22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

Czytaj online PDF - Fronda

Czytaj online PDF - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

– Dziękuję, przyjdźcie panowie na drugą niedzielę przed ósmą rano.Potworzymy dwójki zbiórkowe.Przyszli, jak im proboszcz powiedział. Byli nawet grubo przed ósmą.Potworzone były dwójki. Zarzycki z siostrą Benigną miał zbierać nadschodami od głównego wyjścia z kościoła, Małochwiej z Wiktorynem odbocznego wyjścia. Jak stali z rana, nikt pieniędzy nie dawał. Wszystko sięzaczęło od kazania ks. Cieślickiego. Powiedział, że przyszedł czas prawdyi można mówić to, co serce dyktuje. A za komuny był to cały, ciągnący sięprzez lata czas poniewierania godności ludzkiej. I przy tym ile cierpienia!Więzienia, odbieranie własności, w szkole zakłamane wychowanie, w szpitalułapówka, za byle słowo ciąganie na UB, strach było żyć i przez to człowieksię śmierci nie bał. I w tym czasie, lat temu kilkanaście, nocą z winkla naskrzyżowaniu Kleparskiej i Ogińskiego komuniści krzyż usunęli. Był onznakiem Bożego cierpienia sprawowanego po ludzku przez Chrystusa Pana.Ale był znakiem zmartwychwstałego cierpienia, które zwycięża, i dlategokomuniści nocą krzyż obalili i go powieźli w nieznane. A my dziś, wierni Boguz parafii św. Klemensa, zwanego Dworzakiem, krzyż ten od nowa wzniesiemy,dla chwały królestwa Pana Naszego, które jest nieprzemijające. Tylko trzebastojącym pod kościołem do puszek dać datki na zrobienie krzyża.Jak ludzie ze mszy wychodzili, to dość gęsto sypali grosiwem. Zarzyckiemunie trudno było zauważyć, że niejeden idący go ominął, a pieniądze wciskałw puszkę siostry Benigny. Ona, że niby zakonnica, ale wszystkich tu znała,a szczególnie nabożne niewiasty przy niej stawały i coś jej na ucho szeptały,ale nie brakło i mężczyzn, co pogwarzyli z siostrą Benigną. ZarzyckiemuLeonowi pierwszy raz się trafiała taka wspólna robota z zakonnicą. Ale niecierpiał nad tym, bo siostra nadzwyczaj miłą była kobietą. Buzię miała ładnąi ciągle uśmiechniętą. Od ludzi się trochę odganiała, jakby wskazując, że Leonteż zbiera. A gdy parafianie już z kościoła nie wychodzili i oboje iść mieli dozakrystii zdawać uzbierane, to powiedziała po cichu do Leona:– Zsypiemy na raz przed proboszczem, żeby nie widział, że ja mam trochęwięcej niż pan.Tak więc Zarzyckiemu lepiej było z zakonnicą, a znów gorzej Małochwiejowiz Wiktorynem. Wiktoryn był mały, jakby głodem, cierpieniem i tym swoimzamiłowaniem muzycznym do organów wysuszony. A odwrotnie Małochwiejbył znacznego wzrostu, dobrej postawy, twarz miał łagodną, jakby dostrawienia wszelkiego ludzkiego bólu nawykłą. Więc do zbiórki się nadawałjak ulał i ludzie, chcący dać na krzyż, jemu pieniądze do puszki wtykali. Aleprzyszło na tak uwijającego się ze zbiórką Janusza przykre zdarzenie. Otóż

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!