Götz W. Werner, Einkommen für alle *, Kiepenheuer & Witsch, Kolonia <strong>20</strong>07, 221 s.„Nie samym chlebem cz³owiek ¿yje...”Dla wszystkich, którzy jeszcze o nim nie s³yszeli ani nie czytali, pojawia siê informacja w podtytule:„Szef koncernu „dm”** o wykonalnoœci bezwarunkowej p³acy minimalnej”.Nie jest to mo¿e najlepsze sformu³owanie – nawet autorzy ksi¹¿ek popularnonaukowych powinnipotrafiæ znaleŸæ lepsze s³owo ni¿ „wykonalnoœæ”, ale o ile czytelnik nie zniechêci siê tym od razui przeczyta tê fascynuj¹c¹ ksi¹¿kê, natrafi na treœæ znacznie bardziej kontrowersyjn¹ ni¿ dobórs³ownictwa.Chodzi mianowicie o „najbardziej radykaln¹ z mo¿liwych form socjalizmu – i zarazem kapitalizmu”– to cytat ze Stephana Dörnera.Ka¿dy obywatel powinien mieæ w przysz³oœci prawo do p³acy minimalnej, i to bezwarunkowo.Bez ¿adnych egzaminów, bez wype³niania niekoñcz¹cych siê i poni¿aj¹cych formularzy. Jedynymwarunkiem otrzymania tego „kulturowego minimum” (znacznie wy¿szego ni¿ zwyk³e minimumegzystencji, wyp³acane dziœ w Niemczech w ramach systemu Hartz IV) mia³aby byæ przyrodzonacz³owiekowi potrzeba czynienia rzeczy sensownych i u¿ytecznych dla siebie samego i dlaspo³eczeñstwa.Zanim jednak pojawi siê pierwsze „ale” i refleksja, ¿e przecie¿ tak zwani „bogaci” wcale niepotrzebuj¹ „p³acy minimalnej”, Werner argumentuje: przecie¿ p³ace milionerów równie¿ dziœzawieraj¹ kwotê woln¹ od podatku.B³yskotliwie i szczegó³owo odpiera równie¿ zarzut, ¿e taka minimalna p³aca doprowadzi³aby dodemoralizacji, nie zapomina bowiem o tej mniejszoœci, która zadowoli³aby siê owym podstawowymdochodem.Dla wszystkich innych ma kolorow¹ i radosn¹ wizjê: nikt nie musi ju¿ sprzedawaæ swojej si³yroboczej jakiemuœ kapryœnemu szefowi tylko po to, by mieæ z czego zap³aciæ czynsz czy raty kredytu;ka¿dy pracuje dlatego, ¿e sprawia mu to przyjemnoœæ. Powsta³oby znacznie wiêcej miejsc pracy,i by³yby one op³acalne, poniewa¿ dziêki temu „kieszonkowemu” zarówno pracodawcy, jak i pracobiorcymieliby znacznie wiêksze mo¿liwoœci dzia³ania. Na przyk³ad na rzecz osób starszych, chorychczy dzieci – dzia³ania, do których nie da siê przy³o¿yæ miary produktywnoœci. Oznacza³oby to tak¿eniezale¿noœæ dla gospodyñ – i gospodarzy – domowych i spe³nienie marzeñ osób samotniewychowuj¹cych dzieci. Tylko: kto za to zap³aci?Werner wskazuje na wyliczenia Fundacji Konrada Adenauera, wg której sfinansowanie kwoty750 euro miesiêcznie by³oby mo¿liwe ju¿ dziœ, i chocia¿ autor broni siê wymownie przed publikacj¹dalszych liczb, czêsto za kwotê docelow¹ przyjmuje siê 1.500 euro. Oczywiœcie – na osobê, i nadodatek ze statusem prawa podstawowego, zapisanego w konstytucji, a w ka¿dym razie, jak toformu³uje Werner: „Jeœli prawo do godnego ¿ycia w warunkach wolnoœci jest bezwarunkowe, tobezwarunkowe musi byæ te¿ prawo do wy¿ywienia, napoju, ubrania, mieszkania i podstawowegouczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym.”Trudno zarzucaæ autorowi brak dok³adnych obliczeñ, gdy tak odpowiada swoim krytykom:„Wola³bym, ¿eby najpierw jak najwiêcej ludzi zastanowi³o siê nad pomys³em p³acy podstawowej,zanim zaczn¹ robiæ wielkie wyliczenia.”Zrozumiale, choæ przy u¿yciu pojêæ ekonomicznych, Werner w swoich myœlowych eksperymentachprostuje cytaty teologiczne („Kto nie chce pracowaæ, niech te¿ nie je”), powo³uj¹c siê nanauki Marksa i z³ote myœli Teodora Storma („Jeden pyta: ‘Jak to bêdzie?’ – ‘Jak tak mo¿na?’, pytadrugi/ Pierwszy wolnym jest cz³owiekiem, tamten ma mentalnoœæ s³ugi.’”). Zarysowany w tensposób wizerunek cz³owieka wydaje siê utopijny, by nie powiedzieæ wrêcz nie z tego œwiata. A czy¿to nie w³aœnie fa³szywy obraz cz³owieka by³ podstawow¹ przyczyn¹ (obok wszystkich b³êdówgospodarczych) upadku pewnego systemu?* Dosł. „Dochód dla wszystkich” – tytuł nawiązuje do bestsellera Ludwiga Erharda, twórcy niemieckiego cudu gospodarczego lat50. i 60. XX w., pt. „Wohlstand für alle” – „Dobrobyt dla wszystkich”, w której prezentuje zasady funkcjonowaniatzw. „społecznej gospodarki rynkowej” (przyp. tłum.)** Ogólnoniemiecka sieć sklepów drogeryjnych (przyp. tłum.)104
Werner nie opowiada siê oczywiœcie za innym systemem, tylko pomstuje na obecne opodatkowanieprzedsiêbiorców. Jest w koñcu biznesmenem, który osi¹gn¹³ sukces, i wszelkie próbyzakwalifikowania go do „lewicy” zdecydowanie odpiera.A sk¹d maj¹ siê na to braæ pieni¹dze?Z podatku konsumpcyjnego – mówi Werner, i pokazuje jednoczeœnie, ¿e ju¿ dziœ p³acimywszystkie podatki, tylko o tym nie wiemy, gdy¿ tego nie widzimy (i nie mo¿emy zobaczyæ). Bo otowykazany na rachunku podatek od towarów i us³ug (bêd¹cy podatkiem konsumpcyjnym) niestanowi nawet po³owy podatków zawartych w kupowanych przez nas towarach, a wiêc p³aconychprzez nas – nie tylko podczas zakupów w „dm”.Niejako przy okazji czytelnik dowiaduje siê wiele o kulturze funkcjonowania „dm”, pytaj¹c samsiebie niemal bezwolnie, dlaczegó¿ to jeszcze nie z³o¿y³ tam podania o pracê. I wreszcie mo¿naznaleŸæ w tej ksi¹¿ce historyczne podsumowanie tego wszystkiego, co tak utrudnia nam zmianêsposobu myœlenia, przemyœlenia dotycz¹ce Niemiec z ca³ym zglobalizowanym œwiecie.Pozycja wywo³uj¹ca kontrowersje, ale tak¿e nak³aniaj¹ca do zastanowienia. A po przeczytaniuostatniego zdania mo¿na od razu zabraæ siê do dalszej lektury: ca³e cztery strony zajmuje spis literaturyi odpowiednich adresów internetowych.Rita KönigT³umaczenie Grzegorz KowalskiMarek Nowakowski, Kryptonim „Nowy”, Warszawa <strong>20</strong>07, Wydawca: Axel SpringerPolska, 148 s.Ksi¹¿kê znanego prozaika Marka Nowakowskiego pod tytu³em „Kryptonim Nowy”przeczyta³em <strong>jednym</strong> tchem. Wstrz¹saj¹ca. Zwróci³em oczywiœcie wiêksz¹ uwagê na fragmentyprzedstawiaj¹ce donosy tw. „Marian”, o którym równie¿ niedawno pisano w zielonogórskiej prasie,jako ¿e dotycz¹ jednego z miejscowych autorów. Jego w³aœnie Nowakowski przedstawia tak:„Wielu zna³em takich. Jednak „Samanta” i „Marian” najbardziej mnie poranili. Wierzy³em im,mia³em zaufanie. Swej dwulicowej roli nie zaprzestali i póŸniej”. Koszmarny obraz tamtego czasuwyziera z tych kart. Znam to równie¿ z autopsji, choæ na szczêœcie w dalece mniejszym stopniu.Ksi¹¿ka przedstawia niejako od „kuchni” system ci¹g³ej inwigilacji, pilnowania ludzi, uniemo¿liwianiaznoœnego funkcjonowania ka¿dego, kto zechcia³ myœleæ inaczej ni¿ by³o dozwolone i cokolwiekpróbowa³ robiæ w kierunku zmiany tej sytuacji. Oczywiœcie opisany okres, to nie by³ ju¿ systemstalinowski, represje ³agodniejsze. Ale równie¿ starano siê ³amaæ ludzkie charaktery, zatracaæpoczucie godnoœci. To wszystko pokazuje Nowakowski na podstawie kilkunastu teczek, któreotrzyma³ w IPN. Czerpie z nich bogaty materia³ dowodowy. Ile tu osobowoœci, historii donosicielstwa,ale tak¿e heroicznego zmagania siê z aparatem przemocy. Ta rzeczywistoœæ pokazana jestz perspektywy pojedynczego cz³owieka. Ta ksi¹¿ka-dokument, œwiadectwo czasu minionego,udowadnia, ¿e i wtedy bywali ró¿ni ludzie. Jedni – cyniczni karierowicze, zdolni do wszystkiego,fa³szywi przyjaciele, „zagorzali” konfidenci, ale i tacy, którzy nawet poddawani presji, nie szli nawspó³pracê, odmawiali, nie godzili siê na wykonywanie ³ajdackiej roli, ludzie maj¹cy moralnerozterki, którzy woleli p³aciæ jak¹œ cenê (np. odmowê zgody na wyjazd za granicê lub brak awansuw pracy) ani¿eli komuœ szkodziæ. Intuicyjnie rozpoznaj¹c co jest nieludzkie. Nie ma w tej siecizapl¹tywanej wobec figuranta „Nowy”, a na stronicach ksi¹¿ki rozpl¹tywanej (co wymaga³o uruchomieniag³êbszych pok³adów pamiêci), zbyt wiele pozytywnych przyk³adów, ale zdarzaj¹ siê,choæby J.G. czy Jurek S. O nich autor z satysfakcj¹ pisze: „Niech syn wie, ¿e mia³ porz¹dnego ojca”.Takie ksi¹¿ki, o podobnej problematyce powstaj¹ i bêd¹ zapewne jeszcze w najbli¿szym czasie siêpojawiaæ, bo materia³ zawarty w teczkach jest nieustannie odkrywany.Czes³aw SobowiakRECENZJE I OMÓWIENIA105
- Page 2 and 3:
Zrealizowano w ramach Programu Oper
- Page 4 and 5:
Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 6 and 7:
Spis treœciAndrzej K. Waœkiewicz,
- Page 8 and 9:
Andrzej K. WaœkiewiczWtedy i teraz
- Page 10 and 11:
(a pewnie i agentka) specjalizuj¹c
- Page 12 and 13:
Wci¹¿ blisko tradycjiZ Jurijem Ko
- Page 14 and 15:
„Domowina” prze¿y³a ju¿ wiel
- Page 16 and 17:
Brückenteil wieder zwischen die Pf
- Page 18 and 19:
wirtschaftlich genutzt, bevor sie a
- Page 20 and 21:
Hobbyhistorikern und Einheimischen
- Page 22 and 23:
W³adys³aw £azuka* * *Zdzicza³a
- Page 24 and 25:
namowie. Onieœmieleni towarzyszymy
- Page 26 and 27:
ym tu, przy tym biurku, w dzisiejsz
- Page 28 and 29:
wygl¹da nad Sekwan¹ lub w Krakowi
- Page 30 and 31:
ci¹g dalszy, nawet jego konieczno
- Page 32 and 33:
Zenon Musia³owskiWspomnienie Jadwi
- Page 34 and 35:
jekt publikacji rysunków Niemena.
- Page 36 and 37:
Idalia RoszczykNabieranienabieram c
- Page 38 and 39:
Anna BilonBracia w Bogu,ale czy bra
- Page 40 and 41:
Tego typu spotkania i debaty sprzyj
- Page 42 and 43:
40i w koñcu nawarzy³a kory akacjo
- Page 44 and 45:
Mieczys³aw J. WarszawskiW moim sad
- Page 46 and 47:
Peter MannsdorfPeter MannsdorfAuf d
- Page 48 and 49:
gewesen oder hatte es einfach verge
- Page 50 and 51:
Schule seien und dass sie keine Sch
- Page 52 and 53:
Ein Student mit langen strähnigen
- Page 54 and 55:
NA GRANICYJacek Weso³owskiPowabna
- Page 56 and 57:
Przejrza³em ten numer wasz ostatni
- Page 58 and 59:
niemiecki jest z jego najnowszej ks
- Page 60 and 61: Zw³aszcza kasowych - w Niemczechpr
- Page 62 and 63: Goldberg do Rappaporta. Oczywiœcie
- Page 64 and 65: serdecznoϾ. Wie i rozumie, ze Ni
- Page 66 and 67: oku i dziœ na nowo przecie¿ dziel
- Page 68 and 69: tematy. Jak polsko-niemiecki - czyn
- Page 70 and 71: Romuald SzuraMalarz w plenerzeBo cz
- Page 72 and 73: Cottbus, 22.08.2007Cottbuser Festiv
- Page 74 and 75: PREZENTACJEIgor MyszkiewiczTrylobit
- Page 76 and 77: Galera, infografia, 2007Canibalix M
- Page 78 and 79: Z cyklu Ulro, rysunek, 1997
- Page 80 and 81: OBRAZY PROWINCJI SZLACHECKIEJJaros
- Page 82 and 83: œl¹ska z domem Borów Polski rozw
- Page 84 and 85: cesarz mianowa³ go starost¹ ksiê
- Page 86 and 87: g³ogowscy Rechenbergowie po 300 la
- Page 88 and 89: Die Renaissance hatte bestimmt eine
- Page 90 and 91: PRZYPOMNIENIA LITERACKIECzytanie Ÿ
- Page 92 and 93: „Nie chcê byæ pos¹dzony o z³o
- Page 95 and 96: KRAJOBRAZY LUBUSKIEZygmunt Kowalczu
- Page 97 and 98: strefy z hipotetycznymi Wenetami. K
- Page 99 and 100: tetem moralnym. Znani bowiem byli z
- Page 101 and 102: jest budynek bramny. Zbudowany w XV
- Page 103 and 104: Bo¿e s³odkiej czereœniw œrodku
- Page 105 and 106: RECENZJE I OMÓWIENIAAdam Wierzbick
- Page 107 and 108: Zdarza siê jednak, przy zidentyfik
- Page 109: Bevor man noch zu einem „Aber”
- Page 113 and 114: Henryk Szylkin, S³owa i obrazy, To
- Page 115 and 116: Fraszki na Wojtaszka (rymowanki te
- Page 117 and 118: Hauptmanns Zeit. Oft wird auf Kolle
- Page 119 and 120: kartach tej ksi¹¿ki, to jej niew
- Page 121 and 122: polskiej estrady: Lady Pank, Bracia
- Page 123 and 124: za ma³o, by widzieæ”. Pokaz prz
- Page 125 and 126: AUTORZY NUMERUAnna BilonUr. w 1983
- Page 127: KSI¥¯KI OFICYNY WYDAWNICZEJWOJEW