulmische Dienste, 233 freie Dienste, 576 prußische Bauerndiensteund 110 Schulzendienste.Bis zur Mitte des 15. Jahrhunderts stieg die Zahl der Bauernhakenum knapp ein Viertel und die Zahl der Dienste um ein Fünftel, wogegendie Zahl der Hufen um knapp acht Prozent sank.23Kammeramt Haken1414Dienste1414Haken1446Dienste1446Haken1448Dienste1448Fischau 62 1 57 0 62 0Kadienen 26 10 26 12 26 13Pomehnen 141 8 144 9 149 9Holland 201 ½ 39 276 ½ 50 236 47Bordehen 288 57 372 53 359 54Liebstadt 202 70 256 83 240 82Mohrungen 56 15 34,5 22 50 24Locken 63 15 154 29 165 29Gesamt 1039,5 215 1320 258 1287 258Das Große Zinsbuch des Deutschen Ritterordens (1414–1438), hg. v. Peter G. Thielen,Marburg 1958, S. 3. Im Gegensatz zu den Angaben bei J. Sarnowsky, Die Wirtschaftsführungdes Deutschen Ordens in Preußen (1382–1454), Köln u. a. 1993 (Veröffentlichungenaus den Archiven Preußischer Kulturbesitz 34), S. 464 zu 1446, der sich auf die von den Ordensbeamtenerrechneten Summen stützt, sind hier die Angaben zu den einzelnen Kammerämternaufaddiert. Außerdem sind in obiger Tabelle die Zinshaken mit den Zehnthakenund nicht mit den Hufen addiert.GebietPflüge Hufen 1406 Hufen um Hufen 144614141437Elbing 27 578 H 27 M 526 H 81 H 27 MFischau 98 253,5 H 176,5 H 234 HWaldamt154 392 H 13 M 1616,5 H(um 1437 Tolkemit)Schönberg 235Mühlhausen 206 1350 H 843 H 3 MHolland 495 1478 H 24M 1447 H 13,5 M 1446 H 25 MMohrungen 197 899 H 2 M 679 H 745 HLiebtadt 243 538,5 H 562 H 576 H 2 MGesamt: 1655 5058 H 23 M 4626 H 14,5 M 4700 H 9 MIn den Aufstellungen sind grundsätzlich Pfarr- und Schulzenhufen, die gelegentlich in denZinsbüchern erscheinen, nicht eingerechnet.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…67Die QuellenDie Quellenlage für die Komturei Elbing ist sehr gut, die Archive inBerlin und Danzig bewahren mehrere Handfestensammlungen und Zinsbücheraus der Zeit vom Ende des 14. Jahrhunderts bis zur Mitte des 15.Jahrhunderts auf. Fast alle Handfesten bis 1371 sind im „Preußischen Urkundenbuch“veröffentlicht worden; der Inhalt der jüngeren Handfestender Dörfer, die 1457 an die Stadt Elbing kamen, wurden von Eugen Kerstanin seinem Buch über den Kreis Elbing zuverlässig analysiert, dieHandfesten der Dörfer in den Gebieten, die nach dem 13jährigen Kriegbeim Deutschen Orden verblieben, wurden von Peter Germershausen inRegestenform mitgeteilt. Allerdings fehlen bei Peter Germershausen dieim sogenannten Elbinger Komtureibuch aus der Mitte des 15. Jahrhundertsüberlieferten Handfesten, da er die Handschrift, die sich heute imStaatsarchiv Danzig befindet, für verloren hielt 4 . Im Gegensatz zur KomtureiChristburg überliefern die Handfestenbücher fast nur Verleihungenvon Dienstgütern und so gut wie keine Dorfhandfesten. Für die Dörferdie 1457 der Stadt Elbing verliehen wurden, wurden die meisten Handfestenim Stadtarchiv Elbing überliefert, für die Dörfer des nach 1466beim Orden verbliebenen Teils der Komturei sind nur wenige Dorfhandfestenbekannt.Viele kulmische Dörfer erscheinen erstmals im Zinsbuch von 1402–1408, das der Verfasser dieses Artikels mit Arthur Semrau auf 1406 datiert5 . Grundlage dieser Darstellung sind der traditonell auf 1426–1451 datierteOF 166n 6 , der überwiegend die Städte und Dörfer zu kulmischemRecht erfaßt, sowie das Zinsbuch von 1448, das die Dienstgüter und dieprußischen Hakendörfer verzeichnet 7 . Die Entstehung des OF 166n läßtsich anhand einiger Handfesten zeitlich einschränken. In ihm fehlen dieim älteren Zinsbuch noch verzeichneten und später mit dem Hinweis istgegeben her Johanis Baysin und her Hans Baysen hat is ausgestrichenenDörfer Rehberg und Kadienen, die seit 1431 im Besitz des Hans vonBaysen waren 8 .Am 4. September 1444 erhielt die Stadt Tolkemit eine neue Handfeste,in der u. a. anstatt der Hälfte des gemeinen Zinses vom Kaufhaus und4 Eine Regestenedition dieses Handfestenbuches wurde vom Verfasser dieses Artikels vorbereitet.J. Stephan, Die Handfesten des Elbinger Komtureibuches, Jahrbuch für die GeschichteMittel- und Ostdeutschlands 2008, im Druck.5 Archiwum Państwowe w Gdańsku 369,1/2102 (im folgenden ZB 1406).6 Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz in Berlin, HA XX, XII, OF 166n.7 Archiwum Państwowe w Gdańsku 369,1/2104 (im folgenden ZB 1448).8ZB 1406 f° 2v, 52; Stephan, Komtureibuch, op. cit., Nr. 131.


68 Joachim Stephanden Brotbänken vier Mark Zins an den Orden zu entrichten waren 9 . ImZinsbuch sind noch die alten Abgaben verzeichnet, womit die Anlage desFolianten in die Zeit von 1431 bis 1444 datiert werden kann. Damit rücktdie Entstehung des OF 166n zeitlich in die Nähe der im Großen Zinsbuchüberlieferten Zinsregister und ist möglicherweise wie diese 1437 angefertigtworden. Das im folgenden nicht benutzte Zinsbuch, das in die Jahre1445–1449 datiert wird, dürfte nicht vor 1448 entstanden sein 10 . Aus konservatorischenGründen war das im OF 166m enthaltene Zinsbuch von1427 dem Verfasser leider nicht zugänglich 11 .Da das Zinsregister der Komturei Elbing im Großen Zinsbuch fehltund die Zinsregister der Komturei bislang nicht veröffentlicht wurden,soll im folgenden die Besiedlung der Komturei Elbing um die Mitte des15. Jahrhunderts auf der Grundlage des OF 166n und des Zinsbuchesvon 1448 dargestellt werden 12 .METHODISCHE PROBLEMEDie OnomastikEine der wichtigsten Quellen für die Analyse des Besiedlungsgangessind die Orts- und Geländenamen. Für Preußen sind sie allerdings mitVorsicht zu benutzen, da hier im Gegensatz zu den meisten anderen Gebietender deutschen Ostsiedlung die Sprache der einheimischen Bevölkerungbis in die frühe Neuzeit hinein produktiv blieb. Ein gut dokumentiertesBeispiel aus der Komturei Elbing soll das illustrieren. 1354 erhieltder Pruße Kemme elf Hufen nahe dem sehe Birkeling (Berklingsee) zuprußischem Recht mit sechs Freijahren. Offensichtlich wurde die Gegenddamals nicht landwirtschaftlich genutzt, allerdings trug das Gewässer ei-9 E. G. Kerstan, Die Geschichte des Landkreises Elbing auf wissenschaftlicher Grundlagevolkstümlich dargestellt, Elbing 1925, S. 357.10Der Hof Buchwis, der am 27. April 1448 dem Spital in Holland verliehen wurde, wird imZinsbuch nicht erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 155.11Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz in Berlin. HA XII, OF 166m. Das Registervon 1386, das sich ebenfalls in dem Folianten befindet, wurde von Arthur Semrau herausgebenund ausführlich kommentiert: A. Semrau, Der Wirtschaftsplan des OrdenshausesElbing aus dem Jahre 1386, Mitteilungen des Copernicus-Vereins für Wissenschaft undKunst zu Thorn 45 (1937), S. 1–74. Eine ältere Edition stammt von W. Ziesemer, Wirtschaftsordnungdes Elbinger Ordenshauses, Sitzungsberichte der AltertumsgesellschaftPrussia 24 (1923), S. 76–91.12 Sinnvoller wäre sicherlich eine Darstellung aufgrund der fast zeitgleichen Zinsbücher von1445–1449 und 1448. Die genauere Datierung der Zinsbücher gelang allerdings erst gegenEnde des Forschungsprojekts. Die Differenzen zwischen den Zinsbüchern sind nur geringfügig.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…69nen prußischen Namen. Später erscheint das Gut unter folgenden Namen:131406: Remanendorf1427: Remonykame1448: Sanglaw hat 10 Hufen in Remekaym1531: Sangelis1543: Sangelauck.Daraus ergibt sich, daß prußische Namen von Siedlungen zu prußischemRecht nicht auf vorordenszeitliche Siedlung deuten müssen, eskann sich auch um prußische Kolonisation zur Ordenszeit handeln, derenAusmaß wohl größer war, als meist angenommen wurde. Somit kann diegenauere toponomastische Analyse nur für Dörfer zu kulmischem Rechtmit prußischen Ortsnamen weitere Indizien liefern. Handelt es sich umNamen vom Typ Panien ‘Sumpf’, die der Verfasser im Anschluß anWolfgang Fritze als sekundäre Örtlichkeitsnamen bezeichnen möchte,muß es sich nicht zwingend um vorordenszeitlich besiedeltes Gebiethandeln, da ebenso möglich ist, daß solche Geländebezeichnungen erstim Zuge des Landesausbaus für eine von Deutschen oder unter deutscherBeteiligung angelegte Siedlung übernommen wurden. 14 Anders müssenprußische primäre Siedlungsnamen, wie Jonikam ‘Dorf des Jone’ interpetiertwerden, die entweder auf vorordenszeitliche prußische Besiedlungoder aktive Teilnahme prußischer Bevölkerung am Landesausbau hindeuten.Eindeutiger sind die sogenannten Mischnamen wie Briensdorf‘Dorf des Borin’ und Rapotendorf ‘Dorf des Rapote’, die eindeutig dieTeilnahme der einheimischen Bevölkerung am Landesausbau belegen,wenn auch das oben angeführte Beispiel von Remanendorf und Remonykamezur Vorsicht rät. Bei Dörfern zu kulmischen Recht mit prußischenOrtsnamen stellt sich die Frage, wann sie kulmisches Recht erhielten.Gelegentlich erlauben es die Schriftquellen, diese Frage zu beantworten.So erhielt das Dorf Rapendorf bereits 1315 eine Handfeste zu kulmischemRecht; Briensdorf, das 1406 als Dorf zu kulmischem Recht erscheint,wurde 1335 als Besitz der Söhne des Hermann Boryn erwähnt.Ob es bereits damals kulmisches Recht besaß, ist nicht zu entscheiden. Inden meisten Fällen müssen aber verschiedene Indizien zusammengetragenwerden. So deuten geringe Hufenzahl und hohe Zinsbelastung auf13 Germershausen, op. cit., S. 330.14 W. H. Fritze, Ortsnamenkunde und Landesgeschichte in ostdeutschen Ländern – Problemeder Namenskontinuität, in: Deutsch-slawische Namenforschung, hg. v. H. B. Harder,Marburg (Lahn) 1981, S. 1–39. Vgl. auch W. Schich, Zum Verhältnis von slawischerund hochmittelalterlicher Siedlung in den brandenburgischen Landschaften derZauche und Teltow, Jahrbuch für die Geschichte Mittel- und Ostdeutschlands 26 (1977),S. 53–85.


70 Joachim Stephanspät umgelegte Siedlungen, wogegen die Existenz einer Pfarrkirche aufBewidmung mit kulmischem Recht im Zuge des Landesausbaus deutet.Hinweise kann ebenfalls der archäologische Befund geben, allerdings erlaubtder derzeitige Forschungsstand mit den meist unbefriedigenden Datierungender Keramik meist nur die Aussage, daß ein Gebiet vor derAnkunft des Deutschen Ordens schon einmal besiedelt war, aber nicht,ob dies auch noch der Fall war, als der Landesausbau Ende des 13. Jahrhundertseinsetzte.Die Ergebnisse der neueren Ortsnamenforschung sind im Falle derprußischen Ortsnamen leider nicht leicht zugänglich. Bis auf die Arbeitender Danziger Schule von Górnowicz fehlt in Polen der Typ des Ortsnamenbuchesder alle – auch untergegangene – Siedlungsnamen eines Gebietesenthält. Im noch nicht abgeschlossenen polnischen Ortsnamenbuchwerden nur die Namen selbständiger Gemeinden berücksichtigt. Durchdie Benutzung der Arbeit von Rosalia Przybitek über Ostpreußen undvon Grasilda Blažienė über die Ortsnamen des Samlandes, der Arbeitenvon Górnowicz und den Rückgriff auf die immer noch grundlegende Untersuchungvon Georg Gerullis aus dem Jahre 1922 konnten allerdingsca. 90 % der prußischen Ortsnamen des Untersuchungsgebies zufriedenstellendgedeutet werden 15 .Archäologische QuellenDas Untersuchungsgebiet ist bis auf das Gebiet um Locken im äußerstenSüden archäologisch gut erforscht. Im Rahmen der polnischenarchäologischen Landesaufnahme (Archeologiczne Zdjęcie Polski [AZP])wurde das Gebiet systematisch abgegangen. Im Norden kamen weitereUntersuchungen im Rahmen des Programms „Adalbertus“ hinzu, so daßdieses Gebiet sogar als sehr gut erforscht gelten kann 16 . Zukünftige Fundedürften hier das Bild der Fundverteilung gelegentlich korrigieren, abernicht mehr entscheidend ändern. Die Fundakten befinden sich in denÄmtern für Denkmalschutz in Olsztyn und Elbląg 17 .15 H. Górnowicz, Toponimia Powiśla Gdańskiego, Gdańsk 1980 (Pomorskie Monografie Toponomastyczne);Nazwy Miejscowe Polski. Historia, Pochodzenia, Zmiany, hg. v. K. Rymut,bisher 6 Bde., Krakau 1996–2005; R. Przybytek, Ortsnamen baltischer Herkunft imsüdlichen Teil Ostpreußens, Stuttgart 1993; G. Blažiene Die baltischen Ortsnamen imSamland, Stuttgart 2000 (Hydronymia Europaea Sb 2); G. Gerullis, Die altpreußischen Ortsnamen,Berlin und Leipzig 1922.16 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłeką we wczesnymśredniowieczu. Katalog stanowisk, Warszawa 1997 (Adalbertus 3).17 Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Konserwator Zabytków in Olsztyn und Elbląg. DokumentacjaAZP.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…71Trotz des guten Bearbeitungsstandes im Untersuchungsgebiet ist derarchäologische Forschungsstand dennoch schlechter als in den meistenslawisch besiedelten Gebieten. Denn für das Gebiet Preußens fehlt einegenau erarbeitete Keramikchronologie- und typologie, und wie der polnischeArchäologe Antoni Jan Pawłowski 1987 schrieb, beruht die Beschreibungvon Funden als „prußische Keramik“ eher auf der Intuitionder Bearbeiter als auf einer genau ausgearbeiteten Typologie, wie wir siefür die meisten slawischen Landschaften besitzen 18 . Besonders problematischist die Datierung, einige Bearbeiter unterscheiden nur zwischenfrühmittelalterlicher prußischer Keramik und spätmittelalterlicherdeutscher Keramik, andere geben relativ genaue Datierungen wie 12.–13.Jahrhundert. Wie weit diese Datierungen begründet sind und wie weitsie auf der Intuition der Bearbeiter beruhen, kann der Verfasser mangelsKompetenz leider nicht einzuschätzen.Dies bedeutet, daß nicht nur spätprußische Funde kartiert wurden,sondern alle frühmittelalterlichen Funde. Da diese aus der Zeit vomsechsten bis zum 13. Jahrhundert reichen können, ist es beim derzeitigenForschungsstand nur möglich Gebiete, die vor dem Landesausbau niemalsbesiedelt waren, und Gebiete, die bereits vor der Herrschaft desDeutschen Ordens als Siedlungsland genutzt wurden, zu unterscheiden,ohne daß genauer bestimmt werden kann, wann und wie lange sie besiedeltwaren.Das gleiche Problem betrifft die bereits von Hans Crome dokumentiertenund datierten Burgwälle, deren genaue Zeitstellung meist unbekanntist und die leider oftmals auch nicht mehr verifiziert werden können,da ein Teil der Burgwälle heute nicht mehr sicher zu lokalisierenist 19 .Das aufgrund des derzeitigen Forschungsstandes gezeichnete Bild erlaubtin Kombination mit den Schriftquellen dennoch Aussagen zur Gebietsgliederungin prußischer Zeit 20 . Peter von Dusburg erwähnt im Untersuchungsgebietnur die partes Pogesanien und Warmien, wogegen derLiber census Daniae aus dem 13. Jahrhundert – in dem allerdings Pogesanienfehlt – noch die gemeinhin mit der Gegend um Lenzen identifizierteterra Lanlania erwähnt. Ein Dokument Otakars II. von 1267 führt die18A. J. Pawłowski, Stan i potrzeby badań nad wczesznym średniowieczem Pomezanii,Pogezanii i Warmii, Poznań, Wrocław, Warszawa 1990 (Prace komisji archeologicznej 11),S. 55–69, hier S. 60.19 H. Crome, Karte und Verzeichnis der vor- und frühgeschichtlichen Wehranlagen inOstpreußen, Altpreußen 2, 1937, S. 97–125.20 H. Łowmiański, Geografia polityczna Bałtów w dobie plemiennej, Lituano-Slavica PosnaniensaStudia Historica 1, 1985, S. 7–105, hier S. 11–16.


72 Joachim StephanGebiete Passaluc, Landensen, Warmien und Pogesanien auf. HenrykŁowmiański hielt Lanlania und Passaluc für pogesanische włości, wasim Fall von Lanlania allerdings unwahrscheinlich erscheint. Diese Fragesoll hier allerdings nicht beantwortet werden. 1255 wird noch die terraKadinensi erwähnt, die wohl in der Gegend von Kadienen gesucht werdenmuß 21 .Auf der Fundkarte springt ins Auge, daß das in den 20er Jahren des14. Jahrhunderts aufgesiedelte Gebiet um Mühlhausen, in dem fast ausschließlichdeutsche Ortsnamen erscheinen, fast völlig fundleer ist. Hierverlief zweifellos in westöstlicher Richtung ein Grenzwald, der die GebieteWarmien und Lansania von den Gebieten Passaluc und Pogesanientrennte. Ein wenig westlich der Komtureigrenze verlief offensichtlich einweiterer Grenzwald, der die Grenze zwischen dem westlich gelegenenPomesanien und den Gebieten Passaluc und Zambroch bildete, dasHenryk Łowmiański ebenfalls für einen włość Pogesaniens hielt 22 . Im Ostteilder Komturei zwischen der Passarge und dem Nariensee war pogesanischesSiedlungsgebiet.Exkurs: Die FelderAuf die Bedeutung des in den Ordensquellen erscheinenden TerminusFeld (campus), der in prußischen Zusammenhängen viel häufigererscheint als der Terminus villa bzw. Dorf für das Verständnis der vorordenszeitlichenBesiedlung Preußens wies bereits Lothar Weber hin 23 ,der meinte, daß der Begriff Feld zur Bezeichnung von Wüstungen diente.Der Landeshistoriker Martin Rouselle benutzte dagegen 1926 in seinerArbeit über die Besiedlung des Kreises Preußisch-Eylau die Felder zurRekonstruktion des prußischen Siedlungsraums, ohne das Wesen derFelder jedoch näher zu diskutieren 24 . Weniger Bedeutung maß der KönigsbergerSiedlungsgeograph Hans Mortensen dem Terminus zu. Ermeinte: „Das Wort Feld bedeutet in den mittelalterlichen Quellen zu-21Codex diplomaticus Warmiensis (im folgenden CDW), hg. v. Carl P. Woelky u. a., 4 Bde.,Mainz u. a. 1860–1935, hier Bd. I, Nr. 36.22 Vgl. J. Stephan, Osadnictwo pruskie i kolonizacja krzyżacka w komturstwie Dzierzgoń,Studia Historica Slavo-Germanica 2006, im Druck.23 Weber, op. cit., S. 134. Vgl. auch A. Meitzen, F. Grossmann, Der Boden und die landwirtschaftlichenVerhältnisse des Preußischen Staates, Bd. 6, Berlin 1901, S. 136.24 M. Rousselle, Die Besiedlung des Kreises Preußisch-Eylau in der Ordenszeit, AltpreußischeForschungen 3, 1926, S. 5–44.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…73nächst nichts weiter als eine offene und bewirtschaftbare Fläche, auf derjedoch kleine Wäldchen, Moore usw. vorhanden gewesen sein können“ 25 .Anders interpretierte der einflußreiche polnische Historiker HenrykŁowmiański den Terminus Feld, indem er ihn als Bezeichnung einerSiedlungseinheit (jednostka osadnicza) ansah 26 . Darin folgte ihm seineSchülerin Marzena Pollakówna, die in ihrer Arbeit zur Siedlungsgeschichtedes Ermlands versuchte, die prußische Besiedlung vor der Ankunft desDeutschen Ordens zu rekonstruieren 27 .Eine Zwischenstellung nimmt die These von Reinhard Wenskus ein,der die Felder „als die eigentlichen Zellen des Wirtschaftsraums der Prußen“auffaßte. Zwar meinte auch Wenskus, daß das Feld in den meistenFällen einer Siedlungseinheit entspreche, wies aber ausdrücklich daraufhin, daß es Felder gebe, die als Pertinenz einem anders benannten Dorfzugeordnet sind. Auch aus den ehemals slawischen Gebieten an der südlichenOstseeküste ist der Terminus Feld überliefert und auch hier istseine Bedeutung in der Forschung umstritten. Wolfgang Fritze hielt siefür Gebietseinheiten, die noch nicht mit einer bestimmten einzelnen Siedlungfest verbunden waren 28 .Im folgenden soll versucht werden, die Thesen über das Wesen derFelder mit Hilfe des archäologischen Befunds und der Onomastik auf ihreStichhaltigkeit zu prüfen. Allerdings muß berücksichtigt werden, daßvermutlich oftmals das ursprüngliche Feld größer war, als die Gemarkungder Siedlung, die später den Namen des Feldes weiterführte. In derKomturei Elbing werden in den Quellen die folgenden Felder genannt:25H. Mortensen, Die landschaftliche Bedeutung der Ausdrücke Wildnis, Wald, Heide,Feld usw. in den Quellen des deutschen Nordostens, in: Vom deutschen Osten, FS MaxFriederichsen zum 60. Geb., Breslau 1934, S. 127–142, hier S. 137f. Skeptisch äußerte sichauch Heide Wunder: „Diese Quellenstellen zeigen, daß ‘campus’ besiedeltes und unbesiedeltesGelände bezeichnen kann. Demnach darf aus Verschreibungen über ein Campusnicht ohne weiteres auf altes Siedlungsland geschlossen werden“. H. Wunder, SiedlungsundBevölkerungsgeschichte der Komturei Christburg. 13.–16. Jahrhundert, Wiesbaden1968 (Marburger Ostforschungen 28), S. 202f.26 H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. 1, Wilno1931 (Rozprawy Wydziału III Towarzyswa Przyjaciół Nauk w Wilnie t. 5). Id., Studianad dziejami Wielkiego Księstwa Litewskiego, Poznań 1983.27M. Pollakówna, Osadnictwo Warmii w okresie krzyżackim, Poznań 1953. Ebenso G. Białuński,Pruskie związki terytorialno-osadnicze w dorzeczu środkowej Łyny w XIIIwieku, Komunikaty Mazursko-Warmińskie 2004, S. 3–17.28 W. H. Fritze, Die Agrar- und Verwaltungsreform auf der Insel Rügen um 1300, in: GermaniaSlavica, hg. v. id., Berlin 1981, S. 143–186, hier S. 176–180.


74 Joachim StephanSpätererNameUrsprünglicherNameJahr derNennungBedeutung des Namens29Awecken Awayken 1333 PN Aweiks + -eik- +Bobanden Trundele 1352 Gewässername -Bylien† 1280wohl zu einem PN + -ijvgl.den ON Bilien 30Fundenicht lokalisiertCledeyn 1435 PN Kleide nicht lokalisiertCragen† Cragen 1418zu kragis ,Krug’? Vgl.den ON Kragau 31Dargau Dirgowite 1306 PN Darge -nicht lokalisiertDraglitz Dragildorf 1397 Rohr, Schilf nicht untersuchtDusseinen†GallindenTuseime, TusseinenGalinidien, Galinden1296, 1336 unklar 32 wüst1345, 1364,1413zu *galas,Tod, Ende’ +Gartenpungel Gartilpunge 1323 unklar nicht untersuchtGillwaldeFelder in PogesanienGolbitten Laucosede 1285 -Grossainen Grusyen 1383Hartwich Baldeyn 1344KäbersKenrsKeweren13481350zu *grus, Rest, kurz,abgebissen + ijwohl Seename*Bald-ainunklar -Kadienen Cotin 1396 +Kanditten Kanthyten 1359, 1394 PN Kante + it -Karwinden Kurwingen 1333 Waldname -Kelken Kellekulle 1359 Unklar 33 +Koiden Koyde 1376 PN *Koide +KöllmingKelmenick, Kalmenik1328, 1349zu kalmus ,Stock,Stamm----KomturhofCotyn, Kothyn,Coten1319, 1359,1425wohl zu catto ‘Katze’ 34 +Kopiehnen Cupyn 1339 unklar 35 +Kranthau Pelisten 1393 -29 Wenn nicht anders angegeben, folgen die Erklärungen Przybytek, op. cit.30Blažienė, op. cit., S. 20.31 Blažienė, op. cit., S. 69.32 Gerullis, op. cit., S. 189.33 Gerullis, op. cit., S. 60.34 Gerullis, op. cit., S. 71.35Gerullis, op. cit., S. 76.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…75Kudyn†, GebietKuddyn 1329 PN Kudie + -īn- nicht lokalisiertKussfeld Cosvelt 1266evtl. Mischname mitdem PN KusseLägs Leicznicz 1277 zu layso ‘Ton, Lehm + ij +Lauck Laukis 1289 lauks ‘Feld” -Lypseyde 1389 wohl zu lipa ‘Linde’ 36 nicht lokalisiertLopkeim Henkinwalt 1346 Wald des Henneke nicht untersuchtMagergut Woysin PN Woyse nicht untersuchtMahrau Minautendorf 1387 PN Minaute + dorf nicht untersuchtMarunge 1412–1416Gewässername zu mary‘Haff’ 37Gr. Marwitz Marwicz 1312 +NäglackNikolaikenPanien † heuteSpandenMerkyn 1397, 1444 wüstNaydelauke schon1305, 1348Lekelauken, LeklawkenPani, Pani, Panyn1350PN Noyde + lauks‘Feld’1305, 1383 PN Leex + lauks ‘Feld’ 38 -1267, 1280,1339, 1342Plehnen Pleynen 1290Plohnen Pylon 1336, 1349pannean ‘Moosbruch’ +wohl zu plainis ‘Stahl‘,Feuerstein + -ij-R. Pryzbytek stellt denNamen zu lit plovà‘Sumpf’ 39 -Ponarien Panarion 1350 pā + Seename *Narijs -Prägsden Koytebrickyde 1305PreussischRobitten†Pastalwe Rubiten,Paskalwe, RubittenQuittainen Quiteyn 1350Royen Rogen 1388Salle†zu der IungenSallezum PN Koyte. Identifizierungunsicher-nicht lokalisiertnicht untersucht1318, 1327 P pa ‘an’, stalis ‘Tisch’ nicht lokalisiertwohl zu lett. kvitęt‘glänzen’ + -ain-wohl zu einem PN, vgl.den ON Rogahnen 40 +1390 PN Sale 41 wüst--IdentifizierugunklarSamilendorf † Samilendorf 1337 PN Samilo + dorf nicht lokalisiert36 Gerullis, op. cit., S. 89.37 M. Biolik, Zuflüsse zur Ostsee zwischen unterer Weichsel und Pregel, Stuttgart 1989(Hydronomia Europaea), S. 95.38 Gerullis, op. cit., S. 87.39 Gerullis, op. cit., S.122, stellt den Namen wohl überzeugender zu pils ‘Burg’.40 Blažienė, op. cit., S. 133.41Gerullis, op. cit., S. 149.


76 Joachim StephanSchlobittenSlabite, Slobitenebf. 1344 Dorf S.1344, 1378 PN Slobe + -īt- -Sooben Soben 1352 zu *sōwis ‘See’ +SpitzenSportehnenSportynyTalpittenTalpityTirwoten†Sculthen, Naidelauks,Sultingen,Sclutkin1314, 1339,1348, 1358PN *Skultis, IdentifizierungunsicherSparteyn 1367 zu sparts wichtig, groß +Talpitten, TalpititenSmagary, 1348Wald, Tirwoten1372–84, 1388 PN Talpite -1352, 1419Tompitten Tumpit 1348unklar 42 . IdentifizierungunsicherLit. PN Tumpis +-īt- 43 -Wackelsdorf Kauken 1349 zu *kauks ‘Teufel’ +Weinings Wangenik 1317WieseBaryznawangus ’Dameraw’,‘Eichenwald’+-enīk- 44 -Visen 1374 wohl deutsch ‘Wiese’ -Wobryn 1327 zu wubri ‘Wimper’? 45 nicht sicher lokalisiertWöklitz Panschaiesten 1323 wohl zum PN Posyaut 46 +Wolfs†Rediten, Rediten,Reyditen1269, 1331,1383Lit. PN Reydīs +-īt- 47 -Woritten Woritten 1325 wohl Seename *Worīts -Workallen Warkallen 1398Wuchsnig Wuxtenig 1323*Warkal vgl. lett. varkalis‘Kupferschmied’wohl zu woasis ‘Esche’+ -en ik--++nicht untersuchtVon den 64 Feldern sind zwölf nicht lokalisiert, sechs liegen in Gebieten,die im Rahmen der Polnischen Archäologischen Landesaufnahme(AZP) nicht systematisch untersucht wurden. Von den Gemarkungen der46 Dörfer, die aus Feldern hervorgingen bzw. in deren Gemarkung Feldereingingen, liegen in 17 Fällen prußische Funde vor, ein Wert der nurgeringfügig über dem Durchschnitt aller Siedlungen mit Fundstellen, derca. 35 % beträgt, liegt.42Gerullis, op. cit., S. 183.43 Gerullis, op. cit., S. 189.44 Blažienė, op. cit., S. 169.45 Gerullis, op. cit., S. 203.46 Gerullis, op. cit., S. 117.47Gerullis, op. cit., S. 141.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…77Im dem der Komturei Elbing benachbarten Ermland ergibt sich einähnliches Bild. Aus dem Gebiet der Kammerämter Braunsberg, Mehlsackund Allenstein, das im Rahmen der Polnischen Archäologischen Landesaufnahme(AZP) komplett begangen wurde, sind nur von 14 der 48 bekanntenFelder archäologische Funde bekannt. In diesem Gebiet entsprichtdie Funddichte etwa der Funddichte in der Komturei Elbing; ausfast 1/3 aller Ortschaften sind prußische Funde bekannt. Dieser Befund istum so verblüffender, als im Ermland die schriftliche Überlieferung derFelder wesentlich dichter ist als in der Komturei Elbing und hier oft auchkulmische Dörfer in Feldern angelegt wurden 48 . Zweifellos gibt es vielemögliche Fehlerquellen, so sind die späteren Gemarkungsgrenzen wohlnur in den seltensten Fällen mit den Grenzen der ehemaligen Felderidentisch. Sicher feststellen kann man aber, daß Felder fast immer zumindestin der Nähe von Fundorten liegen.So gibt der derzeitige archäologische Forschungstand kein eindeutigesBild, aber es scheint, daß die These Łowmiańskis von den Feldern alsBezeichnung der Siedlungseinheit zumindest modifiziert werden sollte.Denn der uneindeutige archäologische Befund ist leichter in eine Interpretationzu integrieren, die mit Wolfgang Fritze die Felder nur als Wirtschaftsflächeversteht, die einem oder mehreren Dörfern zugeordnet ist,aber nicht unbedingt mit dem Dorf eine Einheit mit festen Grenzen bildet.Auf Feldern, die nur Wirtschaftsfläche waren, ist das Fehlen archäologischerFunde nicht weiter verwunderlich.Bis auf das Feld Henkinwalt tragen alle Felder in der Komturei Elbingprußische Namen bzw. im Falle der Felder Samilendorf, Dragilsdorfund Minautendorf und wohl auch Kussfeld deutsch-prußische Mischnamen.Für knapp 20 % der Felder liegt keine befriedigende namenkundlicheDeutung vor. Die übrigen Namen können eingeteilt werden in ca.40 % possessivische Ortsnamen, gut fünf Prozent sonstige primäre Ortsnamenund knapp 40 % Appelativa, die nur bezeugen, daß der Raum vonPrußen benannt, aber nicht zwangsläufig auch wirtschaftlich genutztwurde. Auffällig ist das völlige Fehlen des Morphems kaim ‘Dorf’. Knappdie Hälfte der Felder trägt sogenannte possessivische Ortsnamen, wasgegen die Thesen von Hans Mortensen spricht, daß mit den Feldern allgemeinOffenflächen bezeichnet wurden. Ein ähnliches Bild bieten dieNamen der 117 bekannten Felder des Samlandes, die dank der Arbeitvon Grasilda Blažiene am besten erforscht sind. Knapp die Hälfte trägtsogenannte possessivische Ortsnamen, nur drei Prozent tragen das Morphemkaim ‘Dorf’ im Namen. Knapp ein Drittel der Toponyme sind so-48Pollakówkna, op. cit., passim.


78 Joachim Stephangenannte Appelativa 49 . Appelativa dürften zum größten Teil auch die gut15 % der nicht deutbaren Toponyme sein, da die prußischen Personennamensehr gut erforscht sind.Das „Preußische Urkundenbuch“ reicht derzeit leider nur bis 1371,doch kann dank der Arbeit über die Ortsnamen des Samlandes, dem ErmländischenUrkundenbuch und der Forschungsliteratur über die KomtureiElbing die zeitliche Verteilung der Nennung von Feldern bis zurMitte des 15. Jahrhundert analysiert werden:Schaubild 1: Die Nennung von Feldern im Samland, Ermland und der Komturei Elbingnach JahrzehntenBetrachtet man die zeitliche Verteilung der Felder in den drei Gebieten,fällt auf, daß bei allen Unterschieden doch eine Gemeinsamkeit besteht.Im Zeitraum von ca. 1380 bis nach 1400 verschwinden die Felderaus der Überlieferung aller drei Gebiete. Genau in diese Zeit fällt die sogenannte„Große Maße“, die 1380 für ganz Preußen einschließlich der bischöflichenLande beschlossen wurde. Es handelt sich um eine Neuvermessungdes Landes, die u. a. zum Ziel hatte, Abgaben auch von sogenanntenÜbermaßhufen zu erhalten, d. h. von Land, das den Dörfern beider Dorfgründung zuviel zugemessen wurde. Ein anderer Zweck warwohl, überall genau umgrenzte Dorfgemarkungen zu schaffen, was nichtimmer vollständig gelang. In der Komturei Elbing ist die Vermessung fürdie 80er Jahre des 14. Jahrhunderts bezeugt, im Samland wurde sie 1405abgeschlossen.49Blažienė, op. cit., passim.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…79Das weitgehende Verschwinden der Felder nach der Vermessungdes Ordenslandes stützt die Interpretation, daß es sich bei den Feldernum nicht vermessene Wirtschaftsflächen handelt, die einen altertümlichenStand der Agrarverfassung repräsentieren.Zusammenfassend möchte der Verfasser vorläufig das Feld allgemeinals Wirtschaftsfläche definieren, die sowohl einem oder mehrerenDörfern zugeordnet sein konnte. Felder konnten besiedelt, sie konntenaber auch reine Wirtschaftsflächen sein. Allerdings deutet die Nennungvon Feldern fast immer auf die Nähe prußischer Siedlung hin. In diesemSinne können sie mit Reinhard Wenskus durchaus als „Zellen des Wirtschaftsraumsder Prußen“ interpretiert werden.Die Siedlungsstruktur der Komturei Elbing in der Mitte des15. JahrhundertsDie älteste Stadt der Komturei Elbing ist die Stadt Elbing, die bereits1237 gegründet wurde.Ende des 14. Jahrhunderts wurde zu einem unbekannten ZeitpunktTolkemit und 1297 Holland privilegiert. Vermutlich um die selbe Zeitwurde die erstmals 1315 erwähnte Stadt Liebstadt angelegt. In den 20erJahren des 14. Jahrhunderts wurden die Städte Mohrungen und Mühlhausengegründet. Da im Ordensland in der Regel Stadt- und DorfgründungenHand in Hand gingen, wurden ungefähr zur gleichen Zeit dieDörfer in den Gebieten der Städte gegründet. In der Komturei Elbing sindviele Dorfhandfesten verloren gegangen, doch die erhaltenen Handfestenfügen sich in dieses allgemeine Bild ein.Die Zinsbücher des 15. Jahrhunderts zeigen idealtypisch eine Gliederungder Komturei in Gebiete deutschrechtlicher Zinsdörfer mit einerStadt als Mittelpunkt und in Kammerämter, zu denen die prußischen Hakendörferund die Dienstgüter zusammengefaßt waren. In den Gebietenbestanden die Abgaben größtenteils in Geldzinsen, wogegen in denKammerämtern Naturalabgaben und die Leistung von Diensten überwogen.Die Zinsbücher zeigen deutlich, daß im ordenszeitlichen LandesausbauStädte und deutschrechtliche Zindsdörfer zusammengehörten, daßdie Städte „als Märkte [dienten], über die die Ernten in Wohlstand umgewandeltwurden“ 50 . Diese Funktion als zentraler Ort des ländlichen Umlandswar prägend für alle Städte der Komturei mit Ausnahme Elbings,50 E. Franke und W. Schich, Die Besiedlung des Barnim im 13. Jh. auf der Grundlage verschiedenerQuellengattungen, in: Die bäuerliche Ostsiedlung des Mittelalters in Nordostdeutschland.Untersuchungen zum Landesausbau des 12. bis 14. Jahrhunderts im ländlichenRaum, hg. v. F. Biermann und G. Mangelsdorf, Frankfurt a. M. u. a. 2005, S. 227–242, S. 228.


80 Joachim Stephandas zwar auch Funktionen eines zentralen Ortes höherer Ebene erfüllte,aber vor allem als wichtiger Knotenpunkt eines Network Systems zu sehenist, der sein Hinterland in den internationalen Handel integrierte 51 .Elbing bekam bei seiner Gründung 1237 ein beträchtliches Gebietverliehen, das mit 1147 Hufen berechnet wurde, und weiter unten genauerbehandelt wird. Bei den Kleinstädten der Komturei ist deutlich dieenge Verbindung der Stadt mit einem „stadtverbundenen“ Dorf zu bemerken,die als Besonderheit deutschrechtlichter Siedlungsweise imkleinstädtischen Bereich gilt. Bei dieser Form des Landesausbaus bildetetendie Bauern, die die städtischen Zinshufen bebauten, mit den Stadtbürgerneine einzige Gemeinde, die vom Stadtrat repräsentiert wurde 52 .Tolkemit bekam Ende des 13. Jahrhunderts 100 Hufen verliehen,von denen acht Hufen zur Stadtfreiheit und vier Hufen freie Pfarr- undacht Hufen freie Schulzenhufen sein sollten. Die Stadt legte auf ihrerGemarkung das Dorf Neuendorf an, dessen Handfeste 1376 erneuertwurde. Der Schulz von Tolkemit bekam acht Schulzenhufen, wovon vierzum Schulzenamt des Dorfes gehören sollten. Das Dorf hatte einschließlichder Gemarkung von Unruhe, die 13 Hufen groß war, 34½ Hufen. DieZinsbücher führen neben den 21½ Hufen des Dorfes Neuendorf und den13 Hufen des Dorfes Unruhe noch 45½ zur Stadt gehörende Hufen an 53 .Die ungefähr zur gleichen Zeit wie Tolkemit angelegte Stadt Hollanderhielt 139 Hufen, von denen 14 zur Schafweide bestimmt waren undvier Pfarrhufen sein sollten. Auf den übrigen 121 Zinshufen wurden zweiStadtdörfer angelegt, die Bauernvorstadt und Neuendorf, die beide je 60½Hufen erhielten 54 .Liebstadt, das 1315 erstmals erwähnt wird, wurde mit 68 Hufen ausgestattet,von denen vier Pfarr- und vier Schulzenhufen waren. Das Zinsbuchvon 1445–1449 nennt 40 Hufen im dorff das zcuer stadt gehoret,die älteren Zinsbücher rechnen die 40 Hufen zum Stadtbesitz 55 .Die 1327 angelegte Stadt Mohrungen wurde mit 106 Hufen ausgestattet,wovon sechs Hufen Kirchhufen waren, zehn Hufen erhielt der Schul-51P. M. Hohenberg und L. H. Lees, The Making of Urban Europe. 1000–1994, CambridgeMA, London 1995, S. 4f. Zum Städtenetz in Preußen M. Biskup, Rozwój sieci miast pruskichdo drugiej połowy XVII. w., Kwartalnik Historii Kultury Materialnej 28, 1981, S. 401–412.52 Dazu grundlegend W. Krimpenfort, Der Grundbesitz der Landstädte des HerzogtumsPreußen. Geschichte, Wirtschaft, Recht, Sozialordnung, Marburg (Lahn) 1979 (MarburgerOstforschungen 35).53 Kerstan, op. cit., S. 354, 272; OF 166n, S. 5.54 Germershausen, op. cit., S. 210f., OF 166n, S. 51–53.55Krimpenfort, op. cit., S. 150–152; Of 166n, S. 166.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…81ze, 20 Hufen sollten zur Stadtfreiheit gehören und 70 Hufen wurden alsZinshufen verliehen. Die Zinsbücher verzeichnen im Dorf vor der Stadt58 Hufen 56 .Die in den 1320er Jahren gegründete Stadt Mühlhausen erhielt 103Hufen, von denen vier Kirchhufen und zehn Schulzenhufen waren, zwölfHufen sollten zur Stadtfreiheit gehören. Von den übrigen 77 Hufen wurden59 Hufen zur Gründung des Stadtdorfes Lohberg ausgetan, 18 Hufenverblieben bei der Stadt 57 .Die Städte waren dem Deutschen Orden zu verschiedenen Abgabenverpflichtet, in der Regel zinsten sie für die Höfe und Buden, die Verkaufsständeund die Badstuben. Ohne die Abgaben von den Zinshufenzinste Tolkemit dem Deutschen Orden 7,92 Mark 58 , Holland 55,83 Mark 59 ,Liebstadt 15,86 Mark, die Mühle zu Liebstadt 50 Mark 60 Mohrungen 27,90Mark 61 und Mühlhausen 23,27 Mark 62 .Nicht zu vernachlässigen ist ebenfalls die Bedeutung der Burgen fürdie Erschließung des Landes, denn nicht zuletzt dienten die Abgaben undLeistungen der Dörfer dazu, den Lebensunterhalt der Ordensritter zu gewährleisten63 . In der Burg Elbing bestand ein Konvent, die Burgen Tolkemit,Holland, Mühlhausen, Liebstadt und Mohrungen dienten überwiegendals untere Verwaltungszentren. Ein Indiz für die Bedeutung der ein-56 Germershausen, op. cit., S. 273; OF 166n, S. 23.57Germershausen, op. cit., S. 278, OF 166n, S. 91f.58 Die Stadt zinste ½ Mark und 2 Schillinge Hofzins, die Badstube 21 Skot, 8 Fleischbänke1 Mark 7 Skot, die Brotbänke 4½ Skot, die Schuhbänke 7 Skot, die Keller unter dem Rathaus7½ Vierdung, der Pfefferberg 1 Mark 22 Skot weniger 5 Pfennige. Außerdem gab dieStadt 1 Vierdung Wartgeld. Of 166n, S. 6.59 Holland gab jährlich 46 Mark von hofen und von allem tzinsse der yn der stad ist,11 Skot 6 Pfennige von den hofen, ½ Mark für eine Hufe und 9 Mark von der Badstube, insgesamt56 Mark weniger 2 Schillinge. OF 166n, S. 51.60 Der Hof zinste 6 Pfennige, insgesamt 9 Skot weniger 9 Pfennige (43 ½ Höfe). Von denFleischbänken wurden 4½ Mark gegeben, von den Brotbänken 2 Mark und 2½ Mark vonden Schuhbänken. Die Keller zinsten 3 Mark 3 Skot, die Buden, ½ Mark ½ Vierdung, dieBadstube gab 5 Vierdung und vom schergadym – vermutlich der Verkaufsraum einesTuchscherers – wurden 1½ Mark gegeben. Die Mühle zinste 50 Mark. OF 166n, S. 35f.61 Die Stadt zinste zu Martini 27 Mark 21 Skot 21 Pfennige von den Höfen, Buden, Kellern,Bänken und von mehreren Hufen Wald, worüber sie einen Brief hatte. OF 166n, S. 23.62 Die Stadt gab von jedem Hof 4 Skot, zusammen 10½ Mark 16 Pfennige (ca. 63 Höfe), vonden Brotbänken 1 Mark, die Badstube gab 4 Mark, zur Hälfte dem Orden, zur Hälfte derStadt, die Schuhbänke gaben 2½ Mark, die Fleischbänke 4 Mark und die Buden 3 Mark1 Vierdung. Of 166n, S. 91.63 Vgl. Z. H. Nowak, Die Vorburg als Wirtschaftszentrum des Deutschen Ordens in Preußen,in: Zur Wirtschaftsentwicklung des Deutschen Ordens im Mittelalter, hg. v. Udo Arnold,Marburg 1989 (Quellen und Studien zur Geschichte des Deutschen Ordens 38), S. 148–162.


82 Joachim Stephanzelnen Burgen für die Verwaltung der Komturei können die Ausstellungsorteder im Komtureibuch der Komturei Elbing aus dem Jahre 1453überlieferten Handfesten geben. 35 Handfesten wurden in Holland ausgestellt,32 in Elbing, sechs in Mohrungen, drei in Liebstadt und eine inTolkemit 64 .Zentren der Kammerämter waren Pomehnen, Tolkemit (Kadienen),Bordehnen, Holland, Liebstadt, Mohrungen und Locken. In Bordehnenwurden sieben Handfesten ausgestellt, zwei in Locken und eine in Pomehnen.Ein weiterers wichtiges Element der ordenszeitlichen Siedlungslandschaft,dessen Bedeutung ungenügend erforscht ist, bildeten die zahlreichenVorwerke des Ordens 65 . In der Komturei Elbing bestanden Vorwerkein Holland, Drausenhof, Weeskenhof, Bordehnen, Neuhof bei Elbing,Mohrungen, Locken, Liebstadt, Workallen und Machwitzhof, die wohlhauptsächlich Viehzucht betrieben 66 . Daneben wurde auch in geringeremMaße Getreide angebaut, 1440 befanden sich im Vorwerk bei Mohrungenzwei eiserne Pflüge, in Neuhof bei Elbing drei eiserne Pflüge, im Weeskenhofdrei Pflüge und im Vorwerk Bordehnen vier Pflüge mit allem Zubehör,15 par eyszen zum pfluge und fünf Hakenscharen 67 .64 Stephan, Komtureibuch, op. cit., passim.65 M. Toeppen, Topographisch-statistische Mittheilungen über die Domänen-Vorwerkedes deutschen Ordens in Preußen, Altpreussische Monatsschrift 7, 1870, S. 412–486, hierS. 431f. Zur Bedeutung der Vorwerke H. Boockmann, Die Vorwerke des Deutschen Ordensin Preußen, in: Die Grundherrschaft im späten Mittelalter, hg. v. Hans Patze, Bd.1,Sigmaringen 1983 (Vorträge und Forschungen 27,1), S.555–76; und B. Geremek, Problem siłyroboczej w Prusach w pierwszej połowie XV wieku, Przegląd Historyczny 48, 1957,S. 195–233.66 1428 werden folgende Vorwerke mit ihrem Viehbestand genannt:Pferde Rinder Schweine SchafeHolland ? 22 120Drausenhof 146 146 142Weeskenhof 87 92 198 690Bordehnen 116 102 195 761Neuhof 104 161 174Mohrungen 19 46 57Locken 6 10Workallen 31 40 44Machwitzhof 10 6 7Summa 513 621 947 1451M. Toeppen, op. cit., S. 432.67Das Große Ämterbuch des Deutschen Ordens, hg. v. W. Ziesemer, Danzig 1921, S. 98f.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…83Mühlen und KrügeDer Deutsche Orden behielt sich fast immer das Recht auf Anlagevon Mühlen vor, so daß Preußen eines der wenigen Gebiete ist, für diedie Verteilung von Mühlen im Mittelalter fast vollständig rekonstruiertwerden kann 68 .Bei der Visitation der Komturei Elbing 1446 verzeichneten die Visitatoreninsgesamt 35 Kornmühlen. Vier Kornmühlen in Elbing hielt derKomtur selbst 69 , ebenso die Mühle in Holland mit fünf Rädern 70 und dieMühle in Mohrungen mit zwei Rädern.Im Waldamt gab es sieben Mühlen 71 , im Gebiet Holland außer derbereits erwähnten Mühle in Holland selbst neun Mühlen 72 , im GebietMohrungen neben der vom Komtur gehaltenen Mühle in der Stadt Mohrungenzwei Mühlen 73 und im Gebiet Liebstadt befanden sich vier Mühlen74 . Im Kammeramt Liebstadt gab es eine Mühle 75 und im Kammeramt68 Unter rechtsgeschichtlichen Aspekten behandelte die Mühlen in Preußen H. Steffen, Dasländliche Mühlenwesen im Deutschordenslande, Zeitschrift des Westpreussischen Geschichtsvereins58, 1916, S. 73–92.69Das Zinsbuch führt bei Elbing 4 Mühlen mit 16 Rädern auf. OF 166n, S. 131. Die Mühlenlagen in der östlichen Vorstadt am Kanal Kumiel. Historia Elbląga, hg. v. S. Gierszwewskiund A. Groth, Bd. 1, Gdańsk 1993, S. 95.70Das Zinsbuch nennt außer dieser Mühle noch eine Walkmühle mit einem Rad. OF 166n,S. 131.71Das Zinsbuch nennt die Mühle in Mühlhausen (das Visitationsregister führt die Mühlein Mühlhausen und Schöneberg zusammen auf), die 52 Mark zinste, die Mühle in Neumark,die 10 Mark gab, die Mühle in Groß-Stoboy, die 1½ Mark und 30 Hühner zinste, die Mühlein Tolkemit (Das Visitationsregister führt die Mühlen in Tolkemit und Kadienen zusammenauf), die 54 Mark zinste, die Mühle in Klaukendorf, die 4 Mark und 4 Gänse gab. Vermutlichrechnet das Vistitationsregister auch die Reimansmühle, die 3 Mark und ein halbes SchockHühner zinste, und die Mühle in Wogenap, die 3 Mark 3 Vierdung gab, zum Waldamt.OF 166n, S. 11f., 91, 95, 101, 105, 108.72 Das Zinsbuch führt im Gebiet Holland neun Mühlen auf: die Mühle in Kleppe, die 4 Markweniger 4 Skot zinste, die Mühle in Schönau, die 2 Last Korn gab, die Rudolfs-Mühle zinste6 Mark, die Mühle in Schmauch gab 7 Mark ein Vierdung, die Mühle in Döbern 7 Markebenso wie die Mühle in Panien, die Mühle in Baarden zinste 3 Mark, die Mühle in Bartkamm6 Mark und die Mühle in Marienfelde 3 Last Roggen. OF 166n, S. 58, 63, 65, 69, 72f.83–85.73 Das Zinsbuch erwähnt eine Mühle in Bestendorf, die 9 Mark zinste und eine Mühlein Schwojken, die 4½ Mark zinste. OF 166n, S. 24, 29.74 Das Zinsbuch nennt die Mühle in Liebstadt, die 50 Mark zinste, die Mühle in Reichau gab3 Mark, die Narienmühle bei Reichau zinste 24 Mark und die Mühle in Waltersdorf 4 Mark.OF 166n, S. 36, 40, 43.75Das Zinsbuch von 1448 erwähnt die Mühle in Kloben, die 3 Mark zinste. ZB 1448, f° 50.


84 Joachim StephanLocken drei Getreidemühlen 76 . Im Werder gab es eine Windmühle, dievier Mark zinste 77 .Zwei Walkmühlen bei Elbing hielt der Komtur selbst 78 , die Kupfermühlebei Grunau lag wüst 79 und in Locken gab es eine Schneidemühle,die eine Mark zinste 80 .Das Zinsbuch von 1448 nennt noch die Tobenmühle, die beim DorfKoppeln diesseits der Weeske lag 81 .Ein weiteres wichtiges Element in der Siedlungsstruktur des Ordenslandesbildeten die Krüge. Meist befanden sie sich in den Dörfern zukulmischem Recht, manchmal kamen sie aber auch gehäuft in den Zentrender prußischen Kammerämter vor, und die vier Krüge in Locken bildeteneinen den Lischken ähnelden Siedlungskomplex 82 .Das Visitationsregister von 1446 83 nennt sieben Krüge im Werder,die 74 Mark 15 Skot zinsten. Fünf dieser Krüge, die 31 Mark 3 VierdungZins gaben, lagen wüst 84 . Auf der Höhe bei Elbing gab es zwei Krüge, dieje drei Mark zinsten 85 . Im Waldamt werden zwölf Krüge, die 17 Mark76 Das Zinsbuch von 1448 nennt nur zwei Getreidemühlen. Die Mühle in Locken, die 4 LastKorn zinste, und die Mühle in Brückendorf, die 2 Mark gab. ZB 1448, f° 72, 74v.77 Vermutlich handelt es sich um die im Zinsregister genannte Mühle in Preußisch-Königsdorf,die 3 Last Korn gab. OF 166n, S. 16.78 Das Zinsbuch spricht von einer Walkmühle und einer locmole, unter der wohl eine Lohmühlezu verstehen ist. Das Zinsbuch nennt noch eine Walkmühle in Holland. OF 166n,S. 131. Die Walkmühle und das Gerbhaus befanden sich in der nördlichen Vorstadt Elbings.Im 15. Jahrhundert befand sich eine Walkmühle ebenfalls in der östlichen Vorstadt. HistoriaElbląga, S. 93–95.79Das Zinsbuch nennt die bereits wüste Kupfermühle, die 7 Mark zinste. OF 166n, S. 12.80 OF 166n, S. 157.81 ZB 1448, f° 24, 33.82 Unter rechtsgeschichtlichen Aspekten behandelte die Krüge in Preußen Hans Steffen, Dasländliche Krugwesen im Deutschordensstaate. Ein Beitrag zur Kulturgeschichte Altpreußens,in: Zeitschrift des Westpreussischen Geschichtsvereins 56, 1916, S. 217–245.83 OF 166n, S. 141, 143.84 Die Angaben im Visitationsregister für die Krüge auf dem Werder, auf der Höhe bei Elbingund im Waldamt sind offensichtlich anhand unterschiedlicher Gebietseinteilungen gemacht.Im Zinsbuch werden 15 Krüge genannt, die auf dem Werder lagen, und zusammen71¾ Mark ½ Vierdung an Zins gaben. 3 Krüge in Jungfer zinsten 6 Mark ½ Vierdung, derKrug Lamehand 33 Mark und 5 Gänse, der Krug Grunau 2 Mark, in Fischau zinsten 3 Krügeje 4 Mark mit dem Hühnergeld, 3 Krüge in Sommerau je 3 Mark und ½ Schock Gänse,2 Krüge in Grunau je 1 ½ Mark, 2 Krüge in Preußisch-Königsdorf je 1½ Mark, der Krugin Schlablau zinste 1 ½ Mark und der Krug in Robach 2 Mark. OF 166n, S. 11–17. Das Zinsbuchvon 1406 nennt zwischen Klementfähre und Preußisch-Königsdorf das GärtnerdorfBeskendorf, dessen Krug 1 Mark zinste. ZB 1406, f° 9v;85 In Truntz nennt das Zinsregister 2 Krüge, die je 5 Vierdung und 17 Hühner zinsten.OF 166n, S. 113, 136.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…85zinsten, aufgeführt. Einer dieser Krüge, der zwei Mark zinste, lag wüst,ein anderer Krug, der 2½ zinste, hatte Freiheit 86 . Im Gebiet Holland werden25 Krüge verzeichnet, die 42½ Mark 4 Skot zinsten 87 . In diesem Gebietwar kein Krug wüst, nur der Krug in Hirschfeld, der drei Mark zinste,hatte Freiheit, da er abgebrannt war 88 . Im Gebiet Mohrungen gab es1446 sechs Krüge, die 13 Mark zinsten 89 , und im Gebiet Liebstadt siebenKrüge, die 10½ Mark gaben 90 .In den Kammerämtern verzeichnet das Visitationsregister von 1446nur neun Krüge 91 . Im Kammeramt Pomehnen werden drei Krüge ge-86 Im Gebiet Mühlhausen führt das Zinsbuch 6 Krüge auf, die zusammen 13 Mark Zins gaben.Der Krug in Herrndorf zinste 2 Mark, der Krug in Fürstenau 2 Mark, der Krug in Ebersbach2 Mark und 4 Hühner, der Krug in Lauck 3 Mark und der Krug in Schönberg 2 Mark4 Hühner. Das Visitationsreister zählt wohl noch folgende 6 Krüge, die zusammen 11 Markzinsten und im Zinsbuch im Gebiet Elbing aufgeführt werden, zum Waldamt. 2 Krügein Neukirch zinsten zusammen 5 Mark und 2 Schock Hühner, der Krug in Pomehrendorfzinste 5 Vierdung und 30 Hühner, der Krug in Neuendorfhöhe 1 Mark und der Krug inDörbeck 7 Vierdung. Die im Zinsbuch im Gebiet Mühlhausen genannten Krüge in Trunzwerden im Visititationsregister wohl als Krüge auf der Höhe bei Elbing bezeichnet. OF 166n,S. 7–9, 94–97, 100, 137.87 Das Zinsregister verzeichnet 24 Krüge, die zusammen 63 Mark 8 Skot zinsten. In Hirschfeldgab es 2 Krüge, die je 3 Mark zinsten, der Krug in Kleppe gab 2 Mark, der Krug in Schönefeld2 Mark, der Krug in Grünhagen 4 Mark, der Krug in Schönau 3 Mark, ein Krug in GroßThierbach gab 3 Mark, ein anderer, der 3½ Mark zinste, war wüst, der Krug in Kahlau gab3 Mark, der Krug in Teschen 1½ Mark, der Krug in Schmauch 3 Mark, der Krug in Göttchendorf2 Mark, der Krug in Schönborn 1½ Mark, zwei Krüge in Döbern je 2½ Mark, derKrug in Panien 1½ Mark, der Krug in Deutschendorf 3 Mark, der Krug in Hermsdorf 3 Markund 6 Gänse, der Krug in Luxethen 1½ Mark, der Krug in Steegen 2 Mark, der Krug in Rapendorf2 Mark und 4 Gänse, der Krug in Marienfeld 2 Mark 20 Skot und der Krug in Pomehnenzinste 4 Mark. OF 166n, S. 57, 59–61, 63f., 66, 68–74, 76, 78, 80, 82, 84, 89.88OF 166n, S. 139.89 Das Zinsbuch nennt sechs Krüge, die zusammen 13 Mark gaben. Der Krug in Paradies zinste1 Mark, der Krug in Bestendorf 2 Mark, der Krug in Hagenau 3 Mark, der Krugin Eckersdorf 2 Mark und der Krug in Himmelpforte zinste 2 Mark. Der Krug in Groß Hermenau,der 2 Mark zinste, und der Krug in Güldenboden, der 1 Mark zinste, lagen wüst.Der OF 166n, S. 24f., 28, 30, 31.90 Das Zinsbuch führt 7 Krüge auf, die zusammen 10 Mark und 2 Pfund Pfeffer gaben.In Reichwalde zinsten 2 Krüge 2 Mark bzw. 1½ Mark, der Krug in Herzogswalde zinste1½ Mark, der Krug in Reichau 2 Mark (als der andere Krug im Ort abgebrochen wurde,übernahm der Krug 1 Mark Zins, worüber der Krüger einen Brief besaß), der Krug in Willnauzinste 1 Mark und 1 Pfund Pfeffer, 1 Krug in Seubersdorf 1 Mark und 1 Pfund Pfefferund ein anderer Krug in Seubersdorf zinste 1 Mark. In Waltersdorf wurden 1404 die zweiKrüge zu einem Krug zusammengelegt, doch auch dieser Krug scheint eingegangen zu sein,da der Eintrag im Zinsbuch ausgestrichen ist. OF 166n, S. 37, 39–43. Zu den AbgabenIn Pfeffer und Safran im Ordensland W. Długokęcki, Świadczenia w pieprzu i szafraniew państwie krzyżackim w XIV–XV w., Zeszyty Naukowe Wydziału HumanistycznegoUniwersytetu Gdańskiego 14, 1984, S. 19–36.91OF 166n, S. 144, 149, 151, 157.


86 Joachim Stephannannt, die zusammen sechs Mark 22 Skot zinsten 92 , im Kammeramt Hollandein Krug, der drei Mark Zins leistete 93 , im Kammeramt Bordehnenein Krug, der zwei Mark 17 Skot Zins gab 94 , und im Kammeramt Lockenvier Krüge, die 12½ Mark zinsten 95 . Das Zinsbuch von 1448 führt nocheinen Krug in Kloben auf, der eine Mark und ½ Pfund Peffer zinste undim Visitationsregister von 1446 nicht erwähnt wird 96 .Das Gebiet ElbingZum Gebiet Elbing zählt das Zinsbuch von ca. 1437 die Städte Elbingund Tolkemit 97 sowie die Dörfer Unruhe† 98 , Neukirch 99 , Pomehrendorf 100 ,92 Das Zinsbuch von 1448 nennt einen Krug in Wöklitz, der 2 Mark 4 Skot, und zwei Krügein Preußisch-Mark, die 2 Mark 3 Vierdung bzw. 2 Mark, zusammen 6 Mark 22 Skot zinsten.ZB 1448, f° 1v.93 Das Zinsbuch von 1448 verzeichnet einen Krug in Groß Samrodt, der 3 Mark zinste.ZB 1448, f° 12v.94 Das Zinsbuch von 1448 nennt einen Krug in Karwinden, der insgesamt 2 Mark 17 Skot6 Pfennige gab. Außerdem wird in der Gesamtrechnung von einem Krug in Bordehnen gesprochen,der in den Zinsregistern von 1406 und 1445–49 erscheint und 4 Mark sowie3 Vierdung und 30 Hühner für eine Hufe zinste. ZB 1448, f° 30, Germershausen, S. 149f.95 Das Zinsbuch von 1448 verzeichnet 4 Krüge in Locken, die 2½, 3 und 2x 3½ Mark zinsten.ZB 1448, f° 72v.96 ZB 1448, f° 50.97 Tolkemit zinste für 45½ Hufen 25 Mark 3 Vierdung 2 Schillinge. OF 166n, S. 6. In dem Registerfehlt das Tolkemiter Stadtdorf Neuendorf, das am 25. Mai 1359 erstmals erwähntwurde, als der Elbinger Komtur den Bürgern von Tolkemit und den Einsassen von Neuendorfdie Fischereigerechtigkeit auf dem Frischen Haff verlieh. 1376 erhielt Neuendorf vomElbinger Komtur seine Handfeste erneuert. Merten, der Schulz von Tolkemit, erhielt 8 Freihufenin Neuendorf, von denen vier dem Neuendorfer Schulzen zustanden. Das Dorf sollteeinschließlich der 13 Hufen von Unruhe 34½ Hufen haben. Kerstan, op. cit., S. 272.98 Der OF 166n, S. 6, nennt in Unruhe 13 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martini gaben.Die Abgaben des Ortes summiert das Zinsbuch auf 6½ Mark. 1363 wird der KanonikerJohannes de Unru erwähnt. Das Dorf wurde bereits 1376, als die Handfeste für Neuendorferneuert wurde, diesem Dorf einverleibt. CDW 3, Nr. 13; Kerstan, op. cit., S. 272.99 Der OF 166n, S. 7, verzeichnet in Niuwekirche 75 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini zinsten. Der Krüger Tyle zinste für beide Krüge je 2½ Mark und gab 2 Schock Hühner.Die Gesamtabgaben der Hufen und der Krüge werden mit 42½ Mark angegeben. Am26. Juli 1305 erhielt das Dorf Pogardichen eine Handfeste. Der Schulze erhielt 7 Freihufen,die anderern 77 sollten zu Martini ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn geben. 1342 wurdendem Dietrich Pinnau die Dörfer Neukirch und Hütte verliehen. 2 Hufen Übermaß verkaufte1360 der Komtur zu Elbing den Dorfbewohnern von Neukirch. 1324 und 1329 wurde je einKrug gegründet. 1392 wurden die Handfesten der Krüge erneuert, die einst Hermann undBernhard erhalten hatten. Die Krüge wurden jetzt an Klaus Lemkyn verliehen, der außerdemeinen Morgen Acker und das Recht erhielt, Lagerholz im Haselauer Wald zu schlagen.Er hatte das Recht, Brot, Fleisch, Bier, Butter, Käse, Heu und Hafer zu verkaufen. Dafürsollte er 5 Mark, 2 Schock Hühner, Wartgeld und Pflugkorn geben. CDW 1, Nr. 132; PreußischesUrkundenbuch (im folgenden PrUB), hg. v. Rudolf Philippi u. a., 6 Bde., Königsbergu. a. 1882–1986, hier Bd. 5, Nr. 868; Kerstan op. cit., S. 279–81; PrUB 3, Nr. 448.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…87Wolfsdorf 101 , Lenzen 102 , Böhmischgut 103 , Neuendorfhöhe 104 , Dörbeck 105 , Rakenhof106 , Groß Steinort 107 , Klein Steinort 108 , Reimansfelde 109 , Jungfer 110 ,100 Der OF 166n, S. 7, nennt in Pomerendorf 52 Hufen, die je [1/2 Mark] und 4 Hühner zuMartini gaben. Der Krug zinste 5 Vierdung und 30 Hühner zu Martini. Die Hühner nahmder Küchenmeister. Zusammen mit dem Krug werden die Abgaben des Dorfes auf 27 Mark1 Vierdung beziffert. Pomehrendorf wurde mit Wolfsdorf zwischen 1296 und 1299 gegründet.1344 erhielten Johannes und Tymmo, die Söhne des Lokators Johann Scharfenort, eineHandfeste, in der ihnen 5 freie Schulzenhufen verschrieben wurden. Die übrigen 52 Hufensollten je ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn zu Martini zinsen. 1378 wird der Pfarrrer Mattisvon Pomehrendorf erwähnt. Das Zinsbuch von 1406 führt Pomerendorf im Gebiet Mühlhausenauf. CDW 2, Nr. 41; Kerstan, op. cit., S. 298–300; ZB 1406, f° 47v.101 Der OF 166n, S. 7, führt in Wolfisdorf 31 Hufen an, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Die Abgaben des Dorfes werden mit 15½ Mark angegeben. Wolfsdorf wurde mitPomehrendorf zwischen 1296 und 1299 gegründet. 1344 erhielt Johannes, der Sohn des LokatorsJohann Scharfenort, eine Handfeste, in der ihm 3 freie Schulzenhufen und das Niedergerichtüber die Deutschen verschrieben wurden. Die 30 Zinshufen sollten je ½ Mark,4 Hühner und Pflugkorn zu Martini zinsen. 1367 bestätigte der Orden, daß Hannus vonSerpin dem Jakob Scholmis eine Hufe in Wolfsdorf verkauft hatte. 1378 verkaufte der Ordendem Dorf 1 Hufe Übermaß für 20 Mark, für die jährlich zu Martini ½ Mark gezinstwerden sollten. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnet Wolfesdorf im Gebiet Mühlhausen.CDW 2, Nr. 34, CDW 3, Nr. 50; Kerstan, op. cit., S. 414f; ZB 1406, f° 47v.102 Der OF 166n, S. 8, nennt in Lentz 73 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martini sowie1 Pfund Pfeffer und 1 Pfund Safran gaben, die der Hauskomtur nahm. Außerdem zinste dasDorf 1 Mark für eine Wiese, der Krug zinste 2 Mark. Des weiteren gaben sie dem Hauskomtur1 Pfund Safran und 4 Pfund Pfeffer. Das Zinsbuch summiert die Abgaben der Hufen,der Wiese und des Kruges auf 39½ Mark. 1299 erhielten Albert und Reddimir 80 Hufenzur Gründung des Dorfes Lenzen. 8 Hufen waren freie Schulzenhufen, 4 freie Pfarrhufen.Die übrigen 68 Hufen sollten nach 4 Freijahren je ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorngeben. 1318 war der Schulze Ludecho von Lenzen Lokator des Dorfes Lokau bei Seeburg.1323 erhielt der Krug eine Handfeste. Der Krüger Bernhard sollte 2 Mark und 2 Pfund Pfefferzinsen. Da das Dorf zu wenig Wiesenland hatte, wurde ihm 1379 eine Hufe 4 MorgenWiesen am Haff verliehen, für die die Bauern ein Pfund Safran, zwei Pfund Pfeffer und eineMark Zins geben sollten. CDW 1, R 192, CDW 1, Nr. 21, CDW 3, Nr. 81; Kerstan,op. cit., S. 254f.103 Der OF 166n, S. 8, verzeichnet in Bemisch gut 18 Hufen, die je 14 Skot zu Martini gabenund summiert die Abgaben des Ortes auf 10½ Mark. Böhmischgut wurde um 1300 besiedelt.Die Lokatoren Reinard von Breslau, Arnold, Heinrich und Gerhard erhielten 13 Hufen.1347 kauften die Bauern des Dorfes 5 Übermaßhufen vom Orden. Für alle Hufen solltenfortan je 18 Skot und Pflugkorn gegeben werden. Später gab es 2 Schulzenhufen in demDorf. Kerstan, op. cit., S. 149.104 Der OF 166n, S. 8, verzeichnet in Dutschendrusen vel Nuedorf 27 Hufen und 12 Morgen,die Hufe gab 1 Mark und 4 Hühner zu Martini. Der Schulze zinste für den Krug 1 Mark zuMartini. Das Hühnergeld wurde mit 2 Mark weniger 12 Schillinge berechnet, dafür wurden81 Scheffel Hafer nach Elbing gegeben. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Dorfesauf 28 Mark. Das Dorf wird 1361 erstmals erwähnt. 1389 wurde dem Hans Hessin der Krugmit einem halben Morgen zur Baustelle und 6 Morgen Wiesen zu Plohnen scharwerkfreigegen 1 1/4 verliehen. Der Schulze Hans Curau zu Neuendorf trat ihm für den Krug 2Morgen Acker gegen einen Vierdung Zins ab. CDW 3, Nr. 236; Kerstan, op. cit., S. 278.105 Der OF 166n, S. 9, nennt in Dorrebach 60 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Der Krug zinste 7 Vierdung. Die Gesamtabgaben des Dorfes wurden mit 31 Mark3 Vierdung berechnet. Zwischen 1300–1303 erlaubte der Komtur von Elbing dem Johannes,


88 Joachim Stephanden Krug Lamehand 111 , die Mühle in Wogenap 112 , Kupferhammer 113 , Grunau114 . Dann führt das Zinsbuch 15 Mark gekauften Zins auf, bevor es mitbei den Gütern des Dorfes Dörbeck eine Mühle zu bauen, zu der 4 Hufen gehören sollten.Am 1. Juni 1357 erneuerte der Komtur von Elbing die verbrannte Handfeste von Durrebachauf Bitten des Schulzen Hermann. Das Dorf hatte 62 Hufen, davon waren 2 freieSchulzenhufen und 60 Zinshufen, die je ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn zu Martini zinsten.Pro Hufe waren dem Pfarrer zu Lenzen ein Scheffel Korn und ein Scheffel Hafer alsZehnt zu geben. Mühlen und Krüge behielt sich der Orden vor. Da der Schulze von Dörbeckund der Schulze von Groß Steinort so wenig Schulzenland besaßen, erhielten sie dasPrivileg, den Schulzendienst abwechselnd zu leisten. PrUB 1.2, Nr. 811, Kerstan, op. cit.,S. 183.106 Der OF 166n, S. 9, nennt in Rakenhof 10 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten und summiert die Abgaben des Ortes auf 5 Mark. Es handelt sich wohl um dasDorf Rakau, das 1457 in den Besitz der Stadt Elbing kam. Vgl. Kerstan, op. cit., S. 303f.107 Der OF 166n, S. 10, führt in Gros Steynort 22 Hufen an, die je ½ Mark zu Martini zinstenund summiert die Abgaben des Dorfes auf 11 Mark. Das Dorf erhielt 1315 eine Handfestevom Komtur zu Elbing. Der Lokator Arnold erhielt 2 freie Schulzenhufen, von 18 Zinshufenwaren je ½ Mark, 2 fette Gänse und Pflugkorn zu geben. Später kamen noch 4 wüste Hufenhinzu. Da der Schulze von Dörbeck und der Schulze von Groß Steinort so wenigSchulzenland besaßen, erhielten sie das Privileg, den Schulzendienst abwechselnd zu leisten.PrUB 2, 1, Nr. 132; Kerstan, op. cit., S. 336f.108Der OF 166n, S. 10, nennt in Cleyn Steynort 12 Hufen, die je ½ Mark gaben und summiertdie Abgaben des Ortes auf 6 Mark. Der Ort wird 1347 in der Handfeste der Mühle in Reimansfeldeerwähnt und ist im 13jährigen Krieg untergegangen. Kerstan, op. cit., S. 337f.109 Der OF 166n, S. 11, führt in Reymansmole 4 Hufen an, die je ½ Mark zu Martini zinsten.Die Mühle zinste 3 Mark und ein halbes Schock Hühner zu Martini. 1347 erneuerte derKomtur von Elbing die von seinem Vorgänger zwischen 1300 und 1303 erteilte Erlaubniszur Errichtung der Mühle in Reimannsfelde und verlieh die Mühlengerechtigkeit in denDörfern Rehberg, Dörbeck, Lenzen sowie Groß und Klein Steinort als Entgelt für die Zustimmungzur Anlage einer Ordensmühle am Mühlenbach bei Kadienen. PrUB 4, Nr. 142.110 Der OF 166n, S. 11, nennt in Junckfrauwe 42 Hufen, die je 3 Vierdung zu Martini zinsten.3 Krüge zinsten 6 Mark ½ Vierdung zu Martini. Die Gesamtabgaben werden mit 37½ Mark½ Vierdung beziffert. Die aqua Jungfrow wird 1332 genannt. 1346 wurde dem Krug aufdem rechten Ufer der Jungfer bei der Brücke über den Fluß die Handfeste erneuert, dieSiegfried von Sitten (1332–1342) verliehen hatte. Das Dorf wird erstmals im Zinsbuch von1406 erwähnt. 1446 wurde den Einwohnern des Dorfes die Hälfte ihres Hufenzinses erlassen,darumbe das sie das wasser hatt vorterbet. A. Semrau, Die Siedlungen im KammeramtFischau (Komturei Christburg) im Mittelalter, Mitteilungen des Copernicus-Vereins für Wissenschaft und Kunst zu Thorn 44, 1936, S. 1–154, hier S. 69.111Der OF 166n, S. 12, verzeichnet den Krug Lamehant, der 33 Mark und 6 Gänse dem Küchenmeisterzinste. Die Handfeste des Kruges, zu dem eine Fähre gehörte, wurde 1345 ausgestellt,die Verleihung erfolgte aber wohl bereits um 1334/35. 1378 wurde der Damm zurLahmenhand, der die wichtigste Verbindungsstraße zwischen den Burgen Marienburgund Elbing bildete, höher geschüttet. Später gehörte der Krug zu Oberkerbswalde. PrUB 3,Nr. 740; Semrau, Fischau, S. 89; Kerstan, op. cit., S. 254.112 Der OF 166n, S. 12, nennt die Mühle in Wogenap, die 3 Mark 3 Vierdung an Weihnachtenzinste, sowie 6 Pfennige und 1 Pfund Wachs orkunde. 1371 verkaufte Bertold, Untersasseder Freien Lubeke von Horden und Cuneke von Wogenap, die Mühle und den mit ihrverbundenen Krug an Heinrich Wichers und Heinrich Moller. 1383 überwies Werner vonHorden, Besitzer von Wogenap, der Mühle ein Stück Land am Haff zu kulmischem Rechtgegen 1 Mark Zins. CDW 1, Nr. 261, CDW 3, Nr. 158, 201; Kerstan, op. cit., S. 411.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…89folgenden Orten, die vorher zum Gebiet Fischau gehört hatten, fortfährt:Fischau 115 , Sommerau 116 , Grunau 117 , Klementfähre 118 , Preußisch-113 Der OF 166n, S. 12, nennt eine coppermole, die 7 Mark zinste, aber unbesetzt war. DerKupferhammer, der im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt wird, befand sich am GrunauerFließ zwischen Grunau und Neuendorf. Kerstan, op. cit., S. 215.114 Der OF 166n, S. 13, verzeichnet in Grunaw 36½ Hufen, die je 3 Vierdung und und 3 fetteGänse gaben. Die 5 Hufen, die dem Spittler zinsten, gaben ebenfalls 3 Gänse pro Hufe. DerKrug zinste 2 Mark. Außerdem wurden 5 Skot für Übermaß gegegeben, von denen derSpittler 2 Skot nahm. Die Abgaben des Dorfes wurden mit 30 Mark berechnet. 1364 erhieltdas Dorf, das bisher keine Handfeste besaß, 50½ Hufen und 26 Morgen Übermaß zu kulmischemRecht verschrieben. Von 5 Hufen waren pro Hufe 3 Vierdung an den Spittler imHeilig-Geist-Spital in Elbing zu geben, dem Orden pro Hufe 3 fette Gänse und die üblichenDienste zu leisten. Die restlichen 37½ Hufen sollen dem Ordenshaus Elbing je 3 Vierdungund 3 fette Gänse jzu Martini zinsen und von jedem Pflug, der auf dem gute gehet, warjährlich je 1 Scheffel Weizen und Roggen zu geben. Der Schulze Hans erhielt das Niedergerichtüber die Deutschen und vom Hochgericht ein Drittel. Der Orden behielt sich dasGericht über Prußen und Polen, Krüge, Mühlstätten und Erz vor. Kerstan, op. cit., S. 214f.115 Der OF 166n, S. 14, nennt in Fischaw 44 Hufen, die an Weihnachten 1 Mark und 1 PfundPfeffer in die Küche nach Elbing gaben. Drei Krüge gaben je 4 Mark Zins und Hühnergeld,der Buden- und Bankzins betrug 3 Mark weniger ½ Vierdung. Die Abgaben werden mit 77Mark ½ Vierdung berechnet (verschrieben für 67 Mark ½ Vierdung). Jocob Schadewaltzinste 8 Mark 1 Vierdung und 5½ Pfund Pfeffer für 5½ Hufen. Hans Smit besaß 3 Morgenfür die er 2 Scheffel Mohn zinste, Putcher zinste 2 Scheffel Mohn für 4 Morgen. Die Kirchein Fischau wird 1319 erwähnt, vermutlich war das Dorf wenige Jahre vorher gegründetworden. Semrau, Fischau, S. 57.116 Der OF 166n, S. 15, verzeichnet in Someraw 56½ Hufen, die an Weihnachten je 4½ Vierdungund 2 Gänse zinsten. Die Hufenabgaben summiert das Zinsbuch auf 63 ½ Mark 1 Lot.Drei Krüge gaben je 3 Mark und ½ Schock Gänse. Die Gesamtabgaben des Dorfes werdenmit 72 ½ Mark 1 Lot angegeben. Das Dorf wird erstmals 1392 im Christburger Schuldbucherwähnt. 1441 wurde dem Hans Baumgarth das Schulzenamt mit 4 Hufen frei gegeben, dadas Schulzenamt durch Wasser wüst geworden war und damit er besser die übrigen wüstenHufen des Dorfes besetzen konnte. Das Zinsbuch von 1406 nennt noch das Dorf Somerfelt(20½ Hufen), das vermutlich auf der Gemarkung von Sommerau angelegt und späterwieder mit Sommerau vereinigt wurde. Semrau, Fischau, S. 129–132.117Der OF 166n, S. 15, führt in Grunaw 40 Hufen an, die an Weihnachten je 1 Mark und2 Gänse gaben. 2 Krüge zinsten je 1½ Mark zu Martini. Die Abgaben summiert das Zinsbuchauf 43 Mark. Das Zinsbuch von 1406 nennt noch die Dörfer Gros Winkeldorf(40 Hufen), Cleyn Winkeldorf (8½ Hufen) und Grunau (12½ Hufen), die 1414 zum DorfGrunau zu kulmischem Recht zusammengelegt wurden. Das Dorf sollte 44 Hufen haben,wovon 2 freie Schulzenhufen und 2 Pfarrhufen sein sollten. Die Zinshufen sollten je 1 Markzu Martini, 2 Gänse zu Michaelis, ½ Scheffel Roggen und einen ½ Scheffel Weizen als 1/4Wartgeld vom Pflug geben – 2 Hufen wurden als 1 Pflug gerechnet – und Scharwerk undDienste wie vorher leisten. Semrau, Fischau, S. 61f.118 Der OF 166n, S. 16, nennt Clemens fere, die 10 Mark zu den tzwelfen zinste. Vorher betrugder Zins 4 Mark. Der Ort wird erstmals Anfang des 15. Jahrhunderts genannt. Vermutlichbestand hier ein Hof, der später in Hoppenau (Kopanka) aufging. Das Zinsbuch von1406 nennt zwischen Klementfähre und Preußisch-Königsdorf das Gärtnerdorf Beskendorf,dessen Gemeine 6 Mark 3 Vierdung für die Gärten zinste. Der Krug gab 1 Mark. ZB 1406,f° 9v; Kerstan, op. cit., S. 243f.


90 Joachim StephanKönigsdorf 119 , Krug Schlablau 120 und Krug Robach 121 . Im Zinsbuch fehltder vermutlich Ende des 14. Jahrhunderts angelegte Ordenshof Neuhof,der 1449 in ein Zinsdorf umgewandelt wurde 122 .Pomehrendorf ist ein prußisch-deutscher Mischname 123 , die OrtsnamenElbing, Tolkemit, Neukirch (Pogardichen), Lenzen, Wogenap undSchlablau 124 dagegen sind als sekundäre Örtlichkeitsnamen zu interpretierenoder dunkel. Prußische Funde sind aus den Gemarkungen der OrteElbing 125 , Tolkemit 126 , Neuendorf 127 , Pomehrendorf 128 , Wolfsdorf 129 , Lenzen130 , Böhmischgut 131 , Neuendorfhöhe 132 , Groß Steinort 133 , Wogenap 134119 Der OF 166n, S. 16, nennt in Nuwekonigisdorf 36 Hufen, die je 1 Mark, 2 Gänse und für1 Pfund Pfeffer 4 Skot gaben. 2 Krüge zinsten je 1½ Mark, die Mühle 3 Last Korn. Die gesamtenAbgaben des Dorfes ohne die Mühle werden mit 45 Mark berechnet. Konigesdorfwar ursprünglich ein prußisches Dorf. 1353 wurden den Prußen Menike und Studilie zu ihren2 Haken ein weiterer Haken in Preußisch-Königsdorf als Dienstgut verliehen. Das DorfPreußisch-Königsdorf erscheint 1394 im Christburger Schuldbuch. 1414 wurde es wegender Wassernot und der Lasten des Heerschildes mit dem ebenfalls prußischen Dorf Neudorfzum Dorf Neukönigsdorf mit 38 Hufen zu kulmischem Recht vereinigt. Das Dorf sollte38 Hufen haben, von denen 2 frei sein sollten, die Gerken Reiter verliehen wurden. DieZinshufen sollten je 1 Mark und 4 Lot für 1 Pfund Pfeffer an Weihnachten, 2 Gänse und1 Scheffel Roggen und ein ½ Scheffel Weizen Pflugkorn sowie ½ Vierdung Wartgeld vomPflug – der Pflug zu 2 Hufen gerechnet – geben. Scharwerk und Dienste sollten sie leisten,wie sie in den beiden Dörfern zuvor geleistet wurden. Dem Pfarrer in Fischau sollten siepro Hufe 1 Scheffel Gerste und 1 Scheffel Hafer geben, Da Neudorf 20 Hufen hatte, kanndie Fläche von Preußisch-Königsdorf auf ca. 18 Hufen berechnet werden. Semrau, Fischau,S. 112–115.120 Der OF 166n, S. 17, nennt den Krug in Slaulun, der an Weihnachten 1½ Mark zinste. Dasprußische Dorf wird erstmals Anfang der 1390 er Jahre genannt, der Krug wird Anfang des15. Jahrhunderts erwähnt. Semrau, Fischau, S. 128.121 Der OF 166n, S. 17, verzeichnet den Krug in Robach, der 2 Mark zu den tzwelfen zinste.Der Krug wird erstmals Anfang des 15. Jahrhunderts erwähnt. Semrau, Fischau, S. 117.122 Semrau, Fischau, S. 33.123 Przybytek, op. cit., S. 224.124 Biolik, op. cit., S. 12f.; Gerullis, op. cit., S. 188, 127, 82, 205, 165.125 Die Funde kommen allerdings nicht aus dem mittelalterlichen Stadtzentrum. Jagodziński,op. cit., S. 233f.126 Jagodziński, op. cit., Nr. 27–30, 61.127Ein vom 5. bis ins 8. Jh. belegter Friedhof. Jagodziński, op. cit., Nr. 62.128 1 Keramikfragment des 12./13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 186.129 Nicht datierte Wälle und Wehranlagen, die möglicherweise die Grenze eines Stammesgebietesetc. sicherten. Jagodziński, op. cit., Nr. 176f.130 Ein prähistorischer Burgwall, der vermutlich im 11.–13. Jh. wieder genutzt wurde. Ein vom7. bis zum 13. Jh. belegter Friedhof, Keramikfragmente des 12.–13. Jh., eine Münze vonAnasthasius I. (491–518) und 2 nicht datierte Burgwälle bzw. Wehranlagen. Jagodziński,op. cit., Nr. 56–59, 71f.131 Eine Siedlung des 5. Jahrhunderts und Münzen des 5. Jahrhunderts. Jagodziński, op. cit.,Nr. 182f.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…91und besonders Grunau 135 bekannt. Das Gebiet Elbing, in dem an derWende zum 14. Jahrhundert Dörfer zu kulmischem Recht angelegt wurden,war bereits vor der Ankunft des Deutschen Ordens dicht besiedelt,vermutlich ist um das spätere Dorf Lenzen das prußische Gebiet Lansaniazu suchen.Die auf dem Kleinen Werder gelegenen Dörfer wurden vermutlicherst um die Mitte des 14. Jahrhunderts angelegt. Das 1351 gegründeteClausdorf ist das erste Dorf, das auf dem Kleinen Werder urkundlich erwähntwird. Das Gebiet des Werders, das völlig fundleer ist, war in prußischerZeit nur äußerst dünn oder gar nicht besiedelt.Das Gebiet MohrungenDas Zinsbuch von ca. 1437 nennt im Gebiet Mohrungen außer dernamensgebenden Stadt mit ihrem Stadtdorf 14 Dörfer zu kulmischemRecht und die Mühle in Schwojken. Im einzelnen führt es die folgendenOrte auf: Mohrungen 136 , Paradies 137 , Bestendorf 138 , Hagenau 139 , Rollnau 140 ,132 Völkerwanderungszeitliche Funde und eine in 5.–7. und 8.–9. Jh. datierte Siedlung, Keramikfragmentedes 8. bis 11. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 247, 229f.133 Undatierte Spuren einer frühmittelalterlichen Siedlung und eine eventuell ins 11.–13. Jh. zudatierende Siedlung. Jagodziński, op. cit., Nr. 77f.134 Vermutlich eine frühmittelalterliche Wehranlage. Jagodziński, op. cit., Nr. 76.135Eine Vielzahl von Keramikfragmenten, die in die Zeit vom 5.–13. Jahrhundert datiert werden,und verstreute völkerwanderungszeitliche Funde. Jagodziński, op. cit., Nr. 155–158,161–171.136 Das Dorf vor der Stadt hatte 58 Hufen, die je 3 Vierdung zu Martini zinsten. Die Gesamtabgabendes Dorfes berechnet das Zinsbuch auf 43½ Mark. OF 166n, S. 23.137Der OF 166n, S. 24, verzeichnet in Paradis 36 Hufen, die je ½ Mark und 1½ Scheffel Haferzu Martini zinsten. Der Krug zinste 1 Mark zu Martini, eine Mark Zins war 1401 erlassenworden. Die 54 Scheffel Hühnerhafer waren nach Holland zu liefern. 1402 waren dem Dorf10 Hufen abenommen worden. Die Gesamtabgaben mit dem Krug wurden mit 19 Mark berechnet.1372 wurden in Paradies drei Dienstgüter verliehen, das Dorf wird erstmals imZinsbuch von 1406 genannt. Germershausen, op. cit., S. 291.138 Der OF 166n, S. 24 nennt 81 Hufen in Bestendorff, die je ½ Mark und 2 Hühner zu Martinigaben. Der Krug zinste 2 Mark zu Martini, die Mühle 9 Mark Michaelis. 81 Scheffel Hühnerhafer– von der Hufe 1 Scheffel – gaben sie nach Holland. Die Gesamtabgaben mit demKrug und der Mühle werden auf 51½ Mark summiert. Das Dorf erscheint erstmals imZinsbuch von 1406. Germershausen, op. cit., S. 144.139 Der OF 166n, S. 25, führt in Haynaw 69 Hufen auf, die je 1 Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Für die Hühner gaben sie 138 Scheffel Hafer nach Holland. Der Krug zinste 3 Markzu Martini. Die Gesamtabgaben des Dorfes berechnet das Zinsbuch auf 38 Mark. Hagenau,wo es auch Dienstgüter gab, wird 1363 erstmals erwähnt. Als Zinsdorf erscheint es imZinsbuch von 1406. Germershausen, op. cit., S. 197.140 Der OF 166n, S. 25, nennt 48 Hufen in Rolnaw, die je ½ Mark und 2 Hühner zu Martinizinsten. Der Schulze hatte 5 Hufen zum Gericht. Für die Hühner wurden 48 Scheffel Hafer– 1 Scheffel pro Hufe – nach Holland gegeben. Die Abgaben des Dorfes wurden mit


92 Joachim StephanWiese 141 , Georgenthal 142 , Groß Hermenau 143 , Güldenboden 144 , Horn 145 , dieMühle in Schwojken 146 , Eckersdorf 147 , Pfeilings 148 , Himmelforth 149 , Golbitten150 und Katzendorf 151 .24 Mark berechnet. Das Dorf erscheint erstmals im Zinsbuch von 1406. Germershausen,op. cit., S. 324.141 Der OF 166n, S. 26, verzeichnet 38 Hufen in Wese, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Anstelle der Hühner wurden 2½ Mark 2 Schillinge zu Martini gegeben. Der SchulzeJacob Prewsse, der 6 Freihufen hatte, zinste jährlich zu Martini 1 Mark, den Zins konnte ermit 10 Mark ablösen. 1388 waren dem Dorf 20 Hufen abgemessen worden. Die Abgabendes Dorfes summiert das Zinsbuch auf 22½ Mark 2 Schillinge. 1391 wurde in Wiese einDienstgut verliehen. Germershausen, op. cit., S. 386.142Der OF 166n, S. 27, nennt 63 Hufen in Jurgental, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Das Dorf hatte außerdem 9 Hufen, für die es 4 Mark zinste und die frei von Scharwerkund sonstigen Abgaben waren. Das Hühnergeld wurde mit 4 Mark 12 Schillingen berechnet,die Gesamtabgaben des Dorfes mit 40 Mark 12 Schillingen. Das Dorf wird imZinsbuch von 1406 erstmals erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 181.143 Der OF 166n, S. 28, führt in Hermenaw 45 Hufen auf, die je ½ Mark und 2 Scheffel Haferan Lichtmeß gaben. Ein Krug, der 2 Mark zinste, war wüst. Für die Hühner gaben sie90 Scheffel Hafer nach Holland. Der Hufenzins wurde auf 22½ Mark summiert. Das Dorfwird im Zinsbuch von 1406 erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 203f.144 Der OF 166n, S. 28, nennt 36 Hufen in Goldenboden, die je ½ Mark zu Martini zinsten. EinKrug, der 1 Mark zinste, war wüst. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Dorfes auf18 Mark. Der Ort Güldenboden wird erstmals 1395 erwähnt. 1420 wurde dem Caspar Mickedie Handfeste über 40 Hufen in Güldenboden, von denen 4 freie Schulzenhufen waren,erneuert. Germershausen, op. cit., S. 195f.145 Der OF 166n, S. 29, verzeichnet in Goldenhorn 54 Hufen, die je ½ Mark und 2 Hühner zuLichtmeß zinsten und berechnet die Abgaben des Dorfes auf 27 Mark. 1341 erhielt derKrug im Dorf Horn eine Handfeste. 1420 wurde dem Jacob Micke die Handfeste für Hornüber 60 Hufen zu kulmischem Recht erneuert. Für die 6 freien Schulzenhufen sollte er einenPlatendienst leisten. Germershausen, op. cit., S. 212f.146 Der OF 166n, S. 29 führt die Mühle in Sclodien auf, die 4½ Mark an Weihnachten zinste.147 Der OF 166n, S. 30, nennt in Echardisdorff 54 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner anLichtmeß gaben. Der Krug zinste 2 Mark an Lichtmeß. Der Eintrag, daß der Schulze 2 Markfür 2 freie Hufen zinste, ist ausgestrichen. Das Dorf gab 3 Mark 14 Skot Hühnergeld unddie Gesamtabgaben mit dem Krug und dem Schulzen aber ane den becker wurden auf32½ Mark 6 Schillinge berechnet. Eckersdorf erhielt 1344 eine Handfeste, die 1403 erneuertwurde. Das Dorf erhielt 64 Hufen, davon 4 Pfarr- und 6 Schulzenhufen. Die 54 Hufen erhielten14 Freijahre, dann sollten sie je 3 Vierdung und 4 Hühner zinsen. Germershausen,op. cit., S. 169f.148 Der OF 166n, S. 30, verzeichnet in Fuling 25 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner anLichtmeß gaben und summiert die Abgaben auf 12 ½ Mark. Fuling wird mit 9 Hufen erstmalsim Zinsbuch von 1406 genannt. Im Zinsbuch von 1448 erscheint es als Gut mit 8 Hufen.Germershausen, op. cit., S. 295.149 Der OF 166n, S. 31, nennt in Hymelpforte 48 Hufen, die je ½ Mark und 2 Scheffel Hafer zuMartini gaben. In die Hufenzahl eingerechnet sind die 2 freien Hufen des Schulzen, für dieer Briefe hatte. Außerdem hatte der Schulze 6 freie Hufen zum Gericht, die nicht in die48 Hufen eingerechnet sind. Der Krug gab 2 Mark zu Martini. Die 96 Scheffel Hühnerhaferwurden nach Holland gegeben. 1392 waren dem Dorf 30 Hufen abgemessen worden. 2 Hufenhatte die Gemeinde von einem Bauern erhalten, und für den Ertrag der Hufen sollte


Die Besiedlung der Komturei Elbing…93Die Stadt Mohrungen erhielt in den 20er Jahren des 14. Jahrhundertseine Handfeste, die 1338 erneuert wurde. Für Eckersdorf ist eineHandfeste von 1344 mit 14 Freijahren erhalten, die 1403 erneuert wurde.Für die anderen Dörfer des Gebiets sind Handfesten – wenn überhaupt –nur als späte Bestätigungen erhalten. Karl Kassiske meinte, daß Gebiet seiin 20er und 30er Jahren des 14. Jahrhunderts erschlossen worden. DieHandfeste für Eckersdorf zeigt aber, daß die Aufsiedlung dieses Gebieteswohl in den 40er Jahren noch nicht abgeschlossen war. Im Gebiet Mohrungenzinsten fast alle Hufen gleichmäßig ½ Mark, nur das Stadtdorfvon Mohrungen zinste ¾ Mark pro Hufe und das Dorf Hagenau eineMark. Aufgrund der fast ausschließlich deutschen Ortsnamen, glaubteKarl Kasiske, daß das Gebiet vor der Ordenszeit unbesiedelt war 152 . Prußischsind hier nur die Namen der Mühle Schwojken und des Ortes Golbitten,der mit vier Hufen extrem klein und ursprünglich ein Dienstgutwar 153 . Allerdings zeigen einige frühmittelalterliche Fundstellen auf denGemarkungen der Dörfer Wiese 154 , Georgenthal 155 , Groß-Hermenau 156 ,Güldenboden 157 und wohl auch Hagenau 158 , daß das Gebiet Mohrungenzu prußischer Zeit nicht gänzlich unbesiedelt war.ihnen der Pfarrer in Mohrungen die Messe lesen. Die Abgaben des Dorfes ohne die 2 Hufen,über die es Briefe gab, summiert das Zinsbuch auf 25½ Mark. Hymmelpforte wirdzum ersten Mal im Zinsbuch von 1406 erwähnt. 1448 hatte der Freie Jurge hier ein Dienstgutvon 4 Hufen. Germershausen, op. cit., S. 208.150 Der OF 166n, S. 32, verzeichnet in Gylbin 4 Hufen, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben undsummiert ihre Abgaben auf 2 Mark. Die 4 Hufen waren 1353 als Dienstgut verliehen worden,bereits Anfang des 15. Jahrhunderts waren sie in Zinshufen umgewandelt. Germershausen,op. cit., S 189.151Der OF 166n, S. 32 nennt in Hannoldorf 20 Hufen, die je ½ Mark zu Martini zinsten undsummiert die Abgaben auf 10 Mark. 1378 wurden den Bauern von Hansdorff 20 Hufenerblich verliehen, von denen sie je eine halbe Mark Zins zu Martini und Wartgeld geben.sollten. Stephan, Komtureibuch, Nr. 104.152 Kasiske, op. cit., S. 46f.153Przybytek, op. cit., S. 184.154 3 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 20–56, Nr. 64f., 67.155 4 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 20–56, Nr. 3f., 39f.156 3 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 19–56, Nr. 8; AZP 20–56, Nr. 21, 28.157 2 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 21–57, Nr. 47, 48.1581 Keramikfragment des 13.–14. Jh. AZP 20–55, Nr. 17.


94 Joachim StephanDas Gebiet LiebstadtDas Zinsbuch von ca. 1437 führt im Gebiet Liebstadt die Stadt Liebstadtmit ihrem Stadtdorf, zehn Dörfer zu kulmischem Recht und die Narienmühleauf. Im einzelnen werden die folgenden Orte genannt: Liebstadt159 , Lomp 160 , Sommerfeld 161 , Reichwalde 162 , Polkehnen 163 , Herzogswalde164 , Reichau 165 , Willnau 166 , Seubersdorf 167 , Waltersdorf 168 und Reichenthal169 .159 Liebstadt hatte 40 Hufen, für die es je ½ Mark und 4 Hühner an Lichtmeß gab, sowie3 Hufen Wald für die 3 Vierdung an Lichtmeß gezinst wurden. OF 166n, S. 35f.160 Der OF 166n, S. 36, verzeichnet in Nalumpe 28 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Außerdem hatte das Dorf 2 Morgen Acker, für das es jährlich 2 Schillingezinste. Die Hühner wurden mit 2 Mark weniger 8 Schillinge veranschlagt und die Gesamtabgabendes Dorfes auf 16 Mark weniger 16 Schillinge berechnet. Das Dorf erscheint erstmalsim Zinsbuch von 1406. Germershausen, op. cit., S. 255.161 Der OF 166n, S. 37, führt in Somerfelt 60 Hufen an, die je ½ Mark zu Martini gaben. DieAbgabe von 4 Hühnern pro Hufe ist ausgestrichen. Die Gesamtabgaben des Dorfes werdenmit 30 Mark angegeben. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnet Somerfelt im Gebiet Mohrungen.ZB 1406, f° 14v.162Der OF 166n, S. 37, nennt in Reychenwalt 86 Hufen mit der gemeyne, die Hufe gab je½ Mark an Lichtmeß. Ein Krug zinste 2 Mark an Lichtmeß, ein anderer 1½ Mark zum gleichenTermin. Das Zinsbuch gibt die gesamten Abgaben des Dorfes mit 46½ Mark an. DasDorf wird erstmals im Zinsbuch von 1406 erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 317.163 Der OF 166n, S. 38, verzeichnet in Polkaym 18 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini zinsten. Anstelle der Hühner gaben die Bauern 1 Mark 12 Schillinge. Der Schulzegab jährlich zu Martini 1 Mark vor die reysse, solange er zwei Hufen besaß. Das Dorf hattezusätzlich 5 Hufen scharwerkfrei, für die die Bauern je 3 Vierdung zinsten. Anstelle derHühner gaben sie 20 Schillinge. Die gesamten Abgaben des Dorfes werden mit 14½ Mark7 Skot 1 Schilling weniger 6 Pfennige (statt 14½ Mark 7 Skot 2 Schillinge) angegeben. DasDorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmals genannt. Germershausen, op. cit., S. 301f.164 Der OF 166n, S. 39, nennt in Herczogenwalt 90 Hufen, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben.Die Gemeinde besaß 5 Hufen, für die sie je ½ Mark an Lichtmeß gab. Der Krug zinste1½ Mark an Lichtmeß. Der Schulze zinste 1½ Mark, die Mark Zins konnte mit 12 Mark abgelöstwerden. Die gesamten Abgaben des Dorfes beziffert das Zinsbuch auf 50½ Mark.Herzogswalde wird 1323 erstmals erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 207.165 Der OF 166n, S. 40, führt in Rychaw 63 Hufen auf, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben. DieNargen mole (Narienmühle) zinste 24 Mark, der Krug 2 Mark an Lichtmeß, eine Mark davonhatte der Krug übernommen, als der andere Krug abgebrochen worden war. Die Mühlegab 3 Mark an Lichtmeß, außerdem 14 Skot, die sie aus dem Dorf zinste. Außerdemzinste die Gemeinde an Lichtmeß 2 Mark für 2 Hufen, die der Deutsche Orden ihnen vomDorf Ponarien gegeben hatte. Die gesamten Abgaben des Dorfes werden mit 63 Mark2 Skot angegeben. Das Dorf erscheint erstmals im Zinsbuch von 1406. Germershausen,op. cit., S. 314.166 Der OF 166n, S. 41, verzeichnet in Wildenaw 39 Hufen, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben.Der Krug zinste 1 Mark und 1 Pfund Pfeffer an Lichtmeß. Im Jahre 1400 waren dem Dorf15 Hufen abgemessen worden. Die Gemeinde zinste außerdem 2 Mark für 8 Hufen, dievorher dem Freien Caspar Benupt gehört hatten. Die Abgaben des Dorfes werden auf22½ Mark summiert. Das Dorf wird erstmals im Zinsbuch von 1406 erwähnt. Germershausen,op. cit., S. 388.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…95Im Gebiet Liebstadt fehlen Handfesten vollständig, Liebstadt wird1315, Reichenthal bereits Anfang des 14. Jahrhunderts und Herzogswalde1323 als bestehend erwähnt. Karl Kasiske vermutete, daß dieses Siedlungsgebiet,das seiner Ansicht nach schon vor der Ordenszeit dicht besiedeltwar, im zweiten Jahrzehnt des 14. Jahrhunderts gebildet wurde 170 .Auffällig ist, daß alle Dörfer dieses Gebietes einheitlich eine halbe Markvon der Hufe zinsen. Nur drei Orte tragen prußische Namen: Lomp istals Sumpf zu deuten, Polkehen als Taubendorf und die Narienmühleübernahm den Namen des Nariensees 171 . Lomp und Polkehnen sind mit25 und 18 Zinshufen auffällig klein und wurden vermutlich erst spät zukulmischem Recht umgelegt. Aus Lomp sind prußische Funde bekannt 172 ,genauso wie aus den Gemarkungen der Dörfer Herzogswalde 173 , Reichau174 und Seubersdorf 175 sowie dem Gebiet der Stadt Liebstadt 176 .Das Gebiet HollandUm 1437 werden im Gebiet Holland die folgenden 38 Orte – darunterdrei Fischerdörfer und ein Gärtnerdorf und drei Mühlen – genannt: Hol-167 Der Of 166n, S. 42, nennt in Syfrydisdorf 52 Hufen, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben. EinKrug zinste 1 Mark und 1 Pfund Pfeffer an Lichtmeß, ein anderer Krug 1 Mark zum selbenTermin. Die Gemeinde zinste an Lichtmeß 1 Mark für die Fischerei. Dem Dorf waren1401 20 Hufen abgenommen worden. Die Abgaben des Dorfes summiert das Zinsbuch auf29 Mark. Das Dorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt. Germershausen, op. cit.,S. 350.168 Der OF 166n, S. 43, führt in Waltersdorff 45 Hufen an, die je ½ Mark an Lichtmeß gaben.Der Eintrag über die Krüge ist ausgestrichen. Ein Krug gab 1 Mark, einst waren 2 Krüge imDorf, die 1404 zu einem zusammengelegt wurden. Die Mühle zinste 4 Mark und 1 Mark füreine Hufe an Lichtmeß. Die Abgaben summiert das Zinsbuch auf 37½ Mark (verschriebenfür 27½). Der Ort wird erstmals 1384 erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 378.169 Der OF 166n, S. 44, nennt in Reychental 30 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten. Der Schulze gab 1 Mark für eine Wiese und 1 Mark für einen Hopfengarten. DieHühner wurden mit 2 Mark veranschlagt. Im Jahre 1400 waren dem Dorf 20 Hufen abgenommenworden. Das Zinsbuch summiert die Abgaben der Hufen, des Schulzen und dasHühnergeld auf 19 Mark ohne den Krug. Der Ort wird zwischen 1300 und 1303 erstmalsgenannt. Das Zinsbuch von 1406 führt das Dorf im Gebiet Mohrungen an. 1427 und 1448werden ebenfalls Dienstgüter in Reichenthal aufgeführt. ZB 1406, f° 15; Germershausen,op. cit., S. 415.170 Kasiske, op. cit., S. 40f.171Przybytek, op. cit., S. 159, 222; Biolik, op. cit., S. 101.172 1 Fundstelle mit frühmittelalterlicher Keramik. Jagodziński, op. cit., Nr. 270.173 3 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 20–57, Nr. 24, 29, 32.174 1 Fundstelle mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 21–57, Nr. 36.175 1 Fundstelle mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 21–58, Nr. 54.1764 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 19–57, Nr. 39–41, 66.


96 Joachim Stephanland 177 , das Gärtnerdorf Bärenbruch† 178 , Drausenhof 179 , Hirschfeld 180 ,Asthof† 181 , die Mühle in Kleppe 182 , Schönefeld und Kalthof 183 , Grünhagen184 , Rogehnen 185 , Schönau 186 , Groß Tierbach 187 , Rudolfs-Mühle 188 , Kah-177 Der OF 166n, S. 52, verzeichnet das dorf vor der stat mit 60½ Hufen, das pro Hufe½ Mark und 4 Hühner zu Martini gab. Außerdem zinsten die Bürger von 4 Hufen Übermaß,die die moelsteten genannt wurden. Die Abgaben summiert das Zinsbuch auf33 Mark 1 Vierdung mit dem Übermaß.178 Der OF 166n, S. 55, nennt in Bärenbruch Gärtner, die eine Hufe und 4 Morgen besaßen, fürdie sie 8 Mark zu Martini zinsten. Außerdem besaß die Gemeinde 3 Hufen weniger12 Morgen Ackerland für die sie 13 Mark zinste, sowie 10 Morgen Ackerland für die sie2½ Mark zinste. Ein Thomas in Bärenbruch gab 1 Vierdung für einen Garten zu Martini.Das Zinsbuch berechnet die Abgaben, die der Komtur selbst einzog, auf 24 Mark weniger1 Vierdung. 1319 vertauschte der Komtur von Elbing das Bärenbruch gegen 36 HufenWald. Das wüste Dorf ist vermutlich in der Gemarkung Drausenhof zu suchen. Germershausen,op. cit., S. 140.179 Der OF 166n nennt in Drusendorf 26 Hufen und 12 Morgen. Die Hufen zinsten je 3½ Mark,der Morgen zinste 7 Schillinge. Das Zinsbuch summiert die Abgaben auf 16 Mark 8 Skot6 Pfennige, die zur Hälfte an Sankt Johannes und Lichtmeß zu geben waren. Der Ort Roossendorffwird im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 166.180 Der OF 166n, S. 57, nennt 63 Hufen, die je 14 Skot und 4 Hühner zu Martini gaben. Außerdemgaben 9 Hufen jeweils 3 Vierdung und 11½ Hufen jeweils 16 Skot. 2 Krüge gaben je3 Mark an Ostern. Steffan der scholtze war 1 Mark Zins schuldig, die für 12 Mark abgelöstwerden konnte. Das Zinsbuch summiert die Abgaben mit den Krügen auf 58 Mark4 Skot und das Hühnergeld auf 5½ Mark 4 Schillinge, für das die Bauern 2½ Scheffel Hafernach Elbing gaben. Ein Jacob von Hirsefeld wird 1304 erwähnt, der Pfarrer von Hersevelde1312. Germershausen, op. cit., S. 209.181 Der OF 166n, S. 58, nennt 3½ Hufen in Aschhoff, die Joachim Marwitz besaß. Pro Hufezinste er 3 Vierdung zu Martini, insgesamt 2½ Mark und ½ Vierdung. Das wüste Dorf erscheinterstmals Anfang des 15. Jahrhunderts und lag vermutlich bei Groß und Klein Marwitz.Germershausen, op. cit., S. 136f.182 Der OF 166n, S. 58f., nennt in Cleppin eine Mühle, die 4 Mark weniger 4 Skot zinste, und11 Fischer – mal mehr, mal weniger – die je ½ Mark, 1 Vierdung zu Martini und 1 Vierdungzu Johannis Baptiste gaben. Der Krug zinste 2 Mark an Johannis Baptiste und Martini. Außerdemgab Kleppe ½ Schock Hühner nach Elbing. Das Zinsbuch summiert die Abgabendes Dorfes ohne die Mühle auf 7½ Mark. Das Dorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmalsgenannt. Germershausen, op. cit., S. 228.183 Der OF 166n, S. 60, führt Schonefelt und Kaldehoff zusammen auf und nennt 66½ Hufen,die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martini gaben. Das Dorf hatte außerdem 2 Hufen, für diejeweils ½ Mark zu Martini gegeben wurden, sowie 2 Hufen (Im Zinsbuch von 1406 als Hufeneines prußischen Erbes bezeichnet), die jeweils 3 Vierdung zu Martini gaben. Der Kruggab zu Martini 2 Mark. Die Hühner wurden mit 4 Mark weniger 14 Schillinge berechnet,für die die Bauern 175½ Scheffel Hafer nach Elbing gaben. Das Zinsbuch berechnet dieAbgaben auf insgesamt 33 Mark 1 Vierdung. Das Dorf Schonenvelde wird bereits1297 erwähnt, als 1325 das Schulzenamt neu verliehen wurde, werden 6 Schulzen- und56½ Zinshufen genannt. Germershausen, op. cit., S. 341f.184Der OF 166n, S. 61, nennt in Grunenhayn 64 Hufen, die je 3 Vierdung gaben, und 9 Hufen,die je 2 Vierdung gaben. Außerdem zinste jede Hufe 2 Gänse zu Lichtmeß (Der Textist unklar, aber die Rechnung geht nur auf, wenn nur die 64 Hufen die Gänse gaben). DasGänsegeld wurde auf 5 Mark 8 Skot berechnet, wofür das Dorf 192 Scheffel Hafer nach Elbinggab. Der Krug zinste 4 Mark zu Lichtmeß. Das Zinsbuch berechnet die Abgaben ohne


Die Besiedlung der Komturei Elbing…97lau 189 , Reichertswalde 190 , Teschen 191 , Schmauch 192 , Göttchendorf 193 , Schönborn194 , Döbern 195 , die Mühle Panien† 196 , Baarden 197 , Deutschendorf 198 ,das Gänsegeld auf 59 Mark weniger 1 Vierdung. Das Dorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmalserwähnt. Germershausen, op. cit., S. 193.185Der OF 166n, S. 62, nennt in Rogeyn 66 Hufen, die je 1 Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten. Außerdem hatte die Gemeinde 5 Hufen Wald gekauft, für die sie 4 Mark zu Martinigab. Das Hühnergeld wurde auf 4 Mark 16 Schillinge berechnet, wofür sie 220 Scheffel[Hafer] nach Elbing gaben. Die Abgaben des Dorfes ohne Hühner beziffert das Zinsbuchmit 78 Mark. Das Dorf Rogayn wird 1329 erstmals erwähnt. 1387 wurde die Handfeste desDorfes mit 78 Hufen erneuert, von denen der Schulze 8 und der Pfarrer 4 frei erhielten.Germershausen, op. cit., S. 322f.186 Der OF 166n, S. 63f., führt in Schonauw 54 Hufen auf, die je 1 Mark und 2 fette Gänse zugeben hatten. Die Gemeinde besaß 4 Hufen Wald, pro Hufe zinste sie ½ Mark zu Martini.Außerdem besaß die Gemeinde 4 Morgen, für die sie 8 Schillinge zu Martini gab. Der Krugzinste 3 Mark zu Martini. Das Gänsegeld wurde mit 3 Mark 9 Skot berechnet, für die dieBauern 162 Scheffel nach Elbing gaben. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Dorfesohne die Gänse auf 55½ Mark und 8 Schillinge. Die Mühle zu Schönau zinste jährlich 2 LastKorn. Der Ort, der im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt wird, erhielt 1433 eine Handfeste,die wegen Stockflecken unlesbar ist. Germershausen, op. cit., S. 338f.187 Der OF 166n, S. 64, führt in Tirbach 76½ Hufen an, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Außerdem zinsten 3½ Morgen 3½ Schillinge. Ein Krug, der 3½ Mark und 30 Hühnerzu Martini gab, war nicht besetzt, ein anderer Krug zinste 3 Mark an Lichtmeß. DasHühnergeld wurde auf 5 Mark 6 Schillinge berechnet, wofür 239 Scheffel nach Elbing gegebenwurden. Das Zinsbuch berechnet die Abgaben des Dorfes ohne die Hühner auf41 Mark 7 Skot 1 Schilling. Das Dorf Tyrbach wird erstmals 1354 erwähnt. Germershausen,op. cit., S. 370f.188 Der OF 166n, S. 65, nennt eine Rudilsmole, die 6 Mark zu Lichtmeß zinste.189 Der OF 166n, S. 66, nennt in Calaw 68 Hufen, jede Hufe zinste ½ Mark und 2 Hühner zuMartini. Die Gemeinde zinste im Mai für 9 Hufen Viehtrieft und damit war sie frei vonSchwarwerk, worüber sie einen Brief besaß. Der Krug zinste 3 Mark; der Pfarrer hatte4 Hufen. 1388 waren dem Dorf 36½ Hufen abgemessen worden. Anstelle der Hühner gabendie Bauern jährlich 68 Scheffel Hafer nach Holland. Das Zinsbuch berechnete die Abgabendes Dorfes mit dem Krug auf 41 Mark. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnet das Dorf Calowim Gebiet Mohrungen. Der Elbinger Komtur Hermann von Oppen (1327–1331) verlieh demDorf eine Handfeste, die 1400 vom Komtur Konrad Graf von Kyberg erneuert wurde. DasDorf hatte 80 Hufen, von denen 8 freie Schulzen- und 4 Kirchhufen waren. 1451 erhielt dasDorf 8 Hufen, die im Zinsbuch von 1445–1449 angeführt sind. ZB 1406, f° 11v; Germershausen,op. cit., S. 218.190 Der OF 166n, S. 67, führt in Richardiswalt 54 Hufen an, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 27 Mark. Das Hühnergeld wurdemit 4 Mark 12 Schillingen berechnet, für die die Bauern 184 Scheffel Hafer nach Hollandgaben. 1404 waren dem Dorf 10 Hufen abgemessen worden und dem Dorf Groß Tierbachgegeben worden. Das Dorf wird erstmals im Zinsbuch von 1406 erwähnt. Germershausen,op. cit., S. 316.191 Der OF 166n, S. 68, nennt in Teschyn 54 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Außerdem hatte die Gemeinde 4 Hufen, für die sie ebenfalls ½ Mark und 4 Hühnerzu Martini gab, und 2 ½ Hufen, für die sie ½ Mark, aber keine Hühner gab. Der Krug zinste1½ Mark zu Martini. Das Zinsbuch summiert die Abgaben auf 32 Mark weniger einVierdung. Das Hühnergeld wurde auf 4 Mark weniger 8 Schillinge berechnet, für die dieBauern 174 Scheffel Hafer nach Elbing gaben. Das Dorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmalserwähnt. Germershausen, op. cit., S. 369f.


98 Joachim Stephan192 Der OF 166n, S. 69, nennt in Smus 56 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner an Lichtmeßgaben. Außerdem gaben sie 3 Schillinge für 3 Morgen. Der Krug zinste 3 Mark an Lichtmeß,die Mühle 7 Mark 1 Vierdung an Lichtmeß. Das Zinsbuch summiert die Abgaben desDorfes auf 38 Mark, 1 Vierdung und 3 Schillinge. Das Hühnergeld wurde mit 3 Mark weniger4 Schillingen berechnet, wofür die Bauern 177 Scheffel [Hafer] nach Holland gaben. DasDorf wird zuerst zwischen 1320 und 1331 in der Handfeste für Göttchendorf erwähnt, diemitteilt, daß die 30 Hufen des Dorfes Göttchendorf dem Dorf Schmauch abgemessen wordenwaren. Germershausen, op. cit., S. 336.193 Der OF 166n, S. 70, verzeichnet 27 Hufen in Godikendorf, die je ½ Mark und 4 Hühner anLichtmeß gaben. Der Krug gab 2 Mark an Lichtmeß. Die Abgaben wurden im Zinsbuch mit15½ Mark berechnet, das Hühnergeld mit 2 Mark weniger 2 Schillinge, für die die Bauern81 Scheffel Hafer nach Elbing gaben. Das Dorf erhielt zwischen 1320 und 1331 eine Handfesteüber 30 Hufen, die dem Dorf Schmauch abgemessen worden waren. Dem Krug wurde1352 eine Handfeste verliehen. Germershausen, op. cit., S. 186.194 Der OF 166n, S. 71, nennt in Schoneborn 36 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Die Gemeinde besaß darüber hinaus eine Hufe, für die sie ½ Mark, aber keineHühner gab. Das Hühnergeld wurde auf 2 Mark 10 Skot weniger 1 Schilling berechnet, wofürdie Bauern 108 Scheffel Hafer nach Elbing gaben. Der Krug zinste 1½ Mark und15 Hühner zu Martini. Anstelle der Hühner gab er 1 Vierdung. Das Zinsbuch gibt die gesamtenAbgaben des Dorfes mit 20 Mark 1 Vierdung an. Das Dorf wird erstmals im Zinsbuchvon 1406 genannt. Germershausen, S. 340.195Der OF 166n, S. 72, nennt in Dobrin 64 Hufen, die je 3 Vierdung und 4 Hühner an Lichtmeßgaben. Die Gemeinde besaß 4½ Hufen, für die sie jeweils 3 Vierdung an Lichtmeß undweitere 4 Hufen, für die sie ebenfalls 3 Vierdung an Lichtmeß gab. Die Gesamtabgaben derHufen summiert das Zinsbuch auf 54 Mark. 2 Krüge gaben je 2½ Mark an Lichtmeß, dieMühle 7 Mark an Lichtmeß. Das Hühnergeld wurde mit 4 Mark 14 Schillingen berechnet,für die die Bauern 216 Scheffel nach Elbing gaben. Das Dorf wird 1354 erstmals erwähnt.Germershausen, op. cit., S. 162.196Der OF 166n, S. 73, nennt die Mühle zu Panyen, die 7 Mark an Lichtmeß zinste.197 Der Of 166n, S. 73 verzeichnet in Bardin 28 Hufen, die je 3 Vierdung und 4 Hühner anLichtmeß gaben. Die Gemeinde zinste an Lichtmeß 2½ Mark 4 Schillinge für 2½ Hufen2 Morgen Hegewald bei Merkyn. Außerdem besaß die Gemeinde 10 Hufen, für die sie je1 Mark, aber keine Hühner an Lichtmeß gab. Das Hühnergeld wurde mit 1 Mark weniger8 Schillinge berechnet, wofür die Bauern 112 Scheffel Hafer nach Elbing gaben. Die Mühlezinste 3 Mark und der Krug 1½ Mark an Lichtmeß. Das Zinsbuch summiert die Abgabenohne das Hühnergeld auf 39 Mark 4 Schillinge. Das Dorf wird erstmals im Zinsbuch von1406 erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 138.198 Der OF 166n, S. 74 nennt in Deutschendorf 72 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner anLichtmeß gaben. Zwei Krüge zinsten je 3 Mark an Lichtmeß. Die Gemeinde gab an Lichtmeß2½ Mark 4 Schillinge für 2½ Hufen 2 Morgen Hegenwalde bei Merkyn und 1½ Markfür 3 Hufen und 3 Schillinge für 3 Morgen und 12 Hühner von diesen Hufen, die siescharwerkfrei besaß. Für die Hühner gaben sie 12 Schillinge. Außerdem zinste die Gemeindefür 31 1/8 Morgen beim korwyngischen Wald, die sie 1386 gekauft hatte, 21 Schillinge2 Pfennige und 2 Hühner. Anstelle der Hühner gab sie 2 Schillinge. Das Zinsbuchsummiert die Abgaben des Dorfes auf 46½ Mark 5 Skot weniger 1 Pfennig. Das Hühnergeldwurde mit 3 Mark 10 Skot 6 Pfennigen berechnet, für die die Bauern 217 Scheffel Hafergaben. Deutschendorf erhielt zwischen 1304 und 1312 eine Handfeste, die 1392 erneuertwurde. Das Dorf erhielt 84 Hufen, von denen 8 Schulzen- und 4 Kirchhufen waren. Germershausen,op. cit., S. 160.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…99Buchwitz† 199 , Hermsdorf 200 , Liebenau 201 , Luxethen 202 , Hasselbusch 203 , Siebenhufen204 , Steegen 205 , Briensdorf 206 , Rapendorf 207 , die Mühle in Bart-199 Der OF 166n, S. 75, nennt Puchwitz hoff mit 5 Hufen. Jede Hufe zinste 15 Skot und4 Hühner an Lichtmeß, zusammen 3 Mark ½ Vierdung. Außerdem zinste eine von PeterLamyken gekaufte Hufe 15 Skot und 4 Hühner an Lichtmeß. Die 24 Hühner nahm derHauskomtur. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Hofes auf 4 Mark weniger 1 Vierdung.Bochwicz gute wird erstmals 1356 genannnt. 1448 werden 5 Hufen dem Spital inHolland verliehen. Der Hof lag vermutlich bei Groß und Klein Scharnitten. Germershausen,op. cit., S. 155.200 Der OF 166n, S. 76, verzeichnet in Hermansdorf 54 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner anLichtmeß gaben. Die Gemeinde hatte 3½ Hufen, pro Hufe gab sie ½ Mark und 4 Hühner.Der Krug gab an Lichtmeß 3 Mark und 6 Gänse, für die 1 Vierdung gegeben wurde. DerBäcker zinste 10 Skot. Das Zinsbuch berechnet die Abgaben des Dorfes mit 32 Mark10 Skot und das Hühnergeld mit 3½ Mark 6 Schillingen, für die 174 Scheffel Hafer nach Elbinggegeben wurden. Der Ort wird im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt. Germershausen,op. cit., S. 204 f.201Der OF 166n, S. 77, nennt in Lybenaw 14 Hufen, die je 3 Vierdung und 4 Hühner zu Martinigaben. Die Abgaben des Dorfes werden mit 10½ Mark berechnet, das Hühnergeld mit1 Mark weniger 4 Schillinge, für die 42 Scheffel Hafer nach Elbing gegeben wurden. DasDorf erscheint erstmals im Zinsbuch von 1406. Germershausen, op. cit., S. 250.202 Der OF 166n, S. 78, verzeichnet in Luxeten 26 Hufen, die je 1 Mark und 2 Hühner anLichtmeß gaben. Der Krug zinste 1½ Mark an Lichtmeß, hatte aber einst 2 Mark gezinst.Außerdem gaben die Bauern 6 Mark für 4 Hufen, die zuvor frei waren und Kirsten czuLuxethen gehörten. Der Schmied zinste 1 Vierdung an Lichtmeß. Das Hühnergeld wurdemit 52 Schillingen berechnet. Das Zinsbuch summiert alle Abgaben auf 34 Mark 14 Skot2 Schillinge. Der Ort Luxeten wird erstmals 1335 als Dienstgut erwähnt, ebenso 1339. ImZinsbuch von 1406 erscheint er als Zinsdorf. Germershausen, op. cit., S. 258.203 Der OF 166, S. 79, verzeichnet 11 Hufen in Haselpusch, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Außerdem hatte das Dorf 3 Hufen, pro Hufe gab es 5 Vierdung und 4 Hühnerzu Martini. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Dorfes auf 9 Mark 1 Vierdungund berechnet das Hühnergeld mit 1 Mark weniger 4 Schillinge, für die 34 Scheffel Hafernach Elbing gegeben wurden. Das Dorf wird im Zinsbuch von 1406 erstmals erwähnt.Germershausen, op. cit., S. 201.204 Der OF 166n, S. 80, führt in Sybenhuben 11½ Hufen auf, die je 1 Mark zu Martini gabenund summiert die Abgaben auf 11½ Mark. Der Ort wird erstmals im Zinsbuch von 1406erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 351.205Der OF 166n, S. 80, nennt in Stegen 45 Hufen, die jeweils ½ Mark und 3 Hühner zu Martinigaben. Der Krug zinste 2 Mark zu Martini. Die Gemeinde hatte 5¾ Hufen, für die sie je½ Mark und 4 Hühner zu Martini gab. Die Abgaben des Dorfes mit dem Krug wurden auf27 Mark 1 Vierdung berechnet, das Hühnergeld auf 3 Mark 9 Skot 6 Pfennige, für die135 Scheffel Hafer nach Elbing gegeben wurden. Das Dorf erhielt zwischen 1296 und1298 eine Handfeste, die 1328 erneuert wurde. Der Schulze erhielt 5 Freihufen, 45 Zinshufensollten je ½ Mark und 4 Hühner zinsen sowie Pflugkorn geben. Germershausen, op. cit.,S. 363.206 Der OF 166n, S. 81, verzeichnet in Borynesdorf 42 Hufen, die je 3 Vierdung und 4 Hühnerzu Martini gaben und summiert die Hufenabgaben auf 31½ Mark Das Hühnergeld wurdemit 3 Mark weniger 12 Schillinge berechnet, für die 136 Scheffel Hafer nach Elbing geliefertwurden. Die Gärtner und die Wiesen gaben 5 Mark 5 Skot weniger 8 Pfennige. Die Gesamtangabendes Dorfes ohne die Hühner wurden mit 36½ Mark 5 Skot weniger 8 Pfennigeberechnet. Briensdorf, das ursprünglich ein Dienstgut war, gehörte zu den Besitzungen derSöhne des Hermann Boryn, die 1335 bestätigt wurden. Germershausen, op. cit., S. 152.


100 Joachim Stephankamm 208 , Rogau 209 , Marienfelde 210 , Schönwiese 211 , Robitten 212 und die FischerdörferAlthof 213 und Pomehnen† 214 .207 Der OF 166n, S. 82, nennt 40 Hufen in Rapendorf, die je 1 Mark und 2 Hühner zu Martinigaben. Die Gemeinde hatte 2 Hufen, für die sie je 1 Mark aber keine Hühner zinste. Füreine Hufe Wiesenland wurde eine Mark gezinst und für 17 Morgen Wiesenland je Morgen2 Schillinge zu Martini. Der Krug gab 2 Mark und 4 Gänse zu Martini. Anstelle der Gänsezahlte er 4 Skot. Die Gesamtabgaben des Dorfes wurden mit 45½ Mark 4 Skot 4 Schillingenberechnet, das Hühnergeld auf 1 Mark, für die 63 Scheffel Hafer nach Elbing geliefert wurden.1315 erhielt der Schulze Johann eine Handfeste über das Dorf mit 42 Hufen, von denen2 freie Schulzenhufen waren. Die 17 Morgen Wiesenland verkaufte 1385 der Komturvon Elbing den Einwohnern. Im Zinsbuch von 1406 wird noch eine Mühle erwähnt, die2 Mark zinste. Der Eintrag ist ausgestrichen mit dem Vermerk lange vacant. Germershausen,op. cit., S. 311.208 Der OF 166n, S. 83, verzeichnet die Mühle in Bartkaym, die 6 Mark an Lichtmeß zinste.Hans, der Müller von Bartkamm, wird 1384 erwähnt. Kerstan hielt die Mühle für eine derältesten im Elbinger Gebiet, da sie das seltene Vorrecht besessen habe, für jedermann ausder Stadt und vom Lande zu mahlen. Kerstan, op. cit., S. 138.209Der OF 166n, S. 83, nennt in Rogaw 30 Hufen (verschrieben für 25), die je ½ Mark und4 Hühner zu Martini zinsten. Außerdem gaben sie zu Martini 1½ m für 17 ½ Morgen Wiesenlandbei Panien. Die Gesamtabgaben werden mit 14 Mark berechnet, das Hühnergeldmit 2 Mark weniger 8 Skot, für die 72 Scheffel Hafer nach Elbing geliefert wurden. Rogauwird erstmals 1361 erwähnt, 1406 werden 25 Zinshufen genannt. 1415 wurde die Handfestedes Dorfes erneuert, wobei der Schulze 3 Freihufen erhielt. 18 Morgen, die polnische hube,besaßen die Einwohner des Dorfes scharwerk- und dienstfrei. Germershausen, op. cit,S. 321.210 Der OF 166n, S. 84f. verzeichnet in Mergenfelt 52 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Der Krug zinste zu Martini 3 Mark 20 Skot mit dem bagwerke und fleyschwerke.Die Abgaben des Dorfes ohne die Hühner werden mit 29 Mark 20 Skot berechnet.2 Personen zinsten je 1 Mark von ihren Hufen in Marienfelde, der Müller Peter Balwa1½ Mark. Die Mühle gab 3 Last Roggen, zur Hälfte an Ostern und zur Hälfte zu Martini.Das Dorf erhielt zwischen 1304–1312 eine Handfeste, die 1334 erneuert wurde. Das Dorfsollte 60 Hufen haben, von denen der Schulze 5 frei besaß. Germershausen, op. cit., S. 264.211Der OF 166, S. 85m führt in Schonewese 21 Hufen und 7 Morgen auf, die je ½ Mark und4 Hühner zu Martini gaben. Außerdem besaß der Deutsche Orden noch 3 Mark gekauftenZins in Schönwiese. Die Abgaben des Dorfes summiert das Zinsbuch auf 14 Mark 20 Skot2 Schillinge, für die Hühner wurden 77½ Scheffel Hafer nach Holland gegeben. 1373 wurdedie verlorene Handfeste des Dorfes erneuert. Der Schulze erhielt 2 Freihufen, die20½ Zinshufen sollten je ½ Mark und 4 Hühner zinsen. Germershausen, op. cit., S. 345.212Der OF 166n, S. 86, nennt in Robiten 26 Hufen, die je 1 Mark und 4 Hühner gaben. EinHeynrich Kynstuk zinste zu Fastnacht 1 Mark, die für 12 Mark abzulösen waren. DasZinsbuch summiert die Abgaben mit dem gekauften Zins auf 27 Mark. Das Hühnergeldwurde mit 7 Vierdung weniger 1 Schilling berechnet, wofür 39 Scheffel Hafer nach Elbinggegeben wurden. Der Ort wird erstmals im Zinsbuch von 1406 erwähnt. Germershausen,op. cit., S. 319.213 Der OF 166n, S. 88, nennt in Aldehoff 7 Fischer – u. a. einen Niclos Starost – die zu JohannisBaptiste und Martini je 15 Skot zinsten. Der Krüger gab 2 Mark. 5 Personen gaben zusammen5 Vierdung für Wiesen. Die Gemeinde zinste 1 Mark zu Martini für die Wiesebeim Damm. 4 Hausgenossen zinsten je 9 Skot. Das Zinsbuch berechnet die gesamten Abgabenauf 10 Mark ½ Vierdung.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…101Der Landesausbau im Gebiet Holland begann frühzeitig, bereits 1297wurde die Stadt Holland gegründet. Im Gebiet Holland, das sich zumindestteilweise mit der prußischen terra Passaluc deckt, gab es zweifellosschon eine zahlreiche vorordenszeitliche Bevölkerung, und hier wurdeein Teil der kulmischen Dörfer auf altem prußischen Siedlungsland angelegt.Insgesamt zwölf Dörfer zu kulmischem Recht tragen prußische oderslawische Namen: Die Namen Rogehnen, Schmauch, Döbern und wohlauch Rogau deuten nicht zwingend auf alte prußische Besiedlung, siesind entweder sekundäre Örtlichkeitsnamen oder dunkel. 215 . Dagegenweisen die Namen Luxethen (zu lauks ‘Feld’) und Steegen ‘Scheune‘ aufprußische Landwirtschaft 216 . Von prußischen oder slawischen Personennamensind die Ortsnamen Kahlau, Teschen, Baarden und Robitten gebildet217 . Prußisch-deutsche Mischnamen sind Briensdorf, das zu den Güterndes Hermann Boryn gehörte, und Rapendorf, das 1315 eine Handfestezu kulmischem Recht erhielt 218 .Das Gebiet Holland ist von allen Gebieten der Komturei Elbing dasjenige,das die unregelmäßigsten Zinsbelastungen der Hufen hat. Mehrereder Orte mit prußischem Namen wurden erst spät kulmische Zinsdörfer,dennoch sind mehrere mit primären prußischen Ortsnamen benannteDörfer bereits während des Landesausbaus Anfang des 14. Jahrhundertsin kulmische Dörfer umgewandelt worden. Hinzu kommt, daß aus denGemarkungen vieler Dörfer prußische Funde bekannt sind.Burgwälle sind in Rapendorf 219 , Marienfelde 220 , Holland 221 und Kalthof222 nachgewiesen oder zumindest wahrscheinlich. Ein Friedhof wurdein Holland 223 ausgegraben, prußische Siedlungsspuren wurden in Baarden224 , Döbern 225 , Bartkamm 226 , Marienfelde 227 , Steegen 228 , Briensdorf 229 ,214Der OF 166n, S. 89, nennt in Pomen 10 Fischer, die je 3 Vierdung an Pfingsten zinsten. DerKrug gab 4 Mark zu Martini, die Gemeinde zinste 1 Mark für 3 Gärten. Die Abgaben desDorfes werden auf 12 Mark berechnet.215 Przybytek, op. cit., S. 241, 268, 46, 243. Zu Rogehenen vergleiche auch Blažienė, op. cit.,S. 133.216Przybytek, op. cit., S. 162f., 279.217 Przybytek, op. cit., S. 96, 68f., 20, 240.218 Przybytek, op. cit., S. 12.219 Eine undatierte Wehranlage oder Kurgan. Jagodziński, op. cit., Nr. 248.220 Ein undatierter Langwall. Jagodziński, op. cit., Nr. 250.221Ein fast völlig zerstörter Burgwall befand sich auf dem Lindenberg. Ein anderer soll sichauf dem Gelände der ehemaligen Ordensburg befunden haben. Jagodziński, op. cit.,Nr. 281, 297.222 Ein undatierter Burgwall. Jagodziński, op. cit., Nr. 379.223 Friedhof mit Funden des 6.–8. Jh. und des 14. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 259.224Keramikfragmente, die ins 6.–8. Jh. und ins 9.–13. Jh. datiert werden. Jagodziński, op. cit.,Nr. 193f.


102 Joachim StephanRobitten 230 , Schönwiese 231 , Lomp 232 , Hirschfeld 233 , Drausenhof 234 , Holland235 , Rogehnen 236 , Groß-Thierbach 237 , Schmauch 238 und Kahlau 239 gefunden.Wenn man alle Indizien zusammen nimmt, so befinden sich inmehr als der Hälfte der Orte im Gebiet Holland prußische Siedlungskerneoder Indizien für die Teilnahme prußischer Bevölkerung am Landesausbau.Das Gebiet MühlhausenZentrum des Gebietes Mühlhausen war die in den zwanziger Jahrendes 14. Jahrhunderts angelegte Stadt Mühlhausen. Das Zinsbuch von ca.1437 führt die Stadt Mühlhausen 240 und die folgenden 16 Dörfer zu kulmischemRecht auf: Lohberg 241 , Herrndorf 242 , Fürstenau 243 , Neumark 244 ,225 Keramikfragmente, deren Datierung vom 5. bis zum 11. Jh. reicht. Jagodziński, op. cit.,Nr. 195–197.226 Keramikfragmente des 9.–11. Jh. und des 11.–12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 238f.227 Keramikfragmente des 6.–9. Jh. und des 11.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 249.228 Keramikfragmente des 10.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 251.229 Keramikfragmente des 10.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 252.230Keramikfragemente des 10.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 253f.231 Keramikfragmente des 10.–12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 257f.232 Frühmittelalterliche Keramikfragmente. Jagodziński, op. cit., Nr. 270.233 Ein Friedhof mit Funden des 7.–8. Jh. und vermutlich des 11.–13. Jh. und eine Fundstellemit frühmittelalterlicher Keramik. Jagodziński, op. cit., Nr. 277f.234 Frühmittelalterliche Keramikfragmente. Jagodziński, op. cit., Nr. 279.235 Keramikfragmente des 10.–12. Jh. und des 12.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 290f.236Keramikfragemente des 12.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 299.237 Keramikfragmente des 9.–12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 302.238 Keramikfragmente des 9.–12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 307.239 1 Keramikfragment des 12.–13. Jh. AZP 19–55, Nr. 28.240 Die Stadt hatte 18 Hufen, für die sie je ½ Mark und 4 Hühner zu Martini zinste. OF 166n,S. 91.241 Der OF 166n, S. 92, nennt 59 Hufen in Loberg, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 29 Mark 10 Skot 1 Schilling, da für denRoßgarten 4 Schillinge abgezogen wurden. Das Dorf war Stadtdorf von Mühlhausen undwird in der Handfeste der Stadt erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 254.242 Der OF 166n, S. 93, nennt 90 Hufen in Herendorf, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten. Der Krug gab 2 Mark zu Martini und die Gemeinde 5 Vierdung zu Martini für5 Hufen, die sie frei von Scharwerk und Dienst besaß. Die Gesamtabgaben summiert dasZinsbuch auf 48 Mark 1 Vierdung. Der Pfarrer von Herrnsdorf wird 1329 als Zeuge genannt.Germershausen, op. cit., S. 205.243 Der OF 166n, S. 94, nennt für Forstenaw 61 Hufen, die jeweils 20 Skot und 4 Hühner zuMartini zinsten. Die Hühner gaben die Bauern nach Holland. Außerdem zinste der Krug2 Mark zu Martini. Das Zinsbuch summiert die Abgaben des Dorfes auf 53 Mark weniger 4Skot. Das Dorf Fürstenau erhielt 1323 eine Handfeste mit 9 Freijahren, der Krug 1330.Germershausen, op. cit., S. 175f.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…103Ebersbach 245 , Lauck 246 , Schönfließ 247 , Neumünsterberg 248 , Blumenau 249 ,Greulsberg 250 , Schönberg 251 , Judendorf 252 , Schönmoor 253 , Sumpf 254 , GroßStoboy 255 und Klein Stoboy 256 .244 Der OF 166n, S. 95, nennt in Nuemarket 61 Hufen und 3 Morgen, die je 20 Skot und4 Hühner zu Martini zinsten, außer 4 Hufen im Wald, die keine Hühner gaben. Die Hühnergaben die Bauern nach Holland. Außerdem gab das Dorf 2 Skot für einen Roßgarten zuMartini. Der Krug leiste 2 Mark zu Martini. Der Schulze, der alde molner, zinste ½ Markzu Ostern, die mit 6 Mark abgelöst werden konnte. Das Zinsbuch summiert die Abgabendes Dorfes auf 53½ Mark weniger 1 Pfennig ohne die Hühner. Des weiteren gab die Mühle10 Mark an Pfingsten. Neumark wird 1344 erstmals erwähnt. Germershausen, S. 285.245 Der OF 166n, S. 168, nennt in Ebirsbach einschließlich der Hufen des Pfarrers und derÜbermaßhufen 74½ Hufen. Jede Hufe gab zu Martini 21 Skot und 4 Hühner, der Krug zinste2 Mark und 4 Hühner zu Martini. Nicolaus Schultze gab an Weihnachten 1 Mark Zinsvon seinen 5 Freihufen, die mit 12 Mark abgelöst werden konnten. Das Zinsbuch summiertdie Zahl der Hühner auf 4½ Schock und 18 (288 statt 298) Hühner und den Zins ohne dieHühner mit dem Zins des Schulzen auf 65 Mark 3½ Skot 3 Pfennig. Das Hühnergeld desKruges nahm der Waldmeister. Die Handfeste des Dorfes mit 80 Hufen und 19 Morgen, die4 Freijahre erhielten, wurde 1329 bestätigt. Germershausen, op. cit., S. 168.246 Der OF 166n, S. 97, nennt in Lauke 54 Hufen, die jeweils 1 Mark Zins und 2 Hühner zuLichtmeß zinsten. Die Gemeinde gab 3 Mark weniger 8 Skot und 12 Hühner für 3 Hufen,der Krug 3 Mark zu Lichtmeß. Das Hühnergeld wird auf 7 Vierdung weniger 1 Schillingberechnet und die Gesamtabgaben der Hufen, der Gemeinde, des Kruges und der Hühnerauf 61½ Mark 6 Skot weniger 1 Schilling. Das Feld Lauck wird 1289 erwähnt, im Zinsbuchvon 1406 erscheint Lauck als kulmisches Dorf. Germershausen, S. 246.247 Der OF 166n, S. 98, nennt in Schoneflis 31½ Hufen, die jeweils ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben, und summiert den Zins auf 16 Mark weniger 1 Vierdung. Das Dorf Schönfließerhielt 1301 eine Handfeste über 35 Hufen (die 45 Hufen sind offensichtlich einSchreibfehler) mit 4 Freijahren. Germershausen, op. cit., S. 343.248 Der OF 166n, S. 98, nennt 45 Hufen in Monsterberg, die je 3 Vierdung und 4 Hühner zuMartini gaben, und summiert die Abgaben auf 34 Mark weniger 1 Vierdung. Das Dorf erhielt1320 eine Handfeste über 50 Hufen mit 11 Freijahren. Germershausen, S. 287.249 Der OF 166n, S. 99, nennt 60 Hufen in Blumenaw, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Außerdem hatte das Dorf 3 Hufen Übermaß, die dem Dorf vom Komtur von ElbingOrtulf von Trier (1349–1371) abgemessen worden waren. Die Abgaben summiert das Zinsbuchauf 30 Mark. Kasiske nennt als Gründungsjahr das Jahr 1301. Das Zinsbuch von 1406führt das Dorf im Gebiet Mühlhausen auf. Germershausen, op. cit., S. 145f.; ZB 1406, f° 48.250 Der OF 166n, S. 99, nennt 54 Hufen in Gruelsberg, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben, und summiert die Abgaben auf 27 Mark. Das Dorf Eberhardi villa erhielt 1308 eineHandfeste über 60 Hufen mit 10 Freijahren. Germershausen, op. cit., S. 191.251 Der OF 166n, S. 100, nennt 32 Hufen in Schoneberg, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. Der Krug gab 2 Mark und 4 Hühner ebenfalls zu Martini. Das Zinsbuch berechnetdie Abgaben des Dorfes mit dem Krug auf 18 Mark. Der Krug in Schönberg erhielt1316 eine Handfeste. Die Handfeste des Dorfes wurde 1326 erneuert. Germershausen, op.cit., S. 339.252 Der OF 166n, S. 100, nennt 27 Hufen in Judendorf, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben, und summiert die Abgaben auf 13½ Mark. Das Dorf, das 1936 in Hermannswaldeumbenannt wurde, erhielt 1336 eine Handfeste über 30 Hufen, von denen 3 freie Schulzenhufensein sollten und von den übrigen Hufen solte je ½ Mark gezinst werden. Germershausen,op. cit., S. 202f.


104 Joachim StephanNur wenige Handfesten kulmischer Dörfer dieses Gebietes sind erhalten.Schönfließ erhielt bereits 1301 eine Handfeste, doch ist das Gebietwohl vorwiegend im zweiten und dritten Jahrzehnt des 14. Jahrhundertsaufgesiedelt worden. Wie bereits oben erwähnt, umfaßte das GebietMühlhausen, das dem Waldamt zugeordnet war, zum größten Teil einenehemaligen Grenzwald. Mit Ausnahme von Lauck und Stoboy sind dieNamen ausschließlich deutsch. Lauck bedeutet Feld und wurde 1289 mitdem Terminus Feld bezeichnet, was darauf hindeutet. daß der Ort zumvon den Prußen genutzen Wirtschauftsraum gehörte. Stoboy ist ein zumprußischen Wort stabis ‘Stein’ gebildeter sekundärer Ortsname, der nichtzwangsläufig auf prußische Siedlung schließen läßt 257 . Nur aus Schönfließsind prußische Siedlungsspuren des Frühmittelalters bekannt 258 .253 Der OF 166n, S. 100, verzeichnet 40 Hufen in Schonemor, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini leisteten, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 20 Mark. Am 24. Juni 1314verlieh der Komtur von Elbing dem Michael 44½ Hufen zur Lokation. Der Schulze sollte4½ Hufen frei haben, die übrigen Hufen sollten je ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn zinsen.Das Dorf ging im 13jährigen Krieg unter. PrUB 2, Nr. 118; Kerstan, op. cit., S. 318. OF 166n,S. 100.254Der OF 166n, S. 101, nennt 46 Hufen in Sump, die je 3 Vierdung und 4 Hühner zu Martinigaben, und summiert die Abgaben auf 34 Mark weniger 1 Vierdung. 1328 bestätigte derKomtur von Elbing den Kauf des Schulzenamtes und verlieh dem Dorf 3 Freijahre. Germershausen,op. cit., S. 367.255 Der OF 166n, S. 101, nennt 63 Hufen in Grosse Stabaie, die jeweils ½ Mark und Hühner zuMartini leisteten, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 31½ Mark. Die Mühle gab anMartini 1½ Mark und 30 Hühner. Die Hühner nahm der Küchenmeister. Am 28. August1320 bestätigte der Komtur von Elbing, daß Helmicus von Gerhard von Horsdorf das Lokator-und Schulzenamt in Groß Stoboy gekauft hatte, und erneuerte die Handfeste des Dorfes,das 70 Hufen haben sollte. Der Schulze erhielt 7 Freihufen, die übrigen sollten je½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn leisten. Am 22. November 1320 wurden 2 Hufen des Dorfesdem Dorf Trunz-Königshagen zugeschlagen. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnet GroseStabayn im Gebiet Mühlhausen. PrUB 2, Nr. 294; Nr. 302; ZB 1406, f° 48.256 Der Of 166n, S. 101, verzeichnet 16 Zinshufen in Cleine Stabayn, die jeweils 3 Vierdungund 4 Hühner zu entrichten hatten, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 12 Mark.Klein Stoboy erhielt 1314–1316 eine Handfeste. Der Ort hatte 16 Hufen, von denen derSchulze Peter 1½ frei erhielt, die übrigen Hufen sollten je ½ Mark und – falls es verlangtwurde – 4 Hühner geben. Am 20. Januar 1380 erneuerte der Elbinger Komtur die Handfeste.Da das Dorf sehr arm war, erhielt es die Vergünstigungen, daß es von Herrendienst,Kriegsdienst und Scharwerk frei sein sollte. Für diese Vergünstigungen waren 4 Mark zuentrichten. Jede der 14½ Zinshufen hatte ½ Mark und 4 Hühner zu entrichten, Pflugkornund Wartegeld zu geben sowie Landwehr zu leisten. Das Zinsbuch von 1406 führt CleyneStabayn im Gebiet Mühlhausen auf. PrUB 2,1, Nr. 168; Kerstan, op. cit., 343f.; ZB 1406,f° 48v.257 Przybytek, op. cit., S. 156, Gerullis, op. cit., S. 171.258Jagodziński, op. cit., Nr. 89.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…105Das Gebiet TolkemitDas Zinsbuch von ca. 1437 nennt im Gebiet Tolkemit Zinshebungenaus Tolkemit und die folgenden zwölf Dörfer: Konradswalde 259 , Kreutzdorf260 , Birkau 261 , Klaukendorf 262 , Luckenat† 263 , Rückenau 264 , Hütte 265 , Haselau266 , Karschau 267 , Maibaum 268 , Trunz 269 und Baumgart 270 .259Der OF 166n, S. 106, nennt in Konradisvalt 36 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Der Schulze Clauko zinste zusätzlich 2½ Mark gekauften Zins, die Markkonnte für 12 Mark abgelöst werden. Die Abgaben des Dorfes werden auf 20½ Mark summiert.1308 verlieh der Komtur von Elbing einem Konrad 40 Hufen zur Gründung desdeutschen Dorfes Konradswalde. Der Schulze erhielt 4 freie Schulzenhufen, nach 9 Freijahrensollte jede Zinshufe ½ Mark, 4 Hühner und Pflugkorn geben. Am 14. Oktober 1348 verliehder Komtur zu Elbing dem Eyler, Schulze von Konradswalde, 3 Morgen in der ForstWiek an der Grenze der Gemarkung von Konradswalde. Das Zinsbuch von 1406 führtCunradiswalt im Gebiet Mühlhausen an. PrUB 1.2, Nr. 896, PrUB 4, Nr. 355; Kerstan,op. cit., S. 175; ZB 1406, f° 51.260 Der OF 166n, S. 107, führt in Crebisdorf 50 Hufen auf, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartin gaben. Bei der Nachmessung 1385 waren 6 Morgen zu wenig gefunden worden. DasZinsbuch gibt die Abgaben des Dorfes mit 25 Mark weniger 6 Schillinge an. 1387 erneuerteder Komtur von Elbing dem Dorf Crewisdorff, da im Feld 6 Morgen weniger gefundenwurden, als in der Handfeste zugestanden wurden, die Handfeste, die einst der KomturSiegfried von Sitten (1332–1343) ausgestellt hatte. Dem Schulzen Eler wurde das Dorf zukulmischem Recht mit 54 Hufen weniger 6 Morgen verliehen. 4 Hufen waren zum zumSchulzenamt frei, die übrigen Hufe sollten je ½ Mark und 4 Hühner zu Martini zinsen. DasZinsbuch von 1406 verzeichnet Crebisdorf im Gebiet Mühlhausen. CDW 3, Nr. 215,ZB 1406, f° 51.261Der OF 166n, S. 108, nennt in Birkow 27 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 13½ Mark. 1324 gab der Komtur vonElbing dem Dorf Birkau und dem Schulzen Heinrich eine Handfeste. Das Dorf sollte 30 Hufenhaben, von denen jede zehnte Hufe der Schulz frei haben sollte. Nach 2 Freijahrenwaren pro Zinshufe ½ Mark, 4 Hühner und Pfluggetreide zu geben. Mitte des 15. Jahrhunderst(1441–1449) gelangte das Dorf an des Elbinger Heilig-Geist-Spital. Das Zinsbuch von1406 verzeichnet Berkow im Gebiet Mühlhausen. PrUB 2,2, Nr. 480. Kerstan, op. cit.,S. 148f.; ZB 1406, f° 50v.262 Der OF 166n, S. 108, verzeichnet in Claukendorf die Mühle, die 4 Mark und 4 Gänse zuMartini gab. Anstelle der 4 Gänse wurden 4 Skot gezinst. Die Mühle in Klakendorf wird1330 genannt, als der Komtur von Elbing dem Eiler die Verschreibung aus den Jahren1305–1312 über die Mühle in Klakendorf erneuerte, ihm aber die Fischereigerechtigkeit entzog.Das Zinsbuch von 1406 führt die Mühle in Claukendorf im Gebiet Mühlhausen auf.CDW 1, Nr. 24; PrUB 2,2, Nr. 691; Kerstan, op. cit., S. 242f; ZB 1406, f° 52.263 Der OF 166n, S. 109, führt den Ort Luckenat mit 3½ Hufen und 8 Morgen an, die zusammenzu Martini 11 Vierdung 2 Skot weniger 6 Pfennige zinsten. Das Zinsbuch von 1406verzeichnet Luckenat im Gebiet Mühlhausen. ZB 1406, f° 47v.264Der OF 166n, S. 110, nennt in Richenaw 27 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinizinsten. Außerdem gaben 19 Morgen 11 Skot. Die Abgaben des Dorfes werden mit 14 Markweniger 1 Skot angegeben. 1319 wird ein Johannes von Rickenau erwähnt. Das Zinsbuchvon 1406 führt Rychenaw im Gebiet Mühlhausen auf. Kerstan, op. cit., S. 315; ZB 1406,f° 50v.265 Der OF 166n, S. 111, führt in Schonebuche 27 Hufen auf, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Die gesamten Abgaben des Dorfes werden auf 13½ Mark summiert. Hütte


106 Joachim Stephanwurde 1301 vom Komtur von Elbing als Schönbuche begründet. Lokator war Johann Wolgast.Das Dorf erhielt 30 Hufen mit 9 Freijahren.1342 wurden dem Dietrich Pinnau die DörferNeukirch und Hütte verliehen. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnet das Dorf im GebietMühlhausen. PrUB 1.2, Nr. 763; Kerstan, op. cit., S. 230; PrUB 3, Nr. 448; ZB 1406, f° 50.266 Der OF 166n, S. 111, verzeichnet in Haselaw 23 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zuMartini gaben. Der Krug zinste 2 Mark zu Martini, die Gärtner 3½ Mark. Das Zinsbuch berechnetdie Abgaben des Dorfes mit 17 Mark. 1335 verlieh der Komtur von Elbing demDorf Haselau und seinem Lokater Heinrich eine Handfeste zu kulmischem Recht. Das Dorfsollte 25 Hufen habem, wovon 2 Freihufen des Schulzen sein sollten. Pro Hufe waren½ Mark, 4 Hühner und 2 Scheffel Pflugkorn zu geben. Bereits 1324 hatte der Komtur zu Elbingdem Fritschko den Krug in Haselau erblich gegen 2 Mark Zins verliehen. Die Mühlemit dem zugehörigen Teich erhielt Hans von Baysen am 13. November 1432. Das Zinsbuchvon 1406 führt Haselaw im Gebiet Mühlhausen auf. CDW 3, Nr. 126; PrUB 3, Nr. 4,PrUb 2,2, Nr. 481; Stephan, Komtureibuch, Nr. 131; ZB 1406, f° 49v.267 Der OF 166n, S. 112, nennt in Karschaw in 36 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben, und summiert die Abgaben des Dorfes auf 18 Mark. 1301 verschrieb der Komturvon Elbing dem Johannes Weiss 40 Hufen zum Dorf Langendorf mit 12 Freijahren. DasZinsbuch von 1406 verzeichnet Karschau im Gebiet Mühlhausen. CDW 1, R 111; ZB 1406,f° 46v.268Der OF 166n, S. 122, verzeichnet in Meymbom 54 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner gaben,und berechnet die Abgaben des Dorfes mit 27 Mark. Das Dorf Maibaum wurde zwischen1305 und 1312 dem Johann Klemme zur Lokation übergeben. 1331 wurde dem PeterKlemme die Handfeste erneuert. Das Dorf sollte 6 Schulzen- und 54 Zinshufen haben, vonder Zinshufe waren ½ Mark, 4 Hühner und Pfluggetreide zu geben. 1398 kam es im Richthofezu Kadienen zum Vergleich über das Schulzenamt zwischem dem Schulzen Jakob Arnoldund dem Bauer Hintzke Arnold, die jeder 3 Schulzenhufen besaßen und das Gerichtabwechselnd ausübten. Da es dabei zu Mißständen gekommen war, sollte fortan Jakob alleinSchulze sein und Hintzke seine Hufen frei besitzten. Jakob sollte den Kriegsdienst mitHengst und Harnisch leisten, für jede Woche Dienst sollte ihm aber Hintze einen Vierdungzahlen. Die Bußen aus der großen Gerichtsbarkeit waren zu teilen, die aus der kleinen Gerichtsbarkeitsollten Jakob allein gehören. Im Zinsbuch von 1406 wird Meybom im GebietMühlhausen aufgeführt. PrUB 1,2, Nr. 896, CDW 3, Nr. 329; Kerstan, op. cit., S. 264;ZB 1406, f° 49.269Der OF 166n, S. 113, führt in Truntz 50 Hufen auf, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben. 2 Krüge zinsten je 5 Vierdung und 17 Hühner Martini. Das Zinsbuch summiert dieAbgaben auf 27½ Mark. Die Hühner nahm der Küchenmeister. 1320 verlieh der Komtur zuElbing dem Martin das Schulzenamt und die Pflichten des Lokators in Trunz und Königshagen,die er von Wachsmut Stange gekauft hatte. Da die bei der ersten Lokation festgesetzteGröße der Orte bei neuerer Vermessung nur als in 78 Hufen bestehend befundenworden war; fügte der Komtur noch 2 Hufen aus Groß Stoboy hinzu. Schulze und Einwohnererhielten eine Handfeste zu kulmischem Recht. 1326 teilte der Komtur von Elbing denvon seinem Vorgänger Konrad von Lichtenhain zwischen 1300 und 1303 gegründeten Krugin Trunz und verlieh den zweiten Krug einem Johannes. Das Zinsbuch von 1406 verzeichnetTruncz im Gebiet Mühlhausen. PrUB 2,1, Nr. 302, PrUB 2,2, Nr. 549; ZB 1406, f° 49.270 Der OF 166n, S. 114, nennt Bomgarthe mit 54 Hufen, die je ½ Mark und 4 Hühner zu Martinigaben, und berechnet die Abgaben des Dorfes mit 27 Mark. 1300 verlieh der Komturvon Elbing dem Everwin 60 Hufen zur Lokation des Dorfes Baumgart. 6 Hufen sollte er freizum Schulzenamt haben, von den Zinshufen waren nach 8 Freijahren je ½ Mark, 4 Hühnerund Pflugkorn zu geben. Das Zinsbuch von 1406 führt Bomgarte im Gebiet Mühlhausenauf. PrUB 1,2, Nr. 739; Kerstan, op. cit., S. 140; ZB 1406, f° 50.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…107An der Wende zum 14.Jahrhundert wurden auf der Höhe die erstenDörfer zu kulmischem Recht angelegt, doch scheint es, daß die Aufsiedlungerst im dritten Jahrzehnt des 14. Jahrhunderts abgeschlossen wurde.Die Ortsnamen Tolkemit, Trunz und Karschau und wohl auch Luckenatsind prußisch. Trunz ist von einem Personennamen gebildet, ebenso Karschau,das 1301 als Langendorff erscheint, und das vermutlich zu einemPersonennamen Karsow gehört 271 . Hier wurde ein Gebiet aufgesiedelt,daß in prußischer Zeit nur dünn besiedelt war und wohl Grenzcharakterhatte, da hier hauptsächlich Burgwälle nachgewiesen sind, die leidernicht genauer datiert sind.Burgwälle sind in den Gemarkungen Konradswalde, Haselau, Karschauund wohl auch in Kreutzdorf nachgewiesen 272 . In Konradswaldeund Baumgart gab es prußische Friedhöfe 273 und in den Gemarkungenvon Konradswalde und Maibaum wurde prußische Keramik gefunden 274 .Die KammerämterDas Kammeramt Pomehnen1448 werden im Kammeramt Pomehnen 65 Bauern mit 44 Hakenund neun Dienste genannt 275 . Das Zinsbuch verzeichnet folgende sechsHakendörfer: Wöklitz 276 , Bartkamm 277 , Meislatein 278 , Plohnen 279 , Kämmers-271 Gerullis, op. cit., S. 187f.; Przybytek, op. cit., S. 100.272 Jagodziński, op. cit., Nr. 31, 66, 80, 87.273 Jagodziński, op. cit., Nr. 33f., 81.274Jagodziński, op. cit., Nr. 35, 88.275 Sarnowsky, op. cit., S. 464.276 ZB 1448, f° 1, 1v, verzeichnet in Wekelitz 10 Bauern mit 27 Haken, die Zehnt und Dienstgutgaben (2x4, 4x3, 3x2 und 1x1). Zusätzlich hatte die Gemeinde noch eine Hufe Wiesen,für die sie 2½ Mark zinste, und eine weitere Wiese, für die sie 3 Mark zinste. Außerdembesaß die Gemeinde 11 Morgen Acker, für die sie 22 Skot gab. Der Freie Hynrich Jordenhatte 2 Hufen, für die er je 1 Mark zinste, ein Gärtner gab 3 Mark 8 Skot für 3 MorgenAcker und der Krug zinste 2 Mark 4 Skot. 1320 wurde dem Eckhardt der Krug in Wöklitzverschrieben. 1377 verkaufte der Komtur zu Elbing den Einwohnern des Dorfes Wöklitz2 Hufen Bruch und Wiesen. PrUB 2.292; CDW 1, Nr. 40; Stephan, Komtureibuch, Nr. 35.277 Das ZB 1448, f° 2, führt in Bartkaym 12 Bauern mit 25 Haken an, die Zehnt und Dienstgutgaben (1x4, 1x3, 8x2 und 2x1). Außerdem besaß die Gemeinde eine Hufe Wiesen, für diesie 3½ Mark zu Martini zinste. David und Anris besaßen ½ Hufe Wiesen, für die sie zuMartini 4 Mark 1 Vierdung gaben. 1377 verkaufte der Komtur zu Elbing den Einwohnernvon Bartkamm eine Hufe Bruchland, damit sie dem Orden besser dienen konnten. 1385verschrieb der Komtur zu Elbing seinen Leuten zu Bartkamm erblich eine Hufe Wiesenwachsin Luxethen im Tal frei zu kulmischem Recht, für die sie pro Morgen 2 Skot zinsensollten. CDW 3, Nr. 38, 185, Stephan, Komtureibuch, Nr. 36, 37.278 Das ZB 1448, f° 2v, verzeichnet in Mußlatin 11 Bauern mit 22 Haken, die Zehnt undDienstgut gaben (11x2). Außerdem besaßen die Bauern noch 1 Hufe 4 Morgen Wiesen, für


108 Joachim Stephandorf 280 und Preußisch Mark 281 . In den Dörfern Wöklitz, Bartkamm, Meisselsteinund Kämmersdorf wird jeweils ein Starost an erster Stelle genannt.Die Staroste in Wöklitz und Bartkamm waren überdurchschnittlichmit Haken ausgestattet. Der Starost Bartholomäus in Wöklitz besaß vierHaken, der Starost David in Bartkamm drei Haken, der Starost Bartholomäusin Meisselstein und der Starost Simon in Kämmersdorf besaßen jezwei Haken. Doch auch die Dörfer, in denen kein Starost erwähnt wird,bildeten Mitte des 15. Jahrhunderts zumindest Ansätze einer Gemeindeaus, denn die gemeyne wird in allen Dörfern als Landbesitzer genannt.1448 gab es im Kammeramt Pomehnen neun Dienste in folgendenOrten: Wöklitz 282 , Plohnen 283 , Limburger Feld† 284 , Wolfsdorf 285 , Hansdorf 286die sie 4 Mark zinsten und 9 Morgen Wiesen, für die sie zu Martini 1½ Mark gaben. 1387erhielten die Einwohner des Dorfes eine Hufe Wiesen zu Luxethen, für die 3 Mark zu zinsenwaren. Kerstan, op. cit., S. 266.279 Das ZB 1448, f° 3, führt in Peloen 11 Bauern auf, die zusammen 24 Haken besaßen, dieZehnt und Dienstgut gaben (2x3 und 9x2). Außerdem hatte die Gemeinde 1 Hufe, für diesie 3 Mark zinste. 1392 verschrieb der Elbinger Komtur den Bauern des Dorfes eine HufeWiesen an der Rogau gegen einen Zins von 6 Schillingen pro Morgen. Kerstan, op. cit,S. 297.280Das ZB 1448, f° 3v, nennt in Kemmersdorff 9 Bauern mit 19 Haken, die Zehnt und Dienstgutgaben (3x3, 4x2 und 2x1). Komtur Ulrich Fricke (1372–1384) stellte den Fischern inKämmersdorf eine besondere Handfeste aus, die 1415 erneuert wurde. Jeder Fischer erhielteine Baustätte nebst Kohlgarten, dazu einen Morgen Wiesen, Lagerholz jenseits des Drausenzum Brennen und Bauen, Viehweide mit den Nachbarn (Bauern) und Fischerei aufdem Drausen mit kleinem Gerät. Sie sollten 3 Vierdung Zins zahlen und anstatt der Fische,die das Dorf vormals liefern mußte, so oft in dem Richthofe Gericht gehalten wurde, einSchock Bressen an das Schloß zu Holland liefern. Das Dorf hatte ursprünglich 16 Haken,der Komtur Heinrich Hold (1416–1428) verkaufte der Gemeinde noch 3 weitere Haken, freivon Diensten und Scharwerk, mit der Verpflichtung zum Zehnten und Zins, außerdem3 Gärten zu einer Mark Zins. Die Handfeste wurde erst 1430 ausgestellt. Kerstan, op. cit.,S. 234.281 Das ZB 1448, f° 7, verzeichnet in Preuwsschenmarkt wohl irrtümlich 32 Haken, die Summeder Haken, die 12 Bauern besaßen, beträgt aber 27 Haken (1x4, 1x3 und 10x2). NiclusMassendorff zinste 2 Mark 3 Vierdung vom Krug in Preußisch-Mark und 2 Mark von2 Hufen. Hannus Hesse gab 2 Mark vom anderen Krug. Der Schmied zinste ½ Mark vonder Schmiede und 5 Morgen Acker, der Pfarrer 20 Skot von einem Garten und 4 MorgenWiesen. Die Gemeinde hatte noch die Polentge hube, von der sie 2½ Mark zinste. 1349verlieh der Komtur von Elbing dem Nikolaus Massindorf den Krug in Preußisch Mark erblich,für den er zu Martini 3 Mark zinsen sollte. 2 Tage später wurde eine weitere Handfesteausgestellt, in der dem Krüger der freie Verkauf von Fleisch und Brot verliehen wurde.Kerstan, op. cit., S. 300.282 Das ZB 1448, f° 6, verzeichnet in Wekelitz einen Jocob mit 3 Haken, der einen Dienstleistete und Pflugkorn und Wartgeld gab, Caspar Leenhardt, der auch 3 Haken besaß unddafür einen Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab, sowie Günther Wismer, derebenfalls 3 Haken besaß, einen Dienst leistete und Wartgeld aber kein Pflugkorn gab. Füralle drei Dienste sind im Elbinger Komtureibuch. Handfesten überliefert. 1377 bekam Jakobvon Wöklitz 3 Haken für einen Dienst verliehen, 1378 die Brüder Monten, Thomas, Glinsenund Glabune 3 Haken ebenfalls für einen Dienst und bereits 1321 erhielt der Pruße


Die Besiedlung der Komturei Elbing…109und Serpin 287 . Das Zinsbuch von 1448 führt dann noch folgende Einrichtungenund Personen an, die ebenfalls Wartgeld leisten mußten. ZuPreußisch Mark gab es zwei Krüge, die jeweils ½ Vierdung Wartgeld gaben,und einen Schmied, der ebenfalls ½ Vierdung Wartgeld leistete. Diegleiche Summe waren jeweils der Krüger zu Wöklitz und Kämmersdorfsowie die Mühle zu Kämmersdorf pflichtig.Obwohl im Kammeramt Wöklitz nur zwei Felder – das in Wöklitzaufgegangene Feld Panschaiesten und Plohnen – erwähnt werden, stehtdas Kammeramt in Kontinuität zu einer altprußischen Siedlungskammer.Neuere Ausgrabungen lassen es als sicher erscheinen, daß bei Hansdorf(Janów Pomorski) das Handelsemporium Truso lag. Aus fast allen Ortendes Kammeramtes sind prußische Funde bekannt: Bartkamm 288 , Hansdorf289 , Kämmersdorf 290 , Meislatein 291 , Preußisch Mark 292 , Serpin 293 , Wöklitz294 und Wolfsdorf 295 .Kuno 2 Haken im Feld Panschaiesten, das in Wöklitz aufging. CDW 3, Nr. 39, 55; Stephan,Komtureibuch, Nr. 30–32; PrUB 2, Nr. 358.283Das ZB 1448, f° 6, nennt in Pelon den Materne Jedeke mit 4 Haken, für die er einenDienst leistete und Wartgeld gab und Mertin Canthyn, der 2 Haken hatte und sowohlWartgeld als auch Pflugkorn geben mußte. 1349 bekamen die Brüder Nappergauw undPaul zwei Haken im Felde Pylon als Dienstgut verliehen. PrUB 4, Nr. 431.284 Das ZB 1448, f° 6v, führt in Lymburg den Hannus Spandaw mit 6 Haken an, für die ereinen Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Das Dienstgut wurde 1361 den BrüdernBuntiken, Dywon, Adam und Girdun verliehen. Allerdings spricht die Handfestevon sechs Hufen und nicht von sechs Haken. Das Gut lag zwischen Preußisch Mark, Wöklitz,Rogau und Pomehrendorf. PrUB 5, Nr. 959; Stephan, Komtureibuch, Nr. 29.285 Das ZB 1448, f° 6v, verzeichnet in Wulffsdorff die Freien Andris und Hannus Ludickemit acht Hufen, für die sie einen Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. 1441erneuerte der Komtur zu Elbing dem Pauwel Cromteich und seinem Schwager Albrechtdie Handfeste über 8 Hufen zu Wolfsdorf zu kulmischem Recht, die Pawels Vater verlorenhatte. Stephan, Komtureibuch, Nr. 133.286Das ZB 1448, f° 6v, führt in Hanusdorff den Spittler zu Holland, Hannus Osterreich, mit12 Hufen an, für die er einen Dienst leistete. 11 Hufen 9 Morgen in Hansdorf waren 1383dem Hertewig Bedeken als Dienstgut zu kulmischem Recht verliehen worden. 1441 verkaufteGunther Strube von Hansdorf 12 kulmische Hufen erblich an Steffan Littauwen,Matthis Gunther, Peter Lidey und Barthusch Dasnicken. Sie mußten einen Hufenzinsvon 1 Mark pro Hufe leisten und ein Pferd halten. Außerdem hatten sie freie Fischerei imDrausensee. Stephan, Komtureibuch, op. cit., Nr. 23; Germershausen, op. cit., S. 199.287 Das ZB 1448, f° 6v, verzeichnet in Czirpyn ein umrittenes Gut an deleatur, das HartwigStrauwbe und Ffranke Clara besaßen und für das sie einen Dienst leisteten und Pflugkorngaben. Ihre Untersaßen gaben von jedem Pflug Pfluggetreide. 1444 waren im Gut siebenHöfe mit sieben Pflügen. Das Elbinger Komtureibuch von ca. 1453 führt für Serpin allerdingseine Handfeste von 1287 auf, in der dem Johannes Struwe 23 Hufen als Dienstgutzu kulmischem Recht verliehen werden. CDW 1, Nr. 74; Stephan, Komtureibuch, Nr. 33.2882 Fundstellen mit Keramik des 9.–11. und 11.–12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 238, 239.289 Eine Handels- und Handwerkersiedlung sowie 4 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik.Jagodziński, op. cit., Nr. 231f., 244–246.


110 Joachim StephanDas Kammeramt HollandIm Kammeramt Holland werden 1448 folgende prußische Dörfer genannt:Kopiehnen 296 , Salle† 297 , Groß Quittainen 298 , Klein Quittainen 299 , Solainen300 , Krönau 301 , Pergusen 302 , Weinings 303 , Groß Samrodt 304 , Klein Samrodt305 , Wackelsdorff 306 , Köllming 307 , Mahrau 308 , Dargau 309 , Tompitten 310und Talpitten 311 .290 1 völkerwanderungszeitlicher Münzfund und 1 Fundstelle mit Keramik des 8.–12. Jh. Jagodziński,op. cit., Nr. 235f.291 Ein vom 9.–13. Jh. genutzter Burgwall der frühen Eisenzeit und ein Kurgan? Jagodziński,op. cit., Nr. 237, 240.292 Ein Friedhof aus der Völkerwanderungszeit, eine Wehranlage, ein Burgwall und eineFundstelle mit frühmittelalterlicher Keramik. Jagodziński, op. cit., Nr. 178, 178a, 184, 509,510.293 Ein Friedhof und eine Siedlung des 6.–8. Jh. und eine Fundstelle mit Keramik des 10–11. Jh.Jagodziński, op. cit., Nr. 173, 175, 185.294 4 frühmittelalterliche Burgwälle, eine Wehranlage und eine Fundstelle mit Keramik des 9.–11. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 179–181, 241–242a.295 2 vermutlich frühmittelalterliche Wehranlagen. Jagodziński, op. cit., Nr. 176f.296 Das ZB 1448, f° 8, führt in Cuppeyn adder Stanxil 12 Bauern mit 20½ Haken an, dieZehnt und Dienstgut gaben (1x3, 7x2, 3x1 und 1x ½). Die Gemeinde zinste zusätzlich 2 guteMark für eine Hufe Wald.297 Das ZB 1448, f° 8v, verzeichnet in Salle 4 Bauern, die für 7 Haken (1x3, 1x2, 2x1) je15 Skot zinsten.298 Das ZB 1448, f°9, nennt in Grosse Quitteynen 11 Bauern mit 26 Haken, die Zehnt undDienstgut gaben (3x3, 4x2, 4x1).299 Das ZB 1448, f° 9v, verzeichnet in Cleyne Quitteyen 4 Bauern mit 8 Haken (1x3, 2x2, 1x1),von denen sie Zehnt und Dienstgut gaben.300 Das ZB 148, f° 10, führt in Salunen adder Saloniten 9 Bauern mit 13 Haken, die Zehntund Dienstgut gaben an (4x2, 5x1). 4 Haken hatten 2 Wittinge zum Wittingsamt frei.301 Das ZB 1448, f° 10v, verzeichnet in Crenen insgesamt 18 Haken. 10 Haken, die 4 Bauerngehörten, gaben Zehnt und Dienstgut (1x4, 3x2), Urban, der 2 zehntpflichtige Haken besaß,zinste für 2 Zinshaken je 1 Mark, ein Ludicke zinste von 2 Zinshaken ebenfalls je 1 Mark,von 2 anderen Haken je 3 Vierdung und 2 Haken hatte ein Witting zum Wittingsamt frei.302 Das ZB 1448, f° 11, nennt in Pergosen 9 Bauern mit 11 Haken, die Zehnt und Dienstgutgaben (2x2, 9x1), 2 Haken hatte ein Witting zum Wittingsamt frei.303 Das ZB 1448, f° 11v, verzeichnet in Wendenig 9 Bauern – darunter ein Peter Starust – mit20 Hufen (6x2, 3x1), die je 3 Vierdung zinsten. Fünf Hufen waren wüst. Das Dorf wurdewohl an der Wende zum 15. Jahrhundert zum Zinsdorf umgestaltet. Das Zinsbuch von1406 gibt an, daß die Bauern bei prußischem Recht bleiben sollten, ihnen aber das Reisenzu Schiff und Pferd erlassen worden war.304 Das ZB 1448, f° 12, führt in Grosse Sambrade 24 Haken an. 12 Bauern besaßen 18 Haken,von denen sie Zehnt und Dienstgut gaben (1x3, 5x2, 6x1). 4 Bauern besaßen 6 Zinshufen(2x2, 2x1), die je 1 Mark zinsten. Der Krüger zinste 3 Mark vom Krug und einer Hufe, dieer dem Krug zur Hilfe besaß und über die er einen Brief hatte.305 Das ZB 1448, f° 13, verzeichnet in Cleyne Sambrade 24 Haken, für die 14 Bauern Zehntund Dienstgut gaben (10x2, 3x1).


Die Besiedlung der Komturei Elbing…111Freie Dienste führt das Zinsbuch 1448 in folgenden Orten auf: Awecken,Pinnau und Draulitten 312 , Skollmen 313 , Groß Marwitz 314 , Komturhofund Fraydenburg† 315 , Krossen 316 , Klein Marwitz 317 , Talpitten 318 , Kopieh-306Das ZB 1448, f° 13v, führt unter Waytelsdorff die Brüder Ditterich und Michel, SteffansKinder, an, die für 2 Hufen je 2 Mark zinsten.307Das ZB 1448, f° 13v, verzeichnet in Kelmenig Thomas, Hertwiges Sohn, der für eine Hufe1 Mark zinste.308Das ZB 1448, f° 14, nennt in Maraw 12 Bauern mit 27 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(1x4, 1x3, 10x2). Das Dorf zinste außerdem 5 Vierdung für eine Wiese.309Das ZB 1448, f° 14v, führt in Dergaw 4 Bauern an, die Zehnt und Dienstgut für 8 Hakengaben (1x3, 2x2, 1x2).310 Das ZB 1448, f° 15, verzeichnet in Tumptiten 11 Haken. 4 Bauern gaben Zehnt undDienstgut für 6 Haken (2x2, 2x1) und 3 Bauern zinsten je 1 Mark für 5 Zinshaken (1x3, 2x1).311 Das ZB 1448, f° 15v, nennt in Talptiten 18 Haken. 8 Bauern gaben Zehnt und Dienstgutfür 14 Haken (6x2, 2x1), 4 Haken hatten 2 Wittinge zum Wittingsamt frei.312 Herr Jocob von Pynnaw besaß 9 Hufen zu Aywyken, 18 Hufen zu Pynnaw und 18 Hufenzu Drulithen. Er gab Pflugkorn und Wartgeld für die 45 Hufen und leistete 2 Dienste.ZB 1448, f° 16v. 1435 waren Jocob von Pynnow 9 Hufen in Aweken zu magdeburgischemRecht im Tausch gegen das Gut Lägs und 18 Hufen in Draulitten zu kulmischem Rechtverliehen worden, für die er einen Dienst leisten mußte. Mit dieser Handfeste sollten ältereBriefe über das Gut ungültig sein. Stephan, Komtureibuch, Nr. 7.313 Jorge Scolim besaß in Scolim 16 Hufen, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn gab.ZB 1448, f° 17. 1385 bekam Jocob Scholim 16 Hufen zu Worgalin als Dienstgut zu kulmischemRecht, für das er einen Platendienst leisten sollte. Stephan, Komtureibuch, Nr. 3.314 Der Freie Ekthor hatte 16 Hufen in Machwitcz, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorngab. ZB 1448, f°17. 1303 war Ditterich von Marwitz die einst dem Johannes vonder Marwitz gegebene Handfeste über 15 Hufen in Marwitz erneuert worden. PrUB 1.2,Nr. 793; Stephan, Komtureibuch, Nr. 6.315 Hannus Mekaw besaß 16 Hufen in Koythen und Ffraydenburgen, für die er einen Dienstleistete und Pflugkorn gab. Vom Gut Ffraydenburge gab er Wartgelt. ZB 1448, f° 17. 1319verlieh der Landmeister dem Kämmerer Thoram 18 Hufen im Felde Cotyn gegen Leistungeines prußischen Dienstes. 1327 vertauschte der Hochmeister das Gut gegen das FeldWobryn und 1359 wurden 6 Hufen im Feld Kothyn an Glande und Clauko als Dienstgutverliehen. 1425 erhielt Konrad von Tauwer 9½ Hufen im Feld zu Koytyn zu magdeburgischemRecht in den Grenzen, in denen er sie vorher besessen hatte, als Dienstgut verliehen.Germershausen, op. cit., S. 234f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 4.316 In Crossen besaßen Gunter und Hannus Slesier je 8 Hufen, für die sie je einen Dienstleisteten und Pflugkorn gaben. Ditterich hatte 16 Hufen, für die er einen Dienst leisteteund Pflugkorn gab. ZB 1448, f° 17v. Es handelt sich ursprünglich um ein Gut, das später geteiltwurde. 1308 wurde dem dem Gerke von Paslok und seiner Schwester Cristinen eineVerschreibung über 31½ Hufen kulmisch erneuert, in der ihnen 32 Hufen verliehen wurden.PrUB 1.2, 887; Stephan, Komtureibuch, Nr. 5.317 Tytcze besaß 6 Hufen in Marewitcz, Joachim 9 Hufen. Beide leisteten je einen halbenDienst und gaben Pflugkorn. ZB 1448, f° 17v. 1303 erneuerte der Landmeister dem Dietrichvon Marewicz die Handfeste über 15 Hufen zu Marewicz zu kulmischem Recht. Germershausen,op. cit., S. 266.318 Ditterich hatte 6 Hufen weniger 9 Morgen in Talpiten zu kulmischem Recht, für die ereinen Dienst leistete und Pflugkorn sowie Wartgeld gab. ZB 1448, f° 17v. 1388 waren dem


112 Joachim Stephannen 319 , Salle† 320 , Groß Quittainen 321 , Klein Quittainen 322 , Weinings 323 , Koxstadt†324 , Taulen 325 , Pergusen 326 , Trauten† und Köllming 327 , Rehberg 328 , Wa-Luban von Swendekendorff 6 Hufen weniger 9 Morgen im Feld Talpitten zu kulmischemRecht verliehen worden. Stephan, Komtureibuch, Nr. 20.319 Bartholomeus besaß 2 Hufen in Cupyeyn adder Stanxil, für die er einen Dienst leisteteund Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 18. Vermutlich betrifft die Handfeste, in der1281 den Brüdern Tusthero und Queriam soviel Land, wie sie mit 4 Haken bebauen können,verliehen wurde und um 1453 unter der Überschrift hantfeste der gutter CleyneCupien ins Elbinger Komtureibuch eingetragen wurde, dieses Gut. Stephan, Komtureibuch,Nr. 15.320 Die Brüder Hannus und Peter hatten 8 Hufen in Salle, für die sie einen Dienst leistetenund Pflugkorn und Wartgeld gaben. Pflugkorn war von jedem Pflug zu geben. ZB 1448,f° 18. 1390 wurden 2 Handfesten für Junge Salle ausgestellt. In der ersten erhielten Albrechtund Jocobs zur Jungen Zalle 8 Hufen als Dienstgut, in der zweiten Handfeste NiclasRyman 8 Hufen als Dienstgut. Germershausen, op. cit., S. 327f.321 Peter hatte 4 Hufen in Groß Qitteyn, Bartusch 2 Hufen und Gregor 4 Hufen. Alle dreileisteten je einen Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 18. 1431 wurdendem Pecze, Lubans Sohn zu Grosze Quitteyn 4 Hufen in Groß Quittainen bestätigt. DieUrkunde ist im Elbinger Komtureibuch von 1453 wohl irrtümlich unter der ÜberschriftCleyne Quetteyn eingetragen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 16.322Austeyn besaß 3 Hufen in Cleyne Quitteyn, für die er einen Dienst leiste und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 18v. 1281 wurden den Brüdern Poschanchen, Germen und Glanden3 Haken als Dienstgut verliehen. Die Handfeste wurde 1453 unter der Überschrift CleyneQuitteyn ins Elbinger Komtureibuch eingetragen. PrUB 1.2, Nr. 386; Stephan, Komtureibuch,Nr. 10.323 Hertwig hatte 3 Hufen 10 Morgen in Cleyne Wendenig, für die er einen Dienst leistetesowie Wartgeld und Pflugkorn gab. ZB 1448, f° 18v. Das Gut war 1317 dem Powile Sudawverliehen worden. PrUB 2, Nr. 193; Stephan, Komtureibuch, Nr. 24.324 Jost hatte 6 ½ Hufen in Koxstadt und Michel Jowinde 2½ Hufen. Beide leisteten je einenDienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 18v.325 Jordan und Peter besaßen 3 Huben in Tulen, für die sie einen Dienst leisteten sowiePflugkorn und Wartgeld gaben. Hannus und Michel vom Solunen hatten 3 Hufen, fürdie sie ebenfalls einen Dienst leisteten sowie Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448,f° 18v.326 Clausß und sein Bruder hatten 2 Hufen in Pergolen, für die sie einen halben Dienst leistetenund Wartgeld gaben. Thomas besaß ebenfalls 2 Hufen, für die er einen halben Dienstleistete und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 19.327 Lorentcz besaß 7 Hufen zu Drutyn und 11½ Hufen zu Kelmening. Er leistete 2 Diensteund gab Pflugkorn und Wartgeld. Thomas, Hertwigis soen, hatte 2 Hufen, für die er einenDienst leistete und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 19. 1448 waren dem Lorke Druttin 12 Hufenin Korin und Kelemenigk zu magdeburgischem Recht als Dienstgut verliehen worden.Urban hatte 3 Hufen, die Hannus Mekaw gehört hatten und seinem Dienst zu Hilfe gegebenworden waren. Vorher wurde von diesen Hufen ein Dienst geleistet sowie Pflugkornund Wartgeld gegeben. Die 3 Hufen waren 1447 dem Hans Meken seinem Dienstgut Komturhofzur Hilfe gegeben worden. 1328 waren dem Spendeno Llechewano 3 Haken im GefildeKelmenick als Dienstgut verliehen worden, 1349 den Brüdern Schudens und Kanti2 Hufen im Felde Kelmenyku. Germershausen, op. cit., S. 230; PrUB 2, Nr. 603, 4, Nr. 433;Stephan, Komtureibuch, Nr. 19, 26.328 Urban besaß 9 Hufen in Reberg, Kirstan 4 und Lazarus 4 Hufen, für die sie jeweils einenDienst leisteten sowie Pflugkorn und Wartgeld gaben. Das alte Register verzeichnete dazu


Die Besiedlung der Komturei Elbing…113ckelsdorf 329 , Groß Samrodt 330 , Mahrau 331 , Dargau 332 , Tompitten 333 , Juden 334 ,Leisten 335 , Kanthen 336 , Wiese 337 und Nahmgeist 338 . Der Krug in Groß Samrodtgab ½ Vierdung Wartgeld.noch 2 wüste Hufen. ZB 1448, f° 19. 1363 waren dem Pauwil erblich 6 Hufen bei Haynauwals Dienstgut verliehen worden, 1378 dem Kirsten Wanalgen 4 Hufen in Rehbergals Dienstgut. Beide Handfesten sind im Komtureibuch von 1453 unter der Überschrift Rebergeeingetragen. PrUB 6, Nr. 138; Stephan, Komtureibuch, Nr. 12, 13.329 Die Brüder Adam und Thomas hatten 6 Hufen 10 Morgen in Waytelsdorff, für die sieeinen Dienst leisteten und Wartgeld gaben. Ditterich besaß 2 Hufen 10 Morgen, für die ereinen halben Dienst leistete und Wartgeld gab. Pavels Weips Witwe hatte 2½ Hufen, fürdie sie ebenfalls einen halben Dienst leistete und Wartgeld gab, so das sie mit Ditterichsullen eyn dinst thun. Jurges besaß 3 Hufen 10 Morgen, für die er einen halben Dienstleistete und Wartgeld gab. Michel hatte ebenfalls 3 Hufen 10 Morgen, für die er einen halbenDienst leistete und Wartgeld gab, und dynet mit Jurgen. ZB 1448, f° 20. 1349 warenden Prußen Waytin und seinen rechten Erben, Geydebut und seinen Brüdern, Ditterichund seinen Brüdern sowie Byant und ihren rechten Erben insgesamt 15 Hufen im FeldeKaukone in Teilgütern von je 5 Hufen verliehen worden, von denen sie 3 Dienste leistensollten. PrUB 4, Nr. 432; Stephan, Komtureibuch, Nr. 11.330Niclus Scolim hatte 2 Hufen in Groß Zambrade, für die er einen halben Dienst leistetesowie Pflugkorn und 1½ Skot Wartgeld gab. ZB 1448, f° 20v. 1364 waren den Brüdern Demekym,Pawiln, Jocob und Helmig erblich 6 Hufen von dem Sambrade als Dienstgutverliehen worden. Die Urkunde ist im Elbinger Komtureibuch von 1453 unter der ÜberschriftHantfeste der gutter von Sambrade eingetragen worden. PrUB 6, Nr. 307; Stephan,Komtureibuch, Nr. 14.331 Ffrederich, Lodewiges soen, besaß 2 Hufen in Maraw, für die er einen Dienst leistete sowiePflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 20v.332 Niclus und sein Bruder hatten 10 Hufen in Dersaw, für die sie einen Dienst leisteten sowiePflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 20v. 1428 waren dem Lazarus Zelesslaw erblich10 Hufen in Dargaw als Dienstgut verliehen worden. Stephan, Komtureibuch, Nr. 1.333 Casper Jodicke und seine Brüder besaßen 2 Hufen in Tumptiten, für die sie einen halbenDienst leisteten und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 20v. 1348 waren dem Norunen 3 Hufenauf dem Felde Tumpit als Dienstgut verliehen worden. PrUB 4, Nr. 311; Stephan, Komtureibuch,Nr. 25.334Hannus hatte 9 Hufen in Judendorff, Jocob, Joseph soen, 5 Hufen und Steffan 10 Hufen8 Morgen. Jeder der drei leistete einen Dienst und gab Wartgeld. ZB 1448, f° 21. Das Dorfwar 1339 in Buchenthal umbenannt worden.335 David besaß 3 Hufen in Dalisten, Lorentcz und Nitzcze je 3 ¾ Hufen. Alle drei leistetenjeweils einen Dienst und gaben Wartgeld. ZB 1448, f° 21.336 Caspar Mayssel besaß 9 Hufen in Catin, für die er einen Dienst leistete sowie Pflugkornund Wartgeld gab. Darüber hinaus besaß er noch 1½ Hufen. ZB 1448, f° 21v.337 Pavel hatte 5½ Hufen in Weße, Ffrone und ihre Söhne 6 ½ Hufen. Beide leisteten je1½ Dienste und gaben Wartgeld. ZB 1448, f° 21v. 1310 waren 10 Hufen zu kulmischemRecht in Wiese an Jakob, Hermann und Friedrich verliehen worden. 1374 erhielten 4 prußischeBrüder 4 Hufen zu kulmischem Recht im Feld Wiese. Germershausen, op. cit.,S. 385.338 Stybur und sein Vetter Gabriel hatten 28 Hufen in Namgisten, für die sie 3 Dienste leisteten.ZB 1448, f° 21v.


114 Joachim StephanIm Kammeramt Holland werden viele prußische Felder genannt:Awecken, Dargau, Köllming, Komturhof, Kopiehnen, Mahrau, Groß Marwitz,Salle†, Talpitten, Tompitten, Wackelsdorf, Weinings und Wiese.Überraschend ist der archäologische Befund für die Hakendörfer: nur auszwei Hakendörfern – Kopiehnen (Kupiny) 339 und Krönau (Kronin) 340 – sindprußische Funde bekannt. Bei aller Vorläufigkeit der Ergebnisse scheintim Kammeramt Holland in erheblichem Ausmaß Landesausbau mit Dörfernzu prußischem Recht stattgefunden zu haben. Bei den Dienstgüternscheint die Kontinuität zur prußischen Siedlungszeit stärker zu sein, dochdie nicht sehr große Zahl von Fundstellen deutet darauf hin, daß auchdie Freien zum Landesausbau herangezogen wurden. Aus den Gemarkungender folgenden acht Güter sind prußische Funde bekannt: Awecken341 , Draulitten 342 , Groß Marwitz 343 , Komturhof 344 , Krossen 345 , Kopiehnen346 , Rehberg 347 und Wackelsdorff 348 .Das Kammeramt BordehnenDas Zinsbuch von 1448 führt im Kammeramt Bordehnen folgendeHakendörfer auf: Koppeln 349 , Karwitten 350 , Plehnen 351 , Corwig† 352 , Liep-339 Eine eiserne Speerspitze des 9.–10. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 261.340 2 Fundstellen mit Keramik des 10.–11. und 2 Fundstellen mit Keramik des 12.–13. Jh. Jagodziński,op. cit., Nr. 380f., 388f.341 Ein Schwert aus dem 10. Jh. und ein frühmittelalterlicher Friedhof. Jagodziński, op. cit.,Nr. 438, 438a.342 Ein frühmittelalterlicher Friedhof und ein undatierter Burgwall. Jagodziński, op. cit.,Nr. 439f.343 2 Fundstellen mit Keramikfragmenten des 11.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 377f.344 3 Fundstellen mit Keramik des 12.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 385–387.345 Ein Friedhof des 9.–13. Jh. und 6 Fundstellen mit Keramik des 9.–13. Jh. Jagodziński,op. cit., Nr. 283–289.346 Eine Speerspitze des 9.–10. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 261.347 Ein Burgwall und eine Fundstelle mit Keramik des 10. –12. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 79,82.348 Eine Fundstelle mit 3 Keramikfragmenten des 12.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 442.3497 Bauern besaßen 16 (17) Haken in Coppeln, die Zehnt und Dienstgut gaben (1x4, 2x3, 2x2,2x1). Außerdem besaßen sie 2 Hufen und 12 Morgen, die Jokels von der Leysze gehörthatten, wofür sie 3 Mark zu Martini zinsten. Die Gemeinde zinste ebenfalls ½ Vierdung voneiner Hofstätte. Peter Newgebauwer gab 3 Vierdung an Weihnachten als Zins der Tobenmole, der uff disseit der weske ist ken dem dorffe. Ein Eintrag ist unlesbar. ZB 1448,f° 24.350 9 Bauern hatten in Kirwithen 21 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (2x3, 2x2½, 5x2).ZB 1448, f° 24v.351 1 Starost und 9 Bauern besaßen 13 Haken in Pleyn, die Zehnt und Dienstgut gaben (3x2,7x1) Außerdem besaßen sie 2 Hufen Wald Wald in den czehen huben, für die sie je½ Mark zu Martini zinsten. ZB 1448, f° 25.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…115sein† 353 , Groß Scharnitten† 354 , Guhren 355 , Bunden 356 , Nikolaiken 357 , Jonikam358 , Schlobitten 359 , Klein Scharnitten† 360 , Karwinden 361 , Groß Quittainen362 , Klein Quittainen 363 , Spitzen 364 , Krickehnen 365 , Schwöllmen 366 , Wisteln†367 , Lägs 368 und Stöpen 369 .352Corwig hatte 9 Haken. 2 Bauern gaben Zehnt und Dienstgut für 6 Haken (1x4, 1x2). DerWitting Andris hatte 2 Haken zum Wittingsamt frei, für einen Zinshaken zinste er 1 Mark.ZB 1448, f° 25v.3535 Bauern besaßen 10 Haken in Lypseyn, für die sie Zehnt und Dienstgut gaben. (1x3, 3x2,1x1). ZB 1448, f° 26.354Große Schardenithen hatte 16 Haken. Im Dorf gab es insgesamt 6 Bauern; 5 gaben Zehntund Dienstgut für 13 Haken (3x3, 2x2). Cleyne Merten zinste zusätzlich 2 Mark zu Martinifür 2 Haken, die vorher Wittingsgut waren. Hannus Same zinste 1 Mark für 1 Haken.ZB 1448, f 26v. 1420 erhielt Ditterich Grunefeld 8 Hufen 10 Morgen sowie eine HufeMoosbruch zu Schardenithen und 20 Morgen Wald bei Buchwitcz gutte als Dienstgut zumagdeburgischem Recht. Stephan, Komtureibuch, Nr. 66.355 Ein Starost und 8 Bauern besaßen 19 Haken in Gorin, die alle Zehnt und Dienstgut gaben(2 Brüder zusammen 4 Haken, 1x3, 6x2). Die Gemeinde besaß 5¾ Hufen zu Belen, von denensie zusammen 4 ½ Mark 4 ½ Skot zinste. ZB 1448, f° 27. 1408 wurden Reniken Beneken2 Hufen zu Goren, die er gekauft hatte, zu prußischem Recht verliehen. Das wüsteGut Belen lag zwischen Bunden und Nikolaiken im Nordwesteil der Gemarkung Guhren.Stephan, Komtureibuch, Nr. 47; Germershausen, op. cit., S. 142.356 Bunden hatte 21 Haken. 9 Bauern gaben Zehnt und Dienstgut für 19 Haken (2x3, 6x2, 1x1).Der Witting Rittaw, der einen abgabenpflichtigen Haken besaß, hatte zusätzlich 2 Hakenzum Wittingsamt frei. ZB 1448, f° 27v.357 Lekelaucke hatte 22 Haken und 8 Morgen. 11 Bauern besaßen 19 Haken, für die sie Zehntund Dienstgut gaben (1x3, 6x2, 4x1). Pavel Keyszer besaß zusätzlich zu einem Zehnthaken3 Haken und 8 Morgen, für die er 3 Mark 1 Vierdung zinste. Die Gemeinde hatte 5¾ Hufenzu Belen, für die sie zusammen 4½ Mark 1½ Skot zinste. ZB 1448, f° 28. Zu Belen vgl. FußnoteNr. 355.358 Jonikaym hatte 21 Haken. 10 Bauern besaßen 19 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(1x4, 6x2, 3x1). Der Witting Pavel hatte 2 Haken zum Wittingsamt frei. ZB 1448, f° 28v.Das Dorf Jonekayn wird 1344 in einer Handfeste erwähnt. Germershausen, op. cit., S. 214.359 Slabiten hatte 17 Haken. 7 Bauern besaßen 14 Haken, von denen sie Zehnt und Dienstgutgaben (1x3, 5x2, 1x1) Der Witting Michel hatte einen Haken, von dem er 5 Vierdung zuMartini zinste, und 2 Haken frei. ZB 1448, f° 29.360 Cleyne Schardeniten adder Sampalken hatte 16½ Haken. 5 Bauern besaßen 10½ Haken,von denen sie Zehnt und Dienstgut gaben (1x 3, 1x2½, 2x2, 1x1). Grosze Sander, der2 zehntpflichte Haken hatte, besaß zusätzlich 4 Haken, von denen er je 1 Mark zinste. Seineidem hatte 2 Haken, für die er je 1 Mark zinste. ZB 1448, f° 29v.36120 Bauern besaßen in Corwinge 39 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (1x4,14x2, 5x1).Der Krüger zinste 2 Mark vom Krug, 5 Skot 6 Pfennige für Hühner und ½ Mark für ½ Hufe,die in die 39 Haken nicht eingerechnet war. Insgesamt zinste er 2 Mark 17 Skot und6 Pfennige. ZB 1448, f° 29vf.362 Hannus Schulze und 8 Bauern besaßen 19 Haken in Grosze Quitteyn, die Zehnt undDienstgut gaben. (3x3, 4x2, 2x1). ZB 1448, f° 30v.363 Cleyne Quitteyn hatte 16 Haken. 7 Bauern hatten 13 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(1x3, 1x2½, 2x2, 1x1½, 2x1). Peter, der 1 Zehnthaken besaß, Matt Pamauwde, der1½ Zehnthaken besaß, und Niclus Packemoer hatten je einen Zinshaken, für die sie je3 Vierdung zinsten. ZB 1448, f° 31.


116 Joachim StephanDann führt das Zinsbuch 52 Dienste in 28 Dörfern an: Borchertsdorf370 , Muckendorf† 371 , Seepothen 372 , Merkyn† 373 , Angnitten 374 , Schlobit-364Sultingen adder Spitzen hatte 16 Haken. 6 Bauern besaßen 8 Haken, für die sie Zehntund Dienstgut gaben (1x2, 2x 1½, 3x1). 6 Bauern, darunter Symon und Matt, die je1 Zehnthaken besaßen, hatten 8 Haken, für die sie je 1 Mark zinsten. (2x2, 1x1½, 2x1, 1x½).Die Brüder Symon und Niclus hatten 7 Morgen, für die sie ½ Mark zinsten. ZB 1448,f° 31v.3658 Bauern hatten in Kyrkayn 13 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (5x2, 3x1). Außerdembesaß die Gemeinde 5 Hufen zum Fogelsange, für die sie 2½ Mark zinste. ZB 1448,f° 32. 1358 waren Hanke Waystullinen und seinem Bruder Peter 2 Hufen zu Schulcin(Spitzen) ihrem Gut zu Hilfe verliehen worden. Vogelsang lag bei Krickehnen. Stephan,Komtureibuch, Nr. 55; Germershausen, op. cit., S. 377.366 5 Bauern hatten in Swilmen 10 Haken, von denen sie Zehnt und Dienstgut gaben (5x2).ZB 1448, f° 32v. Das Zinsbuch von 1406 nennt 10 Hufen in Swilmendorf, für die die Prußenpro Hufe 1 Mark und 4 Skot zinsten. ZB 1406, f° 14v.367 Jocob hatte in Wistelen 2 Hufen, für die er 2 Mark zinste. ZB 1448, f° 32v.368 Leysse hatte 23 Haken. 8 Bauern besaßen 19 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (2x4,1x3, 3x2, 2x1). 2 Bauern besaßen je 2 Zinshufen. Pro Hufe zinsten sie 1 Mark. Außerdemhatte das Dorf noch 2 Hufen 12 Morgen, die Jockols gehört hatten, für die es 3 Mark,14 Skot 1 Schilling zinste. Darüber hinaus besaß Hannus bey der Tobenmolen 1½ Hufen,Phelip ½ Hufe und 12 Morgen und Hannus von Stamplawke 3 Hufen by der Tobenmole.Derselbe Hans van Stamplawke hatte 3 Vierdung Mühlenzins an der Tobenmole.ZB 1448, f° 33.369 Stoypen hatte 14 Haken. 8 Bauern zinsten je 1 Mark für 10 Haken (3x2, 4x1). Die BrüderZander und Materne von Gorin besaßen zusammen 1 Haken. Symon, Dywons Sohn, der2 Zinshaken besaß, hatte 2 Haken zum Wittingsamt frei. Benedicte Weiting hatte ebenfalls2 Hufen zum Wittingsamt frei. ZB 1448, f° 33v.370 Matt von Burchartczdorff besaß in Burckartsdorff ein umrittenes Gut mit 41 Hufen zukulmischem Recht, für das er 1 Dienst leistete. ZB 1448, f° 36. 1289 wurden den BrüdernSampolto und Canoto Güter zu kulmischem Recht in angegebenen Grenzen verliehen. DieHandfeste ist im Elbinger Komtureibuch unter der Überschrift Hantfeste der gutter vonBurgkartsdorff eingetragen. Stephan, Komtureibuch, op. cit., Nr. 64.371 Kale Hynrich besaß in Muckendorff 5 Hufen zu kulmischem Recht, für die er ½ Dienstleistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Arnolt und Hynrich hatten 5 Hufen zu kulmischemRecht, für die sie ebenfalls ½ Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben.ZB 1448, f° 36.372 In Sapothen besaß Math von Sapothen und von Hagenaw 1 Dienstgut zu kulmischemRecht, für das er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 36. 1413 erhieltHans Lichtenwald die Güter Sopoythen und Kagenau mit der Mühle und dem Mühlenteichzu magdeburgischem Recht verliehen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 65.373 Helwig besaß in Merkyn 3 Hufen zu kulmischem Recht und 4 zu magdeburgischem Recht,für die er 1 Platendienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Andris und Niclus hattenjeder 4 Hufen zu kulmischem Recht, für die sie je ½ Dienst leisteten und Pflugkorn undWartgeld gaben. Lucas besaß 12 Hufen zu Hensils hinder dem Walde (Hensels) zu kulmischemRecht, für die er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448,f° 36v. 1339 wird Merekyn erstmals erwähnt. 1378 erhielt Thomas von Haynbuche 22 Hufenim Gut Myrykin zu kulmischem Recht als Dienstgut. 1392 verschrieb der Hochmeisterje 4 Hufen zu kulmischem Recht als Dienstgut an Matt von Panyen, Tarppe und Willusch,Stalgune und Preywis sowie an Niclas Nermede. 1397 wurden Niclus Nermede4 Hufen im Feld Merkyn als Dienstgut zu kulmischem Recht verliehen. 1421 erhielt Kir-


Die Besiedlung der Komturei Elbing…117ten 375 , Arweiden† 376 , Schlodien 377 , Panien† 378 , Kanditten 379 , Warnikam 380 ,Wolfs† 381 , Grossainen 382 , Lägs 383 , Koppeln 384 , Kaymen 385 , Golbitten 386 , LiepstanSameland u. a. 4 Hufen im Feld Merkyn zu madgdeburgischem Recht. Germershausen,op. cit., S. 270f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 63.374 Martin Wincheym besaß ein ein umrittenes Gut in Anglithen, für das er 1 Dienst leisteund Pflugkorn gab. In Warnekaym hatte er 6 Hufen dem Dienst zu Hilfe, von denen erPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 36v. 1335 wurde den Söhnen des Herman Borynu. a. das Gut Angliten verliehen. 1329 wurden dem Petrasschen ein Dienstgut mit 6 Hufenzu Warnikaym bestätigt. Stephan, Komtureibuch, Nr. 40f.375 Zanders Witwe und ihre Kinder besaßen in Slabiten 9 Hufen 6 Morgen zu prußischemRecht, von denen sie 1 Dienst leisteten und Wartgeld gaben. Außerdem besaßen sie zuKywiken (Giebitten) 14 Hufen zu prußischem Recht, von denen sie 1 Dienst leisteten undPflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 37. 1344 erhielten die Brüder Apols und Knysteyken3 Haken im Felde Slabiten als Dienstgut. 1349 waren dem Johann Somyn 5 Hufen6 Morgen im Feld Slobiten verliehen worden. 1354 verschrieb der Komtur zu Elbingdem Hanike Seme zu einer Hufe in Slobiten, die er gekauft hatte, eine weitere Hufe. 1378erhielt Hanken Somen 2 Hufen im Feld des Dorfes Slobiten seinem Dienst zu Hilfe. 1419wurden Jon von der Ploe 12 Hufen zu Kybeken zu magdeburgischem Recht verliehen.Stephan, Komtureibuch, Nr. 43–46.376 Die Brüder Hannus und Bartholomeus besaßen in Arwayde 8 Hufen zu prußischemRecht, von denen sie 1 Dienst leisteten und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 37.377 In Schoden besaß Swartcze Michel 8 Hufen, von denen er 2 Dienste leistete und Pflugkornund Wartgeld leistete. Michel hatte 5½ Hufen weniger 5 Morgen, Pavel Taponensoen3 Hufen weniger 5 Morgen, von denen sie je 1 Dienst leisteten und Pflugkorn undWartgeld gaben. ZB 1448, f° 37. 1267 erhielten Marus und seine Brüder Stortcz, Kunot,Menant, Postreiyde und Stemans 48 Hufen vom Feld Pani bis an die Pasarge als Dienstgut.Im Elbinger Komtureibuch. von 1453 ist diese Handfeste unter der Überschrift Hantfesteobir dy gutter Schloydien unde Panien eingetragen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 62.378 In Panien hatte Hannus, der Vormund der Kinder des Jost, 12 Hufen zusammen mit demVetter des Jost, für die sie 2 Dienste leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. Jurgebesaß 3 Hufen, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. MertinKariothe und sein Bruder Jocob hatten 7½ Hufen, von denen sie 1½ Dienste leisteten undPflugkorn und Wartgeld gaben. Matt, Thomas soen, leistete 1 Dienst und gab Pflugkornund Wartgeld für 4 Hufen. Peter, Gunthers soen, hatte 3 Hufen 10 Morgen, von denen er1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Die Leuthartsche besaß 4 Hufen, vondenen sie 1 Dienst leitete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Gunter leistete 1 Dienst undgab Pflugkorn und Wartgeld von 9 Hufen. Micolaye und Mertin Kariothe hatten 2 Hufen,von denen sie ½ Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 37v. 1267erhielten Marus und seinen Brüder Stortcz, Kunot, Menant, Postreiyde und Stemans 48Hufen vom Feld Pani bis an die Pasarge als Dienstgut. Im Elbinger Komtureibuch von1453 ist diese Handfeste unter der Überschrift Hantfeste obir dy gutter Schloydien undePanien eingetragen. 1280 wurden Mawdio und seinem Bruder Saluch 8 Hufen auf demFeld Panien verliehen. 1342 erhielt Stalgune ein Dienstgut von 2 Hufen im Feld Panien.1407 bestätigte der Komtur von Elbing den Brüdern Stalge und Jekel, 4 Hufen weniger 10Morgen ihrem Gut von 8 Hufen zu Hilfe. 1421 erhielt Kirstan Sameland u. a. 4 Hufen inPanyen, die Spandot gehört hatten. 1427 verschrieb der Komtur von Holland dem Hansvon Lacken 7 Hufen in Panigen seinem Gut in Baarden zu Hilfe. 1444 wurden Gunthervon Panyen 5 Hufen zu Panyen verbrieft, die er gegen 4 Hufen in Merkyn eingetauschthatte. Germershausen, op. cit., S. 289f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 59–62, 67.379 Bartusch hatte in Kantiten 6 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 38. 1359 erhielten Heinrich, Albrecht und Mattis 6 Hufen auf


118 Joachim Stephansein† 387 , Wisteln† 388 , Plehnen 389 , Preußisch Robitten† 390 , Stöpen† 391 ,Galm† 392 , Guhren 393 , Nauten 394 , Nikolaiken 395 , Jonikam 396 und Witkenhof†397 .dem Feld Kanthyten als Dienstgut. 1394 wurden Frederich von Kantyten und Niclosvon Natangyn 6 Hufen auf dem Feld Kantyten als Dienstgut verliehen. Germershausen,op. cit., S. 222; Stephan, Komtureibuch, Nr. 74.380 Petcze besaß in Warnyn 7 Hufen, für die er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 38. 1429 wurden dem Petrasschen 6 Hufen zu Warnikaym bestätigt. Stephan,Komtureibuch, Nr. 41.381 In Rediten besaß Niclus Dywonsoen 6 Hufen, für die er ½ Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. Die Kinder des Bruders des Symon Wulff hatten ebenfalls 6 Hufen, fürdie sie ½ Dienst leisten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 38. 1263–1269 erhieltder Pruße Lubene 8 Hufen im Feld Rediten. 1331 wurde dem Prußen Lubene seineHandfeste über das Feld Rediten erneuert. 1383 erhielt Hinrich von Gnatynne 10 Hufenin den Feldern Redithen und Grusiene als Dienstgut zu magdeburgischem Recht. Germershausen,op. cit., S. 391f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 75, 77.382 In Grusieyn besaß Sacharias 2 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. Andris leistete 2 Dienste von 5 Hufen und gab Pflugkorn und Wartgeld. Lorentczund sein Vetter Thomas hatten 2 Hufen, für die sie 1 Dienst leisteten und Pflugkornund Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 38. 1276 erhielt der Pruße Redechin auf seinem AckerFreiheit von Zehnt und Scharwerk und wurde zu Dienst in Heerfahrten und Burgenbauverpflichtet. Im selben Jahr erhielt der Pruße Jodothe das gleiche Privileg. 1279 erhielt derPruße Pakoke so viel Acker, wie er bebauen konnte, als Dienstgut. 1383 erhielt Hinrichvon Gnatynne 10 Hufen in den Feldern Redithen und Grusiene als Dienstgut zu magdeburgischemRecht. Germershausen, op. cit., S. 192; Stephan, Komtureibuch, Nr. 51f., 77.383 Jokel hatte in Leysse 5 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Wartgeld und Pflugkorngab. ZB 1448, f° 38v.1276 wurden Pygant, Waysell, Schone und Naschom 36 Hufen im Feld Leysem alsDienstgut verliehen. 1435 erhielt Jocob von Pynnow 9 Hufen in Awecken im Tausch gegendas Gut Leyszen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 7, 58.384 In Coppeln besaß Niclus 2 Hufen und Mertin 5 Hufen. Beide leisteten je 1 Dienst undgaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 38v.385 In Kayn besaßen Ffritcze und Philip je 3½ Hufen, von denen jeder je 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 38v. 1290 wurden den Prußen Queyren undKaymen 2 Haken im Feld Playmen verliehen. Die Überschrift der Handfeste lautet Hantfesteder gutter Kaymyn. Stephan, Komtureibuch, Nr. 76.386 Cristoffel hatte in Golbiten 2 Hufen, Hancke 3½ Hufen und Jordan 2½ Hufen, für diejeder je 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 39. 1275 erhielt derPruße Pomusel Freiheit von Zehnt und Scharwerk, wofür er 1 Dienst leisten sollte. 1285war den Prußen Gediten und Cantym ein Teil des Feldes Lantosede als Dienstgut verliehenworden. 1374 erhielt Hancken von Golbiten erblich 3 Hufen in Golbyten als Dienstgut.Germershausen, op. cit., S. 187f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 42, 69.387In Lypsayde besaß Cleyne Thomas 2 Hufen und Jurge, des Scheppen soene, 3 Hufen.Beide leisteten je 1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 39. 1386 erhieltHaniken Littauwen 2 Haken auf dem Feld Lypseyde. 1428 wurden Thomas Peyleg für 2Hufen, die er besaß, 3 andere in Lipseyden und eine zu Robiten (Robitten) als Dienstgutverliehen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 56f.388 In Wisteln besaßen Jocob und sein Vetter 7½ Hufen, von denen sie 1 Dienst leisteten undPflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 39. 1318 wurden Wistelonen 4 Haken im Feld


Die Besiedlung der Komturei Elbing…119Die 54 freien Dienste im Kammeramt Bordehnen gaben einschließlichder kulmischen Dienste zusammen mit dem Krüger in Korwingensowie dem Krüger und dem Schmied in Bordehnen drei Mark drei VierdungWartgeld 398 .Das Kammeramt Bordehnen enstand zumindest teilweise auf altemprußischem Siedlungsland. Die Quellen nennen im Gebiet des Kammeramtesdie Felder Golbitten, Grossainen, Kanditten, Karwinden, Kaymen,Lägs, Liepsein†, Merkyn†, Nikolaiken, Panien†, Preußisch Robitten†,Schulchen als Dienstgut verliehen. 1392 bestätigte der Komtur von Elbing, daß den BrüdernHanken und Peter von Wistoln eine Hufe Übermaß im Dorf Wistoln und eine halbeHufe im Dorf Coppln (Koppeln) ihrem Gut Scholccen (Spitzen) zur Hilfe verkauft wordenwar. Stephan, Komtureibuch, Nr. 53f.389 In Peyln besaß Niclus 3 Hufen 10 Morgen, Materne 4 Hufen und Philip 4 Hufen, für diesie je 1 Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 39v.390 Erasmus hatte in Robithen 7 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 39v. 1318 wurden dem Henke Pylen 4 Haken im Felde Pastalweverliehen. 1327 erhielt der Kämmerer Hermann 4 Haken im Feld Paskalwe, die bereitssein Vater besessen hatte. Germershausen, op. cit., S. 320.391 In Stoypen besaß Jocob 4 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 39v. 1428 verkaufte Pauwl zcu Scoypen den Brüdern Jocob und Peterein Dienstgut mit 4 Hufen daselbst für 60 Mark. Stephan, Komtureibuch, Nr. 72.392 In Galmensdorff hatte Renicke 3½ Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. Jurge und Hannus besaßen ebenfalls 3½ Hufen, von denen sie1 Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 40. 1424 wurden denBrüdern Jorge und Hans zcu Galmen 3½ Hufen zu prußischem Recht verschrieben, 1426Reinike zcu Galmenhoff 3½ Hufen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 70f.393 In Gorin hatte Peter 2 Hufen, für die er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab.ZB 1448, f° 40. 1339 erhielt Russylo 2 Haken in der villa Girreyn als Dienstgut; 1373 wurdenBudiken von Guren 2 Hufen daselbst als Dienstgut verliehen. 1408 wurden dem RenikenBeneken 2 Hufen zu Goren verschrieben. Germershausen, op. cit., S. 196f.; Stephan,Komtureibuch, Nr. 47.394In Dunchen hatte David 8 Hufen, von denen er 1 Dienst leiste und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 40.395In Lekelauken besaß Michel Littaw 2 Hufen und Hannus 4 Hufen. Beide leisteten je1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 40. 1305 erhielt Keuden Lichwano1 Haken im Feld Lekelancken als Dienstgut, am selben Tag erhielt der Littauer Schodoebenfalls einen Haken als Dienstgut. 1383 wurden dem Benayko 3 Hufen 8 MorgenAcker im Feld Leklawken verkauft, für die er pro Hufe 1 Mark, vom Morgen 1 Vierdungzinsen sollte. 1395 wurden Caspar und Thomas, den brudern von Arwayden, 4 Haken zuLeckelanken als Dienstgut verliehen. Germershausen, op. cit., S. 287f.; Stephan, Komtureibuch,Nr. 48f.396Jocob besaß in Jonikaym 4 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 40v.397 In Witkenhouff hatte Niclus Witinge 2 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. Der Krüger und der Schmied zu Bordehnen und der Krüger zuCorwinge gaben je ½ Vierdung Wartgeld. ZB 1448, f° 40v.398ZB 1448, f° 41.


120 Joachim StephanSchlobitten, Spitzen und Wolfs†. Obwohl das gesamte Gebiet des Kammeramtesbereits archäologisch untersucht wurde, sind erstaunlicherweisenur aus den vier Hakendörfern Karwitten 399 , Jonikam 400 , Krickehnen 401und Lägs 402 sowie den Gütern Giebitten 403 , Schlodien 404 , Lägs 405 und Nauten406 prußische Funde bekannt 407 . Das deutet darauf hin, daß auch imGebiet des Kammeramtes Bordehnen Landesausbau zu prußischem Rechtstattfand.Das Kammeramt LiebstadtDas Zinsregister von 1448 führt im Kammeramt Liebstadt folgende15 Hakendörfer auf: Ponarien 408 , Royen 409 , Bolitten 410 , Workallen 411 , Stobnitt412 , Weeskenitt 413 , Maulfritzen 414 , Sackstein 415 , Gillgehnen 416 , Groß Tru-399Bei Karwitten befinden sich 2 Burgwälle. Jagodziński, op. cit., Nr. 87, 260.400 2 Fundstellen mit Keramikfragmenten aus dem 11.–13. Jahrhundert. Jagodziński, op. cit.,Nr. 187f.401 2 Fundstellen mit je einem frühmittelalterlichen Keramikfragment. Jagodziński, op. cit.,Nr. 268f.4022 Fundstellen mit Keramikfragmenten des 7.–8. und 11.–13. Jh. Jagodziński, op. cit., Nr. 300f.403 13 Keramikfragmente des 11.–13. Jahrhundert. Jagodziński, op. cit., Nr. 191.404 Ein undatierter Burgwall, Jagodziński, op. cit. Nr. 205.405 Siedlungsspuren des 7.–8. und des 11.–13. Jahrhunderts. Jagodziński, op. cit., Nr. 300f.406 2 Keramikfragmente des 9.–12. Jahrhunderts. Jagodziński, op. cit., Nr. 303.407Die Lage der Dörfer Corwig und Liepsein ist unbekannt.408 Panargen hatte 22 Haken. Der Starost und 10 Bauern hatten 21 Haken, die Zehnt undDienstgut gaben (2x3, 6x2, 3x1). Der Starost hatte zusätzlich 1 Haken, für den er 1 Mark zuMartini zinste. ZB 1448, f° 43.409Rogen hatte 27 Haken. 16 Bauern hatten 26½ Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (1x2½,9x2, 6x1). Die Gemeinde zinste zu Martini 1 Mark für einen Haken und 1 Mark für eineWiese bei der Narien-Mühle. ZB 1448, f° 43v.41013 Bauern hatten in Bobiten 24 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (11x2, 2x1).ZB 1448, f° 44.411Warkalle hatte 27 Haken. 8 Bauern besaßen 16 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(8x2). 6 Bauern, unter ihnen Materne, der außer einem Zinshaken ebenfalls 2 Zehnthakenbesaß, hatten 11 Haken (1x3, 2x2, 1x1), die je 5 Vierdung und 16½ Pfennige an Lichtmeß –zusammen 14 Mark 1½ Pfennige – zinsten. ZB 1448, f° 44v.412 Stabonithen hatte 12 Haken. 4 Bauern hatten 8 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(4x2). 2 Bauern, Niclus und Matt, der ebenfalls 2 Zehnthaken besaß, zinsten zu Martini je3 Vierdung für 4 Haken (2x2), insgesamt 3 Mark. ZB 1448, f° 45.413 Wilkenithen hatte 11 Haken. 5 Bauern besaßen 7 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(1x2, 4x1). Mertin und Philip, die je 1 Zehnthaken hatten, besaßen zusätzlich 1 bzw.3 Zinshaken, für die sie zu Martini je 3 Vierdung, insgesamt 3 Mark, gaben. ZB 1448, f° 45v.414 In Ritteyn besaßen 5 Bauern 11 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (1x3, 4x2). ZB 1448,f° 46.415 In Sextin besaßen 7 Bauern 16 Haken, die je 1 Mark zu Martini zinsten (2x3, 5x2). ZB 1448,f° 46v.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…121kainen 417 , Klein Bergling† 418 , Wuchsnig 419 , Gartenpungel 420 , Gudnick 421 undKloben 422 . Dann verzeichnet das Zinsbuch 80 Dienste in 43 Siedlungen:Maulfritzen 423 , Sportehnen 424 , Blumen 425 , Prägsden 426 , Näglack 427 , Reichen-416 Gyhgeyn hatte 21 Haken. 10 Bauern besaßen 17½ Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(1x2½, 6x2, 3x1). 1 Zehnthaken lag wüst. David und Thomas, die je 1 Zehnthaken besaßen,hatten zusätzlich 1 1/4 Haken, pro Haken zinsten sie zu Martini 3 Vierdung, zusammen2 Mark weniger ½ Vierdung. ZB 1448, f° 47. 1263 wurde den Prußen Preibotoni und Slanotoniund seinen Brüdern die Hälfte des Dorfes Ylien verliehen, Stephan, Komtureibuch,Nr. 79.417Torkonen hatte 16 Haken. 3 Bauern hatten 6 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben (3x2).5 Bauern besaßen 10 Haken (5x2), die zu Martini je 1 Mark zinsten. ZB 1448, f° 47v.418 Birkeling hatte 15 Haken. Der Starost und 6 Bauern hatten 14 Haken (1x3, 2x2, 2x1½, 2x1),von denen 8 Haken 3 Vierdung und 4 Haken ½ Mark zinsten. 2 Haken, die 3 Vierdungzinsten, waren wüst. Der Starost besaß 1 freie Hufe. Insgesamt zinste das Dorf 9½ Mark zuMartini. ZB 1448, f° 48.419 Wuxteniken hatte 6 Haken. 2 Bauern besaßen 4 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben(2x2). Ein Bauer hatte 2 Haken, die zu Martini je 1 Mark zinsten. ZB 1448, f° 48v.420 In Gartelpunge hatten der Starost und 4 Bauern 10 Haken (1x3, 3x2, 1x1), die zu Martini je1 Mark zinsten. ZB 1448, f° 49.421 Gadeniken hatte 11 Haken. 3 Bauern gaben Zehnt und Dienstgut von 7 Haken (1x3, 2x2).2 Wittinge hatten 4 Haken zum Wittingsamt frei. ZB 1448, f° 49.422 Lyuneynen adder Kelobe hatte 11 Haken, davon waren dem Dorf 2 Haken von Wendenigzugemessen worden Der Müller und 8 Bauern besaßen je 1 Haken, von dem sie 1 Markzu Martini zinsten. Die 2 zugemessen Hufen hatte die Gemeinde unter sich geteilt. DieMühle zinste 3 Mark an Lichtmeß und gab ½ Vierdung Wartgeld. Der Krüger zu Keffernzinste 1 Mark und ½ Pfund Pfeffer zu Martini. ZB 1448, f° 50.423Jonicke hatte in Rittheyn 1½ Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 53. 1424 wurde u. a. die freie Fischerei im Mühlenteich des Ortesverliehen. 1435 erhielt Niclas Jeckel die Mühle zu Rytteyn, die wüst lag, zu kulmischemRecht. Sie hatte 1 Rad und 4 Morgen Acker. Dafür sollte Niclas Mühlenzins, Wartgeld undZehnt geben und hatte freie Fischerei im Mühlenteich. Germershausen, op. cit., S. 268.424 Matt, Materne, Clauwko und Mertin hatten je 3 Hufen in Sporteyn, von denen sie je1 Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartkorn gaben. Steffan Druthin besaß 3 Hufen und4 Morgen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 53.1367 wurden auf dem Feld Sparteyn Dienstgüter zu 4½ und 4 Hufen sowie 2 Dienstgüterzu 3 Hufen 4 Morgen verliehen. 1445 wurden dem Steffan Caunyten 4 Hufen im DorfSporteyn seinem Dienstgut zu Hilfe, zum selben Recht, wie sein Brief über Paulken undDusseinen besagte, verliehen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 83–86, 102.425 In Kantels besaß Hannus Kantel 8 Hufen zu prußischem Recht und 10 Hufen zu kulmischemRecht, von denen er 1 Dienst leistete. Von den prußischen Hufen gab er Pflugkornund Wartgeld. Matt Wedelich hatte 8 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. ZB 1448, f° 53v. 1409 erhielt Nicklas von Kantels 10 Hufen zu Pittehnenund 5 Hufen in Kantels zu kulmischem Recht. Germershausen, op. cit., S. 144.426 In Prewig besaßen Pavel, Brosius’ Witwe und Silvester je 4 Hufen, von denen sie jeweils1 Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. Michel hatte 6 Hufen, von denen er1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 53v. 1305 wurde dem Stannodas Feld Koytebrickyten verliehen, das vermutlich mit Prägdsen identisch ist. Zwischen1426 und 1428 erneuerte der Komtur von Elbing Jost, Andres, Brosian und Paulszu Wuxtenig die Handfeste, die einst Landmeister Friedrich austellte, und in der der


122 Joachim Stephanthal 428 , Alt Menzels 429 , Lomp 430 , Näglack 431 , Santappendorf† 432 , Kallisten 433 ,Wenglitten 434 , Käbers 435 , Sanglau 436 , Bobanden 437 , Kollings† 438 , Schillings 439 ,Tausch von Äckern im Feld Wuchsnig gegen das Feld Gartenpungel bestätigt wurde. Stephan,Komtureibuch, Nr. 87, 98.427In Neuwdelaken besaß Austeyn 4½ Hufen, Lucas 6 Hufen und Hannus Scolim 4 Hufen.Jeder leistete je 1 Dienst und gab Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 1350 erhieltenGlande und die Kinder seines Bruders Perwis je 2 Hufen im Feld Naydelauke als Dienstgut.1364 wurden Stancke und Hancke 6 Hufen in Naydeloke gegen Leistung eines Dienstesverliehen. 1403 erhielten Millegedden und seine Söhne Haniken, Ditterich, Niclosund Pauwl von Santoppendorf 4 Hufen zu Naudelawcken als Dienstgut verliehen.1435erhielten Niclis, Gregor, Silvester und Austyn Santtoppendorff für 5 Hufen in Santtoppendorff4½ Hufen zu Näglack, die vorher bäuerlich waren, als Dienstgut. 1447 erhielt Jenichenvon Clodyn 3 ½ Hufen in Neydelawken seinem Gut in Cleydin zu Hilfe. Germershausen,op. cit., S. 279; Stephan, Komtureibuch, Nr. 97, 99.428 In Reichental besaßen Gregor und Jocob je 10 Hufen. Beide leisteten 1 Dienst und gabenPflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 54.429 In Menczel besaß Thomas 4 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 54.430 Burchart hatte in Lumpe 4 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 54v.431 In Nokelauken besaß Steffan, Buten soen, 4 Hufen Erasmus 6 Hufen. Beide leisteten je1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 54v. 1348 wurden Noke 6 Hufenin Nokelauke als Dienstgut verliehen. Germershausen hielt Nokelauken und Näglack füridentisch, was zweifelhaft erscheint. Germershausen, op. cit., S. 279f.432 In Santopendorff hatten Bartholomeus Dywon, David von Ylyeyn, Steffan, Lorentczsoen von Meiszkemthen, und Austeyn von Wildenaw 16 Hufen, von denen sie 1 Dienstleisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. Das Pflugkorn gaben sie von jedem Pflugoder Norge, den sie führten. ZB 1448, f° 54v.433 In Cleyne Koliste hatten Matt und Philip je 5 Hufen. Beide leisteten je 1 Dienst und gabenPflugkorn und Wartgeld. In Grosze Kolisten besaßen Leenhart und Arncke ebenfalls jeweils5 Hufen. Beide leisteten 1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. Nota der breiffobir beyde koliste heft inne das sie nicht wen 17 huben ane 4 morgen haben czu den4 dinsten. ZB 1448, f° 55.434 Ein Freier, dessen Name fehlt, hatte 8 Hufen in Wengenik, von denen er 1 Dienst leisteteund Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 55.435 In Kefern hatte Niclus Preuwsze 11 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. ZB 1448, f° 55v. 1350 wurden dem Glande und den Kindern seinesBruders Perwis u. a. ein Drittel von 10½ Hufen im Feld Keweren als Dienstgut verliehen.Germershausen, op. cit., S. 215.436 Sanglaw besaß in Remekaym 10 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 55v. Wahrscheinlich bezieht sich die Handfeste von 1354, in derKemmen 11 Hufen am Berglingsee mit 6 Freijahren verliehen wurden, auf Sanglau. Germershausen,op. cit., S. 330.437 In Trundel adder Papanden besaßen Matt und Hannus je 3½ Hufen. Beide leisteten je1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 55v. 1349 waren dem Pabange2 Haken am Nariensee verliehen worden. Germershausen, op. cit., S. 146f.438 In Coling besaß Matt 4 Hufen, von denen er 1 Dienst leiste, und Wartgeld sowie von jedemPflug Pflugkorn gab. Hannus, Lorentcz, Joseph und die Frau des Clacken hatten3 Hufen, von denen sie 1 Dienst leisteten und Wartgeld sowie von jedem Pflug Pflugkorn


Die Besiedlung der Komturei Elbing…123Wesenburg† 440 , Spandoth† 441 , Royen 442 , Karneyen 443 , Silberbach 444 , Weeskenitt445 , Bauten† 446 , Sorrehnen 447 , Schodehnen 448 , Cleydin† 449 , Miken† 450 ,gaben. ZB 1448, f° 5v. 1337 erhielten die Prußen Neosude, Allemannyn und Hannus7 Hufen bei Ponarien als Dienstgut. Das Gut lag südwestlich von Royen. Germershausen,op. cit., S. 233f.439 In Ponowpirn besaßen Austeyn und Jocob je 3 Hufen. Beide leisteten 1 Dienst und gabenPflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 56. 1325 wurden Tustir und dessen Brüdern Nermot,Wysselyn, Perwyssin und Coglandyn 12 Haken zwischen den Dörfern Royen, Schillingsund dem See Nauperyn zum Recht der prußischen Freien verliehen. Stephan, Komtureibuch,Nr. 95.440In Wesenburg hatte Hannus Wesenburg 2 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 56.441In Spandoth besaß Spandoth 3 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 56.442In Rogen hatte Lorentcz 3 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 56. 1388 erhielt Tole 3 Hufen auf dem Feld Rogen als Dienstgut.Germershausen, op. cit., S. 325.443In Cornyn besaß Marcus 6 Hufen, von denen er 1½ Dienste leiste und Pflugkorn undWartgeld gab. Hannus Gemiethen hatte 3 Hufen, von denen er ½ Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 56v.444 In Silberbach besaßen Baltiszar, Hartwig, Lorentcz, Hannus, Jocob und Jurge, Jurgebey der gassen, Tolinge, Joest und Lorentcz je ein Dienstgut mit 8 Hufen. Alle achtDiensgüter leisteten je 1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. Baltiszar hatte zusätzlich6 Hufen, die er von Godeken gekauft hatte, für die er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. Tytcz besaß 10 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. ZB 1448, f° 56v, 57. Das Zinsbuch von 1406 führt das Dorf im GebietMohrungen als Zinsdorf mit 62 Hufen auf. ZB 1406, f° 14.445 In Weiskemithe hatte Austeyn 3 Hufen 6 Morgen, von denen er 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. Steffan besaß 5 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 57v. 1380 wurden den Brüdern von Wayskenyken2 Hufen als Dienstgut verliehen. Germershausen, op. cit., S. 381.446In Waysels besaßen Lorentcz und Andris, Buten soen, je 3 Hufen. Beide leisteten je1 Dienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 57v.447 In Sereyn besaß Jocob ein umrittenes Gut, von dem er 1 Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 57v. 1263 war den Prußen Preibotoni, Slanotoni und seinenBrüdern das Dorf Syreyn mit seinem Feld verliehen worden. Stephan, Komtureibuch,Nr. 79.448 In Schodene hatten Niclus und Philip 6 Hufen, von denen sie 1 Dienst leisteten undWartgeld und Pflugkorn gaben. ZB 1448, f° 57v.449 In Cledyn hatte Jenckeyn Perdemarchalk 10 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. Außerdem besaß er er 3½ Hufen zu Newdelaken. ZB 1448,f° 57v. 1385 erhielt Eunken zu Cleydin 1 Hufe und zu Stuseyn 1 Hufe, dy hube sal herverdynen myt 7 hufen, dy her hot czu Cleydynen. 1435 wurden dem Michaeli Rittaw10 Hufen im Feld zu Cledeyn zu prußischem Recht verliehen. Germershausen, op. cit.,S. 157; Stephan, Komtureibuch, Nr. 96.450 In Paulyn adder Miken hatte Hyntcze Meynke 16 Hufen, von denen er 1 Dienst leisteteund Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 58. 1352 wurden den Brüdern Myken undThomas 16 Hufen weniger 5 Morgen in Paule als Dienstgut verliehen.1424 erhielt StephanKawnyte das Dorf Paulken und den Hof Dusseinen mit zusammen 30 Hufen zu magdebur-


124 Joachim StephanDusseinen† 451 , Groß Bergling 452 , Sparweinen† 453 , Klogehnen 454 , Sangeditten455 , Gillwalde 456 , Achthuben 457 , Glubenein† 458 , Gemitten† 459 , Klein Wickerau460 , Alken 461 , Podangen 462 , Nektainen 463 , Rosenau 464 und Hartwich 465 .gischem Recht. 1430 wurde dem Arnold seine Handfeste über 16 Hufen weniger 5 Morgenim Gut Myken zu magdeburgischem Recht erneuert.Germershausen, op. cit., S. 272, 292;Stephan, Komtureibuch, Nr. 88.451 In Tulieyn besaßen Niclus Eymrencke und Steffan Kawnichen 10 Hufen, von denen sie1 Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. Steffan Kanwithe hatte 30 Hufen,von denen er 1 Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 58. 1424 warendem Steffan Kawnythe das Dorf Paulken und der Hof Dusseinen mit zusammen 30 Hufenzu magdeburgischem Recht verliehen worden. Germershausen, op. cit., S. 377, führt dasGut unter Tulieyn als eigenen Ort auf, doch ergibt sich aus der Verschreibung von 1424,daß es sich um Dusseinen handelt. Stephan, Komtureibuch, Nr. 90.452 In Birkeling lag ein Dienstgut mit 20 Hufen wüst. ZB 1448, f° 58. 20 Hufen in Berglingwurden 1419 Hans Pfeil verschrieben. Germershausen, op. cit., S. 142.453 In Sparwyn hatte Jacob, Glanden soen 10 Hufen, von denen er 1 Dienst leistete undPflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 58.454 In Clawgeyn hatte Joachim ein umrittenes Gut, für das er 1 Dienst leiste und Pflugkornund Wartgeld gab. ZB 1448, f° 58v.455 In Sangediten hatten die Kinder des Hans Tellen ein umrittenes Gut, für das sie 1 Dienstleisteten und Pflugkorn gaben. ZB 1448, f° 58v. Sangeditten wird 1315 in einer Grenzbeschrebungerwähnt. Germershausen, op. cit., S. 330.456 In Geylenwalt hatte Jurge ein umrittenes Gut, für das er 1 Dienst leistete und Pflugkornund Wartgeld gab. Außerdem leistete er noch einen Dienst und gab Pflugkorn und Wartgeld.ZB 1448, f° 58v. 1315 wurden den Brüdern Waysen, Wilcanten und Wynigintenund den Söhnen des Waysen Felder in Pogyzonia verliehen. Stephan, Komtureibuch, Nr.81.457 In Achthuben hatten Stefan und Jurge 4 Hufen und Butho 4 Hufen, für die sie je1 Dienst leisteten und Wartgeld und Pflugkorn gaben. ZB 1448, f° 58v. 1323 werden dieacht huben, dy do besessen hot Thomas Ronnenberg erwähnt. 1377 waren den BrüdernHanken, Peter und Wirketheden und ihrem Vetter Ymeten 4 Hufen, die bei ihren 8 Hufenlagen, verliehen worden. Germershausen, op. cit., S. 133; Stephan, Komtureibuch,Nr. 91.458 Hans und Matt hatten 24 Hufen in Glabonyn, von denen sie 1 Dienst leisteten. ZB 1448,f° 58v.459 In Gemithen hatten Jocob von Gewdauthen, der komthur, Mertin von Tungen undHans Gemiethten ein umrittenes Gut, für das sie 2 Dienste leisteten. 1335 erhielt Gedike1/4 des Gutes Gemiten zu kulmischem Recht. 1339 waren den Brüdern Nikolao und Santermen,genannt Wickerauw, 14 Hufen in Luxethen und 18½ Hufen in Gemiten zumRecht der Freien verliehen worden. Germershausen, op. cit., S. 179; Stephan, Komtureibuch,Nr. 101.460 In Wickeraw hatten Joachim, und Pavel und seyne bruder 20½ Hufen, von denen sie1 Dienst leisteten. ZB 1448, f° 59. 1384 wurden dem Sander von der Wickerauwe 2 Hufen,die er zu Podangen neben seinen Grenzen gekauft hatte, seinem väterlichen Erbe in Wickerauwezu Hilfe verliehen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 100.461 In Alken hatte Jurge Wobin ein umrittenes Gut und in Padangyn 4 Hufen. Er leistete vonseinen Gütern 1 Dienst und gab Pflugkorn und Wartgeld. ZB 1448, f° 59.462 In Padangen hatten Michel, Arwayden son, 4½, Niclus 4½ und Caspar 4 Hufen, für diesie je 1 Dienst leisteten und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 59v. 1276 erhielten die Prußen


Die Besiedlung der Komturei Elbing…125In den Quellen erscheinen im Kammeramt Liebstadt die folgendenFelder: Cleydin†, Dusseinen†, Gartenpungel, Gillwalde, Hartwich, Käbers,Näglack, Ponarien, Prägsden, Royen, Sorrehnen, Sportehnen, Workallenund Wuchsnig. Drei Dörfer, Sackstein, Wuchsnig und Gartenpungel liegenin einem Gebiet, daß noch nicht systematisch archäologisch untersuchtwurde. Von den Dörfern Royen, Bolitten, Workallen und den GüternSportehnen 466 , Reichenthal 467 , Kallisten 468 , Royen 469 , Karneyen 470 , Silberbach471 , Alken 472 , Podangen 473 , Paulken 474 und Hartwich 475 sind archäologischeFunde bekannt. Das Kammeramt Liebstadt lag zweifellos teilwei-Padangen und sein Bruder Naquitin für ihre Güter die Freiheit von Zehnt und bäuerlicherArbeit. Dafür sollen sie mit Schild und Schwert dienen. 1384 wurden dem Sandervon der Wickerauwe 2 Hufen, die er zu Podangen neben seinen Grenzen gekauft hatte,seinem väterlichen Erbe in Klein Wickerau zu Hilfe verliehen. Stephan, Komtureibuch,Nr. 93, 100.463 In Nequiteyn hatten die Kinder des Matt 6, Sege 5 und Andrews 2 Hufen. Jeder leistete1 Dienst und gab Wartgeld. ZB 1448, f° 59v. 1276 erhielten die Prußen Padangen und seinBruder Naquitin für ihre Güter die Freiheit von Zehnt und bäuerlicher Arbeit. Dafür sollensie mit Schild und Schwert dienen. Stephan, Komtureibuch, Nr. 93.464 In Rosenaw besaß die Witwe 34½ Hufen zu kulmischem Recht, von denen sie 1 Dienstleistete. ZB 1448, f° 60. 1364 erhielten die Brüder Bande und Kirstan Rosenow das Dorf mit34½ Hufen zu kulmischem Recht verliehen. Germershausen, op. cit., S. 324.465 In Bruncheyn hatte Engelhart 16½ Hufen zu kulmischem Recht und leistete 1 Dienst.ZB 1448, f° 60. 1337 wurden den Brüdern Johannes Brunechin und Nicolaus 8 Hufen inBaldeyn zu kulmischem Recht als Dienstgut verliehen. 1344 wurden Manike 3 Hufen weniger2½ Morgen im Feld Baldeyn als Dienstgut zu prußischem Recht verschrieben. 1358erhielt Hans Brunchin 10 Hufen 6 Morgen auf dem Feld Baldeyn zu kulmischem Recht.1416 wurden 4½ Hufen zu prußischem Recht verschrieben. Germershausen, op. cit.,S. 199f.; Stephan, Komtureibuch, Nr. 80.466 Ein Burgwall und ein Friedhof. Jagodziński, op. cit., Nr. 315f.467 1 Fundstelle mit einem frühmittelalterlichen Keramikfragment, eine Fundstelle mit einemKeramikfragment des 12.–13. Jh. AZP 19–58, Nr. 5, 7.468 6 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. AZP 21–58, Nr. 16, 18, 27, 37,44, 50.469 17 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. AZP 20–57, Nr. 7, 38f., 47f.,50f., 53, 56f., 60, 62f., 67, 70–72.470 6 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragementen. Jagodziński, op. cit., Nr. 312–314, 317–319.471 Ein Burgwall mit 18 frühmittelalterlichen Keramikfragmenten und eine Fundstelle mit einemfrühmittelalterlichem Keramkifragment. AZP 19–56, Nr. 41, 54.472 1 Fundstelle mit 5 Keramikfragmenten des 11.–13. Jh. AZP 17–57, Nr. 8.473Ein Burgwall und 2 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. Jagodziński,Nr. 322–325.474Paulken wird im Zinsbuch nicht genannt, vermutlich erscheint es unter einem anderenNamen. Hier gibt es 2 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. Jagodziński,op. cit., Nr. 320f.475 8 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten und 1 Fundstelle mit Keramikfragmentendes 11. Jh. und einem Tonklumpen. AZP 19–57, Nr. 7–9, 13–16, 23f.


126 Joachim Stephanse im ehemaligen pogesanischen Siedlungsgebiet. Doch scheint auch hier– bei aller Lückenhaftigkeit des Bearbeitungsstandes – ein nicht unbeträchtlicherTeil der Siedlungen zu prußischem Recht erst in der Zeit desLandesausbaus entstanden zu sein.Das Kammeramt MohrungenDas Zinsregister von 1448 führt im Kammeramt vier Hakendörferauf: Kelken 476 , Kranthau 477 , Schwenkendorf 478 und Königsdorf 479 . In 17 Ortenwerden insgesamt 24 Dienste verzeichnet: Paradies 480 , Mahrau 481 , Kelken482 , Königsdorf 483 , Hagenau 484 , Girkengut† 485 , Wiese 486 , Woritten 487 ,476 Kelko hatte 10 Hufen. 4 Bauern gaben Zehnt und Dienstgut von 8 Hufen (1x2½, 2x2,1x1½), 2 Bauern zinsten je 3 Vierdung von einer Hufe. ZB 1448, f° 63.477 Kranthaw adder Pelisten hatte 14 Haken, von 8 Haken gaben 4 Bauern (4x2) Zehnt undDienstgut, 3 Bauern zinsten je 3 Vierdung vom Haken für 6 Haken (3x2). ZB 1448, f° 63v.478 Swenkendorf hatte 10 Hufen. 5 Bauern gaben pro Hufe je 16 Skot und 22 Pfennige Wartgeld(1x3, 3x2, 1x1). Das Wartgeld wird mit 7 Skot 10 Pfennigen berechnet, der Zins mit 6½Mark 4 Skot. ZB 1448, f° 64.479 Molsen hatte 16½ Haken, für die 8 Bauern Zehnt und Dienstgut gaben (1x3, 6x2, 1x1½).ZB 1448, f° 64v.480 In Groß Paradies besaß Michel Schulcze 8 Hufen, Matt 10 Hufen. Beide leisteten je einenDienst und gaben Pflugkorn und Wartgeld. In Cleyne Paradies hatte Bartusch 6 Hufen,für die er einen Dienst leistete sowie Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 67. 1372wurden die Brüder Hannus und Andreus, die Brüder Pavel und Petir sowie Jacob mit je3 Hufen beliehen, für die 3 Dienste zu leisten waren. Germershausen, op. cit., S. 291.481 In Mynawthendorff adder Maraw hatte Glabune 7 Hufen, für die er einen Dienst leisteteund Pflugkorn und Wartgeld gab. Jacob und Caspar hatten 5 Hufen, für die sie ebenfallseinen Dienst leisteten und Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 67. 1387 waren demNarwis Littaw 5 Haken Acker in Mahrau verliehen worden. Stephan, Komtureibuch, Nr.112.482 Peter Marioth besaß 6 Hufen in Kelko, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. Peter und Bartisch besaßen ebenfalls 6 Hufen, für die sie einen Dienst leistetenund Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 67v. 1359 waren dem Heink und seinenErben 6 Hufen in Kelken als Dienstgut verliehen worden. 1427 wird nur ein Dienstgutmit 6 Hufen aufgeführt. Germershausen, op. cit., S. 227.483 Clemente besaß 4 Hufen, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab.ZB 1448, f° 67v. 1361 waren dem Hermann 4 Hufen in Königsdorf als Dienstgut verliehenworden. Germershausen, S. 231.484Steffans Kinder hatten 4 Hufen in Haynaw, für die sie einen Dienst leisteten und Pflugkornund Wartgeld gaben. Peter Demuth besaß ebenfalls 4 Hufen, für die er einen Dienstleistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 67v.485 Clawko und Mertin hatten 8 Hufen in Girkengut, für die sie einen Dienst leisteten undPflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 68.486 Hynrich von Cleyne Paradis besaß in Wese uff Joramis erbe 8 Hufen, für die er einenDienst leistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. Matt Schulcze und Hynrich hatten ebenfallsje 8 Hufen, für die sie jeweils einen Dienst leisteten und Dienstgut und Wartgeld gaben.ZB 1448, f° 68. 1391 wurden dem Gerke vom der Weze 8 Hufen bei Weze als Diens-


Die Besiedlung der Komturei Elbing…127Klein Montken† 488 , Klein Luzeinen 489 , Schwoiken 490 , Kuxethen† 491 , Himmelforth492 , Pfeilings 493 , das Gut vor Mohrungen, Georgenthal und Schwöllmen494 . Außerdem gab die Mühle in Schwojken ½ Vierdung Wartgeld.Das Gebiet des Kammeramtes Mohrungen war in prußischer Zeitwohl nur dünn besiedelt. Aus dem Kammeramt sind nur die Felder Kelken,Kranthau, Mahrau, Woritten und Marunge 495 bekannt. Ebenso ist diegut verliehen. 1441 waren dem Jocam von Weilsdorf 8 Hufen in Wiese zu prußischemRecht verliehen worden. Germershausen, op. cit., S. 386.487 Jocob hatte 6½ Hufen in Worithen, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. Caspar und Niclus hatten ebenfalls 6½ Hufen, für die sie einen Dienst leistetenund Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 68. 1325 waren den Brüdern Coglandenund Bogussdo 6 Hufen in Woritten verliehen worden. PrUB 2, Nr. 521; Stephan, Komtureibuch,Nr. 110.488 Marcus und Hannus besaßen 4 Hufen in Montkensgut, für die sie einen Dienst leistetenund Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 68v. Klein Montken lag zwischen Horn,Kranthau und Klein Luzeinen. Germershausen, op. cit., S. 276f.489 Wigil besaß 4 Hufen in Lucyn, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 68v. Vermutlich bezieht sich die Handfeste von 1394, in der den BrüdernLorencz, Wopin und Wygel 4 Hufen beim Narien See verliehen worden waren, aufdieses Gut. 1433 bestätigte der Komtur von Holland den Verkauf von 4 Hufen in Klein Luzeinenan Christoph von Koyden, der mit dem Besitzer der restlichen 2 Hufen einen Dienstleisten mußte. Er erhielt 10 Freijahre, da der Ort lange wüst gelegen war. Stephan, Komtureibuch,Nr. 106; Germershausen, op. cit., S. 260.490 In Sclodien hatte Steffan 4 1/4 Hufen, Sander 1 1/4 Hufen. Sie leisteten zusammen einenDienst, Stefan während 3 Jahren und Sander das vierte Jahr. Außerdem gaben sie Pflugkornund Wartgeld. ZB 1448, f° 68v. 1364 wurden dem Nickel 5 Hufen 5 Morgen zwischenEckersdorf und Horn als Dienstgut mit der Fischerei im Mahrung See verliehen. Aufgrundder Lage identifiziere ich Sclodien mit Schwoiken. Germershausen, op. cit., S. 348f.; Stephan,Komtureibuch, Nr. 108.491 Hannus hatte 4 Hufen in Cockstadt, für die er einen Dienst leistete und Pflugkorn undWartgeld gab. ZB 1448, f° 68v. Das Gut lag vermutlich im Dreieck Schwenkendorf, Eckersdorfund Horn. Germershausen, op. cit., S. 244.492Jurge besaß 4 Hufen in Hymmelspforte, für die er einen Dienst mit einem Hengst leisteteund Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 69.493Bandicke und Jocob besaßen je 8 Hufen in Ffuling, für die sie jeweils einen Dienst leistetenund Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 69.494 Das gut vor der stat Morung mit 7 Hufen besaß Niclus Grelle, für die er einen Dienstleistete und Pflugkorn und Wartgeld gab. 2 Hufen vor Mohrungen hatte er diesem Dienstzur Hilfe. Er besaß außerdem 8 Hufen zu Jurgental dem Dienst zu Hilfe und 12 Hufen zuSwilemsdorff dem Dienst zu Hilfe. ZB 1448, f° 69v. 1445 erhielt Nicklis Sperling 8 Hufenin Georgenthal zu prußischem Recht seinem Gut zu Hilfe, das 7 Hufen zu magdeburgischemRecht umfaßte. 1451 erhielt Nicklos Sperling das Dorf Schönhausen im KammeramtLocken im Tausch gegen 12 Hufen, die er in Schwöllmen und 8 Hufen, die er in Georgenthalhatte. Das im 16. Jahrhundert genannte Gut Sperlingshof scheint mit dem Gut vor derStadt Mohrungen identisch zu sein. Germershausen, op. cit., S. 181, S. 359; Stephan, Komtureibuch,Nr. 103.495 Das Feld, das vermutlich am Mahrung See lag, wird zwischen 1416 und 1428 genannt. Stephan,Komtureibuch, Nr. 111.


128 Joachim StephanZahl der Fundstellen recht gering. Frühmittelalterliche Funde sind ausden Hakendörfern Kelken 496 und Königsdorf 497 sowie den Gütern Hagenau498 , Wiese 499 und Georgenthal 500 bekannt.Das Kammeramt LockenIm Kammeramt Locken bildeten die prußischen Hakendörfer mitden Dienstgütern einen geschlossenen Verband. 1448 bestanden hier einprußisches Hakendorf, Podleiken, acht prußische Hufendörfer sowie zweiDörfer mit gemischter Abgabenart: Locken 501 , Sagendorf† 502 , Gubitten 503 ,Schönhausen 504 , Sooben 505 , die Mühle in Brückendorf 506 , Kämmersdorf 507 ,Plaudenick† 508 , Moldsen 509 , Podleiken 510 , Pulfnick 511 , Sporken 512 , Worleinen513 und Swirbendorf† 514 .496 1 Fundstelle mit frühmittelalterlicher Keramik und 2 Fundstellen mit Keramik des 8.–11. Jh.AZP 21–55, Nr. 11, 16f.497 1 Fundstelle mit 1 Keramikfragment des 11.–12. Jh. AZP 20–55, Nr. 8.498 1 Fundstelle mit 1 Keramikfragment des 13.–14. Jh. AZP 20–55, Nr. 17.499 3 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 20–56, Nr. 64f., 67.500 4 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 20–56, Nr. 3f., 39f.501Lucten hatte 20 Hufen, von denen 6 vorher zum Vorwerk gehört hatten. 7 Bauern besaßen11 Hufen, die Zins gaben (2x3, 5x2), 9 Hufen waren frei, die der Pfarrer (4), der Schulze (1)und 4 Briefträger (je 1) besaßen. 13 Gärten zinsten je 7 Skot. 2 Krüge zinsten je 3½ Mark,1 Krug 3 Mark und 1 Krug 2½ Mark. Die Kornmühle gab jährlich 4 Last Korn und dieSchneidemühle 1 Mark. ZB 1448, f° 71.502 7 Bauern, die alle in Locken lebten, besaßen 9 Hufen, die Zins gaben (1x2, 6x1) Eine Hufe,die ½ Mark zinste, war unter der Dorfschaft aufgeteilt. 2 Briefträger besaßen je eine freieHufe.503Golbithen hatte 16 Haken. 5 Bauern besaßen 8 Haken, die Zehnt und Dienstgut gaben. Dieselben 5 Bauern und ein weiterer Bauer besaßen außerdem 8 Zinshaken. 6 Haken zinstenje ½ Mark, 1 Haken 3 Vierdung und 1 Haken 21 Skot, zusammen 4 Mark 15 Skot. ZB 1448,f° 73v.504 Czegenberg adder Diekendorff hatte 23 Haken. 10 Bauern besaßen 18 Haken, die Zehntund Dienstgut gaben. 4 dieser 10 Bauern besaßen zusätzlich 5 Hufen, die je 3 Vierdung, zusammen4 Mark 1 Vierdung zinsten. ZB 1448, f° 74.505 In Soben besaßen 5 Bauern 11 Haken, die je 3 Vierdung, zusammen 8 Mark 1 Vierdung,zinsten. Pro Haken gaben sie 21 Pfennige Wartgeld, zusammen 7 Skot 21 Pfennige. ZB 1448,f° 74v.506 Der Müller in Bruckendorff zinste 2 Mark. ZB 1448, f° 74v.507 In Kemmersdorff ader Clausennendorff besaßen 10 Bauern 16 Hufen, die je 16 Skot, zusammen10 Mark 16 Skot, zinsten. Außerdem gaben sie pro Haken 21 Pfennige Wartgeld,zusammen 11 Skot 6 Pfennige. ZB 1448, f° 75.508 Plawdenyn adde Mertinsdorff hatte 10 Haken, die je 16 Skot, zusammen 6 Mark 16 Skot,zinsten. Die Haken hatten die Bauern von Kämmersdorf unter sich aufgeteilt. ZB 1448,f° 75v.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…129In 17 Orten gab es 28 Dienste: Gallinden 515 , Tirwoten† 516 , Koiden 517 ,Draglitz 518 , Magergut 519 , Grasie† 520 , Brückendorf 521 , Wönicken 522 , Preywes-509 In Molsen adder Sandersdorff besaßen 8 Bauern 20 Haken, die je ½ Mark, zusammen10 Mark, zinsten. Außerdem gaben sie pro Haken 21 Pfennige Wartgeld, zusammen 14 Skot.ZB 1448, f° 75v.510 Carnithen adder Poleyke hatte 15 Haken. 7 Bauern besaßen 12 Haken, die Zehnt undDienstgut gaben (5x2, 2x1). Der Schulze Hynrich und Niclus, die 1 bzw. 2 Zehnthaken besaßen,hatten zusätzlich 3 Haken frei, für die sie einen Dienst leisteten.511 In Pylwenig adder Cleyne Eysling besaßen 5 Bauern 14 Haken, die je 13 Skot, zusammen7½ Mark 2 Skot, zinsten. Außerdem gaben sie pro Haken 21 Pfennige Wartgeld, zusammen9 Skot 2 Schillinge. ZB 1448, f° 76v.512 Im Gut Sporkaym zinsten die Freien Bartholomeus und Hertwigus für 1 Übermaßhufe1 Mark. ZB 1448, f° 77.513 Im Gut Warlyn zinsten Hannus und sein Stiefsohn 1 Mark für 1½ Hufen Übermaß.ZB 1448, f° 77.514 12 Hufen in Swirbendorff zinsten je ½ Mark, zusammen 6 Mark. ZB 1448, f° 77v.515 Die 4 Freien Lorenzcz, Jurge, Steffan und Mertin hatten in Grosse Galinden je 5 Hufen,für die sie je einen Dienst leisteten und Wartgeld gaben. Niclus besaß 7 Hufen in CleyneGalinden, für die er einen Dienst leistete sowie Pflugkorn und Wartgeld gab. ZB 1448,f° 79. Am 17. Juli 1345 wurden dem Sweiprot und seinem Vetter Glando 4 Haken im Felddes Dorfes Galindien als Dienstgut verliehen. Am selben Tag erhielt Norim 2 Haken daselbstals Dienstgut. Am 11. Juni 1348 wurden Swayprotte, Sautop, Narim, Globune sowieNoyke und Bandule 5 Diensgüter mit ingesamt 25 Hufen im Wald Smagars verliehen.1364 bestätigte der Komtur von Christburg den Tausch von 3 Hufen in Carnitten gegen3 Hufen in Gallinden. Die Besitzer der 3 Hufen waren Dangin, Codrawe und Hintze vonGallinden. 1413 verkaufte der Komtur von Christburg dem Niclos ein Dienstgut mit 4 Hufenim Feld Gallinden. Germershausen, op. cit., S. 176; Stephan, Komtureibuch, Nr. 122.516Matt besaß 5 Hufen in Tirwothen, für die er 1 Dienst leistete sowie Pflugkorn und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 79. Das wüste Gut lag vermutlich zwischen Brückendorf und Gallindenund ist in der Gemarkung Brückendorf aufgegangen. 1352 erhielt Jongirman 5 Hufenauf dem Felde Smagary als Dienstgut. 1419 wurden dem Sander 5 Hufen im Feld Tirwotenals Dienstgut verschrieben. Germershausen, op. cit., S. 373; Stephan, Komtureibuch,Nr. 120.517 Mertin und der Sohn des großen Niclus besaßen in Coyden gemeinsam 6 Hufen, für diesie 2 Dienste leisteten und Wartgeld gaben. ZB 1448, 79v. 1348 waren den Prußen Tolneken,Dywole, Pansude und Sanketen 9 Hufen im Feld Kenrs als Dienstgut verschriebenworden. 1376 erhielt Heynkeyn Bruchin 6 Hufen auf dem Feld Koyde als Dienstgut. 1377wurde die Verleihung von 14 Hufen an 4 Prußen in Koiden bestätigt. 1398 wurde FfredricheGirlache und Merten von Coyden gewährt, daß sie von den 11 Hufen zu Koyden,von denen sie nach Aussage ihrer Briefe 4 Dienste pflichtig waren, nur noch 2 Dienste leistensollten. Germershausen, op. cit., S. 232; Stephan, Komtureibuch, Nr. 115f, S. Jóźwiak,Powstanie i rozwój struktury administracyjno-terytorialnej Zakonu Krzyżackiego napołudniowych obszarach Prus Górnych do 1410, Komunikaty Mazursko-Warmińskie2000, S. 3–27, hier S. 22.518 Jurge hatte 3 Hufen in Dragels, für die er einen Dienst leistete sowie Pflugkorn und Wartgeldgab. Eckthor Machwitz besaß 30 Hufen zu kulmischem Recht, für die er 1 Dienstleistete. Dazu gehörten auch 6 Hufen Wasser und 6 Hufen Wald. ZB 1448, f° 79v. 1349 erhieltenNikolaus und Hannus Oppyn 30 Hufen als Dienstgut zu kulmischem Recht mit10 Freijahren. 1397 verschrieb Nicolaus Machwitz dem Sander Wargauschen 30 Hufenim velde Dragilsdorf zu kulmischem Recht. Sander erhielt 2 Hufen gegen 1 Mark Zins und


130 Joachim Stephansen† 523 , Eisings-Mühle 524 , Sporken 525 , Worleinen 526 , Langgut 527 , Grasnitz 528 ,Thomareinen 529 , Ramten 530 und Lopkeim 531 . Der Schulze in Podleiken gabden dritten Teil des Gerichts. Die Bauern sollten von jeder Hufe 1 Mark zinsen und jederBauer sollte von seinen 2 Hufen 4 Tage im Jahr auf des Ordens Kost dienen. Außerdemsollten die Bauern für Nikolaus Holz in seiner Heide schlagen. Sander sollte dazu für denOrden die Heide beaufsichtigen. Germershausen, op. cit., S. 163.519 Bartusch, der Sohn des Grasyn, besaß 6 Hufen in Magergut, für die er 1 Dienst leisteteund Wartgeld gab. Jonicke von Sporkaym bey Morungen hatte ebenfalls 6 Hufen, für dieer einen Dienst leiste und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 79v. 1347 wurden dem Ditterich6 Hufen in Ditrichswalde als Dienstgut verliehen, 1359 dem Gydyte 6 Hufen auf dem FeldeWoysyn. PrUB 4, Nr. 182, 5, 768; Stephan, Komtureibuch, Nr. 113f.520Jonicke von Sporkaym bey Morungen hatte 6 Hufen in Grasie, für die er einen Dienstleiste und Wartgeld gab. ZB 1448, f° 79v. Das Gut ging im Gut Magergut auf. Germershausen,op. cit., S. 261.521 Otto besaß 18½ Hufen in Bruckendorff, für die er einen Dienst leistete und Wartgeld gab.ZB 1448, f° 80. 1384 erhielten die Brüder Dietrich und Peter von Lucten 14½ Hufen inBruckendorf als Dienstgut zu magdeburgischem Recht verliehen. Germershausen, op. cit.,S. 153.522 Otto hatte 10 Hufen in Wenekengut, für die er 1 Dienst leistete und Wartgeld gab.ZB 1448, f° 80.523 Matt hatte 6 Hufen in Preywesen, für die er 1 Dienst leistete und Wartgeld gab. ZB 1448,f° 80.524 Salomon hatte 4 Hufen in Salomonishouff, für die er einen Dienst leistete und Wartgeldgab. ZB 1448, f° 80. 1452 wurden 4 Hufen, die Salmonszgutgenannt wurden, den BrüdernJocob Kontcz, Casper Kontcze und Niclus Kontcze, als Dienstgut verliehen. Stephan;Komtureibuch, Nr. 126.525 Hertwig und Bartusch besaßen zusammen 8 Hufen in Sporkaym, für die sie einen Dienstleisteten und Wartgeld gaben. Bei der Vermessung ihres Gutes 1447 war eine Hufe Übermaßgefunden worden, von der sie 1 Mark zinsten. ZB 1448, f° 80.526 Hans und Caspar besaßen 12 Hufen in Warlyn, für die sie 1 Dienst leisteten und Wartgeldgaben. Bei der Vermessung 1337 waren 1½ Hufen Übermaß gefunden worden, für diesie 1 Mark zinsten. ZB 1448, f° 81v. 1354 erhielten Barym, Bogirnis, Tuls und Poysant16 Hufen beim See Jesing als Dienstgut gegen 4 Dienste. 1398 wurden Hinrich, Glandenund Opin von Warnelyn von den 3 Diensten, die sie laut ihrer Briefe leisten sollten,2 Dienste erlassen. PrUB 5, Nr. 265; Stephan, Komtureibuch, Nr. 119f.527 Hannus Pfeilsdorff besaß in Langegut 44 Hufen zu kulmischem Recht, für die er 2 Diensteleistete und Pflugkorn gab. ZB 1448, f° 80v. 1344 wurden Langen und seinen Brüdern40 Hufen am Humelink See zu prußischem Recht verliehen. 1364 bestätigte der Hochmeisterden Tausch der Döfer Lange dorf und Rosenau für die Brüder Bande und Kirstan.Germershausen, op. cit., S. 245f.528 David und Hannus Grasuthe sowie Caspar und Hannus Preuwsze besaßen 2 Dienstgüterzu je 5½ Hufen in Grasendorff, für die sie je 1 Dienst leisteten und Wartgeld gaben.ZB 1448, 81v. 1352 wurden den Brüdern Jocob, Peter, Grasym und Claweken 11 freie Hufenals Dienstgut mit 6 Freijahren verliehen. PrUB 5, Nr. 69; Stephan, Komtureibuch, Nr.121.529Jocob, Hans und Erasmus hatten je 5 Hufen in Tumgeryn, von denen sie jeweils 1 Dienstleisteten sowie Pflugkorn und Wartgeld gaben. ZB 1448, f° 81. 1347 erhielt Tungemers15 Hufen und 2 angrenzende Hufen als Dienstgut. 1352 wurden dem Tungemyr 15 Hufenals Dienstgut, von dem 3 prußische Dienste zu leisten waren, verliehen. 1382 verschriebder Komtur von Osterode 3 prußischen Brüdern 4 Hufen an der Passarge, die das Tungen


Die Besiedlung der Komturei Elbing…131Wartgeld wie die anderen Freien, die vier Krüger und der Schmied inLocken gaben je ½ Vierdung Wartgeld, die Mühle in Locken einen Vierdung,die Schneidemühle ½ Vierdung und die Mühle in Brückendorf gab½ Vierdung Wartgeld 532 .Das Überwiegen der Zinshaken – oft auch als Hufen bezeichnet – inden prußischen Dörfern und das häufige Vorkommen von deutschen undprußischen Doppelnamen oder auch Mischnamen deutet darauf hin, daßder Großteil der prußischen Dörfer erst relativ spät im Zusammenhangmit der Erschließung des Kammeramtes angelegt wurde. Die systematischeErschließung des Gebietes durch den Deutschen Orden begannwohl erst gegen 1340, als das Dienstgut Ramten verschrieben wurde. DasKammeramt Locken wurde wohl fast ausschließlich mit prußischer Bevölkerungaufgesiedelt. Allerdings war das Gebiet zu prußischer Zeitwohl nicht völlig unbesiedelt, die Quellen nennen Felder in Draglitz, Gallinden,Koiden, Lopkeim, Magergut und Tirwoten†. Bislang ist nur einkleiner Teil im Norden des Kammeramtes im Rahmen der PolnischenArchäologischen Landesaufnahme (AZP) begangen worden; in Brückendorf,533 Gallinden, 534 Sooben 535 und Koiden 536 sind prußische Funde gemachtworden. Südlich davon dürfte die Besiedlung sehr dünn gewesensein. Dafür spricht die beachtliche Zahl der Freijahre, die den Dienstgüternin dieser Gegend bewilligt wurden. So erhielt Ramten 1340 zehnJahre, Dietrichswalde 1347 neun Jahre, Grasnitz 1352 sechs Jahre undLangensee 1356 vier Freijahre. Allerdings erhielten auch Koiden und Galinden1348 je acht Freijahre, obwohl prußische Funde darauf hinweisen,daß die Orte zumindest teilweise auf altem Siedlungsland lagen. So dürftegut genannt wurden. 1395 wurden den Brüdern Hinrich und Herman zu Tungamerin3 Hufen Übermaß im Gut Tungamerin zu den 2½ Hufen, die sie vorher in dem Gut Tungamerinbesaßen, verliehen. PrUB 5, 24; Stephan, Komtureibuch, Nr. 123f.530Niclus besaß 20 Hufen in Rammoth zu kulmischem Recht, für die er 1 Dienst leistete sowiePflugkorn und 9 Skot Wartgeld gab. ZB 1448, f° 81. 1340 wurden den Brüdern Thulne,Preweys und Ramot 20 Hufen in Ramoten zu kulmischem Recht verliehen. Nach 10 Freijahrensollten sie 1 Dienst leisten, Pfluggetreide, Wachs und einen Rekognitionszins geben.Sie erhielten freie Fischerei, und das Nieder- und Hochgericht ohne das Straßengericht.Germershausen, op. cit., S. 310.531 Jurge Wobrin hatte 14 Hufen in Lubekaym, für die er 1 Dienst leistete und einen VierdungWartgeld gab. ZB 1448, f° 81. 1346 wurden den Brüdern Johanni und Sangauw, genanntMyledin, 20 Hufen im Feld Henkynwald als Dienstgut verliehen. PrUB 4, Nr. 12;Stephan, Komtureibuch, Nr. 125.532ZB 1448, f° 81v.533 In Brückendorf gibt es 8 Fundstellen mit frühmittelalterlicher Keramik. AZP 22–58, Nr. 5,22, 25, 33, 45–47, 49.534 1 Fundstelle mit 1 frühmittelalterlichen Keramikfragment. AZP 22–58, Nr. 37.535 1 Fundstelle mit 2 frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. AZP 22–58, Nr. 51.5363 Fundstellen mit frühmittelalterlichen Keramikfragmenten. AZP 22–58, Nr. 28, 74f.


132 Joachim Stephandie Einschätzung Krollmanns, daß das Gebiet erst erschlossen wurde, alssüdlich davon die Besiedlung des Gebiets Osterode Fortschritte machte,zwar grundsätzlich stimmten, – zwischen 1377 und 1386 gehörte dasKammeramt auch kurzzeitig zur Komturei Osterode 537 – doch war auchder Südteil des Kammeramts wohl schon zu prußischer Zeit dünn besiedelt,wofür die prußischen Namen des Eising-Sees und des Lobbe-Seesund der vermutete Burgwall bei Grasnitz 538 sowie die Nennung des FeldesDraglitz und des Feldes Henkinwalt auf dem Gebiet von Lopkeimdeuten.Das Kammeramt TolkemitTolkemit wurde 1431 zum Sitz des Kammeramtes Kadienen, als Hansvon Baysen das Dorf Kadienen verliehen wurde. Das Register von 1448nennt in diesem Kammeramt das Hakendorf Bandeynen† mit 26 Haken 539sowie Freie in Nartz 540 , Taubenhof oder Horden 541 , Wogenap 542 und Klakendorf543 .537 Jóźwiak, op. cit., S. 21–23.538 Crome, op. cit., S. 121.539Das ZB 1448, f° 83, nennt in Budeyn 7 Bauern mit 26 Haken (6x4, 1x2) die pro Haken je ¾Vierdung leisteten. Bandeynen wird 1351 in der Tolkemiter Handfeste erwähnt. 1418tauschte der Deutsche Orden von einigen Prußen Land in Bandeynen ein. Das Dorf, dessen16 Hufen im 16. Jh. an Hüfner in Tolkemit ausgegeben wurden, lag südöstlich von Tolkemit.Kerstan, op. cit., S. 137f.540 Das ZB 1448, f° 83v, verzeichnet in Naritz die Freien Herwig Struffe und Hannus Herdermit jeweils 10 Hufen, für die jeder 1½ Dienste leistete sowie Pflugkorn und Wartgeld gab.1417 verschrieb der Hochmeister seinen Getreuen Hartwigk Strauwe und dem Hans Jeghervon der Nartiz je 3 Hufen zu ihren Dienstgütern, die sie gekauft hatten. Stephan,Komtureibuch, Nr. 127.541 Das ZB 1448, f° 83v, nennt in Tawbenhouffen adder Horden einen Hynrich und seinBruder Michel mit jeweils 5½ Hufen zu kulmischem Recht, für die sie jeweils einen Dienstleisteten sowie Pflugkorn und Wartgeld gaben. 1332 kam es um das Gut Wogenap, daseinst Heinrich von Horden besessen hatte, zu einem Erbstreit. Lupert Braunsberg erhielt13 Hufen, die andere Hälfte der Bruder und die Schwestern Peters von Horden, HeinrichsSohn. Beide Güter sollten einen Dienst leisten. Der Teil, den die von Horden erhielten, istwohl mit Taubenhof identisch. Kerstan, op. cit., S. 410–414.542 Das ZB 1448, f° 84, führt in Wugenap die Freien Austeyn und Bernhart Schamppe mitseinem Sohn Peter an, die beide ein kulmisches Dienstgut von 6½ Hufen hatten, für das siejeweils einen Dienst leisteten und Wartgeld gaben 1332 kam es um das Gut Wogenap, daseinst Heinrich von Horden besessen hatte, zu einem Erbstreit. Lupert Braunsberg erhielt13 Hufen, die andere Hälfte der Bruder und die Schwestern Peters von Horden, HeinrichsSohn. Beide Güter sollten einen Dienst leisten. 1371 besaßen Lubeke von Horden und Cunekevon Wogenap das Gut. Im selben Jahr verkaufte der Untersasse Bertold die Mühle,mit der ein Krug verbunden war. 1386 wurden die Rechte und Pflichten des Gutes bestätigt,das wohl 13jährigen Krieg unterging. Kerstan, op. cit., S. 410–414.543 Das ZB 1448, f° 84, nennt in Clauckendorff 5 Dienste. Silvester hatte 2 Hufen, für die ereinen Dienst leistete, Bartusch hatte ebenfalls 2 Hufen, für die er einen Dienst leistete, Jo-


Die Besiedlung der Komturei Elbing…133Das Gebiet des Kammeramtes Kadienen, in dem die Felder Bylien†und Samilendorf† genannt werden, ist fast völlig fundleer, nur in Wogenapund Kadienen selbst werden Wehranlagen vermutet 544 . Auch in diesemGebiet – einst Sitz des Waldamtes – wurde offensichtlich unter derHerrschaft des Deutschen Ordens Landesausbau zu prußischem Rechtbetrieben.Das Kammeramt FischauVermutlich 1330 wurde das Kammeramt Fischau zwischen den KomtureienChristburg und Elbing geteilt 545 . Das große Zinsbuch nennt in derKomturei Elbing im Kammeramt Fischau 62 Haken und einem Dienst.Hier bestanden 1448 zwei prußische Dörfer: Kykoyten 546 und Schlablau. 547Aus keinem Ort des Kammeramtes Fischau sind Funde nachgewiesen,die auf dem Kleinen Werder auch äußerst selten sind. Ebenso werdenim Kammeramt weder Könige noch Wittinge genannt. Vermutlichwurden die prußischen Dörfer erst unter der Ordensherrschaft angelegt,wofür auch ihre auffallend gleichmäßige Größe spricht 548 .cob hatte 4 Hufen, für die er einen Dienst leistete, Marten Nadraw hatte 5 Hufen, für dieer 1 Dienst leistete und Caspar hatte 7 Hufen, für die er 2 Dienste leisten mußte. Alle warenverpflichtet Pflugkorn und Wartkorn zu geben. Für die Güter in Klaukendorf sind zweiHandfesten überliefert. 1362 erneuerte der Elbinger Komtur den Preußen von Klaukendorfihre verbrannte Handfeste. Sie besaßen drei Höfe mit zusammen 6 Hufen 9 Morgen undwaren frei von Zehnt und bäuerlicher Arbeit. Sie sollten 3 Reiterdienste leisten und Pflugkorngeben. 1418 verlieh der Hochmeister den Prußen Peter Nerweiken, Mathis vonKlaukendorf und Hensel von Limberg im Tausch gegen ihre Güter zu Kadienen, Bandeynenund im Felde zu Kragen 14 Haken zu Klaukendorf zu madgeburgischem Recht undeine halbe Hufe Holzung. Dafür mußten sie 3 Reiterdienste und Pfluggetreide leisten. Außerdemwurde ihr Wergeld auf 30 Mark festgesetzt. Vermutlich handelt es sich hierbei umdas 1448 genannte Gut des Caspar mit 7 Hufen. Kerstan, op. cit., S. 243.544 Jagodziński, op. cit., Nr. 60, 76.545 Semrau, Fischau, op. cit., S. 2–5.546 1448 hatten in Keykoth 15 Bauern 31 Haken, die alle Zehnt und Dienstgut gaben (1x4, 4x3,5x2 und 5x1). ZB 1448, f° 86. Das Dorf erscheint erstmals 1396 im Christburger Schuldbuch.Semrau, Fischau, op. cit., S. 75.547 1448 besaßen in Slawlun 14 Bauern 31 Haken, die alle Zehnt und Dienstgut gaben (1x4,3x3, 8x2 und 2x1). ZB 1448, f° 86v. Das Dorf wird erstmals 1395 erwähnt. Semrau, Fischau,op. cit., S. 128.548 Anderer Ansicht ist Wiesław Długokęcki, der ein altes Siedlungsgebiet um den vermutetenBurgwall in Neukirchniederung (Jegłownik) annimmt, da hier am höchsten Punkt desWerders die besten Siedlungsbedingungen bestanden. Allerdings sind aus dem vermutetenBurgwall bislang keine frühmittelalterlichen Funde bekannt. W. Długokęcki, Osadnictwona Żuławach w XIII i początkach XIV w., Malbork 1992; Jagodziński, op. cit., Nr. 227.


134 Joachim StephanDas Elbinger FischamtAus der Ordenszeit sind keine Quellen zur Geschichte des ElbingerFischamts, das seinen Sitz in Vogelsang auf der Nehrung hatte, überliefert.Aufgrund späterer Quellen können seine Grenzen allerdings rekonstruiertwerden. Diese reichten auf der Nehrung im Westen von Schmergrubebis zu einer Grenzeiche zwischen Bodenwinkel und Vogelsang 549 .Auf der Nehrung, über die die wichtigste Straße von Königsberg nachMarienburg führte, wurden seit Ende des 14. Jahrhunderts Krüge angelegt,an denen sich oftmals zu unbekannten Zeitpunkten Fischersiedlungenentwickelten. Die Krüge auf der Nehrung hatten das Recht zur Fischereimit kleinem Gerät. Meist erhielten die Krüger auch freies Lagerholzund Wiesenland, wurden aber auch zu besonderen Diensten verpflichtet,wie Strand- und Waldaufsicht und der Pflicht, Bernstein zu lesen.Zwei Handfestenbestätigungen für Krüge auf der Nehrung durch dieKomture von Elbing sind erhalten. Der Krug in Kahlberg bekam 1424und der Krug in Vogelsang, wo sich der Sitz des Elbinger Fischamtes befand,1439 seine Handfeste erneuert. Spätere Quellen legen nahe, daßauch der Krug in Pröbbernau, der 1465 erstmals erwähnt wird, bereitszur Ordenszeit bestand 550 .Die Elbinger StadtfreiheitBereits 1246 bekam die Stadt Elbing bei ihrer Gründung ein außergewöhnlichgroßes Landgebiet verliehen, dessen Größe man mit 1147Hufen – darunter 770 auf dem Werder und 377 auf der Höhe – berechnethat 551 . Ausgenommen wurden acht Hufen, die vom Orden dem Ritter Johannvon Pachau verliehen worden waren. Dieses als Außenkämmeramtbezeichnete Gebiet wurde von einem Außenkämmerer genannten Ratsherrnverwaltet. Die 1347 gegründete Neustadt erhielt ein wesentlichkleineres Gebiet, dessen Grenzen nicht genau bekannt sind. WiesławDługokęcki schätzte es auf ungefähr 65 Hufen. Das Elbinger Gebiet kannin drei geographische Zonen gegliedert werden:549 W. Długokęcki, Mierzeja Wiślana od XIII do połowy XV wieku (1454), Gdańsk 1995,S. 77–79; Kerstan, op. cit., S. 57–59.550 Der Krüger Bartholmes Godeke hatte den Krug vom Elbinger Fischmeister gekauft. ZumKrug gehörten 5 Morgen Wiesen und am Margaretentag sollte er 4 Mark zinsen. Der Krügerwar verpflichtet, ein halbes Schock Schweine zu halten und höchstens 20 Rinder. Kerstan,op. cit., S. 59.551 W. Długokęcki, Rolnictwo, hodowla, rybołówstwo i leśnictwo, in: Historia Elbląga, op.cit., S. 150–203, hier S. 186. Zum Elbinger Landgebiet allgemein: Kerstan, op. cit., S. 64–70.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…135Das Gebiet zwischen Nogat und Elbingfluß mit den Inseln Bürgerpfeil552 und Ellerwald, die hauptsächlich von den Bürgern genutzt wurden.Das Elbinger Werder mit den Dörfern Fürstenau, Groß und KleinMausdorf, Lupushorst sowie dem Gut Stagnitten.Die Elbinger Höhe mit den Dörfern Damerau, Berendshagen, Alt undNeu Schönwalde sowie Steinbeck 553 .1286 überließen Rat und Gemeinde von Elbing mit zehnjährigerFreiheit dem Ratmann Johann von Warendorp 34 Hufen und dem RatmannHeinze Rat 18 Hufen. Die 24 Hufen des Johann von Warendorpkönnen mit dem Gut Stagnitten identifiziert werden, die 18 Hufen desHintze Rat mit Grunauerwüsten. Die Besiedlung des städtischen Gebietsum die Wende zum 14. Jahrhundert kann dank der altstädtischen Zinsregistervon 1295–1299, 1308–1310 und 1316 recht genau rekonstruiert werden.Das erste Zinsregister verzeichnet bereits Zinsen aus Stagnitten undGrunauerwüsten und bezeichnet das bereits 1286 erwähnte Damerau alsvilla. Die Ratsherren Gerhard von Dülmen und Hartwig super humulambesaßen Güter in Wogenap und mehre Güter befanden sich auf derGemarkung von Vogelsang, die etwa 16½ Hufen groß war und von derder Stadt Elbing um 1310 neun Mark elf Skot und fünf Pfennige gezinstwurden 554 . Von den Dörfern auf der Höhe sind keine Handfesten erhalten.Neu Schönwalde wird 1298 erstmals erwähnt. Die Nichterwähnungdes sicherlich älteren Alt Schönwalde im Register dürfte darauf zurückzuführensein, daß seine Freijahre noch nicht abgelaufen waren 555 . Daszweite und dritte Zinsregister führen folgende Güter und Dörfer an: Stagnitten,Vogelsang, Damerau, das elf Mark für 22 Hufen zinste, Steinbeck(wüst bei Bieland) mit elf Mark für 22 Hufen, Behrendshagen mit 17¾Mark für 35½ Hufen, Neu Schönwalde mit zehn Mark für 20 Hufen (später11½ Mark für 22½ Hufen) sowie Alt-Schönwalde, das fünf Mark achtSkot (um 1400 werden 25 Hufen genannt) zinste.552 Der Bürgerpfeil kam 1288 in den Besitz Elbings. 1298 wurden je 2 Joch an 23 Bürger gegeneinen Zins von ½ Vierdung pro Joch verpachtet, der nach 10 Freijahren zu leisten war.Kerstan vermutete das ausgegebene Land auf dem Bürgerpfeil. 1384 wurde der Pfeil alsWeideland erwähnt. Kerstan, op. cit., S. 225.553 A. Kaim-Bartels, Die Städte Kulm und Elbing und ihre Dörfer im Mittelalter, Beiträgezur Geschichte Westpreußens 11, 1989, S. 5–67, hier S. 22.554 Kerstan, op. cit., S. 394.555Alt-Schönwalde zahlte um 1300 5 Mark 8 Skot Zins, um 1400 hatte es 25 Hufen. In Neu-Schönwalde wurden Ende des 14. Jh. für 20 Hufen 10 Mark Zins gezahlt. Um 1400 hatte es23 Hufen. Kerstan, op. cit., S. 322.


136 Joachim StephanSchon in der Kolonisationszeit wurden sowohl Dörfer als auch Güter(allodia, vorwerke) angelegt, die im Gegensatz zu den Gütern im Ordensgebietnicht dienst- sondern zinspflichtig waren. Sie sind oft nicht zuidentifizieren, da sie meist mit den Namen ihrer Besitzer, die meistensRatsherren oder andere einflußreiche Bürger der Altstadt waren, bezeichnetwurden. Stagnitten wurde 1286 zunächst als Gut verliehen, um1347 und um 1400 als Bauerndorf zu erscheinen, das aber später wiederzum Gut wurde 556 . Alt- und Neu-Schönwalde sowie Steinbeck wurdenspätestens im 15. Jahrhundert in Güter aufgeteilt.Genauer als für die Höhe läßt sich die Gründungszeit der Dörfer aufdem Werder bestimmen, da hier die meisten Handfesten erhalten sind.Da der Werder erst nach Deichbaumaßnahmen besiedelt werden konnte,erfolgte ihre Gründung deutlich später als die der Dörfer auf der Höhe.Fürstenau, das 1344 40 Hufen umfaßte, wird 1332 als bestehend genannt,ein Johann Mus erhielt 1332 47 Hufen 27½ Morgen zur Gründung vonGroß-Mausdorf und 26 Hufen zur Gründung von Klein Mausdorf verliehen557 und Lupushorst wurde 1361 mit 40 Hufen gegründet 558 . 1348 wirdder Schulze von Alde Paute genannt, das danach allerdings nicht mehrerwähnt wird und eventuell in Lupushorst aufging. 1395 erhielt JohannKreft auf dem Gebiet des späteren Dorfes Krebsfelde vom Altstädter Rat22½ Hufen zwei Morgen zur Anlage von höchstens drei Höfen 559 .Die Hufen auf der Höhe zahlten in der Regel einen Zins von einerhalben Mark, der in der gesamten Komturei Elbing sehr verbreitet war.Teilweise beträchtlich höher waren die Hufenzinsen auf dem sehr fruchtbarenWerder: für Fürstenau sind Zinse zwischen anderthalb und fünfMark überliefert, Groß und Klein Mausdorf zinsten anderthalb Mark vonder Hufe und Lupushorst zinste zwei Mark von der Hufe. Hinzu kam,daß für Groß- und Klein-Mausdorf die Bauern für die Hufen noch eineKaufsumme in Höhe von sechs Mark erlegen mußten und die Bauern inLupushorst für die 40 Hufen 30 Mark bezahlten.556 Kerstan, op. cit., S. 331.557 Die Hufen sollten nach 7 Freijahren 1½ Mark zinsen, die Hufe mußte für 6 Mark vormitegekauft werden. CDW 1, Nr. 257.558 3 Hufen erhielt der Schulze frei. Für die Hufen waren in in den ersten drei Jahren je10 Mark zu bezahlen, dann sollten sie je 2 Mark zinsen. CDW 2, Nr. 322.559 7 Morgen erhielt Johann Kreft frei, die übrigen Hufen sollten je 15 Skot zinsen. CDW 3,Nr. 304.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…137Fürstenau Groß Mausdorf und Lupushorst besaßen je zwei Krüge,Klein Mausdorf und Damerau je einen. Die Fischerdörfer Zeyer 560 , Stuba,Witte Lake, und Schoder† besaßen ebenfalls Krüge, die jedoch als eigeneSiedlungen galten und mit Landbesitz von einigen Morgen ausgestattetwaren. In den ersten drei Fischersiedlungen wohnten Polen, denen einStarost vorstand. Allerdings sind die Ortsnamen mit Ausnahme von WitteLake alle prußisch; möglicherweise kam es in der zweiten Hälfte des 14.Jahrhunderts zu einem Wandel des Ethnos der Einwohner.Das Elbinger Stadtgebiet war schon in prußischer Zeit dicht besiedelt,wenn auch die Anlage der Altstadt auf vorher unbesiedeltem Gebieterfolgte 561 . Recht dicht war das Gebiet auf der Höhe besiedelt 562 , fast völligunbesiedelt war dagegen das Kleine Werder, von dem keine Fundevorliegen. Möglicherweise bestanden die Fischersiedlungen Zeyer, Stubaund Schoder schon vor der Ankunft des Ordens.1457 verlieh König Kasimir der Stadt Elbing die folgenden Dörfer,die vorher dem Orden unterstanden hatten, und später das sogenannteLandrichteramt bildeten: Bartkamm, Baumgart, Blumenau, Böhmischgut,Dörbeck, Grunau, Kämmersdorf, Königshagen, Lenzen, Meislatein,Neuendorf, Plohnen, Pomehrendorf, Preußisch Mark, Rakau, Reimannsfelde,Schönmoor, Groß Steinort, Groß Stoboy, Klein Stoboy, Trunz,Wöklitz und Wolfsdorf 563 .Die prußische Bevölkerung der Komturei Elbing Mitte des 15.JahrhundertsDas Zinsbuch von 1448 nennt in der Komturei Elbing insgesamt 604prußische Bauern, die 1207½ Haken besaßen. Durchschnittlich besaßfolglich ein prußischer Bauer zwei Haken, doch war der Landbesitz derprußischen Landbevölkerung ungleich verteilt. Ein Bauer besaß nur einenhalben Haken, 144 Bauern einen Haken, acht Bauern eineinhalb Haken,331 Bauern zwei Haken, elf Bauern zweieinviertel oder zweieinhalbHaken, 76 Bauern drei Haken, ein Bauer dreieinhalb Haken, 30 Bauernvier Haken, ein Bauer fünf Haken und ein Bauer sechs Haken. In sechsDörfern nennt das Zinsbuch von 1448 Staroste, die meist überdurch-560 Um 1295 verpachtete die Stadt Elbing die Güter in Sura für ½ Mark Zins. Kerstan, op. cit.,S. 417.561 M. Jagodziński, Osadnictwo w okresie wczesnodziejowym, in: Historia Elbląga S. 49–59.Der Katalog der prußischen Funde zwischen Weichsel und Passarge verzeichnet 40 Fundstellenauf dem Gebiet der Stadt Elbing. Jagodziński, Archeologiczne ślady, S. 233f.562Funde liegen aus Stagnitten, Grunauerwüsten und Wogenap vor. Jagodziński, Archeologiczneślady, Nr. 131, 132, 174, 76.563Kaim-Bartels, op. cit., S. 61. Blumenau blieb allerdings beim Orden.


138 Joachim Stephanschnittlich viele Haken besaßen, in zwei prußischen Dörfern wird einSchulze genannt. Doch auch in Dörfern, die keinen Dorfvorsteher hatten,existierte eine Dorfgemeinde. Im Kammeramt Wöklitz besaß in fünf Dörferndie Gemeinde Grundbesitz, im Kammeramt Holland in zwei Dörfern,im Kammeramt Bordehnen in sechs Dörfern, im Kammeramt Liebstadt indrei Dörfern und im Kammeramt Locken in zwei Dörfern. Ungefähr einDrittel der prußischen Hakendörfer besaß zumindest eine rudimentäreGemeindeorganisation. Späterstens seit den siebziger Jahren des 14.Jahrhunderts, als der Deutsche Orden prußischen Hakendörfern Wiesenverkaufte, sind in der Komturei Elbing prußische Dörfer auch als Gemeindefaßbar und es begann ein Prozeß, der die Verfassung der prußischenHakendörfer teilweise an die der Dörfer zu kulmischem Recht anglich.Seit Beginn des 15. Jahrhunderts ist bei der prußischen Bevölkerungein starker Rückgang der prußischen Namen zu bemerken. Waren vonden im Zinsbuch von 1406 überlieferten Namen der prußischen Bauernnoch ca. ein Drittel prußisch 564 , so trugen 1448 gerade noch knapp achtProzent der Hakenbauern prußische Namen 565 .Das Zinsbuch von 1448 verzeichnet insgesamt 269 Freie, die zusammen237 Dienste leisteten. Acht Freie besaßen umrittene Güter, sechsFreie hatten Dienstgüter von zusammen 21 Haken und 255 Freie besaßenDienstgüter von insgesamt 1697 Hufen 6 Morgen. Durchschnittlich kamenauf einen Dienst ca. 7½ Hufen, allerdings war die Größe der Güter allesandere als gleichmäßig. Das kleinste Gut umfaßte gerade eineinhalb Hufenund auf volle Zahlen gerundet besaßen 22 Güter zwei Hufen, 31 Güterdrei Hufen, 43 Güter vier Hufen, 25 Güter fünf Hufen, 26 Güter sechsHufen, zwölf Güter sieben Hufen, 27 Güter acht Hufen, vier Güter neunHufen, 32 Güter zwischen 10 und 20 Hufen, sechs Güter zwischen 20 und30 Hufen, zwei Güter zwischen 30 und 40 Hufen und vier Güter mehr als40 Hufen, wobei Jakob von Pinnau mit 45 Hufen den größten Besitz hatte.564 Unter den 106 im ZB 1406, f° 63v–64, aufgeführten Namen, sind wohl 36 Namen prußisch.Zu den prußischen Personennamen siehe R. Trautmann, Die altpreußischen Personennamen:ein Beitrag zur baltischen Philologie, Göttingen 1925 (Ergänzungshefte zur Zeitschriftfür vergleichende Sprachforschung auf dem Gebiete der indogermanischen Sprachen3).565 Ob ein Name prußisch ist, ist nicht immer sicher zu entscheiden. Trautmann zählte Jonund seine Nebenform Jonicke zu den prußischen Namen, doch könnte es sich auch um eineprußische Form des Namens Johannes handeln. Der Vorname Jon bzw. Jonicke erscheintinsgesamt 12 mal, häufiger sind ebenfalls Austeyn (5x), Petze (3x), Wigil (3x) undWopyn (3), je einmal erscheinen die Namen Anwraw, Budicke, Dingel, Girdaw, Glycke,Grasie, Kwincke, Luban, Lutyn, Lyncke, Marais, Mynauwthe, Radeloff, Ramoth, Rittaw,Sanglaw, Tirsone, Tolnick, Waysel und Clauko.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…13917 der 237 Dienste waren kulmisch, nur 19 Freie (7 %) tragen Namen,die eindeutig als prußisch identifiziert werden können 566 . ChristianKrollmann versuchte anhand der Verschreibungen zu kulmischem Rechtim Handfestenbuch der Komturei Elbing von 1393 die Zahl der Freiendeutscher Nationalität zu bestimmen 567 . Insgesamt hielt er die Besitzervon 14 Gütern, die zu kulmischem Recht verliehen wurden, für deutsch.Diese Zahl ist allerdings unsicher, denn entgegen Krollmanns Annahmenerhielten auch Prußen Güter zu kulmischem Recht verliehen. Das Zinsbuchvon 1448 verzeichnet insgesamt 237 Dienste, von denen 17 kulmischwaren. Bei allen methodischen Vorbehalten zeigt die Aufstellung dennoch,daß die überwältigenden Mehrheit der Freien (wohl über 90 %) inder Komturei Elbing Prußen waren.Eine besondere Gruppe innerhalb der prußischen Bevölkerung bildetendie Wittinge, die dem Orden diverse Dienste leisteten und dafürvom Orden Freihufen und ein besonderes Wittingsgewand erhielten. 1386wurden in der Komturei Elbing 20 Wittinge aus den Kammerämtern Holland,Bordehnen und Liebstadt vom Orden eingekleidet. Das Zinsbuchvon 1448 führt nur noch 14 Wittinge an. Im Kammeramt Holland besaßenje zwei Wittinge Freihaken in Solainen und Talpitten und je ein Wittingin Krönau und Pergusen, im Kammeramt Bordehnen je ein Wittingin Korwig, Bunden, Jonikam, Schlobitten, Stöpen und im KammeramtLiebstadt hatten zwei Wittinge Freihaken in Gudnick. Ein Packemor, einniederer Verwaltungsbediensteter des Ordens, wird im Zinsbuch von1448 in den Dörfern Groß Quittainen im Kammeramt Holland, Klein Quittainenim Kammeramt Bordehnen und in Bandeynen† im KammeramtTolkemit genannt.Eine andere privilegierte Gruppe der Prußen bildeten die sogenanntenKönige, die in den Gerichtsverhandlungen zu prußischem Recht einewichtige Rolle spielten und bei denen eine Kontinuität mit dem vorordenszeitlichenAdel wahrscheinlich ist. 1386 wurden in der Komturei Elbinginsgesamt 14 Könige vom Orden eingekleidet. Im Kammeramt Hollandsaßen sechs Könige, im Kammeramt Bordehnen vier Könige, imKammeramt Liebstadt zwei Könige und im Kammeramt Pomehnen ebenfallszwei Könige 568 .566 Austeyn (6x), Bandicke, Butho, Klauko (2x), Glabune, Jonicke, Petcze, Renicke, Sanglaw,Spandoth, Stybur, Tolinge und Wigil.567Krollmann, op. cit., S. 33.568 Semrau, Wirtschaftsplan, S. 26f. Im Zinsbuch von 1448 werden keine Könige erwähnt,nach Krollmann führt das Zinsbuch von 1427 Könige auf.


140 Joachim StephanDie prußische Bevölkerung in der Komturei Elbing bildete keinegleichförmige Masse rechtloser Untertanen, sondern war nach Status undBesitz in sich stark differenziert. Die Möglichkeit als prußischer Untertanim Dienst des Deutschen Ordens sozial aufzusteigen war sicherlich einstabilisierendes Element der Herrschaft der Ordensritter.Zweifellos gab es in der Komturei Elbing auch slawische Bevölkerung,doch ist diese in den Quellen schwer zu fassen, da slawische Vornamenschon früh auch von Prußen getragen wurden. Besonders in denFischerdörfern scheint das slawische Element sehr stark gewesen zu sein.Als Beispiel für die Teilname slawischer Bevölkerung am Landesausbauzu deutschem Recht kann die Lokation des Dorfes Lenzen dienen. 1299wurden Albert und Reddimir 80 Hufen zur Gründung des Dorfes Lenzenverliehen, doch kann es sich bei Reddimir auch um einen Prußen handeln,der einen slawischen Namen trug.Abschließend soll noch versucht werden, zumindest eine ungefähreVorstellung vom Anteil der prußischen Bevölkerung an der Landbevölkerungder Komturei Elbing Mitte des 15. Jahrhunderts zu bekommen. Namentlichwerden 604 Bauern und 269 Freie genannt, die wohl 873 Familienentsprechen. Die 4700 Hufen, die 1446 in der Komturei gezählt werden,sind bei einer durchschnittlichen Betriebsgröße von drei Hufen undder Zugabe der fehlenden Schulzenhufen mit knapp 1700 Familien zudeutschem Recht gleichzusetzen. So kann bei aller Vorsicht – in derRechnung fehlen die Untersaßen der Freien, die Fischer und Gärtner undein Teil der Bauern zu deutschem Recht gehörte vermutlich anderenVolksgruppen an – der Anteil der Prußen an der Landbevölkerung derKomturei Elbing Mitte des 15. Jahrhunderts auf ca. ein Drittel geschätztwerden.ZusammenfassungDa im Ordensstaat die Lokation der Städte und die Anlage von Dörfernzu kulmischem Recht Hand in Hand ging, können wir trotz der rechtgeringen Zahl der erhaltenen Dorfhandfesten die entscheidenden Etappendes Landesausbaus in der Komturei Elbing fassen. Nach der Anlage Elbingsals strategischem Brückenkopf während der Eroberung Preußenssetzte der Landesausbau erst nach der Niederschlagung des zweiten Prußenaufstandsein. Ende des 13. Jahrhunderts wurden die Städte Tolkemitund Holland gegründet, die zentralörtliche Funktionen für die in ihrerUmgebung gleichzeitig angelegten Dörfer zu kulmischem Recht erfüllten.Zur gleichen Zeit dürfte auch das 1315 erstmals erwähnte Liebstadt ge-


Die Besiedlung der Komturei Elbing…141gründet worden sein. In einer zweiten Phase des Landesausbaus wurdenin den zwanziger Jahren des 14. Jahrhunderts dann Mohrungen in einemdünn besiedelten Gebiet und Mühlhausen in einem siedlungsleerenGrenzwald angelegt.Obwohl die überwiegende Mehrheit der Dörfer zu kulmischemRecht deutsche Namen trägt, entstanden diese Dörfer nur teilweise auswilder Wurzel. Setzt man die Verteilung der archäologischen Funde inBeziehung zur Rechtsform der Siedlungen, bietet sich ein überraschendesBild. Frühmittelalterliche Fundstellen sind bekannt aus:15 der 73 Hakendörfer (21 %)31 der 111 Dienstgüter 569 (28 %)44 der 96 deutschen Dörfer (46 %)3 der 6 Städte (50 %).Diese Aufstellung ist zweifellos fehlerbehaftet. Der archäologischeForschungsstand ist nicht für alle Regionen gleichmäßig und die kleinenHakendörfer und Dienstgüter fielen später häufiger wüst als die großenHufendörfer zu kulmischem Recht und gingen teilweise in deren Gemarkungauf. Ob wirklich der größte Teil der prußischen Hakendörfer erstim Zuge des Landesausbaus unter dem Deutschen Orden entstand, kannsicher erst nach weiteren archäologischen Untersuchungen geklärt werden.Daß allerdings ein gewisser Teil der prußischen Hakendörfer erstunter der Herrschaft des Ordens entstand, dürfte nicht strittig sein. Auchdas Wesen der prußischen Felder bedarf noch weiterer Forschungen. Einweiteres Problem ist die meist ungenau Datierung der vorordenszeitlichenKeramik, die meist nur allgemein als frühmittelalterlich gekennzeichnetwerden kann. Dies bedeutet, daß es derzeit unmöglich ist, dieFrage nach der Siedlungskontinuität zu beantworten. Allerdings zeigt diehohe Zahl von Fundstellen aus den Gemarkungen von Dörfern zu kulmischemRecht, daß das besonders von der deutschen Forschung gezeichnetetraditionelle Bild der deutschen Kolonisten, die Boden urbar machen,den die einheimische Bevölkerung mit ihren technischen Mitteln nichtbebauen konnte, so apodiktisch nicht aufrecht erhalten werden kann. Allerdingssollen hier die Hinweise auf Rodung wie Freijahre und Ortsnamenauf –walde nicht wegdiskutiert werden. Betrachtet man aber dieVerteilung der Funde aus den Gemarkungen der Dörfer zu kulmischemRecht in den einzelnen Gebieten der Komturei, fallen signifikante Unterschiedeauf. In den Gebieten Mühlhausen und Mohrungen, die größtenteilserst in den zwanziger Jahren des 14. Jahrhunderts aufgesiedelt wurden,sind nur aus wenigen Dörfern zu kulmischem Recht Fundstellen be-569 Siedlungen, in denen neben Bauernhaken auch Güter der Freien existierten, werden hierzu den Hakendörfern gezählt.


142 Joachim Stephankannt, wogegen diese in den in Anfang des 14. Jahrhunderts besiedeltenGebieten Elbing, Holland, Tolkemit und Liebstadt wesentlich häufigersind. Vermutlich erfolgte die erste Phase des Landesausbaus offensichtlichauf Altsiedelland, das sowohl aus Offenflächen als auch aus Wirtschaftswaldbestand, der sich von nie besiedeltem Urwald deutlich unterschied.Die erste Phase des Landesausbaus bestand wohl ausder Umgestaltung des aus Feldern, Wiesen und Wirtschaftswäldern bestehendenaltprußischen Wirtschaftsraums in einheitliche Dorffluren, aufdenen fast ausschließlich Getreide angebaut wurde. Erst seit ca. 1320wurden anscheinend Dörfer zu kulmischem Recht im großen Maßstab inden dichten Urwäldern gerodet. Ein ähnliches Bild des Siedlungsverlaufskonnte der Verfasser bereits für die Besiedlung der Komturei Christburgzeichnen.Eine Frage, auf die derzeit keine Antwort gegeben kann, ist die Fragenach dem Schicksal der prußischen Bevölkerung nach der blutigen Niederschlagungder Aufstände. Wurden die neuen Dörfer auf Land angelegt,das schon länger wüst lag oder wurde die ansässige Bevölkerung beider Eroberung Preußens vernichtet oder zwangsumgesiedelt? Zumindesteinige Handfesten aus der Komturei Elbing für Freie aus Sudauen unddem Samland deuten darauf hin, daß prußische Bevölkerung aus den östlicheTeilen Preußen in die Komturei Elbing umgesiedelt wurde.Vielleicht wurde aber auch ein Teil der Prußen in die neuen Dörferzu kulmischem Recht integriert und auf diese Weise germanisiert, wiedas z. B. in der Mark Brandenburg der Fall war. Allerdings siedelte dergrößte Teil der prußischen Bevölkerung getrennt in Siedlungen zu prußischemRecht als Hakenbauern oder kleine Freie. Der Deutsche Ordenlegte offensichtlich darauf Wert, nicht nur Zinsabgaben von seinen Untertanenzu erhalten, sondern war auch daran interessiert, über BauernundKriegsdienste zu verfügen. Die Bauern zu prußischem Recht warenzu verschiedenen Frondiensten auf den zahlreichen Vorwerken des Ordensverpflichtet, aber die drückendste Belastung war wohl die Pflichtzum Burgenbau, die zwar nicht regelmäßig eingefordert wurde, abermehrere Wochen dauern konnte. Der unterschiedliche Rechtsstatus derprußischen Bevölkerung und die Siedlung in Siedlungen zu eigenemRecht, wirkte sich sicherlich günstig auf die Bewahrung der prußischenSprache und des prußischen Ethnos aus. Mitte des 15. Jahrhunderts wardie prußische Sprache in der Bildung von Ortsnamen noch produktivund ca. ein Drittel der Landbevölkerung in der Komturei Elbing dürftenPrußen gewesen sein. Das Ende der Prußen als eigenständiger Volksgruppeerfolgte in der Komturei Elbing wohl erst im 16. Jahrhundertnach den Verwüstungen des 13jährigen Krieges und des Reiterkrieges, in


Die Besiedlung der Komturei Elbing…143deren Folge sich die Bauern zu kulmischem und zu prußischem Rechtauch sozial und rechtlich annäherten.OSADNICTWO W KOMTURSTWIE ELBLĄSKIMDO POŁOWY XV WIEKUStreszczenieKomturstwo elbląskie było jednym z najbogatszych komturstw w państwie Zakonukrzyżackiego a miasto Elbląg po Gdańsku najbogatszym miastem w Prusach.Jednak brakuje do dziś studiów o komturstwie elbląskim jako całości. Niniejszy artykułdotyczy obszaru całego komturstwa bez obszaru Szczytna, który był oddzielonyod północnej części komturstwa przez terytorium biskupstwa warmińskiego i miałodrębną historię. Księgi czynszowe z XV w. dzielą komturstwo elbląskie na obszary(Gebiete): Elbląg, Pasłęk, Miłakowo, Morąg, Młynary, Tolkmicko i komornictwa: Weklice,Pasłęk, Burdajny, Miłakowo, Morąg i Tolkmicko. Wielka księga czynszowawymienia w 1414 r. w tych komornictwach 1039,5 radeł i 219 służb, a w wymienionychobszarach 1655 pługów. Księga czynszowa komturstwa elbląskiego z roku 1406wymienia 5058 łanów 23 mórg bez łanów sołtysich i kościelnych. Ponieważ pługoznacza z pewnością gospodarstwo chłopskie, rolnik miał średnio 3 łany. Na obszarzeSzczytna istniało w 1414 r. 29 służb chełmińskich, 233 służb wolnych, 576 służb pruskichchłopów i 110 służb sołtysów. Do połowy XV w. liczba radeł wzrosła o jednączwartą a liczba służb o jedną piątą, podczas gdy liczba łanów zmniejszyła się o prawie8 %.ŹródłaDla komturstwa elbląskiego zachowało się dużo źródeł. Prawie wszystkie przywilejedo 1371 r. były opublikowane w „Preussisches Urkundenbuch”, treść młodszychprzywilejów znajduje się w pracach Kerstana i Petera Germershausena. Jednaku Germershausena brakuje przywilejów zachowanych w tak zwanej księdze komturstwaelbląskiego z połowy XV w., która była kiedyś uważana za zaginioną, a znajdujesię dziś w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Tylko dla terytorium, które otrzymałomiasto Elbląg w 1457 r. zachowała się większość przywilejów dla wsi chełmińskich,dla innych obszarów znane są tylko nieliczne przywileje wsi na prawie chełmińskim.Wiele z nich pojawia się dopiero w księdze czynszowej z 1406 r. Niniejsza praca bazujena księdze czynszowej obszarów komturstwa Elbląg OF 166n w Tajnym Archiwumw Berlinie (GSTA PK), którą autor datuje na okres między 1431 a 1444 r. Natomiastpodstawą do omówienia komornictw i slużb jest księga czynszowa z 1448 r. zachowanaw Archiwum Państwowym w Gdańsku.


144 Joachim StephanProblemy metodologiczneToponomastykaNazwy miejscowe są jednym z najważniejszych źródeł historii osadnictwa.W Prusach nazwy miejscowe trzeba jednak traktować bardzo ostrożnie, ponieważjęzyk pruski był długo produktywny i część pruskich nazw miejscowych powstaładopiero w XIV, XV albo nawet w XVI w. Oznacza to, że toponim pruski nie powienam, kiedy w tym miejscu przebywali Prusowie. W przypadku wsi na prawie chełmińskimz pruską nazwą, warto przeanalizować toponimy jeszcze dokładniej. Jeżelibowiem jest to nazwa apelatywna, może to znaczyć, że Prusowie tam nie mieszkali,ale tylko dali nazwę miejscowości. Na przykład wieś na prawie chełmińskim z nazwąŁumpia (Lomp = ‘bagno’) nie musi być zasiedlona przez Prusów, tu istnieje równieżmożliwość, że osadnicy niemieccy przejęli pruską nazwę terenową. Jeżeli jednak wieśna prawie chełmińskim ma nazwę stworzoną za pomocą imion, jak Bardyny albo Robity,to można wnioskować, że wieś albo już istniała w okresie pruskim, albo że Prusowiemieli udział w kolonizacji. Jeszcze ciekawsze są tak zwane nazwy mieszane jakBriensdorf (Borzynowo) i Rapendorf (Aniołowo), gdzie imię pruskie jest połączonez sufiksem niemieckim. Rapendorf otzrymało prawo chełmińskie już w 1315 r.,Briensdorf należało do majątku pruskiego wolnego Hermana Boryna, który dostałprzywilej od Zakonu w 1335 roku. Nie wiadomo, czy już wtedy wieś miała prawochełmińskie. Takie nazwy jasno pokazują, że Prusowie wzięli udział w kolonizacji.Jednak w większości przypadków trzeba łączyć różne poszlaki. Mała liczba łanówi wysoki czynsz pozwalają wnioskować, że wieś taka otrzymała prawo chełmińskiepóźniej, podczas gdy istnienie kościoła wskazuje na to, że wieś prawo to posiadałajuż w czasie kolonizacji. Wskazówek może dostarczać również archeologia, jednakdzisiejszy stań badań często nie pozwala wystarczająco datować ceramikę, więc naogół można tylko stwierdzić, że jakiś teren przed przybyciem Zakonu był już zasiedlony.ArcheologiaObszar komturstwa Elbląg jest dość dobrze zbadany. Tylko na samym południu,koło Łukty, nie były prowadzone badania AZP (Archeologiczne Zdjęcie Polski).W związku z projektem „Adalbertus” pojawił się „Katalog stanowisk archeologicznychmiędzy Wisłą i Pasłęką we wczesnym średniowieczu”, który obejmuje zachodniączęść komturstwa elbląskiego. Dla obszarów wschodnich komturstwa trzeba sięgnąćdo dokumentacji badań powierzchniowych AZP zachowanej w urzędach WojewódzkiegoKonserwatora Zabytków w Olsztynie i Elblągu. To znaczy, że stan badańwschodniej części komturstwa jest gorszy od zachodniej, ponieważ w związku z programem„Adalbertus” obszary AZP były ponownie badane i – co może jeszcze ważniejsze– nareszcie została opracowana typologia wczesnośredniowiecznej ceramiki napodstawie cech techniczno-stylistycznych. Natomiast dokumentacja AZP określa ceramikępo prostu jako wczesnośredniowieczną. Oznacza to, że nie można odpowiedziećna pytanie o kontynuację osadnictwa na podstawie archeologii, a jedyniestwierdzić, czy kolonizacja objęła tereny już kiedyś zasiedlone, czy też tereny, którenigdy nie były zasiedlone.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…145Ten sam problem pojawia się w związku z grodziskami, które zostały udokumentowaneprzed wojną przez Hansa Cromego. Często informacje Cromego nie mogąbyć zweryfikowane, bo nie można zlokalizować części tych grodzisk. Obraz rysowanyna podstawie stanowisk archeologicznych znanych do dziś pozwala jednak na paręuwag o strukturach terytorialnych w czasach pruskich.Piotr z Dusburga wyszczególnia w obszarze późniejszego komturstwa Elbląg tylkopartes Pogezania i Warmia, podczas gdy Liber census Daniae z XIII wieku –w którym jednak brakuje Pogezanii – podaje dodatkowo terra Lanlania, którą badaczeumiejscawiają w okolicach wsi Łęcze. Dokument Ottokara II. z 1267 r. wymieniaterytoria Passaluc, Landensen, Warmię i Pogezanię. Henryk Łowmiański uważałLanlanię i Passaluc za włości pogezańskie, co w przypadku Lanlania jest wątpliwe.W 1255 r. pojawia się w źródłach terra Kadinensi, którą trzeba chyba szukaćw okolicach wsi Kadyny.Po naniesieniu stanowisk archeologicznych na mapę widać wyraźnie, że w obszarzekoło Młynar, które zostały zasiedlone w latach 20-tych XIV w. i w którychprawie wyłącznie występują nazwy niemieckie, brakuje stanowisk archeologicznych.Tu znajdował się bez wątpienia w kierunku zachodnio-wschodnim las graniczny, oddzielającWarmię i Lansanię od terytorium Passaluc i Pogezanii. Nieco na zachód odgranicy komturstwa przebiegał drugi las graniczny, wyznaczając granicę między Pomezaniąna zachodzie i terytoriami Passaluc i Zambroch na wschodzie. Między rzekąPasłęką i jeziorem Narie znajdowała się zachodnia część Pogezanii.Problem terminologii: campus, Feld, lauksZnaczenie terminu pole (campus, feld) jest sporne, jednak większość badaczyuważało, że ma on związek z osadnictwem staropruskim. Lothar Weber uważał, żetermin pole określa opuszczoną wieś. Martin Rouselle używał pojęcia ‘pole’ w pracyo osadnictwie powiatu Pruskiej Iławy do rekonstrukcji obszaru zasiedlenia pruskiego,ale nie określił znaczenia tego terminu. Natomiast geograf Hans Mortensen nie sądził,aby termin pole był ważny. Uznał, że słowo ‘pole’ oznaczało po prostu otwartą przestrzeń,która mogła być zagospodarowana. Inaczej zinterpretował termin pole polskihistoryk Henryk Łowmiański. Dla niego termin ten oznaczał jednostkę osadniczą. Takądefinicję przejęła jego uczennica Marzena Pollakówna w pracy o osadnictwieWarmii. Trochę inaczej rozumiał to pojęcie Reinhard Wenskus, który przyjął, że „pola”u Prusów były komórkami zagospodarowanej przestrzeni. ‘Pola’ były też znane naPomorzu. Wolfgang Fritze uważał, że były one jednostkami terytorialnymi, które jeszczenie były ściśle związane z jedną osadą.W komturstwie elbląskim znane są 64 pola, jednak 12 z nich jest nie zlokalizowanych,a 6 znajduje się na terenach nie badanych w ramach AZP. Stanowiska archeologiczneznane są w 17 wsiach, które są związane z polami, to odpowiada mniejwięcej średniej stanowisk archeologicznych we wsiach całego komturstwa, która wynosijedną trzecią. Trochę inaczej sprawa wygląda na Warmii, tu z pól znanych jesttrochę mniej stanowisk archeologicznych niż powyższa średnia. Zatem obraz archeologicznynie jest zbyt jasny, ale mam wrażenie, że łatwiej pogodzić go z teorią, którauznaje pole raczej jako obszar gospodarczy niż jednostkę osadniczą. Nieobecność stanowiskz pól rolnych jest mniej dziwna niż ich brak z osad.


146 Joachim StephanOprócz pola Łopkajny (Henkinwalt) wszystkie pola noszą nazwy pruskie albo –jak w przypadkach wsi Samilendorf†, Dragolice (Dragilsdorf), Marzewo (Minautendorf)i chyba też Nowe Kusy (Kussfeld) – nazwy mieszane. Około 40 % nazw pól jestnazwami dzierżawczymi, co wskazuje na to, że tezy Mortensena, iż pole jest po prostuprzestrzenią otwartą, nie można potwierdzić.Zbiór „Preussisches Urkundenbuch” zawiera dokumenty tylko do roku 1371, alew przypadku Warmii, Sambii i komturstwa Elbląg można dzięki literaturze przedmiotuanalizować występowanie terminu pole do połowy XV wieku. Mimo różnic jedenelement jest jednak podobny we wszystkich trzech obszarach: po 1400 r. pola powoliznikają ze źródeł. W końcu XIV w. w Prusach miał miejsce tak zwany „Große Maße“(wielki pomiar). Celem tej akcji było z jednej strony otrzymanie przez Zakon czynszurównież z tak zwanych nadmiarów (Übermaßhufen), z drugiej strony Zakon chciałchyba stworzyć ścisłe granice wsi i dóbr, co nie zawsze się udawało. W komturstwieelbląskim ten „wielki pomiar” miał miejsce w latach 80-tych XIV w., na Warmii chybaw tym samym czasie, a na Sambii skończył się w 1405 r. Fakt, że pola późniejw źródłach pojawiają się rzadko, wzmacnia interpretację, że pola są obszarami ekonomicznymi,które jeszcze nie są ściśle ograniczone i które prezentują dość starożytnystan rolnictwa. Zatem ‘pole’ rozumiem jako obszar gospodarczy, który może byćzwiązany z jedną lub kilkoma wsiami. Są one prawie zawsze położone blisko osadpruskich i mogą być w pojęciu Reinharda Wenskusa pojmowane jako komórki obszarugospodarczego Prusów.Struktury osadnictwa w komturstwie ElblągNajstarszym miastem w komturstwie elbląskim jest miasto Elbląg lokowanew 1237 r. W końcu XIV w. przywileje otrzymały miasta Tolkmicko i Pasłęk, a w latachdwudziestych XIV w. lokowano miasta Morąg i Miłakowo. Ponieważ w państwiekrzyżackim lokacja miast i wsi na prawie niemieckim przebiegała równolegle, wsiebyły zakładane razem z miastami.Księgi czynszowe XV w. pokazują typ idealny struktury komturstwa, które składasię z obszarów (Gebiete) wsi czynszowych na prawie chełmińskim z miastem jakocentrum i z komornictw, w skład których wchodziły wsie radłowe i dobra wolne.W obszarach świadczenia były uiszczane przede wszystkim w pieniądzach, podczasgdy w komornictwach przeważały świadczenia w naturze i robociźnie. Księgi czynszowepokazują wyraźnie, że w kolonizacji Zakonu miasta i wsie na prawie chełmińskimtworzyły całość i że w miastach plony były wymieniane na pieniądze. Ta funkcjajako miejsca centralnego była podstawową dla wszystkich miast komturstwaz wyjątkiem miasta Elbląg, które również pełniło taką funkcję, ale przede wszystkimspełniało rolę węzła komunikacyjnego, tak zwanego „network system”, włączającegogłąb kraju do handlu międzynarodowego.Elbląg otrzymał przy lokowaniu duże terytorium, którego obszar szacuje się na1147 łanów. W przypadku miasteczek komturstwa wyraźnie wydać ścisły związekmiasta ze wsią, który uchodzi za osobliwość lokowania miasteczek na prawie niemieckim.W tej formie kolonizacji rolnicy uprawiający łany należące do miasta stworzyliz mieszczanami jedną gminę, którą reprezentowała rada miejska.Duże znaczenie dla zagospodarowania kraju miały również zamki, ponieważświadczenia i usługi wsi służyły przede wszystkim utrzymaniu rycerzy. Konwent ist-


Die Besiedlung der Komturei Elbing…147niał na zamku w Elblągu, zaś zamki w Pasłęku, Młynarach, Miłakowie pełniły funkcjęcentrum administracyjnego. Siedziby komornictw znajdowały się w Weklicach,Pasłęku, Miłakowie, Morągu, Łukcie i w Tolmicku.Drugi ważny element krajobrazu średniowiecznego stanowiły folwarki Zakonu.W komturstwie elbląskim folwarki istniały w Pasłęku, Drużnie, Weeskenhof, Burdajnach,Nowym Dworze Elbląskim, Morągu, Łuktcie, Miłakowie, Workalach i Machwitzhof.W tych folwarkach hodowano przede wszystkim bydło, w mniejszymstopniu uprawiono zboża.Podczas wizytacji w 1446 r. odnotowano w komturstwie 35 młynów zbożowych,2 folusze, jeden tartak i 66 karczm.Wsie na prawie chełmińskim (obszary Elbląg, Morąg, Miłakowo, Pasłęk,Młynary i Tolkmicko)Do obszaru miasta Elbląg należało miasto Tolkmicko, 14 wsi i dalsze 4 wsie naKępie Fiszewskiej. Okolice Elbląga były skolonizowane dość wcześnie. Sam Elbląg byłlokowany już w roku 1237, a miasto Tolkmicko dostało przywilej około 1300 r. Wsiena prawie chełmińskim były lokowane również w końcu XIII, albo na początkuXIV w. Nazwy miast Elbląga i Tolkmicka oraz wsi są pruskie, bądź zostały stworzoneza pomocą pruskich imion. Natomiast Pomorska Wieś (Pomehrendorf) jest nazwąmieszaną. Stanowiska archeologiczne są znane z Elbląga (ale nie z centrum średniowiecznegomiasta), Tolkmicka i 10 wsi. Wydaje się, że Wyżyna Elbląska, która zostałaskolonizowana na przełomie XIII i XIV w., była już w czasach przedkrzyżackich gęstozasiedlona. Oczywiście nie można wykluczyć, że granice niektórych wsiz upływem czasu zmieniły się i że dziś w ich granicach znajdują się opuszczone osadypruskie. Jednak wymiar tego zjawiska nie pozwala całkowicie zanegować faktu,że w granicach znacznej części wsi na prawie niemieckim znajdują się stanowiska archeologicznez epoki wczesnośredniowiecznej.Do miasta Morąg należało 14 wsi. Zachował się jednak tylko jeden przywilejwiejski – wieś Florczaki dostała w 1344 r. 14 lat wolnizny. Miasto Morąg było lokowanew latach 20-tych XIV wieku i można przypuszczać, że razem z miastem lokowanoteż większość wsi. Ponieważ ich nazwy są prawie wyłącznie niemieckie Karl Kassiskeuważał, że ten obszar nie był zasiedlony przed kolonizacją niemiecką. Jednakw przypadku pięciu wsi znane są stanowiska archeologiczne. Zatem najprawdopodobniejtereny te były słabo zaludnione, ale nie całkowicie opuszczone.Do miasta Miłakowo należało 10 wsi i dla osad tego obszaru zupełnie brakujeprzywilejów.Miasto Miłakowo zostało wymienione w 1315 r., wieś Raciszewo już na początkuXIV w., a Książnik w 1323 r. Karl Kasiske zauważył, że obszar Miłakowo, który byłwedług niego już w czasach pruskich gęsto zaludniony, został zasiedlony w latach 20-tych XIV wieku. Tylko 3 wsie z obszaru miasta Miłakowo mają nazwy pruskie,a w przypadku 4 wsi znane są stanowiska archeologiczne.Największym obszarem miejskim był obszar miasta Pasłęk, do którego należało35 wsi, w tym 3 wsie rybackie i jedna wieś zagrodników. Pasłęk był lokowanyw 1297 r. Tu na pewno istnieje kontynuacja między pruską ziemią Passaluc i osadnictwemkrzyżackim. Około jednej trzeciej nazw wsi jest pruska albo słowiańska. Część


148 Joachim Stephantych wsi dostała dopiero w końcu XIV w. prawo chełmińskie, ale część już w ramachkolonizacji na początku XIV w. była lokowana jako wsie na prawie chełmińskim.Znanych jest wiele stanowisk archeologicznych, 4 grodziska i ślady osadnictwa 16osad. Można przypuszczać, że połowa wsi na obszarze Pasłęka była już zasiedlona wczasach pruskich, albo kolonizowana z udziałem ludności pruskiej w czasach krzyżackich.Do miasta Młynary należało 16 wsi i obszar ten, należący do urzędu leśnego(Waldamt), stanowił na pewno w czasach pruskich las graniczny oddzielając terraWarmia od terrae Passaluc i Pogezanii. Z wyjątkiem nazw Ławki i Kamienik (Stoboy)wszystkie nazwy miejscowe są niemieckie. Tylko ze wsi Kraskowa znane jeststanowisko archeologicznie.Do obszaru Tolkmicko należało 12 wsi, samo miasto Tolkmicko wchodziłow skład obszaru Elbląga. Wsie na Wyżynie Elbląskiej były lokowane na początkuXIV w., poza Karszewem i może Milejowem nazwy są wyłącznie niemieckie. Obszarten czasowo również należał do urzędu leśnego (Waldamt) i był obszarem granicznym,słabo zasiedlonym. Tu znajdują się przede wszystkim grodziska.Wsie radłowe i dobra wolnychW komornictwie Weklice w 1448 r. istniało 6 wsi radłowych i 9 służb w 6wsiach. Mimo że w komornictwie Weklice w źródłach pojawiają się tylko 2 pola, tokomornictwo stanowi bez wątpienia kontynuację pruskiej komórki osadnictwa. Prawieze wszystkich osad komornictwa są znane stanowiska archeologiczne, a niedalekoJanowa Pomorskiego prawdopodobnie znajdowało się emporium handlowe Truso.W komornictwie Pasłęk istniało 15 wsi radłowych i 31 dóbr wolnych. W komornictwieznanych jest 13 pól, jednak tylko z 2 wsi radłowych i 8 dóbr znane sąstanowiska archeologiczne. Część tego obszaru Zakon prawdopodobnie kolonizowałprzy pomocy Prusów na prawie pruskim.Księga czynszowa z 1448 r. wymienia w komornictwie Burdajny 21 wsi radłowychi 52 służby w 28 osadach. W źródłach pojawia się 14 pól, jednak również tutylko w 4 wsiach radłowych i 4 dobrach znajdują się stanowiska archeologiczne, cowskazuje na to, że znaczna część pruskich osad powstała dopiero w czasach krzyżackich.W komornictwie Miłakowo istniało 15 wsi radłowych i 80 służb w 43 osadach.W tym komornictwie jest znanych 14 pól, część tego obszaru nie została zbadanaw ramach AZP. Stanowiska archeologiczne znajdują się w 3 wsiach radłowych i 10dobrach. Tu na terytorium pruskiej ziemi Pogezanii, osadnictwo było na pewno jużgęste w czasach pruskich, ale część pruskich osad powstała prawdopodobnie dopierow czasach krzyżackich.W komornictwie Morąg istniały 4 wsie radłowe i 24 służby w 17 osadach. Terenykomornictwa były chyba tylko słabo zasiedlone, źródła wymieniają tu jedynie4 pola i tylko z 2 wsi radłowych i 3 dóbr znane są stanowiska archeologiczne.W komornictwie Łukta sytuacja wygląda trochę inaczej. Istniało tutaj 11 wsi radłowych,ale 8 z nich były wsiami czynszowymi, a 2 wsie uiszczały świadczenia częściowow pieniądzach, a częściowo w naturze. W 17 osadach istniało 28 służb. Terenykomornictwa jeszcze nie zostały dokładnie zbadane w ramach AZP, ale w czasach


Die Besiedlung der Komturei Elbing…149pruskich były one prawdopodobnie tylko słabo zasiedlone. Fakt, że wsie radłowe sąprawie wyłącznie wsiami czynszowymi wskazuje na to, że osadnictwo pruskie było tupóźne i że wsie radłowe były lokowane przez Zakon. Za tym przemawia równieżfakt, że pruscy wolni otrzymali tutaj wolniznę.W komornictwie Tolkmicko znajdowała się tylko jedna wieś radłowa i 4 dobrawolnych. Obszar tego komornictwa jest prawie wolny od stanowisk archeologicznych,tylko w Jagodnie Wielkiej być może istaniało grodzisko.Ludność pruska w komturstwie elbląskim w połowie XV w.Księga czynszowa z 1448 r. wymienia w komturstwie elbląskim razem 604 pruskichchłopów, którzy posiadali 1207½ radła. Średnio pruski chłop miał 2 radła, jednaksytuacja ekonomiczna Prusów była bardzo zróżnicowana. Jeden chłop miał tylkopół radła, 144 chłopów miało jedno radło, 8 – półtora radła, 331 – 2 radła, 11 – międzydwoma a trzema radłami, 76 – 3 radła, jeden chłop 3½ radła, 30 – 4 radła, jeden –5 radeł i 1 – 6 radeł. W 6 wsiach księga czynszowa wymienia starostę, zaś w 2wsiach sołtysa. We wsiach nie mających starosty również istniała gmina. W komornictwieWeklice 5 gmin posiadało ziemię, w komornictwie Pasłęk 2 gminy, w komornictwieBurdajny 6, w komornictwie Miłakowo 3 a w komornictwie Łukta -2 gminy.Około jednej trzeciej pruskich wsi radłowych miała przynajmniej rudymentarną organizacjęgminy. Najpóźniej od lat siedemdziesiątych XIV w., kiedy Zakon sprzedałłąki wsiom radłowym, można w komturstwie elbląskim znaleźć w źródłach wsie pruskiejako gminy. Zaczynał się proces, w którym struktury prawne wsi radłowych częściowozbliżały się do wsi na prawie chełmińskim.Od początku XV w. można zauważyć, że pruskie imiona powoli znikają.W księdze czynszowej z 1406 r. około jedna trzecia imion jest pruska, w 1448 r. tylko8 % pruskich chłopów nosiło jeszcze pruskie imiona.Księga czynszowa z 1448 r. wymienia 269 wolnych, którzy świadczyli razem 237służb, w tym 8 wolnych posiadało dobra wymierzone poprzez objazd koniem bezokreślonego obszaru w radłach czy łanach (umrittenes Gut), 6 wolnych miało dobrasłużebne liczące łącznie 21 radeł, a 255 wolnych miało dobra liczące razem 1697 łanów6 mórg. Średnio jedna służba przypadała na 7½ łanu. Ale również tu różnicebyły duże, najmniejsze dobro miało tylko półtora łana, a w liczbach zaokrąglonych 22dobra miały po 2 łany, 31 dóbr 3 łany, 43 dobra 4 łany, 25 dóbr 5 łanów, 26 dóbr 6łanów, 12 dóbr 7 łanów, 27 dóbr 8 łanów, 4 dobra 9 łanów, 32 dobra między 10 a 20łanów, 6 dóbr między 20 a 30 łanów, 2 dobra między 30 a 40 łanów i 4 dobra więcejniż 40 łanów. Największe dobra liczące 45 łanów posiadał Jakub z Piniewa.17 z 237 służb były służbami na prawie chełmińskim, tylko 19 wolnych (7 %)nosiło imiona pruskie. Niemiecki historyk Christian Krollmann sądził, że właściciele14 dóbr na prawie chełmińskim byli Niemcami. Jednak również Prusowie czasamidostawali przywileje na prawie chełmińskim. Można przyjmować, że przeważającawiększość wolnych (chyba ponad 90 %) była Prusami.Odrębną grupę Prusów stanowili tzw. witingowie, którzy dla Zakonu świadczyliróżne usługi i dostawali za to wolne łany i co rok nową szatę. W 1386 r. w komturstwieelbląskim 20 witingów dostało od Zakonu nowe szaty. Natomiast księga czynszowaz 1448 r. wymienia jedynie 14 witingów i 3 podkomorzych-pakemorów (urzędnicyZakonu niższego stopnia). Drugą grupę uprzywilejowaną Prusów stanowili tak


150 Joachim Stephanzwani „królowie”, którzy pełnili ważną funkcję w rozprawach sądowych na prawiepruskim. W 1386 r. w komturstwie elbląskim nowe szaty od Zakonu dostało 14 „królów”.Ludność pruska nie stanowiła jednorodnej masy poddanych bez praw, lecz różniłasię znacznie według statusu i majątku. Możliwość awansu w służbie Zakonu napewno stabilizowała władzę Krzyżaków.Bez wątpienia w komturstwie elbląskim mieszkała również ludność słowiańska,jednak trudno jest to jednoznacznie potwierdzić w źródłach. Zdaje się, że przedewszystkim we wsiach rybackich żywioł słowiański był silny, ale już w 1299 r. jednymz mieszkańców wsi Łęcze był pewien Reddimir, który jednak mógł być Prusem noszącymimię słowiańskie.Ile procent ludności na wsi w połowie XV w. było Prusami? Księga czynszowaz 1448 r. wymienia 604 chłopów i 263 wolnych, co chyba odpowiada liczbie 873 rodzin.Wizytacja z 1446 r. wylicza w komturstwie 4700 łanów, dodając łany sołtysówotrzymujemy liczbę 1700 rodzin na prawie niemieckim, pod warunkiem, że gospodarstwochłopskie posiadało średnio 3 łany. Tak więc można ostrożnie szacować, żew połowie XV w. w komturstwie elbląskim około jednej trzeciej ludności nadal stanowiliPrusowie.WnioskiPonieważ w państwie krzyżackim lokacja miast i lokacja wsi na prawie niemieckimrozwijała się równocześnie, to razem z miastami były zakładane wsie. Jeśli spojrzećna rozkład stanowisk archeologicznych w zależności od czasu lokowania miasta,to nasuwa się przypuszczenie, że liczba wsi na prawie niemieckim ze stanowiskamiarcheologicznymi jest znacznie wyższa we wcześniej kolonizowanych obszarach miastElbląg i Pasłęk, niż na obszarze Młynar, gdzie lokowanie wsi na prawie niemieckimzakończyło się dopiero w latach czterdziestych XIV wieku. Taki wynik nasuwa przypuszczenie,że pierwsze pokolenie niemieckich osadników było osiedlane na terenachjuż zasiedlonych w czasach przedkrzyżackich i dopiero od drugiego pokolenia w drugieji trzeciej dekadzie XIV wieku zaczęła się kolonizacja lasów na wielką skalę. Dopierowówczas kraj był wystarczająco zagospodarowany, aby produkować nadwyżkipotrzebne do aprowizacji kolonistów przez dłuższy okres.Jednym z pytań, na które archeologia nie może dać odpowiedzi, jest pytanieo obraz osadnictwa po podboju Prusów. Datowanie ceramiki w najlepszym przypadkujest dokładne co do stu lat, a zatem z istnienia stanowisk archeologicznych możnatylko wnioskować, że obszar ten kiedyś był eksploatowany przez Prusów, ale już nie,czy tak było na początku kolonizacji. Jednak las rosnący na byłych terenach zasiedlonychna pewno różnił się od lasu dziewiczego. Pierwszy etap kolonizacji prawdopodobniepolegał na tym, że koloniści dostali teren, na którym znalazły się równieżpola i różne rodzaje lasu, który przez nich był przekształcany w jednolitą przestrzeń,gdzie prawie wyłącznie było uprawiane zboże, a tylko mały obszar był używany jakolas gospodarczy.Drugi problem, na który archeologia nie jest w stanie dać odpowiedzi, to problemlosu ludności pruskiej. Czy wsie na prawie niemieckim były lokowane na terenachwyludnionych przez wojnę, czy Zakon stosował przymusowe przesiedlenia? Za


Die Besiedlung der Komturei Elbing…151tym ostatnim może przemawiać fakt, że nie tak rzadko spotykamy w źródłach Prusówz wschodnich części Prus.Nawet jeżeli wsie radłowe częściowo mają metrykę przedkrzyżacką, to mapastanowisk archeologicznych implikuje, że znaczna część z nich była dopiero kolonizowanapod panowaniem Zakonu. Zastanowić się trzeba też nad pytaniem, dlaczegow państwie Zakonu istniały obok siebie wsie radłowe z ludnością niewolną i wsie naprawie niemieckim? Dziś przecież powszechnie uważa się, że dla panów zyski ze wsiczynszowych były wyższe niż w tradycyjnym systemie gospodarczym. Jednak nawetksiążęta, którzy powszechnie prowadzili nowoczesny system organizacji gospodarczejczasami starali się zachować częściowo stare struktury. W przypadku Prus trzebaodpowiedzieć na pytanie, jakie korzyści Zakon mógł mieć z istnienia ludności niewolnej?Źródła wymieniają zasadniczo dwa rodzaje służb pruskich chłopów. W pierwszejkolejności to obowiązek budowy grodów przy granicy prusko-litewskiej. Zapewnebyła to ciężka służba, nie wymagana regularnie, ale trwająca niekiedy aż miesiąc.Poza tym podstawową formę renty feudalnej pruskich chłopów stanowiły świadczenianaturalne i robocizna dla folwarków. Znaczenie i liczba folwarków w Prusachbyła znacznie większa niż w innych rejonach średniowiecznej Europy. Najpewniej tozapotrzebowanie na siłę roboczą zadecydowało o tym, że Krzyżacy nie zintegrowalipruskich chłopów (albo przynajmniej nie wszystkich) w kolonizacji wsi na prawieniemieckim. Natomiast przyczyny etniczne wydają się mało prawdopodobne biorącpod uwagę, że Zakon traktował część pruskich wolnych na równych zasadach jakniemieckich wolnych.


152 Joachim StephanKatalog frühmittelalterlicher Funde der Komturei Elbing 570Gebiet 17–578 Alken (Olkowo) 5 Keramikfragmente11.–13.Jh.Gebiet 19–5528 Kahlau (Kalnik), 1 Keramikfragment12.–13.Jh.Gebiet 19–568 Groß Hermenau (NiebrzydowoWielkie) 5fma Keramikfragmente41 Silberbach (Strużyna) 1fma Keramikfragment54 Silberbach (Strużyna)Burgwall, 18 fma KeramikfragmenteGebiet 19–577 Hartwich (Warkałki) 6fma Keramikfragmente8 Hartwich (Warkałki) 1fma Keramikfragment9 Hartwich (Warkałki) 2fma Keramikfragmente13 Hartwich (Warkałki) 13fma Keramikfragmente14 Hartwich (Warkałki) 3fma Keramikfragmente15 Hartwich (Warkałki) 3fma Keramikfragmente16 Hartwich (Warkałki) 1fma Keramikfragment23 Hartwich (Warkałki) 8fma Keramikfragmente24 Hartwich (Warkałki) 14handgeformte Keramikfragmente11. Jh.,48 Fragmente scheibengedrehterKeramik11. Jh.39 Liebstadt (Miłakowo) 4fma Keramikfragmente40 Liebstadt (Miłakowo) 3fma Keramikfragmente41 Liebstadt (Miłakowo) 2fma Keramikfragmente,1 Klumpen Ton.54 Bolitten (Stare Bolity) 1fma Keramikfragment55 Bolitten (Stare Bolity) 1fma Keramikfragment56 Workallen (Warkały) 1fma Keramikfragment57 Workallen (Warkały) 2fma Keramikfragmente60 Bolitten (Stare Bolity) 1fma Keramikfragment63 Bolitten (Stare Bolity) 1fma Keramikfragment64 Workallen (Warkały) 1fma Keramikfragment65 Workallen (Warkały) 5fma Keramikfragmente66 Liebstadt (Miłakowo) 1fma KeramikfragmentGebiet 19–585 Reichenthal (Raciszewo)1 fma Keramikfragment7 Reichenthal (Raciszewo)1 Keramikfragment 12.–13. Jh.Gebiet 20–558 Königsdorf (Królewo) 1Keramikfragment 11.–12. Jh.17 Hagenau (Chójnik) 1Keramikfragment 13.–14. Jh.Gebiet 20–563 Georgenthal (Jurki) 4fma Keramikfragmente4 Georgenthal (Jurki) 2fma Keramikfragmente21 Groß Hermenau (NiebrzydowoWielkie) 1fma Keramikfragment26 Golbitten (Gulbity) 3fma Keramikfragmente28 Groß Hermenau (NiebrzydowoWielkie) 1fma Keramikfragment39 Georgenthal (Jurki) 5fma Keramikfragmente40 Georgenthal (Jurki) 9fma Keramikfragmente64 Wiese (Łączno) 3 fmaKeramikfragmente65 Wiese (Łączno) 1 fmaKeramikfragment67 Wiese (Łączno) 11 fmaKeramikfragmenteGebiet 20–577 Royen (Roje) 1 fma Keramikfragment9 Bolitten (Stare Bolity) 1fma Keramikfragment10 Bolitten (Stare Bolity) 12fma Keramikfragmente570 Es werden hier die nur Gebiete der polnischen archäologischen Landesaufnahme (AZP)aufgeführt, die bei Jagodziński, Archeologiczne ślady, fehlen.


Die Besiedlung der Komturei Elbing…15312 Bolitten (Stare Bolity) 4fma Keramikfragmente24 Herzogswalde(Książnik) 15 fma Keramikfragmente29 Herzogswalde(Książnik) 3 Keramikfragmente12.–13. Jh.32 Herzogswalde(Książnik) 1 fma Keramikfragment38 Royen (Roje) 1 fma Keramikfragment39 Royen (Roje) 7 fma Keramikfragmente47 Royen (Roje) 8 fma Keramikfragmente48 Royen (Roje) 2 fma Keramikfragmente50 Royen (Roje) 2 fma Keramikfragmente51 Royen (Roje) 7 fma Keramikfragmente53 Royen (Roje) 5 fma Keramikfragmente56 Royen (Roje) 2 fma Keramikfragmente57 Royen (Roje) 7 fma Keramikfragmente60 Royen (Roje) 9 fma Keramikfragmente62 Royen (Roje) 1 fma Keramikfragment63 Royen (Roje) 1 fma Keramikfragment67 Royen (Roje) 3 fma Keramikfragmente70 Royen (Roje) 6 fma Keramikfragmente71 Royen (Roje) 2 fma Keramikfragmente72 Royen (Roje) 1 fma KeramikfragmentGebiet 20–5812 Banners (Bienasze) 1fma Keramikfragment17 Banners (Bienasze) 1fma KeramikfragmentGebiet 21–5511 Kelken (Kiełkuły) 34Keramikfragmente 8.–11. Jh.16 Kelken (Kiełkuły) 35Keramikfragmente 8.–11. Jh.17 Kelken (Kiełkuły) 4 fmaKeramikfragmente21 Heinrichshof(Jędrychówko) 15 Keramikfragmente7.–11.Jh.24 Heinrichshof(Jędrychówko) 2 fmaKeramikfragmente25 Heinrichshof(Jędrychówko) 2 fmaKeramikfragmenteGebiet 21–56keine fma FundeGebiet 21–5711 Tomlack (Tątławki)vermutete Burg wohleine natürliche Erhebung(Willnau)36 Reichau (Boguchwały)1 fma Keramikfragment47 Güldenboden (Bogaczewo)15 fma Keramikfragmente48 Güldenboden (Bogaczewo)10 fma KeramikfragmenteGebiet 21–5816 Kallisten (Kalisty) 1 fmaKeramikfragment18 Kallisten (Kalisty) 5 fmaKeramikfragmente27 Kallisten (Kalisty) 2 fmaKeramikfragmente(fehlt auf der Karte)37 Kallisten (Kalisty) 5 fmaKeramikfragmente44 Kallisten (Kalisty) 3 fmaKeramikfragmente50 Kallisten (Kalisty) 1 fmaKeramikfragment54 Seubersdorf (Brzydowo)1 fma KeramikfragmentGebiet 22–54keine fma FundeGebiet 22–55keine fma FundeGebiet 22–56nicht bearbeitetGebiet 22–57nicht bearbeitetGebiet 22–585 Brückendorf (Mostkowo)Der von Crome vermuteteBurgwall ist vermutlicheine natürlicheErhebung22 Brückendorf (Mostkowo)12 fma Keramikfragmente25 Brückendorf (Mostkowo)56 fma Keramikfragmente28 Koiden (Kojdy) 11 fmaKeramikfragmente33 Brückendorf (Mostkowo)2 fma Keramikfragmente37 Gallinden (Ględy) 1 fmaKeramikfragment


154 Joachim Stephan45 Brückendorf (Mostkowo)6 fma Keramikfragmente46 Brückendorf (Mostkowo)2 fma Keramikfragmente47 Brückendorf (Mostkowo)3 fma Keramikfragmente49 Brückendorf (Mostkowo)3 fma Keramikfragmente51 Sooben (Sobno) 2 fmaKeramikfragmente74 Koiden (Kojdy) 2 fmaKeramikfragmente75 Koiden (Kojdy) 2 fmafma Keramikfragmente


Die Besiedlung der Komturei Elbing…155OrtsregisterAchthuben (Pieszkowo) 124Alken (Olkowo) 125, 152Alt Menzels (Stare Mieczysławy)122Alt Schönwalde (Krasny LasStary) 135f.Althof (Stary Dwór) 100Anglity > AngnittenAngnitten (Anglity) 116Aniołowe > RapendorfArweiden† 117Asthof† 96Awecken (Awajki) 74, 111, 114Baarden (Bardyny) 101, 117Bandeynen† 132f., 139Bardyny > BaardenBärenbruch† 96Bartkamm (Pasieki) 83, 100f.,107-109, 137Barzyna > WieseBaumgart (Ogrodniki) 89, 105-107, 137Bauten† 123Bażantarnia > VogelsangBądy > BundenBelen† 115Berendshagen (Jagodnik) 135Beskendorf† 84, 89Bestendorf (Dobrocin) 85, 91Biała Lacha > Witte Lake 137Birkau (Brzezina) 105Blumen (Kantalice) 121Blumenau (Kwietnik) 103, 137Bobanden (Pojezierze) 74, 122Bogaczewo > GüldenbodenBoguchwały > ReichauBöhmischgut (Czechowo) 87, 90,137Bolitten (Bolity) 152f.Bolity > Bolitten 120, 125Borchertsdorf (Dębiny) 116Bordehenen (Burdajny) 65, 82,86, 114, 119f., 138f.Borzynowo > BriensdorfBramka > HimmelforthBreźno > Groß BerglingBriensdorf (Borzynowo) 69, 99,101Brückendorf (Mostkowo) 84,128f., 131, 153f.Brzezina > BirkauBrzydowo > SeubersdorfBuchwitz† 99, 115Bunden (Bądy) 115, 139Burdajny > BordehenenBylien† 74, 133Cegłowo > HermsdorfChojnik > HagenauChojnowo > KonradswaldeCieszyn > TeschenCleydin† 122f., 125Corwig† 114f., 120Czarna Górna > JudenCzechowo > BöhmischgutDamerau (Dąbrowa) 135-137Dargau (Dargowo) 74, 110, 113f.Dargowo > DargauDąbrowa > DamerauDeutschendorf (Wilczęta) 85,97f.Dębiny > BorchertsdorfDöbern (Dobry) 83, 85, 97, 101Dobrocin > BestendorfDobry > DöbernDörbeck (Próchnik) 85, 87f., 137Draglitz (Dragolice) 74, 129, 131f.Dragolice > DraglitzDraulitten (Drulity) 111, 114Drausenhof (Drużno) 82, 96, 102Drulity > DraulittenDrużno > DrausenhofDusseinen† 74, 121, 124f.Ebersbach (Stare Siedlisko) 85,103Eckersdorf (Florczaki) 85, 92f.,127Eisings-Mühle 130Elbing (Elbląg) 134-137 und passimElbląg > ElbingFischau (Fiszewo) 65f., 84, 89,133Fiszewo > FischauFlorczaki > EckersdorfFürstenau (Kmiecin) 135-137Fürstenau (Księżno) 85, 102f.Gallinden (Gledy) 74, 129, 131,153Galm† 118f.Gartenpungel (Wojciechy) 74,121f., 125Gemitten† 124Georgenthal (Jurki) 92f., 127f.,152Gibity > GiebittenGiebitten (Gibity) 117, 120Gilginie > GillgehnenGillgehnen (Gilginie) 120Gillwalde (Żołędno) 74, 124f.Girkengut† 126Gledy > GallindenGlubenein† 124Gładysze > SchlodienGłodówko > KarneyenGodkowo > GöttchendorfGolbitten (Gulbity) 92f., 153Golbitten (Gulbity) 74, 117f., 119Göttchendorf (Godkowo) 85, 97f.Góry > GuhrenGrasie† 129f.Grasnitz (Grazymy) 130, 132Grazymy > GrasnitzGrądki > Groß ThierbachGreulsberg (Podgórze) 103Gronowo > GrunauGronowo Elbląskie > GrunauGroß Bergling (Breźno) 124Groß Hermenau (NiebrzydowoWielkie) 85, 92f., 152Groß Marwitz (Marwica Wielka)111, 114Groß Mausdorf (Myszewo) 136f.Groß Quittainen (KwitajnyWielkie) 110, 112, 139Groß Quittainen (KwitajnyWielkie) 115Groß Samrodt (Sambród) 86,110, 113Groß Scharnitten† 115


156 Joachim StephanGroß Steinort (Kamionek Wielki)87f., 90, 137Groß Stoboy (Kamiennik) 83,103f., 106, 137Groß Tierbach (Grądki) 96f.Groß Trukainen Trokajny 120f.Gros Winkeldorf† 89Grossainen (Grużajny) 74, 117,119Grunau (Gronowo Elbląskie) 84,88Grunau (Gronowo) 84, 89, 91,137Grünhagen (Zielonka Pasłęcka)85, 96Grużajny > GrossainenGubitten (Gubity) 128Gubity > GubittenGudnick (Gudniki) 121, 139Gudniki > GudnickGuhren (Góry) 115, 118Gulbity > GolbittenGulbity > GolbittenGüldenboden (Bogaczewo) 85,92f., 153Hagenau (Chojnik) 85, 91, 93,126, 128, 152Hansdorf (Lipniki) 93, 108f.Hartwich (Warkałki) 74, 124f.,152Haselau (Zajączkowo) 86, 105-107Hasselbusch (Leszszyna) 99Hensels (Jankówko) 116Hermsdorf (Cegłowo) 85, 99Herrndorf (Młynarska Wola) 85,102Herzogswalde (Książnik) 85, 94f.,153Himmelforth (Bramka) 92, 127Hirschfeld (Jelonki) 85, 96, 102Holland (Pasłęk) 80 und passimHorden (Przybyłowo) 132Horn (Zabi Róg) 92Huta Żuławska > HütteHütte (Huta Żuławska) 86, 105f.Jagodna Wielka > WogenapJagodnik > BerendshagenJaniki Pasłęckie > JonikamJankówko > HenselsJanowo > SchillingsJegłownik > NeukirchniederungJelonki > HirschfeldJonikam (Janiki Pasłęckie) 89,115, 118, 120, 139Juden (Czarna Górna) 113Judendorf (Warszewo) 103Jungfer (Marzęcino) 84, 87f.Jurki > GeorgenthalKäbers (Kiewry) 74, 122, 125Kahlau (Kalnik) 85, 101f., 152Kahlberg (Łysica-Krynica Morska)134Kajmy > KaymenKalisty > KallistenKallisten (Kalisty) 122, 125, 153Kalnik > KahlauKalthof (Rydzówka) 96, 101Kamiennik > Groß StoboyKamiennik Małe > Klein StoboyKamionek Wielki > Groß SteinortKämmersdorf (Komorowo) 128f.Kämmersdorf (KomorowoŻóławskie) 108f., 137Kanditten (Kandyty) 74, 117, 119Kandyty > KandittenKantalice > BlumenKanthen (Kąty) 113Karczowiska > LamehandKarneyen (Głodówko) 123, 125Karschau (Karszewo) 105-107Karszewo > KarschauKarwinden (Karwiny) 74, 86,115, 119Karwiny > KarwindenKarwitten (Karwity) 114, 120Karwity > KarwittenKatzendorf (Kotkowe) 92Kaymen (Kajmy) 117, 119Kąty > KanthenKelken (Kiełkuty) 74, 126, 128,153Kępki > ZeyerKielminek > KöllmingKiełkuty > KelkenKiełkuty > KelkenKiewry > KäbersKikojty > KykoytenKlakendorf (Wodynia) 105, 132Klein Bergling† 121Klein Luzeinen (Luzajny Małe)127Klein Marwitz (Marwica Maŀa)111Klein Montken† 127Klein Quittainen (Kwitajny Małe)110, 112Klein Quittainen (Kwitajny Małe)115, 139Klein Samrodt (Sambród Mały)110Klein Scharnitten† 115Klein Steinort 87f.Klein Stoboy (Kamiennik Małe)103f. 137Klein Wickerau (WikrowoMałe) 124f.Klein-Mausdorf (Myszewko) 135-137Klekotki > Rudolfs-MühleKlementfähre (Klimonty) 89Klepa > KleppeKleppe (Klepa) 83, 85, 96Klimonty > KlementfähreKloben (Klobia) 83, 86, 121Klobia > KlobenKlogehnen (Klugajny) 124Klugajny > KlogehnenKłodzin > SacksteinKmiecin > FürstenauKoiden (Kojdy) 74, 129, 131f.,153f.Kojdy > KoidenKollings† 122Köllming (Kielminek) 74, 110,112, 114Komorowo > KämmersdorfKomorowo Żóławskie >KämmmersdorfKomturhof und Fraydenburg†(Kudyny) 74, 111f., 114Königsdorf (Królewo) 126, 128,152Konradswalde (Chojnowo) 105,107Kopiehnen (Kupiny) 74, 110, 114Kopina > KoppelnKoppeln (Kopina) 114, 117, 119


Die Besiedlung der Komturei Elbing…157Kotkowe > KatzendorfKoxstadt† 112Kranthau (Kretowiny) 74, 126,128Krasin > SchönefeldKraskowo > SchönfließKrasny Las Nowy > NeuSchönwaldeKretowiny > KranthauKreutzdorf (Krzyżewo) 105, 107Krickehnen (Krykajny) 115, 120Krönau (Kronin) 110, 114, 139Kronin > KrönauKrosno > > KrossenKrossen (Krosno) 111, 114Królewo > KönigsdorfKrykajny > KrickehnenKrzyżewo > KreutzdorfKsiążnik > HerzogswaldeKsiężno > FürstenauKudyny > KomturhofKupferhammer† 88f.Kupiny > KopiehnenKuxethen† 127Kwietnik > BlumenauKwitajny Małe > Klein QuittainenKwitajny Małe > Klein QuittainenKwitajny Wielkie > Groß QuittainenKwitajny Wielkie > Groß QuittainenKykoyten (Kikojty) 133Lägs (Leżnyca) 75, 111, 115, 117,119f.Lamehand (Karczowiska) 84, 88Langgut (Łęguty) 130Lauck (Ławki) 75, 85, 103f.Leisten (Liszki) 113Leławki > SchodehnenLenzen (Łęcze) 87f., 90f., 137, 140Lesiska > ReichwaldeLeszszyna > HasselbuschLeżnyca > LägsLiebenau (Miłosna) 99Liebstadt (Miłakowo) 80f. undpassim.Liepsein† 119f.Limburger Feld† (zwischenPreußisch Mark, Wöklitz, Rogauund Pomehrendorf) 108Lipniki > HansdorfLiszki > LeistenLocken (Łukta) 65f., 70, 82, 84,86, 128, 131, 138Lohberg (Płonne) 81, 102Lomp (Łępno) 94f., 102Lomp (Łumpia) 122Lopkeim (Łopkajny) 75, 130, 132Lubstowo > LupushorstLuckenat† 105, 107Lupushorst (Lubstowo) 135-137Luxethen (Łukszty) 85, 99, 101,107f.Luzajny Małe > Klein LuzeinenŁawki > LauckŁączno > WieseŁęcze > LenzenŁęguty > LanggutŁępno > LompŁopkajny > LopkeimŁukszty > LuxethenŁukta > LockenŁumpia > LompŁysica Krynica Morska > KahlbergMagergut (Maronie) 75, 129-131Mahrau (Marzewo) 75, 126, 128Mahrau (Morzewko) 110, 113f.Maibaum (Majewo) 105-107Majewo > MaibaumMarianka > MarienfeldeMarienfelde (Marianka) 83, 85,100f.Markowo > ReichertswaldeMaronie > MagergutMarwica Maŀa > Klein MarwitzMarwica Wielka > Groß MarwitzMarzewo > MahrauMarzęcino > JungferMaulfritzen (Rotajny) 120f.Meislatein (Myślęcin) 107, 109,137Merkyn† 75, 116-119Miken† 123f.Mikoŀajki > NikolaikenMilejowo > TrunzMiłakowo > LiebstadtMiłosna > LiebenauMłynarska Wola > HerrndorfMłynary > MühlhausenMohrungen (Morąg) 80f. undpassimMohrungen, Gut vor der Stadt127Moldsen (Molza) 129Molza > MoldsenMorąg > MohrungenMorzewko > MahrauMostkowo > BrückendorfMuckendorf† 116Mühlhausen (Młynary) 81 undpassimMyslaki > PrägsdenMyszewko > Klein MausdorfMyszewo > Groß MausdorfMyślęcin > MeislateinNadbrzeże > ReimansfeldeNäglack (Niegławki) 75, 121f.,125Nahmgeist (Śliwice) 113Nartz (Narusa) 132Narusa > NartzNauten (Nawty) 118, 120Nawty > NautenNektainen (Niekwitajny) 124Neu Schönwalde (Krasny LasNowy) 135f.Neuendorfhöhe (Nowina) 85, 87,90Neuhof (Nowy Dwór Elbląskie)82, 90Neukirch (Pogrodzie) 85f., 90Neukirchniederung (Jegłownik)134Neumark (Nowica) 83, 102f.Neumünsterberg (Nowe Monasterzysko)103Niebrzydowo Wielkie > GroßHermenauNiegławki > NäglackNiekwitajny > NektainenNikolaiken (Mikoŀajki) 75, 115,118f.Nowe Monasterzysko > Neumünsterberg


158 Joachim StephanNowica > NeumarkNowina > NeuendorfhöheNowy Dwór Elbląskie > NeuhofOgrodniki > BaumgartOleśno > Preußisch KönigsdorfOlkowo > AlkenPagórki > RehbergPanien † 69, 75, 83, 85, 97, 117,119Paradies (Raj) 85, 91, 126Pasieki > BartkammPasłęk > HollandPelnik > PulfnickPergusen (Piergozy) 110, 112,139Pfeilings (Piłąg) 92, 127Piergozy > PergusenPieszkowo > AchthubenPiłąg > PfeilingsPiniewo > PinnauPinnau (Piniewo) 111Plajny > PlehnenPlajny > PlohnenPlaudenick† 129Plehnen (Plajny) 75, 114, 118Plohnen (Plajny) 75, 87, 107-109,137Płonne > LohbergPodangen (Podągi) 124f.Podągi > PodangenPodgórze > GreulsbergPodleiken (Podlejki) 128-130Podlejki > PodleikenPogrodzie > NeukirchPojezierze > BobandenPolkajny > PolkehnenPolkehnen (Polkajny) 94f.Pomehnen† 65f., 82, 85, 100,107f., 140Pomehrendorf (Pomorska Wieś)85f. 90, 137Pomorska Wieś > PomehrendorfPonarien (Ponary) 75, 94, 120,123, 125Ponary > PonarienPrägsden (Myslaki) 121Preußisch Mark (Przezmark) 86,108f., 137Preußisch Robitten† 118f.Preußisch-Königsdorf (Oleśno)84, 89f.,Preywessen† 129f.Pröbbernau (Przebno) 134Próchnik > DörbeckPrzebno > PröbbernauPrzybyłowo > HordenPrzybyłowo > TaubenhofPulfnick (Pelnik) 129Raciszewo > ReichenthalRaj > ParadiesRakau > RakowoRakenhof (Rakowo?) 87f.Rakowo > RakenhofRamoty > RamtenRamten (Ramoty) 130-132Rapendorf (Aniołowe) 69, 85, 99-101Rehberg (Pagórki) 67, 88, 112-114Reichau (Boguchwały) 83, 85,94f., 153Reichenthal (Raciszewo) 94f.,121f., 125, 152Reichertswalde (Markowo) 97Reichwalde (Lesiska) 85, 94Reimansfelde (Nadbrzeże) 88,137Robach (Robakowiec) 84, 90Robakowiec > RobachRobitten (Robity) 100-102, 118Robity > RobittenRogajny > RogehnenRogau (Rogowo) 100f., 108f.Rogehnen (Rogajny) 96, 101f.Rogowo > RogauRoje > RoyenRollnau (Rolnowo) 91Rolnowo > RollnauRosenau (Różnowo) 124, 130Rotajny > MaulfritzenRoyen (Roje) 75, 120, 123, 125,152f.Różnowo > RosenauRückenau (Rychnowy) 105Rudolfs-Mühle (Klekotki) 83, 96Rychnowy > RückenauRydzówka > KalthofSackstein (Kłodzin) 120, 125Sagendorf† 128Salle† 75, 110, 112, 114Sambród > Groß SamrodtSambród Mały > Klein SamrodtSamilendorf† 75, 77, 133Sangeditten† 124Sanglau (Sąglewo) 122Santappendorf† 122Sąglewo > SanglauSąpy > SumpfSchillings (Janowo) 122f.Schlablau (Szlagnowo) 84, 90,133Schlobitten (Słobity) 76, 115, 120,139Schlodien (Gładysze) 117, 120Schmauch (Skowrony) 83, 85,97f., 101f.Schmergrube† 134Schodehnen (Leławki) 123Schoder† 137Schönau (Surowe) 83, 85, 96f.Schönberg (Stawek) 66, 85, 103Schönborn (Szymbory) 85, 97Schönefeld (Krasin) 85, 96Schönfließ (Kraskowo) 103f.Schönmoor (Zalesie) 103, 137Schönwiese (Zielony Grąd) 100,102Schwenkendorf (Zawroty) 126Schwoiken (Swójki) 127Schwöllmen (Swędkowo) 115,127Seepothen (Sopoty) 116Serpin (Sierpin) 109Seubersdorf (Brzydowo) 85, 94f.,153Siebenhufen (Siódmak) 99Sierpin > SerpinSilberbach ( Strużyna) 123, 125,152Siódmak > SiebenhufenSkolimowo > SkollmenSkollmen (Skolimowo) 111Skowronki > VogelsangSkowrony > SchmauchSłobity > SchlobittenSobno > SoobenSolainen (Zielno) 110, 139


Die Besiedlung der Komturei Elbing…159Sommerau (Ząbrowo) 84, 89Sommerfeld (Ząbrowiec) 94Sooben (Sobno) 76, 128, 131, 154Sopoty > SeepothenSorrehnen (Surajny) 123, 125Spandoth† 123Sparweinen† 124Spitzen (Tatatarki) 76, 115f., 119f.Sporken (Spórka) 129f.Sportehnen (Sportyny) 76, 121,125Sportyny > SportehnenSpórka > SporkenStabuniki > StobnittStagnitten (Stagnity) 135-137Stagnity > StagnittenStare Mieczysławy > Alt MenzelsStare Siedlisko > EbersbachStary Dwór > AlthofStawek > SchönbergSteegen (Stegny) 85, 99, 101Stegny > SteegenSteinbeck† bei Bieland (BielanyWielkie) 135f.Stobnitt (Stabuniki) 120Stobno > StubaStöpen† 115, 118,Strużyna > SilberbachStuba (Stobno) 137Sumpf (Sąpy) 103Surajny > SorrehnenSurowe > SchönauSwędkowo > SchwöllmenSwirbendorf† 129Swójki > SchwoikenSzlagnowo > SchlablauSzymbory > SchönbornŚliwice > NahmgeistTalpitten (Talpity) 76, 110-112,114, 139Talpity > TalpittenTatatarki > SpitzenTaubenhof (Przybyłowo) 132Taulen (Tulno) 112Teschen (Cieszyn) 85, 97, 101Thomareinen (Tomaryny) 130Tirwoten† 76, 129, 131Tolkemit (Tolkmicko) 80f. undpassimTolkmicko > TolkemitTomaryny > ThomareinenTompitten (Tumpity) 76, 110,113f.Trauten† 112Trokajny > Groß TrukainenTrunz (Milejowo) 85, 104f., 107,137Tulno > TaulenTumpity > TompittenUnruhe† 80, 86Vogelsang (Bażantarnia) 135f.Vogelsang (Skowronki) 134Vogelsang† 116Wackelsdorf (Wakarowo) 76,110, 114Wakarowo > WackelsdorfWaltersdorf (Włodowo) 83, 85,94f.Warkałki > HartwichWarkały > WorkallenWarnikajmy > WarnikamWarnikam (Warnikajmy) 117Warszewo > JudendorfWągniki > WeiningsWeeskenitt (Zimnochy) 120, 123Weinings (Wągniki) 75, 110, 112,114Weklice > WöklitzWenglitten 122Wesenburg† 123Wiese (Barzyna) 76 , 113f.Wiese (Łączno) 92f., 126-128, 152Wikrowo Małe > Klein WickerauWilczęta > DeutschendorfWilkowo > WolfsdorfWillnau (Wilnowo) 85, 94, 153Wilnowo > WillnauWisteln† 115, 118Witkenhof† 118Witte Lake (Biała Lacha) 137Włodowo > WaltersdorfWodynia > KlakendorfWogenap (Jagodna Wielka) 83,88-90, 132f., 135, 137Wojciechy > GartenpungelWöklitz (Weklice) 76, 86, 107-109, 137f.,Wolfs† 76, 117, 120Wolfsdorf (Wilkowo) 87, 90,108f., 137Wönicken (Wynki) 129Woritten (Wority Moraskie) 76,126-128Wority Moraskie > WorittenWorkallen (Warkały) 76, 82,120, 125, 152Worleinen (Worliny) 129f.Worliny > WorleinenWuchsnig (Wuksniki) 76, 121f.,125Wuksniki > WuchsnigWynki > WönickenZabi Róg > HornZajączkowo > HaselauZalesie > SchönmoorZawroty > SchwenkendorfZąbrowiec > SommerfeldZąbrowo > SommerauZeyer (Kępki) 137Zielno > SolainenZielonka Pasłęcka > GrünhagenZielony Grąd > SchönwieseZimnochy > WeeskenittŻołędno > Gillwalde


160 Joachim Stephan


Robert KlimekFUNKCJONOWANIE I OBECNY STAN ZACHOWANIAŚREDNIOWIECZNYCH WAŁÓW PODŁUŻNYCHW POŁUDNIOWEJ CZĘŚCIDOMINIUM WARMIŃSKIEGO 1WstępTekst ten poświęcony jest liniowym umocnieniom obronnym – wałompodłużnym z czasów średniowiecza – występującym na terenie południowegoobszaru dominium warmińskiego. Wały podłużne najczęściejwznoszone były na rubieżach osadniczych. Zauważalny jest równieżzwyczaj budowania ich w miejscach przebiegu dawnych szlaków drogowych,co miało za zadanie ich zabezpieczenie. Przebieg umocnień byłdostosowany do warunków topograficznych. Przy ich wznoszeniu głównąrolę odgrywała hydrografia i ukształtowanie terenu. Często wały stanowiłydłuższe ciągi składające się z kilku odcinków, lub tworzyły linieobronne ze zwielokrotnionych położonych równolegle do siebie nasypówi rowów 2 .Niniejsze opracowanie wałów podłużnych na terenie obszaru dominiumbiskupów warmińskich powstało na podstawie katalogu obiektówwystępujących na terenie Prus Wschodnich w 1937 r. 3 Okazało się jednak,że publikacja ta nie jest aktualna ponieważ upłynęło wiele lat od jejnapisania i obiekty te przez ostatnich 70 lat uległy licznym zmianom.Zresztą Crome większości wałów nie znał z autopsji, co również miałowpływ na informacje zawarte w katalogu. Niezwykle cenna podczas pracynad artykułem okazała się niepublikowana dotąd dokumentacja archiwalnawałów podłużnych tzw. „Burgwallkartei” wykonana w okresie1 Autor publikacji pragnie serdecznie podziękować Pani Profesor Elżbiecie Kowalczyk za krytyczneuwagi i okazaną pomoc merytoryczną podczas pracy nad artykułem.2 O zagadnieniach metodycznych na temat wałów podłużnych szerzej w publikacji E. Kowalczyk,Systemy obronne wałów podłużnych we wczesnym średniowieczu na ziemiachpolskich, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1987, s. 13–35.3 H. Crome, Langswälle in Ostpreussen, „Mannus”, Bd. 29, 1937, s. 69–90.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 163–206


164 Robert Klimekmiędzywojennym przez społecznego opiekuna zabytków archeologicznychna okręg Olsztyna (Kries Allenstein) Leonharda Fromma 4 . Podczasswoich badań dotarłem do wszystkich wałów i w miarę możliwości dokonałemich pomiarów 5 . Szczególną uwagę zwracałem na obecny stanzachowania obiektów. Wyniki porównałem z informacjami zgromadzonymiw archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków 6 orazz badaniami powierzchniowymi, realizowanymi w programie ArcheologicznegoZdjęcia Polski 7 . Przystępując do pracy nad wałami oparłem sięrównież na źródłach pisanych i opracowaniach 8 . Ze względu na niedostatekdokumentacji dotyczącej wałów podłużnych na tym terenie i brakprzeprowadzonych badań archeologicznych na omawianych obiektach,w niektórych przypadkach posiłkowałem się toponomastyką nazw miejscowychi terenowych. Pod uwagę wziąłem terytorium południowej częścidominium warmińskiego, gdzie szczególnie w jego wschodniej częściistnieje duża koncentracja tego typu obiektów. Przy omawianiu wałówpodłużnych zwracałem uwagę na dawny podział plemienny oraz późniejszegranice komornictw 9 . Niniejszy katalog nie udzieli jednoznacznej od-4 Powyższa dokumentacja „Burgwallkartei” znajduje się w archiwum Museum für Vor- undFrühgeschichte w Berlinie. Za jej udostępnienie serdecznie dziękuję Panu Horstowi Wiederowioraz Panu Stanisławowi Baranowi za okazaną pomoc w tej sprawie. Według kustoszaarchiwum Pana Wiedera powyższa dokumentacja została po raz pierwszy od czasu zakończeniaII wojny światowej udostępniona do publikacji.5 Podczas badań terenowych pomiary wałów dokonane zostały za pomocą taśmy mierniczej.Nie są podane wymiary i kierunki przebiegu wałów nieistniejących, znanych jedyniez dawnych przekazów.6 Dalej WUOZ; za udostępnienie materiałów archiwalnych autor dziękuje Warmińsko-Mazurskiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków (dalej WKZ), Pani Barbarze Zalewskiej.7 Dalej AZP, dokumentacja badań znajduje się w archiwum WUOZ w Olsztynie.8 W polskiej literaturze powojennej na temat wałów podłużnych dominium warmińskiegoukazały się jedynie dwie publikacje: A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, Wały podłużnew okolicach Biskupca w woj. olsztyńskim. Przyczynek do pochodzenia i chronologiitego typu obiektów na obszarze południowej Warmii, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” (dalej KMW), 1990, nr 1–4, s. 133–140; R. Klimek, Wały podłużne w Nerwiku.gmina Purda, województwo warmińsko-mazurskie, „Pruthenia”, t. 1, 2006, s. 109–125.W pozostałych przypadkach mamy do czynienia z ogólnymi wzmiankami bardzo często zawierającymibłędne informacje. W niemieckiej literaturze powojennej wały podłużne z ziempruskich (w tym znajdujące się również na terenie Warmii biskupiej) zostały zaznaczone namapie Vorgeschichtliche und mittelalterliche Wehranlagen zamieszczonej w: H. Mortensen,G. Mortensen, R. Wenskus, Historisch-Geographischer Atlas des Preussenlandes,Lf. 3, Wiesbaden 1973 – większość obiektów została jednak umiejscowiona na mapie nieprawidłowo.9Podział plemienny przyjęto za G. Białuńskim, Pruskie związki terytorialno-osadniczew dorzeczu środkowej Łyny w XIII wieku, KMW 2004, nr 1 (243), s. 9–16; granice komornictww oparciu o Tabula geographica Episcopatum Warmiensem in Prussia exhibens,Elbing 1775 (reprint) oraz M. Pollakówna, Osadnictwo Warmii w okresie krzyżackim, Poznań1953.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…165powiedzi na pytanie: kto był budowniczym poszczególnych obiektów.Głównym jego zadaniem jest próba zebrania informacji na temat poszczególnychwałów oraz ich opis z uwzględnieniem obecnego stanu zachowania.Katalog wałów podłużnych południowej części dominium warmińskiego1. Barczewko, gm. Barczewo, niem. Alt Wartenburg (H. Crome nr 73).Nasyp zwany Schweden Wall, miał przebiegać w lesie KönigreichWald w pobliżu Jeziora Wadąg w odległości 2 km na zachód od Barczewka10 . Po raz pierwszy obiekt był wzmiankowany w 1825 r. pod nazwąLandwehr 11 . Nazwa obiektu Schweden Wall pojawia się na niektórychsztabówkach niemieckich z ostatnich lat okresu międzywojennego 12 .Przed I wojną światową wał był doskonale zachowany. Jego długość sięgała700 m i przebiegał on po linii północ-południe. Szerokość podstawyobiektu wynosiła ok. 6, natomiast wysokość od wschodu 4 m, zaś od zachodu2 m 13 . Później wał był niszczony przez okolicznych rolników.W sprawie ratowania stanowiska interweniował w 1929 r. między innymiCarl Engel. Zwrócił on uwagę, że obiekt był już częściowo rozorany. Jegostarania i troska miały na celu powstrzymanie miejscowej ludnościprzed dalszym niszczeniem zabytku. Nie przyniosły one jednak efektui jeszcze przed II wojną światową wał prawdopodobnie został całkowiciezniszczony 14 . Podczas weryfikacji terenowych wiosną 2006 r. nie stwierdziłempo „Landwerze” żadnych pozostałości 15 . Po otrzymaniu z archi-10 E. Hollack, Erläuterungen zur vorgeschichtlichen Übersichtskarte von Ostpreussen,Glogau–Berlin 1908, s. 6.11 H. Crome, Langswälle..., s. 88.12 Allenstein – Heilsberg – Sensburg, Karte des Deutschen Reiches 1:100 000, Grossblatt29, Berlin 1939.13 H. Crome, Langswälle..., s. 88.14 Powyższa dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. PM-A 060/1.15 Zweryfikowałem wówczas wał ziemny bez fos o długości ok 40 m i wysokości 1,2 mw pobliżu szosy Barczewko-Różnowo, na zachód od bezimiennego cieku wodnego uchodzącegodo Jeziora Wadąg. Nasyp dochodzi bezpośrednio do stromego wąwozu zamykającw ten sposób przejście pomiędzy jarem i dawnym brzegiem Jeziora Wadąg. W odległościok. 200 m na południowy-wschód od tego wału przy jeziorze widoczne są pozostałościpółwyspowego grodziska wczesnośredniowiecznego, które nie zostało odnalezione podczasbadań AZP (dokumentacja obszaru 22–62 w zbiorach archiwum WUOZ) przez M. Wielgus.Grodzisko zostało zaznaczone na archeologicznej mapie powiatu olsztyńskiego (L. Fromm,W. Steffel, op. cit.). W dniu 20.04.2006 r. złożyłem do WKZ pismo, w którym poinformowa-


166 Robert Klimekwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie mapki sztabowejwykonanej przez C. Engla 16 , na której zaznaczono dokładny przebieg wałupodłużnego udało mi się w grudniu 2007 r. ustalić jego umiejscowieniew terenie. Ślady po wale podłużnym są jeszcze nieznacznie widocznew lesie między Jeziorem Wadąg a szosą Barczewko – Słupy. Miejscamiwidać pozostałości po fosach, nasyp jest całkowicie wyrównany z powierzchniąziemi. Na odcinku północnym między szosą i niewielkim leśnymbagnem po stanowisku nie pozostał żaden ślad. Położenie obiektuwskazuje, że pełnił on rolę informacji granicznej (być może równieżfunkcję militarną), ponieważ znajdował się na pograniczu komornictwolsztyńskiego i barczewskiego (wartenborskiego) 17 . Nie jest wykluczonewcześniejsze pochodzenie wału, ponieważ był on usytuowany najpewniejna kresach dawnych ziem pruskich Berting i Gunelauke wchodzącychw skład Galindii 18 .2. Bartołty Małe, gm. Barczewo, niem. Klein Bartelsdorf (H. Cromenr 69) 19 .W lesie, w odległości około 1,5 km na wschód od Bartołtów Małychznajdują się dwa równolegle względem siebie sytuowane odcinki wałupodłużnego. Zdaniem H. Crome, na wschód od wspomnianych obiektówistniał jeszcze jeden wał położony równolegle do nich 20 . Został on równieżzaznaczony na mapie archeologicznej powiatu olsztyńskiego razemz pozostałymi dwoma odcinkami 21 oraz na mapkach sztabowych wykonanychprzez L. Fromma 22 . Podczas badań powierzchniowych prowadzonychw ramach AZP w 1984 r. ustalono przebieg dwóch pierwszych odcinków.Długość nasypów wynosiła wówczas odpowiednio 360 młem o grodzisku położonym na zachód od Barczewka i o przypuszczalnym wale podłużnym.16 Dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Alt Wartenburg).17 Tabula geographica Episcopatum Warmiensem...; M. Pollakówna, op. cit., Poznań 1953,s. 151–156.18 Por. G. Białuński, op. cit., s. 9–16.19 Powyższe stanowisko w katalogu H. Crome zostało przyporządkowane miejscowości Kierzbuń(niem. Kirschbaum), nr 69. W dokumentacji AZP (23–65) wały włączono do sołectwaBartołty Wielkie (st. nr 23–65/14 1,2). W niniejszej pracy wyodrębniono stanowisko od miejscowościKierzbuń ponieważ stanowi ono odrębny obiekt. Wały zostały podporządkowanedo Bartołtów Małych w związku z tym, że jest to najbliższa miejscowość.20 H. Crome, Langswälle..., s. 88.21 L. Fromm,W. Steffel, op. cit.22 Dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Kirschbaum).


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…167i 645 m 23 . Podczas weryfikacji wałów wiosną 2007 r. ustaliłem, że są onepoważnie uszkodzone w wyniku prowadzonej tam gospodarki leśnej 24 .W wielu miejscach wały zostały całkowicie zniwelowane. Często na powierzchnipo dawnym nasypie jedyną pozostałością jest tzw. „płaszczkamienny”.3. Jonkowo, gm. Loco, niem. Jonkendorf (H. Crome nr 61).Wał graniczny Grittengrucz, był po raz pierwszy wzmiankowanyjuż w 1345 r., w dokumencie lokacyjnym wsi Jonkowo 25 . Miał on znajdowaćsię w pobliżu jeziora Rauthschoys 26 . Zdaniem H. Crome położeniewału było nie do ustalenia 27 . Potwierdziła to również moja weryfikacjaterenowa przeprowadzona w okolicy dawnego Jeziora Warkalskiego orazna wschód od Jonkowa. Przed przybyciem Krzyżaków okolice obecnegoJonkowa były położone na wschodnim krańcu pogezańskiej ziemi Gudikus.W związku z powyższym wał Grittengrucz mógł pochodzić jeszczez czasów plemiennych 28 .4. Kielary, gm. Stawiguda, niem. Kellaren (H. Crome nr 64).Stanowisko znajduje się między szosą: Olsztyn – Butryny, a JezioremKielarskim w pobliżu leśniczówki Zazdrość. Jest to wał podłużnyo długości ok. 150 m złożony z dwóch równoległych odcinków, z dwomafosami po obu stronach każdego z nich. Wysokość wału dochodzi do1,5 m wysokości, szerokość podstawy sięga 6–7 m, co jest zbieżnez wymiarami podanymi przez H. Crome. Oba pasma nasypów oddalone23 G. Iwanowska, dokumentacja obszaru AZP (23–65); A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski,op. cit., s. 136.24 Obydwa odcinki wałów zostały wpisane w 2002 r. do rejestru zabytków archeologicznych –teczka C-263 w zbiorach archiwum WUOZ. Mimo wszystko zabieg ten nie uchronił zabytkówprzed zniszczeniem.25 Codex diplomaticus Warmiensis oder Regesten und Urkunden zur Geschichte Ermlands(dalej: CDW), hrsg. v. C. P. Woelky u. J. M. Saage, Mainz–Leipzig 1864, Bd. 2,nr 53.26 Wg. M. Biolik, Die Namen der Stehenden Gewässer im Zuflussgeiet des Pregel und imEinzugsbereich der Zuflüsse zur Ostsee zwischen Pregel und Memel (Nazwy wódstojących dorzecza Pregoły i dopływów Bałtyku między Pregołą a Niemnem), Stuttgart1993, s. 211–212 jest to Jezioro Redykajny położone na wschód od Jonkowa. Niewykluczone,że nazwa Rauthschoys dotyczy nieistniejącego Jeziora Warkalskiego, znajdującego sięmiędzy Jonkowem i Warkałami, por. M. Pospiszylowa, Toponimia południowej Warmii.Nazwy terenowe, Olsztyn 1990, s. 158 i 177.27 H. Crome, Langswälle..., s. 8728 CDW, Bd. 2, nr 53; por. G. Białuński, op. cit., s. 8–9, 16.


168 Robert Klimeksą od siebie o 8 metrów 29 i przebiegają od południowego-zachoduw kierunku północnego-wschodu. Według niemieckich historyków wałyzostały wzniesione dla ochrony od południa zameczku w Bartągu 30 . ZdaniemH. Crome wał w Kielarach biegł dalej na północny-wschód; brakjest jednak potwierdzenia kontynuacji nasypów w terenie, chociaż przypuszczalnyjego przebieg został zaznaczony na mapie sztabowejL. Fromma 31 . Również na tej mapce zaznaczone zostały wały znajdującesię przy północno-wschodnim krańcu Jeziora Kielarskiego, związanez wczesnośredniowiecznym grodem Castrumo. Niewykluczone jest równieżpochodzenie umocnień jeszcze z czasów plemiennych i zbudowanieich dla zabezpieczenia południowych rubieży ziemi Berting 32 . Wiosną2005 r. na terenie wałów powstała szkółka leśna 33 . Po przeprowadzonych29 W trakcie badań AZP obszaru 26–61 przeprowadzonych w 1998 r. M. Wielgus i J. Wysockizlokalizowali wał, jednak błędnie wykonali jego pomiary z których wynika, że nasypy mają4 m wysokości, 15 m szerokości przy podstawie, natomiast przestrzeń między pasmami wałówwynosi 20 m. Podane w badaniach AZP wymiary nie mają potwierdzenia w rzeczywistości.W 1998 r. ówczesny WKZ J. Wysocki w notatce służbowej zaznaczył, że obiekt należywpisać do rejestru zabytków i w miarę możliwości przeprowadzić badania sondażowe.Stanowisko ostatecznie nie zostało wpisane, co skutkuje obecnie niszczeniem obiektu wwyniku prowadzonej działalności leśnej, o czym w dalszej części artykułu, patrz przypis 33.30 Patrz: E. Hollack, op. cit., s. 66; H. Crome, Langswälle..., s. 87.31Dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Kellaren).32W odległości ok. 300 m na północny-zachód od wałów podłużnych położona jest umocnionaosada wczesnośredniowieczna, która została przez E. Hollacka nazwana Castrumo. Stanowiskoznajduje się w pobliżu tzw. „Źródeł kielarskich” i było dodatkowo na obrzeżachwzmocnione nasypem. W jego pobliżu znajdowało się cmentarzysko wczesnośredniowieczne.Powyższa dokumentacja została opracowana przez E. Hollacka oraz L. Fromma i znajdujesię w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, sygn. PM-A 1712/1Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Kellaren).Notabene Castrumo zajmowało większy obszar niż przedstawiony w dokumentacji archiwalnej.Od strony południowej było ograniczone niewielkim parowem, przy którym wybudowanow 2002 r. leśny parking. Powyższa osada nie została znaleziona w trakcie badańAZP, obszar 26-61, chociaż naniesiono ją na mapę archeologiczną powiatu olsztyńskiego(L. Fromm, W. Steffel, op. cit.). Od strony północnej Castrumo zabezpieczał wał, któregorelikty są jeszcze czytelne na kulminacji wzgórza, na długości ok. 80 m. Bezpośrednio napółnoc od niego znajdowała się sucha fosa, której pozostałości są doskonale widocznena długości ok. 140 m. L. Fromm zaznaczył fosę na mapce sztabowej jako wał podłużny.Podczas badań powierzchniowych AZP realizowanych przez M. Wielgus i J. Wysockiegonasyp na kulminacji wzgórza i fosę również uznano za wał podłużny. W sierpniu 2006 r.w południowej części Castrumo, gdzie został utworzony parking leśny (całość obszaru zostaławyrównana i wyłożona betonowymi płytami), natknąłem się na liczne fragmentywczesnośredniowiecznych naczyń glinianych. Sprawę zgłosiłem w dniu 11.08.2006 r., na piśmie,do WUOZ wraz z załączonym znalezionym na miejscu materiałem zabytkowym.33 W marcu 2005 r. stwierdziłem, że teren na którym przebiegają wały został ogrodzonyi przygotowany pod uprawę leśną. Wcześniej dokonano wyrębu lasu i wykarczowane zostałypnie drzew. Sprawę niszczenia wałów niezwłocznie zgłosiłem do WUOZ w Olsztynie.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…169pracach leśnych realizowanych na obiekcie archeologicznym stwierdziłemna powierzchni liczne pozostałości spalenizny pochodzące prawdopodobniez wnętrza wałów. Zniszczona została również fosa w południowymodcinku wału, którą użyto do przechowywania sadzonek.5. Kierzbuń 34 , gm. Barczewo, niem. Kirschbaum (H. Crome nr 69).Pojedynczy wał podłużny położony w odległości 1 km na północnywschódod Kierzbunia. Wał rozpoczyna swój bieg w pobliżu skrzyżowaniaz drogą gruntową prowadzącą do Marcinkowa i przebiega dalejwzdłuż drogi na Pirki na linii: wschód – zachód, z nieznacznym odchyleniemw kierunku północno-wschodnim. Długość obiektu wynosi 285 m,szerokość podstawy ok. 7 m, zaś wysokość waha się w granicach 0,5–2,5 m 35 . Na jego wschodnim krańcu położony jest duży głaz. Na nasypieznajdują się wykroty po przewróconych drzewach. W marcu 2007 r. przykorzeniach wrośniętego w nasyp drzewa, w obrywie ziemnym zauważyłempasmo spalenizny pochodzące z drewnianej konstrukcji obiektu.6. Kierzliny, gm. Barczewo, niem. Kirschlainen (H. Crome nr 71).Wał podłużny znajduje się między jeziorami Kiermas i Kierzlińskimi stanowi obecnie granicę gruntów wsi Krupolin i Kierzlin. Jego długośćsięga ok. 700 m 36 i jest on przecięty przez drogę z Barczewa do Prejłowa.Wschodni fragment wału jest w znacznym stopniu uszkodzony w wynikuzałożenia na koronie nasypu metalowego ogrodzenia. Na tym odcinkuzostała zasypana południowa fosa, czego efektem jest całkowite zrównanienasypu z przyległym terenem. Od strony północnej wysokość wałuwaha się w granicach 1–1,5 m. Dużo lepiej zachował sie jego zachodniodcinek: na całej długości wysokość nasypu wynosi 1,5 m od północyi 1 m od południa. Szerokość podstawy nasypu wynosi ok. 6 m, zaś koronywaha się w granicach 1,5–2,5 m. W pobliżu drogi Barczewo – PrejłowoW trakcie pracy nad artykułem odwiedziłem kilkakrotnie w 2007 r. to stanowisko i nie zauważyłem,aby zaniechano uprawy leśnej na tym obiekcie archeologicznym.34 A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, op. cit., s. 133–140. Podczas badań AZP w 1984 r. wałzostał przypisany do miejscowości Bartołty Wielkie (w dokumentacji stanowiska oznaczonezostały jako 23-65/16). Obiekt w 2002 r. został wpisany do rejestru zabytków archeologicznych,teczka C-262 w zbiorach WUOZ.35 A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, op. cit., s. 135. Wymiary wału podane w tym artykulemają potwierdzenie w terenie. Zupełnie niezrozumiały jest dla mnie zapis informujący,że długości nasypu wynosi 44 m, jaki został podany w decyzji administracyjnej odnośniewpisu tego obiektu przez WZK do rejestru zabytków archeologicznych (Archiwum WUOZ,Teczka C-262).36 H. Crome, Langswälle..., s. 88.


170 Robert Klimekwał jest porośnięty drzewami i krzewami, na pozostałym obszarze przebiegaprzez łąkę. Całkowicie niewidoczne są fosy, które prawdopodobniezostały zasypane w wyniku prowadzonej w bezpośredniej okolicy waługospodarki rolnej. Zauważalne jest, że na całej jego długości czoło zwróconejest w kierunku północnym, co raczej wyklucza jego rolę jakoumocnienia wybudowanego w celu ochrony przed najazdami litewskimiw XIV w. Możliwe jest, że rodowód wału jest wcześniejszy i miał on zazadanie zabezpieczenie osadnictwa pruskiego w okolicy groduw Jedzbarku od strony północnej 37 . Stanowisko zostało naniesione namapy stanowisk archeologicznych Prus Wschodnich E. Hollacka 38 i powiatuolsztyńskiego L. Fromma, W Steffela 39 . Zdaniem H. Crome wał miałmieć kontynuację do krańca północnego brzegu Jeziora Umląg 40 – nieznajduje to jednak potwierdzenia na mapkach sztabowych tego obiektuwykonanych przez L. Fromma 41 , jak i w terenie. Wał podłużny w Kierzlinachzostał wpisany w 1997 r. do rejestru zabytków archeologicznych 42 .7. Leszno, gm. Barczewo, niem. Leschnau.Wał z Leszna nie został wzmiankowany przez H. Crome. Obiekt doniedawna całkowicie nieznany. Przebiega on w lesie, w odległości około1,5 km na wschód od Leszna, wzdłuż dawnej granicy warmińskiej nadługości ok. 270 m. Jego szerokość sięga 4 m, zaś wysokość dochodzi do0,5 m 43 . Po obu stronach nasypu widoczne są płytkie fosy. Przypuszczalniezostał on usypany w celu oznaczenia terytorium dominium warmińskiego.W niemieckiej literaturze przedwojennej istnieje informacja o waleznajdującym się na wschód od wsi Rumy (czyli na zachód od Leszna),który został zaznaczony na granicy na mapie z 1595 r. Niewykluczone37 R. Klimek, op. cit., s. 115–116.38 E. Hollack, op. cit., mapa Vorgeschichtliche Übersichtskarte von Ostpreussen. W publikacjibrak jest charakterystyki stanowiska.39 L. Fromm, W. Steffel, op. cit.40 H. Crome, Langswälle..., s. 88.41Archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, Burgwallkartei: SMB-PK/MVF,IX f3 (Kr. Allenstein, Mokainen).42 Archiwum WUOZ, teczka C-232. Nie mają potwierdzenia wymiary nasypu jakie są zawartew treści decyzji administracyjnej: 2,5 m wysokości i 25 m szerokości (sic!). Nie dokonanopomiaru długości wału. W dokumentacji AZP stanowisko jest oznaczone 23-63/10.43 R. Klimek, op. cit., s. 118.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…171jest, że powyższa wzmianka dotyczy właśnie wału podłużnego w Lesznie44 .8. Łęgajny, gm. Barczewo, niem. Lengainen (H. Crome nr 72).Wał podłużny miał przebiegać na północ od wsi między jezioramiWadąg i Kiermas na długości ok. 8 km. W notatce z dnia 28.11.1929 r.L. Fromm napisał, że wał jest zaorany i jest nie do rozpoznania 45 . RównieżH. Crome uznał jego położenie za niemożliwe do ustalenia 46 . W polskiejliteraturze archeologicznej istnieje jednak błędne przeświadczenieo zachowaniu się wału podłużnego w Łęgajnach do obecnych czasów 47 .Żadne pozostałości nasypu nie zostały znalezione podczas badań prowadzonychw ramach AZP 48 , oraz podczas moich penetracji terenowychw okolicy Łęgajn. Ciekawe jest określenie zawarte przez H. Crome wobectego obiektu jako der Lange hagen 49 , co przemawia również za przesieką.Pierwsza udokumentowana nazwa wsi Langene 50 z 1364 r. możewskazywać na przebieg w pobliżu osady tego typu umocnienia. Istnieniaprzesieki i wału podłużnego należałoby upatrywać w związku z przebiegiemw pobliżu „dawnej drogi wojennej” zwanej Heerweg oraz jej zabezpieczeniem.Trasą tą przybyli Litwini w 1354 r. podczas najazdu na Barczewko51 . Szlak ten wspomina też dokument z 1388 r. 52 . Również wzmian-44 H. Gollub, Die Kreis Ortelsburg zur Ordenszeit, Prussia Bd. 26, 1922/23–1925, s. 273 orazE. Kowalczyk, Dzieje granicy mazowiecko-krzyżackiej (między Drwęcą a Pisą), Warszawa2003, s. 251.45 Powyższa dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. PM-A 060/1.46H. Crome, Langswälle..., s. 88.47 R. Odoj, Z pradziejów powiatu olsztyńskiego, [w:] Szkice olsztyńskie, Olsztyn 1967, s. 20;później ten sam błąd powtórzyli: J. Ptak, Wojskowość średniowiecznej Warmii, Olsztyn1997, s. 125 i Ł. Okulicz-Kozaryn, Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów w wiekach średnich,Warszawa 1983, s. 208.48 Por. AZP (dokumentacja obszaru 23–62).49 H. Crome, Langswälle..., s. 72, 79 i 88.50CDW, Bd. II, nr 366. Zdaniem A. Pospiszylowej, nazwa wywodzi się od bałtyckich nazwterenowych: pruskiego lingo, litewskiego lenge, polskie łęg (A. Pospiszylowa, Toponimiapołudniowej Warmii. Nazwy miejscowe, Olsztyn 1987, s. 86–87). Z powyższa tezą niezgadzam się i podobnie jak H. Crome skłaniam się ku przypuszczeniu o pochodzeniu nazwywsi od śred-niowiecznej przesieki. Zdaniem E. Kowalczyk nazwa Langene może pochodzićrównież od „poręby” (informacja przekazana autorowi).51 Scriptores rerum Prussicarum (dalej SRP), hrsg. von T. Hirsch, M. Toeppen, Bd. 2, Lipsk1863, s. 520; Wigandi Marburgensis, Chronicon seu annales, Poznań 1842, s. 96–99.52 CDW, Bd. III, nr 218. Trasa przebiegu Heerweg przechodziła obok Samplot – SampłatkowegoBagna – obecnie podmokłych łąk położonych na wschód od jeziora Umląg, w pobliżu


172 Robert Klimekka z 1364 r. o karczmie w Łęgajnach sugeruje o roli komunikacyjnej tejmiejscowości 53 .9. Nerwik 54 , gm. Purda, niem. Nerwigk (H. Crome nr 67).W lesie w odległości około 2 km na wschód od wsi i na południe odJeziora Ardung znajduje się wał podłużny. Składa się on z dwóch odcinkówpołożonych na linii północ-południe, które zostały w niniejszej pracyokreślone jako „A” i „B”. Odcinek „A” przebiega na długości 360 m. Rozpoczynaswój bieg przy leśnym wąwozie i po 120 m dochodzi do drogigruntowej: Nerwik – Rumy. Od wspomnianej drogi wał biegnie przez lassosnowy w kierunku północnym na długości 240 m, zaś jego zakończenieznajduje się przy dawnym bagnie. Wał składa się z nasypu, który miejscamiosiąga wysokość 1,8 m. Po jego obu stronach występują fosy. Szerokośćpodstawy wynosi 6 m, zaś korony 2 m. Odcinek „B” oddalony jestod odcinka „A” o około 200 m i stanowi jego kontynuację na północ odbagna. Przebiega on na długości około 400 m i kończy się na skrajustromej skarpy opadającej do Jeziora Ardung. Dobrze zachowany jest jedyniepółnocny fragment wału mierzący ok. 80 m długości, gdzie wysokośćnasypu od strony wschodniej sięga 1,5 m 55 . W tej części obiektuw czerwcu 2005 r. znaleziony został fragment naczynia glinianego 56 . Odcinek„B” na długości ok. 300 m został prawie całkowicie zniwelowanyw wyniku założenia na nim kilka lat temu szkółki leśnej 57 .Mokin, patrz: E. Kowalczyk, Z dziejów jednego błędu. Na marginesie badań nad drogamipogranicza mazowiecko-pruskiego, KMW, 1999, nr 2 (224), s. 261–262.53 CDW, Bd. II, nr 366.54Według H. Crome, Langswälle..., s. 88, był to jeden wał podłużny ciągnący się z przerwamiwokół Jeziora Ardung. Wydaje się jednak, że odcinki położone na południe od jeziorai na północ od niego tworzą dwa osobne systemy umocnień liniowych. Stąd rozdzielenie nadwa osobne stanowiska.55 R. Klimek, op. cit., s. 112.56 Ceramikę znalazł mieszkaniec Nerwika pan Grzegorza Pepłowski. Obecnie znajduje się onaw zbiorach WUOZ w Olsztynie.57 Żaden z odcinków wału w Nerwiku nie został zlokalizowany w roku 1980 i w 1986 podczasbadań AZP (dokumentacja obszaru 24–64). prowadzonych przez W. Nowakowskiegoi M. Wielgus. W dniu 29.06.2005 r. złożyłem do WUOZ w Olsztynie pismo informująceo istnieniu wałów podłużnych w lesie przy Jeziorze Ardung, które nie zostały zlokalizowanepodczas badań AZP. Wspomniałem dodatkowo o ich niszczeniu w związku z prowadzonątam gospodarką leśną oraz o wałach podłużnych w Odrytach i w Lesznie, którerównież zostały omówione w tym opracowaniu.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…17310. Nerwik 58 , gm. Purda, niem. Nerwigk (H. Crome nr 67).Jest to wał podłużny złożony z trzech odcinków położonych na północod Jeziora Ardung. Odcinek „A” jest długi na 180 m i przebiega nalinii północ-południe. Od strony wschodniej widoczna jest sucha fosa,szerokość podstawy nasypu wynosi 5 m. Nasyp na całej długości poważnieucierpiał w skutek prowadzonych prac leśnych. Obecnie teren jegoprzebiegu porasta młodnik. Długość odcinka „B” wynosi 270 m, zaś szerokośćpodstawy nasypu 5 m 59 . Powyższy odcinek nie był odnotowanyw materiałach archiwalnych opracowanych przez L. Fromma 60 . Nietypowe,jak dla wałów podłużnych, jest usypanie odcinków „A” i „B”, któreprzebiegają na kulminacji wzniesienia. Odcinek „B” położony jest równolegledo brzegu Jeziora Ardung, ponad starym leśnym duktem, co skłaniado przypuszczenia, że mógł zabezpieczać szlak komunikacyjny, lub w połączeniuz odcinkiem „A” tworzyć obozowisko 61 . Ostatni z odcinków „C”rozpoczyna się przy północno-wschodnim krańcu jeziora i przebiega nalinii północ-południe do bagna leśnego, przy którym kończy swój bieg.Całkowita jego długość wynosi 280 m, szerokość podstawy 4 m, zaś wysokośćwaha się w granicach 0,5–0,7 m. Miejscami wał jest całkiem rozmytyw wyniku erozji 62 . Żaden z powyższych odcinków nie został zlokalizowanypodczas badań AZP 63 .11. Nowa Kaletka, gm. Purda, niem. Neu Kaletka.Wał podłużny w pobliżu zachodniego brzegu Jeziora Gim został zarejestrowanyna mapie S. Suchodolskiego z około 1705 r. jako Altewall 64 . Obiekt nie został ujęty w katalogu H. Crome. Wał znajdował sięmiędzy miejscowościami Nowa Kaletka i Zgniłocha 65 . Przebiegał od południowo-zachodniegokrańca Jeziora Gim w kierunku południowowschodnim,gdzie kończył swój bieg w pobliżu Zgniłochy. Moje weryfi-58 Patrz przypis 54.59R. Klimek, op. cit., s. 112–113.60 Dokumentacja znajduje się w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,sygn. PM-A 1309/1 oraz katalog Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Nerwigk).Powyższy odcinek wału odkrył R. Klimek w październiku 2004 r.61 R. Klimek, op. cit., s. 119.62 Ibidem, s. 113.63 Patrz przypis 57.64 E. Kowalczyk, Wały podłużne na mapie granicy mazowiecko-pruskiej Samuela Suchodolskiego,Światowit, t. 4 (45), 2002 (2004), fasc. B, s. 162 i plansza nr 15.65 W czasie prac nad mapą S. Suchodolskiego powyższe wsie jeszcze nie istniały.


174 Robert Klimekkacje terenowe w listopadzie 2007 r. nie potwierdziły istnienia pozostałościwału.12. Nowa Wieś, gm. Purda, niem. Neu Bartelsdorf (H. Crome nr 63).W lesie na wschód od wsi w pobliżu Jeziora Duża Czerwonka miałznajdować się wał podłużny. Przebiegał on od północnego-wschoduw kierunku południowego-zachodu. Według informacji pochodzącejz 1825 r. miał on około 700–800 m długości i prawie 1 m wysokości. ZdaniemH. Crome jego położenie było niepewne i już nie do udowodnienia66 . Podczas weryfikacji terenowych prowadzonych jesienią 2005 r.również nie odnalazłem w wskazanym terenie wału podłużnego. W miejscuopisanym przez H. Crome znajduje się natomiast nasyp, który stanowiłdziewiętnastowieczną granicę działu leśnego 67 .13. Odryty 68 , gm. Barczewo, niem. Odritten (H. Crome nr 70).Wał podłużny zwany Szwedzkim szańcem położony jest w lesie nawschód od Odryt pomiędzy jeziorami Dłużek i Raks. Według H. Cromejego długość sięgała ok. 400 m, szerokość podstawy wynosiła 5 m, zaśwysokość wahała się w granicach 1–1,8 m 69 co świadczy, że do naszychczasów wał nie uległ zniszczeniu. Początek nasypu znajduje się przy południowo-wschodnimbrzegu Jeziora Dłużek w odległości 15 m od leśnejdrogi. W północnej części wał osiąga wysokość 1 m, zaś po obu jegostronach widoczna jest fosa. W środkowej części nasyp został na długości9 m całkowicie rozkopany. Przypuszczalnie zniszczenie obiektu miałomiejsce w czasach nowożytnych. Najbardziej okazałe rozmiary wał osiągaw swoim południowym biegu gdzie wysokość nasypu od stronywschodniej przekracza 1,5 m, zaś od zachodu wynosi 1 m. Szerokośćpodstawy obiektu waha się w granicach 5–6 m. W tej części widocznajest od strony wschodniej nieco głębsza fosa niż od zachodu. Wał kończyswój bieg w odległości ok. 150 m od północnego brzegu zarastającego Je-66 H. Crome, Langswälle..., s. 87.67 Na błędne klasyfikowanie przez niektórych archeologów podczas badań powierzchniowychdziewiętnastowiecznych granic działów leśnych jako średniowiecznych wałów podłużnychzwróciła uwagę E. Kowalczyk. Sprawa dotyczyła dokumentacji obszaru AZP 31-63 oraz 32-63, gdzie za wały podłużne wzięto podziały leśne posiadające dodatkowe kopczyki graniczne,zob. E. Kowalczyk, Dzieje granicy...., s. 227.68 Wał podłużny w Odrytach został przez M. Wielgus w dokumentacji AZP (obszar 24-64)przypisany do miejscowości Jedzbark. Z karty obiektu można dowiedzieć się, że stanowiskowzmiankowane było w literaturze, jednak nie zweryfikowano go w terenie.69 H. Crome, Langswälle..., s. 88.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…175ziora Raks 70 . Stanowisko nie zostało zweryfikowane podczas badań AZP 71 .H. Crome wspomniał również o krótkim odcinku wału o długości 34 mprzebiegającego równolegle do głównego nasypu i położonego bardziejna północ 72 . Obiekt ten nie istnieje na mapie sztabowej wału podłużnegow Odrytach wykonanej przez L. Fromma 73 .14. Parleza Wielka 74 , gm. Biskupiec, niem. Gross Parlösen (H. Cromenr 76).Wał podłużny w Parlezie Wielkiej po raz pierwszy w źródłach kartograficznychpojawił się jako Alte wall na mapie S. Suchodolskiego pochodzącejz ok. 1705 r. Został on na niej przedstawiony jako wał podwójny(?) składający się z dwóch równolegle biegnących obok siebie odcinków75 . W identyczny sposób opisał go H. Crome 76 . Podczas prowadzonychbadań AZP stwierdzono z kolei, że wał ten składa się z jednego nasypui dwóch fos po obu jego stronach 77 . Potwierdzają to również mojeweryfikacje terenowe. Wał przebiega w lesie między Parlezą Wielką70A. Pospiszylowa napisała o akwenie Raks „dawniej jezioro, dziś łąki”, co nie znajduje potwierdzenia,pochodzenie nazwy natomiast porównuje z litewskim rakti, co miało oznaczać„ryć”, „wygrzebywać” (A. Pospiszylowa, op. cit., s. 157–158). Bardziej prawdopodobne wydajesię jednak pochodzenie nazwy jeziora od pruskiego raks, co znaczyło ‘rak’; por. M. Klussis,Słownik odbudowanego języka pruskiego, Kowno 2007, s. 162; idem, Lexicon borussicumvetus, Kowno 2007, s. 181 oraz R. Klimek, op. cit., s. 115. Jezioro Raks pierwszy razbyło wzmiankowane w 1364 r. pod nazwą Raxow, [w:] CDW, Bd. II, nr 357.71 M. Wielgus, dokumentacja obszaru AZP 24-64.72 Weryfikacje terenowe prowadzone w grudniu 2005 r. przez autora nie potwierdziły, aby napółnoc od głównego odcinka miał przebiegać dodatkowy wał. Niewykluczone, że obiektemtym jest zniszczony nasyp o długości ok. 34 m położony ok. 70 m na południe od głównegowału w pobliżu drogi leśnej i Jeziora Raks. W przypuszczalnej fosie umiejscowiony zostałw czasie II wojny światowej okop, co doprowadziło do zniszczenia obiektu i trudno jednoznaczniedziś stwierdzić, czy było to stanowisko wspomniane przez H. Crome.73 Archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, Burgwallkartei: SMB-PK/MVF,IX f3 (Kr. Allenstein, Odritten).74 W katalogu H. Crome wał podłużny figuruje pod nazwą Bischofsburg (obecnie Biskupiec).W trakcie badań AZP stanowisko zostało przyporządkowane do Parlezy Wielkiej (gm. Biskupiec),dokumentacja AZP, obszar 23-65, 23-66. Na błędy w lokalizacji obiektów w trakciebadań AZP, gdy stanowisko archeologiczne przebiega przez teren dwóch lub więcej obszarówzwróciła uwagę E. Kowalczyk. Podaje między innymi jako przykład tego typu nieścisłościwał w Parlezie Wielkiej; zob. E. Kowalczyk, Dzieje granicy..., s. 261.75E. Kowalczyk, Wały podłużne na mapie..., s. 162 oraz plansza nr 16.76 H. Crome, Langswälle..., s. 88–89.77 Zdaniem E. Kowalczyk prawdopodobnie S. Suchodolski mógł w ten sposób zaznaczyć fosypo obu stronach wału. Tego typu błąd został wychwycony w przypadku wału podłużnegow Olędrach (gm. Wielbark), zob. E. Kowalczyk, Systemy obronne wałów podłużnych...,s. 141.


176 Robert Klimeki Zabrodziem, równolegle do dawnej granicy dominium warmińskiego.W Parlezie Wielkiej nasyp rozpoczyna się przy rzece Dymer, w odległościok. 300 m na południe od wczesnośredniowiecznego grodziska 78 .Obiekt ma długość 2250 m, wysokość jego waha się w granicach 1–1,5 m,szerokość podstawy nasypu wynosi od 2,5 do 4 m 79 . W południowej częściprzecina go droga krajowa nr 59 z Biskupca do Szczytna i w miejscutym jest on całkowicie zniwelowany. Umiejscowienie nasypu w pobliżugranicy Warmii biskupiej i zarazem równolegle do niej pozwala wyciągnąćwniosek o jego funkcji obronnej. Nie jest wykluczone dodatkowezabezpieczenie przez wał prze-biegającego w pobliżu szlaku drogowego 80 .Wał podłużny w Parlezie Wielkiej wywarł duże wrażenie na J. M. Guise,który w latach 1826–1828 inwentaryzował założenia obronne na ziemiachpruskich 81 .15. Pistki 82 , gm. Dywity, niem. Piestkeim (H. Crome nr 74).Wał podłużny w Pistkach znajdował się w odległości około 700 mna południe od majątku 83 . Długość obiektu wynosiła około 80 m, wyso-78 E. Hollack, op. cit, s. 73; H. Crome, Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, „Prussia”,Bd. 33, 1939, s. 275; H. Crome, Karte und Verzeichnis der vor und frühgeschichtlichenWehranlagen in Ostpreussen, „Altpreussen”, 1937, H. 3, s. 120. W powyższych artykułachautorzy błędnie podporządkowali grodzisko do powiatu szczycieńskiego (KreisOrtelsburg), zamiast do powiatu reszelskiego (Kreis Rössel). Obiekt znajdował się w ParlezieWielkiej na terenie Warmii biskupiej, w pobliżu granicy. Grodzisko zostało częściowozniszczone w latach dziewięćdziesiątych XIX w., w wyniku budowy linii kolejowej Biskupiec– Mrągowo. W latach powojennych w pobliżu założono wytwórnię mas bitumicznych,co spowodowało jego dalszą destrukcję. W roku 1976 przeprowadzone zostały na grodziskuprzez W. Ziemińską-Odojową badania ratownicze. Informacja o nich znajduje sięw teczce Parleza Wielka, gm. Biskupiec, w zbiorach archiwum MWiM. Za udostępnieniemateriałów archiwalnych chciałbym podziękować kierownikowi placówki Panudr Mirosławowi J. Hoffmannowi.79 A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, op. cit., s. 133–134. Błędnie została zmierzona szerokośćpodstawy wału, która na całej jego długości waha się w granicach 4–6 m.80 Pruskie pochodzenie nazwy miejscowej miało przypuszczalnie oznaczać przełaz, co byłozwiązane z przebiegającym w pobliżu szlakiem komunikacyjnym, patrz M. Pospiszylowa,op. cit., s. 113.81 H. Crome, Weitere Nachrichten über Johann Michael Guise, den Wegebereiter ostpreussischerBurgwallforschung, Altpreussen, Jg. 3, 1938, H. 3, s. 92; M. J. Hoffmann, Inwentaryzacjezałożeń obronnych na ziemiach pruskich w pierwszej połowie XIXwieku, [w:] Opuscula Archaeologica. Opera Dedicata in Profesorem Thaddeum Malinowski,red. Z. Rybczyński, A. Gruszka, Zielona Góra 2007, s. 160.82 Nazwa Pistki: Pisdekayme, Pisdekayn jest pochodzenia pruskiego i wywodzi się od wulgaryzmuspokrewnionego z litewskim pyzda, co w języku polskim oznacza waginę (patrzM. Pospiszylowa, op. cit., s. 114–115).


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…177kość wahała się w granicach 0,5–1 m, zaś szerokość podstawy dochodziłado 3,5 m. Po obydwu stronach wału znajdowała się fosa 84 . Wał położonybył bezpośrednio na południe od leśnej strugi płynącej w parowie zwanymPiekiełkiem. W miejscu, gdzie skarpa rzeczna nie była wystarczającostroma usypano wał podłużny, który miał przypuszczalnie zabezpieczaćbród rzeczny na dawnym szlaku Pistki – Wopy. Obecnie po stanowiskuarcheologicznym nie pozostał żaden ślad 85 . Prawdopodobnie jegocałkowite zniszczenie było spowodowane prowadzoną w jego obrębiegospodarką leśną.16. Przykop, gm. Purda, niem. Grabenau (H. Crome nr 62).W lesie, w pobliżu tej miejscowości, odnotowano trzy wały podłużne.Według informacji z 1825 r. były one nieznacznie widoczne i wzdłużkażdego z nich ciągnął się rów. Już w czasach opracowywania przezH. Crome katalogu położenie ich było trudne do ustalenia i przypuszczalnienie były już widoczne w terenie 86 . Moje weryfikacje terenowe przeprowadzonejesienią 2005 r. w lasach w okolicy Przykopu nie przyniosłyrezultatu. Istnienie w przeszłości wałów podłużnych pozostało do naszychczasów jedynie w nazwie wsi Przykop 87 .17. Purda, gm. loco, niem. Gross Purden (H. Crome nr 65).Na północny-wschód od miejscowości w pobliżu Jeziora KemnoWielkie, miał znajdować się wał podłużny, który przebiegał od północnego-zachoduw stronę południowego wschodu. Zdaniem H. Crome położeniejego było niemożliwe do ustalenia 88 , co potwierdziły również weryfikacjeterenowe autora w kwietniu 2007 r.83 Ustalono w oparciu o mapkę sztabową L. Fromma, która znajduje się w archiwum Museumfür Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, Burgwallkartei: SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein,Piestkeim); H. Crome nieprawidłowo ustalił położenie wału podłużnego w Pistkach.84 H. Crome, Langswälle..., s. 88. Nieporozumieniem wydaje się opis z literatury powojennejdotyczący stanowiska w Pistach: „dosyć długi wał wchodzący w system obronny chroniącydomniemane centrum (chodzi o Gunelauke – przyp. R. Klimek) od północnego zachodu”,zob. R. Odoj, op. cit., s. 20.85 Badania AZP obszaru 22-60 prowadzone w 1990 r. przez M. J. Hoffmanna oraz weryfikacjaterenowa autora artykułu w grudniu 2007 r.86 H. Crome, Langswälle... , s. 87.87 M. Pospiszylowa, op. cit., s. 122.88 H. Crome, Langswälle..., s. 87


178 Robert Klimek18. Rasząg, gm. Barczewo, niem. Raschung (H. Crome nr 69).H. Crome wymieniał wał podłużny, który miał sie znajdować w lesie,na południe od drogi z Rasząga do Bartołt Małych i przypuszczalnieprzebiegał od północnego-wschodu do południowego-zachodu 89 . Położeniejego jest nie do ustalenia. Być może omawiana kwestia dotyczywspomnianego wcześniej wału nr 7 w Lesznie.19. Wały, gm. Purda, niem. Wallen (H. Crome nr 66).W odległości 1 km na południowy-wschód od dawnego majątkuWały 90 , oraz 1 km na południe od wsi Podlazy, znajduje się wał podłużny.Powyższe stanowisko było inwentaryzowane w latach 1826–28 przezJ. M. Guise, który był podobno pod jego wrażeniem 91 . Wał rozciąga sięna linii północ-południe i rozpoczyna swój bieg w miejscu ujścia bezimiennegocieku wodnego do rzeczki wypływającej z jeziora Serwent 92 .Zdaniem H. Crome obiekt w przeszłości ciągnął się dalej w kierunku zachodnim,w stronę bagien, zaś wysokość jego nasypu sięgała 3 m. W kataloguwymiary założenia obronnego zostały określone następująco:400 m długości, 1–1,2 m wysokości i 5–6 m szerokości przy podstawie 93 .Podczas badań AZP stanowisko zostało zlokalizowane, chociaż nie dokonanojego pomiarów i opisu 94 . Wał składa się z trzech kolejnych odcinków:zachodni położony jest na kulminacji stromej skarpy rzecznego parowu– fragment ten jest dobrze zachowany. Jego długość wynosi 90 m.Środkowy odcinek przebiega na stokach jaru, co w kilku miejscach doprowadziłodo całkowitego zaniku wału w wyniku erozji. Nasyp zachowanyjest na długości ok. 140 m. Zachodni odcinek znajduje się w dolnejczęści jaru, w pobliżu strumienia. Długość tego odcinka sięga 90 m. Całyobiekt wraz z przerwami między poszczególnymi odcinkami rozciąga sięna długości około 400 m. Na północ od wału, znajdują się relikty przy-89 Ibidem, s. 88.90 Nazwa miejscowości pochodzi od pobliskiego wału podłużnego, M. Pospiszylowa, op. cit.,s. 163.91 H. Crome, Weitere Nachrichten über..., s. 92; M. J. Hoffmann, Inwentaryzacje założeńobronnych..., s. 160.92 Przypuszczalnie jest to rzeczka Sirwintis wzmiankowana w 1362 r. CDW, Bd. II, nr 333,później w 1364 r. Sirwinthen, CDW, Bd. II, nr 357.93 H. Crome, Langswälle..., s. 87–88. Zdaniem E. Hollacka, op. cit., s. 171 – wały zbudowanow czasach zakonnych.94 M. Wielgus, dokumentacja AZP (obszar 25-64).


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…179puszczalnego kopca wartowniczego. Stan zachowania wału podłużnegonie budzi poważnych zastrzeżeń 95 .Przeznaczenie wałówNa żadnym z wymienionych w opracowaniu obiektach nie przeprowadzonobadań archeologicznych 96 . W związku z tym nie możemy miećostatecznej pewności kto był budowniczym poszczególnych wałów.Z pewnością Prusowie znali ten rodzaj umocnień podłużnych 97 , chociażzdaniem H. Crome nie potrafili oni wznosić wałów podłużnych, natomiastbyli specjalistami od tworzenia przesiek. Zwyczaj sypania wałów miał pojawićsię na ziemi Prusów dopiero wraz z przybyciem osadników niemieckich.Pogląd ten nie ma jednak uzasadnienia. Wały podłużne spotykamyprzy założeniach obronnych, które mają pruskie i jaćwieskie pochodzenie.Przykładem mogą posłużyć grodziska w Janikach Wielkich 98i Dybowie 99 , w pobliżu których wybudowane zostały wały podłużne. Zewzmianką o pruskim wale podłużnym spotykamy się również w czasiepodboju przez Krzyżaków Natangii w 1272 r. 100 W przypadku wałów95 Podczas wizyty na stanowisku w grudniu 2007 r. stwierdziłem trzy głębokie wykopy zrobioneprawdopodobnie przez dzikie zwierzęta. W jednym z nich zauważyłem drobiny spalonegodrewna pochodzącego przypuszczalnie z konstrukcji wału podłużnego. O sprawiepoinformowałem pisemnie WUOZ w dniu 10.12.2007 r.96W 1883 r. właściciel majątku w Wałach, von Palmowski, rozkopał jeden z obiektów. Podczasamatorskich poszukiwań znalazł miecz i ostrogę, patrz: M. J. Hoffmann, Grodziskai systemy obronne ziemi olsztyńskiej w średniowieczu, Kalendarz Olsztyna 2003, Olsztyn2002, s. 147. Z moich obserwacji wynika, że mógł to być nasyp w Odrytach, który zostałprzekopany na odcinku ok. 9 m. Podczas oględzin obiektu w Wałach nie zauważyłemśladów ingerencji, będących wynikiem amatorskich wykopalisk.97 E. Kowalczyk, Stan i potrzeby badań nad umocnieniami podłużnymi w Polsce(z uwzględnieniem dawnego obszaru osadnictwa pruskiego), [w:] Archeologia Bałtyjska,Olsztyn 1991, s. 308.98 W odległości ok. 500 m na północ od grodziska w Janikach Wielkich, gm. Zalewo przebiegawał podłużny z fosami po obu stronach, który odcina dostęp do doliny którą można byłosię przedostać do założenia obronnego. Wymiary nasypu: ok. 80–100 m długości i 1 mwysokości. Obiekt został zweryfikowany przez archeologa R. Odoja. Informacja o waleznajduje się w archiwum MWiM, teczka Jaśkowo, gm. Zalewo.99 W archeologicznej publikacji niemieckiej z okresu międzywojennego opisującej badania najaćwieskim grodzisku w Dybowie (niem. Diebauen), gm. Świętajno, pow. Olecko na wschódod grodziska w miejscu przewężenia między jeziorami Długim i Stopka (dawniej Zamkowe),zlokalizowany został tzw. Steinmauer (kamienny mur), C. Engel, Betrachtungen zurOstpreussischen Burgwallforschung, „Alt Preussen”, Jg. 3, 1935, H. 4, s. 98–104. W listopadzie2006 r. stwierdziłem, że Steinmauer jest kamienno-ziemnym wałem podłużnym odcinającymdostęp do jaćwieskiego założenia obronnego.100 SRP, Bd. 1, Lipsk 1861, s. 116–117; Piotr z Dusburga, Kronika Ziemi pruskiej, Toruń 2004,cz. III, rozdz. 133, s. 121. Zdaniem C. Beckherrna opis zawarty w kronice dotyczył pozostałościumocnień jakie jeszcze w 1879 r. istniały w pobliżu Pilzen na zachód od Pr. Eylau(obecnie Bagrationowsk). Wiązał je ze staropruskim przedmurzem broniącym dostępu doNatangii, patrz C. Beckherrn, Das „propugnaculum in introitu terre Natangie” der


180 Robert Klimekznajdujących się na terytorium dominium warmińskiego z pewnościączęść z nich zostało wzniesionych przez osadników dla ochrony przednajazdami litewskimi. Często spotykamy się na terenie dominium z nakazembudowania umocnień obronnych w celu powstrzymania najeźdźców101 . Nie jest wykluczone, że część wałów została zaadoptowana i następnierozbudowana przez osadników. W tej części dominium warmińskiegonajwiększa koncentracja umocnień podłużnych znajduje się przypołudniowo-wschodnim odcinku granicy. Wały znajdujące się w jej pobliżuzostały usypane równolegle do niej. Możemy tutaj wymienić następującestanowiska: Nerwik, Leszno, Kierzbuń, Bartołty Małe i ParlezaWielka. Całkowity brak jest tego typu obiektów przy zachodniej granicyWarmii biskupiej. Świadczy to z pewnością o zabezpieczeniu przez teobiekty wschodniej rubieży z uwagi na częste najazdy Litwinów na ziemiedominium warmińskiego. Uwagę przykuwa również fakt, że czołowymienionych wałów jest skierowane na wschód 102 . W czasach plemiennychczęść z tych wałów mogła zostać wybudowana przez Galindóww celu zabezpieczenia się przed najazdami Jaćwingów 103 . Niektóre z opisanychwałów posiadały na swoich zakończeniach duże głazy 104 . Wydajesię również, że tego typu umocnienia obronne miały jeszcze dodatkowoczynnik psychologiczny. Miały być dla najeźdźcy ostrzeżeniem – widząctakie założenia obronne na rubieżach osadniczych otrzymywali oni sy-Chronik des Dusburg (pars III, c. 133), „Altpreussische Monatsschrift” Bd. 23, 1886, s. 295i n.; H. Crome, Langswälle..., s. 83, nr katalogowy wału 24. Na C. Beckherrna powoływałsię H. Łowmiański również uznając umocnienie za wał podłużny z okresu plemiennego,por. H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. 2,Wilno 1932, s. 208, przyp. 2.101 A. Bittner-Wróblewska i A. Piotrowski, op. cit, s. 239 – błędnie postawili tezę wykluczającąjako budowniczych wałów biskupstwo warmińskie, sugerując ich militarną podległośćwobec Krzyżaków. Zdaniem autorów były to uprawnienia zagwarantowane wyłącznie dlaZakonu. Brak jest w źródłach pisanych informacji na temat budowy wałów podłużnych wpołudniowej części dominium warmińskiego, jednak często spotykamy się z zobowiązaniemmieszkańców niektórych wsi wobec biskupstwa do budowy przesiek. Przykłademjest wieś Tłokowo w której przywileju lokacyjnym napisano, że znajduje się w pobliżu zasieków(indagines) zob. CDW, Bd. 1, nr 186; M. Toeppen, Historia Mazur. Przyczynekdo dziejów krainy i kultury pruskiej, Olsztyn 1998, s. 86.102 Por. A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, op. cit., s. 137; R. Klimek, op. cit., s. 114.W przypadku wału w Lesznie wykopy po obu stronach są jednakowej głębokości.103 Problematykę wyniszczenia Galindów przez Jaćwingów omówił J. Powierski, Prusowie,Mazowsze i sprowadzenie Krzyżaków do Polski, t. II, 1, Malbork 2001, s. 80 i n.104 Na południowym skraju nasypu wału w Parlezie Wielkiej miały znajdować się duże głazy,kamienie znajdują się również na zakończeniu wału w Kierzbuniu, (A. Bitner-Wróblewska,A. Piotrowski, op. cit., s. 134 i 136), co również mogę potwierdzić z autopsji. Równolegle dowału w Lesznie w odległości ok. 20 m zachowane są pozostałości dawnej granicy Warmiibiskupiej. W lesie na przestrzeni ok. 1 km usypane są kamienno-ziemne kopce z usadzonymna szczycie płaskimi obrobionymi kamieniami. Kopce występują w odległościok. 50 m od siebie.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…181gnał o dobrej organizacji obronnej. Część z omówionych wałów znajdowałasię w dalszej odległości od granicy Warmii biskupiej. Niektóre wałypodłużne mogły być położone na dawnym pograniczu plemiennym 105 .W przypadku południowej części dominium warmińskiego były to obiektyw Jonkowie i Pistkach, które mogły oddzielać Pogezanię od Galindii.Wał w Kielarach zabezpieczał najpewniej od południa galindzką terraBerting, natomiast w Barczewku przebiegał zapewne między ziemiamiBerting i Gunelauke. Później Schweden wall w Barczewku znajdowałsię na pograniczu komornictwa olsztyńskiego i wartenborskiego (barczewskiego).Układ wałów podłużnych – Kierzliny, Odryty, Nerwik, RusekMały 106 , Wały i Purda – wokół grodziska w Jedzbarku wskazuje, żemógł to być w czasach plemiennych odrębny od Gunelauke okręg grodowy107 .Trudno jest cokolwiek ustalić w sprawie wałów w Przykopie i NowejWsi, które nie przetrwały do naszych czasów. Brak jest w ich okolicydanych dotyczących osadnictwa z okresu wczesno-średniowiecznego.Również pochodzenie nazw powyższych miejscowości nie jest związanez językiem pruskim. W przypadku pozostałych obiektów w otoczeniu wałówspotykamy wiele przykładów pruskich toponimów. Przypuszczalniestanowisko w Przykopie i Nowej Wsi można wiązać ze średniowiecznymiszlakami komunikacyjnymi prowadzącymi od południa i południowegowschodunad górną Łynę.Wnioski i postulaty badawczeZ pewnością większość z przedstawionych obiektów była ściślezwiązana z osadnictwem i szlakami komunikacyjnymi. Tam gdzie nie byłoprzeszkód terenowych i można było bez problemu przedostać się –budowano wał. Dokładne rozpoznanie archeologiczne wałów podłużnychmoże wnieść dużo nowego do badań nad układem sieci drogowej i osadniczejw Prusach na przestrzeni XIII–XIV w. Ze źródeł pisanych wiemyo budowaniu tego typu umocnień przez Zakon Krzyżacki w celu zabez-105 W centralnej części Warmii biskupiej miał się znajdować wał graniczny przebiegającyprzez las Lakmedien do wschodniego krańca Jeziora Luterskiego. Miał on oddzielać Pogezanięod Barcji. Jego położenie jest dziś nie do ustalenia. W katalogu stanowisko zostałoprzyporządkowane do Bisztynka (nr 75, Bischofstein), H. Crome, Langswälle..., s. 88.106 Wał w Rusku Małym (Klein Rauschken, Crome nr 54) już nie istnieje. Znajdował się on nalinii Sąpłaty – Rusek Mały już poza granicami dominium, chociaż był równolegle do niejusytuowany, H. Crome, Langswälle..., s. 86; Zaznaczony został na mapieS. Suchodolskiego, patrz E. Kowalczyk, Wały podłużne na mapie....., s. 162 oraz planszanr 15.107 G. Białuński, op. cit., s. 14 i 16; R. Klimek, op. cit., s. 115–117.


182 Robert Klimekpieczenia szlaków komunikacyjnych 108 . Bardzo pomocne powinny sięokazać badania archeologiczne dla ustalenia w jakim czasie poszczególneobiekty zostały zbudowane i do kiedy były użytkowane.Analizując dokumentację zgromadzoną w archiwum WUOZ w Olsztynienie sposób nie zauważyć fatalnego stanu rozpoznania wałów podłużnychna omawianym terenie 109 . Zaskakuje również brak przygotowaniamerytorycznego niektórych osób wytypowanych do prowadzenia badańpowierzchniowych, co często później rzutowało brakiem uwzględnieniastanowisk archeologicznych i w konsekwencji ich niszczeniaw wyniku działalności gospodarczej człowieka. Całkowicie niezrozumiałejest dla mnie podejście do tej kwestii pracowników WUOZ, którzy w ogólenie reagują na pisemne zgłoszenia o występowaniu zabytków archeologicznych,nie zweryfikowanych podczas badań AZP i nie podejmująw tym kierunku żadnych działań 110 . Powyższy katalog został napisanyz myślą o uratowaniu tych obiektów, które jeszcze nie zostały bezpowrotniezniszczone. Pomimo tego, że większość z nich nie została uwzględnionapodczas weryfikacji terenowych, każdy z nich jeśli jeszcze istnieje,jest zabytkiem i należy go chronić. Jednocześnie należy sobie uzmysłowić,że wraz ze zniszczeniem każdego kolejnego wału podłużnego tracimycząstkę naszej lokalnej historii.108 SRP, Bd. 2, s. 497; Wigand Marburgensis, op. cit., s. 59.109 W województwie warmińsko-mazurskim dobrze są opracowane jedynie obiekty w jegopołudniowej części. Ma to związek z intensywną pracą jaką wykonała tam podczas badańarcheologicznych i weryfikacji terenowych E. Kowalczyk. Tematyka wałów z pograniczamazowiecko-krzyżackiego szczegółowo została omówiona w Systemach wałów podłużnych....,s. 123–175 , oraz w Dziejach granicy....., s. 219–290.110 Zgodnie z art. 35 Kodeksu postępowania administracyjnego urząd zobowiązany jest doterminowego załatwienia sprawy, nie później niż w ciągu miesiąca. W przypadku odkryćstanowisk archeologicznych nie znajdujących się w ewidencji WZK urząd na podstawieart. 33 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami powinien niezwłoczniedokonać oględzin miejsca i w razie potrzeby przeprowadzić badania archeologiczne. Opisywanasytuacja dotyczy okresu od marca 2005 r. do czerwca 2007 r., kiedy WUOZw Olsztynie zbagatelizował około 50 pisemnych moich zgłoszeń odnośnie niszczenia stanowiskarcheologicznych oraz informowania o nowych obiektach i do tej pory nie podjąłw tym kierunku żadnych działań. Od chwili przejęcia obowiązków w WUOZ inspektorad/s archeologii przez Panią Agnieszkę Dryżałowską działania dotyczące zgłoszeń są podejmowanew ustawowym terminie.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…183DIE FUNKTION UND DER DERZEITIGE ERHALTUNGSZUSTAND DERMITTELALTERLICHEN LANGWÄLLE IM SÜDTEIL DES HOCHSTIFTESERMLANDZusammenfassungDie mittelalterlichen Langwälle wurden vor allem in den Randgebieten der Besiedlungangelegt. In den Quellen finden sich häufig Hinweise auf den Grenzcharakterdieses Befestigungstyps. Ebenfalls fällt auf, daß sie sich entlang ehemaliger Wegroutenbefinden, die sie beschützen sollten. Der Verlauf der Befestigungen war an dietopographischen Verhältnisse angepaßt. Bei ihrer Errichtung spielten die Hydrographieund die Geländebeschaffenheit die wichtigste Rolle. Oftmals bildeten sie längereEinheiten, die aus mehreren Abschnitten bestanden, oder bildeten Verteidigungslinien,die aus mehreren parallel verlaufenden Gräben und Wällen bestanden.Die obige Bearbeitung der Langwälle auf dem Gebiet des ehemaligen HochstiftsErmland entstand auf der Grundlage des von Hans Crome verfertigten KatalogsLangwälle in Ostpreussen, der 1937 veröffentlich wurde. Als äußerst wertvoll erwiessich im Verlauf der Arbeit an diesem Artikel ebenfalls die bislang unveröffentlichte„Burgwallkartei”, die in der Zwischenkriegszeit von einer Arbeitsgruppe unterLeitung des Allensteiner Denkmalpflegers Leonard Fromm entstand und sich derzeitim Museum für Vor- und Frühgeschichte in Berlin befindet.Während meiner Forschungen suchte ich alle bestehenden Langwälle auf undvermaß sie, wobei ich besonderes Augenmerk auf den gegenwärtigen Erhaltungszustandlegte. Die Arbeit an den Langwällen beruht ebenfalls auf Schriftquellen und derForschungsliteratur. Hinsichtlich der mangelhaften Dokumentation der Langwälle indiesem Gebiet und dem Fehlen archäologischer Untersuchungen der besprochenenObjekte griff ich in einigen Fällen ebenfalls auf Orts- und Flurnamen in ihrer Umgebungzurück. Berücksichtigt wurde der Südteil des Hochstifts Ermland, wo besondersim Osten Langwälle häufig erscheinen. Zweifellos war der Großteil dieser untersuchtenObjekte eng mit Siedlungen und den Verkehrswegen verbunden. Dort wo es keineHindernisse im Gelände gab und man einfach hingelangen konnte, wurde ein Wallerrichtet. Eine genaue archäologische Bearbeitung der Langwälle kann viele neue Erkenntnissefür die Erforschung des Wegenetzes in der Besiedlung Preußens im 13.–14.Jahrhundert bringen. Aus den Schriftquellen wissen wir, daß der Deutsche Ordensolche Befestigungen errichtete, um die Verkehrswege zu schützen. ArchäologischeUntersuchungen wären zweifellos hilfreich, um die Frage zu beantworten, wann dieseObjekte gebaut und bis wann sie genutzt wurden..In der vorliegenden Arbeit habe ich 19 Langwälle bearbeitet, die numeriert undalphabetische geordnet wurden. Unter den bearbeiteten Objekten können drei Gruppenunterschieden werden. Die erste Gruppe bilden Objekte, die aus der Überlieferungbekannt sind und nicht lokalisiert werden können: Jonkowo (Jonkendorf),Łęgajny (Lengainen), Nowa Wieś (Neu Bartelsdorf), Przykop (Grabenau), Purda(Gross Purden), Rasząg (Raschung). Die zweite Gruppe bilden dokumentierte Langwälle,die nicht mehr bestehehen: Barczewko (Alt Wartenburg), Bartołty Małe (KleineBartelsdorf), Nowa Kaletka (Neu Kaletka), Pistki (Piestkeim). Die letzte Gruppe bildendokumentierte Langwälle, die noch existieren: Kielary (Kellaren), Kierzbuń (Kirschbaum),Kierzliny (Kirschlainen), Leszno (Leschnau), zwei Objekte in Nerwik (Nerwigk),Odryty (Odritten), Parleza Wielka (Gross Parlösen), Wały (Wallen).


184 Robert KlimekWenn man im Archiv des Denkmalpflegers arbeitet, das im Wojewodschaftsdenkmalpflegeamtin Allenstein aufbewahrt wird, ist es unmöglich, nicht den fatalenBearbeitungsstand der Langwälle im dem besprochenen Gebiet zu bemerken. Derobige Katalog entstand mit dem Ziel, die Objekte zu retten, die durch die menschlicheWirtschaftstätigkeit noch nicht unwiederbringlich verloren sind. Obwohl die meistender besprochenen Wälle im Rahmen der polnischen archäologischen Landesaufnahme(Archeologicznego Zdjęcia Polski) nicht verzeichnet wurden, bestehen sie allenoch und sind Denkmäler, die unbedingt vor der Zerstörung zu schützen sind.


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…185ANEKSYAneks 1. Przekroje i opisy wałów podłużnych 111 .Ryc. 1. Barczewko, szkic wyk. C. Engel, Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,sygn. SMPk/MVF, Acta IA6, PM-A 060/1Ryc. 2. Kielary, przekrój poprzeczny dwóch równoległych odcinków wału podłużnego(oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 3. Kierzliny, odcinek zachodni, (oprac. graficzne M. Pacholec)111 Autor publikacji dziękuje Panu Markowi Pacholcowi za opracowanie gaficzne przekrojówwałów podłużnych i mapy zbiorczej


186 Robert KlimekRyc. 4. Nerwik, wał 1, odcinek A (oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 5. Nerwik, wał 1, odcinek B (oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 6. Nerwik, wał 2, odcinek A (oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 7. Nerwik, wał 2, odcinek B (oprac. graficzne M. Pacholec)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…187Ryc. 8. Nerwik, wał 2, odcinek C (oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 9. Odryty, przekrój poprzeczny w południowej części obiektu (oprac. graficzneM. Pacholec)Ryc. 10. Wały, odcinek wschodni (oprac. graficzne M. Pacholec)Ryc. 11. Wały, odcinek zachodni (oprac. graficzne M. Pacholec)


188 Robert KlimekAneks 2. Mapy i szkice.Mapa 1. Wał podłużny w Barczewku, szkic nr 1, wyk. C. Engel, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Alt Wartenburg)Mapa 2. Barczewko, fragment mapy: Allenstein – Heilsberg – Sensburg, Karte des DeutschenReiches 1:100 000, Grossblatt 29, Berlin 1939. Na mapie zaznaczono przebiegwału podłużnego Schweden Wall oraz grodzisko w Barczewku, miejsce pierwotnejlokacji Barczewa (Wartenburg) – Alte Stadt


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…189Mapa 3. Wał podłużny w Barczewku, szkic nr 2, wyk. C. Engel, Museum für Vor- undFrühgeschichte w Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Alt Wartenburg).Na planie naniesiono zachowany w 1929 r. fragment nasypuMapa 4. Trzy odcinki wału podłużnego w Bartołtach Wielkich, szkic nr 1, wyk. L. Fromm,Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3(Kr. Allenstein, Kirschbaum)


190 Robert KlimekMapa 5. Trzy odcinki wału podłużnego w Bartołtach Wielkich, szkic nr 2, wyk. L. Fromm,Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3(Kr. Allenstein, Kirschbaum)Mapa 6. Fragment mapy: L. Fromm, W. Steffel, Kreiskarte Stadt- und Landkreis Allenstein1:100 000, Allenstein 1941. Zaznaczono przebieg trzech wałów podłużnychw Bartołtach oraz wał w Kierzbuniu


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…191Mapa 7. Położenie wałów podłużnych w Kielarach, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum fürVor- und Frühgeschichte w Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Kellaren)Mapa 8. Dwa odcinki wałów podłużnych w Kielarach oraz pozostałości wałów na tzw. Castrumo,szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie,sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Kellaren)


192 Robert KlimekMapa 9. Wał podłużny w Kierzlinach, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Mokainen)Mapa 10. Wał podłużny w Kierzlinach, szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- undFrühgeschichte w Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Mokainen)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…193Mapa 11. Wały podłużne w Nerwiku, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Nerwigk)Mapa 12. Wały podłużne w Nerwiku, szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMPk/MVF, Acta IA6, PM-A 1309/1. Na planie naniesiononieznany w niemieckich archiwaliach odcinek B wału nr 2, oraz poprawionoprzebieg odcinka C wału nr 2


194 Robert KlimekMapa 13. Stary Wał Alte Wall przy granicy z Warmią koło Nowej Kaletki zaznaczony namapie S. Suchodolskiego (mapa nie jest orientowana). Przedruk z E. Kowalczyk,Wały podłużne na mapie granicy mazowiecko-pruskiej Samuela Suchodolskiego,Światowit t. 4, 2002, fasc. B, plansza 15Mapa 14. Wał podłużny w Odrytach, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Odritten)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…195Mapa 15. Wał podłużny w Odrytach, szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Odritten)Mapa 16. Wał podłużny Alte Wall w Parlezie zaznaczony na mapie S. Suchodolskiego (mapanie jest orientowana). Przedruk z E. Kowalczyk, Wały podłużne na mapie granicymazowiecko-pruskiej Samuela Suchodolskiego, Światowit t. 4, 2002, fasc.B, plansza 16


196 Robert KlimekMapa 17. Wał podłużny w Pistkach, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Piestkeim)Mapa 18. Wał podłużny w Pistkach, szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Piestkeim)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…197Mapa 19. Wał podłużny w Wałach, szkic nr 1, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Wallen). Na planiebłędnie naniesiono stanowisko, ponieważ wał znajduje się na północ od ciekuwodnegoMapa 20. Wał podłużny w Wałach, szkic nr 2, wyk. L. Fromm, Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, sygn. SMB-PK/MVF, IX f3 (Kr. Allenstein, Wallen). Błędniezostało zaznaczone stanowisko – wał położony jest na północ od cieku wodnego.Również kopiec wartowniczy Hügel znajduje się na północ od wału


198 Robert KlimekMapa 21. Zbiorcza mapa wszystkich znanych wałów podłużnych w południowej części dominium warmińskiego. Wykonano na podstawiemapy: J. Enderscha, Tabula geographica episcopatum warmiensem in Prussia, Elbląg 1755. Opracowanie graficzneM. Pacholec


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…199Aneks 3. Fotografie.Fot. 1. Dawna granica dominium warmińskiego w pobliżu wału podłużnego w Lesznie – kamieńgraniczny na północ od drogi z Leszna do Rum (fot. R. Klimek)Fot. 2. Dawna granica dominium warmińskiego w pobliżu wału podłużnego w Lesznie – kamienno-ziemnykopiec z kamieniem granicznym położony w lesie na południe oddrogi z Leszna do Rum (fot. R. Klimek)


200 Robert KlimekFot. 3. Wał podłużny w Kielarach odcinek północny – widok od strony południowowschodniej(fot. R. Klimek)Fot. 4. Zniszczony południowy odcinek wału podłużnego w Kielarch w wyniku gospodarkileśnej (fot. R. Klimek)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…201Fot. 5. Widok w kierunku zachodnim na wał podłużny w Kierzbuniu (fot. R. Klimek)Fot. 6. Widoczna warstwa spalenizny po dawnej drewnianej konstrukcji obiektu w obrywieziemnym w północno-wschodniej części wału w Kierzbuniu (Raszągu) stwierdzonaprzez autora, opracowania w marcu 2007 r. (fot. R. Klimek)


202 Robert KlimekFot. 7. Pozostałość po wale podłużnym w Kierzbuniu (Raszągu) w postaci płaszcza kamiennego(fot. R. Klimek)Fot. 8. Widok od północy na wał w Lesznie (fot. R. Klimek)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…203Fot. 9. Zachodni odcinek wału w Kierzlinach – widok od północy (fot. R. Klimek)Fot. 10. Wschodni odcinek wału w Kierzlinach – widok od północnego-zachodu(fot. R. Klimek)


204 Robert KlimekFot. 11. Wał podłużny nr 1, odcinek A w Nerwiku – widok od strony północno-wschodniej(fot. R. Klimek)Fot. 12. Wał podłużny nr 2, odcinek B w Nerwiku – widok od północnego zachodu(fot. R. Klimek)


Funkcjonowanie i obecny stan zachowania…205Fot. 13. Wał podłużny nr 2, odcinek C w Nerwiku – widok od północy (fot. R. Klimek)Fot. 14. Południowa część wału w Odrytach od strony wschodniej (fot. R. Klimek)


206 Robert KlimekFot. 15. Wał w Parlezie w północnym odcinku – widok od strony wschodniej (fot. R. Klimek)Fot. 16. Wschodni, krańcowy odcinek obiektu w Wałach – widok w kierunku zachodnim(fot. R. Klimek)


Wojciech NowakowskiGENEZA PRUS – KOMENTARZ ARCHEOLOGAW badaniach nad przeszłością Prus – w tym także tą najstarszą –ogromną rolę odegrały towarzystwa naukowe, ze słynną AltertumsgesellschaftPrussia na czele. Ich członkom można wytykać niedostateczneprzygotowanie merytoryczne lub małą dokładność prowadzonych badań,zwłaszcza wykopalisk archeologicznych, nie zmienia to jednak ogólnej,zdecydowanie pozytywnej oceny. Z obecnej perspektywy szczególniecenna wydaje się rola towarzystw naukowych jako forum, na którymprezentowane były hipotezy dotyczące różnych dyscyplin historycznych;dzisiejsza, profesjonalna specjalizacja prowadzi bowiem często do zamykaniasię w hermetycznym kręgu wąskiej problematyki i specyficznegojęzyka fachowego. Szczególnie wyraźnie odseparowanie kierunków badańwidoczne jest przy próbach dialogu pomiędzy historykami a archeologami.Najczęstszym źródłem nieporozumień jest korzystanie z opracowańpodręcznikowych, niemal zawsze przedstawiających uproszczony obraz,a często zdezaktualizowanych. Równie częste jest niezrozumienie wspomnianegowyżej fachowego żargonu „drugiej strony”.W tej sytuacji jako bardzo cenna inicjatywa jawią się Colloquia Baltica,organizowane przez Towarzystwo Pruthenia 1 , mają one bowiemwielką szansę stać się forum dla szerokiej dyskusji na temat dziejówi pradziejów Prus pomiędzy historykami, językoznawcami, etnografami,archeologami czy literaturoznawcami. Drugie z tych spotkań otworzyłobszerny i bardzo ważny referat Wiesława Długokęckiego, historykaśredniowiecza, zajmującego się problematyką Pomorza i Prus 2 . W rozbudowanejwypowiedzi przedstawił on bardzo interesującą, sięgającą staro-1 G. Świderski, Sprawozdanie z konferencji naukowej „Interdyscyplinarne spotkaniaz historią i kulturą Bałtów – Colloquia Baltica”, Olsztyn 23–24 września 2004 roku, Pruthenia,t. I, 2006, s. 173–179; A. Dobrosielska, Sprawozdanie z konferencji naukowej „Interdyscyplinarnespotkania z historią i kulturą Bałtów – Colloquia Baltica II”, Olsztyn26–28 października 2006 roku, Pruthenia, t. II, 2006, s. 181–185.2 Por. np. W. Długokęcki, Osadnictwo na Żuławach w XIII i początkach XIV wieku, Malbork1992; idem, Mierzeja Wiślana od XIII do połowy XV wieku (1454 r.), Gdańsk 1996;idem, Granice ziemi michałowskiej w XIV–XV wieku, [w:], Pogranicze polsko-pruskiei krzyżackie, red. K. Grążawski, Włocławek–Brodnica 2003, s. 153–166.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 209–250


210 Wojciech Nowakowskiżytności wizję „genezy Prus”, dla której podstawą, obok źródeł pisanych,były także ustalenia archeologiczne 3 . Właśnie owe odwołania do archeologiipowodują, że omawiany tekst, chociaż został przygotowanyz ogromną starannością, nie może pozostać bez komentarza – chodzi tuprzede wszystkim o sposób wykorzystania materiałów archeologicznychw argumentacji historycznej. Kwestia ta jest o tyle istotna, że nieporozumieniamiędzy historykami a archeologami są stosunkowo częste, a pomyłkina „styku” z archeologią zdarzają się nawet najwybitniejszym badaczom4 .Przedstawiony niżej tekst ma zatem za cel nie polemikę z konkretnymopracowaniem historycznym, lecz raczej – wykazanie punktów,w których najczęściej może dochodzić do nieporozumień pomiędzy historykamia archeologami. Porównanie warsztatów obu dyscyplin i jednoznacznezdefiniowanie archeologicznych terminów ma bowiem szansęzapobiec dalszemu powtarzaniu niepotrzebnych błędów i pomyłek 5 .1. Wyniki badań archeologicznych w rękach historykaPrzyczyną nieporozumień jest jedno z podstawowych narzędziwarsztatu archeologa – pojęcie „kultury archeologicznej”, oznaczające,wbrew niezbyt szczęśliwemu brzmieniu, zbiór współczesnych sobie znaleziskarcheologicznych z określonego obszaru 6 . „Kultura archeologiczna”jest więc czymś w rodzaju pudełka, w którym archeolog umieszcza te zabytki,które – jego zdaniem – tworzą pewien homogeniczny zespół. Zawartośćtakich „pudełek”, wraz ze zmianą stanu badań, bywa dodatkowo3 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju wczesnośredniowiecznych Prus do początkówXIII w., Pruthenia t. II, 2006, s. 9–54; por. Dobrosielska, op. cit., s. 181.4 Por. przypadek podawania przez J. Strzelczyka jako charakterystycznych znalezisk kulturywielbarskiej także typowych zabytków kultury przeworskiej – J. Strzelczyk, Goci – rzeczywistośći legenda, Warszawa 1984, ryc. 2 (ceramika; uzbrojenie). Nawet biorąc pod uwagępopularny charakter wydawnictwa, trudno zaakceptować przedstawianie jako ślady tytułowych„Gotów” (kultura wielbarska) – zabytków pozostawionych przez ich zaciekłych wrogów,Wandalów (kultura przeworska).5 Poniższy tekst stanowi uporządkowaną wersję glosy do referatu W. Długokęckiego (Długokęcki,op. cit.; por. A. Dobrosielska, op. cit., s. 182), wygłoszonej na tej samej konferencjiColloquia Baltica II. Szeroki, interdyscyplinarny zakres problemów poruszanych w prezentowanymtekście zmusił do zaopatrzenia go w bardzo obfitą bibliografię i rozbudowaneprzypisy dygresyjne, co stanowi niewątpliwie duże, ale nieuniknione, utrudnienie lektury.6 Por. przedstawioną przez K. Godłowskiego definicję „kultur archeologicznych – rozumianychjako jednostki umożliwiające uporządkowanie materiału archeologicznego – zbiory charakterystycznychelementów kulturowych, uchwytnych w źródłach archeologicznych i współwystępującychze sobą w powtarzającym się układzie na określonym obszarze i w określonymczasie” – K. Godłowski, Pierwotne siedziby Słowian, red. Michał Parczewski, Kraków2002, s. 66.


Geneza Prus – komentarz archeologa211dzielona, lub rzadziej, łączona ze sobą. Przykładem takich zmian mogąbyć różnice dotyczące tzw. okresu wpływów rzymskich (I–IV wiek): wedługpodręcznika archeologii z połowy lat sześćdziesiątych XX wiekuw dorzeczu Odry i Wisły należało wydzielać tylko dwie kultury archeologiczne(przeworska i oksywska) 7 ; piętnaście lat później podobnych jednostekbyło już znacznie więcej (kultury przeworska, wielbarska, luboszycka,grupy gustowska i dębczyńska), zmieniły się też granice ich terytoriów8 . Umowność „kultur archeologicznych” dobrze ilustruje anachroniczneporównanie do współczesnych podziałów państwowych: w latach1991–1993 większość mieszkańców Europy Środkowej, nie ruszając sięz miejsca, znalazła się w nowych państwach, o świeżo wytyczonych granicach,podzielając w ten sposób los znalezisk archeologicznych, którychprzypisanie do poszczególnych kultur archeologicznych może podlegaćpodobnym zmianom.Kultury archeologiczne są interpretowane jako ślady pradziejowychwspólnot, choć określenie łączących je więzi jest z reguły niemożliwe 9 .Tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy dostępne są przekazy źródeł pisanych,można próbować taką hipotetyczną wspólnotę łączyć z konkretnymludem, opisywanym przez te źródła.Każda wypowiedź na temat etnicznych identyfikacji kultur archeologicznychwymaga ogromnej ostrożności, a większa część pradziejów jestdla takich rozważań niedostępna: są one możliwe tylko w odniesieniu doepok, dla których istnieją przekazy historyczne, a więc – w przypadkuziem nad Bałtykiem, a właściwie w ogóle Europy Środkowej – dla wspomnianegowyżej okresu wpływów rzymskich (I–IV wiek). Dopuszczalne,choć obciążone już znacznie większym ryzykiem błędu, są próby „cofaniasię” w nieco wcześniejsze odcinki pradziejów, przy czym trudno sięgaćgłębiej niż wczesna epoka żelaza (V–I wiek p.n.e.), do której odnoszą sięrelacje greckich historyków i podróżników, opisujące obrzeża świata7 Por. J. Kostrzewski, W. Chmielewski, K. Jażdżewski, Pradzieje Polski, wyd. II, Wrocław–Warszawa–Kraków 1965, ryc. 90, 94.8 Por. Późny okres lateński i rzymski, Prahistoria ziem polskich, t. V, red. J. Wielowiejski,Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1981, ryc. 31, 33.9 Stąd próby wprowadzenia neutralnego określenia „wspólnota komunikatywna”, nie przesądzającegoo charakterze związków łączących ludność pozostawiającą po sobie zespół znaleziskarcheologicznych wydzielanych w odrębną „kulturę archeologiczną” – por.R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej, [w:] Problemykultury wielbarskiej, red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 80, 95–96, 102; M. Parczewski,Podstawy lokalizacji pierwotnych siedzib Słowian, [w:] Archeologia o początkach Słowian,red. P. Kaczanowski, M. Parczewski, Kraków 2005, s. 67–68. Na temat „wspólnot komunikatywnych”– L. Zabrocki, Wspólnoty komunikatywne w genezie i rozwoju językaniemieckiego. Część I: Prehistoria języka niemieckiego, Wrocław 1968, s. 9–37.


212 Wojciech Nowakowskiśródziemnomorskiego 10 . Interpretacje etniczne kultur archeologicznychz epoki kamienia czy brązu, chociaż zakorzenione w tradycji naukowejschyłku XIX stulecia i pierwszej połowy XX wieku, nie reprezentują jużraczej aktualnego stanu badań 11 .Opisane reguły działań badawczych ograniczają swobodę archeologa.Nie wolno mu formułować interpretacji historycznych czy operowaćnazwami ludów bez odwołania się do znalezisk archeologicznych. Innymisłowy: pisząc o Gotach archeolog musi przedstawić homogeniczny zespółcharakterystycznych, współczesnych sobie materiałów („kulturę archeologiczną”)pochodzących z obszaru, na którym antyczne źródła pisanelokowały ten lud. Z kolei prześledzenie wydarzenia kluczowego dla starożytnejEuropy, to jest tzw. wędrówki Gotów, powinno polegać zarównona wykazaniu zaniku znalezisk interpretowanych jako „gockie” na dotychczasowymterytorium, jak i na przedstawieniu takich materiałów, pojawiającychsię na nowym obszarze. Dopiero taka interpretacja źródełarcheologicznych daje podstawę do obserwowania migracji, którą, pokonfrontacji z przekazami historycznymi, można wiązać ze wspomnianą„wędrówką Gotów” 12 .Przedstawione wymogi metodyczne utrudniają współpracę archeologówz reprezentantami innych dyscyplin, często przywiązującymi znaczniemniejsze znaczenie do jedności czasu i przestrzeni analizowanych materiałów.Szczególnie trudno jest archeologom porozumieć się z językoznawcami,często przedstawiającymi „czyste naukowo” rekonstrukcje,niezależne od uwarunkowań historycznych czy geograficznych 13 . Dobrym10 Por. zestawienie źródeł pisanych – Griechische und lateinische Quellen zur FrühgeschichteMitteleuropas bis zur Mitte des 1. Jahrtausends u.Z. Erster Teil: Von Homerbis Plutarch (8. Jh. v. u.Z. bis 1. Jh. u.Z.), Schriften und Quellen der alten Welt 37.1,ed. J. Hermann, Berlin 1988, s. 45–66. W polskiej literaturze popularną, ale bardzo kompetentnąwizję „odkrywania Europy” w drugiej połowie 1. tysiąclecia przed Chrystusemprzedstawił J. Strzelczyk – J. Strzelczyk, Odkrywanie Europy, wyd. 2, Poznań 2000, s. 73–174.11 Por. cytowaną przez W. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 9, przyp. 2) opinięL. Kiliana o uformowaniu się ludów bałtyjskich na skutek „indogermanizacji“ Finów –L. Kilian, Haffküstenkultur und Ursprung der Balten, Bonn 1955, s. 190–201.12 Znakomitym przykładem takiej właśnie analizy jest, wspomniane już wyżej, klasyczne studiumR. Wołągiewicza – Wołągiewicz, op. cit., s. 79–106.13 Skrajnym przykładem są tu prace W. Mańczaka, traktującego starożytną Europę jak swegorodzaju stół bilardowy, po którym poszczególne ludy mogły – jak bile – poruszać się wewszystkich kierunkach. Por. kilkakrotnie powtarzane kuriozalne stwierdzenia: „Odległośćmiędzy Hamburgiem a Kijowem jest niemal równa odległości między Kijowem a Władykauzkazem,stolicą leżącej na północnych zboczach Kaukazu republiki osetyńskiej, stądwniosek, że praojczyzna Słowian nie mogła leżeć nad Dnieprem, bo gdyby tam była położona,to liczba leksykalnych zbieżności polsko-osetyńskich byłaby mniej więcej równa ilościsłownikowych zgodności polsko-niemieckich. [...] Jeżeli wziąć pod uwagę, że z Hamburgado Rzymu jest w linii powietrznej 1300 km, do Poznania 500, a do Kijowa bez mała 1500,


Geneza Prus – komentarz archeologa213przykładem mogą tu być tzw. nazwy staroeuropejskie. Mianem tym określonopoczątkowo toponimy z Europy Środkowej, które były uważane zastarsze od tych nazw miejscowych, które udawało się powiązać z ludamiznanymi ze źródeł pisanych, przede wszystkim – z Germanami 14 . Ówzbiór toponimów, szeroko rozrzuconych terytorialnie i chronologicznie,stał się następnie argumentem na rzecz wydzielenia wielkiego „ludu staroeuropejskiego”,lokowanego na rozległych obszarach Europy Środkowejw drugim i w pierwszej połowie pierwszego tysiąclecia przed Chrystusem,a więc w czasie, dla którego brak jakichkolwiek źródeł pisanych!Owych „Staroeuropejczyków” identyfikowano w dodatku często zeznacznie później wzmiankowanymi Wenedami, a jednocześnie – z ludnościątzw. kultury łużyckiej z epoki brązu 15 . Według obecnego stanu badań„kultura łużycka” to przyjęte w tradycji naukowej, zbiorcze określeniedość zróżnicowanych grup kulturowych z dorzecza Odry i Wisły,wchodzących wraz z pokrewnymi ugrupowaniami archeologicznymiw skład tzw. kręgu pól popielnicowych, obejmującego swym zasięgiemwłaściwie całą Europę Środkową. Krąg ten jednoczyło – zgodnie z nazwą,podkreślającą dominujący typ cmentarzysk – przede wszystkim podobieństwoobrządku pogrzebowego, co przy występowaniu wyraźnych odmiennościpomiędzy składającymi się nań kulturami archeologicznymii grupami kulturowymi 16 , nie pozwala dopatrywać się w nim monolituto leksykalne zgodności germańsko-słowiańskie liczniejsze od germańsko-romańskich teżprzemawiają za zachodnią praojczyzną Słowian” W. Mańczak, Wieża Babel, Wrocław1999, s. 123–124; idem, Praojczyzna Słowian, Język Polski LXXX/5, 2000, s. 326–327; idem,Zachodnia praojczyzna Słowian, [w:] Praojczyzna Słowian. Zbiór wypowiedzi,red. W. Mańczak, Kraków 2001, s. 30. Trzeba przyznać, że metody badawcze tego uczonegobudzą sprzeciw także wśród językoznawców – por. Fr. Sławski, Do artykułu WitoldaMańczaka, Język Polski LXXX/5, 2000, s. 332–333; por. też H. Popowska-Taborska,W dziesięć lat po opublikowaniu „Wczesnych dziejów Słowian”, Kraków 2005, s. 33–34, gdzie zebrana literatura.14 Por. H. Krahe, Sprachverwandschaft im alten Europa, Heidelberg 1951; J. Udolph, Flußnamen,Reallexikon der germanischen Altertumskunde (dalej: RGA) 9, Berlin-New York1995, s. 279–281; por. także W. P. Schmid, Der Begriff „Alteuropa” und die Gewässernamenin Polen, „Onomastica“ XXVII, 1982, s. 55–61; idem, Alteuropa und das Germanische,[w:] Germanenprobleme in heutiger Sicht, Ergänzungsbände zum RGA 1,red. H. Beck, Berlin–New York 1986, s. 155–156.15 Por. H. Łowmiański, Początki Polski. Z dziejów Słowian w I tysiącleciu n.e, t. I, Warszawa1963, s. 50–61, 79–90; G. Labuda, Udział Wenetów w etnogenezie Słowian, [w:] Etnogenezai topogeneza Słowian, red. I. Kwilecka, Warszawa–Poznań 1980, s. 29–41. Popularneomówienie tej problematyki – J. Strzelczyk, Zapomniane narody Europy, Wrocław–Warszawa–Kraków 2006, s. 13–50.16Najnowsze opracowanie encyklopedyczne „kręgu kultur pól popielnicowych” – R. Müller,Urnenfelderkultur, RGA 31, Berlin–New York 2006, s. 549–558; por. ujęcia podręcznikowew polskiej literaturze – P. Kaczanowski, J.K. Kozłowski, Najdawniejsze dzieje ziem polskich(do VII w.), Wielka Historia Polski, t. 1, Kraków 1998, s. 154–162; Prehistoria, EncyklopediaHistoryczna Świata, red. J.K. Kozłowski,t. I, Kraków 1999, s. 222–235. Por. też kla-


214 Wojciech Nowakowskietnicznego. Ustalenia archeologii praktycznie uniemożliwiają więc zaakceptowanietezy o „ludzie staroeuropejskim”, choć jego istnienie mogłobystanowić przekonywające wyjaśnienie niektórych zjawisk pradziejowych17 .Nieporozumienia pomiędzy historykami a archeologami pojawiają sięjednak nie tylko na najwyższym poziomie analizy, którym są interpretacjeetniczne kultur archeologicznych, równie często dochodzi do nich przyocenie materiałów archeologicznych. Przyczyną jest z reguły przecenianieprzez historyków możliwości archeologii. Chodzi tu nie tylko o przypisywanieobszarom bez zarejestrowanych stanowisk archeologicznych rolipustek osadniczych – także w tych przypadkach, gdy taka sytuacja mogłabyć tylko wynikiem stanu badań. Dotyczy to uwagi na temat braku „wyraźnychśladów kontynuacji osadnictwa” w V–XI wieku na PojezierzuEłckim, stanowiącym do 1945 roku pogranicze Prus Wschodnich, a więcrejon o słabo rozbudowanej infrastrukturze, ograniczonych inwestycjachi pracach ziemnych, skutkujących zwykle odkrywaniem nowych stanowiskarcheologicznych 18 . Podobnie ma się kwestia „pustki osadniczej”wokół grodzisk w Gierdawach (obecnie Železnodorožnyj, raj. Pravdinsk)i w Bezledach, pow. Bartoszyce 19 , które z kolei znalazły się w pasie pogranicznympo II wojnie światowej.Ważniejsze – i groźniejsze! – jest przyjmowanie hipotez, formułowanychna podstawie wyników wykopalisk na pojedynczych stanowiskach,za całkowicie pewne ustalenia, dające się rozciągnąć na rozległy obszar.Niebezpieczeństwo to jest szczególnie duże w przypadku dawnych Prusi Jaćwięży, wyłączanych z reguły z syntetycznych opracowań dotycząsyczneopracowanie M. Gimbutas, Bronze Age Cultures in Central and Eastern Europe,Paris–The Hage–London 1965, s. 296–355.17Por. wzmiankowaną przez W. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 10, przyp. 6)hipotezę J. Okulicza o „staroeuropejskich“ Wenetach i, stanowiących ewentualnie ichodłam, Estiach. „Staroeuropejskość” języka tych ostatnich byłaby źródłem uznania go za„najbardziej zbliżony do brytańskiego”. Najpełniejsze przedstawienie – J. Okulicz, EinigeAspekte der Ethnogenese der Balten und Slawen im Lichte archäologischer und sprachwissenschaftlicherForschungen, Questiones Medii Aevii 3, 1986, s. 13–19, 25–26; por.także cytowany przez W. Długokęckiego, wcześniejszy (choć później wydany) artykuł –J. Okulicz, Problemy pochodzenia Bałtów i Słowian w świetle źródeł archeologicznychi językoznawczych, Rocznik Białostocki XVI, 1991, s. 120–121, 129–130.18 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 17; por. stwierdzenie Carla Engla, wybitnegoarcheologa pruskiego z okresu międzywojennego na temat stanu badań nad wczesnymśredniowieczem w ówczesnym Kreis Lyck: „das Jüngste heidnische Zeitalter inSudauen vorläufig noch eine große Forschungslücke darstellt“ – C. Engel, Das jüngsteheidnische Zeitalter in Masuren, „Prussia. Zeitschrift für Heimatkunde und Heimatschutz”33, 1939, s. 54.19 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 31.


Geneza Prus – komentarz archeologa215cych archeologii wczesnośredniowieczej Polski 20 , a przez to często rozpatrywanych„oddzielnie”, w oderwaniu od całego kontekstu kulturowegoi historycznego.Dobrym przykładem może być kwestia tzw. wałów podłużnychz południowego pogranicza Prus: prace wykopaliskowe były na tychobiektach prowadzone w bardzo ograniczonym zakresie, a w dodatku niedostarczyły one do tej pory materiałów archeologicznych, mogących posłużyćdo wiarygodnego i precyzyjnego datowania bądź określenia kulturowego,a tym bardziej – do identyfikacji etnicznej budowniczych tychwałów 21 . Równie źle przedstawia się stan rozpoznania wczesnośredniowiecznychgrodzisk, zwłaszcza we wschodniej części Prus, co bardzosłusznie podkreśla W. Długokęcki 22 . Konsekwencją takiej oceny powinnabyć jednak powściągliwość w określaniu roli poszczególnych części stanowisk,ciągle tylko wstępnie rozpoznanych. Przy obecnym stanie badańwykopaliskowych na grodzisku w Jeziorku oraz na otaczających je osadachotwartych trudno bowiem ocenić, które z tych stanowisk mogłobypełnić funkcję podgrodzia, w dodatku „poświadczonego archeologicznie” 23– w rozumieniu archeologii wczesnego średniowiecza 24 .20 Por. najnowszą taką syntezę – A. Buko, Archeologia Polski wczesnośredniowiecznej. Odkrycia– hipotezy – interpretacje, Warszawa 2005; por. też ciągle aktualne uwagiW. Wróblewskiego – W. Wróblewski, Ziemie pruskie i jaćwieskie w okresie plemiennym(VII/VIII–XII/XIII wieku), [w:] Stan i potrzeby badań nad wczesnym średniowieczemw Polsce – 15 lat później, red. W. Chudziak, Sł. Moździoch, Toruń–Wrocław–Warszawa 2006, s. 285–286, przyp. 3–5.21 Por. E. Kowalczyk, Systemy obronne wałów podłużnych we wczesnym średniowieczuna ziemiach polskich, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1987, s. 132–148, 168–175; eadem, Dzieje granicy mazowiecko-krzyżackiej (między Drwęcą a Pisą), Warszawa2003, s. 219–259; A. Bitner-Wróblewska, A. Piotrowski, Wały podłużne w okolicachBiskupca w woj. olsztyńskim. Przyczynek do pochodzenia i chronologii tego typuobiektów na obszarze południowej Warmii, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 1–4(187–190), 1990, s. 133–140.22 W. Długokęcki, op. cit., 38; przyp. 144; charakterystyczne, że W. Długokęcki nie cytujew tym miejscu publikacji, które byłyby opracowaniami konkretnych grodzisk.23 Por. „wokół niektórych [grodzisk] znajdowały się może osady (podgrodzia) poświadczonearcheologicznie (Jeziorki koło Giżycka, Domkowo koło Ostródy)” – W. Długokęcki, Uwagio genezie i rozwoju..., s. 38, opinia o „podgrodziu przy grodzie w Jeziorku” została powtórzonadalej – ibidem, s. 44. Na temat grodziska w Jeziorku por. J. Antoniewicz, J. Okulicz,Sprawozdanie z prac wykopaliskowych, przeprowadzonych w latach 1951–1954 w Jeziorku,pow. Giżycko, Materiały Starożytne III, 1958, s. 7–69. Także nowe wykopaliska,podjęte w 2003 roku, nie wyjaśniły jeszcze wczesnośredniowiecznej struktury tego zespołuosadniczego – por. A. Jaremek, Brązowa zawieszka zoomorficzna z Jeziorka, [w:] Officinaarchaeologica optima. Studia ofiarowane Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowiw siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Światowit Supplement Series P: Prehistory andMiddle Ages VII, red. W. Nowakowski, A. Szela, Warszawa 2001, s. 291–293; eadem, Zespółosadniczy z wczesnej epoki żelaza w Jeziorku. Badania na osadzie II w latach 2003–2005, [w:] Pogranicze trzech światów. Kontakty kultur przeworskiej, wielbarskiej i bo-


216 Wojciech NowakowskiMało istotne, lecz dla archeologa dość irytujące, jest niedostrzeganieprzez historyków autonomiczności stanowisk archeologicznych – punktypołożone blisko siebie, czy nawet w granicach jednej, choćby i małejmiejscowości, mogły funkcjonować niezależnie od siebie, w różny sposóblub w różnym czasie. Dlatego nie ma podstaw do łączenia Szlezwikuz Hedeby (Haithabu), które było emporium, położonym na południe odfiordu Szlaja (Schlei), nad zatoką Hadeby Noor, zniszczonym w początkachdrugiej połowy XI stulecia 25 , podczas gdy Szlezwik to miasto napółnocnym brzegu Szlai, rozwijające się w średniowieczu i funkcjonującedo dziś.Podobnym nieporozumieniem wydaje się wymienienie razem stanowiskw Staczach, Deguciach, Żytkiejmach i Babkach oraz „przedewszystkim” w Sypitkach, bez sprecyzowania ich funkcji. Kontekst sugerujebowiem, że – zdaniem Wł. Długokęckiego – wymienione stanowiskamogą być uznane za „place popiołowe”, lub pochówki „w obrębie grodu”26. Tymczasem cztery pierwsze to ciałopalne cmentarzyska, datowane nawczesne średniowiecze. Aschenplatz odnotowano tylko w Staczach, choćstopień zachowania i rozpoznania wszystkich stanowisk nie pozwala wykluczyćwystępowania takich obiektów także na pozostałych nekropolach27 . Natomiast stanowisko w Sypitkach to cmentarzysko z okresugaczewskiej w świetle materiałów z badań i poszukiwań archeologicznych, red.W. Nowakowski, A. Szela, Światowit Supplement Series P: Prehistory and Middle Ages XIV,Warszawa 2006, s. 79–101.24Por. L. Leciejewicz, Podgrodzie, [w:] Słownik starożytności słowiańskich. Encyklopedycznyzarys kultury Słowian od czasów najdawniejszych do schyłku wieku XII (dalej:SSS), t. 4, Warszawa 1970, s. 168–169.25W. Długokęcki wzmiankuje „przekaz o kupcu z Sambii imieniem Vitgautr, który uciekającprzed Kuronami schronił się w Szlezwiku (Hedebach)” – W. Długokęcki, Uwagi o geneziei rozwoju..., s. 42; por. cytowany przez W. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju...,przyp. 164) za B. v. z. Mühlenem, fragment Knytlingssaga nie wymienia w ogóle nazwy„Szlezwik” – por. B. von zur Mühlen, Die Kultur der Wikinger in Ostpreußen, BonnerHefte zur Vorgeschichte 9, Bonn 1975, s. 2–4. Na temat emporium w Hedeby/Haithabu por.encyklopedyczne hasło z zebraną pełną literaturą: – Ha∂aby, RGA 13, Berlin-New York1999, s. 361–387; por. także po raz pierwszy wydane w 1938 roku, a później wielokrotniewznawiane i rozszerzane opracowanie H. Jankuhna – H. Jankuhn, Haithabu. Ein Handelsplatzder Wikingerzeit. 8. neubearbeitete und stark erweiterte Auflage, Neumünster1986.26„Być może po kremacji prochów zmarłych nie składano do pojedynczych grobów, a ślademtego zwyczaju są wielokrotnie używane place popiołowe o średnicy do kilkunastu metrówo miąższości do metra, znane także z obszaru Skalowii i Sambii. Skremowanych zmarłychchowano również w obrębie grodu. Wskazuje się jednak także na kontynuację pewnychcmentarzy od okresu rzymskiego po XIII w. (Kosewo, Zdory). Taki obrządek występujerównież na obszarze Jaćwieży (Stacze, Degucie, Żytkiejmy, Babki, przede wszystkim Sypitkikoło Ełku)” – W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 25.27 E. Hollack, Erläuterungen zur vorgeschichtlichen Übersichtskarte von Ostpreußen,Glogau-Berlin 1908, s. 24, 156, 160; Engel, Das jüngste heidnische Zeitalter..., s. 52–54,


Geneza Prus – komentarz archeologa217wpływów rzymskich, z nielicznymi pochówkami z okresu wędrówek ludów;zakładana kontynuacja użytkowania tej nekropoli nie została poświadczonaprzez znaleziska wczesnośredniowieczne 28 . Na położonymw tej samej miejscowości wzgórzu „Bochinek”, interpretowanym jakogrodzisko, nie przeprowadzono żadnych badań wykopaliskowych, którepozwoliłyby na pewne określenie datowania tego stanowiska lub stwierdzenieobecności „skremowanych zmarłych” 29 .Całkowicie nieuzasadnione jest także przytoczenie, jako przykładówna „kontynuację pewnych cmentarzy od okresu rzymskiego po XIII w.”,nekropoli w Kosewie, pow. Mrągowo, i w Zdorach, pow. Pisz. W tympierwszym przypadku można przypuszczać, że zapewne około połowaz blisko ośmiuset odkrytych tam grobów pochodziła z późnego okresuwędrówek ludów (faza E – ok. 450/475–650/700), ale nie odnotowano tamobiektów z IX–XIII wieku! 30 Z kolei w Zdorach pochówki datowane nafazę E były stosunkowo nieliczne i należały, najprawdopodobniej, doschyłkowego etapu funkcjonowania tego cmentarzyska 31 . Dodać przy tymryc. 7–10; A. Kamiński, Materiały do bibliografii archeologicznej Jaćwieży od I doXIII w., Materiały Starożytne I, 1956, s. 204, 210, 250, 261–262; J. Jaskanis, Cmentarzyskakultury zachodniobałtyjskiej z okresu rzymskiego, Materiały Starożytne i WczesnośredniowieczneIV, 1977, s. 326; z najnowszej literatury por. Wróblewski, op. cit., s. 221–222;M. Engel, P. Iwanicki, A. Rzeszotarska-Nowakiewicz, „Sudovia in qua Sudovitae”. Thenew hypothesis about the origin of Sudovian Culture, Archaeologia Lituana 7, 2006,s. 201–202, ryc. 8, tabl. XIII.28 F. Kotzan, Das sudauische Gräberfeld bei Sypittken, Kreis Lyck, „Unser Masurenland“XI, 1935, № 4, s. 13–14; W. La Baume, Altpreußisches Zaumzeug, „Alt-Preußen” 9, 1944,s. 13; Kamiński, op. cit., s. 253; Jaskanis, op. cit., s. 328. Warto zauważyć, że C. Engel, którypoczątkowo dopuszczał długie funkcjonowanie cmentarzyska w Sypitkach – por. C. Engel,Vorzeit, [w:] Masuren, red. H. Gollub, Königsberg 1934, s. 91; idem, Vorgeschichte deraltpreußischen Stämme. Untersuchungen über Siedlungstätigkeit und Kulturgruppenim vorgeschichtlichen Ostpreußen, Königsberg 1935, s. 80, przyp. 133; ostatecznie niewymienił tego stanowiska wśród „sudowskich” nekropoli funkcjonujących w „najmłodszymokresie pogańskim” – por. Engel, Das jüngste heidnische Zeitalter..., s. 52–57.29 Por. materiały z tzw. Fundarchiv dawnego Prussia-Museum, przechowywane obecniew Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, sygn. PM IXd1 PM-A 726, Bd. 1/1.30 Hollack, op. cit., s. 77; por. M. Weigel, Das Gräberfeld von Kossewen, Kreis Sensburg,Ostpreußen, „Nachrichten über deutsche Altertumsfunde” 2, 1891, s. 20–28; W. Nowakowski,Die Funde der römischen Kaiserzeit und der Völkerwanderungszeit aus Masuren,Bestandkataloge des Museums für Vor- und Frühgeschichte 6, Berlin 1998, s. 21, 24;gdzie zebrana starsza literatura.31 G. Bujack, Accessionen des Prussia-Museums pro 1889, „Sitzungsberichte der AltertumsgesellschaftPrussia” 15, 1888/1889 (1890), s. 177; idem, Die Bronze mit Glasfluss im Prussia-Museum, „Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia” 16, 1890 (1891), s. 190, tabl.II; A. Bezzenberger, Accessionen des Prussia-Museums, „Sitzungsberichte der AltertumsgesellschaftPrussia” 19, 1893/1895 (1895), s. 247–248; E. Hollack, Das Gräberfeld bei Sdorren,„Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia” 21, 1896–1900 (1900), s. 340; idem,op. cit., s. 149; E. Hollack, F.E. Peiser, Das Gräberfeld von Moythienen, Königsberg 1904,s. 5, 19, 28; Engel, Das jüngste heidnische Zeitalter in Masuren..., s. 45, ryc. 1:i–k;


218 Wojciech Nowakowskitrzeba, że żadna z pozycji bibliograficznych, cytowanych w tym miejscuprzez W. Długokęckiego nie przytacza znalezisk, wskazujących jednoznaczniena tak długie użytkowanie obu wspomnianych nekropoli 32 .Powodem tych wszystkich nieporozumień jest korzystanie z ogólnychopracowań „pradziejowych”, bez docierania do materiałów z konkretnychstanowisk archeologicznych. Podobnie, w następnym zdaniu, wypowiadającsię na temat cmentarzyska w Jasudowie, W. Długokęcki nie powołujesię na publikację wyników badań archeologicznych na tym stanowisku! 33Można by w tym miejscu zadać złośliwe pytanie, jak oceniłby historykwarsztat naukowy archeologa, który wiedzę o „Germanii” Tacyta 34 czerpałbywyłącznie z prac syntetycznych, bez zaglądania choćby tylko dopolskiego tłumaczenia tego tekstu? 35Ostatni punkt sporny pomiędzy historykami i archeologami znajdujesię na najniższym i najbardziej konkretnym poziomie analizy: dotyczy poszczególnychzabytków archeologicznych, ich rozprzestrzenienia i dato-H. Kühn, Das Problem der masurgermanischen Fibeln in Ostpreußen, [w:] Documentaarchaeologica Wolfgang La Baume dedicata, red. O. Kleemann, Bonn 1956, s. 99–100,tabl. XXVI:V.16, VI.6.32 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 25, przyp. 87. Cytowana praca C. Engla,zawiera wprawdzie opinię o możliwości przedłużenia funkcjonowania większości cmentarzysk„zachodniomazurskich” od okresu wczesnorzymskiego (faza B) po „najmłodszy okrespogański”, czego przykładem miałyby być właśnie stanowiska w Kosewie i Zdorach – por.Engel, Vorgeschichte der altpreußischen Stämme..., s. 79, przyp. 132; Engel nie przytoczyłjednak żadnych wczesnośredniowiecznych znalezisk z obu nekropoli, a powyższestwierdzenie – zawarte zresztą w dziele z założenia syntetycznym, jeśli nie wręcz podręcznikowym– było raczej teoretycznym założeniem, w którym chodziło o wypełnienie lukichronologicznej pomiędzy zanikiem cmentarzysk grupy olsztyńskiej (według ówczesnejterminologii: masurgermanische Kultur) a podbojem krzyżackim – por. Engel, Das jüngsteheidnische Zeitalter in Masuren..., s. 44–52, ryc. 1–6.33 S. Krukowski, Cmentarzysko mogił ciałopalnych w Jasudowie pod Sopoćkiniami(w pow. Augustowskim, gub. Suwalskiej), Światowit IX, 1911, s. 1–21; por. Kamiński, Materiałydo bibliografii archeologicznej Jaćwieży..., s. 221.34Najnowsze wydanie źródłowe z obszernym komentarzem – P. Cornelius Tacitus, Germania(interpretiert, herausgegeben, übertragen, kommentiert und mit einer Bibliographieversehen von A.A. Lund), Wissenschaftliche Kommentare zu griechischen und lateinischenSchriftstellern, Heidelberg 1988; polskie tłumaczenie, niedawno wznowione, leczzupełnie przestarzałe – Tacyt, Dzieła. Z języka łacińskiego przełożył Seweryn Hammer,wyd. II, Warszawa 2004, s. 597–619. O wadze tego tekstu dla historii starożytnej i archeologiiokresu wpływów rzymskich – Beiträge zum Verständnis der Germania des Tacitus.Teil I, Abhandlungen der Akademie der Wissenschaften in Göttingen. PhilologischhistorischeKlasse, dritte Folge № 175, red. H. Jankuhn, D. Tiempe, Göttingen 1989; Beiträgezum Verständnis der Germania des Tacitus. Teil II, red. G. Neumann, H. Seemann,ibidem № 195, Göttingen 1992; w literaturze polskiej przede wszystkim – J. Kolendo, Światantyczny i barbarzyńcy. Teksty, zabytki, refleksja nad przeszłością, Warszawa 1998,t. I, s. 49–72.35 Trzeba tu uczciwie przyznać, że tacy archeolodzy się zdarzają, i to wcale nie rzadko.


Geneza Prus – komentarz archeologa219wania. Sądy, wypowiadane na ten temat przez historyków, to często opiniebazujące na ocenach innych historyków, opierających się z kolei naogólnikowych lub popularyzacyjnych publikacjach archeologicznych. Taknależy oceniać stwierdzenie, że „podstawową formą gospodarowaniaPrusów było rolnictwo, w którym od XI w. zaznaczył się pewien postęp(upowszechnienie żelaznych radlic, wprowadzenie ozimego żyta)” 36 .W pracy, cytowanej przez W. Długokęckiego jako podstawa tej oceny 37 ,stanowisko takie, to jest bazowanie na ogólnych opracowaniach archeologicznych,a nie na publikacjach konkretnych znalezisk, zostało zresztądość otwarcie sformułowane 38 . Tymczasem nawet jeśli pominie się jużtrudności ze stwierdzeniem „wprowadzenia ozimego żyta” – co wymagałobypozyskania długiej serii wiarygodnych i dobrze datowanych próbekpaleobotanicznych 39 – nie sposób zrozumieć, na jakiej podstawie możnabyło dostrzec „upowszechnianie się” żelaznych radlic, skoro wśród wczesnośredniowiecznychznalezisk archeologicznych z Prus brak do tej porytakich zabytków!Podobnie trudna do przyjęcia jest teza o standardowym uzbrojeniuw XIII wieku pruskiej konnicy w pancerze 40 , również nie reprezentowanew materiałach archeologicznych. Równie nieuzasadnione jest stwierdzenie,że „siodła łękowe ze strzemionami umożliwiały walkę na koniu. Tezmiany daje się zaobserwować już od IX w.” 41 – przecież nie tylko archeologia,lecz także historia zna konnych wojowników, nie dysponującychstrzemionami, a mimo to odnoszących sukcesy militarne, dość wspomniećtu chociażby Scytów! 42 Jednocześnie IX wiek nie był żadną cezurą: naj-36 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 45, przyp. 177.37 J. Powierski, Prussica, t. I, Malbork 2004, s. 399–454; pierwodruk: idem, Czynniki warunkującerozwój polityczny ludów zachodniobałtyjskich, Acta Baltico-Slavica XIX, 1990,s. 93–143.38 Powierski, Prussica, s. 431, przyp. 87.39 Por. materiały zebrane przez M. Lityńską-Zając dla stanowisk z okresu wpływów rzymskich– M. Lityńska-Zając, Roślinność i gospodarka rolna w okresie rzymskim. Studium archeobotaniczne,Kraków 1997; por. też przegląd wyników badań tego rodzaju – Roślinyw dawnej gospodarce człowieka. Warsztaty agrobotaniczne ’97, red. K. Wasylikowa,Kraków 1999.40 Por. „W XIII w. jazda uzbrojona była w włócznie, miecze, tarcze i pancerze, rzadziej takżehełmy” – W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 39.41Ibidem, s. 39.42 Por. choćby opis słynnej wyprawy Dariusza na Scytów – Herodot, Dzieje, ks. IV (Melpomene),1–144; na temat znalezisk archeologicznych popularne, ale klasyczne ujęcie –B.N. Grakov, Die Skythen, Berlin 1978; por. najnowszy katalog monumentalnej wystawy:Im Zeichen des goldenen Greifen. Königsgräber der Skythen, red. W. Menghin,H. Parzinger, A. Nagler, M. Nawroth, München–Berlin–London–New York 2007. O brakustrzemion w wyposażeniu jeździeckim Scytów – W. Świętosławski, Strzemiona średniowiecznez ziem Polski, Łódź 1990, s. 22–24.


220 Wojciech Nowakowskiwcześniejsze znaleziska strzemion z Prus można datować już naVII wiek 43 , co świadczyłoby o bardzo szybkim przejęciu ich od Awarów 44 .Nie można też wykluczyć, że szczątki „siodła łękowego”, wykonanego zeskóry i drewna, znaleziono w jednym z kurhanów na cmentarzyskuz późnego okresu wpływów rzymskich w Szwajcarii, pow. Suwałki 45 .Zrozumienie całego ustępu, dotyczącego uzbrojenia Prusów w XIII wiekuułatwia ostatnie zdanie: „przeważa pogląd, że Prusowie znali także łuk,ale jego użycie nie jest wyraźnie poświadczone w źródłach pisanych” 46 –jest to zaskakująco szczera deklaracja historyka, że świat, który nie został„poświadczony w źródłach pisanych” po prostu nie istniał! Bo – nawetprzy całkowitej negacji wyników badań archeologicznych – wystarczyłobyuwzględnić choćby słynne przedstawienie Prusa z łukiem na kolumniezamku malborskiego! 4743 Wskazuje na to m.in. występowanie strzemion w zespołach zawierających tzw. zapinkiszczeblowe (Armbrustsprossenfibeln), charakterystyczne dla późnej fazy okresu wędrówekludów – por. O. Kleemann, Samländische Funde und die Frage der ältesten Steigbügelin Europa, [w:] Documenta Archaeologica Wolfgang La Baume dedicata, red. O. Kleemann,Bonn 1956, s. 115–117, tabl. XXXII; V.I. Kulakov, Drevnosti prussov VI–XIII vv.,Archeologija SSSR – Svod Archeologičeskich Istočnikov G 1–9, Moskva 1990, s. 84, tabl.LXXII:4. O wczesnym datowaniu strzemion z Prus – por. także W. Gaerte, UrgeschichteOstpreußens, Königsberg 1929, s. 342; Mühlen, op. cit., s. 47. Na temat datowania zapinekszczeblowych – por. J. Okulicz, Pradzieje ziem pruskich od późnego paleolitu do VII w.n.e., Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1973, s. 480, ryc. 246:a; J. Kowalski, Z badańnad chronologią okresu wędrówek ludów na ziemiach zachodniobałtyjskich (faza E),[w:] Archeologia Bałtyjska. Materiały z konferencji Olsztyn 24–25 kwietnia 1988 roku,Olsztyn 1991, s. 80–81, ryc. 2. Wątpliwości W. Świętosławskiego, co do wiarygodności przytaczanegoprzez O. Kleemanna i B. v.z. Mühlena zespołu z Iževskoe – leśn. Bobrovo, raj.Zelenogradsk (dawne Widitten – Elenskrug-Forst, Kr. Fischhausen; stanowisko to występowałotakże pod nazwą masywu leśnego Kobbelbude), pozyskanego w trakcie wykopaliskw 1938 roku – por. Świętosławski, op. cit. s. 33; rozwiewa dokumentacja badań, znajdującasię w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichte zu Berlin, sygn. IA1 Ostpreußen,Bd. 6, nr E 61/39 (sprawozdanie z wykopalisk); oraz w przechowywanej tamże części tzw.Fundarchiv królewieckiego Prussia-Museum, sygn. PM IXd1-582, Bd. 2 (polowa dokumentacjarysunkowa).44 O awarskim pochodzeniu strzemion – Świętosławski, op. cit. s. 29–30. Na temat wpływówawarskich w Prusach por. P. Urbańczyk, Geneza wczesnośredniowiecznych metalowychpochew broni białej ze stanowisk kultury pruskiej, Przegląd Archeologiczny 26, 1978(1979), s. 119–128, mapa 2; T. Baranowski, Awarowie na Mazurach, [w:] Hereditatem cognoscere.Studia i szkice dedykowane Profesor Marii Miśkiewicz, red. Zb. Kobyliński,Warszawa 2004, s. 157–164.45 J. Antoniewicz, M. Kaczyński, J. Okulicz, Wyniki badań przeprowadzonych w 1956 r.w miejscowości Szwajcaria, pow. Suwałki, Wiadomości Archeologiczne XXV, 1958, s. 23–31, tabl. VI.46 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 39.47 A. Nowakowski, Arms and armour in the medieval Teutonic Order’s state in Prussia,Łódź 1994, s. 32, ryc. 36, gdzie zebrana wcześniejsza literatura. Na temat znalezisk archeologicznychpotwierdzających używanie łuków przez Prusów – P. Kittel, Średniowieczneuzbrojenie zaczepne Prusów z obszaru północno-wschodniej Polski, Komunikaty Ma-


Geneza Prus – komentarz archeologa2212. Wątpliwości archeologa, co do wnioskowań historykaOsobną sprawą jest zdumienie, czy może nawet zazdrość, któreogarnia archeologa słuchającego kategorycznych sądów historyków,zwłaszcza, gdy dotyczą one wczesnego średniowiecza, a więc czasów,które nie są szczególnie dobrze udokumentowane w źródłach pisanych.Archeolog musi odnieść wrażenie, że historycy są znacznie lepiej od niegopoinformowani, przy czym, jak dobrzy dziennikarze śledczy, starannieukrywają źródła przecieków.Dotyczy to w pierwszym rzędzie przebiegu szlaków handlowych,podawanych z dokładnością bliską współczesnemu rozkładowi jazdy pociągów.Podstawą do takich rekonstrukcji są z reguły luźno rozrzuconepunkty, „pasujące” na mapie do wytyczenia arterii komunikacyjnej. Takiwalor ma wyznaczanie rzekomego szlaku funkcjonującego „w okresie wikińskimi powikińskim”, a biegnącego od „Dolistowa nad Biebrzą kołoujścia Netty” przez Szurpiły i Jegliniec do Gąbina (dawne Gumbinnen;obecnie Gusev). Argumentem jest występowanie nazw miejscowych„Targowisko” w Dolistowie i w Szurpiłach oraz „przedmiotów importowanychproweniencji ruskiej” w Jeglińcu. O roli Gąbina miało przesądzićpołożenie u zbiegu dwóch, niewielkich zresztą, rzek 48 . W tak kategoryczniesformułowaną opinię historyka archeolog mógłby tylko uwierzyć: dladyskusji brak jakiejkolwiek materialnej płaszczyzny. Z obowiązku trzebajednak zwrócić uwagę, że wiązanie najbardziej charakterystycznych„przedmiotów importowanych proweniencji ruskiej” z Jeglińca, czylikrzyżyków z emalią 49 , wyłącznie z handlem wymagałoby rozbudowanejargumentacji – ich datowanie zbiega się bowiem z czasem ogromnej aktywnościpolitycznej państwa ruskiego w rejonie Prus i Jaćwięży 50 . Uzasadnieniapotrzebuje też proponowany, a dość nieoczekiwany kieruneknapływu tych krzyżyków: z południa, przez trudne do przekroczenia rozzursko-Warmińskie2002, 2(236), s. 180–182. Tę ostatnią pracę W. Długokecki cytuje – por.W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 39, przyp. 150; tym bardziej zaskakuje zademonstrowanystosunek do możliwości używania łuku przez Prusów.48 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 44.49G. Iwanowska, Excavations at the Jegliniec hillfort – recent developments in Balt archaeology,Antiquity 65, 1991, s. 693, ryc. 11; eadem, Badania grodziska we wsi Jegliniec,gm. Szypliszki, woj. suwalskie, przeprowadzone w latach 1984–1986, Rocznik BiałostockiXVII, 1991, s. 382–383, ryc. 5:3–8; eadem, Jegliniec, [w:] Przewodnik LXIV Zjazdu PolskiegoTowarzystwa Geologicznego na Ziemi Suwalskiej, 9–12 września 1993, red.O. Juskowiak, Warszawa 1993, s. 163–164, ryc. 11; por. V.A. Mal’m, Krestiki s émal’ju, [w:]Slavjanne i Rus’, Moskva 1968, s. 113–118.50 Por. J. Bieniak, Państwo Miecława. Studium analityczne, Warszawa 1963, s. 147–187. Natemat kontaktów pomiędzy Rusią Kijowską a Jaćwiężą por. m.in. H. Paszkiewicz, PoczątkiRusi, Kraków 1996, s. 103, 210–212.


222 Wojciech Nowakowskilewiska Biebrzy, a nie z żadnego ze skupisk takich znalezisk nad Bałtykiem51 .Kategorycznością sformułowań razi też wyliczenie dóbr, podlegającychowej wymianie handlowej. Stwierdzenie, że „z Jaćwięży eksportowanofuterka bobrów, kun i wiewiórek oraz wosk. Asortyment importówbył większy: miecze wikińskie i nadreńskie, ozdoby, może surowce (żelazo,miedź, cyna)”, choć poparte autorytetem Adama Bremeńskiego 52 , wpisujesię swym schematyzmem w wizję handlu pomiędzy Wiszem a Hengiemw „Starej baśni” 53 . Dopóki nie zostanie przeprowadzona pełna analizawczesnośredniowiecznych mieczy, znalezionych na terytorium Jaćwięży,i – w jej efekcie – nie zostanie potwierdzona ich wyłącznie „wikińska”lub „nadreńska” proweniencja, stwierdzenie takie będzie tylkoretorycznie ozdobną frazą.Nieufność budzi też, powtarzane przez historyków za średniowiecznymiautorami, przekonanie, że „Prusom brakowało żelaza” 54 . Opinii tejprzeczą zarówno znaleziska archeologiczne 55 , jak i informacje o trwającejdo schyłku XIX wieku eksploatacji mazurskich rud darniowych 56 . Wydajesię więc, że średniowiecznych przekazów o braku żelaza u Prusów niemożna traktować dosłownie – podobnie jak starszego o przeszło tysiąc51 Por. długą listę znalezisk krzyżyków z emalią z pobrzeży wschodniego Bałtyku –N.E. Brandenburg, Kurgany južnago Priladož’ja, Materialy po Archeologii Rossii 18, St.-Peterburg 1895, s. 104, tabl. VII:4; J. Selirand, Von der Verbreitung der ersten Elementedes Christentums bei den Esten, [w:] Rapports de III e Congrés Internationald’Archéologie Slave, Bratislava, 7–14 septembre 1975, Bratislava 1979, t. I, s. 716, ryc. 2:3;M.V. Sedova, Juvelirnye izdelija drevnego Novgoroda (X–XV vv.), Moskva 1981, s. 52,ryc. 80:9. Można tu jeszcze wspomnieć o znaleziskach kijowskich krzyżyków zeSkandynawii – por. A. Westholm, Götlandska kyrkogårdsfund från hrytningstidenmellan hedendom och kristendom, Fornvännen 21, 1926, s. 105–106, ryc. 75; które możnałączyć z tradycyjnymi związkami Rusi Kijowskiej i praktykami “przyzywania Waregówzza morza”.52 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 42. Podobne sformułowanie dalej: „Towaramieksportowymi były zapewne także miód, wosk i futra dostarczane przez Prusów doTruso i Wiskiaut” – W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 43.53 J.I. Kraszewski, Stara baśń, rozdz. II.54 Por. W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 45; można zauważyć, że nie bardzozgadza się to z sugerowanym na tej samej stronie „upowszechnieniem się żelaznych radlic”.55 Por. np. materiały z cmentarzyska pruskiego z X–XI wieku w Cerkiewniku, gm. Dobre Miasto– W. Ziemlińska-Odojowa, Materiały do cmentarzyska wczesnośredniowiecznego zestanowiska XI w Cerkiewniku gm. Dobre Miasto, Zeszyty Muzeum Warmii i Mazur, 1,1992, s. 111–149; B. Dębowska, Wczesnośredniowieczne cmentarzysko w Cerkiewniku,Warmińsko-Mazurski Biuletyn Konserwatorski III, 2001, s. 7–39.56H. Heß von Wichdorf, Beiträge zur Geschichte des ehemaligen Staatlichen Eisenhüttenverkszu Wondollek in Masuren, „Mitteilungen der Litterarischen Gesellschaft Masovia”26/27, 1922, s. 3–12; idem, Die Geschichte der ehemaligen Eisenhüttenindustrie inMasuren, Beiträge zur geologischen Heimatkunde Masurens II, Ortelsburg 1925.


Geneza Prus – komentarz archeologa223lat, słynnego zapisu Tacyta, że Estiowie „rzadko posługują się żelazem,często pałkami” 57 (T a c., Germ., 45), odzwierciedlającego, najprawdopodobniej,nie tyle kłopoty z pozyskiwaniem żelaza, co raczej różnice uzbrojeniaposzczególnych ludów Barbaricum 58 . Można więc przypuszczać, żew średniowieczu poganom „zapóźnionym w przyjmowaniu wiary” przypisywano,być może – schematycznie, a bezzasadnie – także zapóźnieniecywilizacyjne 59 . Dość paradoksalnie archeologom przychodzi tu więc apelowaćdo historyków o staranniejszą krytykę źródeł pisanych!Niepokój archeologa budzi również pełne rozpoznanie struktury politycznej,a zwłaszcza osadniczej wczesnośredniowiecznych Prus. Dokładneopisy „ziem”, czy „pól” – mają, niewątpliwie, podbudowę w przekazachśredniowiecznych źródeł pisanych, choć trudno sobie wyobrazić, byktoś próbował dokonać takiej rekonstrukcji dla rzeczywistości starożytnej,znanej z drobiazgowych, „etnograficznych” relacji Herodota czy Tacyta.Archeologowi trudno jednak uwierzyć w rozważania na temat „rozmieszczeniadomów i zabudowań gospodarczych w polu”, bądź przekształcaniasię osiedli jednodworczych w większe osady 60 , gdy brak wyników wykopalisk,które pozwoliłyby na ustalenie modelu rozplanowania osiedlawczesnośredniowiecznych Prusów. Oczywiście, nie można wykluczyć, żew źródłach historycznych zachowały się dokładne plany osad pruskich,ilustrujące wspomniane „rozmieszczenie domów i zabudowań gospodarczychw polu”, szkoda więc tylko, że informacje te nie zostały jeszczeujawnione ...57Ten cytat z Germanii oraz następne według tłumaczenia S. Hammera – por. przyp. 34.58 Na temat żelaza u Estiów i możliwości interpretacji przekazu Tacyta – W. Nowakowski,Krieger ohne Schwerter – Die Bewaffnung der Aestii in der Römischen Kaiserzeit, [w:]Beiträge zu römischer und barbarischer Bewaffnung in den ersten vier nachchristlichenJahrhunderten, Veröffentlichung des Vorgeschichtlichen Seminars Marburg, Sonderbd.8, red. C. v. Carnap-Bornheim, Lublin–Marburg 1994, s. 379–391; idem, Rarus ferri,frequens fustium usus – problem pozyskiwania żelaza przez plemiona zachodniobałtyjskiew okresie wpływów rzymskich na Pojezierzu Mazurskim, [w:] Hutnictwo świętokrzyskieoraz inne centra i ośrodki starożytnej metalurgii żelaza na ziemiach polskich,red. S. Orzechowski, Kielce 2002, s. 155–158.59Według identycznego schematu Litwinów – wprawdzie już ochrzczonych, ale świeżo i tylkopowierzchownie! – opisywał Henryk Sienkiewicz, podając, że „trafiały się między nimii miedziane [topory], pochodzące z dawnych czasów, kiedy żelazo w małym jeszcze byłoużyciu w tych zapadłych stronach. Niektóre miecze były również z miedzi, ale większość zdobrej, dostarczanej z Nowogrodu stali” – por. H. Sienkiewicz, Krzyżacy, t. II, rozdz. XVII.Być może w tym schemacie mieszczą się również pałki i maczugi, należące do uzbrojeniamorderców Św. Wojciecha – por. interesujące spostrzeżenie W. Długokęckiego, Uwagio genezie i rozwoju..., s. 39.60 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 15.


224 Wojciech Nowakowski3. Geneza Prus a GociNa zakończenie należy przedstawić „genezę Prus” w wersji archeologa61 , a przede wszystkim – rolę, jaką w niej odgrywali Goci, którymW. Długokęcki był skłonny przypisywać decydujący wpływ na polityczne,społeczne i kulturowe oblicze ziem pruskich, zarówno w starożytności,jak i we wczesnym średniowieczu 62 . Wymaga to prezentacji końcowychwyników rozbudowanej analizy zabytków i wielostopniowej interpretacji,z konieczności – w bardzo dużym uproszczeniu. Zmusza to równieżdo ograniczenia opisu podstawowego źródła, jakim są znaleziska archeologiczne.W prezentowanym tekście pominięto również kwestie dotycząceJaćwięży, stanowiące oddzielną całość, niewiążącą się bezpośrednioz problematyką relacji „bałtyjsko”-„gockich”.a) Goci a Estiowie i Galindowie w okresie wpływów rzymskichNa początku tego tekstu wspomniano, że dla określenia przynależnościetnicznej pradziejowych wspólnot brak innych podstaw, niż przekazywspółczesnych im źródeł pisanych. W przypadku obszarów pomiędzydolną Wisłą a Niemnem, czyli późniejszych Prus, ogranicza to zasięg takichinterpretacji do okresu wpływów rzymskich. Powstałe wówczas relacjeTacyta i Ptolemeusza, opisywały sytuację z końca I wieku i podawałynazwy kilku ówczesnych „ludów”. Rozstrzygnięcie, czy były to organizacjepolityczne, czy też odrębne grupy etnograficzne bądź etniczne, wydajesię niemożliwe 63 . Niekwestionowana pozostaje natomiast odrębnośćowych „ludów” i ich wyróżnianie się wśród sąsiadów, co postrzegaliRzymianie, opisujący barbarzyńców z pobrzeży południowo-wschodniegoBałtyku.Właśnie specyfice poszczególnych ludów barbarzyńskich osiadłychw tym rejonie poświęcone są ostatnie rozdziały Germanii Tacyta, dziełapowstałego w 98 roku i w partiach poświęconych tzw. Swebii (Suebia)opisującego najprawdopodobniej aktualną sytuację 64 . Chociaż w tym opi-61Ta część, z konieczności, stanowi częściowe powtórzenie referatu „Korzenie Prusów”,przedstawionego na Colloquia Baltica I w 2004 roku – por. W. Nowakowski, KorzeniePrusów. Stan i możliwości badań nad dziejami plemion bałtyjskich w starożytnościi początkach średniowiecza, Pruthenia, t. I, 2006, s. 11–40.62 Por. W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 45–54.63 Por. rozważania B. Zientary na temat znaczenia określeń używanych dla oznaczenia „ludu”w źródłach antycznych i średniowiecznych – B. Zientara, Populus – gens – natio. Z zagadnieńwczesnośredniowiecznej terminologii etnicznej, [w:] Cultus et cognitio. Studiaz dziejów średniowiecznej kultury, Warszawa 1976, s. 673–682.64 Por. przyp. 34. Na temat aktualności zapisów Germanii dotyczących Swebii –H. Łowmiański, Rodzime i obce elementy w religii Germanów według danych Tacyta,[w:] Cultus et cognitio. Studia z dziejów średniowiecznej kultury, Warszawa 1976,s. 353–363.


Geneza Prus – komentarz archeologa225sie brak szczegółowych odniesień geograficznych, przyjmuje się powszechnie,że na południowym odcinku wybrzeża można lokować grupęludów, wśród których dominującym plemieniem byli Gotones, czyli Goci.Zostali oni przez Tacyta wymienieni bezpośrednio po plemionach związkulugijskiego (Lugiorum nomen), kontrolującego „szlak bursztynowy”(T a c., Germ., 45). Usytuowanie Gotones przy końcowym odcinku tegoszlaku, a więc nad dolną Wisłą i przy jej ujściu, wydaje się więc nie dozakwestionowania 65 , choć nazwa tej rzeki nie pojawia się w Germanii.Dalej ku wschodowi i północy mieli swe siedziby Estiowie (Aestii), którzy,jako jedyni spośród europejskich barbarzyńców, zbierali bursztyn naplażach morskich (T a c., Germ., 45), co jednoznacznie wskazuje namieszkańców Półwyspu Sambijskiego z bogatymi zasobami jantaru. Wyraźnepodkreślenie przez Tacyta językowej odrębności Estiów oraz podobieństwotej nazwy do etnonimów notowanych we wczesnym średniowieczupozwala uznać ich za lud bałtyjski 66 .Potwierdzenie wspomnianej na wstępie lokalizacji Gotones przynosiinny przekaz, opisujący sytuację z końca I wieku nad Bałtykiem. GeografiaPtolmeusza 67 , choć napisana w połowie II wieku, bazuje w partiachpoświęconych środkowoeuropejskiemu Barbaricum na starszym o kilkadziesiątlat dziele Marinosa z Tyru 68 . W północno-zachodnim rogu mapySarmacji Europejskiej, nad dolną Wisłą, choć nieco powyżej jej ujścia,Geografia lokuje lud Gythones (P t o l., Geogr., III 5, 8), niewątpliwieidentyczny z Gotones Tacyta 69 . Sąsiadami Gythones mieli być Galindai(P t o l., Geogr., III 5, 9), identyfikowani ze średniowiecznym plemieniem65 Por. „mają zwyczaje i strój Swebów, lecz język zbliżony bardziej do brytańskiego” –Tac., Germ., 45. Na temat przynależności Estiów do Bałtów – por. Kolendo, Świat antycznyi barbarzyńcy..., t. I, s. 109; idem, Plemiona Pomorza w starożytności, [w:] Goci i ichsąsiedzi na Pomorzu. Materiały z konferencji „Goci na Pomorzu Środkowym”, Koszalin28–29 października 2005, red. W. Nowakowski, J. Borkowski, A. Cieśliński,A. Kasprzak, Koszalin 2006, s. 21–22; na temat „szlaku bursztynowego” por. klasyczne opracowanie– J. Wielowiejski, Główny szlak bursztynowy w czasach Cesarstwa Rzymskiego,Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1980.66 Kolendo, Świat antyczny..., s. 109–110.67 Claudii Ptolemaei Geographiae, [w:] Codex Urbinas Graecus 82, Codices e VaticanisSelecti, ed. J. Fischer, vol. XVIII, Bibiotheca Apostolis Vaticana 1932; polskie tłumaczeniafragmentów – M. Plezia, Greckie i łacińskie źródła do najstarszych dziejów Słowian.Część I (do VIII wieku), Poznań–Kraków 1952, s. 36–46.68E. Polaschek, Ptolemaios als Geograph, Realenzyklopädie der Classischen Alterumswissenschaft,X-suppl., Stuttgart 1965, szp. 695–696, 753–757; Kolendo, Świat antyczny..., s. 110–111.69 Kolendo, Plemiona Pomorza..., s. 22–23.


226 Wojciech Nowakowskipruskim Galinditae i na tej podstawie umieszczani w zachodniej częściPojezierza Mazurskiego 70 .Opisana sytuacja znajduje, według powszechnego przekonania, wyraźneodzwierciedlenie w materiałach archeologicznych. Za ślad Gotones/Gythones– czyli Gotów – uznawana jest kultura wielbarska nad dolnąWisłą i na wschód od niej, na obszarach sięgających w końcu I wiekupo Wysoczyznę Elbląską 71 (mapa 1:1). W następnym wieku zasięg kulturywielbarskiej rozszerzył się aż po Pasłękę i górną Łynę 72 . Zmiana to stanowiłatylko wstęp do wielkiej ekspansji tej kultury – sięgającej w początkachpóźnego okresu wpływów rzymskich na prawobrzeżne Mazowsze,Podlasie i Wyżynę Lubelską, oraz jeszcze dalej, na Wołyń i stepynadczarnomorskie – interpretowanej jako „wędrówka Gotów” 73 (mapa2:1). Ludność, która pozostała na dawnym terytorium, ograniczonym wpoczątkach III wieku do obszaru nad dolną Wisłą i na wschód od niej, ażpo górną Łynę, bywa z tej racji niekiedy interpretowana jako Gepidowie– pobratymcy Gotów, stale opóźniający się w wędrówce, co miało dać imnazwę 74 . Wydzielenie późnorzymskich cmentarzysk „gepidzkich” na zachódod ujścia Wisły i wokół jeziora Drużno 75 nie znajduje raczej potwierdzenia,wobec niewątpliwej jednorodności oblicza kultury wielbar-70 Kolendo, Świat antyczny..., s. 111; R. Wenskus, D. Timpe, Galinder. § 2. Historisches,RGA 10, Berlin–New York 1998, s. 327–329.71 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej, [w:] Problemykultury wielbarskiej, red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 79–106; Kolendo, Plemiona Pomorza...,s. 23.72 Nowakowski, Kultura wielbarska a zachodniobałtyjski krąg kulturowy..., s. 148;A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer Rubikon. Entwurf einerForschungsproblematik, [w:] Wasserwege: Lebensadern – Trennungslinien, Schriftendes Archäologischen Landesmuseums, Ergänzungsreihe 3, red. C. v. Carnap-Bornheim,H. Friesinger, Neumünster 2005, s. 253–268.73 Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej..., s. 86–87, 100–102,ryc. 3; A. Kokowski, Grupa masłomęcka. Z badań nad przemianami kultury Gotóww młodszym okresie rzymskim, Lublin 1995, s. 61–65.74 Por. cytowaną przez Jordanesa (Iord., Get. 94–95) legendę: „Gotowie wyszedłszy z łonawyspy Skandii ze swoim królem imieniem Berig, na w sumie trzech okrętach przybilido brzegu z tej strony Oceanu, to znaczy do Gothiskandii. Spośród trzech okrętówjeden, zawijając do przystani później od dwu pozostałych, co nieraz się zdarza, miałdać nazwę ludowi. W ich języku bowiem »leniwy« brzmi gepanta. Ze zniekształconegoprzezwiska powoli narodziło się miano »Gepidowie«”. Wydania Getica – Iordanes,De origine et actibusque Getarum (Getica), [w:] Iordanis Romana et Getica,ed. Th. Mommsen, Monumenta Germaniae Historica inde ab a.C. 500 usque ad a. 1500.Auctores antiquissimi. V, pars prior, Berolini 1882, s. 53–138; polskie tłumaczenie, cytowanewyżej – E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli scytyjska Europa, Lublin1984, s. 91–146.75 Por. J. Okulicz, Das Gräberfeld von Weklice. Zur Besiedlungsgeschichte des Weichseldeltaraumsin der römischen Kaiserzeit, Archeologia XL, 1989 (1990), s. 126–127.


Geneza Prus – komentarz archeologa227skiej 76 . Trzeba też podkreślić, że w III–IV wieku nie powstały żadne opisyludów na wybrzeżach Bałtyku, a o pobycie Gepidów w pobliżu ujściaWisły wspominał dopiero Jordanes w VI wieku. W tej sytuacji, nie negującobecności Gepidów wśród ludności kultury wielbarskiej w jej siedzibachnad dolną Wisłą, trudno identyfikować ich z określonym zestawemstanowisk lub sprecyzować szczególne cechy ich kultury.Na wschód od kultury wielbarskiej, odgraniczone od jej terytoriumpasem pustki osadniczej 77 , wydzielane są dwie inne jednostki archeologiczne,identyfikowane z bałtyjskimi Estiami i Galindami: kultura Dollkeim-Kovrovona Sambii, w Natangii i w Nadrowii 78 (mapy 1:2; 2:2) orazkultura bogaczewska na Mazurach 79 (mapy 1:3; 2:3) – oba te ugrupowaniapozostawały w odmiennych relacjach z kulturą wielbarską.Wśród znalezisk ze stanowisk kultury Dollkeim-Kovrovo (mapa 1:2)można dostrzec liczne formy znajdujące analogie wśród materiałów kulturywielbarskiej. Podobieństwa te dotyczą nie tylko ozdób (np. zapinkitzw. silnie profilowane i kapturkowe, typów Almgren 72 i Almgren 42) 80 ,które mogły być importami z Pomorza, lecz także ceramiki, niewątpliwiewykonywanej na miejscu, w tym przede wszystkim specyficznych pucharówna nóżce typu Schindler/Wołągiewicz VIII 81 . Za wyraźny ślad wpływówkultury wielbarskiej uznawane jest też pojawienie się na Sambiicmentarzysk birytualnych, po przeszło tysiącletnim wyłącznym stosowa-76V. Bierbrauer, Archäologie und Geschichte der Goten vom 1.–7. Jahrhundert. Versucheiner Bilanz, Frühmittelalterliche Studien 23, 1994, s. 96–98; idem, Gepiden in der Wielbark-Kultur(1.–4. Jahrhundert n.Chr.)? Eine Spurensuche, [w:] Studien zur Archäologiedes Ostseeraumes. Von der Eisenzeit zum Mittelalter. Festschrift für MichaelMüller-Wille, red. A. Wesse, Neumünster 1998, s. 389–403.77 Na temat pustek osadniczych jako stref granicznych – Kolendo, Świat antyczny..., s. 73–84.78 W. Nowakowski, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungenmit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Marburg–Warszawa 1996.79 W. Nowakowski, Od Galindai do Galinditae. Z badań nad pradziejami bałtyjskiego luduz Pojezierza Mazurskiego, Barbaricum 4, Warszawa 1995, s. 17–20.80 O. Almgren, Studien über nordeuropäische Fibelformen der ersten nachchristlichenJahrhunderte mit Berücksichtigung der provinzialrömischen und südrussischenFormen, Mannus-Bibliothek 32, Leipzig 1923, s. 19, 38–39, tabl. II:42, IV:72; M. Olędzki, Rollenkappenfibelnder östlichen Hauptgruppe Almgren 37–41 und die Varianten Fig. 42–43, [w:] 100 Jahre Fibelformen nach Oscar Almgren, Forschungen zur Archäologie imLand Brandenburg 5, red. J. Kunow, Wünsdorf 1998, s. 80–81, ryc. 18; W. Nowakowski,Kultura wielbarska a zachodniobałtyjski krąg kulturowy, [w:] Kultura wielbarskaw młodszym okresie rzymskim, red. J. Gurba, A. Kokowski, t. II, Lublin 1989, s. 145–148,ryc. 2.81 R. Schindler, Die Besiedlungsgeschichte der Goten und Gepiden im unterenWeichselraum auf Grund der Tongafäße, Quellenschriften zur ostdeutschen Vor- undFrühgeschichte 8, Leipzig 1940, s. 66–72; R. Wołągiewicz, Ceramika kultury wielbarskiejmiędzy Bałtykiem a Morzem Czarnym, Szczecin 1993, s. 16, tabl. 24.


228 Wojciech Nowakowskiniu ciałopalenia 82 . Wszystkie te analogie bywały traktowane jako śladosadnictwa 83 , czy wręcz panowania gockiego na Półwyspie Sambijskim.Taką interpretację proponowali nie tylko archeolodzy niemieccy, którychmożna by podejrzewać o wielkogermański szowinizm 84 , lecz także – pozostającyw tym przypadku poza wszelkim podejrzeniem – Józef Kostrzewski,który dopuszczał „istnienie drobnych kolonij gockich na półwyspiesambijskim” 85 .Dokładna analiza pełnego kontekstu archeologicznego nie potwierdzajednak tych hipotez. Obrządek szkieletowy pojawił się bowiem naPomorzu Nadwiślańskim już w młodszym okresie przedrzymskim,na cmentarzyskach kultury oksywskiej, poprzedzającej kulturę wielbarskąna Pomorzu 86 , nie jako rytuał „gockich” przybyszów ze Skandynawii, leczraczej jako wpływ przepojonej celtyckimi tradycjami kultury przeworskiejz Kujaw 87 . W dodatku przyjęcie na Sambii inhumacji nie wiązało sięz zaakceptowaniem innej, obowiązującej w kulturze wielbarskiej regułyobrządku pogrzebowego, to jest wykluczenia z wyposażeń grobowych82 Gaerte, op. cit., s. 206.83 Por. „Pojawienie się w okresie rzymskim na Sambii inhumacji i występowanie tzw. grobówksiążęcych, tłumaczono głównie intensywnymi kontaktami z kulturą wielbarską. Niektórzyjednak przyjmują migrację części Gotów na Sambię, w celu kontroli handlu bursztynem” –por. W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 50.84E. Blume dopuszczał możliwość objęcia pobliskiej Natangii i Sambii osadnictwem germańskichGotów lub Gepidów – E. Blume, Die germanischen Stämme und die Kulturenzwischen Oder und Passarge zur römischen Kaiserzeit. I. Teil, Mannus-Bibliothek № 8,Würzburg 1912, s. 164, 170–173. Tezę o obecności „etnicznych odprysków” gockich wśródbałtyjskich mieszkańców Półwyspu Sambijskiego akceptował też Max Ebert, choć podkreślałprzy tym, że wizja gockiego panowania na tym obszarze nie znajduje potwierdzeniaw materiale archeologicznym – M. Ebert, Castrum Weklitze, Tolkemita, Truso, ElbingerJahrbuch 5/6, 1927, s. 116–117. Za osadnictwem gockim na Sambii opowiadał się takżeWilhelm Gaerte – Gaerte, op. cit., s. 205–206.85J. Kostrzewski, Zabytki przedhistoryczne Prus Wschodnich, Poznań 1931, s. 16.86 K. Walenta, Obrządek pogrzebowy na Pomorzu w okresie późnolateńskim i rzymskim,Archaeologia Baltica V, Łódź 1981, s. 78–91; M. Tuszyńska, Wielokulturowe cmentarzyskopłaskie w Opaleniu, gmina Gniew, stanowisko 1, [w:] XIII Sesja Pomorzoznawcza.Vol. 1: Od epoki kamienia do okresu rzymskiego, M. Fudziński, H. Paner, Gdańsk 2003,s. 303–304, ryc. 2–3.87 Por. Fr. Maciejewski, Materiały starożytne z powiatu żnińskiego, Materiały StarożytneVIII, 1962, s. 324; A. Kokowski, Strefa sepulkralna cmentarzyska z późnego podokresulateńskiego, [w:] Miejsce pradziejowych i średniowiecznych praktyk kultowychw Kruszy Zamkowej, województwo bydgoskie, stanowisko 13, red. A. Cofta-Broniewska,Studia i Materiały do Dziejów Kujaw 3, Poznań 1989, s. 116–117; idem, Udział elementówceltyckich w strukturze cmentarzyska birytualnego w Kruszy Zamkowej, woj. Bydgoszcz,st. 13 (próba falsyfikacji pojęcia „grupy kruszańskiej”), Archeologia PolskiXXXVI/1–2, 1991, s. 134–137; A. Cofta-Broniewska, J. Bednarczyk, Miejsce obrzędowe z dobyneolitu i schyłku starożytności w Inowrocławiu, st. 58, Studia i Materiały do DziejówKujaw 9, Poznań 1998, s. 92–97.


Geneza Prus – komentarz archeologa229broni, a właściwie – w ogóle przedmiotów żelaznych 88 . W grobach kulturyDollkeim-Kovroro szkieletowym pochówkom towarzyszą bowiem grotywłóczni, noże, siekierki oraz szczyty i okucia brzegów tarcz 89 . Szczególnymelementem wyposażenia pochówków na cmentarzyskach kulturyDollkeim-Kovrovo są również bogate rzędy końskie 90 , a nawet groby samychkoni 91 , zupełnie niespotykane na nekropolach kultury wielbarskiej.Wszystkie te odmienności – a można tu dodać jeszcze specyficznyubiór ówczesnych mieszkanek Sambii, z unikatowym pasem naśladującymwzory rzymskie 92 – skłaniają do uznania kultury Dollkeim-Kovrovoza „samodzielną” jednostkę archeologiczną, w okresie wczesnorzymskim,wykazującą, co prawda, pewne cechy wspólne z kulturą wielbarską, alejednocześnie różniącą się od niej obrządkiem pogrzebowym czy strojemludności. Znaleziska archeologiczne nie dają więc żadnych podstaw dolokowania na Półwyspie Sambijskim nawet „drobnych kolonij gockich”,lecz raczej pozwalają dopatrywać się ożywionych kontaktów, które mogłybyć wynikiem uczestnictwa ludności obu ugrupowań w dalekosiężnymhandlu bursztynem. Śladem poprawiających się relacji mogłoby byćstopniowe – w końcu II wieku i w III wieku – zasiedlenie pustki osadni-88 Por. M. Gładysz, Zabytki żelazne w inwentarzach grobowych kultury wielbarskieji grupy masłomęckiej, Studia Gothica II, Lublin 1997 (1998), s. 35–88.89 W. La Baume, Der altpreußische Schild, „Alt-Preußen“ 6/1, 1941, s. 5–12; K. Raddatz, DerWolka-See, ein Opferplatz der Römischen Kaiserzeit in Ostpreußen, „Offa“ 49/50,1992/1993 (1993), s. 127–187; W. Nowakowski, Krieger ohne Schwerter – Die Bewaffnungder Aestii in der Römischen Kaiserzeit, [w:] Beiträge zu römischer und barbarischerBewaffnung in den ersten vier nachchristlichen Jahrhunderten, Veröffentlichung desVorgeschichtlichen Seminars Marburg, Sonderbd. 8, red. C. v. Carnap-Bornheim, Lublin–Marburg 1994, s. 379–391; idem, Das Samland..., 56. Obecność broni w wyposażeniachgrobowych jest charakterystyczna dla kultury oksywskiej – por. R. Wołągiewicz, Kulturaoksywska, [w:] Późny okres lateński i okres rzymski, Prahistoria Ziem Polskich, t. V,red. J. Wielowiejski, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1981, s. 156–165.90 Por. W. La Baume, Altpreußisches Zaumzeug. „Alt-Preußen” 9/1–2, 1944, s. 2–19;T. Baranowski, Rząd koński z wodzami łańcuchowymi na terenie Europy środkowejw okresie wpływów rzymskich, Archeologia Polski XVIII/2, 1973, s. 391–477; K. Raddatz,Ein Beitrag zur Kenntnis des Zaumzeugs der Römischen Kaiserzeit immittelauropäischen Barbaricum, „Nachrichten aus Niedersachsens Urgeschichte” 62,1993, s. 83–99.91 J. Jaskanis, Human Burials with Horses in Prussia and Sudovia, Acta Baltico-Slavica IV,29–65; idem, Obrządek pogrzebowy Zachodnich Bałtów u schyłku starożytności (I–Vw. n.e.), Biblioteka Archeologiczna 23, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1974, s. 169–171; Nowakowski, Das Samland..., s. 63, mapa 14.92 Por. H. Jankuhn, Gürtelgarnituren der älteren römischen Kaiserzeit im Samlande,„Prussia. Zeitschrift für Heimatkunde und Heimatschutz” 30/I, 1933, s. 166–201; J. Okulicz,Powiązania pobrzeża wschodniego Bałtyku i centrum sambijskiego z południemw podokresie wczesnorzymskim, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego – PraceArcheologiczne 22, Kraków 1976, s. 188–198, ryc. 3–7.


230 Wojciech Nowakowskiczej nad Pasłęką, wcześniej tworzącej graniczną strefę „wzajemnej trwogi”93 (mapa 2:1–2).Przedstawione wyżej różnice w sposobie wyposażania pochówkówgockich mieszkańców Pomorza Nadwiślańskiego i ich bałtyjskich sąsiadówz Sambii wskazują także na odmienne wizje demonstrowania statususpołecznego, co z kolei sugeruje również inną hierarchię: broń, towarzyszącamęskim pochówkom na cmentarzyskach kultury Dollkeim-Kovrovo, może – choć wcale nie musi! – sygnalizować wyraźnie wyższąpozycję wolnych mężczyzn-wojowników u Estiów, niż wśród Gotów, którzy,zdaniem Tacyta, byli „rządzeni przez królów, i to już nieco surowiejniż reszta ludów germańskich” (T a c., Germ., 44). Możliwośćwywodzenia pruskich terminów dotyczących polityki czy spraw społecznychz języka gockiego 94 , czy szerzej z języków germańskich, nie musiwięc przesądzać o przejęciu przez Estiów gockich rozwiązań politycznychi społecznych. W końcu słowiańskie słowo „król” nie oznacza cesarza,choć wzięło się od imienia Karola Wielkiego! 95 Gockimi wpływami trudnozwłaszcza wytłumaczyć „występowanie tzw. grobów książęcych” 96 ,gdyż obiektów, godnych tego miana, na Półwyspie Sambijskim do tej porynie odkryto! 97Zupełnie inaczej w świetle materiałów archeologicznych rysują sięrelacje między kulturą wielbarską, a drugim z jej „bałtyjskich” sąsiadów –kulturą bogaczewską (mapa 1:3), której ludność można identyfikowaćz Ptolemeuszowymi Galindai. Na stanowiskach tej kultury z okresuwczesnorzymskiego nie występują właściwie znaleziska, które nawiązywałybydo wzorców „wielbarskich”. Brak tu też grobów szkieletowych,wyraźnie czytelne są natomiast powiązania z kulturą przeworską z Mazowsza98 (mapa 1:4). Obraz ten zmienia się dopiero w późnym okresie93 Por. „Germanię, w pojęciu jej całości, oddzielają [...] od Sarmatów i Daków wzajemnatrwoga i góry” – Tac., Germ., 1.94 Por. W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 49–50.95 Por. też bardzo interesujące uwagi K. Modzelewskiego na temat zawodności „pojęciowegoprzeciwstawiania króla księciu” – K. Modzelewski, Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004,s. 403–405.96 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 50.97 Na temat kryteriów wydzielania „grobów książęcych” por. klasyczne opracowanieH.J. Eggersa – H.J. Eggers, Lübsow, ein germanischer Fürstensitz der älteren Kaiserzeit,„Praehistorische Zeitschrift“ XXXIV–XXXV/2, 1949/1950 (1953), s. 104–107; por.M. Gebühr, Fürstengräber. § 4. Römische Kaiserzeit, RGA 10, Berlin-New York 1998,s. 185–195; w polskiej literaturze problem definicji „grobów książęcych” przedstawiłaK. Czarnecka – K. Czarnecka, Groby okazałe a kontakty między Imperium Rzymskima Barbaricum w III wieku, Archeologia XXXI, 1980 (1982), s. 186–192.98 T. Dąbrowska, Uwagi o związkach kulturowych między kulturą przeworską i kulturązachodniobałtyjską w okresie wpływów rzymskich, Rocznik Białostocki XVI, 1991,


Geneza Prus – komentarz archeologa231wpływów rzymskich, gdy kultura wielbarska obejmuje swym zasięgiemtakże prawobrzeżne Mazowsze, Podlasie i Wyżynę Lubelską (mapa 2:1),co jest powszechnie uznawane za ślad „wędrówki Gotów” 99 . Dopierowówczas w inwentarzach obu kultur pojawiły się wspólne elementy, takiejak tzw. kuszowate zapinki z podwiniętą nóżką (Almgren 161–162) 100oraz ozdoby z emalią żłobkową 101 . Jest to, być może, ślad bliskiegowspółdziałania, które mogło skutkować udziałem grup ludności kulturybogaczewskiej w migracjach na południowy wschód Europy. Znaleziska,które można uznać za ślady takich przemieszczeń są jednak rzadkiei rozproszone 102 – mogą świadczyć o wędrówce oddzielnych osób, lecz niezwartych grup, zachowujących przez dziesięciolecia swoją tożsamość kulturowąi odrębność etniczną. W tej sytuacji trzeba stwierdzić, że powtarzanaprzez historyków wizja dotarcia Galindów do wizygockiej Hiszpanii103 , nie znajduje w materiale archeologicznym żadnego potwierdzenia.b) Grupa olsztyńska w okresie wędrówek ludówRównie źle udokumentowany jest też ewentualny powrót owych hipotetycznychemigrantów do ojczyzny w okresie wędrówek ludów 104 ,przyjmowany jako przyczyna uformowania się grupy olsztyńskiej w zachodniejczęści Pojezierza Mazurskiego, pomiędzy Łyną a Wielkimi JezioramiMazurskimi 105 (mapa 3:2). Już u schyłku trzydziestych lat XX wiekus. 201–212; W. Nowakowski, Kultura przeworska a zachodniobałtyjski krąg kulturowyw okresie wpływów rzymskich, [w:] Kultura przeworska. Materiały z konferencji, KulturaPrzeworska I, red. J. Gurba, A. Kokowski, Lublin 1994, s. 373–375, ryc. 2–3, 5–6.99 Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej..., s. 86–87, 100–102,ryc. 3; A. Kokowski, Grupa masłomęcka. Z badań nad przemianami kultury Gotóww młodszym okresie rzymskim. Lublin 1995, s. 61–65.100 Por. W. Nowakowski, Żelazne zapinki kuszowate z podwiniętą nóżką w europejskimBarbaricum, Wiadomości Archeologiczne LIV, 1999–2001 (2001), s. 129–146.101 Por. A. Bitner-Wróblewska, Elementy bałtyjskie w kulturze wielbarskiej, [w:] Kulturawielbarska w młodszym okresie rzymskim, t. II, red. J. Gurba, A. Kokowski, Lublin1989, s. 161–165, mapy 1–2; eadem, Z badań nad ozdobami emaliowanymi w kulturzewielbarskiej. Na marginesie kolekcji starożytności Paula Schachta z Malborka, WiadomościArcheologiczne LII/2, 1991–1992 (1993) s. 115–131.102Por. interesujące, choć, niestety, z reguły źle zachowane i udokumentowane, znaleziskanaczyń z germańskich osad w Karpatach, które wydają się przypominać ceramikę bałtyjską– I. Stanciu, Contribuţii la cunoaşterea epocii romane în bazinul mijlociu şi inferrioral râului Someş, Ephemeris Napocensis V, 1995, s. 165–166, tabl. XXIV:4.103 Por. Wenskus, Timpe, op. cit., s. 329; J. Powierski, Prusowie, Mazowsze i sprowadzenieKrzyżaków do Polski, t. I, Malbork 1996, s. 215.104 Por. np. Gaerte, op. cit., s. 311.105 Na temat granic terytorium grupy olsztyńskiej – W. Nowakowski, Die Olsztyn-Gruppe(Masurgermanische Kultur) in der Völkerwanderungszeit. Das Problem ihrer chronologischenund territorialen Grenzen. [w:] Die spätrömische Kaiserzeit und die früheVölkerwanderungszeit im Mittel- und Osteuropa, red. M. Mączyńska, T. Grabarczyk,Łódź 2000, s. 168–180; tam zebrana literatura na temat prób etnicznej interpretacji ludności


232 Wojciech NowakowskiCarl Engel, wielokrotnie już tu cytowany, wybitny archeolog pruski,zwracał uwagę, że „obce” znaleziska z grupy olsztyńskiej nawiązują doznalezisk z niemal całej Europy, toteż trudno wskazać obszar, z któregoludność tej grupy mogłaby „repatriować” się na Mazury. Podkreślał również,że barbarzyńcy z obszarów naddunajskich czy z Europy Zachodniejprzyjęli już wówczas chrześcijaństwo, co wykluczało stosowanie ciałopalenia106 . Wydaje się więc, że chociaż hipoteza o „powrocie do ojczyzny”grupy Galindów – którzy mieli wcześniej okazję zapoznać się gdzieś napołudniu czy zachodzie Europy z modelem kultury ludów germańskich,a później, w „ojczyźnie”, odgrywali rolę ich partnera w handlu – wydajesię ciągle atrakcyjna i najłatwiejsza do zaakceptowania 107 , to trzeba jątraktować z dużą ostrożnością i dystansem.Jeszcze większej ostrożności wymaga interpretacja opisu sytuacji nadBałtykiem, przedstawionej przez Jordanesa. Wł. Długokęcki słuszniepodkreśla, że przekaz o podbiciu przez króla Ostrogotów, Hermanaryka,nadbałtyckich Estiów (I o r d., Get., 120), nie może być przyjmowany dosłownie.Konsekwencją powinna być jednak powściągliwość w uznawaniutej relacji za przesłankę, wskazującą jednoznacznie „na kontakty gocko-estyjskie”108 . Opis panowania Hermanaryka, określanego przez Jordanesajako nobilissimus Amalorum (I o r d., Get., 116) jest typową hagiotejgrupy. O chronologii grupy olsztyńskiej – J. Kowalski, Z badań nad chronologią okresuwędrówek ludów na ziemiach zachodniobałtyjskich (faza E), [w:] Archeologia Bałtyjska.Materiały z konferencji Olsztyn 24–25 kwietnia 1988 roku, red. J. Okulicz, Olsztyn1991, s. 67–85; idem, Chronologia grupy elbląskiej i olsztyńskiej kręgu zachodniobałtyjskiego(V–VII w.). Zarys problematyki, Barbaricum 6, Warszawa 2000, s. 203–266.106 C. Engel, Das Geheimnis der masurgermanischen Kultur, Masurischer Volkskalender1938, Allenstein 1937, s. 39–43.107 Por. wielokrotnie formułowane takie przekonanie – Nowakowski, Die Olsztyn-Gruppe...;idem, Rückkehr in die Heimat? Die Olsztyn-Gruppe in Nordostpolen in der Völkerwanderungszeit,[w:] Atti del XIII Congresso UISPP, Forlí 1998, t. V, s. 41–45; idem, Tajemniczymieszkańcy ziem między Łyną a Wielkimi Jeziorami Mazurskimi w V–VIIwieku – zagadka tzw. grupy olsztyńskiej, Mragowskie Studia Humanistyczne 4–5,2002/2003 (2004), s. 3–13.108 Por. Jordanes przekazał informację, że król Hermanaryk (zm. 375?) podbił Estiów żyjącychnad Oceanem Germańskim, czyli Bałtykiem. Oczywiście, trudno rozumieć ten podbójw dosłownym sensie, ale informacja ta wskazuje na kontakty gocko-estyjskie, także po migracjiGotów” – W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 50. Szkoda, że wspomnianydystans nie jest tak wyraźny w odniesieniu do przekazu Priskosa o panowaniu Attyli„nad wyspami na Oceanie” – W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 51.Warto też zauważyć, że w dokumentacja przypadkowego odkrycia w 1831 roku w Jędrzychowicach,nie pozwala jednoznacznie rozstrzygnąć, czy był to „grób książęcy” (choć takainterpretacja wydaje się najbardziej prawdopodobna), ani też, czy pochowano w nim kobietę– L. von Ledebur, Das Königliche Museum vaterländischer Alterthümer im SchloßeMonbijou zu Berlin, Berlin 1838, s. 46–47; E. Krause, Der Fund von Höckricht,Kr. Ohlau, “Schlesiens Vorzeit in Bild und Schrift” NF 3, 1904, s. 46–50; por.W. Nowakowski, Höckricht, RGA 15, Berlin–New York 2000, s. 28–29.


Geneza Prus – komentarz archeologa233grafią, podobną do przedstawienia Polski za Chrobrego w kronice GallaAnonima – a tego tekstu nikt nie traktuje jako źródło do ustalenia ówczesnychcen złota czy srebra 109 . W tej sytuacji o wiele bardziej wiarygodnesą źródła archeologiczne, które wskazują jednoznacznie, że wielka strefazasiedlona przez różne odłamy Gotów od końca II wieku łączyła wybrzeżaBałtyku z obszarami nadczarnomorskimi, umożliwiając przemieszczaniesię – w obu kierunkach! – ludziom, przedmiotom i ideom 110 .Zupełnie nieuzasadnione jest łączenie z Galindami – czy to wędrującymiwraz z Gotami, czy też podbitymi przez Hermanaryka – śląskichGolęszyców, których siedziby leżały daleko poza zasięgiem jakichkolwiekoddziaływań gockich i których nazwa pojawia się dopiero kilkaset lat porozpadzie nie tylko państwa Gotów nad Morzem Czarnym, lecz i poupadku królestw Gepidów nad Dunajem i Ostrogotów w Italii 111 . Bardziejskomplikowana jest kwestia „ludów północy”: Goltescytha i Coldas, którerównież miały stać się obiektem podbojów Hermanaryka (I o r d., Get.,116), a które bywają uznawane za przodków wczesnośredniowiecznegoplemienia Goljad’ znad górnej Oki 112 . Bardzo atrakcyjna jest hipoteza,że etnonim Goljad’ to powtórzenie nazwy pruskiego plemienia Galindów,109 „Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak srebro, srebro zaśbyło tanie jak słoma” – Anonim tzw. Gall, Kronika polska, przekł. R. Grodecki, wyd. III,Wrocław–Warszawa–Kraków 1968, ks. 1, rozdz. 7.110 Por. znaleziska ze stanowisk kultury wielbarskiej z Pomorza Gdańskiego, nawiązujące dotzw. kultury czerniachowskiej – M. Pietrzak, Fr. Rudnicki, Niezwykłe pochówki z późnegookresu rzymskiego z Pruszcza Gdańskiego, stanowisko 5, [w:] Concordia. Studia ofiarowaneJerzemu Okuliczowi-Kozarynowi w sześćdziesiątą piątą rocznicę urodzin,red. W. Nowakowski, Warszawa 1996, s. 193–198. Por. także podobne znaleziska ze stanowiskbałtyjskich – O. Tischler, H. Kemke, Ostpreußiche Alterthümer aus der Zeit dergroßen Gräberfelder nach Christi Geburt, Königsberg i.Pr. 1902, s. 43–44, tabl. XXII;Wł. Antoniewicz, Zabytki poźnorzymskie z Wewirszan na Żmudzi, Przegląd ArcheologicznyII–III/1–2: 1920/1921 (1921), s. 63–65.111 Taki związek sugerował F. Bujack, uznający zresztą przy tym Galindów, za lud o nieokreślonejprzynależności etnicznej – F. Bujak, Wenedowie na wschodnich wybrzeżach Bałtyku,Gdańsk–Bydgoszcz–Szczecin 1948, s. 45, 69–70, przyp. 127; na temat tej bardzo specyficznejpracy por. niżej. Na temat Golęszyców – J. Tyszkiewicz, Golęszycy. 2, SSS, t. II,Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 130; por. dyskusję na temat tego plemienia, któramiała miejsce na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, a w którejjednak nie pojawiły się już wątki „galindzkie” – J. Szydłowski, Lubomia – gród Golężyców,Z Otchłani Wieków XXXIV/4, 1968, s. 271–275; J. Tyszkiewicz, Golęszycy – plemięna rubieży, ibidem, XXXVI/1, 1970, s. 54–59; J. Szydłowski, Spór o siedzibę Golężyców,ibidem, XXXVI/2, 1970, s. 153–155; J. Tyszkiewicz, Rubieże Golęszycy, ibidem, XXXVI/4,1970, s. 351–352.112 V.V. Sedov, Étnogfrafija vostočnoj Evropy serediny I tysjačeletija n.é. po dannym archeologiii Iordana, [w:] L.V. Čerepnin [red.], Vostočnaja Evropa v drevnosti i srednevekov’e,Moskva 1978, s. 9–15.


234 Wojciech Nowakowskico przy wywodzeniu jej od galas=koniec, kres 113 , pozwala przyjąć, że sąto określenia dwóch plemion, osiadłych na zachodnim (Galindowie) i nawschodnim (Goljad’) skraju terytorium zajmowanego przez ludy bałtyjskie114 . Argumentem z zakresu archeologii może być występowanie nastanowiskach tzw. kultury moszczyńskiej, łączonej z ludem Goljad’,ozdób z emalią żłobkową, znajdujących analogie na Pojezierzu Mazurskim115 . Ogromny rozrzut, zarówno terytorialny, jak i chronologiczny,źródeł archeologicznych i historycznych zmusza jednak do podchodzeniatakże i do tej koncepcji z ogromną ostrożnością.Nie ulega natomiast wątpliwości, że znaleziska archeologiczne niedają żadnych podstaw, do stwierdzenia, że „Na przełom VII/VIII w. datujesię emigrację na wschód przynajmniej części Galindów z mieszkającymina północnym Mazowszu Radymiczami i Wiatyczami. Ta grupa galindzkaosiedliła się w ich sąsiedztwie nad rzeką Protwą na południowyzachód od dzisiejszej Moskwy” 116 – nie tylko bowiem nie sposób wyod-113 M. Vasmer, Die Urheimat der Slaven, [w:] Der ostdeutschen Volksboden. Aufsätze zuden Fragen des Ostens, Breslau 1926, s. 123.114 Najbardziej kategoryczną opinię na ten temat sformułowali, cytowani przezW. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 50, przyp. 204), V.B. Vilinbachovi N.V. Éngovatov – V.B. Vilinbachov, N.V. Éngovatov, Predvaritel’nye zamečanija o zapadnychgalindach i vostočnoj Goljadi, Slavia Occidentalis 23, 1963, s. 233–269; autorzyci za „zachodnich Galindów” uznawali jednak wspomnianych wyżej Golęszyców – por. Vilinbachov,Éngovatov, op. cit. s. 242. Zarówno wydzielenie się „zachodnich Galindów”, jaki powstanie „wschodniej Goljadi” było – ich zdaniem – wynikiem rozpadu w II–III wiekugalindzkiego związku plemiennego. Konsekwencją miało być przetrwanie do IX–XII wiekutrzech ugrupowań galindzkich: „zachodnich Galindów” (Golęszyców), „pruskich Galindów”oraz „wschodniej Goljadi” – Vilinbachov, Éngovatov, op. cit. s. 266–267. Artykuł ten zawieram.in. również dość kuriozalne rozważania na temat sojuszu rzymsko-gockiego, skierowanegoprzeciw Galindom i Wenedom – Vilinbachov, Éngovatov, op. cit. s. 239–240. Podobnateza – V.N. Toporov, Galindai – Galinditae – Goljad' (balt. *Galind- v etnolongvistečeskoji areal'noj perspektive, [w:] S. Cimermanis, M. Rudzite, M. Slava [red.], Etnografičeskiei lingvističeske aspekty etničeskoj istorii baltskich narodov, Riga 1980,s. 124–136. W polskiej literaturze przegląd hipotez na temat nazwy Galindia oraz o lokalizacjiobu Galindii, „zachodniej” i „wschodniej”, przedstawił – J. Nalepa, Próba nowejetymologii nazwy Galindia czyli Golędź, Acta Baltico-Slavica IX, 1976, s. 191–193. Por.opinię J. Powierskiego: „nie powinniśmy mieć wątpliwości, co do wspólnego pochodzeniaGalindów i Goladi, tzn. tego komponentu ludnościowego obu ludów, który sam siebie nazywał»Galindami«” – Powierski, Prusowie..., s. 236.115 Na temat kultury moszczyńskiej – V.V. Sedov, Vostočnye slavjane v VI–XIII vv., Moskva1982, s. 41–45, tabl. XII–XV; idem, Slavjane v drevnosti, Moskva 1994, s. 306–308; o rozprzestrzenieniuprzedmiotów zdobionych emalią żłobkową – F.D. Korzuchina, Predmetyubora z vyemčatymi emaljami V – pervoj poloviny VI v. n.e. v Srednem Podneprov'e,Archeologija SSSR – Svod Archeologičeskich Istočnikov E1-43, Leningrad 1978; por. też –W. Nowakowski, Baltes et Proto-Slaves dans l'antiquité. Textes et archéologie, Dialoguesd'Histoire Ancienne 16/1, 1990, s. 397–402, ryc. 4.116 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 53–54; na temat migracji Radymiczówi Wiatyczów z Mazowsza na wschód – por. Fr. Bujak, Skąd przyszli Radymicze i Wjatyczena Ruś? Światowit XX, 1948/1949 (1949), s. 99, 103, mapa I.


Geneza Prus – komentarz archeologa235rębnić na północnym Mazowszu datowanego „na przełom VII/VIII w.”osadnictwa „Radymiczów” i „Wiatyczów”, lecz i wskazać jakichkolwiekśladów przemieszczania się w podanym czasie tych ludów razemz „przynajmniej częścią Galindów” (?!) ku wschodowi. Cały ten wywódnależałoby zresztą zacząć od wykazania obecności „Radymiczów” i „Wiatyczów”na północnym Mazowszu przed „przełomem VII/VIII w.” i nawiązaniaprzez nich kontaktów z Galindami, co – wobec braku przekazówhistorycznych opisujących północne Mazowsze w VII–VIII wieku,a stanowiących niezbędny warunek do podjęcia jakichkolwiek prób identyfikacjietnicznych – wydaje się być zadaniem raczej niemożliwym dowykonania 117 .c) Grupa elbląskaWobec ogromnej uwagi poświęcanej w literaturze grupie olsztyńskiejniknie w jej cieniu inne ugrupowanie formujące się w okresie wędrówekludów na dawnym pograniczu gocko-bałtyjskim – grupa elbląska (mapa3:3). Okoliczności powstania grupy elblaskiej są stosunkowo dobrze znane:był to efekt rozszerzania się osadnictwa bałtyjskiego wzdłuż ZalewuWiślanego 118 ; nie do końca jasne jest jednak, czy było to wypieraniewcześniejszego osadnictwa germańskiego (gockiego bądź gepidzkiego),lub zajmowanie opuszczonych terytoriów, czy też dochodziło do kohabitacjiobu ludów. Znaleziska z Młoteczna, pow. Braniewo, gdzie w nie-117 Warto zwrócić uwagę, że opowiadający się za tą koncepcją J. Powierski, powoływał sięprzede wszystkim się na dane toponomastyczne – Powierski, Prusowie..., s. 236–248. Podobnierobił to cytowany przez J. Powierskiego (op. cit., przyp. 76; 78) V.V. Sedov, któryjednak migrację tę ograniczał do Radymiczów, których kolebkę widział na obszarze dorzeczagórnego Dniestru – V.V. Sedov, Iz istorii vostočnoslavjankogo rasselenija, [w:] Srednevekovyepamjatniki vostočnoj Evropy, Kratkie Soobščenija o dokladach i polevych issledovanijachInstituta Archeologii 104, red. T.S. Passek, Moskva 1965, s. 10–11, ryc. 3.Pierwotne siedziby Wiatyczów przed VIII wiekiem, znajdować się miały, natomiast, w lasostepachprawobrzeżnego dorzecza Dniepru – V.V. Sedov, Rannye kurgany Vjatičej,[w:] Slavjano-russkie drevnosti, Kratkie Soobščenija Ordena Trudovogo KrasnovogoZnamieni Instituta Archeologii 135, red. L.V. Kol’cov, I.T. Kruglikova, Moskva 1973, s. 16.Trzeba przy tym stwierdzić, że V.V. Sedov w swych późniejszych pracach zachodnie pochodzenieWiatyczów i Radymiczów uznawał już wyłącznie za legendę – V.V. Sedov,Slavjane v rannem srednevekov’e, Moskva 1995, s. 203. Por. także wątpliwości, co domazowieckiego pochodzenia Wiatyczów, wybitnego polskiego archeologa wczesnego średniowieczaW. Szymańskiego – W. Szymański, Wiatycze. 2., SSS 6, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1980, s. 413. Natomiast wyprowadzenie przez J. Tyszkiewicza Radymiczówz północnego Mazowsza przez dorzecze górnego Dniestru aż nad górny Dniepr,wynikało z uznania ekspansji kultury wielbarskiej za ślad migracji słowiańskiej –J. Tyszkiewicz, Radymicze. 2., SSS 4, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1972, s. 455–457, ryc. 244.118 J. Okulicz, Osadnictwo ziem pruskich od czasów najdawniejszych do XIII wieku,[w:] Dzieje Warmii i Mazur w zarysie, Tom 1. Od pradziejów do 1870 roku, Warszawa1981, s. 40–42, mapa III; idem, Osadnictwo ziem pruskich do XIII wieku, [w:] Warmiai Mazury. Zarys dziejów, Olsztyn 1985, s. 49–50, mapa na s. 33.


236 Wojciech Nowakowskiwielkiej odległości od składanych w IV–V wieku depozytów bagiennych,typowych dla obrzędowości germańskiej 119 , odkryto współczesne imcmentarzysko bałtyjskie 120 , sugerują, że przynajmniej w początkach okresuwędrówek ludów ta druga możliwość wydaje się bardziej prawdopodobna.Dla objęcia przez bałtyjskie osadnictwo ziem wokół jeziora Drużnoi na zachód od niego można przyjąć stosunkowo dokładną chronologię„negatywną”: ekspansję tę datuje zanikanie skarbów solidów, powszechniełączonych z przekazywaniem „do ojczyzny” przez Germanów zajmującychwówczas obszary dawnego Imperium Romanum i rejony przygraniczne,części łupów, czy też wymuszonych bądź wysłużonychopłat 121 . Najpóźniejsze emisje występujące w tych depozytach pochodząz lat panowania cesarza Anastazjusza (491–518) 122 , co wyznacza datęopuszczenia rejonu ujścia Wisły przez ostatnich Germanów, najpewniejidentycznych z wymienianymi przez Jordanesa Widiwariami, stanowiącymizbieraninę resztek plemion germańskich (I o r d., Get., 36).Przesuwanie się Bałtów na południe doprowadziło do zakładania naWysoczyźnie Elbląskiej i na jej południowo-zachodnim obrzeżu cmentarzyskz pochówkami ciałopalnymi wyposażonymi w broń i części rzędukońskiego oraz z grobami koni 123 , co odpowiadało dokładnie bałtyjskim119 Na temat odkryć w Młotecznie – F.E. Peiser, Der Goldfund von Hammersdorf, „Mannus“10, 1918, s. 92–96; M. Ebert, Neuewerbungen des Prussia-Museums, „Sitzungsberichte derAltertumsgesellschaft Prussia“ 24, 1923, s. 154–172; datowanie znalezisk – H. Bott, Zur Datierungder Funde aus Hammersdorf (Ostpreußen), Jahrbuch des Römisch-Germanischen Zentralmuseums Mainz 23–24/3, 1976/1977 (1982), s. 139–153; o możliwościuznania tego stanowiska za „święte bagno“ – A. Bursche, Złote medaliony rzymskiew Barbaricum. Symbolika prestiżu i władzy społeczeństw barbarzyńskich u schyłkustarożytności, Światowit Supplement Series A: Antiquity II, Warszawa 1998, 76–79, s. 182–183.120 W. Ziemlińska-Odojowa, Wstępne wyniki badań na wielokulturowym stanowiskuw Młotecznie (gmina Braniewo), [w:] Archeologia bałtyjska, red. J. Okulicz, Olsztyn1991, s. 100–119.121 K. Godłowski, Zur Frage der völkerwanderungszeitlichen Besiedlung in Pommern,Studien zur Sachsenforschung 2, 1980, s. 78–83, mapy 6–7; idem, Okres wędrówek ludówna Pomorzu, Pomorania Antiqua X, 1981, s. 112–114; idem, Pierwotne siedziby Słowian...,s. 337–341, ryc. 20–21; por. R. Ciołek, Znaleziska solidów na Pomorzu, WiadomościNumizmatyczne XLVII/2(176), s. 2003, 174–178.122 Godłowski, Pierwotne siedziby Słowian..., s. 337; Ciołek, op. cit., s. 172–174, tabele 1–2.123 R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silberberge bei Lanzen und bei Serpin, Kreis Elbing,aus dem V.–VII. Jahrhundert nach Christi Geburt, Elbing 1898; W. Neugebauer,Das altpreußische Gräberfeld von Conradswalde, Altschlesien V, 1934, s. 321–325, tabl.LXX; M. Pietrzak, Cmentarzysko pruskie z V–VII w. n. e. w Nowince, woj. Elbląg,Sprawozdania Archeologiczne XXIX, 1977, s. 151–158; J.M. Kowalski, Archeologiczne badaniacmentarzyska w Chojnowie, gmina Tolkmicko, Rocznik Elbląski X, 1985, s. 226–229; idem, Badania cmentarzyska w Chojnowie, woj. elbląskie, [w:] Badania archeolo-


Geneza Prus – komentarz archeologa237rytuałom sepulkralnym, a jednocześnie było całkowicie obce zwyczajomnadwiślańskich Gotów.Grupa elbląska, choć formująca się na obszarach zajmowanychwcześniej przez Gotów, czy też Gepidów, jest więc niewątpliwie śladempobytu wokół Wysoczyzny Elbląskiej i jeziora Drużno ludności bałtyjskiej,najprawdopodobniej w swej głównej masie wywodzącej się z PółwyspuSambijskiego. Nie można, oczywiście, wykluczyć domieszki germańskich„autochtonów”, ale brak na to jakichkolwiek świadectw w materialearcheologicznym. W tej sytuacji stwierdzenie, że „mieszany, germańsko-estyjski,charakter osadnictwa grupy elbląskiej w drugiej połowieV–VI w. nie ulega raczej wątpliwości” 124 , trudno uznać za uzasadnione.Wspomniana teza nie może też być argumentem na rzecz autentycznościrzekomego listu króla Teodoryka Wielkiego do Estiów (C a s s. Var., V 2):kasjodorowe Varia to przecież raczej poradnik „jak pisać listy i podania”niż archiwum rzeczywistej korespondencji dyplomatycznej 125 . Brak też jakichkolwiekpodstaw by ograniczać adresowanie rzekomego listu wyłączniedo ludności grupy elbląskiej, a nie także do pozostałych Estiów.Bez odpowiedzi pozostaje też pytanie: kto w końcu drugiej dekadyVI wieku, nad jeziorem Drużno, byłby w stanie przeczytać i zrozumiećten tekst, napisany w kunsztownej, erudycyjnej łacinie 126 ? Już tylko dlaporządku trzeba wspomnieć, że ów list został swego czasu uznany zastuprocentowy dowód na germańskość Estiów – niestety, podstawą takfrapującej hipotezy była ignorancja w zakresie gramatyki łacińskiej 127 .Śladów obecności Germanów wśród ludności grupy elbląskiej możnasię ewentualnie dopatrywać w występowaniu importów skandynawskichz późnego okresu wędrówek ludów na stanowiskach wokół WysoczyznyElbląskiej 128 . Znaleziska te świadczą jednak wprawdzie, że rozwój grupygiczne w województwie elbląskim w latach 1980–1983, red. A. Pawłowski, Malbork1987, s. 279–286.124 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 52.125 Magni Aurelii Cassiodori Variarum libri XII, [w:] Corpus Christianorum, ed. A.J. Fridh,Series Latina XCVI, Turnholti 1973; por. R. Helm, Cassiodorus, Reallexikon für Antike undChristentum II, Stuttgart 1954, szp. 916.126 Por. zawartą w tym tekście uwagę Kasjodora, poprzedzającą opis pochodzenia bursztynu:haec quodam Cornelio describente legitur – Cass., Var., V 2, 14–15.127 Amerykański badacz G. Bonfante przetłumaczył nagłówek omawianego listu „Teodericusrex Hestis” (dosłownie: „Teodoryk król Estiom”, w znaczeniu: „... do Estiów”) jako „Teodoryk,król Estiów”. Typowo germańskie imię władcy Estiów miało z kolei świadczyćo germańskości całego ludu. Punktem wyjścia dla całej koncepcji było więc wzięcie łacińskiegocelownika za dopełniacz – G. Bonfante, The Word Amber in Baltic, Latin, Germanicand Greek, Journal of Baltic Studies XVI, 1985, s. 316–319.128 Por. Pietrzak, op. cit., s. 153, ryc. 3:b; M. Kaczyński, W. Brzeziński, A. Bitner-Wróblewska,G. Iwanowska, Catalogo, [w:] I Balti. Alle origini dei Prussiani, degli Iatvinghi, dei Li-


238 Wojciech Nowakowskielbląskiej wiązał się z ożywionymi kontaktami ze Skandynawią, ale trudnouznać je za dowód na dominację skandynawskich partnerów. Dla importówskandynawskich nad jeziorem Drużno można bowiem znaleźć„równoważnik” choćby w postaci ceramiki bałtyjskiej na Bornholmie 129 .Można zresztą przypuszczać, że bałtyjska ludność grupy elbląskiej, wywodzącasię przecież z Sambii i Natangii, „przyniosła” ze sobą tradycjekontaktów tych krain ze Skandynawią, a zwłaszcza z wyspami w zachodniejstrefie basenu Morza Bałtyckiego, które to powiązania rozwijałysię od późnego okresu wpływów rzymskich i początków okresu wędrówekludów 130 . Najprawdopodobniej tradycje tych kontaktów, w połączeniuz niezwykle dogodnym położeniem nad Zalewem Wiślanym i lagunowymjeziorem Drużno, przesądziły o utrzymaniu się w tym rejonie dalekosiężnychwięzi handlowych we wczesnym średniowieczu i przyczyniłysię do powstania emporium w Truso.d) Początki wczesnośredniowiecznych PrusPodróż do Truso stała się w końcu IX wieku okazją do sporządzeniakolejnego opisu wybrzeży południowego Bałtyku przez anglosaskiego podróżnikaWulfstana 131 . Obraz Europy w czasach, w których powstaławspomniana relacja, był całkowicie odmienny niż w poprzednich epokach.Dorzecza Wisły, Odry i Łaby stały się już wówczas siedzibamiSłowian, którzy od końca VI wieku odgrywali na tym obszarze decydującąrolę 132 . Wielka, ogólnoeuropejska zmiana miała szereg skutków lokalnych:jednym z nich był schyłek grupy olsztyńskiej, której rozkwit byłtuani e dei Lettoni dal V secolo a.C. al XIV secolo, red. D. Jaskanis, M. Kaczyński, Firenze1992, s. 125, ryc. 561–562.129A. Nørgård Jørgensen, Kobbeå Grab 1 – ein reich ausgestattetes Grab der jüngerengermanischen Eisenzeit von Bornholm, Studien zur Sachsenforschung 7, 1991, s. 208–214, ryc. 9; por. Pietrzak, op. cit., ryc. 4:b, 5:f.130Por. podobieństwa ceramiki rejestrowane już dla późnego okresu wpływów rzymskich –M.B. Mackeprang, Kulturbeziehungen im nördlichen Raum des 3.–5. Jahrhunderts.Keramische Studien, Hamburger Schriften zur Vorgeschichte und germanischen Frühgeschichte,3, Leipzig 1943, s. 71–73, tabl. 31–32; por. także Nowakowski, Das Samland...,s. 102–105; A. Bitner-Wróblewska, From Samland bis Rogaland. East-West connectionsin the Baltic basin during the Early Migration Period, Warszawa 2001.131 Tekst relacji Wulfstana (rozdz. 20–23), wraz z polskim tłumaczeniem – G. Labuda, Źródłaskandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. I, Warszawa 1961, s. 69–70, 85–86; na temat Wulfstana – Labuda, op. cit., s. 17; idem, Wulfstan, SSS 6, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1980, s. 640.132 M. Parczewski, Początki kultury wczesnosłowiańskiej w Polsce. Krytyka i datowanieźródeł archeologicznych, Kraków 1988; M. Dulinicz, Kształtowanie się SłowiańszczyznyPółnocno-Zachodniej. Studium archeologiczne, Warszawa 2001, s. 206–215; idem,Najstarsza faza osadnictwa słowiańskiego w północnej części Europy Środkowej,[w:] Archeologia o początkach Słowian, red. P. Kaczanowski, M. Parczewski, Kraków2005, s. 513–526.


Geneza Prus – komentarz archeologa239wynikiem kontaktów z politycznymi, gospodarczymi i kulturowymiośrodkami germańskimi. Zmiana partnerów spowodowała stopniowe zastępowanie„germańskich” cech kulturowych grupy olsztyńskiej przezwątki wywodzące się z kultury wczesnosłowiańskiej – wpływy te widaćprzede wszystkim w ceramice 133 , a najprawdopodobniej dotyczyły takżeprzekształcenia obrządku pogrzebowego w rytuał, który nie pozostawiałśladów uchwytnych archeologicznie 134 . Rezultatem tego procesu, trwającegonajprawdopodobniej jeszcze w VIII wieku 135 , było uformowanie sięna Pojezierzu Mazurskim nowej struktury, w której funkcję ośrodków organizującychi integrujących osadnictwo pełniły grody 136 .Nieco inaczej, jak się wydaje, wyglądał zmierzch innego ugrupowaniabałtyjskiego, graniczącego z dawnym terytorium osadnictwa gockiego– grupy elbląskiej. Utrzymujące się od okresu wędrówek ludów kontaktyze Skandynawią mogły skutkować wpływami z tego obszaru, silniejszyminiż gdzie indziej w Prusach. Efektem było występowanie w IX–X wiekucmentarzysk z licznymi importami skandynawskimi wokół WysoczyznyElbląskiej 137 , a przede wszystkim – powstaniem emporium w Truso, być133J. Okulicz, Problem ceramiki typu praskiego w grupie olsztyńskiej kultury zachodniobałtyjskiej(VI–VII w. n.e.), Pomorania Antiqua XIII, 1988, s. 103–133; W. Wróblewski,T. Nowakiewicz, Ceramika „pruska” i „słowiańska” we wczesnośredniowiecznej Galindii,[w:] Słowianie i ich sąsiedzi we wczesnym średniowieczu, red. M. Dulinicz, Lublin–Warszawa2003, s. 165–181.134 W. Wróblewski, Ossa cremata. Obrządek pogrzebowy Galindów we wczesnym średniowieczuw świetle znalezisk na grodzisku w Szestnie – Czarnym Lesie, ŚwiatowitII(XLIII)/B, 2000, s. 268–285; por. Dulinicz, Kształtowanie się Słowiańszczyzny..., s. 199–205; idem, Jaki obrządek pogrzebowy panował na wczesnośredniowiecznym Mazowszu?[w:] Studia z dziejów cywilizacji. Studia ofiarowane Profesorowi Jerzemu Gąssowskiemuw pięćdziesiątą rocznicę pracy naukowej, red. A. Buko, Warszawa 1998,s. 104–105; J. Kalaga, Ciałopalny obrządek pogrzebowy w międzyrzeczu Liwca, Bugui Krzny we wczesnym średniowieczu, Warszawa 2006, s. 186–187.135Por. W. Nowakowski, Schyłek grupy olsztyńskiej – próba nowego spojrzenia. „Nowe”materiały z cmentarzyska w Wólce Prusinowskiej w powiecie mrągowskim, KomunikatyMazursko-Warmińskie № 4(246), 2004, s. 407–417.136 Por. W. Wróblewski, Ziemie pruskie i jaćwieskie..., s. 294; por. W. Wróblewski,T. Nowakiewicz, M. Bogucki, Terra desolata. Wczesnośredniowieczna Galindiaw świetle badań mikroregionu Jeziora Salęt, Studia Galindzkie I, Warszawa 2003,s. 157–180.137R. Dorr, Das vorgeschichtliche Gräberfeld von Benkenstein-Freiwalde, Kr. Elbing (700–1150 n. Chr.), „Mitteilungen des Coppernicus-Vereins für Wissenschaft und Kunst zuThorn” 22, 1914, s. 2–26; Engel, Aus ostpreußischer Vorzeit..., s. 118–119;M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisła a Pasłęką wewczesnym średniowieczu. Katalog stanowisk, Adalbertus – Tło kulturowo-geograficznewyprawy misyjnej św. Wojciecha na pogranicze polsko-pruskie 3, Warszawa 1997, s. 54–55, 68–69, tabl. XIV–XV; idem, Rejon ujścia Wisły we wczesnym średniowieczu..., s. 44–45.


240 Wojciech Nowakowskimoże jako centrum handlu solą 138 . Pełne określenie roli tego port of trade139 i jego oddziaływań docierających w głąb śródlądowej części Pruswymagać będzie jeszcze długich badań. Także ocena udziału Skandynawóww funkcjonowaniu Truso może się zmienić – raczej w stronę zwiększeniaich roli – w wyniku nowych odkryć 140 . Wokół emporium rozmieszczonebyły grody nie odbiegające od podobnych obiektów z PojezierzaMazurskiego 141 .Znacznie liczniejsze znaleziska archeologiczne, sugerujące obecnośćwpływów lub nawet przybyszów ze Skandynawii, pochodzą z PółwyspuSambijskiego 142 . Szczególną rolę odgrywa tu zespół stanowisk w Mochovoe,raj. Zelenogradsk (dawne Wiskiauten, Kr. Fischhausen). Położenieprzy cieśninie prowadzącej z Zalewu Kurońskiego na Bałtyk, a jednocześnienaprzeciw ujścia do Zalewu południowego ramienia delty Niemna,stanowiącego do XIV wieku główny nurt tej rzeki 143 , skłania doprzypisywania mu roli ośrodka umożliwiającego Skandynawom przenikaniew górę Niemna, w głąb obecnej Litwy, a zapewne także dalej – doDniepru i Morza Czarnego. Bogate groby z wyposażeniem o cechach wikińskich144 wydają się potwierdzać te przypuszczenia, choć jednocześnie138 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa…, s. 171–176; idem, Rejon ujścia Wisływe wczesnym średniowieczu. Struktura zasiedlenia i stosunki etniczne, [w:] Pograniczepolsko-pruskie w czasach św. Wojciecha. Materiały z konferencji, Elbląg 18–19 września 1997 r., red. M.F. Jagodziński, Elbląg 1999, s. 47–61, ryc. 3–14; idem, Truso,RGA 31, Berlin–New York 2006, s. 291–295; por. też Wróblewski, Ziemie pruskie i jaćwieskie...,s. 296.139 K. Polanyi, Ports of Trade in the Early Societies, Journal of Economic History 23/1, 1963,s. 30–42.140 Por. np. niespodziewane odkrycie unikatowych odlewów szpil gotlandzkich przed kilkunastulaty – por. M. Rudnicki, M. Trzeciecki, Wyniki badań powierzchniowych z zastosowaniemwykrywaczy metali. Nowa metoda badawcza w polskiej archeologii, Barbaricum3, Warszawa 1994, s. 151–152, tabl. III:10.141 Por. A. J. Pawłowski, Zespół grodzisk pruskich w Weklicach, gmina Elbląg, w świetlebadań w latach 1982– 1983, [w:] Badania archeologiczne w województwie elbląskimw latach 1980–1983, red. A. J. Pawłowski, Malbork 1987, s. 387–408; idem, Z badań wczesnośredniowiecznychgrodzisk Pomezanii i Pogezanii, [w:] Archeologia Bałtyjska. Materiałyz konferencji Olsztyn 24–25 kwietnia 1988 roku, red. J. Okulicz-Kozaryn, Olsztyn1991, s. 172–173.142 C. Engel, Aus ostpreußischer Vorzeit, Königsberg 1935, s. 104–108; Mühlen, op. cit., mapy5–8.143 F. Mager, Die Landschaftsentwicklung der Kurischen Nehrung, Königsberg 1928, 18–19;H. Mortensen, Samland, Kurische Nehrung und Memelland. Eine vergleichende Skizzeihrer Landschaftsformen, Breslau 1931; K. Forstreuter, Die Memel als HandelsstraßePreußens nach Osten, Königsberg i.Pr. 1931, s. 10; E. Scofield, Landschaften am KurischenHaff, Kiel 1938, s. 15–17.144 Engel, op. cit., s. 108–114, ryc. 58–59; Mühlen, op. cit., s. 122–140, tabl. 1–2, 23–46, 56.


Geneza Prus – komentarz archeologa241występowanie na tej nekropoli tzw. Aschenplätze, uważanych za specyficzniepruską formę grobu, sugeruje znaczący udział ludności pruskiej 145 .Osobnym problemem jest kwestia obecności we wczesnym średniowieczuSkandynawów na południowym skraju delty Niemna. Kluczowympunktem jest tu cmentarzysko Rževskoe, raj. Slavsk (dawne Linkuhnen,Kr. Niederung). Spośród kilkuset grobów, składanych na tej nekropoliw ciągu kilkuset lat (od końca II wieku po XIII wiek), opublikowano dodziś zaledwie niewielką część 146 . Nie sposób więc rozstrzygnąć, czy cmentarzyskoużytkowała bez przerwy ta sama, miejscowa społeczność,przyjmując w pewnym czasie zwyczaje i wyposażenie skandynawskie,czy też grzebały tu swych zmarłych kolejno różne grupy, w tym – przybyszeze Skandynawii. Obecność podobnych wczesnośredniowiecznychcmentarzysk szkieletowych w tym samym rejonie 147 , w tym nekropoli sięgającychswymi początkami okresu wpływów rzymskich 148 , przemawiaraczej za pierwszym rozwiązaniem.Przedstawiony obraz, rekonstruowany na podstawie źródeł archeologicznych,wymaga skonfrontowania ze wspomnianą relacją Wulfstana,która przedstawiła kraj Prusów jako ziemię z licznymi „miastami”, rządzonymiprzez osobnych królów. Podkreślono w niej istotne znaczeniehodowli koni, czego świadectwem miały być specyficzne wyścigi orazpicie kumysu wyłącznie przez możnych. Porównanie przekazu Wulfstanaz ustaleniami archeologii jest zdecydowanie trudniejsze niż w przypadkurelacji Tacyta, również opisującej etnograficzne osobliwości Estiów. Powodemjest zupełnie inny zestaw źródeł znajdujących się w dyspozycjiarcheologa: na większości ziem pruskich – jak wyżej wspomniano – niewystępują wówczas cmentarzyska, dostarczające najobfitszych i najdokładniejdatowanych informacji.145 Engel, op. cit., s. 112–114; W. Wróblewski, Aschenplätze – the forgotten burial rituals ofthe Old Prussians, Archaeologia Lituana 7, 2006, s. 221–234; idem, Wiskiauten, RGA 34,Berlin–New York 2007, s. 140–145; idem, Ziemie pruskie i jaćwieskie..., s. 299, ryc. 6.146 Por. C. Engel, Das vierstöckige Gräberfeld von Linkuhnen, „Fornvännen” 27, 1932,s. 168–177. Por. także C. Engel, Beiträge zur Gliederung des jüngsten heidnischen Zeitaltersin Ostpreußens, [w:] Congressus Secundus Archaeologorum Balticorum, Rigae,19.–23. VIII. 1930, Riga 1931, s. 313–336; por. Wróblewski, Ziemie pruskie i jaćwieskie...,s. 295, przyp. 35.147 Por. cmentarzysko na przedmieściach Tylży (Tilsit-Splitter; obecnie Sovetsk) – F.E. Peiser,Gräberfeld in Splitter, Kr. Tilsit, „Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia” 22,1900–1904 (1909), s. 336–346, tabl. LII; F.E. Peiser, O. Luckmann, Gräberfeld in Splitter, Kr.Tilsit, ibidem, 23/II, 1905–1908 (1919), s. 362–373, ryc. 148–154, tabl. XXXIV–XXXV.148 Np. nekropolę „Na szwedzkim cmentarzu” (Am Schwedenfriedhof) na tym samymprzedmieściu Tylży – por. W. Nowakowski, Eine vergessene Nekropole an der Memel –das kaiserzeitliche Gräberfeld Tilsit-Splitter, Archaeologia Lituana 7, 2006, s. 23–30;tam cytowane materiały archiwalne dotyczące tego stanowiska.


242 Wojciech NowakowskiPodstawowa kategoria stanowisk wczesnośredniowiecznych to grodziska,w których, być może, również składano spalone szczątki zmarłych149 . Stopień rozpoznania tych stanowisk jest jednak stosunkowo niewielki,a pozyskany materiał dość ubogi, obejmujący przede wszystkimdrobne ułamki naczyń o niezbyt precyzyjnym datowaniu 150 . Taki stan bazyźródłowej praktycznie wyklucza możliwość zweryfikowania przekazuWulfstana, opisującego rozbudowaną hierarchię społeczną wczesnośredniowiecznychPrusów, nie daje też wystarczających podstaw do odtworzeniakonsumpcji ówczesnych elit, a zwłaszcza – wypijanych wówczastrunków. Nie sposób więc zweryfikować czy rzeczywiście pito wówczaskumys i jak powszechne było spożycie tego napoju.Występowanie licznych grodzisk pozwala jednak przyjmować znacznerozdrobnienie polityczne Prusów. Pojawienie się osad obronnych poblisko tysiącletniej przerwie można uznać za gruntowną zmianę strukturyosadniczej i społecznej, być może następującą na skutek oddziaływańsłowiańskich 151 . Oczywiście, wspominany już wielokrotnie stan badań niepozwala przesądzić, czy wszystkie zarejestrowane grodziska to szczątkifunkcjonujących równocześnie grodów – Wulfstanowych „miast”, rządzonychprzez osobnych „królów”.Nieliczne rozpoznane cmentarzyska wskazują natomiast, że w dalszymciągu hodowla konia odgrywała dużą rolę: wyposażanie pochówkóww ostrogi i części rzędu końskiego oraz występowanie grobów koni152 pozwalają przypuszczać, że – podobnie, jak w okresie wpływówrzymskich, czy w okresie wędrówek ludów – posiadanie bądź też użytkowaniekoni było symbolem wysokiego statusu społecznego. W sumieznaleziska archeologiczne sugerują, że podkreślana w relacji Wulfstanaszczególna rola konia i jazdy konnej mogła w pełni odpowiadać „pradziejowejrzeczywistości”.Jednocześnie trzeba podkreślić, że znacząca pozycja jeźdźców i wysokawartość ich rumaków, należała do lokalnej, rodzimej tradycji, którąw materiale archeologicznym z ziem pruskich można obserwować już odI wieku 153 . W tej sytuacji trudno traktować poważnie koncepcję F. Bujaka,149 Por. Wróblewski, Ossa cremata. Obrządek pogrzebowy Galindów..., s. 269–276.150Por. Pawłowski, Zespół grodzisk pruskich w Weklicach..., ryc. 14–15; na temat trudnościw badaniu wczesnych faz grodzisk pruskich – R. Odoj, Sprawozdanie z prac wykopaliskowychna grodzisku Bogdany koło Fromborka prowadzonych w 1970 r., KomunikatyMazursko-Warmińskie 4 (110), 1970, s. 659–666.151 Por. J. Nalepa, Grody. 1, SSS 2, Wrocław–Warszawa–Kraków 1964, s. 163–164.152 Gaerte, op. cit., s. 340–342, ryc. 277–280, tabl. XVI; Engel, Aus ostpreußischer Vorzeit...,s. 118.153 Por. przyp. 90–91.


Geneza Prus – komentarz archeologa243przedstawioną w 1948 roku, a przytoczoną przez W. Długokęckiego 154 ,według której opisywane przez Wulfstana „społeczeństwo pruskie niebyło jednolite. Górna warstwa, pijąca kumys, pochodziła z ludu koczowniczegoalbo przynajmniej przejęła jego obyczaje. Prosty lud, pozostającywyraźnie w zależności, i niewolni, pijący krajowy miód, byli zapewneodmiennego, miejscowego pochodzenia” 155 . Wydarzenia, które miały doprowadzićdo tak wyjątkowej sytuacji F. Bujak odtwarzał następująco:„nad jeziora mazurskie na początku VI w. przedstawiciele kultury germańskiejprzyszli z Ukrainy”. Precyzując, kilka zdań dalej, że chodziłobyo „przedstawicieli kultury gockiej”, F. Bujak uznawał ich jednocześnie za„ludność o stepowej kulturze” (?). Owi imigranci mieli początkowo opanowaćPojezierze Mazurskie, a następnie „zabrali się niewątpliwie zarazdo zawładnięcia obszarami bardziej urodzajnymi i do narzucenia miejscowejludności poddaństwa, pozostawiając tylko drobnej jej części, dzielniejszeji zręczniejszej w układach, lepsze warunki bytu”. W wyniku tejekspansji „przybysze opuścili swoje grody i obozy między jeziorami mazurskimi,aby się rozsiedlić jako warstwa szlachecko-ziemiańska po całymkraju, bo tak robili Germanowie i inni zdobywcy” 156 .Przytoczone, obszerne cytaty wskazują jednoznacznie, że cała koncepcjaF. Bujaka – i to niezależnie od kuriozalnych sformułowań o „warstwieszlachecko-ziemiańskiej” w początkach wczesnego średniowiecza,czy całkowitego niezrozumienia reguł wnioskowania archeologicznego 157– już w czasie swego powstawania nie znajdowała potwierdzenia w źródłachhistorycznych i archeologicznych, a w dodatku była wewnętrzniesprzeczna, czego najlepszym przykładem jest przypisywanie rzekomymGotom, przybywającym na Pojezierze Mazurskie – „stepowej kultury”.Pracę F. Bujaka można więc uznać jedynie za cenne źródło, opisujące154W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 45–56.155 F. Bujak, Skąd przyszli..., s. 40–41.156 Ibidem, s. 45.157 Por. przyznanie się przez F. Bujaka z rozbrajającą szczerością, że datowanie grobu z sambijskiegocmentarzyska w Izobil’noe, raj. Polessk (dawne Klein Flies, Kr. Labiau) nie ma dlaniego żadnego znaczenia: „Wprawdzie najczęściej omawiany i reprodukowany grób zeszkieletem końskim w Klein Flies w pow. Labiawa datowany jest na wiek III po Chr., atolidatowanie to budzi wątpliwości, ponieważ Sambia, w której leży Labiawa, charakteryzujesię w młodszym okresie rzymskim stanowczą przewagą obrządku grzebalnego przyniesionegoznad Wisły, z obszaru zasiedlonego przez Germanów, nad obrzędem ciałopalnym,więc należałoby się spodziewać, że znamienity rycerz [sic!] pod Labiawą, jako członekwarstwy panującej (germańskiej), powinien być pogrzebany, a nie spalony” – F. Bujak,Skąd przyszli..., s. 46. Na temat cmentarzyska w Izobil’noe oraz znalezisk występującychw odkrytych tam grobach i ich datowania – J. Heydeck, Eine Kultur- und Gräberstellein Försterei Kl. Flies, Kreis Labiau, „Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia”21, 1896–1900 (1900), s. 57–60, tabl. V–VI; por. Gaerte, op. cit., s. 168–169, ryc. 119; La Baume,op. cit., s. 5–6; z nowszych prac por. Baranowski, op. cit., s. 417, 424, ryc. 14.


244 Wojciech Nowakowskiklimat naukowy w Polsce, po II wojnie światowej, skutkującej kilkuletniąprzerwą w normalnej dyskusji naukowej i powstaniem resentymentów do„Germanów i innych zdobywców”. Prezentowane w niej wywody niemogą już jednak być punktem wyjścia do rozważania roli Gotów w zaznajomieniuPrusów z kumysem, choćby ze względu na wspomnianybrak spójności 158 .* * *Przedstawiona wyżej pokrótce archeologiczna wersja „genezy Prus”wyklucza rozstrzygającą rolę Gotów w tworzeniu struktury politycznej,czy szerzej – modelu życia i konsumpcji Prusów. Brak jest bowiem przekonywającychargumentów na rzecz występowania na Półwyspie Sambijskim„drobnych kolonij gockich” w okresie wpływów rzymskich, czy teżwyraźnego udziału germańskiego w tworzeniu grupy elbląskiej w okresiewędrówek ludów. Szczególna rola konia, podkreślana we wczesnośredniowiecznychopisach życia Prusów należała najprawdopodobniej dotysiącletniej tradycji bałtyjskiej, toteż uznawanie jej za przekazaną Prusomprzez ludy stepowe za pośrednictwem gockich „repatriantów” wydaje sięzabiegiem zbyt skomplikowanym i niepotrzebnym. Rzeczywiste wpływykultury europejskich nomadów – takie jak wyjątkowo wczesne przyjęcieprzez mieszkańców Półwyspu Sambijskiego awarskich strzemion – można,jak się wydaje, traktować jako wynik istniejących już wcześniej podobieństwkulturowych, wyznaczających jeźdźcowi i wierzchowcowi analogiczniewysoką rolę w obu społeczeństwach.4. Końcowe sugestieNa zakończenie trzeba z cała mocą podkreślić, że celem przedstawionegotekstu – zgodnie z deklaracją złożoną na wstępie – jest zobrazowanietrudności w porozumieniu się i we współpracy pomiędzy historykamia archeologami. Wyliczonych tu problemów nie należy przy tymprzyjmować jako listy zarzutów archeologów do środowiska historycznego.Jest to tylko spis postulatów, których przyjęcie – a przynajmniej wzięciepod uwagę – ułatwiłoby współdziałanie naukowe. Okazją do tychrozważań stał się bardzo interesujący i ważny artykuł W. Długokęckiego– poruszone kwestie dotyczą zresztą tylko niewielkiej części tej pracy.Kluczową sprawą jest zmiana przez historyków ich podejścia do materiałówarcheologicznych. Nie chodzi tu, oczywiście, o to, by historykgrzebał w zakurzonych skorupach, czy precyzyjnie określał przynależ-158Wydaje się, że w przypadku koncepcji F. Bujaka zamierzona przez W. Długokęckiego „restytucja,przez wzbogacenie nowymi argumentami” będzie niemożliwa – por. W. Długokęcki,Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 54.


Geneza Prus – komentarz archeologa245ność klasyfikacyjną fibul czy sprzączek. Konieczne jest jednak korzystaniez publikacji znalezisk i monograficznych opracowań stanowisk archeologicznych.Tylko wtedy możliwe jest bowiem podjęcie próby oceny wiarygodnościdatowania, przynależności kulturowej czy funkcji konkretnegoźródła archeologicznego. Odwoływania się do syntetycznych czy podręcznikowychpublikacji grozi błędami wynikającymi ze zbyt uproszczonegoujęcia, z reguły uogólniającego kwestie chronologiczne. Najlepiejbyłoby całkowicie zrezygnować z korzystania z archeologicznych pracpopularyzatorskich, choć właśnie one, ze względu na zrozumiały języki nieskomplikowaną narrację, stanowią ulubioną lekturę historyków 159 .Ogromnej ostrożności wymaga również korzystanie przez historykówz publikacji autorstwa archeologów „wierzących, lecz niepraktykujących”,to jest tych, którzy od dawna nie przeprowadzali bezpośredniej analizymateriału archeologicznego; również i w tym przypadku wywody, którychautorzy ze zrozumiałych względów nie operują terminami archeologicznymi,lecz z konieczności odwołują się ciągle do źródeł pisanych, sądla historyków bardziej zrozumiałe i atrakcyjne 160 . Nie sposób jednocześniewątpić, że na poprawę sytuacji mogłyby wpłynąć wysiłki archeologów,by choćby te części swoich publikacji, które nie wymagają stosowaniawąsko specjalistycznych terminów klasyfikacyjnych 161 , pisali w sposóbzrozumiały dla reprezentantów innych dyscyplin.159Por. książkę Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997; cytowaną zresztą przezW. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 10, przyp. 8); por. także recenzję tejpracy, bardzo uprzejmą, lecz jednoznacznie wyjaśniającą konieczność wyłączenia podobnychpublikacji z obiegu naukowego – G. Białuński, Nowa monografia dziejów Prusów,Komunikaty Mazursko-Warmińskie 4 (218), 1997, s. 599–606.160 Przykładem może być znowu kilkakrotnie cytowana – niewątpliwie w najlepszej wierze! –przez W. Długokęckiego (Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 17, przyp. 51; 25, przyp. 88; 44,przyp. 173–174) praca: J. Tyszkiewicz, Mazowsze północno-wschodnie we wczesnymśredniowieczu. Historia pogranicza nad górną Narwią do połowy XIII w., Warszawa1974. Do tej samej kategorii należą, pomimo archeologicznego sztafażu, praceE. Kowalczyk, dotyczące granicy mazowiecko-pruskiej, a bazujące na historycznych źródłachpisanych i analizie nazw miejscowych, przy pominięciu znalezisk archeologicznych –por. Kowalczyk, Systemy obronne wałów podłużnych..., s. 123–175; eadem, Powracającytemat: wały podłużne pogranicza mazowiecko-pruskiego (opracowanie wstępne),Światowit XLI/B, 1998, s. 497–508; eadem, Wał graniczny. Ze studiów nad pograniczemmazowiecko-krzyżackim (opracowanie wstępne), ibidem, s. 509–518; eadem, Kształtowaniesię granicy mazowieckiej między Drwęcą a Wkrą, [w:] Pogranicze polskopruskiei krzyżackie, red. K. Grążawski, Włocławek–Brodnica 2003, s. 135–152; por. też –Kowalczyk, Dzieje granicy..., s. 120–144, 225–240; gdzie wyjątkowo uwzględniono kilkafragmentów ceramiki, pozyskanych w trakcie wykopalisk – ibidem, ryc. 42–43.161Określenia „drapacz”, bądź „tylczak”, czy też „zapinka Almgren 72” (por. w tym tekście,wyżej) są dla archeologów w analizie materiału równie niezbędne, jak dla biologów łacińskienazwy gatunków czy dla chemików wzory.


246 Wojciech NowakowskiDruga sugestia dotyczy zmiany stosunku do źródeł historycznych,opisujących rzeczywistość wczesnośredniowieczną. Wydaje się, że przyich analizie i późniejszym wykorzystywaniu niezbędny jest podobny dystans,jak w przypadku przekazów antycznych, gdy uwzględnienie „rzymskichpojęć” (interpretatio Romana) 162 jest oczywistością. Wszystkie opisyPrusów w IX–XIII wieku były bowiem – podobnie jak opisy Estiówczy Galindów w okresie wpływów rzymskich – tworzone „z zewnątrz”, tojest przez autorów odległych, jeśli nawet nie terytorialnie, to niewątpliwiekulturowo i mentalnie od opisywanego ludu 163 . Wymagałoby to traktowaniabogini Curche z równą powściągliwością, z jaką historycy starożytnościczynią to wobec Tacytowej mater deorum, rzekomo dominującejnad panteonem starożytnych Estiów 164 .Trzecim postulatem jest przestrzeganie homogeniczności wywodunaukowego, prowadzonego w obrębie jednej dyscypliny – dopiero końcowewyniki mogą być konfrontowane z ustaleniami pokrewnych nauk.Archeolog ma wrażenie, że historycy zbyt często i zbyt wcześnie włączająw tok swojego rozumowania informacje pozyskane z badań językoznawczych,powołując się na hipotetyczne zjawiska, których datowanie można– w najlepszym przypadku – określać jako bardzo ogólne i niepewne.Często zresztą zjawiska, których dokumentacją są zapisy w średniowiecznychtekstach, usiłuje się „cofać” w głąb starożytności – przykładem możebyć, przywoływane już zresztą, doszukiwanie się we wczesnośredniowiecznychterminach, określających pruskie elity polityczne, dowodu na162 Por. słynną uwagę Tacyta na temat odczytywania przez Rzymian religii Germanów: „jakobogów wymieniają uczeni, stosownie do rzymskich pojęć, Kastora i Polluksa” – Tac.,Germ., 43.163 Por. Wróblewski, op. cit., s. 286; por. też – T. Nowakiewicz, W. Wróblewski, „Legendagalindzka” Piotra z Dusburga w świetle badań archeologicznych, [w:] Antyk i barbarzyńcy.Księga dedykowana Profesorowi Jerzemu Kolendo w siedemdziesiątą rocznicęurodzin, red. A. Bursche, R. Ciołek, Warszawa 2003, s. 313–322. Podobne sugestiew odniesieniu do Mazowsza – W. Wróblewski, U źródeł kasztelanii liwskiej. Wczesnośredniowiecznestruktury osadnicze w dorzeczu Liwca, [w:] Najstarsze dzieje Podlasiaw świetle źródeł archeologicznych, red. B. Bryńczak, P. Urbańczyk, Siedlce 2001,s. 205; idem, „Mityczny” Liw raz jeszcze, czyli o krótkich nogach niecnych praktyk badawczych(uwagi na marginesie polemiki Elżbiety Kowalczyk), Światowit V(XLVI)/B,2003 (2204), s. 290.164 Por. „Czczą oni [tj. Estiowie] matkę bogów. Jako symbol swej wiary noszą wizerunkidzików; ten zastępuje broń i wszelką inną ochronę, czciciela bogini nawet wśródnieprzyjaciół zabezpiecza” – Tac., Germ., 45. Wypada w tym miejscu gorąco pochwalićW. Długokęckiego właśnie za ową powściągliwość w kwestii bogini Curche – W. Długokęcki,Uwagi o genezie i rozwoju..., s. 24; por. dla kontrastu – Powierski, Prussica...,s. 129–149.


Geneza Prus – komentarz archeologa247ewentualne wpływy gockie, które musiałyby być wcześniejsze co najmniejo pół tysiąclecia 165 .Uwzględnienie powyższych sugestii ułatwiłoby dialog pomiędzy historykamia archeologami, co z kolei może zaowocować zmniejszeniemsię dystansu pomiędzy obiema, w końcu przecież – bratnimi dyscyplinami!Colloquia Baltica, organizowane przez Towarzystwo Pruthenia, zaczęłysię już, jak można sądzić, przyczyniać do tego zbliżenia.165 Por. stwierdzenie, że „O charakterze stosunków gocko-bałtyjskich (estyjskich) można wnioskowaćna podstawie przejęć z języka gockiego do pruskiego” – W. Długokęcki, Uwagio genezie i rozwoju..., s. 49.


248 Wojciech NowakowskiMapy:Mapa 1. Orientacyjny zasięg omawianych kultur archeologicznych we wczesnym okresie wpływów rzymskich(ok. 100 r.): 1 – kultura wielbarska; 2 – kultura Dollkeim-Kovrovo; 3 – kultura bogaczewska; 4 – kultura przeworska


Geneza Prus – komentarz archeologa249Mapa 2. Orientacyjny zasięg omawianych kultur archeologicznych w późnym okresie wpływów rzymskich (ok. 250 r.):1 – kultura wielbarska; 2 – kultura Dollkeim-Kovrovo; 3 – kultura bogaczewska


250 Wojciech NowakowskiMapa 3. Orientacyjny zasięg omawianych kultur archeologicznych w późnym okresie wędrówek ludów (ok. 550–600 r.):1 – końcowe stadium kultury Dollkeim-Kovrovo; 2 – grupa olsztyńska; 3 – grupa elbląska


Kazimierz GrążawskiO TAK ZWANEJ CZĘŚCIOWEJ OKUPACJIZIEMI CHEŁMIŃSKIEJPRZEZ PRUSÓW – GŁOS W DYSKUSJIArtykuł jest próbą weryfikacji źródeł pisanych i ich interpretacji historycznychz wynikami badań archeologicznych. Zanim przejdziemy domeritum zagadnienia, nieco uwag o uwarunkowaniach tego rodzaju dowodzenia.Interpretacja źródeł archeologicznych z późniejszych faz wczesnegośredniowiecza (XII–XIII w.) dla znacznych obszarów Europy środkowo-wschodnieji północnej jest zależna przede wszystkim od metodstosowanych dla badań protohistorycznych. Na ten stan rzeczy składa sięnie tylko ubóstwo rodzimych źródeł pisanych, ale i obiektywnie niedoskonaławymowa odkryć archeologicznych. Konfrontacja tych dwu kategoriidanych tylko w wyjątkowych przypadkach pozwala pokusić sięo weryfikację poglądów i sformułowanie jednoznacznych wniosków. Poruszamysię tu często w sferze hipotez badawczych budowanych na bazieswoistego procesu poszlakowego.Takie wątpliwości nakazują daleko idącą ostrożność w formułowaniukategorycznie ujętych sądów. Przykładem niech będzie choćby niedawnapraca T. Nowakiewicza i W. Wróblewskiego o tzw. „Legendziegalindzkiej” Piotra Dusburga w świetle badań archeologicznych, gdzieautorzy podejmują próbę konfrontacji przekazu o zagładzie Galindówz wynikami badań archeologicznych prowadzonych na Pojezierzu Mrągowskim.Otóż rezultaty dotychczasowych badań wykopaliskowych zestawionez legendarnym w swej wymowie tekstem źródłowym nie konweniująze sobą. Odrzucając balast rozmaitych interpretacji średniowiecznegotekstu, przyjęto zapis jako odzwierciedlenie rzeczywistych wydarzeń,zaś retrospekcję historyczną opartą na faktach archeologicznychtylko warunkowo jako metodę badawczą lub raczej eksperyment formalnyczy nawet prowokację intelektualną 1 . Autorzy, po analizie źródeł ar-1 T. Nowakiewicz, W. Wróblewski, „Legenda galindzka” Piotra Dusburga w świetle badańarcheologicznych, [w:] Antyk i Barbarzyńcy. Księga dedykowana Profesorowi JerzemuPruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 251–257


252 Kazimierz Grążawskicheologicznych (w tym datowaniach 14 C) dochodzą do wniosku, że „Legendagalindzka” opisuje wypadki z czasów buntu Miecława, lub też latanastępujące bezpośrednio po jego stłumieniu w 1047 r. Z jednej stronyprzytaczali oni wiarygodnie brzmiące hipotezy o jego sojuszu mazowiecko-pomorsko-pruskimzaś z drugiej potwierdzony w źródłach sojusz polsko-ruski(wikińsko-wareski). Galindowie mogli być sojusznikami Miecławaze strony pruskiej. Być może, jak sądzą wspomniani autorzy, efektywykopalisk – ślady zniszczenia ośrodków w Czarnym Lesie, Bożym i RuskiejWsi mówią nam o zgładzeniu buntu mazowieckiego wielmoży lubreperkusjach jemu towarzyszących a opisanych w legendarnej formieprzez Piotra z Duisburga opisującego tę krainę jako terra desolata.Trzeba tu dopowiedzieć, że owa ostrożność dotyczy nie tylko chronologiiwydarzeń, ale też przynależności etnicznej poszczególnych ośrodków.O ile mamy do czynienia z dobrze zbadanymi kompleksami osadniczymi(wraz z cmentarzyskami) i odpowiednio dużymi seriami zabytkówtworzących zespoły zwarte, to uprawdopodabnia to wnioskowanie.Trudność pojawia się jednakże już na poziomie masowych materiałów –ceramiki naczyniowej, której identyfikacja kulturowa nasuwa znaczniewiększe trudności w późniejszych fazach wczesnego średniowiecza. Mawówczas miejsce daleko idąca unifikacja i standaryzacja naczyń całkowicieobtaczanych, gdzie jedynie szczegółowe badania technologiczne pozwoliłybyna reinterpretację dotychczasowych ustaleń identyfikacyjnych(ceramika pruska i słowiańska). Ważne w tym zakresie będą badania nadzespołami zwartymi stanowisk wielofazowych jak np. Ostróda – Kajkowo2 .Takie bowiem ważne ośrodki jak np. Zajączki (centrum osadniczeSasinów), Zwiniarz, Gutowo, jak wykazały badania, dostarczyły materiałówo północnomazowieckich i zachodniochełmińskich cechach stylistyczno-technicznych.Dlatego tak ważne jest stworzenie systematykiprzemian wytwórczości garncarskiej obszaru pogranicza a także poszczególnychobszarów plemion pruskich.Zupełnie osobną pozostaje kwestia możliwości interpretacyjnych dotyczącychidentyfikacji kulturowej we wczesnym średniowieczu, szczególniew jego późnych fazach.Kolendo w siedemdziesiątą rocznicą urodzin, red. A. Bursche, R. Ciołek, Warszawa2003, s. 313.2 I. Mirkowska, Ceramika wczesnośredniowieczna z grodziska w Kajkowie (przysiółekLesiak), d. pow. Ostróda, woj. warmińsko-mazurskie, [w:] Ceramika zachodniobałtyjska.Źródła i interpretacje, materiały z konferencji, Białystok 22–24.09.2002,red. M. Karczewska, M. Karczewski, Białystok 2003, s. 281–291.


O tak zwanej częściowej okupacji ziemi chełmińskiej…253„Częściowa” czy „przejściowa okupacja”?Zanim przejdziemy do zasadniczego tematu rozważań o tak zwanejczęściowej okupacji ziemi chełmińskiej przez Prusów – analogicznie jakdo tematu podjętego w odniesieniu do Galindii – ponownie zadać musimysobie pytanie o możliwości reinterpretacji faktów/hipotez historycznychw konfrontacji z wymową źródeł archeologicznych. Czy „nieme” źródławykopaliskowe, choć obiektywne, posiadają odpowiednią moc dowodową,czy nie podlegają swoistej nadinterpretacji w wyniku chęci ciągłegodopasowywania do wydarzeń historycznych „faktów” archeologicznych.Czy ewentualne najazdy, a wreszcie i przejściowa okupacja pozostawiaślady w kulturze materialnej odkrywanych stanowisk? Na ile przydatnemogą się okazać badania językoznawcze w rekonstrukcji osadnictwaprzełomowego wieku XIII dla przemian cywilizacyjnych na badanym obszarzeziemi chełmińskiej.W tytule artykułu celowo użyto określenie „częściowej” zamiast„przejściowej” jak stosują to mediewiści – Powierski 3 , Ślaski 4 czy Bieniak 5 ,a to z tej racji, iż rzeczywiście, jeśli owa „okupacja” w ogóle miała miejsce– według Jana Powierskiego 6 około jednego roku – to dotyczyła niewielkichw istocie obszarów północno-zachodniej części ziemi chełmińskiej(Starogród-Chełmno, Pigża, Rogowo). Przeciwstawne stanowiskawobec hipotezy okupacji ziemi chełmińskiej przez Prusów zajęli: StanisławKujot 7 oraz Kazimierz Ślaski 8 , przy czym ten ostatni akcentowałszczególnie przyczyny polityczne pruskiego zaboru ziemi chełmińskiej.Z kolei Janusz Bieniak 9 odnosił przekaz Dusburga do walk na pograniczuchełmińsko-pruskim nad Osą, częściowo zaś do incydentalnych starćw południowej części ziemi chełmińskiej. Jak słusznie zauważył wówczasJ. Powierski atak J. Bieniaka na wiarygodność kroniki Dusburga nieprzesądził rozwiązania kwestii, a przedstawiając swoje poglądy zaprosiłdo dalszej dyskusji. U jej podłoża winny leżeć, zdaniem Powierskiego,3J. Powierski, Przekaz Dusburga o najazdach pruskich i przejściowej okupacji ziemichełmińskiej, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 1971, nr 4, s. 379–425.4K. Ślaski, Problem zajęcia ziemi chełmińskiej przez Prusów, Acta Baltico-Slavica,1969,t. 6, s. 213–218; idem, Przyczyny polityczne zaboru ziemi chełmińskiej przez Prusóww XIII wieku, Acta Baltico-Slavica, t. 7, 1970, s. 23–30.5 J. Bieniak, Studia nad dziejami ziemi chełmińskiej w okresie piastowskim, RocznikGrudziądzki, t. 5–6, 1970, s. 5–69.6 J. Powierski, op. cit., s. 420–425.7S. Kujot, O bajecznym zamku Vogelsang i dębie w (Starym) Toruniu, Zapiski TowarzystwaNaukowego w Toruniu, t. 1, s. 50–53; idem, Trzy grody pruskie w ziemi chełmińskiej,Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 1, 1908, s. 87–92.8 K. Ślaski, Problem zajęcia ziemi chełmińskiej…, s. 213–218.9J. Bieniak, op. cit., s. 55–56.


254 Kazimierz Grążawskistudia zmierzające w kierunku ustalenia starszych źródeł, na którychoparł swą kronikę Dusburg, jak i szerszy kontekst historyczny jej powstania– jako przyczynek do stanu badań nad zagadnieniem późniejszegozajęcia ziemi chełmińskiej przez Zakon, którego nie można identyfikowaćz formalnym nadaniem mu tej ziemi przez księcia Konrada.Przekaz Dusburga o trzech grodach okupowanych przez PrusówDusburg podawał, że gdy Krzyżacy mieli swoją siedzibę na dębiew miejscu zwanym Vogelsang (dziś prawdopodobnie Toruń-Rybaki), Prusowiemieli grody w Rogowie i Starogrodzie a pruski nobil Pipin – osieknad jeziorem, nazwany następnie od jego imienia (dziś Pigża). Pokonawszyzałogę Rogowa, Krzyżacy zniszczyli ten gród, a następnie przy pomocywziętego do niewoli dowódcy opanowali także Starogród i w końcuschwytali i zamęczyli Pipina 10 . Warto zaznaczyć, iż siedziba Pipina to niecastrum lecz propugnaculum czyli w mniemaniu kronikarza mniejumocniona i mniejsza od dwu pozostałych grodów, być może zbudowanai umocniona na przejściowy pobyt. Trzeba tu wspomnieć, że większośćgrodów w ziemi chełmińskiej (między Chełmnem a Osą) została określonaw dokumencie z „Lonyz” z lat 1222/1223 jako quondam castra, zniszczoneprzez najazdy pruskie, natomiast z tegoż dokumentu wiemy o odbudowieChełmna (Chełmno jednak jest wzmiankowane przez Dusburgajako Starogród). Pozostaje nierozstrzygnięta sprawa, czy ewentualny gródpruski zajął miejsce słowiańskiego (Kałdus), czy też został założony obok,na miejscu późniejszego zamku krzyżackiego. Ze Starogrodu Prusowiemogli kontrolować północną część ziemi chełmińskiej (Kałdus – sedes regniprincipalis).Prześledźmy zatem dane o kilku grodach jakie miały zostać opanowaneprzez Prusów na ziemi chełmińskiej. W istocie dotyczy to trzechobiektów obronnych: Pigży, Rogowa i Starogrodu.Gród w Pigży – grodzisko owalne w literaturze występuje jakoLeszcz, ułamki naczyń późnośredniowiecznych (XIV w. ) 11 . Majdan60 x 40 m przewyższony 3 m nad majdan wał, wysokość wału od fosy 7–8 m, deniwelacje nad jeziorem do 20 m. Ceramika stalowoszara. W źródłachpo raz pierwszy jako Hezelech w 1311 r. (rycerz Piotr z Hezelechzapewne właściciel tej wsi).10 P. Dusburg, Chronicon Terre Prussiae von Peter Dusburg, hrsg. von M. Toeppen,[w:] Scriptores Rerum Prussicarum, Leipzig 1861; por. Piotr z Dusburga, Kronika ziemipruskiej, tłum. S. Wyszomirski, opr. J. Wenta, Toruń 2005, s. 48–49.11A. Kola, Późnośredniowieczne grody w ziemi chełmińskiej, Toruń 1991, s. 187–188.


O tak zwanej częściowej okupacji ziemi chełmińskiej…255Gród w Rogowie (?) można odnieść do warowni w Jedwabnie –w średniowieczu gród Żyda (Seyde). W Jedwabnie odkryto cztery fazyzasiedlenia wczesnośredniowiecznego i jedną późnośredniowieczną. Grodziskozachowane obecnie w połowie, o wymiarach 50 x 70 m, ze śladamiwałów od strony południowej i zachodniej, na wysokim brzegu Drwęcy,która swym nurtem zabrała połowę stanowiska; jego chronologia toVIII–XIII w. zaś faza XIII/XIV w. – zapewne odpowiadająca czasowi domniemanejokupacji. (pierwsza wzmianka 1338) 12 .Starogród (wcześniej Kałdus) był stolicą kasztelani (prowincji), a więcpierwszym grodem który należało obsadzić w przypadku okupacji tegoterenu, natomiast Pigża i Rogowo odcinały Stary Toruń od możliwościataku na ważny szlak komunikacyjny z Kujaw przez Stary Toruń doChełmna a Rogowo – z Chełmna i Starego Torunia na Mazowsze. Usytuowanietrzech grodów umożliwiało także kontrolę ruchu na Wiśle i podejmowanierabunkowych wypadów za tę rzekę. Trzeba pamiętać, żePrusom w mniejszym stopniu zależało na eksploatacji ludności chłopskiejziemi chełmińskiej, niż na zdobyciu łupów, najłatwiejszych do uzyskaniana szlakach handlowych. Tak więc rozmieszczenie grodów zajętych przezPrusów przemawia za wiarygodnością przekazu Dusburga (inne zdaniemiał na ten temat J. Bieniak – uznając zbyt duże odległości między tymiośrodkami (15–23 km). Z kolei fakt, iż Prusowie nie zasiedlili puszczy galindzkiej,nie może być zdaniem J. Powierskiego argumentem przeciwokupacji ziemi chełmińskiej, ta ostatnia bowiem ludniejsza i bogatsza byłaatrakcyjniejsza dla pruskich nobilów.Najważniejszym jednak zarzutem wysuwanym przez J. Bieniaka jesttwierdzenie, że „fakt ewentualnej okupacji nie został w ogóle wspomniany”w żadnym z dokumentów nadawczych ziemi chełmińskiej, między1228 a 1231 r. Natomiast K. Ślaski 13 uważał, iż okupacja ziemi chełmińskiejprzez Prusów rozpoczęła się już w 1226 r. i trwała 7–8 lat. Dusburgomawiając niszczenie ziemi chełmińskiej przez Prusów rzeczywiście niewspomina nic o jej zajęciu przez Prusów. Porównując wyniki analizy dokumentówdokonanej przez J. Bieniaka z informacjami Dusburga – zdaniemJ. Powierskiego należałoby wyciągnąć wniosek, że zajęcie ziemichełmińskiej przez trzy pruskie załogi nastąpiło dopiero 1231 r. 14 W takimrazie okupacja ta rozpoczęła się latem 1231 r. i trwała bardzo krótko12 A. Kola, op. cit., s. 177–178; W. Chudziak, Jedwabno, gm. Lubicz, [w:] Wczesnośredniowiecznegrodziska ziemi chełmińskiej. Katalog źródeł, red. J. Chudziakowa, Toruń1994, s. 74–84. (IV faza osadnicza grodu datowana na XIII w.).13 K. Ślaski, Przyczyny polityczne…, s. 27–30.14J. Powierski, op. cit., s. 401.


256 Kazimierz Grążawski(może kilka miesięcy). Czy zatem jest szansa na jakieś ślady jakie mogłapozostawić w kulturze materialnej tej części ziemi chełmińskiej?Nie bez przyczyny dokonamy w tym miejscu próby zinterpretowaniaewentualnych śladów wpływów etnokulturowych, jakie dostrzegamy opisanew jednej z ostatnich publikacji W. Chudziaka 15 . Tamże na rycinie(mapce) odnoszącej się do strefy chełmińsko-dobrzyńskiej w XII i na początkuXIII w., zaznaczona została strefa zasiedlona o niepewnej przynależnościetnokulturowej, wcinająca się klinem w centrum ziemi chełmińskiej.Czy chodziło o ewentualny komponent pruski, którego kontynuacjęznajdujemy na obszarach Pomezanii? Co mogło wpłynąć na taki obrazetnicznego zróżnicowania zasiedlenia obszarów Pomorza Nadwiślańskiego?Na taki obraz nie zdają się wskazywać źródła archeologiczne, którychwymowa nie upoważnia do stawiania hipotezy o obcoetnicznymzróżnicowaniu centralnej części ziemi chełmińskiej. Może wspierają jąźródła toponomastyczne? Tu mamy enigmatyczne dane, które niestety niesą poparte głębszymi badaniami językoznawczymi. Bo, czy nazwy typuWieldządz, Grudziądz, Szynwałd, hydronimy jak Lutryna mogą przesądzaćo etnicznym charakterze ziem, czy też raczej są przejawem kaleknazewniczych, produktywności pojedynczych dzierżawczych nazw typuKantyła (od pruskiego Cantila) lub też tzw. nazw jenieckich typu PruskaŁąka czy Prusy.Nie można też bezkrytycznie interpretować pojedynczych znaleziskzabytków jak ostroga z grodziska w Szynwałdzie 16 czy też zapinka podkowiastaz gródka stożkowatego w Bachotku na Pojezierzu Brodnickim 17 ,które występują jako pojedyncze egzemplarze „importów” obcoetnicznychw kontekście masowych materiałów i innych zabytków lokalnego pochodzeniao cechach słowiańskich. Tego typu interpretacje mają sens przykomplementarnym uwzględnianiu wielu elementów kultury materialnej(stylistyka wytwórczości rękodzielniczej), jak i symbolicznej (rodzaj pochówka).Podsumowując, należy odrzucić tezę o tzw. okupacji ziemi chełmińskiejprzez Prusów, na rzecz jej zniszczenia poprzez niszczycielski najazd,którego skutki były znaczące na tyle, że wytworzyły potrzebę odzyskaniautraconych ośrodków przez misję biskupa Chrystiana, a wzmacniając ar-15W. Chudziak, Wczesnośredniowieczna przestrzeń sakralna in Culmine na PomorzuNadwiślańskim, Mons Sancti Laurentii, t. 1, Toruń 2005, ryc. 55, s. 138.16J. Bojarski, Wczesnośredniowieczne grodzisko w Szynwałdzie, woj. toruńskie (badania1995 roku), [w:] Wczesnośredniowieczny szlak lądowy z Kujaw do Prus (XI wiek), red.W. Chudziak, Toruń 1997, s. 163–186.17 K. Grążawski, Bachotek – średniowieczny gródek rycerski na ziemi chełmińskiej, SprawozdaniaArcheologiczne, t. 40, 1988, ryc. 160, s. 336.


O tak zwanej częściowej okupacji ziemi chełmińskiej…257gumentację wyolbrzymiono w literaturze przedmiotu owe najazdy opisującje jako okupację. Oczywiście brak znalezisk (artefaktów) świadczącycho pobycie Prusów na kilku obiektach warownych (Pigża/Leszcz, Rogowo/Jedwabno,Starogród/Kałdus) nie wyklucza rzeczywistego opanowaniatych ośrodków przez nich. Wydaje się jednak, że nie byli oni w staniezorganizować się na tyle, aby władać tymi grodami bez odpowiedniegozaplecza, zatem wypada się zgodzić z J. Powierskim o krótkotrwałym ichopanowaniu, może nawet mniej niż kilka miesięcy.Zatem skłonni jesteśmy widzieć w tzw. okupacji ziemi chełmińskiejraczej krótki epizod jej częściowego zawłaszczenia bez próby zorganizowaniatrwałego oporu, nie mówiąc o eksploatacji gospodarczej tego obszaru.ÜBER DIE SOGENANNTE TEILWEISE BESETZUNGDES KULMER LANDES DURCHDIE PRUßEN – EIN DISKUSSIONSBEITRAGZusammenfassungIm Artikel wird versucht, die in der Geschichtsschreibung fest verankerte Theseder zeitweisen Besetzung des Kulmer Landes durch Prußen zu Beginn des 13. Jahrhundertsanhand des archäologischen Materials zu überprüfen. Es zeigt sich, daß diese– sollte es sie überhaupt gegeben haben – keine materiellen Spuren in den untersuchtenGrabungsstätten hinterlassen, die mit in den Schriftquellen erwähnten Orten(Pigża/Leszcz, Rogowo/Jedwabno und Starogród/Kałdus) identifiziert werden. Weiterunerforscht bleibt das zeitliche und räumliche Ausmaß dieser Besetzung, die der Verfassereher als Ausdruck der „Propaganda des Ausmaßes der prußischen Bedrohung”die der Geschichtsschreiber des Deutschen Ordens Peter von Dusburg zur Rechtfertigungdes Kreuzzuges verfaßte, betrachtet. Es handelt sich wohl eher um einen Überfallmit zerstörerischen Folgen, nach dem aus uns unbekannten Gründen ein zügigerWiederaufbau der Wehranlagen nicht erfolgte.


Mirosław J. Hoffmann,OCALONA HISTORIA PRUS WSCHODNICH 1Omawiane opracowanie jest wydawnictwem okolicznościowymzwiązanym z podjętą na początku 2007 r. w Archiwum Państwowymw Olsztynie konserwacją ksiąg inwentarzowych z Prussia-Museumw Królewcu. Przekazanie ksiąg przez Muzeum Historyczno-Artystycznew Kaliningradzie do Olsztyna nie obyło się bez różnych perturbacji naturyformalnej, dość powiedzieć, że sukcesem zakończyła się dopiero drugapróba przewiezienia tych archiwaliów do Olsztyna przez polsko-rosyjskągranicę.Analizowana książka zawiera podany w trzech językach (polskim,niemieckim, rosyjskim) szkic naświetlający zarys dziejów prahistorycznychw Prusach Wschodnich, ze szczególnym uwzględnieniem historiiMuzeum Prussii w Królewcu oraz losów zbiorów archeologicznych tejinstytucji w latach 1943–2008. Interesującą dla badaczy, będących w przyszłościkorzystać z ksiąg inwentarzowych Prussia-Museum częścią opracowaniajest opis zabiegów konserwatorskich, którym zostały poddane.Zanim przejdę do recenzji opracowania, słów kilka o autorach. Sąnimi znakomici archeolodzy bałtyjscy młodego i średniego pokoleniazwiązani ze środowiskiem warszawskim, a ściślej z Instytutem ArcheologiiUniwersytetu Warszawskiego, Państwowym Muzeum Archeologicznymoraz Instytutem Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Figurującaw stopce redakcyjnej obok autorów – jako współpracownik –Monika Bogacz-Walska jest kierownikiem Pracowni Konserwacji i ReprografiiArchiwaliów Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Olsztynie.Nie bez przyczyny koncentruje się tu na osobie współpracującej, wydajesię ona bowiem autorką jednej z najważniejszych – i bynajmniej nie najmniejszej– części publikacji.Układ opracowania, mimo że nie opatrzono go spisem treści, jest jasnyi przejrzysty. Składa się z siedmiu rozdziałów, zatytułowanych:1 Anna Bitner-Wróblewska, Tomasz Nowakiewicz, Aleksandra Rzeszotarska-Nowakiewicz, Wojciech Wróblewskiprzy współpracy Moniki Bogacz-Walskiej, Ocalona historia Prus Wschodnich. Księgi inwentarzowedawnego Prussia-Museum, Warszawa 2008, ss. 106, fot. 35, ryc. 1, mapy 2.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 259–265


260 Polemiki i dyskusjeWprowadzenie, Archeologia w Prusach Wschodnich – zarys dziejów,Prussia-Museum w Królewcu, Losy kolekcji archeologicznej z Prussia-Museum(lata: 1943–2008), Zabiegi rekonstrukcyjne i konserwatorskiepodjęte w Archiwum Państwowym w Olsztynie (autorstwa MonikiBogacz-Walskiej?), Przegląd zawartości odzyskanych ksiąg inwentarzowychPrussia-Museum oraz Co dalej? Perspektywy dalszej międzynarodowejwspółpracy przy rekonstrukcji dziedzictwa kulturowegoEuropy środkowej. Opracowanie zamyka wybór literatury orazwykaz źródeł (w tym internetowych) i instytucji, dzięki którym wykorzystanozamieszczone ilustracje.Piszący te słowa zdaje sobie sprawę, że recenzowana książka jestwydawnictwem okolicznościowym, stanowiącym katalog doraźnego pokazuzakonserwowanych archiwaliów, stąd zapewne nie pretenduje dorangi pełnego omówienia problematyki. Nie sposób jednak nie odnieśćsię do niektórych zauważonych błędów i uchybień, tym bardziejże w przygotowaniu jest pełna publikacja zrekonstruowanych i zakonserwowanychksiąg inwentarzowych Prussia-Museum w Królewcu. ZdaniemMarleny Koter, dyrektor Archiwum Państwowego w Olsztynie, ma sięona ukazać już w listopadzie 2008 r.W krótkim, półstronicowym Wprowadzeniu, autorzy zauważają,że konserwacja królewieckich archiwaliów w Olsztynie jest jednym z najdonioślejszychwydarzeń w polskiej archeologii okresu powojennego,stwierdzając nadto, że na początku 2007 r. z chwilą przekazania ksiąg inwentarzowychdo Olsztyna przekroczona została granica zarówno w znaczeniudosłownym, jak i szerszym – symbolicznym. Pozwolę sobie polemizowaćz tymi patetycznymi – co nie dziwi zważywszy, że napisane zostałyprzez bardzo mocno zaangażowanych naukowo i emocjonalnie badaczybałtyjskich – sformułowaniami. Z pewnością było to najważniejszewydarzenie dla archeologii bałtyjskiej, ale czy polskiej? To już kwestiadyskusyjna. Podobnie fakt polsko-rosyjskiego porozumienia w zakresiekonserwacji archiwaliów wschodniopruskich nie świadczy o symbolicznymi dosłownym przekroczeniu granic. Rubieże te, zwłaszcza granicapolsko-rosyjska nie zostały jeszcze przekroczone i niewiele jest zwiastunówwskazujących, by miało to rychło nastąpić.W części zatytułowanej Archeologia w Prusach Wschodnich – zarysdziejów autorzy sprawnie przedstawili historię archeologii tego obszarudo II wojny światowej, jednak nie ustrzegli się kilku błędów. Międzyinnymi Johann Michael Guise odkrył, opisał i udokumentowałznacznie więcej niż 93 założenia obronne (s. 9). Z kolei, związany od1865 r. z Towarzystwem Fizykalno-Ekonomicznym geolog i prahistorykBerendt, który żył w latach 1836–1920 miał na imię Gottlieb, a nie Gustav


Polemiki i dyskusje261(s. 9). Nie można zgodzić się również ze stwierdzeniem, że „...model działalnościterenowej, opartej na sieci społecznych opiekunów zabytków,wyraźnie określał specyfikę wschodniopruskiej archeologii.” (s. 11). Analogicznyschemat organizacyjny funkcjonował też w innych prowincjachniemieckich, m.in. na Pomorzu i Śląsku. Nie sposób też nie polemizowaćze stwierdzeniem, że „Altpreussische Monatsschrift” był periodykiem archeologicznympoświęconym wyłącznie zabytkom (s. 12), jako że czasopismoto podejmowało przede wszystkim tematykę historyczną. W rozdzialetym brakuje jednak chyba najbardziej podkreślenia wpływu na rozwóji dynamikę wschodniopruskiej archeologii ideologii nacjonalistycznej, któraz archeologii uczyniła wiodącą naukę, szczególnie na początku czwartejdekady XX wieku.Rozdział trzeci, pt. Prussia-Museum w Królewcu obejmuje omówieniehistorii Towarzystwa Starożytności Prussia w Królewcu. Autorzyodnoszą się m.in. do okresów prosperity w działalności towarzystwa,charakteryzują dość ogólnie piśmiennictwo Prussii, a także dokładnieomawiają układ pomieszczeń muzealnych w królewieckim zamkuz podaniem ich wykorzystania i funkcji (s. 16). Należy zwrócić uwagę,że podany opis wewnętrznego rozplanowania Prussia-Museum różni sięjednak dość istotnie od tego, który upowszechniany był kilka razy przezówczesnego dyrektora tej placówki 2 . Warto podkreślić, że autorzy słuszniezauważyli, iż w 1879 r. opublikowany został pierwszy katalog wystawyPrussia-Museum. Należy jednak zwrócić uwagę że dotyczyło to ekspozycjiponad siedmiuset zabytków z nekropoli w b. Löbertshoff z PółwyspuSambijskiego zorganizowanej w Hotel de Prusse w Królewcu, ponieważw owym czasie Towarzystwo Prussia nie posiadało jeszcze własnegomuzeum z pomieszczeniami przeznaczonymi do ekspozycji. Niemożna się też zgodzić z autorami, że efektem wizyty w 1879 r. w siedzibietowarzystwa następcy tronu i przyszłego cesarza Fryderyka III byłoprzeniesienie w 1881 r. zbiorów do Königlichen Staatsarchiv w Królewcu(s. 14). Wynikiem odwiedzin księcia Fryderyka były bowiem decyzjeo powiększeniu zbiorów Prussii o kolekcję starożytności z KöniglichenStaatsarchiv, a także o przekazaniu Towarzystwu StarożytniczemuPrussia pięciu przestronnych pomieszczeń w północnym skrzydlekrólewieckiego zamku z przeznaczeniem na muzeum, którego uroczysteotwarcie nastąpiło 30 września 1881 r. Błędnym jest też stwierdzenie, żezgromadzona w Towarzystwie Prussia „kolekcja zabytków stała się najstarszym,otwartym dla publiczności, muzeum w Prusach Wschodnich“2 Por. np. W. Gaerte, Prähistorische Abteilung des Prussia-Museums. Ein Gang durch dieSammlung, Königsberger Hartungschen Zeitung, Sonntag, 1. Juni 1924; idem, Eröffnungdes Prussia-Museums, Königsberger Hartungschen Zeitung, Sonntag, 1. Juni 1924; idem,Kurzer Führer durch das Prussia-Museum, Königsberg 1942, s. 5-14.


262 Polemiki i dyskusje(s. 14). Ponad dwa lata wcześniej bowiem, 29. maja 1879 r. miało miejsce– również uroczyste – otwarcie Muzeum Prowincjonalnego, które związanebyło z Towarzystwem Fizykalno-Ekonomicznym w Królewcu, przyczym warto zwrócić uwagę, że już dwa lata przed oficjalnym otwarciemswojego muzeum korporacja ta przygotowała wystawę archeologicznąw dwóch wynajętych kamienicach w dzielnicy Sackheim, które potemadoptowano na Muzeum Prowincjonalne. Otwarcie tej ekspozycji nastąpiło2. marca 1877 r., i ta właśnie data wyznacza najstarszą wystawę prahistorycznąw Prusach Wschodnich, aczkolwiek nie istniało jeszcze wówczasformalnie ani Muzeum Prowincjonalne, ani tym bardziej Prussia-Museum. W rozdziale trzecim, zresztą nie tylko w nim, zwraca ponadtouwagę niekonsekwencja, która wyraża się w opatrywaniu, bądź nie nazwiskbadaczy datą urodzin i śmierci.Kolejna część opracowania nosi tytuł Losy kolekcji archeologicznejz Prussia-Museum (lata: 1943-2008) i stanowi zdaniem piszącego te słowanajlepszy oraz najsprawniej napisany rozdział recenzowanej pozycji.Jest to zwięzły, a zarazem najpełniejszy z dotąd opublikowanych szkicówo zawiłych dziejach królewieckich zbiorów archeologicznych od chwiliprób ich ukrycia i zabezpieczenia pod koniec II wojny światowej do czasówobecnych, kiedy w coraz większym zakresie mogą być udostępnianedo badań studyjnych. W rozdziale tym interesujące jest przypuszczenieautorów, że źródłem informacji o ukryciu zbiorów z Prussia-Museumw Forcie III w dzielnicy Quednau Festung-Königsberg mógł być dla sowieckichwładz i muzealników list Wolfganga La Baume do Jerzego Antoniewicza.Nie wydaje się to możliwe, tym bardziej, że w spuściźnie Antoniewiczanie natrafiono na taki list. Znane jest natomiast pismo LaBaume do Gerharda Kniessa 3 napisane w jednym z pensjonatów (HausSommerheide) w Ludwigshafen nad Jeziorem Bodeńskim i sygnowanedatą 27. lipca 1967 r. 4 W liście tym La Baume informuje adresata m.in.3 Kniess był w latach 30-tych XX w. społecznym opiekunem zabytków archeologicznych naKreis Neidenburg (Nidzica), kierownikiem Muzeum Regionalnego oraz właścicielem księgarniw tym mieście. Podczas wojny światowej walczył na froncie wschodnim w randze kapitana.Jego oddział Nachrittengruppe, podczas stawiania masztu antenowego niedalekoSmoleńska odkrył przypadkowo masowe groby w Katyniu. Pod koniec wojny Kniess trafiłdo niewoli amerykańskiej Po wojnie osiedlił się w Bremerhaven, skąd pochodziła jego rodzina,mająca XVII-wieczne korzenie. Zarówno pierwsza, jak i druga żona Kniessa byłyz zawodu pielęgniarkami. Był właścicielem dużej, zatrudniającej ponad 30 osób firmy handlowejAlles für Büro. Z zamiłowania podróżnik, zwiedził prawie wszystkie kontynenty,bywał też w Polsce, m.in. na targach poznańskich oraz na Warmii i Mazurach, gdzie zaprzyjaźniłsię z Romualdem Odojem. U schyłku lat 60-tych i na początku 70-tych R. Odoji G. Kniess wspólnie lustrowali obiekty archeologiczne w powiatach nidzickim i działdowskim.4 List znajduje się archiwum prywatnym Romualda Odoja, który już w 1984 r. poinformowałmnie, że zabytki z Prussia-Museum – zdaniem La Baume – znajdują się w Forcie III. Panu


Polemiki i dyskusje263o Forcie III w Królewcu oraz Karolewie koło Kętrzyna jako miejscach,dokąd ewakuowano zbiory archeologiczne Prussia-Museum. Już w 1972 r.Romuald Odoj przekazał informację o miejscu ukrycia zabytków z Prussia-Museumówczesnej dyrektor Muzeum Historyczno-Artystycznegow Kaliningradzie – Alle Cygankowej. Od R. Odoja zatem, a nieJ. Antoniewicza, Rosjanie dowiedzieli się o miejscu ukrycia części królewieckichzbiorów w forcie w dzielnicy Quednau.Od wspomnianego listu do Gerharda Kniessa jeszcze ważniejszym –bowiem prymarnym – źródłem do badań nad ewakuacją zbiorów Prussia-Museumjest sprawozdanie prof. W. La Baume, dyrektora UrzęduKrajowego ds. Prahistorii w Królewcu, którego kopia znajduje się w ArchiwumMuseum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie. Ten dwustronicowydokument, zatytułowany Bericht über die Sammlungen desLandesamtes für Vorgeschichte (ehemals Prussia-Museum) napisanyzostał w Królewcu, przy Lawsker Allee 41. Opatrzony jest datą 23 marca1945 r., a więc sporządzony został w chwili, gdy rozstrzygnięte już byłyzarówno losy wojny, jak też już po pełnej ewakuacji królewieckich zbiorówarcheologicznych. Nie miejsce tu na szczegółowe przytaczanie informacjizawartych w tym sprawozdaniu, jednak dla problematyki recenzowanegoopracowania warto za La Baume podać najważniejsze faktypodane w tym dokumencie.1. Bardzo duża część tzw. Studiensammlung, ewakuowana zostaław 1943 r. do Karolewa koło Kętrzyna. Większość tego zbioru przetransportowanonastępnie koleją w dwóch turach, w grudniu 1944 r. orazw styczniu roku następnego na teren Pomorza Przedniego (Vorpommern).Konwojentami pierwszego transportu „Wagon I” byli FriedrichJaensch i Mattukat, a zabytki trafiły do zamku Brook koło Demmin. Zawartość„Wagonu II”, którego transport nadzorowali W. La Baume i Jaenschz powodu trudności z przewozem nie trafiła do zamku Brook, leczdo opuszczonego sklepu z artykułami fryzjerskimi przy głównej ulicyw Demmin. Zbiory przewożone „Wagonem II” zostały mocno uszkodzonew trasie z powodu kolizji pociągów. W Karolewie pozostały duża szafai nieliczne szuflady z zabytkami oraz wybór ok. pięciuset naczyń glinianych,które mocno ucierpiały wskutek przewrócenia regałów. Ponadtoz Karolewa nie wywieziono licznych książek i serii czasopism z bibliotekiPrussia-Museum. Wykaz tej literatury znajdował się – jak podajeLa Baume – w garażu jego domu.2. Druga część Studiensammlung i tzw. Schausammlung zdeponowanazostała w bunkrze fortu III w dzielnicy Quednau. Zbiory teRomualdowi Odojowi dziękuję w tym miejscu za szczegółowe informacje odnośnie losówkrólewieckich zbiorów oraz sylwetki Gerharda Kniessa.


264 Polemiki i dyskusjezapakowane były w 34 skrzyniach i kilku gablotach. W skład Schausammlungwchodziły „…wszystkie zabytki brązowe z epoki brązu i wczesnejepoki żelaza, większość złotych i srebrnych ozdób, jak również inwentarzwiększości cmentarzysk” (z okresu rzymskiego – dop. autora).Komendant fortu III pisemnie potwierdził 20. lutego 1945 r., że zbiorybezpiecznie spoczywają w bunkrze fortu. W. La Baume przekonał sieo tym osobiście w trakcie inspekcji 24. lutego 1945 r. Spis tych zabytkówznajdował się w garażu domu La Baume.3. Prahistoryczne zbiory, tzw. Schausammlung po pożarze królewieckiegozamku 30. sierpnia 1944 r. (nalot aliantów) pozostały prawienienaruszone. Ogień strawił tylko gabloty z zabytkami kultury amfor kulistychoraz kultury pucharów lejkowatych, a także zespół grobowyz okresu rzymskiego z Sambii (grób jeźdźca z rzędem końskim). Pozbombardowaniu Królewca Landesamt für Vorgeschichte na tyle szybkouporządkował zbiory, że już wiosną 1945 r. można by było otworzyćwystawę archeologiczną, gdyby nie to, że w styczniu 1945 r. tak szybkoposuwał się front sowiecki. Od chwili oblężenia twierdzy KönigsbergSchausammlung był stale pilnowany.Po tym uzupełnieniu ze sprawozdania Wolfganga La Baume, powrócędo recenzowanego opracowania. Kolejny rozdział zatytułowany Zabiegirekonstrukcyjne i konserwatorskie podjęte w Archiwum Państwowymw Olsztynie jest fachowym opisem prac konserwatorskichi rekonstrukcyjnych, którym poddane zostały księgi inwentarzowe z Prussia-Museumw Pracowni Konserwacji i Reprografii Archiwaliów WojewódzkiegoArchiwum Państwowego w Olsztynie. Lektura tej części pracyuzmysławia jak benedyktyńską pracę wykonali przez niespełna półtoraroku absolwent UMK w Toruniu Andrzej Ulewicz (uwieczniony na str. 28)oraz Monika Bogacz-Walska.Przedostatnia część pracy, czyli Przegląd zawartości odzyskanychksiąg inwentarzowych Prussia-Museum zawiera szkicowy, bardzo dobrzenapisany przegląd informacji o zawartości źródłowej poddanegokonserwacji zbioru ksiąg. Z uzupełnień i sprostowań, które trzeba tu odnotować,zwrócić warto uwagę, że zespół grobowy kultury jastorfskiejz Równiny Dolnej nie pochodzi z grobu 94 (s. 32), lecz z miejsca oznaczonegojako obiekt 22 5 . Wymieniony na s. 32 pracownik Prussia-Museum,Toschke, to archeolog, Martha Toschke, z kolei autorem dysertacji doktorskiejo nekropoli w Zohpen nie był W(aldemar) Heym (1883–1967),5 Por. M. J. Hoffmann, Źródła do kultury i osadnictwa południowo-wschodniej strefynadbałtyckiej w I tysiącleciu p.n.e., Olsztyn 1999, s. 143-144.


Polemiki i dyskusje265lecz znacznie od niego młodszy Herbert Heym (1907–1945), który był bratemstryjecznym Waldemara 6 .W zamykającej opracowanie części pt. Co dalej? Perspektywy dalszejmiędzynarodowej współpracy przy rekonstrukcji dziedzictwakulturowego Europy środkowej autorzy postulują zintensyfikowaniewspółpracy badaczy z różnych krajów zajmujących się dziejami południowo-wschodniejstrefy nadbałtyckiej, raz jeszcze podkreślając znaczenieuratowanych ksiąg inwentarzowych dla dalszych studiów nad pradziejamii wczesną historią tych ziem. Autorzy zapowiadają również pełnąpublikację zawartości tych ksiąg. Należy żywić nadzieję, że nastąpi tojeszcze w tym roku.Mirosław J. Hoffmann6 Informacja ustna córki Waldemara Heyma, Ursel Heym-Boyens z Celle.


Anna Bitner-Wróblewska, Tomasz Nowakiewicz, AleksandraRzeszotarska-Nowakiewicz, Wojciech WróblewskiMIROSŁAWOWI J. HOFFMANNOWIW ODPOWIEDZIZaczynając od podziękowań składanych zarówno Panu dr. MirosławowiJ. Hoffmannowi za recenzję naszego folderu i za udostępnienie namjej niepublikowanej jeszcze treści, oraz Redakcji „Pruthenii” za uprzejmązgodę na zamieszczenie naszej odpowiedzi, chcielibyśmy podkreślić, że towłaśnie Autor i Redakcja umożliwili i ułatwili publikację naszej odpowiedziłącznie z recenzją. Jest to budująca praktyka, jednoznacznie świadczącao trosce Autora i Redakcji o jakość dyskusji naukowej w Polsce.Dziękując zatem za wszystkie uwagi, wyrażamy przekonanie, że niektórez nich z pewnością pozwolą nam uniknąć „błędów i uchybień” (cytatza oryginałem recenzji) w przygotowywanej, obszerniejszej publikacji,jednak inne same w sobie zawierają pewien ładunek „uchybień”, a jeszczekolejne odnoszą się do sformułowań i uogólnień wymuszonych skrótowąformą folderu i nie będących przez to właściwą podstawą do toczenianaukowych sporów. W jeszcze innych przypadkach uwagi Recenzenta,choć przedstawione w kontekście polemicznym, nie mogą w istociemieć takiego charakteru, bowiem wynikają one z odmiennego, subiektywnegopostrzegania przez Autora kwestii odległych od merytorycznejstrony naszego tekstu.Naszą niewątpliwą pomyłką było podanie błędnego imienia badaczaZohpen – Heyma. Miał on oczywiście na imię Herbert, a nie Waldemar.Błędnie podaliśmy również liczbę założeń obronnych zadokumentowanychprzez Johanna Michaela Guise. Było ich znacznie więcej niż 93 – taliczba odnosi się tylko do stanowisk z dawnego województwa olsztyńskiego1 – ważne to zastrzeżenie „wypadło” z tekstu, podczas koniecznegojego skracania. Inna pomyłka miała miejsce przy omawianiu kwestiizbiorów Königlichen Staatsarchiv – oczywiście to one zasiliły kolekcjęTowarzystwa Prussia, a nie odwrotnie. Autor ma też rację pisząc, że „Alt-1M. Wielgus, M. Hoffmann, Stan i perspektywy badań archeologicznych na terenie wojewodztwaolsztyńskiego, [w:] Archeologia bałtyjska. Materiały z konferencji. Olsztyn,24–25 kwietnia 1988 roku, Olsztyn 1991, s. 25–26.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 267–271


268 Polemiki i dyskusjepreussische Monatsschrift“ miał szerszą formułę niż informowanie o odkryciacharcheologicznych – tu nasz błąd wynika przede wszystkimz braku precyzyjnego sformułowania.W kolejnym przypadku, można natomiast odnieść wrażenie, żebłędnie zostały odczytane nasze intencje. Nie było naszym zamiarem odbieranie„starszeństwa” Ostpreussisches Provinzialmuseum, związanemuz Towarzystwem Fizykalno-Ekonomicznym, w muzealnictwie PrusWschodnich, niemniej jednak pozostajemy przy opinii, że to Prussia-Museum było pierwszą tak dużą i otwartą dla publiczności instytucjąmuzealną. W tej kwestii podzielamy zresztą zdanie Christine Reich (2005) 2oraz Heinricha Kemke (1910) 3 i Adalberta Bezzenbergera (1895) 4 .W tym miejscu, naszym zdaniem, kończy się lista naszych „błędówi uchybień”, a zaczynają zarzuty dyskusyjne lub po prostu niesłuszne.Trudno na przykład dyskutować nad znaczeniem, jakie dla polskiejarcheologii ma i mieć może w przyszłości ujawnienie inwentarzy Prussia-Museum przez Rosjan i ich konserwacja przez polskich specjalistów. Jesteśmyskłonni przypisywać temu wydarzeniu pewną doniosłość, zarównoz powodów merytorycznych, jak i symbolicznych, jednak mamy pełnąświadomość, że opinię tę kształtują tak subiektywne odczucia, że równietrudno czynić z nich zarzut w recenzji, jak i nań odpowiadać.Krytyczną uwagę Recenzenta odnośnie specyfiki funkcjonowaniawschodniopruskiej archeologii może osłabi przytoczenie pełnego zdaniana ten temat, które zostało obcięte przez bezlitosnego redaktora, zabiegającegoz jednej strony o konieczną, skrótową formę folderu, a z drugiejo jego poprawność polityczną. Ta ostatnia tłumaczona była bardzo oficjalnym,międzyrządowym charakterem uroczystości, na potrzeby którejprzygotowaliśmy recenzowany folder. Oto dyskusyjne zdanie przed ocenzurowaniem(pogrubiono wycięty fragment): „Taki model działalności terenowej,opartej na sieci społecznych opiekunów zabytków, wyraźnieokreślał specyfikę wschodniopruskiej archeologii, przynajmniej na tlekrajów ościennych”.Nie dane nam też było zadowolić Recenzenta, za mało, Jego zdaniem,podkreślając wpływ ideologii nacjonalistycznej na archeologię2Ch. Reich, Die Prussia-Sammlung im Museum für Vor- und Frühgeschichte, [w:] 1829–2004. Das Berliner Museum für Vor- und Frühgeschichte. Festschrift zum 175-jährigenBestehen, Acta Praehistorica et Archaeologica 36/37, 2004/05, s. 343–354.3 H. Kemke, Ein Beitrag zur Geschichte unserer provinziellen Altertumsforschung, „AltpreusischeMonatsschrift“ 47, 1910, s. 445–460.4 A. Bezzenberger, Die Feier des fünfzigjährigen Bestehens der AltertumsgesellschaftPrussia, „Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia“ 19, 1895, s. 179.


Polemiki i dyskusje269wschodniopruską. Ze względu na szczupłe ramy folderu sygnalizowaliśmyten problem jedynie dwukrotnie, widać niewystarczająco: „Lata 30-teprzyniosły zmiany w profilu działalności zarówno Towarzystwa, jaki wydawanego przez nie pisma – były one zgodne z duchem kształtującejsię epoki i coraz bardziej odległe od zasad rzetelności naukowej” (str. 10)oraz „Od lat 30-tych XX w. wyraźna staje się jednak zmiana profilu Towarzystwa.Pod wpływem popularnej wówczas w archeologii koncepcjietnicznej [...] „Prussia” zaczęła w coraz większym stopniu uwzględniać teczynniki ze szkodą dla archeologii” (str. 15–16).Kolejna kwestia sporna wiąże się z imieniem Berendta, który to badaczw większości publikacji figuruje jako „G. Berendt”. Recenzent stanowczotwierdzi, że nasze rozwinięcie inicjału – Gustav – jest błędne,a mieniony Berendt miał na imię Gottlieb. Trudno się jednak z tym zgodzićwobec jednoznacznej w swej treści informacji przekazanej przezL. Stieda 5 w „Schriften der Physikalish-Őkonomischen Gesellschaft”z 1891 r., gdzie figuruje pełna wersja imienia Berendta – i z pewnością niejest to Gottlieb.Nie sposób nam zgodzić się również z zarzutem, iż podawany przeznas rozkład pomieszczeń muzealnych Prussia-Museum niezgodny jestz tym, co pisał ówczesny dyrektor tej placówki, Wilhem Gaerte. Trzebabowiem pamiętać, że układ sal muzealnych wielokrotnie się zmieniał: inaczejwyglądał w 1924 r. i 1942 r. – na przewodniki z tych lat powołujesię Recenzent – a inaczej, ale dokładnie tak, jak to opisaliśmy, wyglądałon w 1935 r. Źródłem naszej wiedzy był przewodnik W. Gaertego z tegowłaśnie roku 6 , co Recenzent z pewnością uzna za odpowiednie potwierdzeniejego wiarygodności.Krytycznej analizy wymaga sprostowanie poczynione przez Recenzenta,odnośnie numeru słynnego zespołu grobowego z Równiny Dolnej(Unter-Plehnen) zawierającego szpilę typu jastorfskiego. My pisaliśmyo grobie 94, bowiem taki wyraźny zapis można odczytać z reprodukowanejprzez nas karty księgi inwentarzowej Prussia-Museum. Tymczasemwedług M. Hoffmanna, powołującego się na literaturę i dane z archiwummuzeum w Kętrzynie, chodzi tu obiekt numer 22 7 . Skąd ta różnica zdań?Pozostając przy swoim zdaniu, jako sposób rozstrzygnięcia zasygnalizo-5 L. Stieda, Zur Geschichte der Physikalisch-Ökonomischen Gesellschaft, „Schriften derPhysikalisch-Ökonomischen Gesellschaft“, 31 1891, s. 38–82.6 W. Gaerte, Kurzer Führer durch des Prussia-Museum, Königsberg 1935.7 M.J. Hoffmann, Źródła do kultury i osadnictwa południowo-wschodniej strefy nadbałtyckiejw I tysiącleciu p.n.e., Olsztyn 1999, s. 143–144 (tam wcześniejsza literatura). Wśródprzytaczanej przez M. Hoffmanna literatury znajduje się publikacja W. Gaertego z 1938 r.,gdzie autor zamieścił wprawdzie zdjęcie interesującego nas grobu, ale nie podał żadnej numeracji.


270 Polemiki i dyskusjewanych wątpliwości sugerujemy staranne prześledzenie historii badaństanowiska.Na zachowanej karcie księgi inwentarzowej Prussia-Museum, pozanumerem grobu, czytelny jest zapis dotyczący nazwiska badacza, datyi miejsca odkrycia: „Wätzel, Rastenburg, 4.10.1937, Unterplehnen, Kr. Rastenburg,Fdst.1”. Hermann Wätzel był jednym z wielu badaczy RówninyDolnej (przed nim m.in. R. Klebs, A. Schober, C. Engel, K. Voigtmann).H. Wätzel prowadził badania wiosną i jesienią 1937 r., za każdym razemzaczynając numerację obiektów od nr. 1. I tak w kwietniu i maju wyeksplorował73 obiekty (w tym jeden grób podwójny) nadając im numery od1 do 72, a w okresie od 27.09. do 6.10.1937 r. znalazł 24 obiekty (nr 1–24)oraz zabytki luźne (nr 25–28). To właśnie wówczas, jesienią odkrył gróbze szpilą jastorfską i nadał mu numer 22.Skąd zatem numer 94?! Materiały z badań w Równinie Dolnej znajdowałysię w zbiorach Heimatmuseum w Kętrzynie (wówczas Rastenburg),ale część z nich przekazano do Prussia-Museum w Królewcu. Takwłaśnie się stało z zabytkami z badań H. Wätzla, a wprowadzona przezniego numeracja została ujednolicona – zamiast numerów 1–72 i 1–28 nadanoim numery od 1 do 100. Dowodem takich działań jest kopia maszynopisusprawozdania H. Wätzla z października 1937 r., która trafiła, zapewnewraz z zabytkami, do Prussia-Museum, a obecnie znajduje sięw Prussia-Archiv w Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie.Widnieje na niej korekta numerów obiektów, wykonana ręcznie kopiowymołówkiem – m.in. odnaleźć tam można przekreślony nr 22 i wpisanynr 94. Pod takim właśnie numerem 8 omawiany grób figuruje w księdzeinwentarzowej Prussia-Museum, która szczęśliwie zachowała się do naszychczasów. Podobnie jak szpila, która znalazła się wśród zabytkówzdeponowanych w Forcie III w Królewcu, a obecnie wzbogaciła zbioryMuzeum Historyczno-Artystycznego w tym mieście.A propos odkryć w Forcie III – podana przez nas informacja, żestrona rosyjska dowiedziała się o przechowywanych tam zabytkach z listuW. La Bauma do J. Antoniewicza nie jest naszym „przypuszczeniem”,lecz wiedzą zaczerpniętą z literatury: z artykułów T. Ibsena 9 i A. Valu-8 Nie wszędzie ta numeracja bywała uwzględniona. W prywatnej kartotece Kurta Voigtmanna,który zresztą też kopał w Równinie Dolnej, ale w roku 1936, popielnica z interesującegonas grobu jest opisana jako „obiekt 22”. K. Voigtmann powołuje się na źródło, skąd czerpieswą wiedzę, a mianowicie muzeum w Kętrzynie. Być może sporządzał swoją notatkę jeszczeprzed zmianą numeracji albo też zmiana dokonana w Prussia-Museum nie została uwzględnionaw Heimatmuseum w Kętrzynie.9 T. Ibsen, 100 Jahre Sammeltätigkeit – Die Prussia-Sammlung von ihren Anfängen biszum 2. Weltkrieg, [w:] Die Prussia-Sammlung. Der Bestand im Museum für Geschichteund Kunst Kaliningrad. Kollekcii Prussija v fondach Kaliningradskogo oblastnogo


Polemiki i dyskusje271jeva 10 . Jak się jednak okazuje, ani wymienieni autorzy publikacji, ani teżniżej podpisani autorzy folderu, nie znali prawdziwego obrazu wydarzeń.Dane te dotarły do pracowników z muzeum w Kaliningradzie jużw 1972 r., o czym Recenzent dowiedział się w 1984 r. od Romualda Odoja– poinformowanego w tej sprawie przez współpracującego z nim przedlaty Gerharda Kniessa. Niestety, aż do czasu przedstawionej recenzji, aniT. Ibsen, ani A. Valujev, ani autorzy folderu nie znali prawdziwego źródławiedzy muzealników rosyjskich o zabytkach w Forcie III.Obszerną część tekstu M. Hoffmanna stanowią ciekawe i poszerzającenaszą wiedzę o archeologii wschodniopruskiej uwagi na tematy niezwiązanejednak bezpośrednio z recenzowanym folderem. Mamy tu namyśli np. informacje o Muzeum Prowincjonalnym czy dane z życiorysuGerharda Kniessa, w tym o jego korespondencji z Wolfgangiem La Baume.Cenne dla polskiego czytelnika może być także obszerne streszczeniesprawozdania tego ostatniego, z datą 23 marca 1945 r., dotyczące ewakuacjizbiorów Prussia-Museum. Dokument ten był już prezentowany w literaturze,ale niemieckojęzycznej 11 . Jak słusznie odnotowuje M. Hoffmann,przechowywany jest on w archiwum Museum für Vor- und Frühgeschichtew Berlinie, choć warto może uzupełnić lekko deprecjonującą wartośćźródła uwagę, że jest to jego „kopia” – owszem, jest to kopia, ale maszynowa,listu pisanego przez kalkę.Recenzja M. Hoffmanna jest niewątpliwie dowodem rozległej wiedzyAutora i jego wielkiej swobody w poruszaniu się w problematyce archeologiidawnych Prus Wschodnich. Niektóre jej fragmenty wkraczają jednakw przestrzeń, w której dość łatwo można zgubić związek z naszymtekstem. Oznaczać to musi, że nasza praca ma także pewną wartość inspirującą.Niezależnie od tego zapewniamy M. J. Hoffmanna, że jako autorzyfolderu jesteśmy także jego pierwszymi krytykami i miło jest, żeRecenzent poprzez swoje uwagi zechciał dołączyć do tego grona. Jednocześnie,bez zbędnej kokieterii jesteśmy w stanie przyznać, że oprócz satysfakcjiz wykonanej pracy, sympatyczne słowa Mirka mają dla nas dużeznaczenie.istoriko-chudožestvennogo muzeja, red. P. Adlung, C. v. Carnap-Bornheim, T. Ibsen,A. Valujev, Schleswig 2005, s. 26.10A. Valujev, Die Geschichte des Kaliningrader Bestandes der Prussia-Sammlung, [w:] DiePrussia-Sammlung…, s. 31–32.11Por. m.in. Ch. Reich, Die Prussia-Sammlung….


Dariusz Adam Sikorski, O pozycji prawnej kobietypruskiej w okresie pogańskim i polach jej awansu wokresie krzyżackim, [w:] Z dziejów średniowiecznejEuropy środkowo–wschodniej. Zbiór studiów, Cz. 2, red.J. Tyszkiewicza, wyd. DiG, Warszawa 2007, ss. 59–81.Badania nad pozycją kobiety w Prusach wpisują się w ogólny kanonbadań nad pozycją kobiety wczesnośredniowiecznej Europy. Problem,aczkolwiek ważny, nie doczekał się szerszej rozprawy. Dotychczasowystan badań opierał się głównie na wcześniejszych stwierdzeniachbadaczy niemieckich, wyolbrzymiających niski status społeczny kobietypruskiej, pozbawionej wszelkich praw, będącej jedynie częściąinwentarza w patriarchalnym społeczeństwie barbarzyńców. Z poglądemtym polemizuje Dariusz A. Sikorski w swoim artykule O pozycji prawnejkobiety pruskiej w okresie pogańskim i polach jej awansu w okresiekrzyżackim. Autor przeciwstawiając się poglądom XIX-wiecznychbadaczy oraz ich kontynuatorom, ukazuje w ośmiu krótkich szkicachnową koncepcję dotyczącą pozycji kobiety w Prusach, która w znacznysposób odbiega od wcześniejszych propozycji. StwierdzeniaD. A. Sikorskiego w pewnych miejscach wzbudzić mogą jednak szeregkontrowersji i wątpliwości, do których chciałbym się odnieść.1) Zagadnienie kupna – sprzedaży kobiety pruskiej (s. 63–65).Autor rozpatruje tu pokutującą w historiografii kwestię domniemanej„sprzedaży” i „zakupu” żony. Krytycznie podchodząc do dosłownejinterpretacji przez wcześniejszych badaczy źródeł krzyżackich 1 proponuje1Patrz m.in.: J. Voigt, Geschichte Preussens von den ältesten Zeiten bis zum Untergangder Herrschaft des Deutschen Ordens, t. 1, Königsberg 1827, s. 554; K. Lohmeyer,Geschichte von Ost und Westpreussen, Gotha 1909, s. 47; W. Gaerte, Die Frau bei denalten Preuβen vor 700 Jahre. Auf Grund von Zeugnissen des Schrifttums, „Altpreuβen”,1937, z. 2, s. 88–92; idem, Die gastliche Prostitution bei den alten Preuβen, „Prussia”,t. 27, 1926–1927, s. 252–255; H. Łowmiański, Prusy pogańskie, [w:] Prusy – Litwa –Krzyżacy, red. M. Kosman, Warszawa 1989, s. 72; G. Labuda, Przeobrażenia form życiaspołecznego a wpływ ustroju klasowego i chrześcijaństwa, [w:] Historia Pomorza,red. G. Labuda, t. 1, Poznań 1969, s. 339; Ł. Okulicz-Kozaryn, Życie codzienne Prusówi Jaćwięgów w wiekach średnich (IX–XIII w.), Warszawa 1983, s. 89–90; eadem, DziejePrusów, Wrocław 1997, s. 216–217; V. T. Pašuto, Christburgskij (kiszporkskij) dogovorPruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 275–284


276 Recenzje i omówieniainne rozwiązanie. Opierając się na koncepcji podnoszonej przez KarolaModzelewskiego 2 , autor przeciwstawia się proponowanemu dotychczas,domniemanemu (czysto gospodarczemu) procederowi „zakupu” żony.Widzi w nim nie tyle sam fakt kupna kobiety jako osoby, ile wykupieniaopieki nad nią (mund) z ręki ojca, brata lub w przypadku wdowy,pierworodnego syna lub najbliższego męskiego krewnego (mundoalda).Istotnym elementem polemiki autora jest zatem zaakcentowaniepozycji kobiety nie jako swoistego obiektu targów, który deprecjonowałbyjej pozycję społeczną, ale jako osoby, która przechodziła drogą wykupu(okupu) pod opiekę innego męskiego przedstawiciela. Kobieta zmieniającstan, zmieniała tym samym przynależność rodową, małżonek zaśzobowiązany był od tego czasu otaczać ją opieką i na niego też spływałykonsekwencje związane z obroną honoru żony.Spostrzeżenia autora, aczkolwiek nie poparte (z uwagi na ich brak)źródłami średniowiecznymi dotyczącymi Prus pogańskich 3 , wydają sięprzekonujące w świetle proponowanych analogii m.in. z kręgu plemiongermańskich.2) Zagadnienie dziedziczenia żony ojca przez syna (s. 65–67).Autor nawiązując do przedstawionego wcześniej problemu, polemizujez poglądami wcześniejszych badaczy, według których małżonki ojcadziedziczone były przez jego syna na zasadzie własności. Przeciwkoowemu poglądowi opartemu według autora głównie na dosłownymodczytaniu postanowień traktatu dzierzgońskiego wysunięta została teza,że spadkobierca dziedziczył nie tyle żony swego ojca, ile opiekę nad nimi(mund). Tego typu postępowanie charakterystyczne było dlaspołeczeństw germańskich, gdzie wyraźnie eksponowana w tymprzypadku jest potrzeba męskiej opieki nad kobietą, która w okresiepogańskim pozbawiona zdolności prawnej do dzierżenia nad sobą opiekinie posiadała jej także po śmierci męża.3) Zagadnienie palenia wdowy po śmierci męża (s. 67–69).W tym rozdziale autor przeciwstawia się tezie Wilhelma Gaertego, któryna podstawie występujących na cmentarzysku pruskim z Zohpenpodwójnych pochówków mężczyzn i kobiet uznał je za wspólny gróbmałżonków. Według autora, teoria Gaertego, który opierał się naanalogiach z kręgu innych kultur indoeuropejskich, XVI wiecznym1249 g. Kak istoričeskij istočnik, „Problemy Istočnikoviedenia”, t. 7, 1959, s. 382.2 K. Modzelewski, Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004, s. 158–169.3Wyjątek stanowi przepis z prawa zwyczajowego Prusów „Iura Pruthenorum”, o domniemanejpogańskiej metryce. Por.: Iura Pruthenorum, wyd. J. Matuszewski, Toruń 1963,rozdz. 65, s. 43.


Recenzje i omówienia277przekazie Caspra Hennenbergera 4 oraz akcentowanej przez niego niskiejpozycji kobiety, nie zasługuje na uznanie. Autor opierając się nawcześniejszych przemyśleniach, które przypomnijmy, są w sprzecznościz poglądem jakoby kobieta stanowiła własność męża za jego życia, tymbardziej odrzuca możliwość traktowania jej w sposób przedmiotowy pojego śmierci. Ostatecznie też odrzuca pogląd palenia wdowy na stosiemałżonka jako część jego majątku, zaś współwystępujące z pochówkamimęskimi pochówki kobiece należy traktować jako ofiary złożonez niewolnic, które stanowiły zastępstwo żony w zaświatach.W tym miejscu warto jednak zatrzymać się i podjąć polemikęz autorem. Przekaz Hennenbergera rzeczywiście nie posiadapierwszorzędnej wartości w rozpatrywaniu problemu palenia wdów nastosie. Wcześniejszy dokument jakim jest Traktat Dzierzgońskiogólnikowo traktuje problem palenia na stosie pogrzebowym ludzi, bezrozróżnienia czy chodzi tu o żonę czy o niewolnych, a traktując ich narówni z końmi i „cennymi przedmiotami” 5 . Dusburg pisze zaledwieo zwyczaju palenia z dostojnikami ich oręża, koni, służących (servi)i służebnic (ancillae), szat, psów myśliwskich, ptaków drapieżnychi innych przedmiotów potrzebnych w „rzemiośle rycerskim” 6 . ZaDusburgiem interesującą nas informację powtarzali późniejsi autorzy,jednakże poza Hennenbergerem nie wnosili żadnej nowej informacji,według której można wnioskować, że palone kobiety były żonamizmarłego.Autor uważa zatem, że proceder palenia kobiet na stosie, świadczyo traktowaniu ich jako części inwentarza. Tym samym wyklucza tuobecność na stosie pełnoprawnych małżonek zmarłego, gdyż tym samymspalenie ich na stosie [„jako rzecz” (s. 68)], wraz z częścią majątkukłóciłoby się z wcześniej podnoszonym argumentem, według któregożona nie stanowiła własności męża. D. A. Sikorski uważa, że znajdowanew męskich pochówkach towarzyszące im pochówki kobiet interpretowaćnależy jako ofiary złożone z niewolnic, które w tym przypadku jedyniemogły być podnoszone do rangi małżonki. Reasumując, autorkategorycznie odrzuca obecność żony – wolnej kobiety na stosiezmarłego, gdyż deprecjonowałoby to jej pozycję w społeczeństwiepruskim.4 C. Hennenberger, Kurtze und warhafftige Beschreibung des Landes zu Preussen,Königsberg 1584, s. 23.5 „[...] cum equis sive hominibus vel cum armis seu vestibus vel quibuscunque aliispreciosis”, Preussisches Urkundenbuch, wyd. C. P. Woelky, R. Philippi, Bd. I, 1,Königsberg 1882, nr 218, s. 161.6 Petrus de Dusburgk Chronica Terrae Prussia, wyd. J. Wenta, S. Wyszomirski, [w:]Monumenta Poloniae Historica, t. XIII, Kraków 2007, lib. III, cap. 5, s. 52–53.


278 Recenzje i omówieniaPytanie jednak, czy piszący nie wpadł w tym przypadku w pułapkęzbyt dosłownego przekazu autorów chrześcijańskich, dla którychobecność kobiety lub mężczyzny na stosie wraz z inwentarzemruchomym sprowadzała się do traktowania ich w kategorii „rzeczy”. Jakbyło to już wspomniane, nie ma bezpośrednich źródeł dotyczących Prus,z których moglibyśmy wyczytać cokolwiek o tym, że palona osobastanowiła pełnoprawną małżonkę zmarłego. Z dużymprawdopodobieństwem uznajemy także obecność niewolników na stosiemożnego Prusa. Problematyczne jednak, z uwagi na analogie z innychobszarów, stanowi przypuszczenie autora, że samo spalenie na stosie byłoczymś umniejszającym lub zarezerwowane tylko dla osób o statusieniewolnych.Analizując przekazy dotyczące ludów germańskich i Słowiannasuwają się zupełnie przeciwne wnioski. Na samym początkuprzytoczmy przekaz św. Bonifacego dotyczący obyczajów małżeńskichSłowian. W liście do króla angielskiego Elthibalda (745–746 r.) pisze on,że „z taką gorliwością przestrzegają wzajemnej miłości małżonków,że kobieta, kiedy mąż jej umrze, nie chce żyć dłużej. I z uznaniemspotyka się u nich taka niewiasta, która własnoręcznie sobie śmierćzadaje i na jednym stosie spłonie ze swoim mężem” 7 . Późniejszyo dwa stulecia przekaz Ibrahima ibn Jakuba również informuje naso losie żony, która płonie wraz z mężem: „żony zmarłego krają sobieręce i twarze nożami, a gdy która z nich twierdzi, że go kocha,zawiesza sznur i wspina się ku niemu na stołku, po czym obwiązujesobie nim szyję. Potem wyrywają spod niej stołek, a ona pozostajezawieszona, drgając aż skona, po czym zostaje spalona i łączy się zeswym mężem” 8 . Także Thietmar, przedstawiając państwo BolesławaChrobrego pisze: „Za czasów pogańskich jego ojca po pogrzebiekażdego męża, którego palono na stosie, obcinano głowę jego żoniei w ten sposób dzieliła jego los po śmierci” 9 . W pierwszych dwóchprzypadkach widzimy dobrowolną ofiarę złożoną przez kobietę, Thietmarnie precyzuje charakteru ofiary, ale też nie pisze o przymusie.Wnioskować zatem można, że żadna z kobiet nie była zmuszana dosamobójstwa. Sam akt nie był podyktowany społecznym nakazem,względnie przymusem ze strony rodziny zmarłego, ale osobistymwyborem małżonki, którą kierowała miłość i wiara w spotkanie z mężemw zaświatach.7 G. Labuda, Słowiańszczyzna starożytna i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstówźródłowych, Poznań 2003, s. 212.8 Ibidem, s. 212.9 Ibidem, s. 213.


Recenzje i omówienia279Dużą wartość w stosunku do podjętego tematu posiada takżeprzekaz Ibn Fadlana, sekretarza bagdadzkiego kalifa al-Muktadira.W relacji pod nazwą „Risala”, spisanej w latach 921–922 znajduje się opispogrzebu ruskiego władcy, którego Ibn Fadlan był naocznymświadkiem 10 . Spotykamy tam także zwyczaj palenia kobiety, jednakżenieco odmienny od przytoczonych wyżej. Przede wszystkim arabski autorkategoryzuje kobietę jako niewolnicę zmarłego, która jednak „chciałabyć zabita”. Cały długi opis ceremonii wskazuje jednoznacznie, żew przekonaniu Rusów przemiana owej niewolnicy w narzeczoną niemiała charakteru zwykłej ofiary, ale oznaczała dla niej awans społeczny.Składało się na to odziewanie jej w szaty, picie przez nią alkoholu zpucharu (przywilej arystokracji), towarzystwo świty, obmywanie jej nóg,dawna niewolnica obdarowywała innych podarkami. Uzupełnieniemrytuału przejścia było spółkowanie w obecności zmarłego z przedstawicielamijego rodu. Po dopełnieniu kobieta odważyła się nawetwidzieć wzywającego ją „pana”, który tym samym akceptował ją jakożonę.Ów rytuał można interpretować dwojako. Niewykluczone, że przyzamożnym Rusie nie było jego właściwej małżonki i należało znaleźćzastępczynię, z drugiej strony mógł on po prostu nie mieć żony, stąd teżdobrowolne poświęcenie się jednej z niewolnic i rytuał zaślubin zezmarłym. Al-Masudi, który obserwował żyjących w X w. w chazarskiejstolicy Itil Rusów, niejako dopełnia informacji Ibn Fadlana. Twierdził, żegdy umierał mężczyzna, jego żonę palono razem z nim, zaś gdy nieposiadał małżonki organizowano mu ślub po śmierci 11 . Domyślać sięmożna, że i tu kandydatka na żonę też nie mogła być przymuszana dozaślubin, później zaś śmierci.W świetle szerokich analogii wydaje się, że palenie wdów na stosie,aczkolwiek nie potwierdzone w średniowiecznych źródłach dotyczącychPrus, nie jest wykluczone. Błędem jednak wydaje się traktowanie owegozwyczaju jako aktu złożenia pozbawionej indywidualności ofiary,podyktowanej jedynie zapewnieniem zmarłemu swoistej służbyw zaświatach. Ofiara ta, jak można sądzić, była dobrowolnai podyktowana wiarą w kontynuację życia małżeńskiego po śmierci.Średniowieczne źródła nierzadko informują nas o fakcie popełnianiasamobójstw przez Prusów i ich wierze w ponowne życie 12 . Niestety autor10 A. Kmietowicz, F. Kmietowicz, T. Lewicki, Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny,„Prace Komisji Orientalistycznej”, t. XVII, Wrocław 1985, s. 111–113; W. Duczko, RuśWikingów, Warszawa 2006, s. 118–120.11A. Kmietowicz, F. Kmietowicz, T. Lewicki, op. cit., s. 205; W. Duczko, op. cit., s. 123.12 Petrus de Dusburgk..., lib. III, cap. 5, s. 52–53; Di Kronike von Pruzinlant des NicolausJeroschin, hrsg. von E. Strehlke, [w:] Scriptores Rerum Prussicarum, Bd. I, s. 351;


280 Recenzje i omówienianie rozpatruje ewentualności dobrowolnego poświęcenia się na stosieprzez małżonkę na stosie męża.4) Zagadnienie częstszego uśmiercania dziewczynek niżchłopców (s. 69–72). Zagadnienie to pojawiło się głównie za sprawą bullipapieża Honoriusza III oraz tzw. legendy galindzkiej, w których jestmowa o zabijaniu dziewczynek. Autor nie neguje co prawda faktuzabijania dzieci płci żeńskiej, jednakże uważa go za procedersporadyczny. Rozpatrując jednak skrajne przypadki (np. głód) uważa, żezabicie dzieci, a w szczególności dziewczynek jako potencjalnych matek,mogło być uznane za lepsze zabezpieczenie przed rozradzaniem sięplemienia. Autor występuje zatem przeciwko poglądowi, według któregozabijanie dziewczynek podyktowane było ich niższą pozycją, proponującrozpatrywanie tej kwestii w uwarunkowaniach biologicznych dzieci płciżeńskiej.5) Zagadnienie niskiej pozycji żony w domostwie z uwagi najej wcześniejszy zakup (s. 72–74). Johannes Voigt uznawał jakobykobieta pruska, która rzekomo została zakupiona pełnić miała w domurolę służebną i całkowicie podporządkowana była władzy męża. Z owymstwierdzeniem polemizuje autor. Uznaje on, że to nie rzekomy zakup żonymógł obligować żonę do wykonywania przypisanych jej zadań, leczzawarte małżeństwo, które tym samym określało prawa i obowiązkiwobec męża i jego rodu. Podobnie rzecz się miała z obowiązkami córek.Intrygujące jest natomiast zagadnienie tzw. „żon-branek”, któresklasyfikowali Karl Lohmeyer i Henryk Łowmiański, przypisując im rolęsłużebną wobec mężczyzny i tym samym uznając jej pozycję za niższąw stosunku do „pełnoprawnej małżonki”. Autor nie podejmuje dalszejpolemiki z tym stwierdzeniem, podsumowując jedynie: „Ostatecznieuważamy więc, iż żon nie stanowiło podstawy ichpóźniejszej pozycji w rodzinie, a w związku z tym znika dla naskonieczność różnicowania ich na branki-służebnice oraz towarzyszkipaniedomostwa. Jeśli w ogóle istniała jakaś klasyfikacja ze względu naspełniane w domostwie funkcje, to na pewno nie dyktowała jej stronaekonomiczna transakcji małżeńskiej. Nie wykluczamy też, że funkcje i żony pruskiej musiały być dla Prusównie do pogodzenia” (s. 74).W tym przypadku warto jednak zastanowić się nad ogólnym sensemistnienia statusu „żony-branki”. Prus, który uprowadził kobietę traktowaćją mógł jako osobę niewolną i tym samym zbyteczne było podnoszenieMagistri Vincentii Chronicon Polonorum, wyd.: A. Bielowski, [w:] Monumenta PoloniaeHistorica, t. II, Lwów 1872, lib. III, cap., s. 423.


Recenzje i omówienia281jej do rangi żony. Pominięcie specjalnego rytuału, jakim byłowykupywanie z rąk mundoalda opieki nad kobietą deprecjonowało tymsamym jej osobę, gdyż traktowana była jako ktoś „znikąd”, pozbawionawartości, której wyznacznikiem był jej ród. Wydaje się zatem małoprawdopodobne, aby w społeczeństwie rodowym, branki podnoszonebyły do rangi żony, tym bardziej jeżeli nie miałyby się cieszyć równymiprawami w stosunku do „żon-towarzyszek”. Wyjątkiem mogło byćpodnoszenie branki (niewolnicy) do rangi żony w momencie śmiercimężczyzny, o czym wcześniej już była mowa. Niewykluczone, że życieu boku mężczyzny – spółkowanie z nim, przygotowywanie strawy, czylizadania wiązane wówczas z obowiązkami żon, fałszywie odczytywanebyły przez obserwatorów, nie rozumiejących zastanych realiów,a wiedzących jedynie, że dana kobieta jest branką.6) Zagadnienie niskiej pozycji kobiety z powoduwielożeństwa (s. 74–76). Średniowieczne źródła i późniejsza tradycjawyraźnie akcentowały fakt posiadania przez Prusów więcej niż jednążonę. Wielożeństwo u Prusów z uwagi na skalę jego występowania niewpływało na rzekomo niską pozycję kobiety jako małżonki. Wedługautora pogląd ten pojawił się wraz z błędnym interpretowaniemwykupienia opieki nad żoną. Nie oznacza to jednak o jakimkolwiekprzyzwoleniu na jej niegodziwe traktowanie. Według „IuraPruthenorum” kara za zranienie kobiety przez mężczyznę byładwukrotnie wyższa niż kara za zranienie mężczyzny przez kobietę 13 .Wnioskować można, że podwójna grzywna łączyła się z dawnymobyczajem zadośćuczynienia wobec opiekuna kobiety (analogicznie jaknp. w Edykcie Rotariego 14 ). Na ten fakt w nieco innym kontekście zwracauwagę autor, wiąże go jednak ze szczególną pozycją kobietyw społeczeństwie i nie uwzględnia w tym zadośćuczynienia wobec jejopiekunów.* * *W drugiej części artykułu autor omawia pozycję kobiety napłaszczyźnie politycznej, społecznej i gospodarczej, dostrzegając jejniewielką w stosunku do mężczyzn rolę. Znaczącą rolę kobiet autor widzinatomiast w działaniach w sferze religijnej.13 Iura Pruthenorum, rozdz. 85, s. 47.14 K. Modzelewski, op. cit., s. 164–165.


282 Recenzje i omówienia1) Zagadnienie udziału kobiety pruskiej w życiu politycznymwspólnoty (s. 76–78). Wpływ kobiet na decyzje plemienia był poważnieograniczony, jednakże jak udowadnia autor, powołując się na legendęgalindzką, wcale nie wykluczony. Kobieta – kapłanka lub czarodziejka,posiadała wpływ na decyzję wiecu, który ostatecznie jej wysłuchał 15 .Kobiety poza sferą kultową nie mogły pełnić funkcji naczelników czyprzywódców rodów. Ich rola ograniczona była także podczas wojen.Autor powołując się na Dusburga próbuje przekonać nas niecoodosobnionym przykładem uczestnictwa kobiety w obronie grodu.Według Sikorskiego: „podczas oblężenia grodu Bezledy przez Sudowów,Skalowów i Nadrowów na czele jego obrony stanęła Nameda, matronategoż rodu. Było to przywództwo nieformalne, wynikłe poniekądz nieobecności (śmierci) jej męża. Jednak posłuch, jakim musiała się onacieszyć, zarówno u synów, jak i u całej załogi, każe nam sądzić, że miałon związek z jej faktyczną pozycją wśród obrońców.” (s. 77). Konfrontującopinię autora z przekazem Dusburga można przypuszczać, że jest toopinia zbyt daleko idąca. Krzyżacki kronikarz pisze, że gdy Prusowiezaczęli oblegać zamek Bezledy: „Nameda, matka Posdraupota z roduMontemidów, rzekła do swoich synów: >>Boleje nad tym, że niegdyśwas zrodziłam, a to dlatego, że nie chcecie bronić przed wrogamiswojego życia i rodu


Recenzje i omówienia2832) Zagadnienie zdolności prawnej kobiety pruskiej w sprawachcywilnych i karnych (s. 78–79). W okresie pogańskim kobieta niemogła dziedziczyć majątku męża, który przechodził jedynie na jegosynów. Brak dziedzica, jak przypuszcza autor, skłaniał dorozdysponowania majątku między członków wspólnoty sąsiedzkiej.Kobieta zaś mogła zachować swój posag, który stanowił jejniekwestionowaną własność, co potwierdza także „Iura Pruthenorum”.Kobieta dopóki pozostawała u boku męża lub syna, objęta była ichochroną, oni też w jej imieniu domagali się zadośćuczynienia i w jejimieniu występowali na wiecach, często też odpowiadała za czynymęża 18 .* * *Pozycja prawna kobiety, jak w wielu przypadkach dowodzi autor,znacznie różniła się od tego co proponowali wcześniejsi badacze.Analizując na nowo przekazy zakwestionowana została opinia jakobyPrusowie dokonywali transakcji „kupna” i „sprzedaży” żon, błędnaokazała się także proponowana dotychczas rzekoma tradycjadziedziczenia w kontekście materialnym żon ojca przez jego następców.Równie przekonujące okazuje się także zakwestionowanie częstszegozabijania dziewczynek tylko z uwagi na jej rzekomo niższą wartośćw społeczeństwie. Zastrzeżenia mogą wystąpić co do kategorycznegosprzeciwu autora w sprawie palenia na stosie męża jego małżonki. Jakzostało to pokazane na przykładzie analogii z innych obszarów, samospalenie na stosie, względnie pogrzebanie wraz z mężem wcale nie byłoodbierane jako rzecz umniejszająca. Podobne zastrzeżenia możnawysunąć wobec propozycji autora o istnieniu „żon-branek”,niewykluczone, że był to po prostu zbyt dosłowny odbiór przeznaocznych świadków i kronikarzy towarzyszących Prusom nałożnic.Samo zaś nobilitowanie kobiety jako osoby przewodniczącej obroniegrodu, które zaproponował autor wydaje się być nieco daleko idące,choć nie pozbawione podstaw do dalszych rozważań i szerszegoukazania toposu kobiety – bohaterki w przekazach autorów krzyżackich.18 Autor artykułu zwrócił uwagę szczególnie na słowa skierowane wobec człowieka, któryudzielił schronienia Wojciechowi i jego towarzyszom. Tu warto przytoczyć ów ustępw języku oryginału: „Illis vero, qui in ingressu regni positi bonos hospites eo locidimiserunt mortem minantur; domum incendere, divisis rebus uxores et filiosvendere, spumante ira pollicentur.”, cyt. za: Brunona żywot św. Wojciecha, [w:]Monumenta Poloniae Historica, t. 1, wyd. A. Bielowski, Lwów 1864, rozdz. 25, s. 214.


284 Recenzje i omówieniaNiewątpliwie kobiety w Prusach w okresie pogańskim, mimoiż pozostające pod władzą mężczyzn posiadały osobowość prawną. Ichwcześniejsze upośledzenie społeczno-prawne zmieniło się wrazz nastaniem władzy zakonu krzyżackiego. Kobiety wyzwolone zostałyspod odpowiedzialności rodowej, mogły samodzielnie dowodzić wini bronić się przed sądem, otrzymały prawo dziedziczenia majątkurodzinnego oraz dysponowania nim. Wdowy otrzymywały nawetspecjalne zwolnienia od podatków. Awans kobiety wiązał się takżez zarzuceniem wielożeństwa oraz uznaniem jej za prawowitą małżonkęnie dzięki przekazaniu za opłatą mundu nad nią przez krewnych, alepoprzez usankcjonowany prawem kościelnym ślub.Artykuł Dariusza Adama Sikorskiego, O pozycji prawnej kobietypruskiej w okresie pogańskim i polach jej awansu w okresiekrzyżackim, bardzo dobrze wpisuje się w perspektywy dalszych badańnad społeczeństwem Prusów. Autor polemizując z dawnymi poglądamina temat pozycji kobiety pruskiej, analogicznie do zagadnień dotyczącychludów germańskich, poruszanych przez Karola Modzelewskiego dajenowy obraz społeczeństwa Prusów, wypełniając tym samym lukępozostawioną przez autora „Barbarzyńskiej Europy”.Seweryn Szczepański


Andrzej Radzimiński, Chrystianizacja i ewangelizacjaPrusów, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008,ss. 55.Najnowsza publikacja Andrzeja Radzimińskiego – znawcy dziejówKościoła w państwie Zakonu krzyżackiego – Chrystianizacja i ewangelizacjaPrusów 1 : „omawia podstawowe zagadnienia związane z kilkuwiekowymiprocesami chrześcijańskiej akulturacji prowadzonejprzez Kościół w państwie Zakonu Krzyżackiego Prusach. Ukazujemechanizmy działania duchowieństwa, w tym kleru krzyżackiego,na rzecz ewangelizacji ludności pruskiej, a także jego sukcesy i porażkiw tym zakresie” 2 .Omawiana praca ma charakter popularnonaukowy. Przemawia zatym nie tylko jej niewielka objętość (55 stron), ale również jej struktura.W książce brak wyodrębnionych części formalnych (nie ma tu wstępuani podsumowania, tekst został jedynie podzielony na akapity); charakterystycznydla prac popularnych jest również brak rozbudowanego aparatupoznawczego, choćby w postaci przypisów 3 . Książkę kończy skromnywybór źródeł i literatury przedmiotu.W pracy zamieszczono czternaście zdjęć, wśród nich znalazły się fotografiedokumentów, m.in. Bulla papieża Innocentego IV z 1 X 1243 r.,Karta statutów synodalnych wydanych 26 V 1411 r. przez Jana Rymanna,biskupa pomezańskiego, czy też Mszał diecezji warmińskiej z 1497 r. Nazdjęciach widnieją także krzyże ołtarzowe i relikwiarzowe z XIV i XVwieku. Ponadto znalazły się również dwie fotografie tzw. „bab pruskich” –kamiennych figur antropomorficznych z terenu ziem pruskich: figuryz Barcian k. Kętrzyna, obecnie znajdującej się na dziedzińcu olsztyńskiegozamku, siedzibie Muzeum Warmii i Mazur oraz „baby” wmurowanejw ścianę kościoła parafialnego w Prątnicy. Wydaje się, że zamieszczoneryciny mają jedynie luźny związek z podejmowaną w tekście problematykąsłużąc raczej urozmaiceniu monotonni tekstu.1A. Radzimiński, Chrystianizacja i ewangelizacja Prusów, Toruń 2008.2 Cytat zaczerpnięty z okładki omawianej książki.3 Jedynie przy fotografiach podaje autor publikacje, z których zostały one powielone.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 285–289


286 Recenzje i omówieniaPozbawiona co prawda formalnego podziału pracaA. Radzimińskiego wyraźnie dzieli się jednak na trzy komplementarneczęści. Strony od 3 do 6 stanowią rodzaj wprowadzenia do tekstu, na kolejnych4 stronach autor podejmuje problematykę, którą określa jako etapchrystianizacji Prus; wreszcie ostatnia część pracy obejmująca strony 10do 49 dotyczy tego, co pisarz określił już w tytule eseju jako ewangelizacja.Tu jednak nie można pominąć pewnej istotnej, narzucającej się trudności.Badacz nie definiuje bowiem nigdzie w swoim eseju dwóch kluczowychdlań pojęć: chrystianizacja i ewangelizacja, ograniczając się dostwierdzenia, iż „trudno nie dostrzegać istotnego zróżnicowaniachronologicznego prowadzonej chrystianizacji, a następnie pogłębionejewangelizacji” 4 .W pierwszej części ksiązki znalazły się ogólne rozważania o procesachchrystianizacyjnych w Europie, akulturacji, posłannictwie i funkcjachKościoła, które stanowią niejako tło historyczne dla późniejszegowywodu. Ze wstępnych fragmentów publikacji, w zasadzie już z dwóchpierwszych akapitów, można wnosić, iż autor snuje swoją opowieśćz perspektywy człowieka Kościoła, podkreślając jego rolę w chrystianizacjii doświadczenie z jakim przystępował on do misji w Prusach 5 . Podmiotemhistorii chrystianizacji i ewangelizacji Prusów nie są tu więc nawracanina wiarę chrystusową Prusowie, ale organizacja kościelna, która tęakcję organizuje.Trzymając się już tego dość mętnie zarysowanego rozróżnienia międzychrystianizacją a ewangelizacją, zauważmy, że proces chrystianizacjiPrusów omawia badacz w porządku chronologicznym. Jako początek budowylokalnej christianitas wyznacza rok 1209, kiedy to do akcji nawracaniapogan przystąpili cystersi. Pierwszą postacią procesu chrystianizacjiPrusów jest dla autora właśnie cysterski mnich Chrystian, późniejszy biskupmisyjny Prus 6 . Być może pominięcie w tym miejscu przez autorawcześniejszych prób chrystianizacyjnych wynika z uznania ich za chrystianizacyjneporażki. Kolejną ważną datą w procesie chrystianizacji Prusów(a może jednak Prus) jest dla A. Radzimińskiego rok 1234. Wówczas4A. Radzimiński, op. cit., s. 3. Rozróżnienie tych pojęć przez autora nie jest do końca jasne,gdyż na kolejnej stronie (s. 4) czytamy, iż jednym z rodzajów prowadzonej ewangelizacji byłzbiorowy chrzest, o którego przyjmowaniu decydowali książęta i wodzowie plemienni, wyraźniewięc chodzi tu o chrystianizację a nie ewangelizację. Zastrzeżenie może także budzićużyte w książce sformułowanie „kulturowa akulturacja” (s. 45), czy akulturacja może byćnie kulturowa? I czy można mówić o „tendencjach w procesach chrystianizacyjnych”(s. 5), czy raczej o zasadach, ideach?5 Ibidem.6 Ibidem, s. 6.


Recenzje i omówienia287to – jego zdaniem – następuje kres pokojowych misji wśród Prusów i począteknawracania ich przy pomocy miecza 7 .Kolejnym etapem chrystianizacji Prus jest – wedle autora – utworzenieczterech diecezji pruskich w roku 1243, włączonych następnie, w roku1255, w skład archidiecezji ryskiej. Nad tymi dwiema datami trzebasię na chwilę zatrzymać. Autor bowiem pisze: „(...) 28 lipca 1243 r., z inicjatywypapieża Innocentego IV, legat papieski Wilhelm z Modenyustanowił w Prusach i ziemi chełmińskiej cztery diecezje: chełmińską,pomezańską, warmińską i sambijską. Zostały one włączonew 1255 r. do powołanej wówczas metropolii w Rydze. Właściwie odtego momentu Zakon Krzyżacki, jako najpoważniejszy, obok biskupówi kapituł katedralnych, władca terytorialny, przejął na siebierównież obowiązki związane nie tylko z chrystianizacją, ale teżkonieczną później ewangelizacją ludności pruskiej” 8 . Z przytoczonegotekstu nie wynika jednak jednoznacznie, który moment uznaje autor zaprzełomowy w dziejach procesu chrystianizacji Prus – powołanie diecezji,czy utworzenie metropolii i przejęcie kontroli nad diecezjami (poza warmińską)przez Zakon? Niejasna pozostaje w związku z tym również pozycjaZakonu krzyżackiego w Prusach do tego momentu, jakkolwiek by gousytuować w czasie.„Dla lepszego zrozumienia procesu chrystianizacji prowadzonejw Prusach” 9 , która – jak zaznacza autor – nie przebiegała bez przeszkód,o czym mają świadczyć dwa powstania Prusów z lat 1242–1249 i 1260–1274, przywołuje Traktat dzierzgoński. Na podstawie treści tego dokumentuformułuje wniosek, iż religia chrześcijańska została tu potraktowanaw sposób bardzo instrumentalny, „tylko jej przyjęcie, względnie pozostanieprzy niej, dawało Prusom tak ważną wolność osobistą, jakkolwieknie eliminowało podporządkowania ich zwierzchniej władzyZakonu Krzyżackiego” 10 .Wraz z 11 stroną książki rozpoczyna się jej druga (nieformalna)część poświęcona przebiegowi procesów ewangelizacyjnych ludności7 Można jednak odnotować odbywające się w tym czasie misje o charakterze pokojowym,mam tu na myśli działalność biskupa jaćwieskiego Henryka, czy też Jacka Odrowąża orazinnych, zob. J. Kłoczowski, Dominikanie polscy nad Bałtykiem w XIII wieku, NaszaPrzeszłość, 1957, 6; idem, Jacek (przed 1200–1257), dominikanin, święty, [w:] Nasi święci.Polski słownik hagiograficzny, red. a Witkowska, Poznań 1999, tutaj też literatura;D. A. Dekański, Cystersi i dominikanie w Prusach – działania misyjne zakonów w latachtrzydziestych XIII wieku. Rywalizacja czy współpraca? [w:] Cystersi w społeczeństwieEuropy Środkowej; J. Woroniecki, Św. Jacek Odrowąż i wprowadzenie zakonukaznodziejskiego do Polski, Katowice 1947.8A. Radzimiński, op. cit., s. 7–8.9 Ibidem.10 Ibidem, s. 10.


288 Recenzje i omówieniapruskiej. Dotychczasowy porządek chronologiczny zarzucił tu autor narzecz ujęcia problemowego, a omawianie tego zagadnienia rozpoczyna odcharakterystyki źródeł, do których zaliczył: „instrukcje wizytacyjne,statuty synodów metropolitalnych i diecezjalnych, zarządzenia biskupóworaz Landesordnungi wielkich mistrzów”. Jako środki ewangelizacjiludności pruskiej opisał badacz: msze święte, naukę modlitw,wykonywanie pieśni podczas nabożeństw, spowiedź, kazania.W tej części pracy stawia badacz konkretne pytania dotycząceewangelizacji ludności pruskiej i poszukuje na nie odpowiedzi w przywołanymmateriale źródłowym. Czytelnik dowie się więc w jaki sposóbupowszechniano wśród ludności pruskiej przepisy prawa kanonicznego(s. 39), czy były efekty podjętej ewangelizacji (s. 41–45), czy duchowieństworóżnych szczebli należycie wypełniało swoje obowiązki oraz jakieczynniki ograniczały czy też hamowały krzewienie wiary chrystusowejwśród Prusów.Interesującym wątkiem, który pojawia się w pracy A. Radzimińskiegojest sytuacja ludności rodzimej – Prusów i ich stosunek do nowej wiaryi świata idei, który się z nią wiązał. „Nawet po ponad dwustu latach odmomentu ustanowienia struktur kościelnych na terenie Prus, nadalmożna było się spotkać u ludności pruskiej z brakiem właściwegorozumienia podstawowych zasad wiary chrześcijańskiej, a częstoz powrotem do religii pogańskiej” 11 – pisze badacz. Na postawie przywołanychprzez autora fragmentów postanowień synodalnych można dostrzecopór autochtonów w XIV i XV wieku w posługiwaniu się językiemniemieckim, czy też polskim. W okresie tym przy kościołach funkcjonująpruscy tłumacze, tzw. tolken, towarzyszą oni wiernym podczas nabożeństw,a także przy spowiedziach. Inne synody wskazują, iż autochtoninie tylko trwają przy mowie ojców, ale i kultywują pogańskie zwyczaje.Chowają choćby swoich zmarłych zgodnie z dawnym obrządkiem, bezudziału plebana.Wpływ na nasilającą się w XV wieku sytuację powrotu Prusów doreligii ojców miały zdaniem autora liczne wojny i konflikty na tereniewładztwa krzyżackiego. Jak podaje nie bez znaczenia było tu także udzielaniewyższych święceń osobom niegodnym, bez znajomości prawa kościelnegoi przepisów biskupich, oraz liczne błędy księży parafialnych,mających bezpośredni kontakt z pruskimi parafianami, ci mieli nierzadkoprzedkładać pieniądze nad „poświęcenie się ludowi” (s. 44–49).Swoje rozważania autor kończy słowami: „przed Kościołem w PrusachXV w., szczególnie na poziomie wiejskich, pruskich wspólnot11 Ibidem, s. 48.


Recenzje i omówienia289parafialnych, stały jeszcze poważne wyzwania w zakresie ewangelizacjiludności pruskiej” 12 . Wydaje się, że równie poważne wyzwania nagruncie naukowym i popularyzatorskim stoją jeszcze przed badaczamipodejmującymi zagadnienia związane z dziejami Prusów. Interesującozdaje się rysować m.in. kwestia chrystianizacji i ewangelizacji Prusówrozpatrywana jednak nie z perspektywy człowieka Kościoła, jaką przyjąła Radzimiński, ale ludności rodzimej, taki sposób ujęcia problemu nie jestobecny w dotychczasowej historiografii 13 .Alicja Dobrosielska12 A. Radzimiński, op. cit., s. 49.13Czytelników czujących niedosyt wiedzy na temat zagadnienia ewangelizacji Prusów na podstawiestatutów synodalnych po przeczytaniu niniejszej pracy odsyłam do artykułu tegożautora Udział Zakonu Krzyżackiego w procesie ewangelizacji Prus. Uwagi na podstawieustawodawstwa synodalnego, Zapiski Historyczne, t. 70, 2005, z. 1, s. 7–26. Po lekturzeartykułu nie sposób oprzeć się wrażeniu, że omawiana praca jest jego streszczeniem.


Andrzej Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiegow Prusach 1243–1525. Organizacja, uposażenie,ustawodawstwo, duchowieństwo, wierni, Muzeum Zamkowew Malborku, Malbork 2006, ss. 286.Zagadnienie kształtowania się struktur kościelnych na terytoriumpóźniejszego państwa krzyżackiego nie doczekało się dotąd wyczerpującegoomówienia. Tę „białą plamę” w historiografii polskiej, jak mogłobysię wydawać, miała wypełnić książka Andrzeja Radzimińskiego Kościółw państwie zakonu krzyżackiego w Prusach 1243–1525. Organizacja,uposażenie, ustawodawstwo, duchowieństwo, wierni 1 . Autor ten oddawna zajmuje się organizacją i strukturami kościelnymi w Polsce i Europiew okresie średniowiecza. Ma w swoim dorobku naukowym ponad140 publikacji, w tym dziewięć książek, m.in. Duchowieństwo kapitułkatedralnych w Polsce XIV i XV w. na tle porównawczym. Studianad rekrutacją i drogami awansu, Toruń 1995, Życie i obyczajowośćśredniowiecznego duchowieństwa, Warszawa 2002.Prezentowana książka ma stanowić – wedle słów autora – pierwsząsyntezę obejmującą najważniejsze zagadnienia z dziejów Kościoła w państwieZakonu krzyżackiego w Prusach. A. Radzimiński, jak sam podaje,stworzył w tym celu odpowiedni kwestionariusz badawczy oraz podjąłszeroko zakrojone badania nad różnymi aspektami funkcjonowania strukturkościelnych na tym obszarze, a także różnymi kategoriami duchowieństwa2 . Poważne zaangażowanie w działalność organizacyjną w UniwersytecieMikołaja Kopernika w Toruniu zniweczyło jednak ten ambitnyzamiar 3 . Nie mogąc zrealizować pierwszego projektu autor postanowiłjednak opublikować wyniki swoich badań nie doprowadziwszy ich dozamierzonego końca. Stało się to chyba ze szkodą dla samego projektu.Określenie przedstawionej pracy jako zapowiedzi przyszłej syntezy czyteż jako „uzupełnienie wcześniejszych studiów nad biskupstwami Pań-1 A. Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach 1243–1525, Malbork2006.2 Ibidem, s. 7.3Ibidem.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 291–295


292 Recenzje i omówieniastwa Zakonu NMP” 4 , już w punkcie wyjścia stawia publikację w trudnymświetle, zapowiada pracę nie dokończoną, a zatem niepełnowartościową.Wywołuje to z kolei inną, istotną dla środowiska naukowego kwestię:w czym przedstawiona publikacja wykracza poza dotychczas poczynioneustalenia? Na czym polega oryginalność zaproponowanego ujęcia?Zakres chronologiczny pracy wyznacza z jednej strony rok 1243, czylipowołanie do życia organizacji diecezjalnej na obszarze Prus oraz ziemichełmińskiej, z drugiej zaś rok 1525, jako data sekularyzacji Zakonui utworzenia świeckiego państwa pruskiego.Książka składa się z 7-miu rozdziałów, poprzedzonych wprowadzeniem.W rozdziale pierwszym: Powstanie organizacji diecezjalnejw XIII wieku autor omówił zagadnienia związane z tworzeniem strukturykościelnej w Prusach mianowicie z powołaniem czterech diecezji pruskichtj. chełmińskiej, pomezańskiej, sambijskiej i warmińskiej, określiłprzy tym ich pierwotne terytorium i uposażenie. Podjął również kwestiewłączenia tych diecezji w struktury metropolii ryskiej, a także pochodzeniei działalność pierwszych biskupów. Drugi rozdział dotyczy organizacjiwewnętrznej poszczególnych diecezji, aż do początków reformacji (archiprezbiteraty,parafie, oficjalaty, kapituły katedralne). Przedmiotem rozważańw trzecim rozdziale Relacje między zakonem krzyżackim a biskupamii kapitułami stały się konsekwencje procesów inkorporacyjnychtrzech kapituł do Zakonu krzyżackiego. W czwartym rozdziale Zakonyi klasztory A. Radzimiński omówił kwestie powstania poszczególnychklasztorów, ich fundatorów, strukturę organizacyjną, uposażenieoraz ich stosunki z władcą terytorialnym, czyli Zakonem krzyżackim.Działalność ustawodawczą metropolitów ryskich oraz biskupów diecezjalnychw Prusach nakreślił badacz w części piątej. W rozdziale tym –jak podaje autor – „odtworzono 5 nie tylko odbywane wówczas synodyprowincjonalne, diecezjalne, czy sądy synodalne, ale także – w oparciuo przeprowadzone analizy – omówiono zawartość uchwalonych wówczasstatutów” 6 . W kolejnym szóstym rozdziale Duchowieństwo badacz podjąłpróbę określenia liczebności różnych kategorii kleru w poszczególnychdiecezjach oraz liczebności duchowieństwa na obszarze całego państwazakonnego. Równocześnie przedstawił w odniesieniu do różnych kategoriikleru takie zagadnienia jak: pochodzenie społeczne, terytorialne orazwykształcenie. Przejawy religijności świeckich to tytuł ostatniego rozdziału,w którym autor ukazał zasady udzielania sakramentów oraz różne4 Idem, Biskupstwa państwa krzyżackiego w Prusach XIII–XIV wieku. Z dziejów organizacjikościelnej i duchowieństwa, Toruń 1999.5 Wypada zadać pytanie, czy możliwe jest „odtworzenie” synodu?6A. Radzimiński, Kościół w państwie..., s. 8.


Recenzje i omówienia293aspekty dnia świętego i powszedniego (msze święte, kazania, modlitwy,posty, pogrzeby, odpusty). Książkę wieńczy podsumowanie, w którymznalazły się uwagi na temat sytuacji Kościoła w Prusach na przełomieXIV i XV stulecia. Uzupełnieniem publikacji jest bibliografia, podzielonana źródła i literaturę, wykaz map, skrótów, indeks osób i nazw geograficznych7 .W książce tej większość zagadnień opisał badacz w sposób „syntetyczny”,o czym informuje czytelnika już we wstępie 8 . Ze sposobu przedstawieniamateriału wynika, że ową syntezę autor pojmuje jak zebranie(przy czym trzeba by jeszcze rozstrzygnąć, czy chodzi jedynie o powtórzenie,czy też o pewne podsumowanie) dotychczasowych wyników badańi przedstawienie ich czytelnikowi w skrócie. Jedynie dwa rozdziały –piąty i siódmy – powstały w oparciu o samodzielnie przeprowadzoneanalizy.Niewątpliwie na uwagę zasługuje zakres wykorzystanej przez autoraliteratury, zebrana bibliografia obejmuje ponad 200 pozycji, w tym wieleobcojęzycznych książek i artykułów. Nie sposób jednak podczas lekturyksiążki nie dostrzec luk w bibliografii; zabrakło, choćby przy omawianiubiskupstwa warmińskiego pracy E. Sieniawskiego Biskupstwo warmińskie,jego założenie i rozwój 9 , czy też A. Rogalskiego Kościół katolickina Warmii i Mazurach 10 . Materiał źródłowy stanowiły źródła rękopiśmiennez Archiwum Państwowego w Toruniu oraz z archiwum BerlinDahlem, w większości jednak do przygotowania omawianej pracy wykorzystałbadacz źródła drukowane (ok. 50 pozycji).Struktura formalna książki jest niejednolita; w poszczególnych rozdziałachautor stosuje odmienne konstrukcje tekstu. Część rozdziałówrozpoczyna się wyraźnie wyodrębnionym wstępem (rozdziały III, V, VI,VII), w którym sygnalizuje jakiej problematyce poświęca dane studiumoraz charakteryzuje dotychczasową literaturę na dany temat. W innychod razu przechodzi do rzeczy, dzieląc treść rozdziału na szereg paragrafów,czasem zajmujących tylko kilka linijek tekstu (dotyczy to zwłaszczarozdziału IV). Zwraca uwagę brak omówienia źródeł, poza statutami sy-7 Wykonany przez Ireneusza Czarcińskiego, patrz. ibidem, przyp., s. 256.8 Ibidem, s. 7.9 E. Sieniawski Biskupstwo warmińskie, jego założenie i rozwój, Poznań 1878. Nie wydajesię by można było usprawiedliwić pominięcie tej pracy jej datą wydania, skoro przy omawianiuzagadnienia komorników warmińskich (Rozdział II, s. 39) oparł się autor na dziewiętnastowiecznychustaleniach Augusta Kolberga, Die ältesten Kämmerer und Kammerämterin Ermland, Zeitschrift für die Geschichte und Altertumskunde Ermland, Bd. 9,(1891), mimo istnienia publikacji młodszej, autorstwa M. Pollakówny Osadnictwo Warmiiw okresie krzyżackim, Poznań 1953.10A. Rogalski, Kościół katolicki na Warmii i Mazurach, Warszawa 1956.


294 Recenzje i omówienianodalnymi, które zdają się być dla autora podstawą wnioskowania,zwłaszcza w rozdziale siódmym (s. 203–223). Trzy z siedmiu części pracypodsumował autor własnymi wnioskami – II, III, IV.Omówienie powstania organizacji diecezjalnej (rozdział I, s. 9–28) naziemiach pruskich rozpoczął badacz od nakreślenia, w oparciu o literaturę,akcji chrystianizacyjnych zmierzających do nawrócenia zamieszkującychte tereny pogan, nie rozwija jednak tego wątku szerzej. Zastanawiająca,niczym nie uzasadniona w tekście, jest przy tym podana przez autoradata 1216 jako początek zbrojnego oporu Prusów, z powodu któregomisja pruska zaczęła doznawać poważnych niepowodzeń. Wymagałoto wsparcia militarnego i majątkowego 11 . Badacz nie rozwija tegowątku, można jedynie przypuszczać, że pod sformułowaniem „zbrojnegooporu Prusów z 1216 roku” kryją się wzmożone najazdy Prusów choćbyna ziemię chełmińską, które miały miejsce w roku kolejnym 12 .Niezwykle interesującym wątkiem, który przejawia się niemalżeprzez wszystkie rozdziały książki, nie będąc głównym obszarem dociekańautora, jest zasygnalizowana już przeze mnie sytuacja ludności rodzimej,czyli Prusów. Autochtoni pojawiają się na kartach omawianej książki począwszyod pierwszego rozdziału, w którym naszkicowane zostały próbyich nawracania na wiarę chrystusową (Rozdział I, s. 9–12) 13 , następniew kontekście komornictw i komorników w diecezji warmińskiej (RozdziałII, s. 39), oraz jako „budowniczy kościołów” (Rozdział II, s. 49–50).A. Radzimiński podkreślił w książce, na co warto zwrócić uwagę, rolęrodzimych wspólnot terytorialnych w budowie sieci parafialnej na ziemiachpruskich, odrzucił przy tym decydujący udział mieszczan i niemieckichpanów gruntowych w jej budowie 14 . Za pierwszy akt poświadczającyprzyjęcie przez Prusów nowej wiary i zawierający zobowiązaniedo budowy kościołów uznał traktat dzierzgoński z 7 lutego 1249, któryjest dla badacza punktem odniesienia przy omawianiu postanowień synodalnych(dotyczy to rozdziałów V i VII).Przywoływane przez A. Radzimińskiego statuty synodalne jawią sięjako bardzo cenne źródła do poznania losów ludności rodzimej zarównow czasie podboju, jak i w okresie dużo późniejszym w XIV, XV aż powiek XVI, tym bardziej żal, że nie podejmuje tego zagadnienia. W odnie-11 Ibidem, s. 11.12Jak podaje Grzegorz Białuński stosunki polsko-pruskie zepsuły się (...) około 1217 r. wrazze śmiercią wojewody Konrada Mazowieckiego, Krystyna”. G. Białuński, Studia z dziejówplemion pruskich i jaćwieskich, Olsztyn 1999, s. 85.13Trudno mówić o wyczerpaniu tematu na tych kilku stronach tekstu, zagadnienie to więcnadal czeka na solidne opracowanie, może przez tego samego badacza?14A. Radzimiński, Kościół w państwie..., s. 49–50.


Recenzje i omówienia295sieniu do XIV wieku, na postawie przywołanych przez badacza fragmentówpostanowień synodalnych, można dostrzec opór ludności rodzimejw posługiwaniu się językiem niemieckim, czy też polskim. W okresie tymprzy kościołach sambijskich funkcjonują pruscy tłumacze, tzw. tolkowie(tolken), towarzyszą oni wiernym podczas nabożeństw, a także przyspowiedziach. Inne urywki synodów wskazują, iż autochtoni nie tylkotrwają przy mowie ojców, ale i kultywują dawne zwyczaje. Chowająswoich zmarłych zgodnie z dawnym obrządkiem, bez udziału plebana,a w innych traktują księży jako ofiarników i składają im dary. Wszystkiete kwestie co prawda badacz przywołuje, ale nie poświęca im większejuwagi skupiając się na demograficznych czy statystycznych ustaleniach:typu – na jakim obszarze ile było kościołów, przy których budowie zresztąniebagatelną rolę odegrali autochtoni 15 .Niewątpliwie mamy tu do czynienia z ujęciem problemu syntetycznymi zwartym, ale wydaje się, że z zaplanowanej wielkiej syntezy dziejówKościoła w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach powstał jedynieobszerny szkic. Pozostaje mieć nadzieję, że obowiązki administracyjne nieprzeszkodzą autorowi w dokończeniu podjętych badań, i że doczekamysię szerokiej, pełnej, rzucającej nowe światło na zagadnienie Kościoła wPrusach monografii.Alicja Dobrosielska15W literaturze znajdujemy także przykłady Prusów którzy wstąpili na drogę duchowną.Sztandarowym przykładem może być tutaj Prus Saul, syn Milutina, który był kapelanemwielkiego mistrza, magistrem i notariuszem, konserwatorem nacji niemieckiej na uniwersyteciew Bolonii (1348-1351). Pasłęckim plebanem i notariuszem był natomiast Prus Bando,o chrześcijańskim imieniu Jan, syn niejakiego Stenio, a wnuk Tessima, zob. G. Białuński,Bando – pleban pasłęcki. Przyczynek do kariery Prusów w państwie zakonu krzyżackiego,w: Ad fontes. Studia ofiarowane księdzu profesorowi Alojzemu Szorcowiw siedemdziesięciolecie urodzin, pod red. Zoi Jaroszewicz-Pieresławcew i Ireny Makarczyk,Olsztyn 2006, s. 52-59. Można także podać w odniesieniu do pochodzenia wyższegoduchowieństwa dwa przykłady biskupów podejrzewanych o pruskie korzenie: sambijskiegoJakuba Bludaua (1344-1358) i jego następcę Bartłomieja z Radomna, zob. Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Warszawa 2000, s. 465, o tym jednak A. Radzimiński nie wspomina.


Marek PacholecSprawozdanie z konferencji naukowej „Pruskie babykamienne. Fenomen kulturowy czy europejska codzienność?”,Węgorzewo, 4–5 X 2007 r.Tak zwane pruskie baby kamienne stanowią poważny problem badawczy.Dowodem na to są dotychczasowe próby analizy owych posągówod strony archeologicznej, historycznej, kulturowej oraz etnograficznej.I mimo tak licznych prób, pytanie „czym były baby kamienne?”,wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Kolejną próbę rozwikłania tej zagadkipodjęła się grupa naukowców skupiona wokół: Ośrodka Badań Naukowychim. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie, Towarzystwa im. WojciechaKętrzyńskiego z Olsztyna, Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie,Towarzystwa Ratowania Dziedzictwa Kulturowego Kresów Dawnychi Obecnych „Ojcowizna” w Węgorzewie i Towarzystwa „Pruthenia”z Olsztyna. Rozumiejąc fakt, iż złożoność problemu nie pozwala szybkoosiągnąć końcowego rezultatu, rozłożono pracę na etapy. Pierwszymz tych etapów była konferencja naukowa pt.: „Pruskie baby kamienne.Fenomen kulturowy czy europejska codzienność?”, której pomysłodawcąi inicjatorem był Jerzy Marek Łapo. Konferencja odbyła sięw Węgorzewskim Muzeum Kultury Ludowej w dniach 4–5 X 2007 r.,w ramach cyklu konferencji „Z dziejów i kultury krain nadbałtyckich”.Po uroczystym otwarciu i słowach wstępu gości honorowych 1 , przystąpionodo zasadniczej części konferencji, tj. do wystąpień prelegentówi obrad. Obradom w pierwszym dniu przewodniczył dr hab. GrzegorzBiałuński, prof. UWM.Pierwszym prelegentem był mgr Jerzy Marek Łapo (Węgorzewo).W swym wystąpieniu „Corpus pruskich bab kamiennych, wyzwaniadla poznania” zaprezentował wszystkie posągi antropomorficzne zwane1 Głos zabrali: Justyna Żołnierowicz-Jewuła, dyrektor Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie,Tadeusz Ciborski, Przewodniczący Komisji Gospodarczej Powiatu Węgorzewskiego,Joanna Wańkowska-Sobiesiak, pełnomocnik Wojewody Warmińsko-Mazurskiego do SprawMniejszości Narodowych i Etnicznych.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 299–305


300 Marek Pacholecbabami kamiennymi. W owym katalogu referent zawarł wszystkie podstawoweinformacje: miejsca znalezienia poszczególnych posągów i ichlosy, rozmiary, ryt rzeźby i jego elementy, podania ludowe związanez poszczególnymi posągami. Prezentowane baby podzielił na „prawdziwe,domniemane, pozorne i fałszywe” 2 .W następnym wystąpieniu mgr Mariusz Wyczółkowski (Kętrzyn),w swym referacie pt. „Słów kilka o babie z Poganówka”, zapoznał słuchaczyze swym najnowszym odkryciem, dokonanym sześć tygodni przedkonferencją. Tym istotnym odkryciem jest figura kamienna nawiązującaswą formą do znanych z terenu ziem pruskich posągów, wykopana nastanowisku Poganowo w okolicy Kętrzyna. Referent przedstawił kontekstarcheologiczny odkrycia figury. Podkreślił, że jeśli mamy do czynieniaw tym wypadku rzeczywiście z figurą antropomorficzną, to fakt wykopaniarzeźby w miejscu jej prawdopodobnego pierwotnego zdeponowania,rodzi nadzieję świata naukowego na rozwikłanie zagadki funkcji tego typufigur na obszarze Prus. Należy jednak uzbroić się w cierpliwość –podkreślił mówca – i poczekać do końca badań – zarówno samej figury,jak i całego stanowiska, którego element ona stanowi. Stan figury rodzibowiem poważne wątpliwości wynikające z braku typowych dla tego typuobiektów atrybutów: miecza i rogu do picia. Również pozostałe elementyformalne „posągu” nie dają się jednoznacznie zakwalifikować jakoludzkie kształty.Dyskusję podsumowującą pierwsze prelekcje, ze zrozumiałychwzględów, zdominował temat odkrycia w Poganowie. W pierwszym rzędzieporuszono temat nazwy miejscowości – Poganowo, czy Poganówko?Następnie M. Wyczółkowski zapytany o datowanie znaleziska, stwierdził,iż na podstawie ceramiki datuje je na X–XI w. Przedstawił również planybadawcze związanie z odkrytą rzeźbą. Mają one dotyczyć zbadania technikirzeźbiarskiej, narzędzi którymi wykuto „babę” i sprawdzenia czy napowierzchni nie znajdowały się powłoki malarskie. Poruszono równieżproblematykę płci bab kamiennych. W tej materii wypowiedział sięJ. M. Łapo uściślając, iż pruskie baby kamienne przedstawiały tylkomężczyzn, zaś nadczarnomorskie baby kamienne przedstawiały równieżkobiety. J. Sobieraj dodał, iż niektóre elementy pruskich bab mogą wskazywaćna kobiecy pierwiastek, np. róg kojarzony z kultem lunarnym, czydłoń spoczywająca na podbrzuszu, oddająca kobiecy atrybut – płodność.2 Wypowiedzi uczestników konferencji cytowane, przytaczane i parafrazowane w niniejszymsprawozdaniu pochodzą z nagrania video zarejestrowanego na konferencji. Nagrania użyczyłmi Jerzy Marek Łapo, za co serdecznie dziękuję. Oryginał materiału video znajduje sięw węgorzewskim Muzeum Kultury Ludowej, ul. Portowa 1.


Sprawozdanie z konferencji: Pruskie baby kamienne.301Drugą sesję, pod przewodnictwem J. M. Łapo, otworzył wykładdra Mirosława J. Hoffmanna (Olsztyn) „Pruskie posągi kamienne. Dziejebadań i prób interpretacji.” Na wstępie prelegent określił szczegółowozakres swojego wystąpienia jako chęć ukazania „okoliczności odkryciabadanych posągów, ich odbiór w lokalnych społecznościach,a także historię badań nad ‘babami’ pruskimi, ze szczególnymuwzględnieniem ich interpretacji z uwzględnieniem przeznaczenia,a także datowania”. Poczet badaczy przedstawionych w referacieotwierają Christian Gabriel Fischer i Johann Gottlob Behnisch. Po nichnastępują kolejni, m.in.: Albert Bezzenberger, Emil Hollack, Artur Semrauoraz Wolfgang La Baume.Kolejny prelegent, dr Krzysztof Rybka (Toruń), w swym wystąpieniu„O uzbrojeniu tzw. pruskich bab kamiennych”, podjął próbę analitycznegosprawdzenia, czy elementy uzbrojenia uwidocznione na babachkamiennych są zbieżne z wczesnośredniowiecznym uzbrojeniem Prusów.W związku z tym dokonał szczegółowej analizy uzbrojenia uwidocznionegona kamiennych babach. Sięgnął również w swych rozważaniachdo innych źródeł np.: rzeźba z kapitelu kolumny z zamku malborskiego,rzeźba z portalu na zamku w Bierzgłowie, figurka szachowaz Krakowa, drzwi gnieźnieńskie, pieczęcie władców polskich i litewskich,znaleziska archeologiczne. Jedna z poważniejszych trudności badawczych– podkreślił mówca – wynika z faktu, iż rzeźby kamienne zatraciły swójpierwotny ryt. Jest to spowodowane erozją, retuszami i innymi zmianamidokonanymi w późniejszych niż średniowiecze czasach. Elementy uzbrojenia,z trzynastu wyselekcjonowanych posągów, jakie K. Rybka poddałanalizie to: miecz, tarcza (ze szczególnym uwzględnieniem pawężki),hełm, róg, zbroja, pas, maczuga (pałka pruska). Ostatecznie K. Rybka potwierdzazbieżność uzbrojenia z posągów z uzbrojeniem stosowanym wewczesnym średniowieczu (ok. X–XI w.) – „Wszystko wskazuje na to, żePrusowie mogli mieć to wyposażenie i uzbrojenie, które te rzeźbyprezentują. Twórca mógł czerpać swoje inspiracje bezpośrednioz otoczenia”.Dyskusja została w całości zdominowana przez problemy poruszanew wystąpieniu K. Rybki. Największe wątpliwości J. Sobieraja, A. Błażejewskieji S. Szczepańskiego wzbudziła interpretacja K. Rybki dotyczącafałd na szyi bab z Gronowa, Susza i Rożnowa, które według niegoprzedstawiają kolczugę, zsunięty z głowy kaptur kolczy. Wyżej wymienienisugerują, iż owa fałda jest raczej schematycznym przedstawieniemnaszyjnika kołnierzowego, jako jednego z elementów podkreślającychprestiż. A. Błażejewska i J. Sobieraj argumentowali również, iż brak narzeźbach innych elementów kolczugi i że na tak prostej i schematycznejrzeźbie raczej nie mógł wstępować element przedstawiony trójwymiaro-


302 Marek Pacholecwo – w tym wypadku kaptur kolczy. Trójwymiarowość ewentualnej kolczugizbyt razi w stosunku do pozostałej schematycznością rzeźb.K. Rybka broniąc swego poglądu podał jako przykład przedstawienia postaciwojowników z terenów bliskich Prusom – Mazowsza i Rusi, ukazanez atrybutami prestiżu, takimi jak tarcza i kolczuga właśnie.Problematykę osadniczą poruszył mgr Wiesław Skrobot (Iława)w swym wystąpieniu p.t. „Osadnictwo wczesnośredniowieczne w strefachpogranicznych Pojezierza Iławskiego i jego współczesne konsekwencjeprzestrzenno-kulturowe”. W oparciu o dokumentację z programu:Archeologiczne Zdjęcie Polski (AZP) W. Skrobot przedstawiłprzejawy osadnictwa pruskiego wokół dwóch jezior – Drwęckiego i Jezioraka.Na omawiany obraz osadnictwa składały się osady, grodziska,cmentarzyska, drogi i skrzyżowania (jako relikty granic), wały podłużne.Szczególny nacisk, w kontekście bab kamiennych, położył prelegent naskrzyżowanie dróg będącym zbiegiem granic staropruskich włości: Geria,Prezla, Rudencz. W okolicy tego skrzyżowania miał stać kamiennysłup pomalowany na biało. W. Skrobot podkreśla fakt, iż nie sposób dziśstwierdzić czy wspomniany słup miał cechy antropomorficzne. Jedynaprzesłanką może być fakt, iż na miejscu nieistniejącego już słupa, stoi dziśdrewniana rzeźba mężczyzny (mocno zakorzeniona w miejscowej tradycji),pomalowana na biało.Kontynuując tematykę osadnictwa, w kontekście bab kamiennych,dr hab. Grzegorz Białuński prof. UWM (Olsztyn), przedstawił referatp.t. „Święty kamień. Osadnictwo późnośredniowieczne a pruskie babykamienne”. Założeniem wystąpienia była weryfikacja tezy J. M. Łapo„o krzyżackim pochodzeniu ‘bab’” 3 . Dokonując przeglądu położeniajedenastu kamiennych posągów, względem pruskich ziem i krzyżackichkomturstw, G. Białuński stwierdził, iż nie odnajduje żadnych przesłanekpozwalających na „łączenie ‘bab’ kamiennych z okresem krzyżackim”.Udowadnia natomiast, iż położenie bab kamiennych należy wiązaćz pograniczami pruskich plemion i mniejszych ziem, co tym samymnadaje im pruską, a nie krzyżacką, proweniencję.W dyskusji poruszono kwestie nazewnictwa pogańskich pozostałościpruskich (w tym bab, gajów, itp.), które w chrześcijańskim nazewnictwieuzyskują przymiotnik święty. Jak stwierdził G. Białuński, problem jestciekawy i wymaga poszerzonych studiów, lecz już dziś można stwierdzić,że nadawany również przymiotnik diabelski w gruncie rzeczy oznacza tosamo – moc.3 Jest to skrót myślowy prelegenta odnoszący sie to tezy J. M. Łapo zawartej w artykule Cowłaściwie wiemy o pruskich babach kamiennych?, Pruthenia, 2006, t. 2, s. 55–63.


Sprawozdanie z konferencji: Pruskie baby kamienne.303Ostatniemu posiedzeniu, kończącemu pierwszy dzień obrad, przewodniczyłdr Bogdan Radzicki. I zgodnie z jego słowami wystąpiłodwóch młodych adeptów nauki. Pierwszym z nich był mgr SewerynSzczepański (Iława) z referatem pt. „Antropomorficzna rzeźba kamiennaa ludowa świadomość historyczna Prus Wschodnich i Zachodnichw XIX i XX wieku”. S. Szczepański dokonując wprowadzeniaw temat zakreślił ramy wystąpienia stwierdzając, iż „celem będzie poszukiwanieinformacji o ‘babach’ pruskich w podaniach ludowych,nazwach, czy też przypadkowych relacjach”. Zatem zgodnie z wytyczonymcelem, przedstawił: dziewięć antropomorficznych posągów kamiennych,wokół których narosły legendy ludowe; kolejne sześć, w stosunkudo których świadomość i tradycja ludowa utrwaliła tylko nazwyzwyczajowe i pozostałe, o których tradycja ludowa milczy. Stwierdzając,że „może się pokusić o dodanie do listy znanych juz posągów kilkunastępnych egzemplarzy”, S. Szczepański zaproponował poszerzenie katalogubab kamiennych o wzmiankowane w przekazach ludowych posągiz miejscowości: Sudwa, Śliwa (2 szt.), Listowoje, Lubawa i Samborówko.Kolejnym i zarazem ostatnim prelegentem pierwszego dnia obrad byłmgr Robert Klimek (Olsztyn) z referatem pt. „Baba na drodze. Kontekstlokalizacji antropomorficznych rzeźb kamiennych wobec systemówkomunikacyjnych w Prusach”. R. Klimek przedstawił najważniejszeodcinki szlaków drożnych z terenów: Jaćwieży, Galindii, Nadrowii, Natangii,Barcji, Pomezanii i ziemi lubawskiej, próbując w ich kontekścieumieścić analizowane posągi kamienne. Kończąc stwierdził, iż wstępniemożna przyjąć, że „szlaki drożne przebiegały przez te miejscowościw których znajdowały się ‘baby’”, natomiast wyjaśnienie ich funkcji nachwilę obecną jest niemożliwe.Drugi dzień obrad, pod przewodnictwem J. M. Łapo, otworzył wykładdr Bogdana Radzickiego (Olsztyn): „Uwagi o niektórych sposobachinterpretacji kamiennych posągów z terenu Prus. Refleksja metateoretyczna”.Autor referatu przyznał, że do podjęcia się tego tematu, skłoniłygo liczne badania i próby interpretacji bab kamiennych, które defacto można by podsumować stwierdzeniem „wiemy, że nadal nic niewiemy”. B. Radzicki doszukuje się tego stanu rzeczy w sposobach interpretacji,które są w odmienny sposób determinowane metodologią każdejz nauk. Wystąpienie swoje poświęcił autor analizie założeń metodologicznychi przyjmowanej przez badaczy perspektywy epistemologicznej,w dotychczasowych próbach zrozumienia fenomenu Steinbaben, przyczym dotychczasowe sposoby ujęcia tematu podzielił na trzy grupy: tekstyi interpretacje formułowane na gruncie archeologii; historii sztukii szeroko rozumianego kulturoznawstwa. Szczegółowa analiza metod ba-


304 Marek Pacholecdawczych, wniosków, teorii i prób interpretacji z nich wypływający doprowadziłaautora do konstatacji, iż żadna z przywołanych nauk nie jestw stanie samodzielnie wyjaśnić fenomenu pruskich bab, z uwagi na niedoskonałościaparatów badawczych, a próba zrozumienia i wyjaśnieniabadanego zjawiska powinna integrować w sobie poszczególne poziomyjego opisu.W dyskusji przedstawiciele poszczególnych dziedzin nauk, wywołaniw referacie do odpowiedzi, zgodzili się z faktem, iż żadna z nauk nie jestw stanie samodzielnie wyjaśnić owego fenomenu. Natomiast zaprzeczylitemu jakoby niemożność ta wynika z niedoskonałości warsztatu badawczego.Wynika to – podkreślili – ze specyfiki każdej z nauk.Z całkiem odmiennej dla historyka i archeologa perspektywy przedstawiłarzeźby kamienne dr Anna Błażejewska (Toruń). W swym wystąpieniu„Pruskie figury kamienne i ich północnoeuropejski rodowód”ukazała artystyczny rodowód i artystyczną ekspresję pruskich bab. Autorkadokonała szczegółowej analizy porównawczej omawianych figurjako dzieł sztuki z analogicznymi antropomorficznymi wizerunkami, m.in.:neolityczne figurki z bursztynu z Mierzei Kurońskiej; słup ze Zbrucza;rzeźby z Rugii, Słupska, Altenkirchen; stele z Gotlandii; figurki odciśniętew złotej blaszce z terenów Gotlandii; posągi z euro-azjatyckich stepów;neolityczne menhiry. Ukazanie analogii elementów kompozycji, rytui formy występujących na tych wizerunkach w stosunku do posągówz terenu Prus, pozwoliły autorce na wykazanie genetycznej zbieżności, odczasów neolitu, całej sztuki Północy (w tym pruskich bab).Ostatnim wykładem był referat mgr Jarosława Sobieraja (Olsztyn)pt. „Zaalpejskie ‘baby’ kamienne doby eneolitu”. Prelegent zaprezentowałstele i rzeźby kamienne z połowy III tys. p.n.e. z terenu Europy –od Ukrainy po Hiszpanię. Owe wyobrażenia znajdowane na miejscachpochówków były, jak mówi autor, „fotografiami grobowymi”. Ukazywałystatus i znaczenie zmarłego. Zatem oprócz typowo antropomorficznychcech stele i figury te wzbogacone były w reliefy ukazujące: cechy podkreślającedymorfizm płciowy, broń, zbroje, narzędzia, naszyjniki, aureole,korony, i zwierzęta. Wszystko to w celu podkreślenia zamożnościi bohaterstwa zmarłego.W dyskusji podsumowującej do najistotniejszych głosów można zaliczyćwystąpienia J. M. Łapo i B. Radzickiego. Pomysłodawca i inicjatorJ. M. Łapo stwierdził, iż konferencja zebrała znany dotychczas materiałbadawczy. Wiedza ta stanowi dobry punkt wyjścia do przyszłych badań.B. Radzicki ubrał to w nieco inne słowa: „uświadomiliśmy sobie zakresniewiedzy na temat owych figur”. Sformułował jednocześnie listę postulatówbadawczych: „systematyczne, empiryczne przebadanie ‘bab’;


Sprawozdanie z konferencji: Pruskie baby kamienne.305analiza struktury osadnictwa; analiza archeologicznego kontekstuwystępowania ‘bab’; konieczność szerszych badań z zakresu etnologiireligii z naciskiem na funkcję kamienia w kulturze indoeuropejskiej;przebadanie nowych funkcji kulturowych ‘bab’ – ich ‘życie pożyciu’”. Zamykając obrady J. M. Łapo wyraził nadzieję na kolejną konferencjępoświęconą babom pruskim, „za rok, albo dwa”.Z omawianymi referatami (za wyjątkiem ref. M. Wyczółkowskiegoi J. Sobieraja) można zapoznać się w wydanym niedawno zbiorze materiałówpokonferencyjnych: Pruskie baby kamienne. Fenomen kulturowyczy europejska codzienność?, red. Jerzy M. Łapo, Grzegorz Białuński,Olsztyn 2007, wydawnictwo Ośrodka Badań Naukowych w Olsztynie.


Izabela LewandowskaDAWNE I NOWE KONKURSY O PRUSACH„Bałtowie i Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”W latach 2001-2004 Towarzystwo Pruthenia organizowało ponadregionalnykonkurs historyczny dla dzieci i młodzieży pod nazwą „Bałtowiei Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”. Główni pomysłodawcy i organizatorzykonkursu to przede wszystkim dr Ryszard Sajkowski – ówczesnyczłonek Zarządu Towarzystwa a także dyrektor Muzeum w Ostródzie,które przejęło na siebie całość spraw organizacyjnych i administracyjnych,dr Mirosław J. Hoffmann – Prezydent Towarzystwa Pruthenia, którypodjął się przygotowania pytań konkursowych oraz dr Bogdan Radzicki– Kanclerz Towarzystwa, który starał się o fundatorów nagród. Takieogromne przedsięwzięcie nie odbyłoby się bez zaproszenia innych osóbi instytucji do współpracy. Byli to historycy i archeolodzy, nauczyciele,pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Muzeum Warmiii Mazur, Muzeum w Kętrzynie, a także władze wojewódzkie i samorządowe.Dużą pomoc okazał też pracownik Muzeum w Ostródzie – MarekJankowski, który dbał o sprawy administracyjne całego przedsięwzięcia.Celem konkursu było przybliżenie wiedzy o ludach bałtyjskich,przede wszystkim zaś o Prusach, tak mało znanych obecnym mieszkańcomnaszego regionu Europy. W piśmie przewodnim organizatorzy pisali:„W potocznej świadomości Prusowie jawią się jedynie jakonieszczęśliwy, prymitywny lud, który uległ przewadze cywilizacyjnejKrzyżaków. Tymczasem posiadają oni wielowiekowąhistorię, a coraz szczegółowsze badania, zwłaszczaarcheologiczne, pozwalają nam dostrzec w nich autoróworyginalnej cywilizacji. (...) Mamy nadzieję, że dzięki naszemukonkursowi, Prusowie chociaż w części zostanąprzywróceni świadomości historycznej. Jest to szczególnieważne w przypadku młodzieży zamieszkującej Polskę północno-wschodnią,która z natury rzeczy predysponowanaPruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 309–318


310 Izabela Lewandowskajest do pełniejszego sięgania do skarbnicy kulturowej swojejmałej ojczyzny” 1 .Zwracano przy tym uwagę, że poprzez Konkurs młodzież kształtujeswoją tożsamość. Współcześni mieszkańcy ziem pruskich muszą odnaleźćswoje miejsce w tej malowniczej krainie rozciągniętej między dolną Wisłąa środkowym i dolnym Niemnem, w dorzeczu Pasarii (Pasłęki) i Alny(Łyny), i uczynić ją swoją małą ojczyzną. Konkurs włącza w ten proces„zadomawiania się” w to najstarsze, ukryte już tylko w ziemi, w nazwachwsi, jezior i rzek dziedzictwo.Do udziału w turnieju organizatorzy zaprosili uczniów szkół średnichz terenów historycznie związanych z Bałtami i Prusami, czyli z dzisiejszychwojewództw: warmińsko-mazurskiego, pomorskiego, kujawskopomorskiego,podlaskiego i północnej części mazowieckiego. Jednocześnieorganizatorzy postarali się o zamieszczenie informacji na temat konkursuw lokalnych mediach. Między innymi w „Gazecie Wyborczej” ukazałasię notka zapowiadająca, że konkurs podzielono na dwie części: pisemnąi ustną. Wszyscy zgłoszeni uczestnicy mieli pisać test złożonyz kilkudziesięciu pytań, a następnie po sprawdzeniu testu przez komisję,wyłoni się pięciu najlepszych uczestników, którzy w otwartej debacie będąodpowiadali na pytania Komisji Konkursowej 2 .5 kwietnia 2001 r. w sali reprezentacyjnej ostródzkiego zamku odbyłsię I Ponadregionalny Konkurs „Bałtowie i Prusowie – północni sąsiedziSłowian”. W turnieju uczestniczyło 18 uczniów z liceów ogólnokształcącychz Olsztyna, Reszla, Giżycka, Ostródy, Zespołu Szkół Rolniczychw Jagarzewie i Technikum Rolniczego w Reszlu 3 . Komisja w składziedr Ryszard Sajkowski (przewodniczący), dr Mirosław J. Hoffmanni mgr Jarosław Sobieraj wyłoniła zwycięzców:I miejsce – Marcin Mitura (LO w Reszlu)II miejsce – Katarzyna Żukowska (LO nr 2 w Olsztynie)III miejsce – Tomasz Perdek (LO w Reszlu) 4 .Jeden z uczestników − Maciej Fingas, tak opisał w eseju swoje wrażenia:1Pismo przewodnie w sprawie konkursu, Ostróda 15 II 2001 r., w zbiorach Archiwum Towarzystwa„Pruthenia”. Dalsze dokumenty i materiały znajdują się w Archiwum „Pruthenii”w formie oryginalnej lub cyfrowej.2 SOB, Konkurs wiedzy o Prusach, „Gazeta Wyborcza” (dodatek Olsztyn) z dn. 27 III 2001 r.3Protokół z przebiegu I ponadregionalnego Konkursu Wiedzy o Historii oraz Kulturze Bałtówi Prusów, Ostróda, 5 IV 2001 r.4Z.P., Turniej wiedzy o Bałtach i Prusach, „Glos Ostródy” z dn. 17 IV 2001 r.


Dawne i nowe konkursy o Prusach311„Niespełna miesiąc po konkursie poświęconym czasom opisanymw Trylogii Henryka Sienkiewicza Muzeumw Ostródzie wspólnie ze Stowarzyszeniem Miłośników Historiii Kultury Prusów „Pruthenia” zorganizowały kolejnyponadregionalny konkurs dla młodzieży szkół średnich. Toprzedsięwzięcie było jednak dużo poważniejsze z racji tematukonkursu. Miał to bowiem być turniej, który uczestnikmusiał potraktować bardzo poważnie i dotrzeć do źródeł,leżących od lat (no powiedzmy od dłuższego czasu) napółkach bibliotecznych pod grubą warstwą kurzu. Chodziłobowiem o książki takie jak: Dzieje Prusów, Życie codziennePrusów i Jaćwingów, czy chociażby Mitologia Bałtyjska. Proszęmi wierzyć, każda z tych książek (a to tylko niektórez proponowanego spisu lektur) to przysłowiowa cegiełka. (…)Minęły setki lat, w których Prusowie zamieszkiwali te ziemie.Ten konkurs jest także ukłonem w ich stronę. Niemożna pozwolić, by poszli całkowicie w zapomnienie, pozostającwciąż nieszczęśliwym, prymitywnym, nieznanym ludem…”5 .Pierwsza edycja turnieju cieszyła się dużym powodzeniem i stała siędla organizatorów dowodem, że podjęta tematyka cieszy się popularnościąwśród młodzieży. W związku z tym, zdecydowano się na rozszerzeniegrup wiekowych i w roku 2002 przeprowadzono go już na trzech poziomachedukacyjnych. Szczegółowe cele, organizację i program zawierałregulamin konkursu 6 . Już pod koniec stycznia pisano w prasie, że organizatoremturnieju dla szkół podstawowych będzie Szkoła Podstawowaw Kamińsku, leżąca w gminie Górowo Iławeckie. Specjalnie wybrano takąszkołą, gdyż jej patronem jest Herkus Monte – bohater drugiego powstaniapruskiego przeciw Krzyżakom. Na szczeblu szkół gimnazjalnychi średnich organizatorem było Muzeum w Ostródzie. Patronat nad konkursemsprawował Komitet Honorowy, w skład którego weszli: WojewodaWarmińsko-Mazurski Stanisław Szatkowski, Przewodniczący SejmikuSamorządowego Województwa Warmińsko-Mazurskiego Miron Sycz,5 M. Fingas, „Bałtowie i Prusowie − północni sąsiedzi Słowian" − zwierzenia uczestnikakonkursu, Ostródzki Museion 2001, z. 2, s. 6-7.6 Regulamin Konkursu – II Ponadregionalny Konkurs Wiedzy o Historii i Kulturze Prusów„Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”.


312 Izabela LewandowskaBurmistrz Miasta Ostródy Jan Wasilewski, Wójt Gminy Górowo IławeckieBogdan Gaber 7 .Konkurs przeznaczony dla szkół gimnazjalnych odbył się 3 kwietnia2002 r. Wzięło w nim udział 56 uczniów z województw: warmińskomazurskiego,pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i mazowieckiego.Uczestnicy odpowiadali na 30 pytań testowych, mając na to 50 minut.Komisja w składzie: Alicja Dobrosielska, mgr Mariusz Wyczółkowski,dr Mirosław J. Hoffmann, po przeprowadzeniu pisemnego etapu konkursustwierdziła, że do dalszego, ustnego etapu, zakwalifikuje się czteryosoby z najmniejszą liczbą błędnych odpowiedzi 8 .Ryszard Sajkowski w wywiadzie dla „Gazety Olsztyńskiej” stwierdził,iż „Uczniowie zmagali się z pytaniami dotyczącymi historii regionu odokresu starożytnego do wczesnego średniowiecza. Musieli m.in. odpowiedziećna pytania, na terenie jakiego plemienia pruskiego znajdują sięobecne Bartoszyce, czy jakiego pochodzenia są kamienne posągi, zwanebabami kamiennymi” 9 . Efektem tych zmagań było wyłonienie laureatów.Zostali nimi:I miejsce – Filip Chilecki (Salezjańskie Gimnazjum Niepublicznew Ostródzie)II miejsce – Bartosz Grucela (Gimnazjum nr 2 w Olsztynie)III miejsce – Mateusz Mazurkiewicz (Gimnazjum w Kętrzynie) 10 .Konkurs dla szkół średnich odbył się 11 kwietnia równieżw ostródzkim zamku. W części pisemnej wzięło udział 36 uczniów. Komisjaw składzie Mirosław J. Hoffmann, Grzegorz Białuński, Bogdan Radzickioraz Mariusz Wyczółkowski, po sprawdzeniu prac do etapu ustnegozakwalifikowała cztery osoby z najmniejszą liczą błędnych odpowie-7 (as), Region. Druga edycja konkursu „Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”. Spotkaniaz historią, „Przegląd Ostródzki” z dn. 30 I 2002 r.; REM, Muzeum w Ostródzie ogłaszakonkurs!, „Głos Ostródy” z dn. 1 II 2002 r.; A. Sumińska, Region. II edycja konkursu. Historia– skarbnica wiedzy, „Przegląd Ostródzki” z dn. 6 II 2002 r.; sob, Ostróda. PrzypomniećPrusów, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 22 II 2002 r.; (as), Region. II edycja konkursu.Turniej coraz bliżej, „Przegląd Ostródzki” z dni. 27 III 2002 r.; Konkurs „Prusowie – północnisąsiedzi Słowian”, „Głos Ostródy” z dn. 29 III 2002r.; migi, Ostróda. Konkurso Prusach, „Gazeta Ostródzka” z dn. 29 III-4 IV 2002 r.; A. Sumińska, Region. Konkurs historycznydla uczniów. Prusowie na Zamku, „Przegląd Ostródzki” z dn. 3 IV 2002 r.8 Protokół Komisji Egzaminacyjnej II Ponadregionalnego Konkursu „Prusowie – północni sąsiedziSłowian”, Ostróda 3 IV 2002 r.9 S. Sobieraj, Ostróda. Pytali o baby kamienne, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 5 IV 2002 r.;A. Sumińska, Region. W drugim etapie najlepszy – Łukasz, „Przegląd Ostródzki” z dn.10 V 2002 r.10 Protokół Komisji Egzaminacyjnej II Ponadregionalnego Konkursu „Prusowie – północni sąsiedziSłowian – część ustna, Ostróda 3 IV 2002 r.


Dawne i nowe konkursy o Prusach313dzi. W tej części uczniowie musieli odpowiedzieć na trzy wylosowaneprzez siebie pytania, np. Nad jaką rzeką położony jest Królewiec?,Dlaczego Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków do Polski? Kiedyi w jakich okolicznościach zginął książę sandomierski Henryk?Zwycięzcami konkursu zostali:I miejsce – Bartosz Mysiak (Salezjańskie Liceum w Ostródzie)II miejsce – Marcin Mitura (LO w Reszlu)III miejsce – Grzegorz Hajduk (LO w Reszlu) 11 .Jako ostatni zmagali się najmłodsi uczniowie. Eliminacje w Kamińskuodbyły się 18 maja. W wyniku postępowania kwalifikacyjnego wyłoniononastępujących laureatów:I miejsce – Milena Lipowska (SP w Toprzynach)II miejsce – Paweł Kowalski (SP w Kamińsku)III miejsce – Anna Meslin (SP nr 1 w Bartoszycach) 12 .Ten trzypoziomowy konkurs został przeprowadzony z wielkim rozmachemi ogromnym sukcesem. Dowodem na to są listy gratulacyjne,które Komitet Organizacyjny otrzymał od Warmińsko-Mazurskiego KuratoraOświaty Janusza Barszczewskiego, Wojewody Warmińsko-Mazurskiego Stanisława Szatkowskiego i innych. Poniżej zacytuję słowaz listu wojewody, które najlepiej oddają wartości towarzyszące temu konkursowi:„Proszę przyjąć moje serdeczne gratulacje i podziękowanieza przygotowanie i przeprowadzenie konkursu: „Prusowie –północni sąsiedzi Słowian”, w którym uczestniczą uczniowienie tylko północno-wschodniej części Polski, lecz takżez województw kujawsko-pomorskiego i północnej częścimazowieckiego. Cieszyć może fakt, że ten przeprowadzonyna różnych poziomach edukacyjnych konkurs zdołał skupićwokół siebie wiele młodych osób. Przywracanie świadomościhistorycznej – to dawanie świadectwa historii i tożsamościWarmii i Mazur. Jest ono równocześnie dowodem bogactwadziejów naszego regionu. Rozumienie tych dziejówi rozumienie ludzkiego losu pomaga w rozbudzaniu wśródmieszkańców silniejszych związków emocjonalnychi w budowaniu lepszej przyszłości. Osobom nagrodzonymi wyróżnionym serdecznie gratuluję. Życzę, aby jak najdłu-11sob, Ostróda. Pruska olimpiada, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 12 IV 2002 r.; (as), Region.Zmagania najlepszych, „Przegląd Ostródzki” z dn. 17 IV 2002 r.12Sprawozdanie z przeprowadzenia konkursu w Kamińsku.


314 Izabela Lewandowskażej towarzyszyła Wam ta piękna pasja poznawania swojejmałej Ojczyzny”.W kolejnym roku – 2003, konkurs przygotowano jeszcze lepiej. Na tęokoliczność postanowiono wydać specjalny biuletyn, w którym opisanoideę kształtowania tożsamości regionalnej i potrzebę wiedzy o najdawniejszychjego mieszkańcach, umieszczono charakterystykę instytucjii towarzystw organizujących − Muzeum w Ostródzie, Stowarzyszenia MiłośnikówHistorii i Kultury Prusów „Pruthenia”, Towarzystwa MiłośnikówTwierdzy Boyen w Giżycku, Szkoły im. Herkusa Monte w Kamińsku,a także przedstawiono stronę organizacyjną konkursu – adresy i telefony,kalendarium, zagadnienia oraz wykaz zalecanej literatury. Także w prasieukazało się wiele artykułów informujących młodzież o terminach i miejscacheliminacji konkursowych, tym bardziej, że część finałowa przybrałacharakter otwartego quizu skierowanego do zgromadzonej publiczności 13 .Jako pierwsi do zmagań z wiedzą na temat Prusów przystąpiliuczniowie szkół średnich. 21 marca 2003 roku, w Muzeum w Ostródziedo eliminacji przystąpiło 51 uczestników reprezentujących 23 szkołyz województwa warmińsko-mazurskiego, pomorskiego i kujawskopomorskiego.Jury w składzie: dr Mirosław J. Hoffmann (przewodniczący),dr Izabela Lewandowska (sekretarz) i mgr Mariusz Wyczółkowskiwybrało następujących laureatów:I miejsce – Łukasz Szczepański (LO im. S. Żeromskiego w Iławie)II miejsce – Marcin Mitura (LO w Reszlu)III miejsce − Przemysław Kwaśniewski (Zespół Szkół z UkraińskimJęzykiem Nauczania w Górowie Iławeckim).Konkurs miał bogatą oprawę. Poprzedziły go warsztaty z zakresu historiiregionalnej dla nauczycieli historii, które poprowadziła dr IzabelaLewandowska, dydaktyk i regionalista z Instytutu Historii i StosunkówMiędzynarodowych UWM w Olsztynie. Miał miejsce także wykład naukowynt. „Prusowie – rozkwit i upadek”, który wygłosił dr MirosławJ. Hoffmann – pracownik naukowy UWM i Muzeum Warmii i Mazurw Olsztynie, a zarazem prezes Oddziału Olsztyńskiego StowarzyszeniaNaukowego Archeologów i Prezydent Stowarzyszenia Pruthenia 14 . Nawykład i warsztaty, a także na zwiedzanie zamku mogli przyjść wszyscy13 seb, Ostróda. Co wiemy o Prusach?, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 19 III 2003 r.; A. Szaciłowska,Co wiemy o Prusach?, „Głos Ostródy” nr 12, z dn. 19 III 2003 r.; (WM), Północni sąsiedziSłowian. Konkurs o Prusach, „Tygodnik Warmiński” z dn. 22 III 2003 r.14 Z. Połoniewicz, Prusowie, sąsiedzi Słowian. Laury dla iławian, „Tygodnik Warmiński”,z dn. 29 III 2003 r.; tegoż, Prusowie – północni sąsiedzi Słowian. Pierwsza nagroda pojedziedo Iławy, „Kurier Ostródzki” z dn. 27 III 2003 r.


Dawne i nowe konkursy o Prusach315mieszkańcy miasta, co było rozpropagowane w regionalnej prasie 15 . Honorowypatronat nad konkursem sprawowały ówczesne władze: WojewodaWarmińsko-Mazurski Stanisław Szatkowski, Jan Nosewicz – BurmistrzOstródy, Jolanta Piotrowska – Burmistrz Giżycka oraz TadeuszPencarski – Wójt Gminy Górowo Iławeckie 16 . Nagrody ufundował takżeWarmińsko-Mazurski Kurator Oświaty – Janusz Barszczewski 17 .W dniu 11 kwietnia 2003 r. odbył się w Giżycku konkurs dla szkółgimnazjalnych. Gospodarzem turnieju było Towarzystwo MiłośnikówTwierdzy Boyen. Do eliminacji pisemnych przystąpiło 89 uczestników reprezentujących23 szkoły z województwa warmińsko-mazurskiego i pomorskiego.Komisja pod przewodnictwem dra hab. Grzegorza Białuńskiego,biorąc pod uwagę ilość punktów z testu pisemnego, zakwalifikowałapięć osób do ścisłego finału i zadecydowała o wyróżnieniu kolejnych sześciu.Ostateczny wynik turnieju przedstawiał się następująco:I miejsce – Marzena Gajewska (Gimnazjum nr 2 w Giżycku)II miejsce – Adam Kasparek (Gimnazjum nr 4 w Olsztynie)III miejsce – Marlena Uszakowicz (Salezjańskie Gimnazjum Niepublicznew Ostródzie) 18W maju do eliminacji przystąpiły dzieci ze szkół podstawowych.24 maja 2003 r. w szkole podstawowej w Kamińsku rywalizowało ze sobą14 osób, ze szkół w: Kamińsku, Giżycku, Toprzynach oraz niepublicznejszkoły „Absolwent” w Olsztynie. Komisja w składzie: dr Marek Radoch(przewodniczący), dr Ryszard Sajkowski i Alicja Dobrosielska (sekretarz)po etapie pisemnym, do ścisłego finału zakwalifikowała cztery osoby.Laureatami zostali:I miejsce – Maciej Białuński – (SP nr 7 w Giżycku)II miejsce – Martyna Kempf (SP w Kamińsku)III miejsce – Paweł Kowalski (SP w Kamińsku) 19 .W 2004 r., wzorem roku ubiegłego, organizatorzy także przygotowalibiuletyn. Przedstawili w nim regulamin i tematykę konkursu, wykaz zale-15 bcl, Ostróda. O Prusach na zamku, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 18 III 2003 r.; ZEP, Prusowie– północni sąsiedzi Słowian, „Kurier Ostródzki” z dn. 20 III 2003 r.16 Oficjalne zaproszenie na otwartą część konkursu.17 List do Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty Janusza Barszczewskiego, Ostróda25 III 2003 r.18 List do Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty Janusza Barszczewskiego, Ostróda30 IV 2003 r.19 Protokół z III Ponadregionalnego Konkursu dla szkół podstawowych „Prusowie – północnisąsiedzi Słowian”, Kamińsk 24 V 2003 r.; List do Warmińsko-Mazurskiego Kuratora OświatyJanusza Barszczewskiego, Ostróda 30 V 2003 r.; także relacje prasowe, min. Kulturomaniak,„Głos Ostródy”, nr 23, z dn. 4 VI 2003 r.


316 Izabela Lewandowskacanej literatury, kalendarium, a także przypomnieli idee i działalnośćTowarzystwa „Pruthenia”, Muzeum w Ostródzie, Towarzystwa MiłośnikówTwierdzy Boyen w Giżycku oraz Szkoły im. H. Monte w Kamińsku.Jako pierwsi do rywalizacji przystąpili uczniowie szkół średnich.2 kwietnia 2004 r. odbył się konkurs w Ostródzie 20 . Do turnieju zgłosiłosię 74 uczestników z 19 szkół, ostatecznie do części pisemnej przystąpiło68 uczniów. Komisja w składzie: mgr Justyna Sobeczek (przewodnicząca),mgr Iwona Manicka oraz mgr Jan Maciejewski, w wyniku postępowaniakwalifikacyjnego wyłoniła następujących laureatów:I miejsce – Michał Szarmach (Zespół Szkół Ogólnokształcącychw Iławie)II miejsce – Jarosław Chęć (LO nr 1 w Malborku)III miejsce – Ewelina Tarkowska (LO nr 3 w Olsztynie) 21 .IV ponadregionalny konkurs „Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”dla szkół ponadgimnazjalnych odbył się w Giżycku 4 czerwca 2004 r.Komisja w składzie: dr hab. Grzegorz Białuński (przewodniczący), dr RyszardSajkowski oraz mgr Marek Łopiałło, w wyniku postępowania konkursowego(test pisemny i część ustna) wyłoniła ośmiu laureatów, wśródktórych pierwsze trzy miejsca zdobyli:I miejsce – Adam Kasparek (Gimnazjum nr 4 w Olsztynie)II miejsce – Marlena Uszakowicz (Salezjańskie Gimnazjum Niepublicznew Ostródzie)III miejsce – Aleksandra Korcz (Gimnazjum nr 2 w Olsztynie) 22 .Dzień później, 5 czerwca 2004 r., miały miejsce zmagania uczniówszkół podstawowych w Kamińsku. Do rywalizacji przystąpiło 26 uczestnikówreprezentujących osiem szkół. Komisja w składzie: dr Marek Radoch(przewodniczący), mgr Justyna Sobeczek oraz mgr Alicja Kamińska,po sprawdzeniu prac uczestników, wyłoniła laureatów:I miejsce – Przemysław Szymański (SP w Toprzynach)II miejsce – Paweł Pawlukiewicz (SP w Toprzynach)III miejsce – Natalia Będzińska (SP w Kamińsku) 23 .20 A. K., Ostróda. Turniej na zamku, „Gazeta Ostródzka”, z dn. 2-8 IV 2004 r.; tegoż, Ostróda.Turniej w zamku, „Gazeta Olsztyńska” z dn. 2 IV 2004 r.21 List do Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty Janusza Barszczewskiego, Ostróda2 IV 2004 r.22 Protokół z IV edycji konkursu „Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”, Giżycko 4 VI 2004 r.23 Protokół z IV ponadregionalnego konkursu „Prusowie – północni sąsiedzi Słowian”, Kamińsk5 VI 2004 r.; List do Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty Janusza Barszczewskiego,Ostróda 16 VI 2004 r.


Dawne i nowe konkursy o Prusach317Przez cztery lata organizowania konkursu rozrosło się grono młodychludzi zainteresowanych historią regionu, a szczególnie dziejami najdawniejszymi.Jest to niewątpliwa zasługa organizatorów, którzy potrafiliw szybkim tempie rozszerzyć ideę konkursu i przeprowadzić eliminacjena wszystkich poziomach edukacyjnych. Organizacja turnieju wymagałajednak sporej biurokracji, utrzymywania ciągłej i szerokiej korespondencji,co wiązało się ze sporymi kosztami 24 . Zresztą to nie tylko kwestiakosztów, ale ustawicznego zajmowania się różnymi aspektami turnieju nawszystkich jego etapach. W wyniku dyskusji o walorach edukacyjnychi trudnościach organizacyjnych tego ogromnego przedsięwzięcia zdecydowano,by zmienić formułę konkursu, ograniczyć jej zakres i nadać nowy,bardziej naukowy charakter.* * *„Aestiorum gentes. Historia i archeologia ziem pruskich”W 2004 Zarząd Towarzystwa Pruthenia postanowił przygotowaćnową edycję konkursu poświęconego Prusom i ich dziejom. Nazwa konkursuAestiorum Gentes odzwierciedla jego nową formułę. W centrumuwagi stają ludy i kultury bałtyjskie, zamieszkujące krainę nazywanąprzez pisarzy starożytnych i wczesnośredniowiecznych Estią. Akcentprzesunięty został z idei „sąsiedztwa” z plemionami Polaków, na ideę„tożsamości”. Celem organizatorów jest zmierzanie do odkrycia tego,co oryginalne, niepowtarzalne w kulturze Estów na przestrzeni wieków.Poprzez wiedzę, poprzez wędrówki piesze i rowerowe, rodzinne wycieczkichcemy zachęcić współczesnych mieszkańców tej starej pruskiej ziemido odkrycia jej swoistości i wyjątkowości. Być może jest to jedna z możliwychdróg odkrywania własnej tożsamości.W roku 2006 powołano nowego Kierownika Konkursu, którym zostaładr Izabela Lewandowska oraz Komitet Organizacyjny konkursu napoziomie ponadgimnazjalnym. Początkowo staraliśmy się o uzyskanieuprawnień olimpiady, której założenia muszą być zgodne z wytycznymiministerialnymi 25 . Nasz wniosek został jednak w ministerstwie odrzucony,bowiem nie spełnialiśmy jednego kryterium – eliminacji trójstopniowej,24 O konkursie oraz innych inicjatywach Muzeum w Ostródzie, zob. R. Sajkowski, Powstaniei działalność Muzeum w Ostródzie, w: Ostródzianie o swoim mieście, red. J. Dąbrowski[i inni], Olsztyn-Ostróda 2007, s. 611–630.25 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 29 stycznia 2002 r. w sprawieorganizacji oraz sposobu przeprowadzania konkursów, turniejów i olimpiad.


318 Izabela Lewandowskatj. na poziomie szkolnym, okręgowym i centralnym. Towarzystwo „Pruthenia”nie ma swoich oddziałów w całej Polsce, tak jak ma je chociażbyPolskie Towarzystwo Historyczne. Przez to wznowienie konkursu zostałoopóźnione o rok. Opierając się na naszych współpracownikach w regionie,zdecydowaliśmy, by konkurs zyskał miano ponadregionalnego,tj. skierowanego głównie do uczniów szkół z województwa warmińskomazurskiego,choć otwartego także na zainteresowanych z innych regionówPolski. Patronat nad konkursem objął Jego Magnificencja RektorUniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Prezes Polskiego TowarzystwaHistorycznego, a także Warmińsko-Mazurski Kurator Oświaty.Komitet Organizacyjny Konkursu Aestiorum Gentes tworzą:• Przewodniczący Komitetu − prof. dr hab. Grzegorz Białuński, historyk,UWM• Kierownik Organizacyjny − dr Izabela Lewandowska – dydaktykhistorii, UWM• Sekretarze Naukowi − mgr Alicja Dobrosielska – doktorantka historii,UWM; mgr Marek Pacholec – doktorant historii, UWM• Sekretarz Organizacyjny − dr Krzysztof Łożyński – historyk, UWM,zastępca dyrektora Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych• Członkowie Komitetu − prof. dr hab. Beata Możejko – historyk,UG; prof. dr hab. Sławomir Jóźwiak − historyk, UMK; dr JustynaPrusinowska – bałtolog, UAM; dr Mirosław Hoffmann – archeolog,UWM; dr Ryszard Sajkowski – historyk, UWMNowa edycja konkursu rozpoczyna się we wrześniu 2008 roku, mamynadzieję, że w latach następnych zostanie ona rozszerzona na inne poziomyedukacyjne. Planujemy, by szczegółową, merytoryczną wiedzą wykazywalisię przede wszystkim licealiści. Dla młodzieży gimnazjalneji uczniów szkół podstawowych w następnych latach chcemy zaproponowaćzadania praktyczne, np. opracowanie trasy rowerowej po stanowiskacharcheologicznych najbliższej okolicy wraz z jej opisem i dokumentacją,zrobienie gazetki szkolnej lub albumu, opracowanie projektu edukacyjnegona dowolny temat związany z życiem Prusów, napisanie esejuhistorycznego lub filozoficznego itp. Będzie to wymagało opracowanianowego regulaminu i zaangażowania większej grupy osób do współpracy.Na to właśnie wśród naszych sympatyków i miłośników ziemi pruskiejliczymy.Wszelkie informacje o nowej edycji Konkursu znajdują się na stronieinternetowej Towarzystwa Pruthenia: www.pruthenia.strefa.pl


Izabela LewandowskaSekretarz Towarzystwa PrutheniaOlsztynSPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCITOWARZYSTWA <strong>PRUTHENIA</strong>ZA ROK 2007W roku 2007 Towarzystwo „Pruthenia” rozwijało swoją działalnośćna wielu polach, angażując przy tym sporą grupę swoich członków. Niektórez inicjatyw badawczych czy popularyzacji dziejów i kultury dawnychPrusów były kontynuowane, ale doszły też do skutku nowe inicjatywy.Działalność Towarzystwa Pruthenia należy rozpatrywać na kilkupolach:DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWO-BADAWCZAJedną ze stałych form działalności naukowo-badawczej Towarzystwajest kontynuowane od zeszłego roku Seminarium Prussicorum,kierowane przez prof. Grzegorza Białuńskiego. W roku sprawozdawczym(seminaria organizowane są w cyklu roku akademickiego) odbyłosię 6 nadzwyczajnych posiedzeń i 3 zwyczajne. Od października 2007 rokuzrezygnowano jednak z tego podziału. Referentami byli zarównoczłonkowie Pruthenii, jak i młodsi pracownicy naukowi, związani z seminariumdoktoranckim prof. G. Białuńskiego oraz zaproszeni goście, w tymz zagranicy. Seminaria odbywają się zawsze w Ośrodku Badań Naukowych(ul. Partyzantów 87, s. 114), o godz. 17, na ogół w ostatni czwartekmiesiąca.Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 319–327


320 Izabela LewandowskaWykaz odbytych posiedzeń w ramach Seminarium Prussicorumw 2007 r.:25 stycznia 2007• dr Kazimierz Grążawski (Muzeum w Brodnicy), Z najnowszychbadań nad poszukiwaniem pogranicza słowiańsko-pruskiegow rejonie lubawsko-iławskim;• dr Mirosław Hoffmann (UWM Olsztyn), Bałtowie – starsi sąsiedziSłowian, [w:] Wielka Historia Świata, t. XIII, Warszawa 2006;• dr Kazimierz Grążawski (Muzeum w Brodnicy), Prezentacja filmuautorskiego pt. „Wyprawy krucjatowe na Prusy”;22 lutego 2007• Joanna Grzelak (Olsztyn), Misje chrystianizacyjne do Prusw świetle historiografii XIX w.;8 marca 2007• mgr Alicja Dobrosielska (UWM Olsztyn), Formy współpracy Prusówz zakonem krzyżackim w czasie podboju;29 marca 2007• dr Justyna Prusinowska (UAM Poznań), Legenda o Bruteniei Widewucie;• dr hab. Grzegorz Białuński (prof. UWM Olsztyn), Ostatnie publikacjeźródłowe do dziejów ziem pruskich;12 kwietnia 2007• mgr Szymon Drej (Olsztyn), Udział Prusów w kolonizacji Warmii;• dr hab. Grzegorz Białuński (prof. UWM Olsztyn), G. Labuda, DiePrussen in den Tschechischen und Slowakischen Ländern desfrühen Mittelalters, [w:] Otazky dejin stredni a vychodny Evropy,Brno 1971;26 kwietnia 2007• Patrycja Godlewska (Olsztyn), Pochówki końskie w strefie zachodniobałtyjskiejw okresie wpływów rzymskich i wędrówekludów;24 maja 2007• dr Arkadiusz Koperkiewicz, Wczesnośredniowieczne praktykipogrzebowe na pograniczu Prus i Słowiańszczyzny Zachodniej;


Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Pruthenia…321• mgr Robert Klimek – Anna Marciniak-Kajzer, Z problematykibadań nowożytnych kopców w rejonie Mrągowa w świetle wykopaliskw Notyście Wielkim, Acta Universitatis Lodziensis, FoliaArchaeologica nr 23, 2001, s. 137–161;• dr hab. Grzegorz Białuński (prof. UWM Olsztyn) – Wielka HistoriaŚwiata, t. XX oraz G. Labuda, Studia krytyczne o początkachzakonu krzyżackiego w Prusach i na Pomorzu. Pisma wybrane,Poznań 2007;• mgr Jerzy Marek Łapo, Sprawozdanie z wykopalisk archeologicznychw Pieczarkach, pow. Węgorzewo (kwiecień 2007);22 listopada 2007• dr Wojciech Wróblewski (UW Warszawa), Legenda galindzka;13 grudnia 2007• dr Jan Gancewski (UWM Olsztyn), Udział Prusów w gospodarcefolwarków krzyżackich w Prusach;• mgr Marek Pacholec (UWM Olsztyn), Rytuał zadawania śmierciu Prusów.Polsko-niemieckie seminarium oraz objazd naukowy„Archiwa niemieckie jako zbiór źródeł do poznaniaprzeszłości dawnych ziem pruskich”.Objazd odbył się w dniach 15–21 października 2007 r. na trasie Berlin-Lubeka-Roztock,a jego koordynatorem naukowym był dr Jan Gancewski.Realizując teoretyczną część projektu badacze wygłosili 6 referatów,mających charakter otwartych spotkań: dr H. Hartmman (GeheimenStaatsarchiv Preussischer Kulturbesitz), Das Herzogliche Briefarchiv undseine Regiestrirung; dr Christian Pletzing, (Academia Baltica), AcademiaBaltica; dr J. Suchoples (UWM Olsztyn), Stosunki USA i Finlandii w latach1917-1919; dr Jan Gancewski (UWM Olsztyn), Kierunki handlu w późnymśredniowieczu miast hanzeatyckich; dr Mirosław Hoffmann (UWM Olsztyn),Nacjonalizm w archeologii Prus Wschodnich; dr Bogdan Radzicki(UWM Olsztyn), Towarzystwo Pruthenia.W czasie pobytu w Berlinie uczestnicy zapoznali się z historią, zasobemGeheimes Staatarchiv Preussischer Kulturbesitz w Berlin-Dahlem,gromadzącego m. in. zbiory dawnego Prussia Museum w Köningsberg.Studenci korzystali z archiwaliów nie tylko w pracowni naukowej, alemieli możliwość zapoznania się z warunkami ich przechowywania, rozmieszczeniaw archiwalnych magazynach. Ogrom zasobu archiwaliówzgromadzonych w Archiwum Berlin-Dahlem (prawie 7 km akt) zrobił na


322 Izabela Lewandowskauczestnikach wielkie wrażenie. Podobny charakter miał pobyt grupy wStaatsbibliothek w Berlinie, gdzie zapoznano się z zasobem, sposobamikorzystania z tamtejszych zbiorów.Pobyt w Berlinie pozwolił również zapoznać się z dorobkiem kulturowymzachodnich sąsiadów. Uczestnicy zwiedzili Pergamonmuseum, EthnologischenMuseum, Museum Europäischer Kulturen, Museum für VorundFrühgeschichte Staatliche Museen zu Berlin Preussischer KulturbesitzSchloss Charlottenburg.W Lubece dr Christian Pletzing z Academia Baltica wygłosił douczestników objazdu wykład na temat działalności reprezentowanej przezniego instytucji; spotkanie zakończyło się żywą dyskusją o koniecznościnawiązania szerszej współpracy, wymiany studenckiej, publikacji młodychbadaczy na łamach pisma wydawanego przez Academię, oraz polsko-niemieckichwarsztatów. W Lubece zgromadzono szczegółową dokumentacjędetali architektonicznych zabytków starego miasta, m. in. Kościółśw. Ducha, Kościół mariacki, Ratusz i wiele innych. Podobnie drobiazgowejdokumentacji dokonano w Roztoku, gdzie wysłuchano równieżwykładu dr Jana Gancewskiego.Zespół rekonstrukcji ceramiki zachodniobałtyjskiejW 2007 roku zorganizowano dwa wyjazdy do Węgorzowa. Pierwszywyjazd miał miejsce w dniach 4-6 stycznia w składzie: Patrycja Godlewska,Joanna Grzelak, Monika Sabljak, Grzegorz Pepłowski i Paweł Łuszyński.Wtedy to nastąpiły pierwsze próby odtworzenia pruskiegowarsztatu brązowniczego. Wykonano gliniane formy grotu włóczni,ostrzy sztyletów oraz modele ozdób z wosku: zapinek podkowiastychi kuszowatych, pierścionków, bransolet, a także igieł. Modele te zostałynastępnie zamoczone w specjalnym roztworze odtłuszczającym wosk, cobyło ważne dlatego, gdyż później moczone one były w bardzo rzadkiejglinie (bez odtłuszczenia glina po prostu spływała). Dalej modele obsypanezostały drobno zmielonym piaskiem formierskim, następnie znowuzamoczone w rzadkiej glinie, powtórnie obsypane piaskiem i tak kilkakrotniedo uzyskania odpowiedniej grubości formy. Wykonano takżez mocno schudzonej gliny tygielki, w których miał zostać stopiony brąz.Powstało również kilka małych naczyń glinianych: czarek, miseczeki kubków. Nad wszystkimi działaniami czuwał kierownik pracowni PawełSzymański.Drugi wyjazd miał miejsce w dniach 31 marca-2 kwietnia. Uczestniczkamibyły: Alicja Dobrosielska, Magdalena Kobiałko, Patrycja Godlewskai Monika Sabljak. Celem warsztatów było odtworzenie wczesno-


Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Pruthenia…323średniowiecznej ceramiki pruskiej. Powstało kilka czarek, średniej wielkościmisek oraz dwa duże naczynia. Dokonano próby ulepienia naczyniazasobowego wysokości ok. 50 cm, ale brak czasu i napotkane trudnościnie pozwoliły dokończyć pracy.ARCHEOLOGIABadania ratownicze w PieczarkachW dniach 23-29 kwietnia 2007 roku w miejscowości Pieczarkiodbyły się ratownicze prace archeologiczne. Stanowisko odkryłw listopadzie 2006 roku dr Jerzy Marek Łapo (archeolog Muzeum KulturyLudowej w Węgorzewie), który nadzorował wykopaliska. Ekipa badawczaskładała się w większości ze studentów historii UniwersytetuWarmińsko-Mazurskiego należących do Towarzystwa Pruthenia.Stanowiska rozmieszczone były na polu należącym do EugeniuszaZawady. Wydobytą ceramikę wstępnie datowano na XVI wiek (dalszebadania wskazały na jego drugą połowę). Z trzech otworzonych wykopówpozyskano fragmenty garnków, pokrywek, dzbanów, trójnóżków,mis, talerzy, urynału, kafli miskowych i płytowych. Przedmioty te tworzązwarty zbiór ceramiczny, charakterystyczny zarówno dla wiejskiego jaki miejskiego warsztatu garncarskiego. Pozyskano również materiał kostnyi przedmioty żelazne. W trakcie prowadzonego równocześnie szlamowaniauzyskano liczny zbiór szczątków ryb i roślin. Zdobyto tym samymbogaty materiał do analizy.Badania zostały przeprowadzone w ramach dwuczłonowego projektu„Z garnkiem przy piecu. Rekonstrukcja umiejętności rękodzielniczychoraz zmian zachodzących w garncarstwie i kaflarstwie na Mazurach(XVI-XIX w.)”. Kontynuacją projektu były przeprowadzone w lipcu 2007roku warsztaty ceramiczne.Badania archeologiczne na wyspie jez. Świętego (Szwaderki,Gm. Olsztynek, stanowisko I, AZP 29-61/13)W maju 2007 roku w trakcie spływu kajakowego zlokalizowano nawyspie jez. Świętego nieznane dotąd stanowisko archeologiczne z wczesnejepoki żelaza. Jednym z celów rekonesansu było potwierdzenie informacjio odnajdowaniu licznych fragmentów ceramiki na polach międzyKurkami, Ząbiem, a Orzechowem oraz wypłukanych przez deszcze „urn”u ujścia Łyny do jez. Świętego i na bliżej nieokreślonej wyspie. Wzmiankę


324 Izabela Lewandowskatę podał Max Toeppen wymieniając jako źródło informacji pastora z Kurek.Rekonesans na niewielkiej wyspie znajdującej się w centralnej częścijeziora, pomiędzy zachodnim brzegiem i półwyspem od strony wschodniej,przyniósł pozytywny wynik. Na powierzchni terenu, głównie w kretowiskach,znajdowały się liczne fragmenty ceramiki pradziejowej. Znalezionotakże 1 przepalony rdzeń krzemienny i fragment kości (ludzkiej).W dniach 17-19 sierpnia 2007 r. przeprowadzono na wyspie wstępnebadania rozpoznawcze na podstawie pozwolenia WKZ w Olsztynienr 571/08. Stosowne pozwolenie na prowadzenie prac uzyskano takżew Nadleśnictwie Nowe Ramuki, które w imieniu Skarbu Państwa zarządzatym obszarem. Kierownikiem badań był dr Arkadiusz Koperkiewicza konsultantem badań dr Mirosław Hoffmann – kierownik działuarcheologii Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. W pracach wzięliudział członkowie stowarzyszenia Pruthenia: dr Bogdan Radzicki, mgrJoanna Grzelak, Patrycja Godlewska, Grzegorz Pepłowski, oraz studenciZakładu Archeologii UG w Gdańsku.Prace rozpoczęto od wykarczowania krzaków i pokrzyw bujnie porastającychteren wysepki. Założono dwa wykopy badawcze. Pierwszyusytuowano na południowym stoku schodzącym w kierunku jeziora,w miejscu gdzie na powierzchni zanotowano liczne fragmenty ceramiki.W wykopie 2 dokonano niezwykle ciekawego odkrycia, które zachęca dokontynuowania badań na tym stanowisku. W części południowowschodniejwykopu znajdowało się olbrzymie kamienne żarno nieckowateodwrócone do góry dnem. Po zadokumentowaniu wykop zabezpieczonofolią i zasypano nie podejmując dalszej eksploracji. W miejscu znalezieniapozostawiono także żarno. Spowodowane to było brakiem możliwościczasowych i organizacyjnych na rozszerzenie obszaru badań.Ogółem na stanowisku pozyskano 90 fragmentów ceramiki oraz 48fragmentów kości zwierzęcych. Ze wstępnej analizy wynika, że większośćmateriału datować należy na wczesną epokę żelaza. Pośród ułamków ceramikiznajdują się także pojedyncze fragmenty naczyń średniowiecznych.Badania na wyspie winny być bezwzględnie kontynuowane. Skłaniado tego zarówno ranga odkrycia jak i zagrożenia dla obiektu. Stanowiskoto było dotychczas nieznane. Położone jest jednak w miejscu, na które nietrudno jest się dostać. Istnieje realna możliwość zniszczenia go przez nielegalnychposzukiwaczy działających z wykrywaczami metalu. Opróczpodjęcia regularnych badań wykopaliskowych konieczne jest jak najszybszeobjęcie prawną ochroną obiektu poprzez wpis do rejestru zabytków.


Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Pruthenia…325EDUKACJA I POPULARYZACJA WIEDZYWarsztaty bałtyjskieJuż od kilku lat Towarzystwo Pruthenia, wspólnie z Muzeum Warmiii Mazur organizuje na Zamku w Olsztynie otwarte wkłady z cyklu„Warsztaty bałtyjskie”, nad którymi pieczę sprawuje dr MirosławJanusz Hoffmann. W roku sprawozdawczym odbyło się osiem wykładów:18 stycznia − S. Szczepański, Ludowe postrzeganie pruskiej przeszłościna przykładzie badań z obszaru Pojezierza Iławskiegoi dorzecza Drwęcy.15 lutego − A. Koperkiewicz, Jemiołowo, Olsztynek, Olsztyn − Najważniejszeodkrycia archeologiczne AD 2006.22 marca − K. Grążawski, Tak zwana częściowa okupacja ziemichełmińskiej przez Prusów − głos w dyskusji.19 kwietnia − M. Wyczółkowski, Krzyżackie systemy obronne na terenieBarcji.17 maja − M. Radoch, Wsparcie militarne księcia Witolda przezKrzyżaków w wyprawach na Tatarów 1398-1399 w świetleźródeł zakonnych.18 października − C. Tryk, Sokolnictwo w Zakonie Krzyżackim –wybrane zagadnienia.15 listopada − A. Dobrosielska, Ukryci pomocnicy, szpiedzy, zwiadowcy...Postawy ludności pruskiej wobec najeźdźcy w świetleKroniki Dusburga.6 grudnia − P. Łuszyński, Wojskowość Prusów w XI-XIII wieku.Prezentacje multimedialne ze zakresu dziejów i kulturyPrusów w szkołach województwa warmińsko-mazurskiegoW roku 2007 mieliśmy problem z skonstruowaniem grupy studentów,którzy chcieliby uczestniczyć w tym projekcie edukacyjnym. Dopierow nowym roku akademickim, tj. od października 2007 r. mogliśmy ponowniezacząć tworzyć grupę. Kilkukrotne spotkania odpowiedzialnej zaprojekt dr Izabeli Lewandowskiej i dra Bogdana Radzickiego pozwoliłyna przygotowanie trójki studentów: Moniki Sabljak, Magdaleny Kobiałkoi Szymona Marchlewskiego. Pierwsza (i jedyna w roku sprawozdawczym)prezentacja odbyła się 30 listopada 2007 r. w Szkole Podstawowej nr 34w Olsztynie. Obejrzały ją dzieci z klasy V b i VI a. Studenci zostali po-


326 Izabela Lewandowskachwaleni przez nauczyciela za to, że prezentacja była przygotowana adekwatniedo wieku słuchaczy. Wydaje się koniecznym nakłonienie pozostałychstudentów – kandydatów na członków Towarzystwa do czynnegozaangażowania się w tę formę popularyzacji wiedzy. Wraz z dr B. Radzieckimustaliliśmy, że będzie to obowiązkiem każdego studenta ubiegającegosię o członkostwo. W przeciwnym razie idea prezentacji multimedialnychwygaśnie wraz z ukończeniem przez obecnych członków zespołustudiowania na Uniwersytecie.Warsztaty edukacyjneDnia 27 maja 2007 r. zespół rekonstrukcji ceramiki zachodniobałtyjskiejw składzie: Szymon Marchlewski, Magdalena Kobiałko, JoannaGrzelak, Monika Sabljak, Alicja Dobrosielska, Tomasz Nowak, wyjechałdo ośrodka „Wiatraki” pod Olsztynkiem. Celem było przeprowadzeniewarsztatów dla dzieci w wieku od 8 do 9 lat z Warszawy, które przebywałytam w „zielonej szkole”. Warsztaty trwały cały dzień, dzieci podzielonezostały na dwie grupy 35 osobowe: jedna grupa pracowała do południa,druga w godzinach popołudniowych. Obie grupy przed przystąpieniemdo lepienia, wysłuchały wykładu przeprowadzonego przez AlicjęDobrosielską przedstawiającego historię i kulturę pogańskich Prusóww zarysie. Duże zainteresowanie wzbudziły prezentowane podczas wykładuskóry zwierzęce, amulety, krajki i ozdoby. W tym czasie resztagrupy przygotowywała glinę, kruszywo oraz miejsca pracy dla dzieci. Lepienieodbywało się w grupach 5-7 osobowych, na każdą taką grupkęprzypadał jeden instruktor. W trakcie pracy okazało się, iż sporo dziecimiało już do czynienia z gliną, więc lepienie w większości przypadkówszło gładko i bez większych trudności. Jedynym większym problemembyło nakłonienie dzieci do lepienia takich naczyń, jakie zostały im pokazanena slajdach, a nie tego, co same zechcą. Nie mniej jednak powstałokilka naczyń wzorowanych na pruskich i do nich podobnych.Podręcznik Dzieje Warmii i MazurW 2007 roku trwały dalsze prace nad opracowaniem ostatecznejwersji podręcznika. Prace te były prowadzone przez Wydawnictwo ElSetwraz z redaktorem i autorami poszczególnych rozdziałów. Zostały zebranei opracowane materiały graficzne i fotograficzne niezbędne do wydaniapodręcznika w zaplanowanym kształcie. Zatwierdzono kształt graficznyi układ treści oraz ostateczny wygląd książki. W listopadzie 2007 r.redaktor podręcznika dr Izabela Lewandowska oraz koordynator pro-


Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Pruthenia…327jektu dr Jan Gancewski zostali zaproszeni na międzynarodową historyczno-dydaktycznąkonferencję w Brunszwiku w Niemczech zorganizowanąprzez Georg-Eckert-Institut pt. Zwischen Nogat und Memel. Waserfahren Schüler im Deutschland, Russland, Polen und Litauenüber gemeinsamen historischen Begegnugsraum? Projekt podręcznikazebrał tam pozytywne recenzje specjalistów z zakresu dydaktyki i historiiregionu Morza Bałtyckiego. Natomiast przeprowadzona prezentacja multimedialna,z przykładowymi stronami, spotkała się z żywym zainteresowaniemi wywołała długą i rzeczową dyskusję, która umożliwi jeszczelepsze przygotowanie podręcznika do druku.


328 Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008I N H A L T S V E R Z E I C H N I SBogdan Radzicki, Von der Redaktion. ................................................................... 5I. Studien und ArtikelSeweryn Szczepański, Die pomesanische Burg in Alt Christburg. ............. 11Grzegorz Białuński, Prußische Auswanderung vom 11.–14. Jahrhundert. 35Joachim Stephan, Die Besiedlung der Komturei Elbing bis zur Mittedes 15. Jahrhunderts. ................................................................... 65II. Materialien und QuellenRobert Klimek, Die Funktion und der derzeitige Erhaltungszustandder mittelalterlichen Langwälle im Südteil des HochstiftesErmland. .............................................................................. 163III. Polemiken und DiskussionenWojciech Nowakowski, Die Genese der Prußen – Kommentar einesArchäologen. ................................................................................... 209Kazimierz Grążawski, Über die sogenannte teilweise Besetzung desKulmer Landes durch die Prußen – ein Diskussionsbeitrag................................................................................................ 251Mirosław J. Hoffmann, Die gerettete Geschichte Ostpreußens. ................... 259Anna Bitner-Wróblewska, Tomasz Nowakiewicz, Aleksandra Rzeszotarska-Nowakiewicz,Wojciech Wróblewski, Eine Erwiderungauf Miroslaw J. Hoffmann. ............................................ 267IV. Rezensionen und BesprechungenDariusz Adam Sikorski, O pozycji prawnej kobiety pruskiej [Über dieRechtsstellung der prußischen Frau] (Seweryn Szczepański)................................................................................................ 275Andrzej Radzimiński, Chrystianizacja i ewangelizacja Prusów [DieChristianisierung und Evangelisierung der Prußen](Alicja Dobrosielska). ...................................................................... 285


Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008329Andrzej Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach1243–1525 [Die Kirche im Deutschordensland Preußen1243–1525] (Alicja Dobrosielska). ..................................... 291V. Berichte und AnkündigungenMarek Pacholec, Konferenzbericht: Die preußischen Steinbaben. Kulturphänomenoder europäische Alltäglichkeit? Angerburg,4–5 10. 2007. ........................................................................... 299VI. ChronikIzabela Lewandowska, Alte und neue Wettbewerbe über die Prußen. .. 309Izabela Lewandowska, Tätigkeitsbericht der Gesellschaft Prutheniafür das Jahr 2007. .......................................................................... 319


330 Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008S P I S T R E Ś C IBogdan Radzicki, Od Redakcji. ................................................................................ 5I. Studia i artykułySeweryn Szczepański, Pomezański gród w Starym Dzierzgoniu. ............... 11Grzegorz Białuński, Emigracja Prusów w XI-XIV wieku. .............................. 35Joachim Stephan, Die Besiedlung der Komturei Elbing bis zur Mittedes 15. Jahrhunderts. ................................................................... 65II. Materiały i źródłaRobert Klimek, Funkcjonowanie i obecny stan zachowania średniowiecznychwałów podłużnych w południowej częścidominium warmińskiego. .......................................................... 163III. Polemiki i dyskusjeWojciech Nowakowski, Geneza Prus – komentarz archeologa. .................. 209Kazimierz Grążawski, O tak zwanej częściowej okupacji ziemi chełmińskiejprzez Prusów – głos w dyskusji. ............................ 251Mirosław J. Hoffmann, Ocalona historia Prus Wschodnich. ........................ 259Anna Bitner-Wróblewska, Tomasz Nowakiewicz, Aleksandra Rzeszotarska-Nowakiewicz,Wojciech Wróblewski, MirosławowiJ. Hoffmannowi w odpowiedzi. ............................................... 267IV. Recenzje i omówieniaDariusz Adam Sikorski, O pozycji prawnej kobiety pruskiej (SewerynSzczepański). ..................................................................................... 275Andrzej Radzimiński, Chrystianizacja i ewangelizacja Prusów (AlicjaDobrosielska). ................................................................................... 285Andrzej Radzimiński, Kościół w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach1243–1525 (Alicja Dobrosielska). ........................................ 291


Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008331V. Sprawozdania i komunikatyMarek Pacholec, Sprawozdanie z konferencji: Pruskie baby kamienne.Fenomen kulturowy czy europejska codzienność? Węgorzewo,4–5 X 2007 r. ................................................................... 299VI. KronikaIzabela Lewandowska, Dawne i nowe konkursy o Prusach. ........................ 309Izabela Lewandowska, Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Prutheniaza rok 2007. ....................................................................... 319


ISSN 1897–0915

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!