NA GRANICYJacek Weso³owskiPowabna toñ poematu(Ugady po-graniczne 1)Jacek Weso³owskiDie anziehende Tiefedes Poems(Die nachgrenzartigenUn-Reden 1.)Józek przyjecha³ do Berlina. Dzwonido mnie, ¿e jest w delegacji w biblioteceHumboldta. „Dawno ciê nie by³ow £odzi, to pogadamy. Zaraz przyjadêtaksówk¹. I proszê ciê, byœ zap³aci³ drajwerowi,bo nie mam eurolarów, hahaha”.Powiedzia³ by³ i od³o¿y³ s³uchawkê.Z pó³torej godziny przeminê³o,dzwonek. Widzê Józia przez szybêdrzwiow¹, otwieram, rzuca mi siê naszyjê. „W³aŸ, w³aŸ” – mówiê do tegorodaka mego, heimatowca ³ódzkiego,Kommiltone z polskiej VormärzepocheJosef kam nach Berlin. Er ruft von derHumboldt-Bibliothek an, dass er mit einerpolnischen Delegation eingetroffen sei. „Duwarst schon lange nicht mehr in Lodz,schwatzen wir ein bisschen. Ich komme gleichmit dem Taxi. Und ich bitte dich den driver zubezahlen, habe keine eurollars, hahaha.“ Ersagte es und legte den Hörer auf.Eine anderthalbe Stunde verging, es klingeltan die Tür. Ich sehe Sepp durch dasTürglas, ich öffne, er fällt mir um den Hals.„Kriech hinein“ – sage ich zu ihm, zu diesemmeinen Lodzer Landsmann, dem Kom-52
oku 68. Wlaz³. Rozsiad³ siê na kanapie,patrzy na mnie taksuj¹co. „Tramwajemprzyjecha³em na gapê. Kiedy to siêwidzieliœmy? W maju w zesz³ym roku nawystawie twojej. Morda ci siê bardziejzmarszczy³a, ale schud³eœ, to wygl¹daszlepiej. Ty siwiejesz jakoœ ma³o, a patrz namnie”. Patrzê, nic nie widzê, Józiowygl¹da direct tak samo, gdy go znówujrza³y me oczy w 1990 roku, gdym naojczyzny ³ono po prawie 10 latachw kraju nieobecnoœci zawita³ by³, lecz niepowróci³. Józio ma na oko lat miêdzy50 a 80, sflacza³y, ziemisty, wokó³ pa³yjego ³ysej wij¹ siê d³ugie, siwe loki.Nieprzyjemny zapach wydaje: trochêzepsute zêby, trochê ubranie ma³o prane,trochê kurzem bibliotecznym zalatuje.„Witia Su³kowski umar³. Bieriezinowawalczy, ¿eby o Jacku nie zapomnieli.Tatarowski bez zmian.” – mówi. „Noprzecie¿ wiem, pierwsze ju¿ dawno,wiem od Jasku³y, widzia³em siê z nimw S³ubicach w Collegium Polonicum raz,a drugie i trzecie to ten ´Tygiel´, ³ódzkiepismo kulturalne przecie¿ czasem dostajêod ciebie. Zjesz coœ, nocowaæ u mniebêdziesz?” „Nie, nie, daj sobie spokój,Niemcy mnie karmi¹, mam hotel te¿,dwa dni ju¿ tu kiblujemy z dyrektork¹,jutro ca³y dzieñ gadaniny z molamiksi¹¿kowymi, wieczorem wracam doziemi obiecanej naszej. Spaæ bym u ciebiei tak nie spa³, bo chrapiesz. Ja te¿ chrapiê,ale to mi nie przeszkadza, hahaha. Zróbherbaty”.Robiê herbatê, podczas gdy Józioszpera na biurku, wgapia siê w laptopami. „A co to, ty znów do tej gazetkipogranicznej waszej skrobiesz coœ?´Powabna toñ poematu´ – co to ma byæ?Powabna to jest woñ, nie toñ, a toñ to jestprzepastna. ´Wci¹gnê³o Waniê po¿¹daniebez reszty w sw¹ przepastn¹ toñ´, hahaha.I dalej znów te g³upoty, ³amig³ówkipostlingwistyczne, bia³oszewskawe robisz?Gady, gody, ugody, po, przed, za,zza – graniczne, hahaha. ´Ugady pograniczne1.´, to jakaœ nowa seria ma byæ?miltonen aus der polnischen Vormärzepoche1968. Er kroch hinein. Machte sich auf demSofa breit, beglotzt mich abschätzend. „Binich mit dem Tram schwarzgefahren. Wannhaben wir uns das letzte Mal gesehen? Im Maivoriges Jahres auf deiner Ausstellung. DieSchnauze ist dir ein bisschen verwelkt, bist duaber schlanker geworden, siehst so besser aus.Dein Harr wird nicht so sehr grau, guck michdagegen an.“ Ich gucke ihn an, sehe abernichts Neues. Sepps Aussehen hatte sich garnichts geändert, als ich 1990, nach fast 10Jahren, in die Heimat wieder-, aber nichtzurückkam. Er ist schätzungsweise zwischen50 und 80 Jahre alt, schlapp geworden, dasGesicht erdfahl, um seinem Kahlkopf schlingensich lange, graue Haarlocken. Er riechtschlecht: zum Teil aus dem Mund und wegender ungewaschenen Kleidung, auch nochnach dem Bibliothekstaub. „Witja Su³kowskiist gestorben, Ewa Bieriezin kämpft, damitJacek nicht in Vergessenheit geriet. BeiTatarowski nichts Neues.“ – sagte er. „Ichweiß, das Erste weiß ich schon lange vonJasku³a, dem ich in Collegium Polonicum inS³ubice getroffen hatte, das Zweite und dasDritte las ich doch in den eurer´Schmelztiegel´, der Lodzer Kulturzeitschrift,die du mir von Zeit zu Zeit schickst. Willst duwas essen, übernachtest du bei mir?“ „Nein,nein, lass das, die Deutschen füttern mich gut,ich habe auch ein Bettchen im Hotel, wirstecken schon zwei Tage mit der Direktorinhier, morgen erwartet uns den ganzen TagSchwätzerei mit den Buchwürmer, abendsfahren wir schon wieder in das gelobte Landzurück. Ich würde sowieso bei dir nichtschlafen, weil du schnarchst. Ich schnarcheauch, aber das stört mich nicht, hahaha. Machdu einen Tee.“Ich mache einen Tee, während er aufmeinem Schreibtisch schnüffelt, von meinemLaptop abliest. „Was machst du, schreibst duwas wieder für dieses euer An-der-Grenze-Blättchen? ´Die anziehende Tiefe des Poems´ -was soll das? Ein Duft kann anziehend seinund nicht die Tiefe, die Tiefe ist abgründig.´Durch seine Begierde kam Iwan in die tiefeErde´, hahaha. Und weiter diese Dummheiten,Rätselchen der vergangenen linguis-NA GRANICY53
- Page 2 and 3:
Zrealizowano w ramach Programu Oper
- Page 4 and 5: Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 6 and 7: Spis treœciAndrzej K. Waœkiewicz,
- Page 8 and 9: Andrzej K. WaœkiewiczWtedy i teraz
- Page 10 and 11: (a pewnie i agentka) specjalizuj¹c
- Page 12 and 13: Wci¹¿ blisko tradycjiZ Jurijem Ko
- Page 14 and 15: „Domowina” prze¿y³a ju¿ wiel
- Page 16 and 17: Brückenteil wieder zwischen die Pf
- Page 18 and 19: wirtschaftlich genutzt, bevor sie a
- Page 20 and 21: Hobbyhistorikern und Einheimischen
- Page 22 and 23: W³adys³aw £azuka* * *Zdzicza³a
- Page 24 and 25: namowie. Onieœmieleni towarzyszymy
- Page 26 and 27: ym tu, przy tym biurku, w dzisiejsz
- Page 28 and 29: wygl¹da nad Sekwan¹ lub w Krakowi
- Page 30 and 31: ci¹g dalszy, nawet jego konieczno
- Page 32 and 33: Zenon Musia³owskiWspomnienie Jadwi
- Page 34 and 35: jekt publikacji rysunków Niemena.
- Page 36 and 37: Idalia RoszczykNabieranienabieram c
- Page 38 and 39: Anna BilonBracia w Bogu,ale czy bra
- Page 40 and 41: Tego typu spotkania i debaty sprzyj
- Page 42 and 43: 40i w koñcu nawarzy³a kory akacjo
- Page 44 and 45: Mieczys³aw J. WarszawskiW moim sad
- Page 46 and 47: Peter MannsdorfPeter MannsdorfAuf d
- Page 48 and 49: gewesen oder hatte es einfach verge
- Page 50 and 51: Schule seien und dass sie keine Sch
- Page 52 and 53: Ein Student mit langen strähnigen
- Page 56 and 57: Przejrza³em ten numer wasz ostatni
- Page 58 and 59: niemiecki jest z jego najnowszej ks
- Page 60 and 61: Zw³aszcza kasowych - w Niemczechpr
- Page 62 and 63: Goldberg do Rappaporta. Oczywiœcie
- Page 64 and 65: serdecznoϾ. Wie i rozumie, ze Ni
- Page 66 and 67: oku i dziœ na nowo przecie¿ dziel
- Page 68 and 69: tematy. Jak polsko-niemiecki - czyn
- Page 70 and 71: Romuald SzuraMalarz w plenerzeBo cz
- Page 72 and 73: Cottbus, 22.08.2007Cottbuser Festiv
- Page 74 and 75: PREZENTACJEIgor MyszkiewiczTrylobit
- Page 76 and 77: Galera, infografia, 2007Canibalix M
- Page 78 and 79: Z cyklu Ulro, rysunek, 1997
- Page 80 and 81: OBRAZY PROWINCJI SZLACHECKIEJJaros
- Page 82 and 83: œl¹ska z domem Borów Polski rozw
- Page 84 and 85: cesarz mianowa³ go starost¹ ksiê
- Page 86 and 87: g³ogowscy Rechenbergowie po 300 la
- Page 88 and 89: Die Renaissance hatte bestimmt eine
- Page 90 and 91: PRZYPOMNIENIA LITERACKIECzytanie Ÿ
- Page 92 and 93: „Nie chcê byæ pos¹dzony o z³o
- Page 95 and 96: KRAJOBRAZY LUBUSKIEZygmunt Kowalczu
- Page 97 and 98: strefy z hipotetycznymi Wenetami. K
- Page 99 and 100: tetem moralnym. Znani bowiem byli z
- Page 101 and 102: jest budynek bramny. Zbudowany w XV
- Page 103 and 104: Bo¿e s³odkiej czereœniw œrodku
- Page 105 and 106:
RECENZJE I OMÓWIENIAAdam Wierzbick
- Page 107 and 108:
Zdarza siê jednak, przy zidentyfik
- Page 109 and 110:
Bevor man noch zu einem „Aber”
- Page 111 and 112:
Werner nie opowiada siê oczywiœci
- Page 113 and 114:
Henryk Szylkin, S³owa i obrazy, To
- Page 115 and 116:
Fraszki na Wojtaszka (rymowanki te
- Page 117 and 118:
Hauptmanns Zeit. Oft wird auf Kolle
- Page 119 and 120:
kartach tej ksi¹¿ki, to jej niew
- Page 121 and 122:
polskiej estrady: Lady Pank, Bracia
- Page 123 and 124:
za ma³o, by widzieæ”. Pokaz prz
- Page 125 and 126:
AUTORZY NUMERUAnna BilonUr. w 1983
- Page 127:
KSI¥¯KI OFICYNY WYDAWNICZEJWOJEW