22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

spis rzeczy - Fronda

spis rzeczy - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

państwem nie wykroczyła poza pożyteczny dla niej „zakres częstotliwości”.Sporadycznym ingerencjom politycznym takiej władzy towarzyszysystematyczne przenikanie przez nią do „pajęczyn” niepaństwowych, abyprzekierować kierunki ich działania w pobliże celów państwa.Przemiany współczesnego świata degradują więc państwo. W konsekwencjizwiększają pole działania dla społeczeństwa, organizującego się już nietylko we wspólnotę polityczną, ale też choćby w organizacje pozarządowe.Choć mogłoby się wydawać, że oznacza to marginalizację polityki, jest taktylko do pewnego stopnia. Jakkolwiek tradycyjna rywalizacja przenosi siębowiem coraz bardziej na pole gospodarki i kultury, następuje jednocześniepolityzacja tych dziedzin, wynikająca właśnie z coraz mniejszych możliwościbezpośredniego oddziaływania państwa, podczas gdy sama potrzeba politykinie maleje. W chaosie globalizacji kluczowym problemem dla narodu 1 stajesię więc znalezienie odpowiednich ram dla tych procesów, aby wykorzystaćje na swoją korzyść. Innymi słowy: najbardziej palącym problemem stajesię znalezienie stosownej tradycji, starej lub nowej 2 . Te złożone przemianyotwierają również pole do popisu dla wolności. I to nie tylko tej rozumianejjako niezależność, ale także wolności jako możliwości działania. Osłabionepaństwo wymaga wzmocnionych obywateli.Ta nowa rzeczywistość międzynarodowa przypomina zasadniczootoczenie państwa średniowiecznego. Brak suwerenności władzy 3 , wielośćpodmiotów decyzyjnych, konieczność osiągania celów raczej poprzezwpływ i metaregulację niż przez ścisłą kontrolę – to punkty styczne„wieków średnich” i epoki globalizacji. Stąd popularny wśród politologów(np. Hendley’a Bulla, a u nas Włodzimierza Anioła) stał się poglądo neomediewalizmie we współczesnych stosunkach międzynarodowych.1 Wbrew postmodernistycznej modzie uznaję kategorię „narodu” za jak najbardziej adekwatną do opisu współczesnejrzeczywistości, a sam naród za byt o niesłabnącej sile i znaczeniu. Polemika ze zwolennikami tezy o „końcunarodu” wymagałaby osobnego wywodu, dlatego w tym miejscu nadmienię jedynie, że podczas gdy narody Zachoduzajmują się demontażem państwa narodowego i samych siebie, Wschód – z Chinami i Indiami na czele – idziedokładnie w przeciwną stronę, w czym upatruję jednej z istotnych przyczyn tak gwałtownego zmniejszenia się dystansurozwojowego między nimi. Natomiast europejskim prozelitom „końca narodu” można zarzucić, że w istociewcale nimi nie są, ponieważ dekonstruując stare narody, jednocześnie tworzą nowy – europejski.2 Przy czym tradycja już istniejąca ma tę przewagę nad projektowaną, że – o ile posiada cechy użytecznewe współczesności – jest samoistnym źródłem siły, podczas gdy ta druga może być trudna do urzeczywistnienia,w związku z coraz mniejszymi możliwościami oddziaływania na kulturę przez państwo.3 Trzeba mieć bowiem świadomość, że średniowieczny „suweren” nie miał nic wspólnego z suwerennościąw jej nowoczesnym, Bodinowskim rozumieniu. Większość swojej władzy delegował, chcąc nie chcąc, w ręcewasali, nad którymi nie miał często realnej kontroli. Zmuszony był też tolerować istnienie – i polityczną aktywność– wielu niepaństwowych (nie będących częścią dominium) podmiotów, z jednocześnie transnarodowym,międzynarodowym i supranarodowym Kościołem na czele.Sarmacja - niedokończona przygoda21

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!