22.08.2015 Views

FRONDA

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

postawa siłą rzeczy wypychała poza nawias Kościoła tych wszystkich, którzyniekoniecznie muszą podzielać poglądy redaktora "Tygodnika". W tle takichwypowiedzi czaiło się ponadto widmo integrystycznego lefebvryzmu.3. Gowin pisze, iż w pewnym momencie "katolicy otwarci" zauważyli, że"droga, jaką postępuje Biskup Rzymu, w wielu punktach zaczyna oddalać się odich drogi". Gwoli ścisłości powinien napisać raczej odwrotnie - że to ich drogaoddaliła się od drogi Biskupa Rzymu. Wniosek z takiego rozumowania może byćtylko jeden - jeżeli ktoś chce być wierny nauczaniu Ojca Świętego, to jego drogamusi się rozminąć z drogą "katolików otwartych".Warto w tym miejscu zacytować fragment listu, jaki Jan Paweł II przysłałz okazji jubileuszu 50-lecia "Tygodnika Powszechnego" do redaktora Turowicza:"Rok 1989 przyniósł w Polsce głębokie zmiany związane z upadkiem systemukomunistycznego. Odzyskanie wolności zbiegło się paradoksalnie ze wzmożonymatakiem sił lewicy laickiej i ugrupowań liberalnych na Kościół, na Episkopat, atakże na papieża. Wyczułem to zwłaszcza w kontekście moich ostatnich odwiedzinw Polsce w roku 1991. Chodziło o to, ażeby zatrzeć w pamięci społeczeństwa to,czym Kościół był w życiu Narodu na przestrzeni minionych lat. Mnożyły sięoskarżenia czy pomówienia o klerykalizm, o rzekomą chęć rządzenia Polską zestrony Kościoła, czy też o hamowanie emancypacji politycznej polskiegospołeczeństwa. Pan daruje jeżeli powiem, iż oddziaływanie tych wpływówodczuwało się jakoś także w Tygodniku Powszechnym. W tym trudnym momencieKościół w Tygodniku nie znalazł, niestety, takiego wsparcia i obrony, jakiegomiał poniekąd prawo oczekiwać; nie czuł się dość miłowany - jak kiedyśpowiedziałem. Dzisiaj piszę o tym z bólem..."4. Jarosław Gowin: "Błąd katolików otwartych polegał na rzutowaniupodziałów występujących w Kościele przedsoborowym na czasy współczesne i -tym samym - na przeoczeniu, że linia podziału nie przebiega już tylko pomiędzykatolicyzmem przed- i posoborowym, ale że głębokie zróżnicowanie wystąpiłotakże w łonie Kościoła posoborowego". Ks. Starowieyski ujął to lapidarniej, piszącpo prostu o oderwaniu od rzeczywistości.To oderwanie od rzeczywistości wynika z ich anachroniczności. "Katolicyotwarci" wiele mówią o swojej nowoczesności, ale w gruncie rzeczy-jak zauważyłks. Krzysztof Paczos MIC - "są epigonami minionej ery. Walczą o otwarcie się naświat Kościoła. Ich poglądy są reakcją na integryzm i konserwatyzm w styluencykliki Pascendiśw. Piusa X czy Przysięgi antymodemisłycznej. Owe poglądysą zatem w ostatecznym rozrachunku wynikiem dyskusji wewnątrzkościelnej wczasach, kiedy Kościół chciał i był w stanie budować państwa katolickie, a nie są- jak katolicy otwarci często powiadają - wynikiem dyskusji ze światemwspółczesnym. Samo otwarcie się zaś, które Kościołowi proponują, staje sięniejako cnotą samą w sobie. Nie bez przyczyny więc oskarża się je o to, że jestczymś nieukierunkowanym i wewnętrznie pustym" ("Więź" 3/1996).Przykładem urojonego problemu, który być może był aktualny kilkadziesiątlat temu, a którym "katolicy otwarci" zajmowali się u nas przez ostatnich kilka lat,była choćby rzekoma groźba przekształcenia Polski w państwo wyznaniowe."Ludzie zaniepokojeni użytkiem, jaki się robi z wartości chrześcijańskich, mająpodstawy obawiać się, że jest to dążenie do państwa ideologicznego,<strong>FRONDA</strong> DOŻYNKI 1996 23

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!