22.08.2015 Views

Seks po katolicku - Fronda

Seks po katolicku - Fronda

Seks po katolicku - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

jest dla mnie absurd. „Jazłowiecka, Jazłowiecka". Ja, dziecko czterechpancernych, nie rozumiem nadal Kresów. Granica Polski jest na Bugu,a co dalej na wschód to obce. Gorąca kłótnia na temat patriotyzmu przywódce. Jak ten nasz kolega, świeżo nawrócony, śmie twierdzić, że jestpatriotą? Ws<strong>po</strong>minać <strong>po</strong>wstania styczniowe, listopadowe, roztkliwiać sięnad zsyłkami, Katyniem i kobietami w czarnych sukniach? Ach, co mnieta cała Polska w ogóle obchodzi? Dlaczego chodzi za mną witraż Wyspiańskiego,krakowskie Planty, bitwa <strong>po</strong>d Grunwaldem, <strong>po</strong>lska szlachta,herb mojej rodziny ze złotym półksiężycem, chochoł, Dziady, Wajdaz Tadeuszem i Papkinem, ten smętny żołnierz w rowie, którego dziobiąptaki: kruki i wrony, nacierająca husaria z obrazu wiszącego na ścianie<strong>po</strong>koju mojego taty. Dajcie s<strong>po</strong>kój! Jestem zniesmaczona, że na odwrocieryngrafu, który dostałam z Jasnej Góry, wyryty jest orzełek. Po co mieszaćdwie rzeczywistości? Są ważniejsze rzeczy na tej ziemi, na przykładzbawienie duszy.Lato 2005Jesteśmy na rodzinnych wakacjach. Z Mazur <strong>po</strong>dróżujemy na <strong>po</strong>łudnie,w góry. Robimy sobie dwudniową przerwę w Warszawie: przy okazji koncertu<strong>po</strong>d Muzeum Powstania Warszawskiego chcemy odwiedzić znajomych.Jest upalnie, koszmarnie gorąco, tropik. W <strong>po</strong>łudnie, <strong>po</strong>dczaspróby przedkoncertowej, wszyscy o<strong>po</strong>wiadają o wichurze, jaka przeszłanad Warszawą <strong>po</strong>przedniej nocy. Drzewka w Parku Wolności nie urosłyjeszcze i nie dają cienia, dzieci jęczą z gorąca, jesteśmy głodni i spragnieni.Ktoś mi radzi, żebym <strong>po</strong>szła do Muzeum - tam jest <strong>po</strong>dobno chłodno.0 nie, do Muzeum? Mam iść do Muzeum? I niby co ja tam będę robić?Oglądać karabiny? Ten ktoś jednak przekonuje, że tam, w środku, jestkawiarnia, w której dają dobrą zupę. W takim razie w <strong>po</strong>rządku, niechbędzie. Wchodzę z dziećmi do Muzeum. Do kawiarni docieramy <strong>po</strong>półtorej godzinie. Za<strong>po</strong>minamy w międzyczasie, że mieliśmy coś zjeść1 napić się.W którym momencie następuje w moim życiu przewartościowanie?Pamiętam to doskonale. Wtedy, gdy staję przed gablotą, a w niej zdjęciakobiet z Powstania, które trafiły do obozów jenieckich. Zwykłe zdjęciadwudziestolatek, en face. Takie więzienne. Nie, nie są zwykłe. OneZIMA 2008193

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!