22.08.2015 Views

Seks po katolicku - Fronda

Seks po katolicku - Fronda

Seks po katolicku - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

1.Chwila pełna nieokreślonych smutków. W Rosji jest taki ładny obyczaj,że się przed odjazdem, przed rozstaniem siada na chwilę i wspólnie milczy,ci, co jadą, i ci, co zostają. Potem się wzdycha, ech, i dalej w drogę,w ruski bezkres. Dostojewski pisał o tym tak: „Trakt - to coś długiego,długiego, coś, co nie ma końca jak życie ludzkie, jak ludzka tęsknota" 1 .U nas, <strong>po</strong> naszemu, nie zasiada się do rozstania, inny jest <strong>po</strong>lski obyczaj.U nas wkłada się lewą stopę w strzemię - i wtedy Jan <strong>po</strong>daje kieliszek,i pije się strzemiennego, <strong>po</strong> czym się wsiada i jedzie, od razu galopem.Żeby za sobą mieć tę chwilę nieokreślonych smutków. Albo jeszcze inaczej:zimnego i mokrego wieczoru idziesz <strong>po</strong>d wiatr na dworzec, ulicapusta, wszyscy za oknami, za ścianami, zimnymi od tej strony, ciepłymiod tamtej. I <strong>po</strong> zatrzaśnięciu drzwi od razu ukłucie tęsknoty. Od tej stronybolesny, od tamtej kojący blask żarówek. Dojmujące <strong>po</strong>czucie bycia nazewnątrz. I jakaś taka świadomość bez<strong>po</strong>wrotności. Potem, gdy już siedziszsama w przedziale, nad czmychającymi szynami, gdy czoło oparteo szybę przestaje czuć chłód, z łapczywych oczu znikają ostatnie znajomeulice i domy. Smutek i trwoga.Szybko to znika, ten ból. Przychodzi ciekawość nowości, fascynacjaobczyzną, obznajomienie, przyzwyczajenie, zadomowienie w bezdomności.S<strong>po</strong>tykasz ludzi, którzy też tak jak ty są w drodze, mówicie sobie,skąd jedziecie, kim jesteście, dokąd zmierzacie. Uważaj! Mówiąc s<strong>po</strong>tkanemu,skąd jesteś, ujmujesz swój dom w słowa. Miejsce, skąd jesteś,zamykasz w zdaniach, w mówieniu, tak jakbyś brała w niewolę czy w nawias.W końcu twój dom tylko słowem się staje. O<strong>po</strong>wiadasz, o<strong>po</strong>wiadaszi znowu o<strong>po</strong>wiadasz, i w końcu pytana o przeszłość nie pamiętaszjuż przeszłości - lecz tylko słowa, które trzeba <strong>po</strong>wiedzieć. Przebijaniesię przez słowa - uwagą, innym słowem, milczeniem - by się dokopać,dogrzebać się domu (tego prawdziwego miejsca, skąd naprawdę jesteś),jest jak rozgrzebywanie grobu. Boli. I tylko wtedy jest owocne, kiedy jestwyrazem autentycznej <strong>po</strong>trzeby, prawdziwego głodu.Odnajdywać w sobie tę drogę, <strong>po</strong> to, żeby szukać miejsca, skąd jestem- domu, łona, gleby, tego, co przed <strong>po</strong>czątkiem, przed pierwszym1F. Dostojewski, Biesy, tłum. T. Zagórski, Z. Podgórzec, Warszawa 1994, s. 508.ZIMA 2008 473

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!