11.08.2015 Views

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

Cały numer 20 w jednym pliku PDF - Pro Libris - Wojewódzka i ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

oku 68. Wlaz³. Rozsiad³ siê na kanapie,patrzy na mnie taksuj¹co. „Tramwajemprzyjecha³em na gapê. Kiedy to siêwidzieliœmy? W maju w zesz³ym roku nawystawie twojej. Morda ci siê bardziejzmarszczy³a, ale schud³eœ, to wygl¹daszlepiej. Ty siwiejesz jakoœ ma³o, a patrz namnie”. Patrzê, nic nie widzê, Józiowygl¹da direct tak samo, gdy go znówujrza³y me oczy w 1990 roku, gdym naojczyzny ³ono po prawie 10 latachw kraju nieobecnoœci zawita³ by³, lecz niepowróci³. Józio ma na oko lat miêdzy50 a 80, sflacza³y, ziemisty, wokó³ pa³yjego ³ysej wij¹ siê d³ugie, siwe loki.Nieprzyjemny zapach wydaje: trochêzepsute zêby, trochê ubranie ma³o prane,trochê kurzem bibliotecznym zalatuje.„Witia Su³kowski umar³. Bieriezinowawalczy, ¿eby o Jacku nie zapomnieli.Tatarowski bez zmian.” – mówi. „Noprzecie¿ wiem, pierwsze ju¿ dawno,wiem od Jasku³y, widzia³em siê z nimw S³ubicach w Collegium Polonicum raz,a drugie i trzecie to ten ´Tygiel´, ³ódzkiepismo kulturalne przecie¿ czasem dostajêod ciebie. Zjesz coœ, nocowaæ u mniebêdziesz?” „Nie, nie, daj sobie spokój,Niemcy mnie karmi¹, mam hotel te¿,dwa dni ju¿ tu kiblujemy z dyrektork¹,jutro ca³y dzieñ gadaniny z molamiksi¹¿kowymi, wieczorem wracam doziemi obiecanej naszej. Spaæ bym u ciebiei tak nie spa³, bo chrapiesz. Ja te¿ chrapiê,ale to mi nie przeszkadza, hahaha. Zróbherbaty”.Robiê herbatê, podczas gdy Józioszpera na biurku, wgapia siê w laptopami. „A co to, ty znów do tej gazetkipogranicznej waszej skrobiesz coœ?´Powabna toñ poematu´ – co to ma byæ?Powabna to jest woñ, nie toñ, a toñ to jestprzepastna. ´Wci¹gnê³o Waniê po¿¹daniebez reszty w sw¹ przepastn¹ toñ´, hahaha.I dalej znów te g³upoty, ³amig³ówkipostlingwistyczne, bia³oszewskawe robisz?Gady, gody, ugody, po, przed, za,zza – graniczne, hahaha. ´Ugady pograniczne1.´, to jakaœ nowa seria ma byæ?miltonen aus der polnischen Vormärzepoche1968. Er kroch hinein. Machte sich auf demSofa breit, beglotzt mich abschätzend. „Binich mit dem Tram schwarzgefahren. Wannhaben wir uns das letzte Mal gesehen? Im Maivoriges Jahres auf deiner Ausstellung. DieSchnauze ist dir ein bisschen verwelkt, bist duaber schlanker geworden, siehst so besser aus.Dein Harr wird nicht so sehr grau, guck michdagegen an.“ Ich gucke ihn an, sehe abernichts Neues. Sepps Aussehen hatte sich garnichts geändert, als ich 1990, nach fast 10Jahren, in die Heimat wieder-, aber nichtzurückkam. Er ist schätzungsweise zwischen50 und 80 Jahre alt, schlapp geworden, dasGesicht erdfahl, um seinem Kahlkopf schlingensich lange, graue Haarlocken. Er riechtschlecht: zum Teil aus dem Mund und wegender ungewaschenen Kleidung, auch nochnach dem Bibliothekstaub. „Witja Su³kowskiist gestorben, Ewa Bieriezin kämpft, damitJacek nicht in Vergessenheit geriet. BeiTatarowski nichts Neues.“ – sagte er. „Ichweiß, das Erste weiß ich schon lange vonJasku³a, dem ich in Collegium Polonicum inS³ubice getroffen hatte, das Zweite und dasDritte las ich doch in den eurer´Schmelztiegel´, der Lodzer Kulturzeitschrift,die du mir von Zeit zu Zeit schickst. Willst duwas essen, übernachtest du bei mir?“ „Nein,nein, lass das, die Deutschen füttern mich gut,ich habe auch ein Bettchen im Hotel, wirstecken schon zwei Tage mit der Direktorinhier, morgen erwartet uns den ganzen TagSchwätzerei mit den Buchwürmer, abendsfahren wir schon wieder in das gelobte Landzurück. Ich würde sowieso bei dir nichtschlafen, weil du schnarchst. Ich schnarcheauch, aber das stört mich nicht, hahaha. Machdu einen Tee.“Ich mache einen Tee, während er aufmeinem Schreibtisch schnüffelt, von meinemLaptop abliest. „Was machst du, schreibst duwas wieder für dieses euer An-der-Grenze-Blättchen? ´Die anziehende Tiefe des Poems´ -was soll das? Ein Duft kann anziehend seinund nicht die Tiefe, die Tiefe ist abgründig.´Durch seine Begierde kam Iwan in die tiefeErde´, hahaha. Und weiter diese Dummheiten,Rätselchen der vergangenen linguis-NA GRANICY53

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!