22.08.2015 Views

FRONDA

Adidasik - Fronda

Adidasik - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ogrom cierpienia na ich twarzach był dla mnie osobiście tak straszny, żepotem swoje odchorowałam. Byłabym jednak nieuczciwa i niesprawiedliwa,gdybym nie powiedziała o wspaniałych ginekologach, którzy ratują dziecijeszcze w łonach matek - łącznie z przeprowadzaniem operacji. Słowemrobią wszystko, żeby ratować nowe życie.Sprecyzujmy. Chodzi o dzieci, u których jest podejrzenie, że mogą się narodzićz wadami lub chore, i wtedy po dwudziestym drugim tygodniu ciążywywołuje się sztucznie poród, a na świat przychodzi dziecko, które potencjalniemogłoby przeżyć?Otóż to. Słyszałam od neonatologów, że tylko u trzydziestu procent dzieci,u których podejrzewa się chorobę i które w końcu z tego powodu zostają poddaneaborcji poprzez sztuczne poronienie, wykrywa się wady. Siedemdziesiątprocent to dzieci zupełnie zdrowe. Scenariusz jest często taki: kobietaprzychodzi na badanie ultrasonograficzne i ginekolog mówi: „Proszę pani,stwierdzam takie i takie wady. Musimy zakończyć tę ciążę. Proszę się zgłosićna oddział". W pierwszym momencie taka kobieta nie myśli. Zanim sobiewszystko poukłada, już jest po zabiciu dziecka i zaczyna się gehenna syndromupostaborcyjnego.Ale on nie jest sklasyfikowany, rozpoznany...Tak, oczywiście, nie jest ani sklasyfikowany, ani rozpoznany, a leczą go instytutyi poważni lekarze psychiatrzy... Owszem, to jest głównie leczenieduchowe - może dlatego niepopularne.Wróćmy do sprawy naturalnych poronień. Czy lekarze mają prawo wydawaćrodzicom ciała ich dzieci?Jak najbardziej. Okazało się, że przez cały czas, kiedy funkcjonowała ustawaaborcyjna, wszyscy rodzice mieli prawo do zabrania dzieci! Ale wśród lekarzyi personelu medycznego panował mit, że jeżeli matka nie będzie widziałaswojego dziecka, to łatwiej zapomni.ZIMA 200623

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!